Obawiam się, że dalsza dyskusja będzie jałowa, z tej prostej przyczyny, że aby ją kontynuować, trzeba by zacząć porównywać systemy wartości. Do tego z kolei trzeba by zdefiniować pojęcie dobra, bo od tego co się pod tym pojęciem rozumie, zależy cały system etyczny. Natomiast definiowanie dobra wymaga ustalenia wspólnego obrazu rzeczywistości, aksjomatów. Byłoby to żmudne i długotrwałe, a szanse powodzenia są nikłe.

w sensie że wg ciebie ktoś ma jakieś rozterki w związku z ratowaniem życia? jakie mniej moralnie wątpliwe niż jedzenia mięsa? Czy ty się zastanawiasz w ogóle nad tym co piszesz?
Nawet jedzenie mięsa nie jest moralnie wątpliwe. Człowiek jedząc mięso nie krzywdzi drugiego człowieka, pozbawienie życia zwierzęcia w celu jego konsumpcji jest moralnie obojętne.

ps. zwierzęta nie cierpią ale odczuwają ból fizyczny, cierpieć może tylko jednostka posiadająca samoświadomość a nauka jednoznacznie stoi na stanowisku iż zwierzęta (oprócz paru gatunków gdzie mamy do czynienia ze szczątkową samoświadomością) takiej nie posiadają.

Tobie. Komuś innemu może być moralnie obojętne pozbawienie życie Ciebie. Choćby w celu konsumpcji.

Ale wychodzisz czasem ze swojej intelektualnej norki i zdajesz sobie sprawę, że istnieją systemy etyczne inne niż Twój...?



Nie wycieraj sobie buzi nauką z łaski swojej. Środowisko naukowe, w przeciwieństwie do internetowych krzykaczy, zwykło postrzegać problem jednak nieco bardziej kompleksowo:http://fcmconference.org/img/CambridgeDeclarationOnConsciousness.pdf

mowa jest o powszechnym odczuciu moralności a nie o zboczeniach




serio w tym opracowaniu udowodniono, że np pies wie że jest?

Przynajmniej wiemy z kim mamy do czynienia...

uważasz że człowiek który konsumuje drugiego człowieka nie jest zboczeńcem? postępuje wg powszechnej normy?

Uważam, że to dychotomiczne postrzeganie świata, sprowadza każdą dysputę etyczną na poziom godny co najwyżej troglodyty – strata czasu.

Co do podanego przykładu, to nie uważam, by każdy akt konsumpcji drugiego człowieka stanowił materię jednoznacznie naganną moralnie (pozwolisz, że będę tutaj abstrahował od tych Twoich barwnych słówek pokroju "zboczenie"). Polecam zapoznać się z ciekawym casusem na ten temat:https://pl.wikipedia.org/wiki/The_Case_of_the_Speluncean_Explorers



Nie mam pojęcia dlaczego ten Twój populizm miałby być jakimkolwiek wyznacznikiem względem oceny norm etycznych. Do tej pory istnieją wielomilionowe społeczeństwa, w których "powszechną normą" jest dopuszczalność użycia przemocy fizycznej względem "krnąbrnej" kobiety, tudzież nawet wymierzenie kary śmierci za cudzołóstwo – czy fakt, iż tego typu praktyki cieszą się społeczną aprobatą, świadczy o tym, że winny być przez nas ocenianie pozytywnie?

Świadomości bytu u zwierzęcia nie da się wykazać.
No bo niby jak - to że, zwierze rozpoznaje swoją postać w lustrze świadczy o samoświadomości neurofizjologicznej, nie o świadomości własnego istnienia.
Można napisać aplikację na smartfona dzięki której będzie on rozpoznawał własny kształt, ale to nie znaczy, że coś "wie". Nawet w przypadku ludzi - wiemy, że posiadają samoświadomość przez analogię do własnej osoby. Myślę więc jestem - to jest pewne. W przypadku odrębnej istoty nie jesteśmy w stanie empirycznie odróżnić samoświadomości od odpowiednio wyrafinowanej symulacji.

niektórzy wierzą że pies wie że jest ale to tylko wiara

Pogląd, że zabijanie zwierząt w celu ich konsumpcji jest moralnie naganne, jest naszej cywilizacji całkiem szeroko rozpowszechniony.



Twojej też się nie da. Coś tam niby neurofizjologicznie reagujesz, ale skąd mam wiedzieć, czy jesteś samoświadomy, czy tylko dość skomplikowany?

Dokładnie tak.

Właśnie dokładnie to napisałem - możesz wyciągać wnioski przez analogię do własnej osoby. Możesz również posłużyć się dowodami filozoficznymi, możesz odwołać się do ew. przekonań religijnych, niemniej metoda empiryczna się tutaj nie przyda. Inteligencja może istnieć bez świadomości.

szeroko? ile % populacji nie je mięsa z powodów etycznych?



poprzez analogię, jesteś w stanie się ze mną porozumieć i porównać do siebie

https://en.wikipedia.org/wiki/Vegetarianism_by_country

Co w obrębie poszczególnych krajów przekłada się na setki tysięcy i miliony ludzi. Są to oczywiście liczby obejmujące wszystkich wegetarian, wśród tych jednak zdecydowana większość kieruje się gównie lub między innymi względami etycznymi. A są przecież także nie-wegetarianie, którzy dostrzegają i uznają ten problem etyczny.



Część badaczy sugeruje, że psychopatia polega mniej więcej na tym, że delikwent takich wniosków nie wyciąga, przez co inni nie są dla niego prawdziwymi, samoświadomymi istotami.

Czemu o tym wspominam? No z mojej perspektywy wygląda to tak, że odmawiając podmiotowości zwierzętom lokujesz się poniekąd w takim właśnie towarzystwie, tj. jesteś dotknięty jakimś dziwnym deficytem poznawczym.