ostatnio - doświadczam czegoś przedziwnego...
zauważam, że niektórzy katolicy wolą (oczywiście nie przenoszę tego na ogół moich katolickich braci)
żeby niektórzy byli zwyczajnymi katolikami - takimi, co kradną, nie płacą podatków, chleją co weekend, kombinują, łamią prawo tłumacząs sobie to łamanie jakoś w swoim sumieniu... itd... myślę o braciach katolikach łamiących kościelne prawo a potem źli są, że nie mogą zostać chrzestnymi albo małżonkami itd.


o tę krótką opowiastkę takim katolikom dedykuję

kiedyś na lekcji religii siostra zakonna tę lekcję prowadząca zapytała dzieci, kim chciałyby zostać, gdy dorosną
- ja chcę być strażakiem - powiedział krzyś
- ja chcę zostać kierowcą,
- ja chcę zostać naukowcem,
- ja chcę zostać lekarzem.
wszystkie te odpowiedzi spotykały się z żywiołową radosną reakcją siostry zakonnej prowadzącej katechezę....
do momentu, w którym basia nie powiedziała:
- JA bym chciała zostać PROSTYTUTKĄ!!!!

Siostra zakonna zdziwiła się i poprosiła:
- basiu możesz powtórzyć...
- chiałabym zostać prostytutką - odpowiedziała stanowczo basia

Siostra odseparowała basię od reszty dzieci i zapytała cicho
- Basiu kim?
- prostytutką - odpowiedziała dziewczynka ....

Chwilę potem siostra zakonna wzieła basię za rączkę i zaprowadziła do księdza proboszcza, basia została za drzwiami, za którymi siostra referowała księdzu całe zdarzenie.
po chwili została wezwana przed oblicze księdza proboszcza, który srogo zapytał
- basiu, czy możesz powiedzieć spokojnie i wyraźnie - kim chcesz zostać, kiedy dorośniesz?
- prostytutką - odpowiedziała dziewczynka trochę speszona całym zamieszaniem...
- KIM?????????? PROSTYTUTKĄ???? - wykrzyknął ksiądz proboszcz...
PROSTYTUTKĄ !!! - krzyknęła rozradowana siostra zakonna
- CHWAŁA bogu - krzyknął z radości proboszcz - CHWAŁA bogu, bo mysleliśmy, że powiedziałaś... protestantką

może to nie prowokacyjne ropoczęcie rozmowy w dziale inne religie....
co pewnie uzna jakiś moderator (kto????)
dlatego proszę, jesli moderator (kto??) zdecyduje się coś z tym postem zrobic, to proponuję przenieść do hyde parku

pzdr

Mówiąc szczerze nie do końca rozumiem, możesz to opisać bardziej dokładnie? Bo rozumiem że niektórzy myślą że sakramenty należą im się coś jak psu micha pełna jedzenia, pomimo że ich duchowość i moralność jest mocno dowolna. Natomiast jak wyraża się ta chęć jednych, aby inni byli właśnie tacy?

ano tak, zeżarło mi trochę posta poprzedniego...
eeeh... to wewnętrzne życie komputerwów

do rzeczy...
lepiej być pijakiem, złodziejem, narkomanem czy prostytutką byle nie protestantem

lepiej żeby byli gnuśni i beznadziejni - niedzielni - niż zostali aktywnymi protestantami

pzdr


i Bogu dzieki - bo mysleliśmy.... że protestantką

Nadal nie wiem kto tak postuluje, bo możliwe że znajdzie się takich ludzi, a w ten sposób można dyskutowac o każdej marginalnej grupie i jej spojrzeniu na pewne sprawy, czy to jednak ma sens?

Czy w tworzeniu tej historyjki odegrały jakąś rolę substancje psychoaktywne ?

Jako osoba bardzo zatroskana o prawowierność forum i religii uważasz pisanie takich "historyjek" za właściwe ?

A ja tego proboszcza mogę zrozumieć.W końcu taka prostytutka może porzucić grzeszne życie i zostać jeszcze wzorową kobietą,a nawet świętą.Kto to wie?Gorzej w przypadku protestantki.Jeśli proboszcz uważa,że poza Kościołem nie ma zbawienia,to szanse prostytutki w porównaniu z protestantką są większe.

A czy ta "opowiastka" jest w ogóle prawdziwa ?

Szczególnie, że rzekomo siostra zaprowadziła dziecko do proboszcza- co to w ogóle za tryb pedagogiczny?