... bardziej ADD. Istotniejsza jest tutaj ruchliwość umysłowa niż cielesna.

Acha.

Sfera poznawcza

• trudności w skupieniu uwagi (uwaga chwiejna, wybitnie zależna od czynników afektywnych)
• brak wytrwałości w przypadku małego zainteresowania i niedostrzegania bezpośredniej korzyści z działania
• wzmożony odruch orientacyjny
• pochopność
• znaczna męczliwość w pracy intelektualnej i związana z tym
• nierównomierna wydajność
• pobieżność myślenia
• przerzucanie uwagi z obiektu na obiekt (udzielanie nieprawidłowych, nieprzemyślanych odpowiedzi na pytania lub nieprawidłowe rozwiązywanie zadań)
• w badaniach inteligencji niektórzy autorzy stwierdzają poziom "poniżej spodziewanego", głównie w skalach wykonawczych
• trudności wizualno-motoryczne
• trudności syntetyzowania w myśleniu
• brak umiejętności planowania
• u wielu dzieci z zaburzeniami koncentracji uwagi występują pewnego rodzaju zaburzenia mowy lub języka, do których należą:
  • opóźnienie rozwoju mowy
  • kłopoty z artykulacją
  • problemy ze strukturą zdania
  • nieprawidłowe układanie dźwięków
• Trudności stanowi również pisemne wyrażanie myśli i słowa
• pamięć krótkotrwała
  Sfera emocjonalna
• nieopanowane, nieraz bardzo silne reakcje emocjonalne
• wzmożona ekspresja uczuć
• zwiększona wrażliwość emocjonalna na bodźce otoczenia
• wybuchy złości
• impulsywność działania
  Często występujące cechy osobowości dziecka z zaburzeniami koncentracji uwagi
• działanie impulsywne,
• chęć dominowania w grupie
• niska samoocena
• okresowo występująca depresja
• niedojrzałe zachowanie
• zaburzenia snu:
  • wczesne budzenie się
  • trudności z zaśnięciem
  • niespokojny sen
• rozwój społeczny:
  • opóźniony rozwój społeczny
  • trudności w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami
  • popisują się przed rówieśnikami żeby zwrócić na siebie uwagę

Zastanawiam się, czy znaleźliby się ludzie (poza debilami i innymi wadami organicznymi), którzy nie pasowaliby do takiego opisu?
Może zresztą nie mam na co narzekać i powinienem się cieszyć, że należę do tak szlachetnej gałęzi ludzkiego rodu

Kancermaister - do wszystkich/ większości cech?

Bo pojedyncze nic nie znaczą. Na ćwiczeniach z psychiatrii tłumaczono, że jeśli ktoś stwierdza u siebie pojedyncze objawy różnych chorób psychicznych, to jest najzupełniej zdrowy

Z tego, co mi się jeszcze jarzy, student choruje na każdą chorobę, o której się właśnie uczy. Oczywiście w wyobraźni.

To też się zdarza

Ale mówię zupełnie poważnie - liczy się zespół a nie pojedynczy objaw. Zwłaszcza w tak delikatnej materii jak psychika. No i okoliczności, w jakich się pojawiły...

Sith, kolega napisał że jest w Stanach taka fundacja która płaci za udowodnienie swoich zdolności paranormalnych...
W latach 70 wprowadzono wiele nowych używek które niektórym ludziom poprzewracały w głowach na tyle że mogli sobie wymyślić powyższy plan...

Co do roku 2012, Inkowie planując kalendarz zrobili go na 5000 lat, kończy się w 2012 roku, gdyby nie przygoda z białymi pewnie jakiś inka teraz czy wcześniej zrobiłby dalszy ciąg. Nie przewidzieli że w kilka lat, kilku bezzębnych, śmierdzących i zawszonych kolesi zniszczy kulturę i cywilizację która do dzisiaj poraża swoją wielkością...

Co jakiś czas pojawiają się daty które mają zakończyć nasz los na ziemi, rok 2000, wcześniejsze lata też obfitują w znamienne daty... i zawsze, na różnych kontynentach pojawiało się kilku nawiedzonych kolesi którzy mieli podpowiadać co my... mamy robić hehehehe, zawsze...
Niektórzy robili dobry uczynek dla społeczeństwa i zbierając się w kupę, dziesiątki ludzi... setki czasami... przed znamienną datą... odchodzili pierwsi po wypiciu eliksiru podawanego im przez GURU.... szefa hehe, niektórzy nawet się nagrywali... potem Guru bawił się za ich kasę a niektórzy z Guru żyją sobie nadal jako najbardziej poszukiwani ludzie na świecie... pewnie kroją następne TURNUSY....

Obyś Sith na takiego nie trafił, ale skoro masz mi i reszcie pomagać w rozwoju duchowym PO 2012... to pasuje żebyś ty i reszta twoich kumpli byli TAM wcześniej, trzeba wszystko przygotować, dużo roboty przed Wami.... więc jak już postanowicie przejść sobie wcześniej to pamiętaj o tym co napisałem wyżej...

Inkowie planując kalendarz nie przewidzieli zapchlonych kolesi którzy na widok złota zgłupieli i wycinali w pień całe pokolenia ludzi o których możemy sobie poczytać...

ps. pomyśl nad swoim losem kolego, to o czym piszesz posiada większość ludzi, intuicja, wyczucie i logiczne podejście do wielu spraw. Mając ponad 30 lat nabyłeś tych cech bo to normalne.
Wiedz jedno, że bez Boga, my ludzie nie możemy nawet palcem kiwnąć

Bóg nie będzie potrzebował jakiś tam kryształowych dzieci, wymyślonych przez następnych zapchlonych kolesi po zażyciu LSD...

Bóg, ułożył to tak że świetnie da sobie radę, nie będzie się sugerował żadnymi datami wymyślonymi przez ludzi, Bóg działa z zaskoczenia i na pewno nie w takim towarzystwie jak ruch którego jesteś reprezentantem...

Znam świetnego egzorcystę, napisz do mnie pw, pomogę ci jak zechcesz

Pozdrawiam

Super opis....

Dzieci Indygo to pokolenie, którego główna fala narodzin rozpoczęła się na świecie w latach siedemdziesiątych i potrwała mniej więcej do roku 2000, kiedy to zaczęły rodzić się pierwsze Dzieci Kryształowe.

Nazwa Indygo pochodzi od koloru aury tych dzieci. Jest to kolor czakry zwanej "trzecim okiem", znajdującej się między brwiami i odpowiadającej między innymi za zdolności jasnowidzenia i widzenia energii.

Tym, co wyróżnia Dzieci Indygo od innych, to ich temperament.

Są one obdarzone duchem buntowniczym i wojowniczym, zgodnym ze wspólnym celem ich pokolenia - burzeniem starych systemów, którym brakuje elastyczności, integralności i prawości.

Dzieci Indygo doskonale wyczuwają nieuczciwość i wiedzą, kiedy są okłamywane lub poddawane manipulacji.

Nie chcą i nie potrafią podporządkować się niezdrowym i nieuczciwym sytuacjom w domu, w szkole i w pracy i zrobią wszystko, żeby je zniszczyć.

Lee Carroll i Jan Tober, autorzy książki Dzieci Indygo opisują te dzieci jako "bardziej wymagające, inteligentniejsze, bardziej konfliktowe, bardziej intuicyjne, bardziej duchowe, a w niektórych przypadkach nawet bardziej brutalne niż jakiekolwiek pokolenie przed nimi".

Pod wieloma względami, życie z Dziećmi Indygo bywa bardzo trudne, między innymi ze względu na ich buntowniczą bezkompromisowość i niespożyte pokłady energii twórczej, popychającej ich do nieustannego działania. Niestety, często zjawisko Indygo sprowadzane jest do zdiagnozowania u nich ADD (zespół zaburzeń koncentracji uwagi) lub ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi), czego konsekwencją jest faszerowanie ich środkami farmakologicznymi różnego typu, takich jak Ritalin. Pod wpływem lekarstw Dzieci Indygo łatwiej poddają się wymogom systemów i dostosowują się do oczekiwań otoczenia, jednak ceną "świętego spokoju" rodziców i opiekunów jest ograniczenie duchowych darów tych dzieci i opóźnienie realizacji ich celów życiowych.[b]

Tacy ludzie mają Nas kierować i pomagać NAM w rozwoju TAM... to ja zostaje hehehe

Cała akcja Indygo sprowadza się do grzechu pychy. Precz z szatanem.

Nie bede ukrywac, ze temat ten jest mi dosc bliski. Dzieci Indygo to konkretna grupa osób o pewnych cechach. Wbrew opinii, jaka pojawila sie na tym forum nie jest to newage'owski wymysł. A jesli ktos woli w Dzieciach Indygo widziec jedynie bajke lub chwyt marketingowy to jego sprawia, ale nie zmienia to faktu, że takie osoby istnieja. Poza tym Indygo nie sa chore, a czasem ich zachowanie przypomina ADHD lub autyzm i czlowiek ograniczony i myslacy stereotypowo moze ich ztak diagnozowac.

[...]