Jak widać zakaz z 1941 roku dotyczy wyłącznie duchownych. Przez ponad 70 lat nie mnieli czasu dopisać słowo bioterapia.
To conajmnie dziwne.

Zakaz wchodzenia w alianse z nieznanymi siłami/energiami z automatu tyczy bioenergoterapii, bez konieczności wyliczania wszelkich "cudowności" mnożących się aktualnie jak grzyby po deszczu.
Zakaz nie odnosi się bezpośrednio do laikatu, niemniej logiczne, że wskazane zagrożenia nie są jedynie zarezerwowane dla osób duchownych.

Wskaz żródło tych doniesień.

Na co Ty Iroon szukasz dowodu?

Nie ma żródla, nie ma dowodu to zostaje lanie wody, wody....

Nie chciałbym być w rekach takich sędziów prawdopodobnie wyrok byłby surowy, a "moze zostałbym spalony na stosie".
.

Magdalena_i i cała reszta, pyskówki na privie. Trzymajmy się tematu.

Co w tym dziwnego?..... logika wskazuje, że bioenergoterapia mieści się w zakazanych.
A Katechizm KK 2117 wyraźnie precyzuje praktyki te należy potępić.


Jakich konkretnie doniesień?


Do czego to przypiąć?


A o czym niby rozmawiamy jak nie o bioenergoterapii?

Alus, tak trzymaj.
Nik tu nikogo nie obraża.

Nie rozumiem gdzie są pyskówki?

Toczy się rozmowa na temat i z kulturą .
Może Moderacja pomyliła posty
Jeśli nie pomyliła - kłania się rozsądek - posądzonych o pyskówki ,grzecznie należy przeprosić.
Byłoby bardziej kulturalnie .
Jako forumowicz proszę o "niewytrącanie " nas z prowadzonego tematu

Chciałbym wrócić do tego wątku. Napisałaś, że Cię nie zrozumiałem.
Spróbuj jeszcze raz się odnieść do tych cudownie wydalonych kamieni. Jest działanie, ingerencja Boga. Moim zdaniem problem zawsze wróci jak chory nie zmieni złych nawyków odżywiania itp.

Twierdzę, że jedna choroba cofa sie cudownie na mszy wstawienniczej, a u schyłku żywota dostaje dwie lub trzy.

Może napiszę inaczej...
Nie ma na ziemi ani jednego człowieka który byłby całkowicie zdrowy .
Nie ma też człowieka który całkowicie zdrowy umiera.
W nasze ciało wpisane są choroby ,siłą rzeczy od chwili narodzin zawsze coś w naszych organizmach umiera lub obumiera aż do prawdziwej " śmierci " ciała.
Nie oszukujmy się , że jest i może być inaczej - nie będzie inaczej .
Umierali święci niosąc w życiu nie jedną ciężką chorobę - jak myślisz , dlaczego " święci za życia" nie zostali całkowicie uleczeni w sposób który ukazywałby Ich jako okazy zdrowia?

Jeśli człowiek zostanie " uzdrowiony" a pomimo tego nie będzie dbał o swoje zdrowie - liczenie na kolejny " cud" jest niczym tylko głupotą człowieka.Bóg nie jest zabawką i kukiełką do spełniania naszych zachcianek.
Uzdrowienie Duszy współgra z uzdrowieniem ciała.
Uzdrowione ciało " czerpie" z uzdrowionej Duszy.
Uzdrowiony człowiek przy pełni uzdrowionej Duszy uniesie każdy ciężar " cierpiącego ciała"
Pisząc iż ingerencja Boga uzdrawia i duszę i ciało , miałam na myśli współgranie jednego z drugim , jedno i drugie podtrzymywane wzajemnie .

Wydalone " cudem " kamienie - wrócą jeśli człowiek nie będzie używał " rozumu" - po to rozum ma , by z niego korzystał.
Bóg nie jest naszą marionetką do łatania dziur w naszych organizmach.
Ciało współgra z Duszą , Dusza współgra z Bogiem , Bóg współgra z człowiekiem.

A ja odradzam wizyty u R. Bąka, Z. Nowaka "wizyty" u o. Damiana, o. Witko. Łaczy ich jedno zbiorowość, sugestia, hipnoza, hohsztaplerstwo. Tez jeżdziłem
i byłem z kimś na tzw. mszach wstaw...

Nie sądzę abyś miał tak dogłębne rozeznanie zjawiska iż wsadzasz wszystko do jednego worka.

Nie można równać Mszy św wstawieniczej z wystawianiem rąk do kamery, to absolutnie nie to samo!