Pytałem głównie o Twoją osobistą opinię. Miałbyś problem z zabijaniem osób głęboko upośledzonych, czy nie?

miałbym

Obecnie nie, ale moim zdaniem, mogą się nimi stać w wyniku ewolucji. Podobnie jak odpowiednio zaawansowany byt nieorganiczny.
Przy czym nie oznacza to, że nie powinny się cieszyć ochroną prawną a ich życie nie stanowi żadnej wartości.

no więc zarodek stanie się osobą po jakiś 2 latach po urodzeniu. My chcemy chronić płód czy zarodek właśnie ze względu na to że mamy pewność iż w niedługim czasie ten konkretny zlepek komórek będzie osobą.
Konkretna zaś świnia, krowa czy kot nie będzie nigdy osobą. Może ich potomkowie za X lat i wtedy się będziemy zastanawiać nad traktowaniem ich w sposób podmiotowy


tak samo jak drzewa... .za tryliony lat mogą okazać się osobami... póki co wartość życia zwierzęcia to jest jakieś 3-5 zł za kg żywca w skupie

Czyli istnieje taka grupa istot żywych nie-samoświadomych, których zabijanie uważasz za niewłaściwe. Pomimo, że podobnie jak

taka istota
uważasz, że przysługuje jej prawo ochrony życia.

Czy są ku temu jakieś konkretne powody, oprócz religijnych?

istnieją, dodałbym do tego jeszcze przyczyny kulturowe i psychologiczno-biologiczne. Jesteśmy tak skonstruowani psychicznie że ciężko jest nam zabić przedstawiciela swojego gatunku.

OK, przyjąłem do wiadomości.

Czy zabicie komara też jest moralnym złem?


Nie martw się, Jezus choć był doskonały też nie zrezygnował.

edytowałem post

W porządku, w pierwszej chwili reagując usunąłem zawartość swojego, ale w sumie - dalej jest uczciwie.

To już zależy od konkretnych kryteriów definicji osoby obranych przez danego dyskutanta.



Nie, nie macie pewności.



A to z kolei różni mnie od Ciebie.
Nie muszę mieć do czynienia z osobą, by nie zachowywać się względem danego bytu niczym, nomen-omen, zezwierzęcony troglodyta. Lebensunwertes Leben bynajmniej nie jest moją maksymą moralną względem traktowania nie-osób.

Moim zdaniem może być takowym.



Jak być może zauważyłeś, Jezus żył 2 milenia temu. Mogło natomiast umknąć Twojej uwadze, że od tego czasu cywilizacja "troszkę" się rozwinęła, a co za tym idzie, możliwość utrzymania zbilansowanej diety wegetariańskiej, jest diametralnie inna niż wtedy.

termin ten dotyczył ludzi a nie jakiś innych biologicznych bytów, równie dobrze ja mogę pójść w drugą stronę i się pytać czemu krowa ma dla ciebie wartość a motyl już nie.

ps. "zezwierzęcony"

ps.2 a propo nazistów to warto pamiętać kto wprowadził w Niemczech Tierschutzgesetz i kto powiedział :„Im neuen Reich darf es keine Tierquälerei mehr geben”

Mojej uwadze mogło to umknąć, ale nie Jezusa, który przecież musiał mieć świadomość tego, że cywilizacja się rozwinie. Jakoś sobie nie przypominał, żeby Jezus nauczał o zakazie jedzenia mięsa.

A co mnie to obchodzi, że nie są świadome swojego istnienia? Powtarzasz jak mantrę coś, co niczego nie zmienia.

Z takiego poglądu wynika jednoznacznie, że zarówno ludzi głęboko upośledzonych, jak i noworodków można by zabijać bez problemu (gdyż ludzie głęboko upośledzeni też nie są świadomi, a noworodek będzie w przyszłości, czyli obecnie nie jest).

Wystarczy moment prostego myślenia, aby to zauważyć. Dlatego przyjmujesz jakieś emocjonalne trudności w zabijaniu przedstawicieli własnego gatunku ale racjonalnie niczego nie da się tak uzasadnić. Jest też wielu, którzy takich trudności nie mają, a dawniej nawet publiczne egzekucje to była rozrywka.



Oczywiście. I o tych podstawach możemy dyskutować.



Nie wystarczy przewodzenie nerwowe, aby coś czuć. Potrzeba choć minimum świadomości.

Owady i rośliny funkcjonują na podobnej zasadzie, jak maszyna. Oczywiście nie znaczy to, że można je (w ogólności naturę) niszczyć do woli i bez sensu.


A co, Jezus miał z głodu umrzeć i nauczać ludzi, aby też poumierali?

Pisałem przecież, i nie tylko ja, że niemoralne jest zabijanie zwierząt bez konieczności. Jeśli szukasz, o co by się przyczepić, cieszyłbym się, gdybyś chociaż dokładniej czytał moje wypowiedzi


Jezus nie nauczał też o in vitro, klonowaniu, cyborgizacji i jeszcze milionie innych rzeczy.

Z pewnością jednak uczył szacunku do Boga i jego dzieł.