Alicja2011,
tego nikt tu raczej nie wyjaśni, bo ludzie na tym forum nie zajmują się analizowaniem danych, faktów i mechanizmów w obszarze zjawisk paranormalnych, wolą mówić o cudzie w w przypadku osób dla nich wiarygodnych (UWAGA! Ks. Klimuszko okazał się niewiarygodny!) i o działaniu Szatana, albo niezdefiniowanej nigdzie "siły demonicznej" w przypadku osób niewiarygodnych.

Spróbuj dowiedzieć się na forach ezoterycznych.
Tam jednak aż kipi od nienawiści wobec Kościoła i tam jak dowiedzą się, że pytasz o osobę duchowną, to od razu Cię wyśmieją i "wytłumaczą", że Ojciec Pio działał będąc opętany przez demony.

Ja też tego nie jestem w stanie pojąć, może jest to jakiś element tamtej rzeczywistości gdzie "rządzą" aniołowie, a jeśli o. Pio był "komandosem" Boga to i czasem Bóg mu aplikował takie przeżycia.
A tak na prawdę, to nie wiem i w głowie mi się to nie mieści.
Z ukłonami.

Atryda,
może to zdanie należałoby dodać do rozumienia istoty jasnowidzenia.

Czytałem kilka tekstów jak można tłumaczyć fenomen jasnowidzenia i jeśli nie jest to dane od Boga jako proroctwo, które jest jasne i ma służyć wzrostowi wiary, Chwały Bożej czy ratowania duszy to, za jasnowidzeniem stoi ktoś, lecz nie Bóg
Innym możliwym wytłumaczeniem to, że jasnowidz jest osobą inteligentną, podszyty pychą i działający dla sławy i zysku. I swe przepowiednie opiera na informacjach czerpanych z wielu źródeł, ale i tu jest element manipulacji i oszustwa, a co i tak jest na "kopyto" demona.

Takie proste kombinowanie wynika ze słów niech wasza mowa będzie tak lub nie, kiedyś byłem bardzo blisko new age nie wiedząc, że tak to się nazywa.
Miałem wszystkie numery Fikcji i Faktów start edycji gdzieś 1984, ćwiczenie wschodnich sztuk walki, fascynacja wschodem, muzyka, zaczytywanie się tekstami z tych klimatów.

Teraz w świetle obecnego ja, wiele rzeczy widzę wyraźniej i być może pełniej, ale może to tylko tak mi się wydaje , to taki żart.

No dobrze,
a jeśli zostawi się te wszystkie demony, szatany, demoniczne energie, szarlatanerie, i nieczyste intencje i ten cały odór i swąd piekielny.

Czy jasnowidzenie nie może być rozpatrywane jako:
1. świadomość jakie skutki mogą przynieść w najbliższej przyszłości zdarzenia znane i teraźniejsze ?
Prawie każdy człowiek ma zdolność rozumienia procesów przyczynowo skutkowych, w przypadku jasnowidzenia byłaby to zdolność szczególnie wyostrzona i oparta zapewne o niezwykły dar obserwacji, cnotę uważności i rzeczywiście niezłą inteligencję.

2. Kierowanie się intuicją w sprawach, które są przedmiotem analizy.
Intuicją oparta już nie na świadomości zdarzeń przeszłych, tylko na pomykaniu za czasem do przodu, lub do tyłu (według potrzeb). Fizyka dawno udowodniła, że czas może być ściśliwy i rozciągliwy. Intuicja ludzka współpracująca razem z Bogiem może poradzić sobie z czasem i "popatrzeć" trochę dalej niż teraz.
Chodzi oczywiście o intuicję szczególnie czystą i otwartą na Boga.
Słyszałem od bardzo pobożnej koleżanki, że intuicja jest głosem Boga.
Z doświadczenia wiem, że czysta intuicja nigdy się nie myli. Zapewne właśnie dlatego, że pochodzi od Boga.
Myślę, że taką intuicję miał Ojciec Pio.

Ale w tedy osoba taka jasno mówi, a inni wiedzą, że jest to analiza i przewidywanie prawdopodobnego przebiegu wydarzeń. Osoba taka poprzez swe wykształcenie, doświadczenie, a zarazem autorytet jest w stanie sprawiać, że jego prognozy są atrakcyjne dla innych.

Oczywiście, że Bóg kieruje i daje człowiekowi wskazówki odnośnie, co do powołania, aktualnego stanu ducha czy Jego woli, ale dzieje się to w sercu, w pokorze, z miłością, i tak mocno jak mocno człowiek jest w stanie usłyszeć i odpowiedzieć Bogu. Bo nie wystarczy chcieć, bo nie jeden chciałby być Małyszem czy też Messim, ale też trzeba na to mocno pracować.

Tak, jak pracował Ojciec Pio ...

Nie nad swoimi cudownymi umiejętnościami przecież pracował, tylko nad sobą, nad swoimi cnotami, nad pokorą, nad miłością, nad czystością ... No i tak dalej ...

Chętni na szybkie i rewelacyjne sukcesy w dziedzinie jasnowidzenia w ogóle nie wiedzą o co w tym chodzi ...