Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 5:57



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda. 
Autor Wiadomość
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
Alus, a Ty wiesz jak w tamtych czasach wygladal zaciag? Jak myslisz, co moglo obchodzic podwarszawskiego chlopa dokazywanie Tatarow na Podolu? Rwal sie do widel patriota? :D
Jedna z wiekowych bolaczek Polski byl brak pieniedzy na prawdziwa armie. Pospolite ruszenie zbieralo sie miesiacami, tylu bylo tych "chetnych".

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


N lip 04, 2010 14:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 14, 2010 13:55
Posty: 305
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
Cytuj:
Tylko wtedy gdyby wypadł z hordą zakonników za mury i nie atakowany wytłukł Szwedów


Sam napisałeś, że zemsta to opowiadanie przemocą na przemoc. To Twoje słowa. W takim razie czemu "nieatakowany"? Wg Twojej definicji nawet zaatakowany, gdyby odpowiedział przemocą, byłby mścicielem.

Cytuj:
Honor nie obliguje chrześcijanina, aby kładł się i czekał na ciosy.....święta rodzina według Twej interpetacj, nie powinna uchodzić do Egiptu, ale pozwolić zabić się żołnierzom Heroda.

Maria i Józef nie mogli być świadkami ewangelii Jezusa, gdyż nawet jeszcze jej nie usłyszeli. Dostali przy tym nakaz od Boga, aby uciekać.
Pod Starym Przymierzem te zasady były zupełnie inne. Bóg dozwalał na karanie wrogów, nie tylko na obronę.
Ale Jezus zmienił Prawo- Bóg teraz oczekuje od swoich dzieci czegoś więcej- między innymi zdolności do znoszenia cierpienia na Jego wzór, aby być dla innych świadectwem.

Cytuj:
Obroną jest ucieczka, ale także siłowe przeciwstwienie się przemocy w obronie życia własnego i innych.

Dalej nie wiem, jak to się ma do obrońców Jasnej Góry, którzy nie bronili życia, ani własnego, ani cudzego. Szwedzi, przy całym swym barbarzyństwie, nie chcieli mordować Polaków, a jedynie ( jak każdy przyzwoity chrześcijański naród tamtych czasów) nachapać się zrabowanych dóbr.
Rozumowali przy tym całkiem słusznie, że gdy się zabierze obrazom ich złote wota, nikomu krzywdy się nie uczyni... ;-) czyż nie?


N lip 04, 2010 15:16
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34
Posty: 3243
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
A co do kurtyzan;
Gdyby Kosciol z wlasnej incjatywy staral sie wyjasnic niechlubne dzieje, zyskalby nie tylko szacunek, ale i w jakis sposob uzasadnil gloszona nauke. Przeciez on ma byc przykladem wlasciwego postepowania. Nie ma sie co oszukiwac, tak nie jest. Chocby ta "kolezenska" poblazliwosc w stosunku do przestepcow seksualnych czy biznes-ojcow. To sie ostatnio, czesciowo zmienia, ale pod naciskiem opinii spolecznej, nie z incjatywy Kosciola. Czy znacie jakies publikacje z dawniejszych czasow w ktorych Kosciol potepia swoje postepowanie?
To sa sprawy "niewygodne", z jednej strony "czuwa" Duch Swiety, z innej mordercy wsrod hierarchii z Bozej Laski wybranej.
Moze juz czas zejsc z tego piedestalu nieomylnosci i zaczac uwazac szarakow koscielnych nie za poddana ciemnote, ale normalnych, rownoprawnych ludzi zwiazanych wiara?
Do Smolenska lecieli przedstawiciele Kosciola, kolega frater wkleja zdjecia cudownej hostii z XIII wieku, nic w tym dziwnego, o waznych rzeczach trzeba pamietac. Ale gdyby ktos ufundowal, kolo nastepnego 10 metrowego krzyza skromny, 50-cio centymetrowy pomnik w ksztalcie pala ze stosem, to by narod sie obrazil. To by bylo bezczelne "plucie" na Kosciol i wyznanie!
Widocznie masa krzyzy Wam potrzebna, bo nie wierzycie, rozmowa o stosach nie, bo wiecie. :)

_________________
Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz


N lip 04, 2010 15:38
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33
Posty: 197
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
Teza, że kurtyzany są przeszłością jest nader ekscytująca. Wtedy be a teraz cacy...
Janowi Pawłowi II wierzę, że kobiet nie miał bo się ich nie bał i nie usiłował pokazywać, że stroni od nich. Np. przyjaźń z Wandą Półtawską o której nie chciał mówić Dziwisz bo chciał jak najszybciej zakończyć kanonizację a prawda była trochę mniej ważna. Poznałem osobiście na PAT'cie panią Wandę Półtawską - bardzo zasłużona w walce o czystość seksualną i bardzo ostra w obronie czystości. Wychowała tak swoje córki, że z daleka widać, że do seksu się nie nadają (ubiór, zachowanie itp.). No cóż przeżyła swoje w obozie koncentracyjnym...

Jedno jest pewne grzechami nie należy się chwalić ale należy je wyznawać prosząc o przebaczenie. Tylko pytanie komu ?
Wydaje się mi że swoim wiernym powinna. Prośba Jana Pawła II o przebaczenie za inkwizycję było ważnym krokiem. Doczekamy się więcej ? Wątpię skoro Ratzinger tak ostro kryrykuje śledztwo w sprawie ukrywania pedofili w państwie Watykan.
Ps.: Jestem katolikiem i wierzę w Boga a nie księży dlatego mnie nie gorszą. Inne wyznania mają te same problemy więc zmiana wyznania z tego powodu była by śmieszna a na pewno nie zamierzam rezygnować z sakramentów, które mi tyle dają...
Bóg mi się objawił między innymi zamieniając Eucharystię (sam tzw. opłatek) w moich ustać w zgnite winogrona. Rozważałem wtedy dlaczego Bóg nas kocha i zrozumiałem wtedy, że zamienia nasze zepsucie (zepsute winogrona) w wino - które odkarza zepsucie.


Cz lip 15, 2010 19:49
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 05, 2010 18:50
Posty: 76
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
jerzyjerzy2 napisał(a):
Ps.: Jestem katolikiem i wierzę w Boga a nie księży dlatego mnie nie gorszą. Inne wyznania mają te same problemy więc zmiana wyznania z tego powodu była by śmieszna a na pewno nie zamierzam rezygnować z sakramentów, które mi tyle dają...
Bóg mi się objawił między innymi zamieniając Eucharystię (sam tzw. opłatek) w moich ustać w zgnite winogrona. Rozważałem wtedy dlaczego Bóg nas kocha i zrozumiałem wtedy, że zamienia nasze zepsucie (zepsute winogrona) w wino - które odkarza zepsucie.



Tutaj naprawdę można przeczytać całą masę karkołomnych wypowiedzi Katolików, którzy wierzą w Boga a nie w księży tak jak ty itd...

Już sama konstrukcja myślowa takiego twierdzenia jest wyczynem akrobatyczny.

Kościół Katolicki uważa się za jedyny prawdziwy, natchniony przez Boga i z jego nadania na ziemi.
Kościół Katolicki uważa, że tylko za jego pośrednictwem można osiągnąć "zbawienie" a to kosztuje więc od kołyski po grób jesteś płatnikiem.
Księża są członkami tego kościoła jak ty - czyli członkami twojej wspólnoty.
Każdy Katolik należący do tego kościoła ponosi za niego część odpowiedzialności i to dotyczy również postępowania księży jak i innych członków tej wspólnoty.
Należąc do tego kościoła ponosisz również odpowiedzialność za wszystkie jego zbrodnie przeciwko ludzkości, wyczyny księży i wszystkich innych Katolików i nie ma takiego mocnego trunku na tej ziemi co odkazi zbrodnie twojego kościoła a co dopiero winko.

Po co więc należysz do tego kościoła skoro w Boga możesz wierzyć równie dobrze nie należąc do żadnego kościoła.
Skoro nie wierzysz w księży czy nawet ich nie lubisz to nie jesteś Katolikiem gdyż Katolik ma obowiązek chodzić do Kościoła, do spowiedzi itd... - czyli misi obcować ze swoimi pasterzami.
Jak w takim razie godzisz swoją niechęć do księży z nakazami swojego kościoła?

Tak pokrętne twierdzenia jak twoje są niestety charakterystyczne dla Katolików i tak samo pokrętne są tłumaczenia waszego kościoła w wielu sprawach.
Wielu Katolików twierdzi, że są wierzący ale nie praktykują itd...
Jeżeli ktoś twierdzi, że jest Katolikiem a nie praktykuje to nie jest Katolikiem i basta gdyż tylko osoba wypełniająca nakazy Kościoła Katolickiego i jego wiary może się za takiego uważać.

Nie rozumiem tylko po co w to wszystko mieszać Boga i Jezusa, z którymi to Kościół Katolicki niewiele ma wspólnego.

No cóż jaki Pan taki kram.
amen

_________________
"Prawda kole w aureolę" - J.I.Sztaudynger


Cz lip 15, 2010 23:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Cytuj:
Poznałem osobiście na PAT'cie panią Wandę Półtawską - bardzo zasłużona w walce o czystość seksualną i bardzo ostra w obronie czystości. Wychowała tak swoje córki, że z daleka widać, że do seksu się nie nadają (ubiór, zachowanie itp.). No cóż przeżyła swoje w obozie koncentracyjnym...

Ja jej nie poznałem - ale ten ostatni komentarz to mogłeś sobie darować...

Sfera seksualności - czystości przedmałżeńskiej, nie wchodząc nawet w planowanie rodziny - to sfera wywołująca wiele sporów przez ludzi o skrajnie odmiennych poglądach. Dziwisz się, że osoba, która całe życie poświęciła obronie nauki Kościoła w tym zakresie, ma swoje na pewno konkretne i stanowcze poglądy? Ja myślę, że takim ludziom winniśmy wdzięczność - a nie to, co prezentujesz, czyli komentarze sugerujące politowanie.

Cytuj:
Jedno jest pewne grzechami nie należy się chwalić ale należy je wyznawać prosząc o przebaczenie. Tylko pytanie komu ?
Wydaje się mi że swoim wiernym powinna.

Zgoda. Bo na pewno nie powinno być sytuacji - choćby u nas abp Paetz, u sąsiadów z Zachodu bp Mixa - gdy wychodzi jakiś ewidentny syf, gdzie ktoś zawinił, a całe rzesze innych udawały że problemów nie widać, i się mówi "myśmy nie byli świadomi". To jest po prostu ohydne kłamstwo, kolejny grzech. Zamiast iść w zaparte - przyznać się, prosić o przebaczenie. Tylko tak - nie mówię o ślepych na cokolwiek betonach katolickich - można zyskać na autentyczności i wiarygodności, a na skutek ostatnich afer Kościołowi na pewno wzrost tychże by się przydał.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N lip 18, 2010 9:27
Zobacz profil WWW
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
Cytuj:
Sam napisałeś, że zemsta to opowiadanie przemocą na przemoc. To Twoje słowa. W takim razie czemu "nieatakowany"? Wg Twojej definicji nawet zaatakowany, gdyby odpowiedział przemocą, byłby mścicielem.

Obrona wyłącza bezprawnośc czynu zabronionego.
Zatem broniący się nigdy nie jest mścicielem.

Cytuj:
Maria i Józef nie mogli być świadkami ewangelii Jezusa, gdyż nawet jeszcze jej nie usłyszeli. Dostali przy tym nakaz od Boga, aby uciekać.
Pod Starym Przymierzem te zasady były zupełnie inne. Bóg dozwalał na karanie wrogów, nie tylko na obronę.
Ale Jezus zmienił Prawo- Bóg teraz oczekuje od swoich dzieci czegoś więcej- między innymi zdolności do znoszenia cierpienia na Jego wzór, aby być dla innych świadectwem.

Znoszenie cierpienia nie nakazuje bezradności...chrzescijanin ma zatem prawo do obrony koniecznej jak i korzystania ze wszystkich dostępnych metod walki z bólem i rezyganacji z tzw. uporczywej terapii - z czego skorzystał Jan Paweł II.

Cytuj:
Daej nie wiem, jak to się ma do obrońców Jasnej Góry, którzy nie bronili życia, ani własnego, ani cudzego. Szwedzi, przy całym swym barbarzyństwie, nie chcieli mordować Polaków, a jedynie ( jak każdy przyzwoity chrześcijański naród tamtych czasów) nachapać się zrabowanych dóbr.
Rozumowali przy tym całkiem słusznie, że gdy się zabierze obrazom ich złote wota, nikomu krzywdy się nie uczyni... ;-) czyż nie?

Nie dyskutujemi o chęciach Szwedów, ale o faktach - z liczby ok 8 milionów mieszkańców Rzeczypospolitej w połowie XVII wieku, podczas wojny ze Szwedami zycie straciła 1/3 ludności.


N lip 18, 2010 18:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
Tyle wyposzczonych chłopów w jednym miejscu a Wy byście chcieli żeby sobie na węzełek zawiązali ? To nawet nie jest "przypuszczalne" to oczywista oczywistość że jakoś sobie radzili. I dobrze. Po to Bóg zrobił cyngla żeby z niego strzelać a nie chować i udawać że go nie ma. To tak jakby gębą co jest do jedzenia i gadania nie jeść i nie gadać tylko udawać że się wchłania przez skórę. Głupie nie ?


N lip 18, 2010 18:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Zbrodnie Polaków czyli niewygodna prawda.
ozyrys napisał(a):
Każdy Katolik należący do tego kościoła ponosi za niego część odpowiedzialności i to dotyczy również postępowania księży jak i innych członków tej wspólnoty.
Należąc do tego kościoła ponosisz również odpowiedzialność za wszystkie jego zbrodnie przeciwko ludzkości, wyczyny księży i wszystkich innych Katolików i nie ma takiego mocnego trunku na tej ziemi co odkazi zbrodnie twojego kościoła a co dopiero winko.

Jesteś Polakiem, obywatelem Rzeczpospolitej Polskiej? Czy możesz być dumny z państwa, które w imię prawa dokonało czystki etnicznej na Podkarpaciu zaraz po wojnie, odbierając im ziemie ich ojców, traktując ich jak terrorystów, rozdzielając rodziny wysyłajac w nieznane w bydlęcych wagonach? To też zrobili katolicy? To świeże zbrodnie, nie wyciagnięte sprzed kilkuset lat.
Po zbrodni w Jedwabnem może powinienem zmienić narodowość? A może podczas każdej wizyty w Czechach mam płakać i przepraszać każdego obywatela CR za 1968 r.?

Pamiętam że w 2008 r. okradzono w Polsce pewna rosyjska rodzinę. Fakt został nagłośniony przez rosyjskie telewizje, w przeciągu kilku dni pobito w Moskwie kilku Polaków. Pewnie byli moralnie odpowiedzialni za tą kradzież.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, Warszawiacy nie powinni pojawiać się w Nowej Hucie, bo odpowiadają za Legię; moher-maiden mają prawo bluzgać każdego Niemca za II wojnę światową.
Dla Ciebie istnieje wina zbiorowa. Po co zajmować się winą pojedynczych osób, po co wnikać w podstawy religii, skoro to nie pasuje Twojej tezie i zmuszałoby Cię do myślenia i empatii. Generalizacje są swoistym papierkiem lakmusowym głupoty.

To oczywiste, że sprzeniewierzyli się i wypaczyli istotę wiary. Chcesz znać opinię katlików? Zapytaj pierwszego lepszego wierzącego 12-latka. W Credo nie ma powiedziane o wierze w ksieży, jest w Kościoł. Kościoł tworzy kapłaństwo służące(de facto od dekretu Gracjana - panujace) i kapłaństwo królewskie (czytaj wierni, dla wielu księży po prostu owce, barany). Jeżeli wierni teraz, w czasach demokratyzacji nadal pozwalają na mówienie Kościoła tylko ustami duchownych, to sam jest sobie winien.

@Alus, dobre masz chęci, ale chyba czytałaś jakieś komunistyczne podręczniki (wojska zachodnie-obcy, nasz Naród chłopsko-mieszczański walczył z okupantem). Zaiste świadomość narodowa była jedynie u szlachty, duchownych, Żydów, Ormian i Karaimów. Świadomość zastępowało u nich poczucie wiary / podział na prawowiernych i heretyków.
Nikt nie prowadził wtedy dokładnych spisów ludności, to szacunki historyków, skąd chłop miał wiedzieć, że straty właśnie tyle wyniosły. Ich świat kończył się na sąsiednich wiosce (vide: zakaz opuszczania wsi przez chłopów). Kordecki ratował wota i skarbiec jasnogórskiego klasztoru; skoro był takim patriotom, dlaczego nie pozwolił się schronić w murach klasztoru pokonanym wojskom króla podczas rokoszy Lubomirskiego?

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


N lip 18, 2010 20:55
Zobacz profil WWW
Post Re: Zbrodnie Polaków czyli niewygodna prawda.
Cytuj:
@Alus, dobre masz chęci, ale chyba czytałaś jakieś komunistyczne podręczniki (wojska zachodnie-obcy, nasz Naród chłopsko-mieszczański walczył z okupantem). Zaiste świadomość narodowa była jedynie u szlachty, duchownych, Żydów, Ormian i Karaimów. Świadomość zastępowało u nich poczucie wiary / podział na prawowiernych i heretyków.
Nikt nie prowadził wtedy dokładnych spisów ludności, to szacunki historyków, skąd chłop miał wiedzieć, że straty właśnie tyle wyniosły. Ich świat kończył się na sąsiednich wiosce (vide: zakaz opuszczania wsi przez chłopów). Kordecki ratował wota i skarbiec jasnogórskiego klasztoru; skoro był takim patriotom, dlaczego nie pozwolił się schronić w murach klasztoru pokonanym wojskom króla podczas rokoszy Lubomirskiego?

Świadomość narodowa dla chłopa stanowiła jego zagroda, połać pola i miejscowy kościół.
Adekwatnie Ty bazujesz na komunistycznych podręcznikach :) .....kilkakrotnie w wątku podane było, że ani obraz, ani precjoza, nie znajdowały się na terenie klasztoru w okresie oblężenia go przez wojska szwedzkie.
Jan Kazimierz miał za zadanie zlikwidowanie rokoszu Lubomirskiego, a nie ukrywanie się w murach klasztoru.


Pn lip 19, 2010 14:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
jego wojska bitwę przegrały i musiały się gdzieś schronić przed wojskami Lubomirskiego. Wojska hetmana nie obchodziły się fair z walczącymi za króla (mówią oglednie).
Tak, obrazu w klasztorze nie było, a Kordecki powziął decyzję po tym, jak nie otrzymał gwarancji od Szwedów nie naruszenia klasztoru; bał się przenocować oddziały, nie sądzę.
Chłopi walczyli po stronie pana ziemii. Nie ma co mówić o świadomości narodowej, co najwyżej o rozpoznawalności swojego języka. Chłop mógł odróżnić przybysza z innej polskiej ziemii od Niemca właśnie po języku i kulturze materialnej<no ale Żyda to zawsze by poznał>. Nie miał jednak wykształconej świadomości, że walczy za Polskę, co najwyżej za wiarę albo za Jaśnie Pana. Sad but true.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Pn lip 19, 2010 16:56
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33
Posty: 197
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
ozyrys napisał(a):
Kościół Katolicki uważa się za jedyny prawdziwy, natchniony przez Boga i z jego nadania na ziemi.
Kościół Katolicki uważa, że tylko za jego pośrednictwem można osiągnąć "zbawienie"

Czego innego nauczyłem się w Kościele od księży (dokładnie na Oazie). Ale pewnie jako chodzący tylko na religię nie doszedłeś do tych tematów.
ozyrys napisał(a):
Każdy Katolik należący do tego kościoła ponosi za niego część odpowiedzialności i to dotyczy również postępowania księży jak i innych członków tej wspólnoty.
Należąc do tego kościoła ponosisz również odpowiedzialność za wszystkie jego zbrodnie przeciwko ludzkości, wyczyny księży i wszystkich innych Katolików i nie ma takiego mocnego trunku na tej ziemi co odkazi zbrodnie twojego kościoła a co dopiero winko.

Co innego twierdzi Bóg przez Ezechiela więc chyba nie obrazisz się jak stwierdzę, że to przez Ezechiela Bóg przemawiał ? ;) Jeśli upominam to nie jestem winny ich win. Upominam i będę upominał.
ozyrys napisał(a):
Po co więc należysz do tego kościoła skoro w Boga możesz wierzyć równie dobrze nie należąc do żadnego kościoła.

Bóg działa przez innych ludzi i Duch Św. zadziałał przez wybranych w KK a nie innym. Spytaj się Boga dlaczego.
ozyrys napisał(a):
Skoro nie wierzysz w księży czy nawet ich nie lubisz to nie jesteś Katolikiem gdyż Katolik ma obowiązek chodzić do Kościoła, do spowiedzi itd... - czyli misi obcować ze swoimi pasterzami.
Jak w takim razie godzisz swoją niechęć do księży z nakazami swojego kościoła?

:o
Brzydzę się grzechem nie grzesznikami. Opisywany problem to problem pokory (jako przeciwieństwo pychy). Jeśli nie siedzi diabełek za skórą to wytrzymasz i nawet się wyspowiadasz ale oczywiście lepiej iść do księga mającego Ducha Bożego niż innego bo tylko nabawisz się nerwicy. Bóg objawił mi siebie i swoją moc np. przez umiejętność przebaczenia i modlitwy za oprawców. Dlaczego miałbym nie przebaczyć księżom, którzy grzeszą skoro dużo dobrego spotkałem od księży a wszyscy jesteśmy grzesznikami ? (chodzi mi o fakt grzeszności)

ozyrys napisał(a):
Wielu Katolików twierdzi, że są wierzący ale nie praktykują itd...

Ja praktykuję a nawet więcej - od kilkunastu lat jestem w III zakonie św. Franciszka.
ozyrys napisał(a):
Jeżeli ktoś twierdzi, że jest Katolikiem a nie praktykuje to nie jest Katolikiem i basta gdyż tylko osoba wypełniająca nakazy Kościoła Katolickiego i jego wiary może się za takiego uważać.

Jak mam praktykować dogmaty ? Spowiadam się wg Pisma Świętego, słucham bardziej Boga niż ludzi a jak nie to i z tego się spowiadam, przyjmuję Eucharystię, biadam nad wielobóstwem (cudzołóstwem sakralnym) jak nakazuje Ezechiel, potępiam grzech. Co takiego jeszcze muszę robić aby nie przestać być Chrześcijaninem ? Nie lubie się nazywać katolikiem i unikam tego sformułowania.
ozyrys napisał(a):
Nie rozumiem tylko po co w to wszystko mieszać Boga i Jezusa, z którymi to Kościół Katolicki niewiele ma wspólnego.

Pismo Św. zapowiada, że w czasach ostatecznych nawet wybranych będzie zwodził szatan. I to mamy - i z tego powodu mam wyjść z KK. Po co mi Bóg się tam ujawnił i nie pokazuje gdzie miałbym przejść ? Po co mam przechodzić jak ten sam grzech spotkam w innych kościołach ? Nie jestem naiwny. Jeśli diabeł zadziałał w kościele założonym tam gdzie działał św. Paweł (był obywatelem Rzymskim) to dlaczego niby to omija innych ? Dlaczego głosząc jedność w Mistycznym Kościele Chrystusowym mam należeć do jedynie słusznego kościoła co jest zaprzeczeniem jedności ? Czym się różni inny kościół co głosi, że ma patent na prawdę od Państwa Watykańskiego ? Niczym.
Patent na prawdę ma tylko Bóg i Bóg zadziała przez swego Ducha a Kościół Mistyczny będzie tzw. Resztą jak za czasów ST w dniach ostatecznych przez znakowanie Taw ziaren Bożego zasiewu i zniszczenie plew. Mamy wszystko w Apokalipsie. Myślicie, że Nierządnica to KK ? Nie tylko. KK to dziesiąty róg bestii a Wielka Nierządnica to cała wspólnota Chrześcijan przed oczyszczeniem i pozostawieniem Reszty narodu wybranego złożonego z Izraela i Sodomy (Ezechiel pisał o tym, że Izrael zostanie upokorzony przez odmianę losu Sodomy i zrównanie z narodem wybranym co się stało przez wcielenie pogan do narodu wybranego przez Jezusa więc co was dziwią kurtyzany - w Sodomie były bezrobotne ?)
Kurtyzany są najmniejszym problemem - pedofilia jest chorobą, którą nie można tylko potępić ale trzeba działać aby ratować tych najmniejszych.


N lip 25, 2010 22:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 18, 2010 15:42
Posty: 93
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
Widać, że antykatolicy (czasem nazywający się: "katolikami") wzięli się za "rozprawę" z Kościołem. Któryż to już raz...?

Na szczęście wszystkie te i tym podobne pytania mają dobre odpowiedzi, które cierpliwy użytkownik znajdzie na wielu katolickich portalach.

Ach, ci protestanci. Jak dzieci...

____________

A wracając do tematu: W Kościele jest ciągle wiele grzechu, zła, zgorszenia - nie tylko w XVI w. było zło. Nie wiem, czy teraz jest w Kościele więcej, mniej czy tyle samo zła, co wtedy. Wiem natomiast, że jeśli ktoś pragnie żyć z Bogiem, to tylko w Kościele katolickim znajdzie pełnię środków, prowadzących do zjednoczenia się z Nim.

Nikt nie ma Eucharystii, tylko katolicy i prawosławni.

Prawosławni, od czasów, gdy odłączyli się od Rzymu, praktycznie zatrzymali się w rozwoju dogmatycznym. Nie musiało tak być: Mogli zdetronizować papieża (skoro uważali, że sobór jest ponad nim). Nie zrobili tego. Czemu...?! Widocznie nie mieli odwagi, a więc jednak papież jest ponad soborem :).

W ten sposób właśnie dali najlepsze świadectwo zwierzchnictwa Biskupa Rzymu nad całym Kościołem.

Zatem pozostaje skała wiary na Watykanie.


Pn lip 26, 2010 0:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21
Posty: 428
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
Cytuj:
Zatem pozostaje skała wiary na Watykanie.

a Jezus z jerozolimy
kto dotarl do Rzymu..Piotr czy pawel (zapomnialam)
z ta sama wersja co jezus czy zmieniona dopasowana do poganskiej europy :?


Pn lip 26, 2010 6:46
Zobacz profil
zbanowany na stałe

Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 19:33
Posty: 197
Post Re: Kurtyzany w Watykanie czyli niewygodna prawda.
xman napisał(a):
Jak dzieci...

Mat 18:3 "«Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego."
Ez 9:4 "Pan rzekł do niego: «Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy i nakreśl ten znak TAW na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi» (5) Do innych zaś rzekł, tak iż słyszałem: «Idźcie za nim po mieście i zabijajcie! Niech oczy wasze nie znają współczucia ni litości! (6) Starca, młodzieńca, pannę, niemowlę i kobietę wybijajcie do szczętu! Nie dotykajcie jednak żadnego męża, na którym będzie ów znak. Zacznijcie od mojej świątyni!» I tak zaczęli od owych starców, którzy stali przed świątynią. (7) Następnie rzekł do nich: «Zbezcześćcie również świątynię, dziedzińce napełnijcie trupami!» Wyszli oni i zabijali w mieście."
Ap 7:2-3 "I ujrzałem innego anioła, wstępującego od wschodu słońca, mającego pieczęć Boga żywego. Zawołał on donośnym głosem do czterech aniołów, którym dano moc wyrządzić szkodę ziemi i morzu: (3) «Nie wyrządzajcie szkody ziemi ni morzu, ni drzewom, aż opieczętujemy na czołach sługi Boga naszego»"
itd. księgę Daniela i Ezechiela polecam. Można po dokładnej lekturze dużo zrozumieć co z Państwem Watykańskim się dzieje.

xman napisał(a):
Wiem natomiast, że jeśli ktoś pragnie żyć z Bogiem, to tylko w Kościele katolickim znajdzie pełnię środków, prowadzących do zjednoczenia się z Nim.

Owszem ale nie zamierzam przez nie "biadanie nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi" ominąć znakowanie czoła. Czyż Ezechiel i Jeremiasz nie byli zobowiązani do upominania o grzechu. Właśnie to robię - biadam nad grzechem i obrzydliwościami - tymi sakralnymi bo kurtyzany akurat nie są największą przeszkodą w zbawieniu - Bóg zna się dobrze na seksuologii bo w końcu sam stworzył seksualność - obrzydliwa jest rozwiązłość religijna i mnożenie bóstw i kultywowanie pogańskich zwyczajów.

xman napisał(a):
Nikt nie ma Eucharystii, tylko katolicy i prawosławni.

To, że Świadkoiwe Jehowy nie mają to się zgodzę ale z tym zawężeniem to na jakiej podstawie twierdzisz ?
xman napisał(a):
Prawosławni, od czasów, gdy odłączyli się od Rzymu, praktycznie zatrzymali się w rozwoju dogmatycznym.

Sam właśnie wystawiłeś świadectwo, że dogmaty są wymyślaniem. Od ogłaszania Woli Boga są prorocy Boga. Po Jezusie będzie dwóch zapowiadanych w apokalipsie. I tyle.
xman napisał(a):
W ten sposób właśnie dali najlepsze świadectwo zwierzchnictwa Biskupa Rzymu nad całym Kościołem.

Ef 1:22 "I wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła,"
Ef 5:23 "jak i Chrystus - Głową Kościoła"
Kol 1:18 "I On jest Głową Ciała - Kościoła. On jest Początkiem, Pierworodnym spośród umarłych,"
To w końcu kto jest głową kościoła ??? Kto jest nieomylny i ważniejszy ???

xman napisał(a):
Zatem pozostaje skała wiary na Watykanie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,32794,title ... zytajdalej


Wt lip 27, 2010 1:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL