.
Sens czytania tych "objawień"...
może to, że ludzie je czytają, wynika z lęku, z potrzeby kontroli sytuacji, dlatego chcą wiedzieć...
przecież nawet jeśli mogliby "wiedzieć" nic im to nie da, w żaden sposób nie przybliży do Boga ...

Prawdopodobnie ludzie chcą być "prowadzeni"
jednak pragnienie bycia prowadzonym, przy jednoczesnym unikaniu kontaktu z Bogiem w sercu człowieka...
jest tragiczne w skutkach
Kiedy ktoś nie ucieka przed tym kontaktem... to się nie boi

te objawienia oraz ogólnie zbytnie "opieranie się" na słowach, (które KTOŚ INNY w swoim sercu może rozumie), poleganie na wiedzy, poglądach, i religii, a nie na wierze, miłości, Bogu itd.
są niebezpieczne...
stawiają "te rzeczy" ponad Bogiem

Sumienie jest od tego by powiedzieć człowiekowi, że może on "czuć się bezpiecznie"
i informować go, kiedy jest coś, z czym musi się "pożegnać" w swoim życiu...
Sumienie... jest tam gdzie rozum współdziała z sercem...
jest jeszcze kwestia 'pragnienia prawdy'.

Nie ma takiej władzy. Nie ma władzy nad Bogiem.

Nie wiem czy te objawienia są prawdziwe, ale warto zwrócić uwagę na to, by nie robić sobie bożków nawet ze świętych.

te objawienia SĄ nieprawdziwe.
Każde, które kłócą się z nauką Kościoła takimi są, a te się kłócą, co widać gołym okiem.
Czasem trzeba armii teologów, czasem nie, by coś wykluczyć, bądź uznać, w tym przypadku raczej nie.
A i nie zaprzątałbym sobie głowy objawieniami prywatnymi.

Postaram się przeczytać powyższy artykuł.