Z tego, co mi wiadomo na temat przewodników to nie ma tutaj żadnego poddaństwa, bo związek między człowiekiem a "aniołem" zostaje zawarty za porozumieniem stron i to jeszcze przed inkarnacją człowieka. Więc sami wybieramy swojego przewodnika a on może się na to zgodzić lub nie. Jeśli się zgadza, to służy pomocą swojemu "człowiekowi". Zaryzykowałbym stwierdzenie, że tak jak my mamy swojego "anioła" tak każdy "anioł" ma swojego człowieka.

Pytasz jo-tkę skad ma pewne infy o aniołach a sama piszesz jakbyś miała takie wiadomości

Earth - kwestionujesz moje stwierdzenie, że Anioł Stróż nie jest idiotą? Mnie się wydaje oczywiste

A zupełnie poważnie: mądry przyjaciel pozwoli Ci czasem wpakować się w poważne problemy, jeśli widzi, że bez tego nie zaczniesz myśleć i wystawiać Boga na próbę. Tylko ochroniarz nie ma takiego prawa. Stąd moje rozróżnienie i sprzeciw.

I tylko tyle.

Meny - złego (jeśli wiesz, że to od niego) słuchać nie należy. Bez względu na to, czy ci się śnił, czy mówimy o rzeczywistości. Ale zgadzam się z przedmówcą: działać to trzeba w zgodzie z sumieniem, nie snami. Twoim sumieniem, nie naszym.

Czy jest idiotą czy nie, to irrelewantne, Anioł Stróż, jeśli jest aniołem Boga, służy Jezusowi Chrystusowi i wypełnia Jego wolę. Jego wola jest doskonała. Moi drodzy, współcześnie żyje bardzo wielu ludzi, którzy posiadają dar/przekleństwo świadomego śnienia od urodzenia, bez specjalnych ćwiczeń czy technik, które swoją drogą stanowią domenę New Age i szatana. W czasie takiego snu, może się zdarzyć, że spotkamy się z bytem duchowym. Pamiętajmy - w takich sytuacjach, zawsze należy kontestować ducha, jeśli pochwali razem z nami Jezusa Chrystusa i przyzna się, iż Jezus jest jego Królem - jesteśmy bezpieczni. Jeżeli będzie się wykręcał z odpowiedzią, proponuję jak najszybciej się obudzić.

Niech Jezus Chrystus będzie z Wami wszystkimi.

Skąd u nich ta umiejętność? Jeśli to domena szatana, czy oznacza to że zostali opętani jeszcze w łonie matki?

Nic co ma miejsce na naszym świecie, nie dzieje się bez przyzwolenia Boga. Nie twierdzę więc, że domeną szatana jest sama umiejętność, jeśli występuje naturalnie, bez cienia naszej ingerencji i od urodzenia. Bóg nigdy nie doświadcza nas ponad nasze siły. Twierdzę natomiast, iż podejmowanie aktywności - w postaci ćwiczeń i medytacji - mającej na celu wywołanie tych stanów, jak również wykorzystywanie tej umiejętności do praktyk o charakterze bałwochwalczym, jak najbardziej wpisuje się w domenę diabła.

Niech Jezus Chrystus będzie z Wami wszystkimi, również z astralnymi podróżnikami wszelkiej maści.

@Gundam Freedom, czy uważasz, że naukowe badania nad snami sugerujące, że nie są one niebezpeiczne to też sprawka szatana, albo Boga który chce sprawdzić nasza wiarę?

Nie, nie byłbym tak odważny we wnioskach. Bardziej skłaniałbym się ku twierdzeniu, że nasza 'nauka' nadal nie dysponuje odpowiednim instrumentarium, by odnotować zjawiska wykraczające poza ramy doświadczanych przez nas czterech wymiarów.

Niech Jezus Chrystus będzie z Wami wszystkimi.

W jakim celu występuje ona naturalnie?

Wiesz w jakich okolicznościach/ stanie ciała i umysłu najczęściej występuje LD?
Jest na to "przepis" i nie ma nic wspólnego z okultyzmem. To mieszanka dużej aktywności umysłowej do późna w nocy i nieudane poranne wstawanie, kończące się wyłączeniem budzika i zaspaniem do pracy

Zdarzyło mi się to kilka razy. Nie wiem dlaczego, ale za każdym razem śniło mi się że wylatuję z mieszkania przez okno i fruwam po okolicy. Potem znalazłem na ten temat kilka informacji i okazało się, że nieświadomnie zastosowałem technikę świadomego śnienia

Wiem doskonale, bo doświadczam tego zjawiska każdej nocy. Nie stosuję do tego żadnej techniki, wprost przeciwnie, gdybym chciał śnić 'normalnie' musiałbym uciec się do 'techniki'. Miałem okazję również eksperymentować z tym fenomenem, z zastosowaniem najnowszych zdobyczy farmakologii dostępnych normalnym śmiertelnikom, pokroju współczesnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny, w dawkach tzw. 'terapeutycznych' jak i całkowicie nie terapeutycznych, opiatów i opioidów i innych substancji, bardziej inkryminujących. 'Przepis' o którym mówisz jest mocno relatywny i zależy od naturalnych predyspozycji jednostki, albo bardziej precyzyjnie, od jej aktualnego bilansu biochemicznego neuroprzekaźników.

Twoje spostrzeżenia co do zaspania do pracy, nie są zupełnie spójne z moimi doświadczeniami. Wprost przeciwnie, podczas świadomego śnienia, bardzo łatwo mi się obudzić, osiągalny jest również stan, w którym jest się świadomym bezpośredniego otoczenia symultanicznie z doświadczaniem 'świata' snu.

Podejrzewam, że jego naturalne występowanie jest sposobem Jezusa na doświadczenie jego potencjalnych sług. Nie widzę innego wytłumaczenia.

Niech Jezus Chrystus będzie z Wami wszystkimi.

Tyle, że zjawisko snu, nawet świadomego, nie wykracza wcale poza nasza percepcję ani osiągnięcia naukowe

Pokaż mi w takim razie, mój drogi, reprezentatywną symulację komputerową świadomości człowieka w stanie snu.

Niech Jezus Chrystus będzie z Wami wszystkimi.

W takim razie wyznawcy innych religii nie mogliby doświadczać LD w sposób naturalny.

Drogi Martii, już kiedyś napisałem to na tym forum, ale powtórzę - dla naszego Króla, Jezusa Chrystusa, fakt iż identyfikujesz się z jakimiś radosnymi doktrynami spirytystycznymi, nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ On jest Bogiem, a nie bolszewickim biurokratą. Podobnie posiadanie legitymacji członkowskiej kongregacji A, kościoła B, zboru C lub sekty D, jest w oczach Jezusa mniej więcej tyle samo warte co posiadanie karty rowerowej lub paszportu Polsatu. Jezus wystosowuje swoje zaproszenie wobec każdego, bez wyjątków, a jedyną rzeczą, jakiej oczekuje on ludzi, którzy przyjmują jego Ducha, jest posłuszeństwo. To jest to, czego Jezus w nas szuka. Posłuszeństwa wobec Boga. Albo uznajemy Prawdę, iż Bóg wie lepiej od nas samych, co jest dla nas dobre i zdajemy się na Niego, albo stwierdzamy, że sami wiemy lepiej co jest dla nas dobre, stawiając się na miejscu Boga i popadając w grzech idolatrii.

Niech Jezus Chrystus będzie z Wami wszystkimi.

Czyli jeśli będąc np. hindusem doświadczam naturalnego LD, jest to ingerencja Jezusa, który wie co dla mnie najlepsze?