Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
Autor |
Wiadomość |
labcio
Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21 Posty: 228
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
Ostatnia moja myśl. Tolle radzi odwoływać się do bezoosbowego Boga. Nauka Tolla jest według mnie niczym innym jak buddyzmem. Buddyzm uczy jak żyć bez cierpnia ale również bez miłości. To nie ma nic wspolnego z chrześcijaństwem. Ja stosując bardzo krótko nauki Tolla czułem pustkę w sercu. W tym momencie przestrzegam przed tą sprytną i podstępną nauką Tolla. Polecam doświadczenia księdza O. Joseph Marie Verlinde któy sam przeszedł przez buddyzm, hinduizm i new age. Wykłady do odsłuchania stad: http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-28.htmlOmijajcie Tolla. pozdrawiam
_________________
Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.
|
Pn lis 28, 2011 17:09 |
|
|
|
|
tadeuszek
Dołączył(a): Cz wrz 01, 2011 23:03 Posty: 315
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
labcio napisał(a): Omijajcie Tolla.
Tak, omijajcie Tolla. Skoro labcio tak pisze, bo Tolle mu nie odpowiada, to znaczy ze cos w tym jest. Ja zamiast coca-coli wolę napić się pepsi, ponieważ tylko pepsi potrafi zaspokoic moje oczekiwania. Zatem: Omijajcie coca-colę!
|
Pn lis 28, 2011 18:10 |
|
|
szyszkownik
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43 Posty: 805
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
tadeuszek napisał(a): labcio napisał(a): Omijajcie Tolla.
Tak, omijajcie Tolla. Skoro labcio tak pisze, bo Tolle mu nie odpowiada, to znaczy ze cos w tym jest. Ja zamiast coca-coli wolę napić się pepsi, ponieważ tylko pepsi potrafi zaspokoic moje oczekiwania. Zatem: Omijajcie coca-colę! labcio napisał(a): Dziwi mnie twoja fascynacja buddzymem, w koncu ci ludzi nie osiągneli niczego ani w dziedzinie technologii ani nauki.
Poza tym omijajcie Tolla, gdyż jego książka nic nie wnosi do nauki ani techniki.
|
Pn lis 28, 2011 18:25 |
|
|
|
|
labcio
Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21 Posty: 228
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
Może nieodpowiednio się wyraziłem. Dużo napisałem o Tollu , dlatego poczułem się troche niejako za to odpowiedzialny. Oczywiscie moja prośba omijajcie Tolla odnosi się tylko do chrześcijan. Pozdrawiam życzliwców
_________________
Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.
|
Pn lis 28, 2011 18:34 |
|
|
szyszkownik
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43 Posty: 805
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
labcio napisał(a): Może nieodpowiednio się wyraziłem. Dużo napisałem o Tollu , dlatego poczułem się troche niejako za to odpowiedzialny. Oczywiscie moja prośba omijajcie Tolla odnosi się tylko do chrześcijan. Pozdrawiam życzliwców Oczywiście, to Twoje zdanie i je szanuję - ja też może akurat polecałbym inne książki nie Tolle, ale czegoś tu nie kapuje... Raz piszesz jedno, innym razem drugie. Chyba, że stosujesz jakieś koany zen, czy co? Raz piszesz, że uważasz metodę Tolla za dobrą, innym razem za podstępną...
|
Pn lis 28, 2011 21:38 |
|
|
|
|
labcio
Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21 Posty: 228
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
Tak zmieniłem zdanie. Miało na to wpłytw : krótkotrwałe stosowanie przeze mnie praktyk Tolle i moje subiektywne odczucia z tym związane, świadectwa ks. Joseph Marie Verlinde , wykłady ks. Pawlukiewicza ktory pomógl mi zrozumieć pewne sprawy związane z chrześcijaństwem ,co ciekawe równiez odnosi się do fałszywego Ja i zagłębienie się w sobie, uświadomienie sobie czym jest buddyzm i róznie między Bogiem osobowym a bezosobowym, oraz moje obecne samopoczucie psychiczne po zbliżeniu się do Jezusa . Na fizyczne samopoczycie od urodzenia nie narzekam. Nie będe wnikał więcej w szczegóły. Uważam że ksiązka Tolle jest zagrożeniem duchowym dla prawdziwych chrzęścijan . Tyle.
_________________
Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.
|
Pn lis 28, 2011 22:20 |
|
|
szyszkownik
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43 Posty: 805
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
labcio napisał(a): Nie będe wnikał więcej w szczegóły. Uważam że ksiązka Tolle jest zagrożeniem duchowym dla prawdziwych chrzęścijan . Tyle. Hmm..., tobie jak widać akurat pomogła...
|
Wt lis 29, 2011 1:44 |
|
|
marcepan
Dołączył(a): Wt maja 03, 2011 18:57 Posty: 108
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
labcio napisał(a): MArcepan a nie uwazsz ze dzieki potęgi terazniejszosci, mozna wyeliminować całe poczucie winy i Bóg tak nam naprawde jest nie potrzbeny? Właśnie zupełnie na odwrót: dzięki niej można zrozumieć jak bardzo Bóg jest nam potrzebny Tutaj nie chodzi o stosowanie jakichś sztuczek psychicznych w stylu NLP. Jeśli jest w Tobie jakieś uczucie, to - gdy jesteś obecny - przeżywasz je bardziej świadomie. Nie chodzi o to, żebyś zdjął z pleców swój krzyż i rzucił go w kąt. Chodzi o to, żebyś pozwolił Chrystusowi pomóc Tobie nieść Twój krzyż. A wtedy będziesz mógł przekonać się, jaki ten krzyż jest lekki. "Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie" (Mt 11,30)
|
Cz gru 22, 2011 21:50 |
|
|
haneke
Dołączył(a): Śr gru 21, 2011 15:59 Posty: 5
|
Re:
Cyryl napisał(a): Zawsze w ramach dyskusji na tematy mistyki wschodniej pojawiają się głosy "fachowców" od Boga,którzy to głoszą jakie to fundamentalne nie do przeskoczenia różnice dzielą Buddyzm,a Chrześcijaństwo. Zatrzymaj się,cóż znaczy Bóg? Nie duch,nie ciało,nie światło nie wiara,nie miłość nie mara senna,nie przedmiot nie dobro i nie zło nie w małym ON,nie w licznym On nawet nie to ,co się nazywa Bogiem Nie Jest On uczuciem,nie jest myślą nie jest dżwiękiem ,a tylko tym o czym z nas wszystkich nie wie nikt /Anioł Ślązak XVII w,/ Jat tu widzę duże zbieżności z Buddyzmem Zen Zgadzam sie!!! A co do czytania to myśle że zawsze warto przeczytać coś co nam otworzy głowy na lekko inny swiatopoglad, jesteśmy w stanie oceniać to co nam wpada do głów i decydowac co nam sie podoba a co nie i myśle ze to nie grzech. W ogóle pojecie grzechu jest dosyć absurdalne dla mnie. Pozdrawiam
|
Śr gru 28, 2011 9:56 |
|
|
Patataj
Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13 Posty: 232
|
Re:
Moria napisał(a): D. T. Suzuki: „Ilekroć spojrzę na wizerunek ukrzyżowanego Chrystusa, myślę o głębokiej różnicy dzielącej chrześcijaństwo od buddyzmu. Na Zachodzie podkreśla się silnie osobowe Ja. Na Wschodzie nie ma żadnego Ja […] W buddyzmie potrzebujemy jedynie oświecenia, a nie Ukrzyżowanego […] Buddyzm wyjaśnia, że od samego początku nie ma żadnego Ja, które miałoby być ukrzyżowane”
Dokładna fenomenologiczna analiza porównawcza mistyki chrześcijańskiej i buddyzmu typu zen, czy dzogczen prowadzi do istotnych, kluczowych podobieństw, różnica jest jedynie w kwestii używanej terminologii, co do której katolicy zwykle są zbyt mocno przywiązani, co utrudnia znacznie dialog ekumeniczny, ale mniejsza o to. Istotą mistyki chrześcijańskiej jest zjednoczenie z Bogiem poprzez "ogołocenie samego siebie", "porzucenie siebie dla Boga", w buddyzmie chodzi właściwie o to samo, o odrzucenie fałszywego ego, rozumianego jako produkt uspołecznienia i wychowania. W obu przypadkach chodzi o dotarcie do swego prawdziwego ja, prawdziwej natury, tożsamości. Z punktu widzenia filozofii języka nie zachodzi żadna sprzeczność, która pojawia się dopiero wtedy, gdy te same kategorie językowe użyjemy w innych kontekstach tj. np. potoczne rozumienie pojecia "jaźni" przeciętnego katolika nie odpowiada precyzyjnemu i dokładniejszemu ujęciu znaczenia tego terminu u ludzi związanych z praktykami buddyzmu zen czy dzogczen. Katolicy są zwykle zbyt głeboko, uczuciowo przywiązani do wizerunków, wyobrażeń Boga, świetych, nabożeństw, nie znając istoty rzeczy. W średniowiecznym arcydziele mistyki chrześcijańskiej "Obłok niewiedzy" czytamy, że prawdziwa wiara w Boga zaczyna się, gdy zapominamy o pojęciu Boga. Powierzchowny katolicyzm to właśnie kult pojęcia Boga, a nie Boga żywego, prawdziwego, który jest poza słowami, wyobrażeniami, wizerunkami. Książka Tolle'a traktuje istotę mistyki w sposób ponadreligijny. Warto przestudiować w celu poszerzenia horyzontu umysłowego i zwiększenia elastyczności w podejściu do spraw duchowych. Mądrym ludziom z pewnością nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie. Wszystko co dobre i skuteczne w innych systemach religijnych i mistycznych powinno być własnością chrześcijan, przytaczając słowa Klemensa Aleksandryjskiego, wielkiego Ojca Kościoła. Klaustrofobiczne i separastyczne podejście nie pomoże zupełnie w niczym. Trzeba być odważnym w duchowych poszukiwaniach.
_________________ "Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus
|
Cz sty 12, 2012 21:55 |
|
|
labcio
Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21 Posty: 228
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
W mojej subiektywnej ocenie to dwie najbardziej rzucające się róznice Bóg osobowy a bezosobowy . Życie wieczne po śmierci a reinkarnacja . Tak na marginesie, do buddystów .Może jednak lepiej być katolkikiem, bo jak my katolicy się pomylimy to i tak zreinakrnujemy się i bedziemy żyć dalej Jeśli jednak katolicy się nie mylą, to wy buddysci juz nie bedziecie mieli drugiej szansy pozdrawiam
_________________
Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.
|
Cz sty 12, 2012 22:08 |
|
|
Patataj
Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13 Posty: 232
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
labcio napisał(a): W mojej subiektywnej ocenie to dwie najbardziej rzucające się róznice Bóg osobowy a bezosobowy . Życie wieczne po śmierci a reinkarnacja . Nie ma sensu porywnywać tych pojęć w obrębie dwóch całkowicie różnych struktur pojęciowych. Zakres i znaczenie pojęć filozoficznych na użytek buddyzmu jest nie do ogarnięcia nawet w przypadku osób posiadających doktorat z filozofii, o czym miałem okazje się przekonać. Życie wieczne po śmierci i reinkarnacja nie przeczą sobie, ale łączą się w tematach "starych jak świat" pt. wędrówka dusz, preegzystencja, apokatastaza itp. Przy czym znowu należy odróżnić potoczne rozumienie pojęcia reinkarnacji zaczerpniete z hinduizmu od pojęcia reinkarnacji jako "wędrówki dusz" jako takiej znanej już chociażby starożytnym Grekom.
_________________ "Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus
|
Cz sty 12, 2012 22:43 |
|
|
labcio
Dołączył(a): N mar 05, 2006 0:21 Posty: 228
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
To jest twoja opinia. Dla mnie ma sens i to bardzo duży. Bo jak slysze ze Bog jest wszedzie ten sam, ze komos to Bog, i chłop ktory czcie krówke to tez czci tego samego Boga co my chrzescijanie to mi sie cisnienie troche podnosi. Swoja droga nie wiem czy wiecie Stevan Segall tez jest Bogiem http://www.youtube.com/watch?v=l-a_-g-6kvkSwoją drogą szkoda ze Dalajlama tak bardzo walczy z chrześcijanstwem na swych terenach. My chrześcijanie w europie nie przesladujemy buddystow. PS: Wiele na to wskazuje w ciagu najbzliszego roku moze kilku nastepnych Bóg sie objawi wszystkim ludziom i nastąpi głeboka zmiana swiadomosci.
_________________
Zły? Być może.. dobry? A czemu... nie tak wiele znów pychy we mnie...
Dajcie zyć po swojemu grzesznemu a i świętym żyć będzie przyjemniej.
|
Cz sty 12, 2012 22:55 |
|
|
Patataj
Dołączył(a): Pt gru 23, 2005 19:13 Posty: 232
|
Re: Potęga Teraźniejszości [Power of Now]
labcio napisał(a): PS: Wiele na to wskazuje w ciagu najbzliszego roku moze kilku nastepnych Bóg sie objawi wszystkim ludziom i nastąpi głeboka zmiana swiadomosci. Czego sobie, Tobie i wszystkim życzę;)
_________________ "Ja wędruję tylko po ścieżkach obdarzonych sercem, po ścieżkach, które mogą mieć serce. Po nich wędruję, by przemierzyć je do końca; to jedyne wyzwanie warte podjęcia. Oto którędy wędruję i patrzę, patrzę z zapartym tchem." Juan Matus
|
Cz sty 12, 2012 23:14 |
|
|
szyszkownik
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43 Posty: 805
|
Re: Re:
Patataj napisał(a): Katolicy są zwykle zbyt głeboko, uczuciowo przywiązani do wizerunków, wyobrażeń Boga, świetych, nabożeństw, nie znając istoty rzeczy. W średniowiecznym arcydziele mistyki chrześcijańskiej "Obłok niewiedzy" czytamy, że prawdziwa wiara w Boga zaczyna się, gdy zapominamy o pojęciu Boga. Powierzchowny katolicyzm to właśnie kult pojęcia Boga, a nie Boga żywego, prawdziwego, który jest poza słowami, wyobrażeniami, wizerunkami.
Książka Tolle'a traktuje istotę mistyki w sposób ponadreligijny. Warto przestudiować w celu poszerzenia horyzontu umysłowego i zwiększenia elastyczności w podejściu do spraw duchowych. Mądrym ludziom z pewnością nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie. Wszystko co dobre i skuteczne w innych systemach religijnych i mistycznych powinno być własnością chrześcijan, przytaczając słowa Klemensa Aleksandryjskiego, wielkiego Ojca Kościoła. Klaustrofobiczne i separastyczne podejście nie pomoże zupełnie w niczym. Trzeba być odważnym w duchowych poszukiwaniach. Dzięki Patataj. Chylę czoła
|
Pt sty 13, 2012 0:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|