Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Autor |
Wiadomość |
qwertyu
Dołączył(a): Śr cze 16, 2010 21:21 Posty: 95
|
Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Trafiłam ostatnio na bardzo ciekawie napisany artykuł obalający w logiczny sposób niektóre tezy ateizmu: http://www.jezus.pl/Pytania/Fundamenty/ ... -racji.htmWarto przeczytać. Pozdrawiam
|
So sie 18, 2012 12:15 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
W którym miejscu ten artykuł cokolwiek obala? Tzn. gdzie jest w nim zawarty jakikolwiek argument obalający czy jakąkolwiek tezę? Poza tym zawiera on przynajmniej w kilku miejscach jawny fałsz. Nic nowego, nic ciekawego.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
So sie 18, 2012 12:23 |
|
|
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Dowiemy się po śmierci.
|
So sie 18, 2012 13:11 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Ja się tam dziwię, dlaczego u wielu wierzących Rysiek Dawkins urósł do rangi rzecznika prasowego ateistów Jego "Bóg urojony" wybitnym dziełem nie jest wcale, nawet na znanym szatańskim portalu "racjonalisty" został zjechany od góry do dołu a i na tym forum znaleźli się ateiści, którzy potrafili wytknąć Dawkinsowi błędy. Więc ja nie wiem, czy to dobry gość na lidera ateistów Rację to mają jak na razie wszyscy i wszyscy się mylą Dla miłujących święty spokój rewelacje, że ktoś poznał prawdę kończą się na "acha" i idą dalej pić piwko przy przyziemnych rozrywkach. Ale dla wojowników o prawdę to pewnie sensacyjne odkrycie z którym chętnie wyruszą na wojenkę z drugim obozem, któremu będą chcieli wytknąć głupotę, ciemnotę i brak edukacji
|
So sie 18, 2012 14:12 |
|
|
qwertyu
Dołączył(a): Śr cze 16, 2010 21:21 Posty: 95
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
JedenPost napisał(a): W którym miejscu ten artykuł cokolwiek obala? Tzn. gdzie jest w nim zawarty jakikolwiek argument obalający czy jakąkolwiek tezę? Poza tym zawiera on przynajmniej w kilku miejscach jawny fałsz. Nic nowego, nic ciekawego. Na przykład tę tezę, w której istnienie i usytuowanie Ziemi we wszechświecie jest dziełem przypadku. Nie zamierzam się z nikim spierać o nawet najmniejszy fragment tego artykułu, coś się nie podoba, to trudno, nie interesuje mnie to zbytnio. Pozdrawiam
|
So sie 18, 2012 15:55 |
|
|
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
qwertyu napisał(a): Nie zamierzam się z nikim spierać o nawet najmniejszy fragment tego artykułu Czyli chciałeś go tylko zareklamować? qwertyu napisał(a): Na przykład tę tezę, w której istnienie i usytuowanie Ziemi we wszechświecie jest dziełem przypadku. A kto, ciekawość, taką tezę lansuje?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
So sie 18, 2012 16:36 |
|
|
Pankracy
Dołączył(a): Pt sie 03, 2012 12:04 Posty: 53
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
qwertyu napisał(a): Na przykład tę tezę, w której istnienie i usytuowanie Ziemi we wszechświecie jest dziełem przypadku. Autor artykułu wyszedł z założenia, że gdyby Ziemia znalazła się w innym miejscu to nie mogłoby się rozwinąć na niej życie. Doszedł tym samym do wniosku, że skoro tak, to umiejscowienie Ziemi w tym konkretnym miejscu nie jest przypadkowe (przypadkowe?). Problem w tym, że gdyby Ziemia znalazła się na orbicie uniemożliwiającej powstanie życia to życie po prostu by nie powstało. Aby dojść do wniosku, że powstanie życia na Ziemi było w jakikolwiek sposób celowe, należałoby najpierw założyć, że miała w tym udział jakaś siła wyższa, np. Bóg. Łatwo zauważyć, że taki sposób argumentacji prowadzi nas do sprzeczności. Celowość powstania życia na Ziemi istnieje tylko wówczas gdy zaakceptujemy istnienie Boga. Gdy istnienie Boga zaprzeczymy to celowości nie ma, a zatem umiejscowienie Ziemi jest tylko miłym dla nas zbiegiem okoliczności*. * - zbieg okoliczności ≠ przypadkowość
|
N sie 19, 2012 11:56 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Problem chyba w tym że dyskusja ciągle toczy się o to kto ma rację, ewnetualnie, kto tej racji nie ma, lub nad wyrost reklamuje się jako wszystkowiedzący. Ale ani wierzący, ani nieiwerzący nie mają wciąż pełnej wiedzy naukowej, czy nawet duchowej. I w takiej sytuacji przydaloby się mieć poprostu więcej pokory i tego własnie brakuje. Brakuje też obiektywnego spojrzenia. Lubujemy się w takim łapaniu kogoś za słówka i najlepiej aby ktoś zaniemówił. Oczywiście jeśli mowa o czlowieku przekonanym do swoich racji, to dobrze sprowadzić go na ziemię, ale to od razu pokazuje jaki jest sens takiej dyskusji - napewno nie dyskusja bo ta wyklucza wygrywanie argumentem. I tak było z tym radiowym wywiadem.
Co do owych pytań: to jedno z nich o wielki wybuch, zdradza niestety ignorancje wszystkich osób i pytającej i tego który mial odpowiedzieć. Bo czy wielkim wybuchem fizycy określają eksplozje, taką samą jak w przypadku dynamitu? Oczywiście że nie. Wystarczy zaznaczyć że wtedy dopiero powstała przestrzeń i proces jej rozdymania ma trwać nadal co jest efektem rozszerzania się wszechświata. Problem w tym że najcześciej ludzie zachowują się tak jakby im błędu nie wykazano. Powtarzają do znudzenia te same argumenty. I to pokazuje komu zalęzy na rozwoju, a komu na wygraniu swojej racji.
Czy artykuł jest ciekawy? Jak dla mnie normalny. Choć jestem wierzący to część treści uważam za naciąganą. Jest to po prostu czyjeś zdanie na temat zbytniej pewności siebie ateistów, ale wcale nie dowodzi że to autor jest po właściwej stronie - nie takim argumentowaniem. Zresztą nic nowego, nieraz to już słyszałem. Więc jedyne z czym się zgadzam to, że nie chodzi o to kto ma rację, ale o to kto błędnie myśli że ma tą rację. O to że bezpodstawnie przypina się łatkę wierzącym jako durniom, a ateistom jako oświeconym. Dla mnie jest to oczywiste od dawna że to nie wiara/nie wiara determinuje nasz poziom umysłu.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N sie 19, 2012 12:20 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
qwertyu napisał(a): JedenPost napisał(a): W którym miejscu ten artykuł cokolwiek obala? Tzn. gdzie jest w nim zawarty jakikolwiek argument obalający czy jakąkolwiek tezę? Poza tym zawiera on przynajmniej w kilku miejscach jawny fałsz. Nic nowego, nic ciekawego. Na przykład tę tezę, w której istnienie i usytuowanie Ziemi we wszechświecie jest dziełem przypadku. Obala, czyżby? Nic podobnego. Jak zauważa Pankracy: Pankracy napisał(a): Autor artykułu wyszedł z założenia, że gdyby Ziemia znalazła się w innym miejscu to nie mogłoby się rozwinąć na niej życie. Doszedł tym samym do wniosku, że skoro tak, to umiejscowienie Ziemi w tym konkretnym miejscu nie jest przypadkowe Być może, że jeśli Ziemia znajdowałaby się w innym miejscu, wówczas nie rozwinęło by się na niej życie białkowe, jakie znamy. I co z tego? To wcale nie świadczy o nieprzypadkowości, celowości umiejscowienia naszej planety. Gdyby Ziemia była gdzie indziej, gdyby życie się na niej nie rozwinęło, gdyby nie powstałyby na Ziemi istoty rozumne - wówczas, no cóż, po prostu na Ziemi nie miałby kto głosić idiotycznych sofizmatów. I tyle tylko z tego wynika.
|
N sie 19, 2012 12:39 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Sam doszedłem kiedyś do prostego rozwiązania. Z miliardów planet Ziemia pod różnymi względami znalazła się w odpowiedniej strefie (odpowiednia gwiazda, duża grawitacja Jowisza przyciągająca "kosmiczne śmiecie" itp) i panują na niej odpowiednie warunki (woda, temperatura, atmosfera itd). Równie dobrze mogłaby to być inna planeta. Tak się złożyło że tutaj są warunki, a nie że tutaj one zostały celowo stworzone.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N sie 19, 2012 13:02 |
|
|
Pankracy
Dołączył(a): Pt sie 03, 2012 12:04 Posty: 53
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
WIST, ja też kiedyś nad tym myślałem dość intensywnie i doszedłem do podobnych wniosków. Jednakże ten piękny w swej prostocie, statystyczny punkt widzenia nie przeczy temu, że Ziemia została celowo wybrana jako miejsce powstania życia i w konsekwencji człowieka. Gdzieś czytałem (chyba w Scientific American), że w istocie mimo, że wszechświat jest bardzo ogromny to zaistnienie warunków podobnych do Ziemskich jest bardzo mało prawdopodobne. Jednakże nie pamiętam szczegółów, poza tym z tym naszym liczeniem prawdopodobieństwa w przypadku wielkości kosmologicznych bywa różnie. Warto wspomnieć, że jest w tym wszystkim wytrych: jeśli jest to tak bardzo mało prawdopodobne, że praktycznie niemożliwe, to jak wyjaśnić to, że mimo wszystko Ziemi się udało? A jeśli udało się Ziemi to czemu nie ma być jakiejś drugiej Ziemi, w końcu wszechświat jest całkiem sporych rozmiarów. Prawdę mówiąc takie wywody, mimo że rozpalają naszą wyobraźnię nie mają większego znaczenia praktycznego, bo nie sposób dociec jak było na prawdę. Tym bardziej jeśli chcemy dociec czy stoi za tym jakaś celowość, bo celowości jak już wspomniałem nie można dowieść. Co więcej czy ma to dla nas jakieś znaczenie, czy Ziemia została tutaj celowo umieszczona? Wiemy tylko tyle, że tutaj jesteśmy i powinno to nas niezmiernie cieszyć. Chwała Panu.
|
N sie 19, 2012 15:36 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Jest wiele spraw w dziedzinie nauk historycznych i ścisłych, gdzie nieraz wiara, toczy spór z nauką. Niektórzy są skłonni widzieć w świecie i wydarzeniach przeszłości działanie Boga. Inni uznają że wszystko dzieje się w zgodzie z procesem historycznym i w zgodzie z prawami natury. Celowo nie piszę które poglądy należą do wierzących, a które do ateistów, bo ludzie wierzący dzielą się na tych którzy przyjmują ingerencje Boga prawie ze namacalną i na tych którzy wierzą, ale uznają że Bóg pozwolił światu rozwijać się wedle zasad i praw jakie mu nadał. Kiedyś słyszałem na rekolekcjach jak kwestię tą poruszał jeden ksiądz i można powiedzieć że dobre są obydwa twierdzenia. Na poziomie materialnym wszystko dzieje się zgodnie z prawami fizyki i tego jak ludzie postępują, ale na poziomie duchowym mamy inny wymiar, tam gdzie działa Bóg. Nie ma tu konkretnej odpowiedzi o mechanizm, o powiązanie tych dwóch sfer. Jest natomiast według mnie zdrowe godzenie jednego i drugiego.
Ja nie jestem kosmologiem, ale sądzę że wielkość wszechświata świadczy raczej o tym że przeróżne kombinacje są możliwe. Na razie nie wiemy jak jest na pewno. Czy życie jest regułą, czy niesamowitym przypadkiem. Ale tak samo moglibyśmy się dziwić że istnieje słońce - potężny obiekt, o ogromnej energii. A powstał przecież w oparciu o materię i zasady nią rządzące. Jest powtarzalny i często spotykany. Być może życie tak samo, choć jest bardziej skomplikowane. Wszystko zależy jak na razie od punktu widzenia, bo nie wiemy na pewno. Uzasadnione jest twierdzenie przez ateistę z jego punku widzenia że to kwestia przypadku, a raczej powstania korzystnych czynników, podobnie jak jeśli założymy że Bóg jest, celowość.
Znaczenie oczywiście ma jakie są przyczyny naszego istnienia. Na codzień oczywiście trzeba się cieszyć życiem, ale nie tylko na tym poprzestawać.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N sie 19, 2012 16:17 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
Pankracy napisał(a): ten piękny w swej prostocie, statystyczny punkt widzenia nie przeczy temu, że Ziemia została celowo wybrana jako miejsce powstania życia i w konsekwencji człowieka. Święta prawda. Podobnie teoria grawitacji także nie przeczy temu, że to anioły popychają planety i inne ciała niebieskie. Robią to zgodnie z regułą F=G*m1*m2/R^2, niemniej robią to anioły.
|
Pn sie 20, 2012 7:01 |
|
|
Otto_Katz
Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37 Posty: 574 Lokalizacja: racjonalista@op.pl
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
A, takie tylko , luźne skojarzenie w off-topicu; celowość w dziele stworzenia, ilustrujące zamysł boży (nie daj Boże!), lub precyzyjniej - meandry "filozafowania". Choć przyznaję, że - przez szacunek do nienachalnie wierzących i potęgi rozumu - nie mieszałbym bóstw w pro antropocentryczną konstrukcję owoców i np. cudownie doskonałą kompatybilność śrubek z nakrętkami. (O wpływie halucynogenów, psychotropów, dragów, religii i pospolitej okowitki - przyjmowanych w nadmiarze - nie wspominając ). Załącznik:
Kreacjonizm i celowość.jpg [ 108.92 KiB | Przeglądane 12724 razy ]
_________________ 1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym - trawestacja ze Stefana Kisielewskiego 2. Gdzie mod nie może - admina pośle? -
|
Pn sie 20, 2012 9:47 |
|
|
noOne
Dołączył(a): Pn lip 04, 2011 11:29 Posty: 1541
|
Re: Czy ateiści nie mają przypadkiem racji?
ateizm to ideologia szatana
_________________ Króluj nam Chryste ! http://www.duchprawdy.com http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com
|
Pn sie 20, 2012 14:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|