Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 16:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Medycyna niekonwencjonalna. Duchowe terapie. 
Autor Wiadomość
Post Medycyna niekonwencjonalna. Duchowe terapie.
Przejrzałem odpowiednie miejsca tego forum i nie zauważyłem nigdzie tematu o medycynie naturalnej, niekonwencjonalnej (akupnuktura, akupresura, joga, hipnoza, relaksacja, medytacja, wizualizacja, sugestia, afirmacja i inne metody psychotroniki i duchowego uzdrawiania). Jakie jest Wasze - katolików i wszystkich pozostałych zaglądających do tego forum - zdanie na ten temat?

Pozdrawiam


Cz mar 03, 2005 16:30
Post 
Nie macie wyrobionego zdania w tej kwestii, czy nic a nic nie interesują Was dziedziny o których wspomniałem?


N mar 13, 2005 21:32
Post 
Znów milczenie ? :)

Słowo "nie wierzę" jakoś dziwie jest tutaj postrzegane jednak powiem to - NIE WIERZĘ, że tematyka o której tutaj wspomniałem Was w ogóle nie interesuje !! Być może więc ktoś z Was pokusi się o wyrażenie swojego zdania w tej kwestii, bez uwarunkowań, bez domysłów - a co też inni pomyślą, bez lęków, że w"wyjdę na duria, czy głupka, ignoranta, laika". Walcie prosto z mostu, przedstawcie swoje poglądy.

Pozdrawiam serdecznie


Pn mar 14, 2005 17:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Walę prosto z mostu:

Jeżeli coś działa (zakładamy że nie mówimy o placebo) to są dwie możliwości:
1. normalne działanie fizyczne (stwierdzalne chemicznie, fizycznie itd) - i to jest normalna medycyna, zioła, masaż, wody termalne itp.
2. uzasadnienie duchowe

Ad 2. Jeżeli coś jest pochodzenia duchowego to może mieć dwa źródła (nie ma w siecie ducha "szarej strefy")
a) pochodzi od Boga
b) pochodzi od szatana

Ad a) Uzdrowienie pochodzące od Boga ma pewne wyraźne cechy:
- wiąże się z modlitwą ew. pielgrzymką czy inną formą pobożności,
- nie ma żadnych powtarzanych zachowań natury magicznej
- nawet jeżeli pojawia się w nim osoba "uzdrowiciela" to jego rola sprowadza się do modlitwy za chorego (patrz Dzieje Apostolskie) a nie jakichś form przekazywania energi itd
- uzdrowienie pochodzące od Boga wiąże się zawsze z nawróceniem albo przynajmniej pogłębieniem życia wiary
- jest wyraźna różnica w postawie: w modlitwie prosimy Boga o łaskę uzdrowienia, nie ma tu mowy o jakiejkolwiek próbie wpływania na jakieś moce

Ad b) Wszelkie paramedyczne formy "leczenia" odwołujące się do tak zwanych "energii" są igraniem z mocami szatańskimi:
- nie ma czegoś takiego jak energia duchowa, więc nie ma mowy o żadnym jej przepływie i tym podobnych pseudonaukowych próbach wyjaśnienia
- często dochodzi tu element wtajemniczenia, wiedzy ponadnaturalnej
- "leczenie" polega na wykonywaniu określonych magicznych czynności mających na celu opanowanie pewnych "energii" duchowych
- takie uzdrowienie w sferze ciała wiąże się w większości przypadków z przeniesieniem choroby na sferę psychiczną i sferę ducha - ilość ludzi, którzy trafiają do egzorcystów po skorzystaniu z tzw. paramedycyny rośnie w zastraszającym tempie.

przykłady takich paramedycznych wyjaśnień:
- Homeopatia jest tu przodującym przykładem czystego okultyzmu. Jak podaje sam pomysłodawca - najważniejsze w procesie produkcji leku jest potrząsanie między kolejnymi rozcieńczeniami, ponieważ to właśnie potrząsanie nadaje lekarstwu "moc" ...
- Akupunktura - odwołuje się do przepływów tajemniczych energii nie mających żadnego potwierdzenia w świecie fizycznym ...
itd itd...

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pn mar 14, 2005 18:06
Zobacz profil
Post 
Moje zdanie na temat medycyny niekonwencjonalnej jest następujące: czyli przed zastosowaniem ww. skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą.
A poważnie - zazwyczaj odradzam. Byłam świadkiem "uzdrowienia" w ten sposób osoby chorej na poważne schorzenie skóry. Po chemoterapii. Otóż ta osoba za namową w sumie życzliwych skądinąd osób udała się na spotkanie ze światowej sławy "lekarzem niekonwencjonalnym". I owszem, podziałało tylko w drugą stronę. Paromiesięczne leczenie chemią i sterydami poszło w diabły, ponieważ po owym spotkaniu wyniki były druzgoczące. Lekarz prowadzący po ich odczytaniu wpadł w panikę. Trzeba było zacząć męczącą kurację od początku :(
Więc uwaga! To działa... choć niektórzy twierdzą, a co mi tam... krzywdy mi nie zrobią. Mogą zrobić. Niestety.
Z własnych obserwacji osób, które wybrały ten sposób leczenia, mogę wywnioskować, że wyleczenie nie następuje nigdy. Następuje uzależnienie. Zauważyłam w kilku przypadkach poważne stany lękowe i depresyjne - a potem nieustanne poszukiwanie nowych "niekonwencjonalnych metod"
Nie podoba mi się to. Proponuję powaznie się zastanowić przed podjeciem decyzji o takiej formie leczenia. Porozgladać się, poobserwować ludzi, którzy odbywają takie kurację. Odpowiedź przyjdzie sama.


Pn mar 14, 2005 23:32
Post 
Agniulka napisał(a):
Walę prosto z mostu: (...)


Oj cos nam sie ostatnio Agniulko drogi krzyrzuja :).

Wali prosto z mostu a nie pomyslisz...

Egzorcyzmy czy tez inne formy leczenia opartego o 'dzialanie duchowe' sa forma magii i zawieraja wszystkie niezbedne skladniki jak je wyliczylas w odniesieniu do medycyny niekonwencjonalnej.

To ze slowo 'Bog' nie wystepuje a wystepuje 'energia' jakosciowo nic nie zmienia. To ze odmawiane sa modlitwy a nie zaklecia jakosciowo nic nie zmienia. Za pomoca rytualu, modlitw czy zaklec i tu i tam nastepuje próba umozliwienia (Bogu, energiom itp) zadzialania na swiecie fizycznym.

Druga refleksja to taka, ze przypisujac owe dzialania Szatanowi troszke jakby wkraczasz na strasznie niebezpieczny grunt. Praktyki lecznicze wynikaja i sa nieraz integralna czescia innych religii. Czyzby te religie pochodzily od Szatana?

Moze warto stepic nieco ostrze i nie walic prosto z mostu a zauwazac rzeczywistosc?

Posrod mrowia szarlatanow i oszustow pojawiaja sie metody akceptowane przez medycyne konwencjonalna (muzykoterapia, akupunktura, masaze wszelkiego rodzaju, ziololecznictwo i inne).

Nie wrzucajmy wszystkiego do jednego wora i patrzmy obiektywnie na siebie :).

M.


Wt mar 22, 2005 10:49
Post 
Agniulka napisał(a):
Jeżeli coś działa (zakładamy że nie mówimy o placebo) to są dwie możliwości:
1. normalne działanie fizyczne (stwierdzalne chemicznie, fizycznie itd) - i to jest normalna medycyna, zioła, masaż, wody termalne itp.
2. uzasadnienie duchowe


Zgadzam się prócz tego, iż mówisz o medycynie konwencjonalnej jako o "normalnej", w takim razie - uważasz tzw. medycynę niekonwencjonalną za nienormalną? Jeśli tak - proszę o uzasadnienie.

Cytuj:
Ad 2. Jeżeli coś jest pochodzenia duchowego to może mieć dwa źródła (nie ma w siecie ducha "szarej strefy")
a) pochodzi od Boga
b) pochodzi od szatana


To duże uproszczenie, ale w sumie - zgadzam się.

Cytuj:
Ad a) Uzdrowienie pochodzące od Boga ma pewne wyraźne cechy:
- wiąże się z modlitwą ew. pielgrzymką czy inną formą pobożności,
- nie ma żadnych powtarzanych zachowań natury magicznej
- nawet jeżeli pojawia się w nim osoba "uzdrowiciela" to jego rola sprowadza się do modlitwy za chorego (patrz Dzieje Apostolskie) a nie jakichś form przekazywania energi itd
- uzdrowienie pochodzące od Boga wiąże się zawsze z nawróceniem albo przynajmniej pogłębieniem życia wiary
- jest wyraźna różnica w postawie: w modlitwie prosimy Boga o łaskę uzdrowienia, nie ma tu mowy o jakiejkolwiek próbie wpływania na jakieś moce


Tutaj się nie zgadzam, ponieważ równie dobrze te uzdrowienia, spełniające powyższe kryteria mogą pochodzić od szatana, elementu zła. Jeśli nawet w wyniku uzdrowienia, które nie spełnia powyższych kryteriów następują jakieś oznaki "zejścia na złą drogę" - nie można stwierdzić obiektywnie, iż jest to wynikiem tegoż uzdrowienia, ponieważ przyczyna może leżeć zupełnie gdzie indziej.

Cytuj:
Ad b) Wszelkie paramedyczne formy "leczenia" odwołujące się do tak zwanych "energii" są igraniem z mocami szatańskimi:
- nie ma czegoś takiego jak energia duchowa, więc nie ma mowy o żadnym jej przepływie i tym podobnych pseudonaukowych próbach wyjaśnienia


:) W jaki więc sposób dokonują się uzdrowienia, za którymi kryje się wg. Ciebie Bóg? Pewnie powiesz, że działa jego moc. A czymże ta moc jest? Nie można jej nazwać energią? Jeśli ta moc spłynie na delikwenta - ten zostaje tą mocą uzdrowiony i jest ok, jeśli zaś powiedzieć, iż został uzdrowiony energią, która pochodzi także od Boga (talent, który otrzymał np. bioenergoterapeuta) - jest już pewnie herezją? Toż to absurd! Jakiego kryterium użyjesz by autorytatywnie i obiektywnie stwierdzić, iż ktoś uzdrowiony dzięki działaniom np. bioenergoterapeuty - został wyleczony mocą pochodzącą od szatana?? Warunki jakie przytoczyłaś dotyczące rzekomych uzdrowień za którymi stoi Bóg - nie są kryterium obiektywnym.

Cytuj:
- często dochodzi tu element wtajemniczenia, wiedzy ponadnaturalnej
- "leczenie" polega na wykonywaniu określonych magicznych czynności mających na celu opanowanie pewnych "energii" duchowych
- takie uzdrowienie w sferze ciała wiąże się w większości przypadków z przeniesieniem choroby na sferę psychiczną i sferę ducha -


Proszę - podaj uzasadnienie. Przeanalizowałaś wszystkie przypadki takich uzrowień by lekką ręką zaliczyć je w poczet działalności szatańskiej? Uważasz, że we wszystkich takich przypadkach jak stwierdziałaś - dochodzi do "przeniesienia choroby na sferę psychiczną i sferę ducha"?? Jeśli tak - proszę o podanie źródeł na których się oparłaś.

Cytuj:
ilość ludzi, którzy trafiają do egzorcystów po skorzystaniu z tzw. paramedycyny rośnie w zastraszającym tempie.


:) Jakiś argumencik może ? Taki tyci chociaż ? :) Które dane wskazują na owe "zastraszające" (brrr) tempo ? :)

Cytuj:
przykłady takich paramedycznych wyjaśnień:
- Homeopatia jest tu przodującym przykładem czystego okultyzmu.


:hahaha: Poniżej Agniulka podaje "uzasadnienie":

Cytuj:
Jak podaje sam pomysłodawca - najważniejsze w procesie produkcji leku jest potrząsanie między kolejnymi rozcieńczeniami, ponieważ to właśnie potrząsanie nadaje lekarstwu "moc" ...


Piszesz o Samuelu Friedrichu Christianie Hahnemannie, niemieckim doktorze medycyny i chemiku, który ogłosił podstawowe tezy nowej metody leczenia w roku 1796 ? :) Homeopatię znali już starożytni Hindusi, uważasz może hinduizm - jeden z najstarszych i najbardziej złożonych systemów religijnych świata za satanizm, religię szatańską ?? Metoda ta (homeopatia) nie ma niczego wspólnego z okultyzmem. Najprostsza definicja tej terapii stwierdza, że leczenie polega na podawaniu pacjentowi niesłychanie rozcieńczonych dawek leku, który w normalnym stężeniu wywołuje objawy choroby, na którą zapadł. Jest to jednocześnie podstawowa zasada homeopatii: podobne leczyć podobnym.

Owe potrząsanie o którym wspomniałaś nie ma zadnego znaczenia rytualnego, jak zdajesz się sugerować. Jako, że pocieranie rurki ebonitowej wywołuje określone reakcje - to jest w porządku, ponieważ zjawisko elektrostatyczne jest w pełni zrozumiałe i wyjaśnione - jeśli jednak leki homeopatyczne działają, a bardzo ważnym elementem w ich przygotowaniu jest owe potrząsanie (w przypadku elktrostatyki -pocieranie), które nie wiedzieć czemu - wpływają na efektywność działania leku - to już jest wynikiem działania szatańskich mocy!! Dlaczego? Ponieważ jest niewyjaśnione, niezrozumiałe dla katolika Agniulki, siłą rzeczy więc za czymś takim musi :) stać książę zła - Lucyfer. :) Kiedyś towarzystwa naukowe na wieść o spadających meteorach wypowiadały się w taki oto sposób: "kamienie z nieba spadać nie mogą, poniewaz w niebie nie ma kamieni". Zwykłe zanegowanie czegoś, co wymykało się jeszcze wtedy oglądowi i zrozumieniu, kłóciło ze stanem ówczesnej wiedzy. W przypadku katolika Agniulki - nie ma zaprzeczenia (jak np. w przypadku totalnych sceptyków apriorycznie nastawionych do pewnych nowych zjawisk - "coś czego wyjaśnić się nie da - nie istnieje :) ), w przypadku teologa Agniulki sprawa jest jednoznaczna - szatan i basta. Proponuję Ci więc zorganizowanie krucjaty do wszystkich aptek Świata i tępienie zaprzaństwa, uleganiu szatańskim zwodzeniom. Należy rozpocząć nabór wszystkich egzorcystów Watykanu - hajże na apteki !! :lol:

Ostatnie lata rozwoju nauki, zwłaszcza zaś fizyki, potwierdziły badaniami laboratoryjnymi to, od czego odżegnywali się dogmatycy, nie mogący uwierzyć w oddziaływanie bioenergoterapii na człowieka: każdy organizm posiada pewnego rodzaju pole. Pole, które Harold Saxton Burr, naukowiec z uniwersytetu w Yale, pierwszy nazwał polem życia, inni zaś – aurą, biopolem, polem elektromagnetycznym.
Żadne z tych określeń nie jest do końca słuszne. Dziś bowiem już wiemy, że to, co znajduje się w naszym ciele i kilkanaście centymetrów wokół niego manifestuje się jako zestaw rozmaitych pól, których dotąd nie udało się przedstawić jako jednolitego, zwartego systemu. W laboratoriach wydzielono pola: termiczne, chemiczne, fizyczne, sejsmiczne, akustyczne, podczerwone. W głównej zaś mierze, polem, które decyduje o charakterystyce organizmu jest pole elektromagnetyczne. Potwierdzili to tacy wielcy, jak wspomniany już Burr, Albert Szent-Györgyi i Włodzimierz Sedlak, twórcy teorii, zakładającej, że życie jest światłem, a więc niczym innym, jak manifestacją pola elektromagnetycznego (PEM). Czytając PEM odbieramy bardzo konkretny przekaz elektromagnetyczny danego organizmu. Otrzymujemy bioinformację mówiącą o jego, (brzydko powiedziane) parametrach taktyczno-technicznych. Ponieważ każde stworzenie jest niepowtarzalnym egzemplarzem – taka bioinformacja musi być również jedyna w swoim rodzaju. Podobnie, jak indywidualne DNA każdego osobnika. Przekaz PEM przechwycony od najmniejszej nawet bakterii czy wirusa, ma konkretną postać wykresu widocznego na monitorze komputera. Powstaje on w wyniku wprowadzenia do pamięci komputera konkretnej bioinformacji. Mówiąc po ludzku: Władimir Bystrow (*) za niemałe pieniądze nabywał, gdzie tylko było możliwe (specjalizują się w tym już wielkie koncerny farmaceutyczne) ampułki, w których zamknięte jest, jak w puszce Pandory niemal całe zło tego świata – jego choroby.
Prątki Kocha, laseczki coli, bakterie gangreny, objawy niedomagającej zastawki, marskości wątroby, zapalenia wyrostka – wszystko zaklęte w szklanych fiolkach i posiadające własną bioinformację. Tę bioinformację naukowiec odbierał za pomocą specjalnych czujników i nadawał im formę sygnału elektromagnetycznego, który komputer zapisywał w postaci wykresu.
Początek tego typu doświadczeń i rozwinięcie metody należy, nie bez pewnych moralnych oporów, przypisać nazistowskiemu lekarzowi, Reinholdowi Vollowi. Po wojnie, choć wiele jego prac było tajnych, inne zaś zaginęły bezpowrotnie, na bazie tego, co pozostało, kontynuowano eksperymenty w dziedzinie bioinformacji. Do niedawna kompleksowe badanie pacjenta, poddanego porównywaniu jego organizmu i jednostek chorobowych w fiolkach trwało kilka godzin, przy czym było to 200-300 testowych ampułek. Dziś Bystrow ma kilka tysięcy takich ampułek. Ileż musi trwać testowanie wszystkich? Dzięki zapisaniu ich w postaci elektromagnetycznej – pół godziny.
Ta współczesna postać biorezonansu – stanowi dzieło Bystrowa. Stworzył on specjalny, komputerowy panel, do tego napisał program i całość opatentował najpierw w Związku Radzieckim, gdzie z reguły nie przydzielano patentów na wynalazki, a jedynie prawa autorskie. Jemu patent przyznano. Już wtedy oceniono wyjątkową wartość tej metody.
W praktyce wygląda to tak: w prawym ręku trzymam elektrodę (miedziany walec podłączony do komputera), palce lewej (punkty akupunkturowe na obrzeżach paznokci) Bystrow dotyka ołówkowym czujnikiem. Nogą przyciska pedał, którym podaje do zbadania kolejne wzorce zawarte w fiolkach (w komputerze – przetworzony wykres elektromagnetyczny). Na monitorze pojawia się poziomy wektor, sygnalizujący wskazania: kompatybilne z wzorcem chorobowym lub nie. pobiera z komputera sygnał przeciwstawny (podobne leczyć podobnym – zasada homeopatii), przetwarza go na sygnał elektromagnetyczny i zapisuje w pamięci komputera. Stamtąd wdrukowuje go w magnetyczny pasek, który poleca przylepiać sobie na skroń. Ponieważ niedaleko stąd do mózgu, który jest bezpośrednim odbiorcą impulsów PEM organizm przechwytuje je zamieniając na czytelną dla siebie bioinformację. W dobie komputeryzacji, uwierzcie, to naprawdę prosta droga. Bioinformacja z homeopatycznej dawki z ampułki zamieniana jest na sygnał elektromagnetyczny, po czym z powrotem na bioinformacyjny.
Bystrow wciąż śledzi, szuka, trzyma rękę na pulsie, szpera w Internecie, zdobywa najnowsze wzorce, skryte w ampułkach, poszerzając bank danych w swoim komputerze. Cztery tysiące jednostek chorobowych – to dużo.
Najlepiej leczy się te choroby, które są zdecydowanie czytelne: jeden wirus – jedna choroba. Wciąż dyskusyjne są alergie, mające źródło w sferze psychiki, trudno poradzić sobie z nowotworami, które wprowadzają fałszywą bioinformację zdegenerowanej komórki. Komputer nie potrafi jej zróżnicować. Określić jako złą, negatywną.

(*) Władimir Bystrow Jest doktorem habilitowanym fizyki, absolwentem słynnej wyższej uczelni na Syberii. Studia podyplomowe z medycznej i biologicznej fizyki ukończył w II Moskiewskiej Akademii Medycznej. Naukowiec, o którego względy zabiegali najważniejsi politycy tego świata z obu stron żelaznej kurtyny. Od kilku lat obywatel RP. Sława i zaszczyty były dla niego mniej istotne – koniecznie chciał zrozumieć, rozgryźć, wyjaśnić przedziwną zależność ludzkiego organizmu od reguł fizyczno-matematycznych. Pracuje nad tym dalej: jeśli bioinformację da się przetłumaczyć na język elektromagnetyczny, na język komputera – jaki problem, żeby w tym samym języku porozumiewać się z kodem DNA? Przecież to także tylko sygnał elektromagnetyczny. I wtedy co? Ano, za pomocą komputerowego impulsu będziemy w stanie ingerować w strukturę DNA. Naprawiać choroby w niej zawarte: Parkinsona, Alsheimera, HIV, żółtaczkę, wciąż nieuleczalną grypę i SM. Ile lat na to potrzeba, jeśli jesteśmy już u progu, mamy narzędzia i konkretne efekty przetwarzania bioinformacji skrzywionej, chorobliwej, na właściwy wzorzec, przywracający nas do stanu zdrowia takiego, jaki w nas zaprogramowano?

Prezes polskich homeopatów dr Stanisław Jędrzejczyk powiedział: " – Im bardziej sfera, do której chcemy dotrzeć, okazuje się zorganizowana – tym delikatniejszy i bardziej precyzyjny bodziec jest potrzebny. Proszę porównać to z komputerem, z układami cybernetycznymi. Czasami w ogóle zastanawiam się, czy homeopatią nie powinni zainteresować się zupełnie poważnie współcześni fizycy. Gdybym tak mógł pogadać z matematykiem, fizykiem i chemikiem – myślę, że doszlibyśmy do interesujących wniosków i kto wie, czy homeopatia nie otarłaby się o słynny wzór Einsteina..."

Póki co, nie wyjaśniona do końca sprawa komputerowej homeopatii i bioinformacyjnego rezonansu przywraca zdrowie ludziom, choć nie do końca wiadomo na jakiej zasadzie. Ku utrapieniu faryzeuszy nie wiadomo też „kto za tym stoi”.

Agniulka napisał(a):
- Akupunktura - odwołuje się do przepływów tajemniczych energii nie mających żadnego potwierdzenia w świecie fizycznym ...itd itd...


:D

Baju baju, baju, baju. :) Wiem Agniulko, że chciałabyś, aby tak było, niestety - nauka nie stoi w miejscu. Akupunktura od niedawna w świetle nauki uznawana już jest dziedzina medycyny tzw. akademickiej. Te "tajemnicze energie", które jakoby w myśl Twego chciejstwa nie mają żadnego :-D potwierdzenia w świecie fizycznym - zostały zmierzone :) Chodzi o przewodnictwo prądu we włóknach nerwowych.

[...elka]

Pozdrawiam sredecznie.


Wt mar 22, 2005 21:10
Post do poczytania
książki o. Jacques'a Verlinde

Samuel Pfeifer: Czy zdrowie za wszelką cenę? Medycyna alternatywna, a wiara chrześcijańska. Wydawnictwo Effatha, Wrocław 1994


Wt mar 22, 2005 23:55
Post Re: do poczytania
gość napisał(a):
książki o. Jacques'a Verlinde

Samuel Pfeifer: Czy zdrowie za wszelką cenę? Medycyna alternatywna, a wiara chrześcijańska. Wydawnictwo Effatha, Wrocław 1994


Uważam, że o. Jacques Verlinde w pewnym momencie swojego życia pozostawał pod dużym wpływem negatywnych istot, wspieranych przez Lucyfera i jego zastępy, jednak nie jestem tego pewien. Z tego co zdążyłem zorientować się w tej materii - tak to właśnie wygląda. Wnioski dotyczące tak złożonych, problematycznych spraw siłą rzeczy są bardzo subiektywne, jednak wierzę, iż prócz tych negatywnych istnieją także pozytywne istoty, posłannicy Nieba, którzy mogą wspomagać niektórych ludzi zajmujących się alternatywnymi sposobami leczenia.

Czy mógłbyś gościu w skrócie przedstawić w jaki sposób zapatruje się na kwestię medycyny alternatywnej Samuel Pfeifer ?

Pozdrawiam


Śr mar 23, 2005 23:07
Post Problem wywyższania się, użależniania innych od siebie, itp.
Napiszę w skrócie jakie jest moje zdanie względem kwestii, które dotyczą tego wątku. Posłuże się nieco poglądem pewnej osoby, które w danej materii są zupełnie zbieżne z moim.

Zmiana sposobu myślenia możliwa jest tylko wetdy, gdy ktoś tego pragnie. Krytyka w wielu przypadkach, nawet ostra, jest zasadna, bo często ukazuje słabe punkty przeciwnika (?). Jednak z drugiej strony mobilizuje atakowanego do usilnego trzymania się i bronienia swych przekonań, a dość rzadko pobudza zacietrzewionego człowieka do samoanalizy i przyznania się do błędów. Jakrawym tego przykładem są dogmatyczno-dewocyjne postawy niektórych ludzi, których nie przekona nawet najostrzejsza krytyka. W takim przypadku krytyka służy ochronie i wzmonieniu dobrgo samopoczucia ofiar owych autorytarnych osób, względnie instytucji.

Jeśli chodzi o pewien konflikt - czy raczej dysonans na płaszczyźnie: nauka a sprawy duchowe (szczególnie te, które nie mają nad sobą parasola ochronnego upaństwowionej, jedynie słusznej religii: bo tak przeciez można określić obecnie katolicyzm w Polsce), to myślę, że łagodne formy dyskusji są jak najbarzdiej na miejscu. Ale to nie daje ludziom o aspiracjach duchowych prawa do traktowania z wyższoscią oficjalnej nauki, czy nawet dogmatycznych przeeciwników.

Problem wywyższania się - mam tu na myśli wyłącznie osoby o zainteresowaniach duchowych, paranormalnych - dotyczy także niektórych healerów, astrologów, tarocistów czy wróżbitów, którzy albo świadomie budują kult wokół własnej osoby i wzbudzają wśród innych przekonanie o swojej nieomylności i nadzwyczajności, albo pozwalają im na hołdowanie takiemu przekonaniu i nie wyprowadzają ich z błędu. pewien "telewizyjny" healer proponuje ludziom przesyłanie na kartkach informacji o swoicj problemach i dolegliwosciach, które on natychmiast rozwiąże. Jest to postępowanie nieodpowiedzialne i w dużej mierze szkodliwe. Taki healer daje wprawdzie ludziom pewną nadzieję, ale jednocześnie pozbawia wiary we własne siły i odpowiedzialności za ich życie. Sprawia wrażenie, że usunięcie wszelkich dolegliwosci jest dla iego bardzo "łatwe": w ten sposób wmacnia (świadomie lub nieświadomie - nie do mnie nalezy ocena) kult swojej osoby. Jest to psychiczne zwodzenie i uwodzenie ludzi. Gdyby prawdą była owa "łatwość" usuwania chorób, to po kolejnym programie ubywałoby masowo chorych w Polsce. A o takiej epidemii zdrowienia jeszcze nie słyszałem.

Prawdziwy healer, astrolog itp. pomaga innym, jednocześnie wskazując na konieczność samodzielnej pracy nad sobą, na potrzebę pewnych zmian. Ponaddto jest skromny, nie wywyższa się i nie uzależnia od siebie klientów. Na szczęście istnieje wielu wspaniałych healerów oraz osób o niezwykłych zdolnościach, a kontakt znimi jest prawdziwym darem losu i szansą na zmianę życia. Należy jednak strzec się ludzi, którzy nas od siebie uzależniają! pragnę podkreślić, to raz jeszcze: nic i nikt nie daje nam prawa do wywyższania się: ani wiedza, ani doswiadczenie, ani stanowisko, parapsychiczne uzdolnienia lub też wysoki poziom rozwoju duchowego. Sterowanie ludźmi rodzi się w taki spoób: chwilowe zainteresowanie lub fascynację można ciągle podsycać i natychmiast wykorzystać do manipulacji. Uzależnianie innych od siebie to wielkie duchowe wykroczenie, a jesli ktoś czyni to świadomie i z premedytacją, popełnia duchowe przestępstwo. Problem ten istnieje, niestety, wsród niektórych osób o paranormalnych uzdolnieniach. Trzeba o tym pamiętać, bo do takich osób masowo lgną ludzie chorzy, zagubieni, poszukujący, którzy są szczególnie podatni na różne formy uzależnienia. Dlatego potrzebna jest tu wielka rozwaga, mądrość i odpowiedzialność. Wymaga to ciągłej samokontroli i sprawdzania swoich intencji.

Nie zapominajmy, że naszym prawdziwym przeciwnikiem są wady, fałszywe poglądy, złe i ekstremalne emocje lub zachowania innej osoby, nigdy natomiast ona sama.

Pozdrawiam serdecznie.


Cz mar 24, 2005 15:37
Post 
Anonymous napisał(a):
Egzorcyzmy czy tez inne formy leczenia opartego o 'dzialanie duchowe' sa forma magii i zawieraja wszystkie niezbedne skladniki jak je wyliczylas w odniesieniu do medycyny niekonwencjonalnej.
To ze slowo 'Bog' nie wystepuje a wystepuje 'energia' jakosciowo nic nie zmienia. To ze odmawiane sa modlitwy a nie zaklecia jakosciowo nic nie zmienia. Za pomoca rytualu, modlitw czy zaklec i tu i tam nastepuje próba umozliwienia (Bogu, energiom itp) zadzialania na swiecie fizycznym

Różnica jest diametralna.
Magia polega na opanowaniu mocy duchowych.
Modlitwa polega na poddaniu się działaniu Bożemu z zawierzeniem Jego Woli a nie na próbie spętania Go i użycia do naszych celów.
Egzorcyzm jest rozkazywaniem szatanowi Mocą Chrystusa. Mocą którą On zostawił w Swoim Kościele, a nie mocą którą zdobywamy przy pomocy jakichś praktyk. Zresztą egzorcyzm jest de facto modlitwą


Pt kwi 08, 2005 16:17

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 18:33
Posty: 15
Post ad homeopatia
Jestem lekarzem pediatrą leczę w sposob konwencjonalny i homeopatyczny. W zależności od choroby i mojego do.swiadczenia prowadzę terapę. Niejednokrotnie terapia homeopatyczna jest skuteczna.
Co do powyższych wypowiedzi dziwi mnie takie zainteresowanie czy tworcy homeopatii są tzw dobrymi chrześcjanami. Pewnie byli i tacy i tacy. Są tam np hindusi, tzw poszukujący a nawet niewierzący, a pewnie i walczacy z kościołem. Mam pytanie czy jak idziesz to lekarza to zastanawiasz się jakiej jest wiary?????? Ja jestm praktykujacym ktolikiem i nie widzę w homeopatii niczego zdrożnego, grzesznego. pawel.

_________________
pawel_46


So kwi 09, 2005 20:58
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 18:33
Posty: 15
Post homeopatia c.d.
jeszcze jedno . Nie jest ważne czy pacjent wierzy czy kuracja homeopatyczna mu pomoże czy też nie. Jest ona skuteczna u dzieci nawet u niemowląt a także u zwierząt. A co do tzw braku dowodów naukowych dot skuteczności takiego leczenia to nic nowego. Jakiś czas temu zaprzeczano kulistości ziemii , że wymienię taki 1 z brzegu przykład.

_________________
pawel_46


So kwi 09, 2005 21:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post Re: ad homeopatia
pawel_46 napisał(a):
Jestem lekarzem pediatrą leczę w sposob konwencjonalny i homeopatyczny. W zależności od choroby i mojego do.swiadczenia prowadzę terapę. Niejednokrotnie terapia homeopatyczna jest skuteczna.
Co do powyższych wypowiedzi dziwi mnie takie zainteresowanie czy tworcy homeopatii są tzw dobrymi chrześcjanami. Pewnie byli i tacy i tacy. Są tam np hindusi, tzw poszukujący a nawet niewierzący, a pewnie i walczacy z kościołem. Mam pytanie czy jak idziesz to lekarza to zastanawiasz się jakiej jest wiary?????? Ja jestm praktykujacym ktolikiem i nie widzę w homeopatii niczego zdrożnego, grzesznego. pawel.

Nie. To nie chodzi o to jakiej ktoś jest wiary. Wcale nie odrzucam jakiegoś ziela tylko dlatego że zostało ono odkryte przez hindusów a nie przez katolika.
Natomiast jeżeli teoria i praktyka tworzenia danego lekarstwa odwołuje się zdecydowanie do mocy magicznych i szatańskich to nie mogę się na to zgodzić.
Zanim następnym razem przepiszesz komuś lek homeopatyczny poczytaj sobie wszystko co o homeopatii napisał jej twórca Hanemann (pewnie źle napisałam). Jest to dzieło typowo okultystyczne a na coś co nawet nie próbuje ukrywać swoich związków z mocą szatańską lecz do niej się odwołuje, żaden chrześcijanin zgodzić się nie może

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


So kwi 09, 2005 22:03
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 09, 2005 18:33
Posty: 15
Post 
Hahnemann napisał sporo dawni lekarze (współcześni często też) interesowali się wieloma sprawami Medycyna dawniej zawsze była blisko magii itp alchemii itp nauk tajemnych. Myslę ze jak ktoć chce mu coś zarzucić zawsze coś znajdzie w jego pismach.
Dla mnie istotny jest efekt. Jak pomaga to służy dobru tzn jest dobre. A jak jest dobre to nie pochodzi od szatana. Taki prosty wywód. Bardzo dziękuję za zainteresowania. Pozdrawiam.

_________________
pawel_46


So kwi 09, 2005 22:31
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL