Wyraziłem pogląd, że nie boją się skutków opętania (czy samego opętania) ci, którzy
- uważając się za katolików, na temat tego opętania nie mają wiedzy,
- uważając się za katolików, są naiwni sądząc, że bioenergoterapia nie musi otwierac drzwi przed złym duchem
- uważając się katolików, w gruncie rzeczy sa poganami przyjmując pogańskie praktyki.

Nie interesują mnie w tym przypadku wierzenia innych (niekatolików, niechrześcijan) ale postawa ludzi twierdzących że są katolikami.
Jeśli ktoś twierdzi, że nie jest chrześcijaninem i bawi się w bioenergoterapię to jego sprawa.
Natomiast jesli ktoś chce uchodzić za katolika, a jednocześnie bawi się w bioenergoterapię to urzeczywistnia trzy cechy, ktore wyżej wymieniłem.

W kontekście chrześcijańskim określenie postawy chrześcijanina jako pogańskiej jest oczywistą krytyką.

Sam bylem zwolennikiem przez dlugie lata bioenergoterapii. Kazdy musi sie przekonac na swoim bledzie (prawie kazdy) Wazne jest zeby nie zaniedbac Jezusa .

Nie jest krytyką postawy chrześcijanina, tylko jest oczernianiem pogan i pogaństwa.
Jeśli wiążesz w logiczną implikację brak wiedzy+naiwność+x=>pogaństwo,
to nie powinieneś czuć się urażony, jeśli ktoś będzie łączył coś innego:
pedofilia+pazerność+kłamstwa=>kapłan Kościoła Katolickiego.

Teraz rozumiesz?

Macie tu nędznicy
http://www.youtube.com/watch?v=gZ_kez7WVUU

Chyba źle się zrozumieliśmy.
Nie tworzyłem żadnej implikacji lecz jedynie wymienianie.

Na płaszczyźnie intelektualnej - brak wiedzy w miejsce jej nabywania
Na płaszczyźnie postawy życiowej - naiwność w miejsce rozsądku
Na plaszczyźnie przejętego systemu wierzeń - pogaństwo w miejsce chrześcijanstwa

To nie jest tak, że jesli ktoś nie ma wiedzy i jest naiwny to jest dla mnie poganinem (w sensie religii)
Jest inna implikacja:
Jesli ktos uważa się za katolika, i jednocześnie bawi się w bioenergoterapię to znaczy że jako katolik
- nie ma wiedzy z zakresu katolicyzmu
- jest naiwny sądząc ze jako katolikowi taka zabawa mu nie zaszkodzi
- bardziej zasługuje na nazwę poganina niż katolika, bo w praktyce zachwouje sie jak paganus osoba mieszająca chrześcijaństwo z obcymi kultami

Nie zrozumiałem co chciałeś przez to powiedzieć...

Zrozumiałem wielokropek jako koniec tego wymieniania.
Cieszę się, że nie myślisz tak, jak myślałem, że myślisz.

To dowód na to że nie powinno się udzielać w stanie upojenia używkami w płynie
Przepraszam.

straszne te wszystkie reklamy i opowieści, wręcz wyjete z filmu fantasy. Ludzie! na księżyc latamy a Wy cały czas wzmacniacie sie jego tzw. AURĄ???
a moze miotły dac między nogi i dalejże na apteki, fabryki, na naukę i eksperymenty naukowe ! a niech tam! niech gina!! najgorsza czarownica - lepsza od doktora! szrlatan i oszust bioterapeuta - najlepszy od leków i operacji!!
LUDZIE W CO WY WIERZYCIE !? nawet to mało śmieszne stało sie. poczytajcie o faktach, tragedia!

http://www.eioba.pl/a/2v8b/mistrzowie-zycia

Niestety na tym forum jest kilku obrońców bioenergoterapii w imie Ewangelii i zdrowia rodziny .

tiltak,
Twój post zdublował Ci się przypadkiem czy umyślnie?

Bo widzisz, prawda ewangeliczna jest taka, że Jezus uzdrawiał ludzi chorych i cierpiących.

Szatan się nie cieszy, gdy zdrowi ludzie chwalą Imię Pana.
I tak to biegną ludzkie losy od czasów Jezusa już 2 tysiące lat...
To co dobre, przeplata się z tym co złe, a my mamy ciągle zadanie odróżniać jedno od drugiego i wybierać to pierwsze...

chyba nie sugerujesz, że Jezus uzdrawiał jako bioenergoterapeuta?

Nie wiem jak uzdrawiał Jezus, bo przy tym nie byłem.
Wiem, że uzdrawiał w Imię Boże.

wycofujesz się z koncepcji Jezusa jako bioenergoterapeuty? I bionergetoerapii jako Dobrej Nowiny?