Dosc kategorycznie powiedziane. Jakie masz podstawy by tak sadzic? To co bylo rozumiane przez slowo "magia" to nie tylko rozmowy z demonami. To takze sztuka koncentracji, medytacji, wizualizacji. A te rzeczy chyba za bardzo od Boga nie oddalaja. Moga sie za to przydac w codziennym zyciu. Taka kategoryzacja jest zabawna. To jest biale, to jest czarne.

Dla mnie Pismo Święte jest wystarczającą podstawą, czy dla ciebie też to nie wiem

Wlasnie o to mi chodzi, do czego dla Ciebie Pismo Święte jest wystarczającą podstawą? Do tego by nie pracować nad soba? Bo w ten sposob ja te droge rozumiem. Dla mnie magia to wiara i siła umysłu. Nic więcej.

Siła umysłu, to bardzo mętne określenie, Roszwor.

I dla mnie nie ma nic z rozwijaniem siebie. Jest jedynie próbą panowania nad rzeczywistością z wykorzystaniem zjawisk paranormalnych.

Czy jest to możliwe - czy to autosugestia - a jeśli tak, to jakie siły działają - nie ma tak naprawdę znaczenia. Jeśli to autosugestia - to oznacza samooszukiwanie. Jeśli to możliwe - to póki nie wiem, że to co działa, jest dobre, nie będę tego wykorzystywać.

A wrażenie, poczucie - że wiecej się może - nawet jeśli w danym momencie masz dobre intencje, cel nie uświęca środków. A przecież nie tylko dobre i nie zawsze dobre...

I poważnie - nie radzę. Trudno się tego potem pozbywa.

Mozecie podac jakies przyblizone lokalizacje ustepow w Bibli mowiace ze szeroko rozumiana +magia+ jest zlem. Bez zadnej ironii.

Bardzo dziekuje.

Dodam:
Wtedy przybędę do was na sąd i wystąpię jako świadek szybki przeciw uprawiającym czary i cudzołożnikom, i krzywoprzysięzcom, i uciskającym najemników, wdowę i sierotę, i przeciw tym, co gnębią obcych, a Mnie się nie lękają - mówi Pan Zastępów. Ponieważ Ja, Pan, nie odmieniam się, więc dlatego wy, synowie Jakuba, nie jesteście zniszczeni,
(Ks.Malachiasza 3:5-6)

Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie. Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa. Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą. Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim /cnotom/ nie ma Prawa.
(List do Galatów 5:21-23)

Pewnie się deko powtórzy, to co juz kilka osób napisało tutaj, ale... nie istnieje cos takiego jak "biała czy czarna magia" Trzeba nazywac rzeczy po imieniu i zło nazywac złem a dobro dobrem. Każdy przejaw okultyzmu, zabobonów, wróżb itd pochodzi od szatana i najmniejszy kontakt z tymi sprawami ma wpływ na tego kto się z tym styka - nie tylko w sferze duchowej. A w dzisiejszym czasie trzeba być "nieskalanym jak gołębica i przebiegłym jak wąż" żeby nie dać się złapać w pułapki szatana (od muzyki poczynając a na medycynie i jedzeniu kończąc)

a ja mam pytanie, które może trochę odbiegnie od tematu.. ale też mi się kojarzy..
co uważacie na temat magii imienia (mocy imienia)? jeśli np. wierzę, że to jakie mam imię ma wpływ na moje życie.. na moją historię..
jest to ogólnie znany i popularny sąd.. także w ST jest specjalne nadawanie imienia.. Bóg zmienia imię, zmieniając losy jakiejś osoby (Abram-Abraham, Saraj-Sara, Jakub-Izrael itd.) czy wiara w magię imienia też w takim razie należy do wiary w białą magię ?

bejocie

Rzewniej bywało, iż imiona dopasowywano do ludzi......obecnie nie ma czegos takiego.
Mało który rodzic zastanawia sie nad znaczeniem imienia nadanego swojemu dziecku. Z pewnościa takze , wiekszośc osób wybiera dla swojego potomstwa imie w sposób całkowicie przypadkowy..

Chrzescijanstwo wprowadziło nadawanie imion świetych .....tak by patronowali oni dziecku. Nikt jednak nie dopatrywał sie w tym zadnej magii, białej czy tez czarnej.

Zreszta ja nie wierze w ZADNA magie.......dla mnie to wszystko po prostu bzdury.

pozdrówka

Zle sie troszke wyrazilem.......
Nie tyle bzdury, co po prostu wystawianie sie na sztanska pokuse. Dopuszczanie do głosu "ojca zła"

Coś tu pokręciłeś ... To nie jest na zasadzie: Bóg zmienia imię -> zmieniają się losy. Bóg zmienia imię wyznaczając człowiekowi nowe zadanie do spełnienia, a to czy losy tego człowieka się w jakikolwiek sposób zmienią to zależy od współpracy tego człowieka z Bożym planem. Zmiana imienia jest symboliczna a nie magiczna !

dasz palec - wciągnie cię całego; da ci jasność umysłu, którą przypłacisz depresją - tak to mniej więcej wygląda
--------------------------------------------------------------------------------------
We wczorajszym programie mówiono o Ojcu Pio. Zrozumiałam coś i chciałabym się tym podzielić. O. Pio był stygmatykiem. Rany znajdowały się w tym samych miejscach jak u Pana Jezusa.
Tylko kto jest autorem tych stygmatów, czyż nie grzech??
To właśnie grzech przybił Jego ręce i nogi do krzyża.
Czy święci ludzie, którzy przyjmują z własnej woli stygmaty nie walczą z siłami ciemności?
Widziałam tłumy ludzi oczekujący na błogosławieństwo O.Pio, czyż nie lepiej by zrobili przemieniając swoje życie?
Bo być może i moje grzechy były na jego dłoniach.....

jeszcze popularnie mówi się o magii gdy chodzi o sztuczki kuglarskie
ale zapewne chodziło tu o nie iluzjonizm (np D. Coperfielda) tylko o tarota albo wywoływanie słynne swego czasu duchów , spirytystyczne seanse, albo jescze jakieś przepowiednie dla zodiaków, stawianie pasjansa...

powtórze to co inni mówią niema białej czy czarnej magii to jest dla katolika jedno zło

co do imion to nadawało się w Polsce przydomki dopiero po zaistniałym fakcie : Śmiały, Chrobry,Wielki,Niezłomny itp

Jeżeli rodzic kombinuje żeby jego dziecko było dentystą w przyszłości, to może mu nadać imię Zębol , czemu nie?

co do owoców ducha ...
to coś tu jest pokręcone gdyż ciało i duch łączą się dzięki Bogu , Jego stworzeniu nas w piękno, zauważcie ,że Bóg powiedział iż to co stworzył jest dobre...
duch natomiast może być zły lub dobry
w takim kontekście należy rozpatrywać słowa św. Pawła bodajże.
to my wymyślamy zło nie ciało sobie robi stryczek
Zła interpretacja słów Pawłowych może doprowadzić do tego ,że ktoś komuś zrobi kuku i powie:
"to nie ja to moja ręka...
niegrzeczna ręka trzeba ją ukarać, ale nie mnie...."

nieneguje tu tego co zauważono (św. Paweł),iż ciało pokazuje na potrzeby swoje, które bez kontroli ducha są zboczone
bo tak jest w istocie