Obecny miesiąc to początek kolejnego roku szkolnego, warto w tym czasie pochylić się nad problemem reformy edukacji i zastanowić się w jakim kierunku zmierza kształcenie dzieci i młodzieży, zwłaszcza w kontekście słów pani minister Katarzyny Hall: “Należy wypracować metodę, w jaki sposób przenikać się będzie patriotyzm polski i patriotyzm europejski “.
Myśl ta jest przedłużeniem wytycznych komisarza Guntera Verheugena zaprezentowanych w kwietniu 2003 roku na spotkaniu z przedstawicielami ZNP: “Duch narodu kształtowany jest w szkołach i to od polskich nauczycieli będzie zależało, czy przyszłe pokolenia charakteryzował będzie duch europejski czy duch narodowy. Polska będzie reprezentowana w Unii Europejskiej tym lepiej, im więcej osób będzie miało odpowiednie poglądy w kwestiach Unii Europejskiej. Jestem pewien, że uda nam się wychować wiele osób, które staną się Europejczykami”
Reformę oświaty w takim wydaniu skrytykował na miesiąc przed śmiercią prof. Paweł Wieczorkiewicz: “Sam pomysł redukcji nauczania historii i literatury polskiej jest pomysłem obłędnym. Cofnie to polską młodzież do poziomu sprzed kilkudziesięciu lat. To zmiana w kierunku odmóżdżenia i odhumanizowania młodego pokolenia. (…) Pani minister Hall działa w interesie lobby przedmiotów ścisłych, ale wbrew elementarnym interesom społecznym i narodowym. Podobne działania są podejmowane już od jakiegoś czasu. Doprowadzi to do tego, że staniemy się społeczeństwem zatomizowanym i wykorzenionym. Może chodzi o to, żeby Polacy w Europie doskonale się integrowali?” („Gość Niedzielny”, Nr 07/2009 z 15 lutego 2009)
Jak widać z tych wypowiedzi postęp w integracji europejskiej jest wprost proporcjonalny do zaniku tożsamości narodowej oraz wzrostu ignorancji w zakresie historii i literatury.
Obecnie obowiązująca jest tożsamość europejska, kontynentalna, przynajmniej na jakiś czas, dopóki nie zobaczymy w telewizji kolejnej kampanii znanych twarzy mówiących tym razem z dumą: “Tak, jestem Ziemianinem!”
Tekst pochodzi ze strony
http://www.jkozakowski.pl