Polacy na emigracji - alkohol i seks
Autor |
Wiadomość |
mitresz
Dołączył(a): So lis 29, 2008 13:37 Posty: 13
|
Polacy na emigracji - alkohol i seks
|
Pn gru 08, 2008 18:31 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A co tu myśleć? Kiedyś imigracja była czymś trudnym, decydowali się na nią ludzie silni, zmotywowani.
A teraz? 250 zł i fru! -> Jakoś to będzie. Potem brak pracy, problemy z mieszkaniem, coraz częściej kompletna nieznajomość języka (sic!). Na efekty nie trzeba długo czekać.
W innym artykule, też zresztą cytowanym na forum psychologowie powiedzieli jasno: w wielu przypadkach imigrują teraz jednostki słabe psychicznie, nieodporne. Nie wytrzymują ciśnienia i stresu życia na obczyźnie.
To paradoks, bo ludzie silni i zmotywowani bardzo często zostają teraz w Polsce. Wolą skończyć studia i pracować tutaj, nawet za mniejsze pieniądze niż siedzieć na zmywaku, jeść fasolę z puszki i mieszkać w warunkach, na jakie często nie zgodziliby się będąc studentami.
Dolicz do tego to idiotyczne "parcie na sukces"... przyjedziesz tutaj, to musisz pokazać, że "dałeś radę", że masz kasę, a najlepiej jeśli Ci co zostali będą Ci zazdrościć.
Z jednej strony szkoda mi tych osób. Z drugiej - to był ich wybór.
Crosis
|
Pn gru 08, 2008 18:53 |
|
|
mitresz
Dołączył(a): So lis 29, 2008 13:37 Posty: 13
|
Crosis napisał(a): A co tu myśleć? Kiedyś imigracja była czymś trudnym, decydowali się na nią ludzie silni, zmotywowani.
A teraz? 250 zł i fru! -> Jakoś to będzie. Potem brak pracy, problemy z mieszkaniem, coraz częściej kompletna nieznajomość języka (sic!). Na efekty nie trzeba długo czekać.
W innym artykule, też zresztą cytowanym na forum psychologowie powiedzieli jasno: w wielu przypadkach imigrują teraz jednostki słabe psychicznie, nieodporne. Nie wytrzymują ciśnienia i stresu życia na obczyźnie.
To paradoks, bo ludzie silni i zmotywowani bardzo często zostają teraz w Polsce. Wolą skończyć studia i pracować tutaj, nawet za mniejsze pieniądze niż siedzieć na zmywaku, jeść fasolę z puszki i mieszkać w warunkach, na jakie często nie zgodziliby się będąc studentami. Tu przyznaję Ci rację, ze silni i zmotywowani zostają w Polsce:) Dla mnie autorytetem jest biskup Stanisław Stefanek. Bardzo mądrze wypowiada się w tym wywiadzie na temat zwiazków mieszanych: Coraz więcej młodych Polaków i Polek wyjeżdża za granicę i zawiera tam związki małżeńskie z obcokrajowcami. Co Ksiądz Biskup o tym sądzi? To bardzo trudna sytuacja. Wiele takich związków miałem okazję poznać z bliska. Najczęściej związki mieszane są bardzo nieszczęśliwe i po prostu trudne. Niejednokrotnie mamy do czynienia z wymuszonym ekonomicznie procesem. Na krótki dystans, zwłaszcza dla kobiety, związek taki wydaje się sukcesem. Najczęściej jednak różnice kulturowe są bardzo trudne do pokonania. Nie twierdzę, że tak jest w 100 procentach, ale trzeba by do tego podejść z niezwykłą konsekwencją, również wychowawczą, żeby ludzie ci spotkali się na wspólnym gruncie. Życzyłbym wszystkim rodakom, aby szukając współmałżonków znaleźli ich w obrębie własnego narodu. Uważam, że Polacy powinni zawierać związki małżeńskie z Polakami. http://www.prawy.pl/?dz=felietony&subdz=120&id=12138>>>Jego słowa potwierdzają z kolei inne artykuły: http://kobieta.wp.pl/kat,26339,title,,w ... caid=171b4http://polonia.wp.pl/kat,86434,wid,9558 ... caid=17123 Cytuj: Dolicz do tego to idiotyczne "parcie na sukces"... przyjedziesz tutaj, to musisz pokazać, że "dałeś radę", że masz kasę, a najlepiej jeśli Ci co zostali będą Ci zazdrościć.
Z jednej strony szkoda mi tych osób. Z drugiej - to był ich wybór.
Crosis
|
Pn gru 08, 2008 19:23 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Życzyłbym wszystkim rodakom, aby szukając współmałżonków znaleźli ich w obrębie własnego narodu. Uważam, że Polacy powinni zawierać związki małżeńskie z Polakami.
A ja uważam, że wszyscy powinni zaiwerać związki bez kierowania się narodowością, kolorem skóry czy też językiem. I życzę im po prostu ostrożności i powodzenia w poszukiwaniach. Narodowość ani kutlura nie są dla mnie ważne, jeśli ludzie są pewni i zdecydowani.
Crosis
|
Wt gru 09, 2008 11:32 |
|
|
mitresz
Dołączył(a): So lis 29, 2008 13:37 Posty: 13
|
Crosis napisał(a): Cytuj: Życzyłbym wszystkim rodakom, aby szukając współmałżonków znaleźli ich w obrębie własnego narodu. Uważam, że Polacy powinni zawierać związki małżeńskie z Polakami. A ja uważam, że wszyscy powinni zaiwerać związki bez kierowania się narodowością, kolorem skóry czy też językiem. I życzę im po prostu ostrożności i powodzenia w poszukiwaniach. Narodowość ani kutlura nie są dla mnie ważne, jeśli ludzie są pewni i zdecydowani. Crosis
Każdy ma prawo do swojego zdania. Bardzo dobrze znam wyniki badań przeprowadzonych przez włoski episkopat o których wspomina sie w tym artykule:
http://www.tvn24.pl/0,1575965,0,1,wlosk ... omosc.html
Przeważnie to Panie lubią związki międzykulturowe. Powstaje wiec pytanie Kim są kobiety wchodzące w związek międzykulturowy i czego poszukują?
Kandydatki do związku międzykulturowego reprezentują bardzo różne klasy i grupy społeczne, od najskromniejszych do najwyższych. Łączy je właściwie tylko jedno: jakieś głęboko skrywane, często nie do końca uświadomione rozczarowanie własną kulturą pochodzenia i związkami, jakie w jej ramach przeżywały lub mogłyby przeżywać. Bardzo często związek międzykulturowy jest formą ucieczki od rodzimych uwarunkowań, rzadziej – formą buntu przeciwko własnej kulturze, świadomym poszukiwaniem alternatywy.
Źródłem rozczarowań w kulturze rodzimej jest najczęściej, jak się wydaje, brak gotowości do zaangażowania ze strony mężczyzn. Kobiety wybierające związek międzykulturowy bywają atrakcyjne i z pewnością także „na własnym terenie” miały wielu adoratorów. Wcale nie oznacza to jednak automatycznie, że miały wiele propozycji matrymonialnych, a mężczyźni prawili im nieustannie o swojej gotowości do powzięcia zobowiązań rodzinnych. Tym, co je pociąga w perspektywie związku międzykulturowego, jest właśnie fakt, że mężczyzna szybko – i bez inicjatywy wychodzącej od kobiety – zaczyna snuć plany na przyszłość i że deklaruje pragnienie posiadania dzieci.
Innym deficytem w związkach w obrębie własnej kultury mógł być zbyt wielki dystans emocjonalny ze strony mężczyzny. Kobietom, które spotkały się z taką sytuacją związek międzykulturowy jawi się jako bardziej gratyfikujący pod względem emocjonalnym, lepiej zaspokajający ich potrzeby. Często (przynajmniej na początku) mówią one o swoim partnerze: „On ma w sobie tyle ciepła”; „kiedy na mnie patrzy nareszcie czuję się kobietą”; „to wszystko jest takie romantyczne”. Mówią o tym, że nowa miłość dała im to, czego nie przyniosły wcześniejsze związki. Ta pozytywna zawartość emocjonalna jest wielkim bogactwem, ale też niebezpieczeństwem, gdyż skłania wiele kobiet do zaangażowania się z „szeroko zamkniętymi oczyma”, do całkowitego pominięcia bardziej przyziemnych aspektów małżeństwa.
Tyle bym miał do powiedzenia w tym temacie. Pozdrawiam
|
Wt gru 09, 2008 15:01 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tylko, że Ty bierzesz też pod uwagę względy religijne, które dla mnie nie istnieją.
Reasumując: religia dugiego człowieka ma dla mnie minimalną wartość poznawczą oraz minimalną wagę przy ocenie.
Crosis
|
Wt gru 09, 2008 17:26 |
|
|
mitresz
Dołączył(a): So lis 29, 2008 13:37 Posty: 13
|
Crosis napisał(a): Tylko, że Ty bierzesz też pod uwagę względy religijne, które dla mnie nie istnieją.
Reasumując: religia dugiego człowieka ma dla mnie minimalną wartość poznawczą oraz minimalną wagę przy ocenie.
Crosis
A dla mnie istnieja różnice kulturowe. N.p we Włoszech jest inne podejście do przemocy wobec Kobiet. To nie jest tam taki błahy problem.
32 proc. dorosłych Włoszek (7 mln) doznało gwałtu lub pobicia. Aż 12 mln padło ofiarą molestowania i tortur psychicznych ze strony mężczyzn.
|
Wt gru 09, 2008 17:43 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja zostałem w kraju, tu żyje i pracuje jako reprezentant młodego pokolenia.
Przypadkowy seks po imprezie alkoholowej w kazdy weakend mnie nie interesuje..
..na nic to wszystko, bo wiare i tak coraz bardziej tracę, o ile już jej nie zatraciłem...
|
Wt gru 09, 2008 18:01 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A dla mnie istnieja różnice kulturowe. N.p we Włoszech jest inne podejście do przemocy wobec Kobiet. To nie jest tam taki błahy problem. 32 proc. dorosłych Włoszek (7 mln) doznało gwałtu lub pobicia. Aż 12 mln padło ofiarą molestowania i tortur psychicznych ze strony mężczyzn.
Najpierw sprawdź definicję różnicy kulturowej, a dopiero potem pisz bzdury. Tak samo możesz powiedzieć, że różnicą kulturową jest podejście Szwedów do dzieci?
To co napisałeś obrazuje nie różnicę kulturową a problemy społeczne. Kultura włoska jako taka nie zawiera żadnych przesłanek różniących ją w podejściu do przemocy wobec kobiet od kultury powiedzmy polskiej. Mało tego, powiedziałbym, że w wielu aspektach traktują kobiety lepiej niż Polacy.
Crosis
|
Wt gru 09, 2008 19:22 |
|
|
mitresz
Dołączył(a): So lis 29, 2008 13:37 Posty: 13
|
Crosis napisał(a): Cytuj: A dla mnie istnieja różnice kulturowe. N.p we Włoszech jest inne podejście do przemocy wobec Kobiet. To nie jest tam taki błahy problem. 32 proc. dorosłych Włoszek (7 mln) doznało gwałtu lub pobicia. Aż 12 mln padło ofiarą molestowania i tortur psychicznych ze strony mężczyzn. Najpierw sprawdź definicję różnicy kulturowej, a dopiero potem pisz bzdury. Tak samo możesz powiedzieć, że różnicą kulturową jest podejście Szwedów do dzieci? To co napisałeś obrazuje nie różnicę kulturową a problemy społeczne. Kultura włoska jako taka nie zawiera żadnych przesłanek różniących ją w podejściu do przemocy wobec kobiet od kultury powiedzmy polskiej. Mało tego, powiedziałbym, że w wielu aspektach traktują kobiety lepiej niż Polacy. Crosis
Patriarchat jest zakorzeniony w kulturze. Polecam uzupełnic wiedze:
http://www.bezuprzedzen.org/dyskryminac ... php?art=18
|
Wt gru 09, 2008 19:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Patriarchat jest czymś wywodzącym się głównie z religii i jest wspólny dla większości krajów związanych z religią judeochrześcijańską.
I nie ma on bezpośredniego związku z przemocą.
Chcesz się dalej ośmieszać?
Na panią Annę Lipowską – Teutsch radziłbym się nie powoływać, jej pozycje są bardzo emocjonalne i mało naukowe.
Crosis
|
Wt gru 09, 2008 23:42 |
|
|
mitresz
Dołączył(a): So lis 29, 2008 13:37 Posty: 13
|
Crosis napisał(a): Patriarchat jest czymś wywodzącym się głównie z religii i jest wspólny dla większości krajów związanych z religią judeochrześcijańską.
I nie ma on bezpośredniego związku z przemocą.
Chcesz się dalej ośmieszać? Na panią Annę Lipowską – Teutsch radziłbym się nie powoływać, jej pozycje są bardzo emocjonalne i mało naukowe.
Crosis
No to poprawiam się:
http://www.lastampa.it/redazione/cmsSez ... girata.asp
http://www.corriere.it/cronache/07_nove ... c53b.shtml
http://www.amnesty.it/pressroom/ra2007/ ... page=ra200
|
Śr gru 10, 2008 21:23 |
|
|
Cyryl
Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38 Posty: 1656
|
Widzę tu pewien stereotyp myślenia ,ukończenie szkoły w Polsce i praca za marne pieniądze i alternatywa w postaci pracy na zmywaku w Wielkiej Brytanii.
Nie pisze nikt o wysoko wykwalifikowanych ludziach emigrujących z kraju wcale nie do pracy na zmywaku z określonymi oczekiwaniami finansowymi.
To że większość emigrantów jest słabo wykształcona i ludzie którzy jeszcze 20 lat temu zasiedlali hotele robotnicze mają teraz paszporty nie przekreśla dla innych Polaków szans na prawdziwy sukces.Niektórzy nie potrafią wyjść poza ograniczenia wyniesione ze środowiska,z którego wyrośli i będą tak samo zachowywać się w kraju czy za granicą.Tego typu ludzi sam widziałem w Anglii jeszcze 20 lat temu kiedy sam tam pracowałem przez krótki czas mimo,że wtedy było się tam bardzo trudno dostać.Dobrym przykładem jest relacja pierwszego na świecie przeszczepu tkanek twarzy kierowanego przez polska lekarkę,która 20 lat temu wyemigrowała do USA.Prawdopodobnie pozostając w kraju nie miałaby szans na taki sukces.
|
Pt gru 19, 2008 12:11 |
|
|
mitresz
Dołączył(a): So lis 29, 2008 13:37 Posty: 13
|
Cyryl napisał(a): Widzę tu pewien stereotyp myślenia ,ukończenie szkoły w Polsce i praca za marne pieniądze i alternatywa w postaci pracy na zmywaku w Wielkiej Brytanii. Nie pisze nikt o wysoko wykwalifikowanych ludziach emigrujących z kraju wcale nie do pracy na zmywaku z określonymi oczekiwaniami finansowymi. To że większość emigrantów jest słabo wykształcona i ludzie którzy jeszcze 20 lat temu zasiedlali hotele robotnicze mają teraz paszporty nie przekreśla dla innych Polaków szans na prawdziwy sukces.Niektórzy nie potrafią wyjść poza ograniczenia wyniesione ze środowiska,z którego wyrośli i będą tak samo zachowywać się w kraju czy za granicą.Tego typu ludzi sam widziałem w Anglii jeszcze 20 lat temu kiedy sam tam pracowałem przez krótki czas mimo,że wtedy było się tam bardzo trudno dostać.Dobrym przykładem jest relacja pierwszego na świecie przeszczepu tkanek twarzy kierowanego przez polska lekarkę,która 20 lat temu wyemigrowała do USA.Prawdopodobnie pozostając w kraju nie miałaby szans na taki sukces.
>>>>Moim zamiarem nie było zniechęcanie kogokolwiek do emigrowania z kraju. Po prostu chciałem zwrócić uwagę na ciemna stronę emigracji. Jak kogoś temat interesuje to więcej informacji znajdzie :
http://www.forum.oszukany.pl/viewforum.php?f=59
|
So gru 27, 2008 16:44 |
|
|
bietka.romaniak
Dołączył(a): Pt cze 27, 2008 13:26 Posty: 163
|
Polecam obejrzeć aktualny- na czasie- polski serial "Londyńczycy" ( w każdy czwartek w TVP1 o 21h15, zdaje się,że powoli dobiega końca jego emisja)opowiadający o życiu młodego pokolenia Polaków i nie tylko, na emigracji, na wyspach brytyjskich dobrze oddaje współczesne realia!
Niekoniecznie jest alkohol i...seks! Sportretowane postaci często dają z siebie wszystko,żeby dobrze zaistnieć
|
Wt sty 13, 2009 16:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|