Dlaczego bioenergoterapeuci maja więcej prawdziwych uzdrowień od tak zwanych charyzmatyków duchownych. Czyżby sobie więcej zasłużyli u najwyższego, maja lepsze kwalifikacje i mają najprawdziwszy dar. U nich są tłumy ludzi, spotyka się w kolejce po zdrowie nawet duchowieństwo.

Zatem pierwsze pytanie bez którego nie ruszymy dalej. Gdzie mogę zapoznać się z tymi statystykami, lub jakimikolwiek innymi wiarygodnymi źródłami, które są podstawą tego tematu?

Zapewne statystyk i badan naukowych na ten temat nie znajdziemy w sieci ale w gabinetach uzdrowicieli jest ogromna ilość ludzi potrzebujących. To jest dowód na to, że są prawdziwe. Moja koleżanka właśnie korzysta z dobrym skutkiem, wczesniej była na jakis mszach chyba ze 20 razy ale to nic nie pomagało. Nawet nie słyszała i nie widziała aby to komu co pomogło.

Polecam świadectwo byłego bioenergoterapeuty:
http://www.zywawiara.pl/swiadectwa/art-92.html
Czy nie rozumiesz, że pod przykrywką "uleczenia" szatan niszczy Twoje życie? Jak? Po prostu skoro otworzyłeś się na jego działanie dając mu możliwość działania w Tobie to on z tego skorzysta w 150%.
Z pewnością na początku będzie to jakiś "efekt specjalny" w postaci np pseudouleczenia ale po czasie weźmie sobie od Ciebie w zamian znacznie więcej niż chciałbyś dać.
mariusz

Jako dziecko byłem chory i kilku bioenergoterapeutów widziałem. Widziałem też sporo innych dzieciaków, których rodzice odwiedzali takich pajaców. Nie było żadnych skutków, ani pozytywnych ani negatywnych. W dłuższego perspektywie też nic niezwykłego się nie wydarzyło.

No cóż, placebo to 30% ale nie na wszystko działa.

Problem może się zaczynać, gdy człowiek sobie wyobraża jakąś kosmiczną energię przez niego przepływającą i fiksuje na urojonym nadprzyrodzonym działaniu.

W telewizji TRWAM oglądałam wywiad z księdzem zakonnym, który 17 lat był bioenegoterapeutą. Pomagał skutecznie wielu ludziom. Po tym czasie sam trafił do egzorcysty.

Jeszcze zmieszał te brednie z religią? Przy pewnej podatności to już obłęd murowany...

Jesli idą kobiety na terapię sexem z "lekarzem", który "wykrył" u nich nowotwora dróg rodnych, albo płacą włoskiemu oszustowi bajońskie ceny (20-30 tys zł) za "piękny uśmiech", to dlaczego nie pójdą do bioenegoterapeuty....zwłaszcza gdy ten obwiesi się świętymi obrazkami, lub jest duchownym.

Te jakieś msze odprawiał chyba o. Franek Cipko czy jakoś tak. Jak pytał kto doznał uleczenia to nikt się nie przyznał, może to jakaś tajemnica albo się zmówili i wszyscy milczą. Koleżanka widziała jak niektórzy robili jakieś fikołki i padali jak ten charyzmatyk dotknął.

Czyli ten temat nie ma podstaw, a jego założenia są niezweryfikowane, pomimo że podano je jako pewniki. Uwielbiam takie tematy gdzie prosząc o źródła otrzymuje zapewniani autora.

Co wy piszecie ale ten duchowny nie jest jeszcze lekarzem, co prawda obwiesza się ale też obstawia dookoła siebie świętymi obrazkami i jest chyba ojcem. Zapewne też nie bierze takich sum.

Chodzi o to , ze głownym naszym celem jest zbawienie i cierpienie ekspiacyjne . Bóg jakby chciał uzdrowiłby wszystkich w sekunde . Po za tym te uzdrowienia nie sa prawdziwe poniewaz później ma się poważne problemy duchowe i psychiczne .

Ciekawe jak chirurg wytnie kawałek mięsiwa w postaci guza czy to będzie pseudo uleczenie i sprawka szatana i czy nie popadnie sie w poważne problemy duchowe i psychiczne .....

Jeśli przenieśli byśmy się w przeszłość i uleczyli kogoś za pomocą naszej aktualnej medycyny uznano by nas za czarodziei, magów i tp.

Teraz z bioenergoterapeutami jest podobnie.

Kiedyś zapewne będzie to na porządku dziennym. Teraz, bez TWARDYCH dowodów nie przekonamy nikogo.

Bioenergoterapia jest w Polsce powszechnie uznana.

Bioenergoterapia jest zawodem, który zdobywa się poprzez zdanie Egzaminu Państwowego w Cechu Rzemiosł przy Izbie Rzemieślniczej. Egzamin taki można zdawać na 2 poziomach: czeladniczym i mistrzowskim.

Obie instytucje przyznają sobie prawo potwierdzania umiejętności do wykonywania zawodu bioenergoterapeuty.

Bioenergoterapeuta posiada dyplomy wydane przez Polską Izbę Rzemieślniczą. Zgodnie z polskim ustawodawstwem bioenergoterapeuci nie leczą, lecz "korygują" pola bioenergii w organizmie.

Dobra a teraz tak na koniec. Bioenergia nie jest uznana przez Kościół.

#Fix

Nie uznają ale za to stoja cierpliwie w dlugich kolejkach u znachorów bo już nie wierza, ze ich Bóg uzdrowi.