Niedawno obejrzałam film Pt: What The Bleep Do We Know, który zrobił na mnie spore wrażenie. Polecam go wszystkim i każdemu z osobna. Film można w częściach zobaczyć na you tubie. Nie będę jednak tutaj pisać recenzji filmu, ale sięgnę do kilku zawartych w nim uwag.
Zacznę od cytatu z filmu, który zainspirował mnie do napisania niniejszego artykułu. „Uwarunkowano nas, by wierzyć, że świat zewnętrzny jest bardziej realny niż nasz świat wewnętrzny. Ten nowy model nauki mówi dokładnie coś przeciwnego. Mówi, ze to, co się dzieje wewnątrz będzie tworzyć to, co się dzieje na zewnątrz”. Chodzi tu ni mniej, ni więcej, ale o kształtowanie nas i naszego otoczenia poprzez to, co dzieje się wewnątrz nas. A nowym modelem nauki jest fizyka i mechanika kwantowa. Czym ona jest? Profesor Fizyki Kwantowej Uniwersytetu w Oregonie, Amit Goswami mówi o niej tak: „Fizyka kwantowa, bardzo zwięźle mówiąc, jest fizyką prawdopodobieństw.”
Mechanika kwantowa coraz odważniej nazywa też to, o czym szamani, mistycy, czy wszyscy inni zajmujący się ezoteryką czy rozwojem duchowym wiedzieli od dawna. Z pomocą tej szybko rozwijającej się nauki próbuje się wyjaśnić, a nawet dowieść istnienia subtelnych energii, takich jak prana, chi, ki, magia, bioenergia, a nawet próbuje się udowodnić istnienie Boga, czy innej twórczej, kreatywnej siły. I co ciekawe, udaje się to zrobić z powodzeniem. Nie na kartach myśli filozoficznych, czy doktryn religijnych, ale w laboratoriach fizyków kwantowych.
Wróćmy jednak do głównego tematu, to jest do zmiany myślenia o otaczającym nas świecie. Wiele osób wierzy w przeznaczenie, zakładając, że to, jak potoczy się nasze życie jest z góry gdzieś określone czy zapisane. Jedni nazwą to wyrokiem Boga, inni losem, a jeszcze inni właśnie przeznaczeniem. Tymczasem okazuje się, że tak naprawdę nic nie jest z góry określone i zapisane, a twórcą i głównym kreatorem rzeczywistości i warunków, w jakich żyjemy, jesteśmy my sami. Tylko od nas zależy, jak będzie wyglądało nasze życie, nasz świat.
Wystarczy przypomnieć sobie, wszystkie nasze zmarnowane szanse, wszystkie popełnione błędy, złe decyzje czy ich brak. Weźmy przykład: ktoś marzy od dzieciństwa o karierze aktora. Ale z wiekiem przyjmuje założenie, często narzucone przez środowisko, że prawie każde dziecko ma etap, że chce być aktorem. Do tego trzeba mieć jednak talent. Brak wiary w siebie, bo np., mieszka w małej miejscowości, a sukces osiągają ci z dużych miast, bo mają możliwości, doprowadza do rezygnacji z marzeń. Zamiast je realizować, nasz „Ktoś” wybiera zawód w miarę pewny w środowisku, gdzie żyje. Zakłada rodzinę, wstaje każdego dnia wczesnym świtem i pracuje na chleb. Z każdym rokiem „dusząc” się w tej pracy i w takim życiu coraz bardziej. Wierząc, że tak chciał los, że trzeba jakoś do emerytury, do końca…
Jak mogłoby wyglądać życie „Ktosia” gdyby jednak spróbował zostać aktorem? Czy Kimkolwiek innym? Podobnie ma się rzecz z każdą inną rzeczą. Nasze niepowodzenia, czy nawet drobne niezadowolenia chętnie usprawiedliwiamy przeznaczeniem, warunkami, w jakich żyjemy, możliwościami naszej rodziny itp. Tymczasem naprawdę niewiele trzeba, by spełnić marzenia, wykreować siebie i swoje życie szczęśliwym i spełnionym. Wystarczy zmienić sposób myślenia i odnaleźć w sobie odwagę. Odwagę do wykreowania siebie, bez żadnych „ale”. Nie ma, co powoływać się na brak pieniędzy, na wiek, bo za późno lub za wcześnie. Lepiej szukać rozwiązań i nowych dróg.
Powiesz, że, można zmienić coś w sobie, jakoś polepszyć życie nową pasją, czy zmianą pracy, ale jak się to ma do kreowania otaczającej nas rzeczywistości?
Otóż ma się.
Znów posłużę się cytatem z filmu: „Wszystko zależy od tego, co ty myślisz, że jest rzeczywistością. Twój mózg nie zna różnicy, między tym, co dzieje się wewnątrz i tym, co dzieje się w środku nas. Zawsze odbieramy zmysłami coś, co uprzednio odbiło się w lustrze naszej pamięci.” Te słowa także padły z ust jednego z naukowców, którzy wypowiadali się w cytowanym filmie. I są bardzo prawdziwe. Bo to jak postrzegamy siebie i świat wokół nas, ma wpływ na to, jaki ten świat jest. Myśląc w taki, a nie inny sposób przyciągamy też pewne sytuacje i zdarzenia, a wiele z nich sami kreujemy. To zaś utwierdza nas w przekonaniu, że świat jest, jaki jest i nic się nie da zmienić i zrobić. A wystarczy przypomnień sobie, co się czuło np. gdy się było pierwszy raz zakochanym? Euforia, gnanie przez życie jak na skrzydłach, wewnętrzna radość. Wtedy nie było rzeczy niemożliwych, nie było problemów nie do pokonania, wszystko wydawało się proste, a świat był piękny. Wewnętrzny stan zakochania kreował wokół radosną rzeczywistość. A czemu nie poczuć tego znowu? Nawet nauka, jak choćby biologia czy fizyka przychodzą tu z pomocą. W filmie „What The Bleep Do We Know” jest pokazana scena, gdzie w metrze prezentowane są zdjęcia cząsteczek wody poddanych działaniu pewnych myśli. Ta sama cząsteczka wody sfotografowana została przed i po tym, jak poddano ją działaniu jedynie myśli. Myśli pozytywnych, takich jak, miłość, podziękowanie, radość. Jedna z fotografii przedstawiała też wodę pobłogosławioną przez buddyjskiego mnicha. Każda z tych fotografii była inna. Woda poddana działaniu pozytywnych myśli zmieniła kształt i strukturę molekularną, stała się piękna. Powiedziano tam tez, że woda jest najbardziej podatnym na wpływy żywiołem, zaś nasze ciała w niemal 90% składają się z wody. I całość opatrzono komentarzem: „Jeśli myśli mogą to zrobić z wodą, wyobraź sobie, co mogą zrobić z nami?”.
Ja sama w pierwszej chwili byłam przerażona, tym, co moje własne myśli czyniły ze mną i moim życiem przez wszystkie te lata. Moje własne postrzeganie siebie ukształtowało mnie taką, a nie inną. A może zamiast dalej płakać nad tym rozlanym mlekiem zmienić myśli?
Ja już wkroczyłam na drogę zmiany swych myśli. Odważyłam się wejść do króliczej nory. Nie wszystko, co w niej znajduje podoba mi się. Wiele jest bolesnych rzeczy, ale też wiele ciekawych, które odkrywam. Inne poznaje i dzięki temu zmieniam na lepsze.
Nie zatrzymuję się jednak. Szukam siebie i kreuję siebie. Chwilowo jestem jeszcze zagubioną Alicją w Krainie czarów, która mówi: „Kim ja właściwie jestem? Powiedz mi to naprzód: jeżeli będę chciała być tą osobą, to wrócę, a jeżeli nie, to zostanę na dole dopóki nie zmienię się w kogoś milszego”.
Ja już weszłam do Króliczej Nory. A Ty? Jak głęboko chcesz do niej wejść? Rozważ to przez chwilę. I załóż, że ta kwantowa kraina czarów może być prawdziwa. Czy tak jest w rzeczywistości spróbuj się sam(a) przekonać.
Pozdrawiam

Shamanka - czego oczekujesz od tego tematu?

Tez chcialbym zapytac, o co Ci chodzi Shamanko?

Widze,ze ten temat to Twoj "konik". To fajnie wszystko brzmi. I tak bardzo naukowo. Fizyka i mechanika kwantowa!!! Dla wyznawcow, propagatorow New Age to niezla gratka. Mozna poprzez fizyke kwantowa udowodnic istnienie prany, ki, chi itp. Tylko z prawdziwa nauka nie ma to nic wspolnego.

Profesor Amit Goswami i jego consortes sami przyznaja, ze jest to juz na granicy nauki a fachowcy uwazaja ,ze z prawdziwa nauka nie ma to nic wspolnego.Sam zainteresowany twierdzi , ze jest to tylko jego teoria, ktora zmierza do tego aby nauka przyczynila sie do poszerzenia swiadomosci.
Ksiazki pana profesora nie rozchodza sie na Zachodzie jak swieze buleczki, coz, nie sa one zbyt strawne dla zwyklego apostola New Age.
Jest to po prostu zbyt piekne, zeby moglo byc prawdziwe.

Te komentarze w filmie sa straszliwie banalne. Moze przez to piekne ze takie naiwne?
Z ta woda to ci bezwstydnicy bezczelnie ukradli idee niejakiemu Masaru Emoto. Otoz ten japonski naukowiec chcial zbadac wlasciwosci wody. Wzial kilka probek wody z kranu, wody deszczowej, zrodlanej itp. i zamrozil je, przedtem woda byla "poblogoslawiona" muzyka, slowami lub modlitwa, byla poddana muzyce metalowej albo przeklinana. Woda "poblogoslawiona" modlitwa miala piekne zlote krysztaly. Emoto sfotografowal te krysztaly lodu i te fotografie zatytulowal "Messages from Water".
No ale wracajac do tematu.
Pozytywne mysli czy afirmacje w tym kontekscie ( ulubiony termin New Age) sa czyms chwalebnym, czemu nie, ale one same nie wystarcza.
Wedlug mnie to typowa nowomowa, ktora nic oryginalnego nie wnosi.

@Shamanka znam trochę fizykę kwantową i nie wiem na ile orientujesz się czego dotyczy ale fizyka kwantowa jest oparta o zasadę niemożności zbadania pewnych zjawisk bez wpływania na nie co zdefiniował Einstein - zdaje się nazywa się to teoria nieoznaczoności. Prawdopodobieństwo jest stąd, że mają nieoznaczone zjawisko nie możemy zbadać w jakim jest stanie tylko na podstawie obserwacji wpływających na zmiany w obserwowanych zjawiskach - stąd jest obliczane prawdopodobieństwo jak się zachowa dane zjawisko jak na nie nie wpłyniemy więc gdybamy ale skutecznie - dowód ?
Akceleratory, które są oparte na tych obliczeniach zderzają cząsteczki mimo tego, że używając teorii Newtona rozminęły by się. Tak samo kwantowość jest ciekawą własnością pokazującą, że świat nie dzieli się w nieskończoność - nawet energia ma swoją najmniejszą cząstkę niepodzielną. Prawo zachowania energii i zamiana energii w materię i materii w energie działa. Tylko czy masz świadomość ile trzeba energii aby coś zmaterializować ? Wiesz jak mało antymaterii jest we wszechświecie aby te procesy należycie przeprowadzić ? Człowiek ze swoją nauką nie dokona tego a mózg ludzki wytwarza max. 30W - to nawet nie jest kropla w morzu więc te wpływanie człowieka to kpina z rozumu.

Zamnieściłam powyzszy artykuł nie po to by dyskutrować o fizyce kwantowej ale po to, by każdy mógł zagłębić się w siebie i tam poszukać odpowiedzi na pewne pytania. I zmienić siebie na lepsze. Siebie i swoej życie.

I przy okazji, ja się nie zajmuję niuejdżowskim bełkotem.
Nie mylmy New Age z ezoteryką i szmanizmem. Ten ostatni był najpierwszym światopogladem człowieka iw ciaż jest silnie zakorzeniony w świadomosci ludzkiej.

Ja tylko tak ad vocem.
Nikt nie myli szamanizmu, ezoteryki i New Age.
Tylko czy nam sie to podoba czy nie, szamanizm i ezoteryka znajduja sie w nurcie New Age.
New Age zawlaszczyl sobie i te dziedziny powodowany ciagotami monistyczno-holistycznymi i takim wlasnie rozumieniem Boga, czlowieka i swiata widzi jednosc wszelkich religii, wierzen, praktyk itp.

No teraz powinanm pczuć się obrażona
Oczywiscie żartuję.
Nie do końca tak jest. Raczej New Age to dziedzina zaliczana do szeroko rozumianej ezoteryki. Natomiast szamanizm jest swiatopogladem i na pewno nie jest przynależny do nowej ery, bo szamanizm jest najstarszym światopogladem. Był pierwszy jeszcze we wspólnotach plemiennych i co ciekawe praktycznie się nie zmienił od tamtego czasu. Wciaż zasady są te same.
Ezoteryka to dziedzina, do której zaliczyć mozna New Age, Wróżby, Astrologię, Magię, Rozwój duchowy, OOBR, LD i wszystko inne. New Age to droga rozwoju duchowego nowej ery, czyli też wąska dziedzina.
W ezoterykę zwykle wsadza sie jeszcze Okultyzm i wiedze tajemną, parapsychologie, Podróze astralne itd. Zwłaszcza, ze wszystkie te dziedziny przenikaja się wzajemnie. Nie ma tak, ze ezoteryk zajmuje się tylko jednym.
Wielu magów odrzuca np drogi rozwoju new age, z kolei wileu takich jak ja, woli siegać do starych tradycji jak gnoza czy szamanizm a nie new age. Zreszta new age nie wymysla niczego nowego, a po prostu bierze stare i pzrepisuje tak by pasowało do dzisiejszego modelu swiata i zarabia na tym kupe kasy. To też cecha new age. Móiw się tylko o miłości i harmonii, jedności ze swiatem. Szamani, wiedzieli to od kilkudziesięciu tysięcy lat, magowie także i albo to negowali dla własnej wygody, albo szli podobną scieżką.
Na tym forum tutaj jest wszystko co ezoteryczne wrzucone do wora New Age. Ale np wiedza tajemna i dyskujse na ten temat juz do tego wora nie pasują. Podobnie jak szamanizm czy buddyzm i wiele wątków ezoterycznych.

Pozdrawiam

Właśnie - dlatego odrzucam tezy na której ktoś zarabia kupe kasy. Jak ktoś mi mówi w dobie internetu i darmowego oprogramowania gdzie bez idei i Boga udostępnia się za darmo systemy operacyjne i oprogramowanie to jeśli mi ktoś mówi, że jak np. chce poznać objawienie Maryjne to niech sobie kupię książkę albo pojadę do tego miejsca i zostawię tam kasę to mówię. Dziękuję. Bóg jest za darmo.

Shamanko, New Age jest nie tylko droga rozwoju duchowego. Jest rowniez ruchem,jest fenomenem i zjawiskiem socjologicznym, ktorym zajmuje sie m.in. socjologia religii i patrzac od tej strony jest pojeciem szerszym niz ezoteryka , magia czy szamanizm poniewaz zawiera w sobie te powyzsze rzeczywistosci.
Tylko w dalszym ciagu nic nie wynika z tego tematu a napisalas przeciez ten post po to aby "kazdy mogl (...) poszukac odpowiedzi na pewne pytania".

Wystarczy sie zagłębic w siebie by je odnaleźć