Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 10:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 List do Chrześcijan 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lis 21, 2009 13:18
Posty: 31
Post Re: List do Chrześcijan
Wiedzy może nie ale sam fakt zdobycia indeksu na teologie jest dla mnie dziś przerażający :D

_________________
Stara Wiara Czuwa


Cz gru 10, 2009 16:29
Zobacz profil ICQ WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: List do Chrześcijan
A cóż w tym przerażającego ? Za trudno ? ;)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Cz gru 10, 2009 17:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post Re: List do Chrześcijan
Skończyłem teologię i powiem, że nie załuję. Jak mawiał Galilejczyk, prawda was wyzwoli :D
Ale dla kogoś, kto zupełnie straci zainteresowanie chrześcijaństwem może to być zatrważająca strata czasu :lol:

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Cz gru 10, 2009 23:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: List do Chrześcijan
Jako się rzekło wcześniej, całkiem sporo osób traci wiarę po teologii, bo nie potrafią pogodzić swoich wyobrażeń wyuczonych w dzieciństwie z rzeczywistością. Ja nigdy nie studiowałem teologii w sensie bycia studentem, ale robię to amatorsko ( z takim skutkiem, że np. jak kiedyś zwiedzałem wydział teologii na KUL przyuważyłem ogłoszenie o egzaminie z chrystologii na trzecim roku, z tezami i literaturą - okazało się, że z literatury znałem 3/4.. ) i doskonale wiem, jak wygląda moment "szoku", w którym dokonuje się konfrontacja tego, co mówiła siostra zakonna na religii, rodzice podczas nauki "paciorka" a i niekiedy ksiądz na kazaniu, z tym, co jest napisane w poważnych publikacjach. I doskonale wiem, że można sobie z tym nie poradzić, bo mnie również kosztowało to sporo wysiłku. Ale też dlatego właśnie wiem, że z wnioskowaniem "prawda was wyzwoli z wiary" nie ma to nic wspólnego.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt gru 11, 2009 11:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post Re: List do Chrześcijan
Cóż, moich wyobrażeń przed-studenckich nie ukształtowała siostra zakonna ale lektura katechizmu KK (od deski do deski).To nie jest przekaz dla dzieci i chyba trafnie zakładam, że zasadniczo powinien być zbieżny z z tym, co jest napisane w poważnych publikacjach. Problemem teologii jest to, że teologia dogmatyczna (zwłaszcza w Polsce) w ogóle nie uwzględnia rezultatów biblistyki (czemu się nie dziwię, bo by podcięła gałąź, na której siedzi = dosłowna interpretacja biblii). W moim przypadku nawet nie chodziło o jakieś konkretne szoki: po prostu całokształt studiów doprowadził mnie do punktu w którym musiałem przyznać, iż całość jest nie tylko niespójna, ale niewiarygodna, przede wszystkim ze względu na swe fundamenty. Ale o tym dużo pisałem...

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Pt gru 11, 2009 11:35
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: List do Chrześcijan
Cytuj:
czemu się nie dziwię, bo by podcięła gałąź, na której siedzi = dosłowna interpretacja biblii


I takie rzeczy pisze osoba po teologii.. o matko :o No to ja się nie dziwię..

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt gru 11, 2009 12:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post Re: List do Chrześcijan
Jeszcze nt studiowania teologii - Johny, nie wiem czy przyjmujesz rady od obcych ludzi (a do tego przeciwników), ale może?...
Studia dają jedną przewagę, dlatego radzę Tobie jednak się zapisać. Samouk zwykle skupia się na 1-3 dziedzinach w ramach danej dyscypliny, które go najbardziej pasjonują. W tych dziedzinach może osiągnąć biegłość ponadprzeciętną. Niebezpieczeństwo polega na tym, że w pozostałych dziedzinach danej dyscypliny będzie dyletantem.
Studia systematyczne:
1) przymuszają do poznania choćby podstaw z dziedzin, które nas zupełnie nie interesują, - zwykle samoukowi nie starcza na to samodyscypliny, (począwszy od prawa kanonicznego, angeologii, mariologii, sakramentologii.... - zresztą to rzecz gustu co dla kogo trudne czy odstręczające, ale zwykle nikt nie lubi wszystkiego)
2) dają obraz całości.
Dlatego nie dziw się mojemu stwierdzeniu o gałęzi, bo faktycznie w takich dziedzinach jak dogmatyka czy sakramentologia wiele tez ostatecznie odwołuje się właśnie do literalnie odczytanej biblii, bez jakiegokolwiek odniesienia do osiągnięć biblistyki. Poczytaj sobie zresztą kanony soborów, jak tam się traktuje biblię. Odsyłam zresztą do wątku o grzechu pierworodnym, chyba tam na ten temat dyskutowałem (z Tobą chyba już dyskutowaliśmy tu i ówdzie na ten temat). Nie chce mi się kontynuować tego off-topu, wolę obecnie zajmować się pogaństwem.

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


Pt gru 11, 2009 20:10
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 29, 2009 19:33
Posty: 569
Post Re: List do Chrześcijan
Rutilius napisał(a):
W moim przypadku nawet nie chodziło o jakieś konkretne szoki: po prostu całokształt studiów doprowadził mnie do punktu w którym musiałem przyznać, iż całość jest nie tylko niespójna, ale niewiarygodna, przede wszystkim ze względu na swe fundamenty. Ale o tym dużo pisałem...
No cóż, musielibyśmy porozmawiać o konkretach - chyba że "dosłowna" znaczy u Ciebie "literalna" (typu wieloryb Jonasza i 7 dni stworzenia)

_________________
pozdrawiam
Barnaba (dawniej Marek MRB)
www.analizy.biz


Pt gru 11, 2009 21:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: List do Chrześcijan
Rutilius napisał(a):
Jeszcze nt studiowania teologii - Johny, nie wiem czy przyjmujesz rady od obcych ludzi (a do tego przeciwników), ale może?...


Oczywiście że przyjmuję. A nikogo nie uważam za przeciwnika, dopóki ten sam się w ten sposób nie określi. Najczęściej, niestety, jest to doskonały sposób na znajdowanie przeciwników.

Cytuj:
Studia dają jedną przewagę, dlatego radzę Tobie jednak się zapisać.


Ja bym się zapisał chętnie, ale obecnie nie mam czasu ani możliwości. Rozważam jakieś zaoczne, może w przyszłym roku..

Cytuj:
Samouk zwykle skupia się na 1-3 dziedzinach w ramach danej dyscypliny, które go najbardziej pasjonują. W tych dziedzinach może osiągnąć biegłość ponadprzeciętną. Niebezpieczeństwo polega na tym, że w pozostałych dziedzinach danej dyscypliny będzie dyletantem.


Oczywiście, mam swoje ulubione dyscypliny ( teologię fundamentalną przerobiłem na wszystkie strony, biblistyką również zajmuję się bardzo intensywnie, Biblia i podstawy wiary to moje "koniki" ), mam też mniej lubiane ( mariologia np. mnie trochę nudzi, na razie skończyłem na dwóch podręcznikach ), ale generalnie staram się liznąć wszystkiego. Podstawy prawa kanonicznego i sakramentologii miałem na swoich studiach ( na KUL możesz studiować cokolwiek, a i tak cię taka czy inna "nauka katolicka" nie ominie :D zwłaszcza jak się chce ją wybrać, a ja chciałem ).

Cytuj:
zwykle nikt nie lubi wszystkiego


Jeśli chodzi o regularnych studentów, to tak jest zawsze - ale z amatorami już niekoniecznie ;)

Cytuj:
Dlatego nie dziw się mojemu stwierdzeniu o gałęzi, bo faktycznie w takich dziedzinach jak dogmatyka czy sakramentologia wiele tez ostatecznie odwołuje się właśnie do literalnie odczytanej biblii, bez jakiegokolwiek odniesienia do osiągnięć biblistyki.


No to już brzmi sensowniej. Dogmatyka i sakramentologia to takie dziedziny, których głównym obiektem zainteresowań jest kerygma ( ta pierwsza ) i praktyka religijna ( ta druga ), a więc rzeczy, którym biblistyka może "pomóc" w ograniczonym zakresie. Zresztą brak odwoływania się do osiągnięć biblistyki nie oznacza jeszcze literalnego odczytywania - mariologia prawdopodobnie byłaby zupełnie niemożliwa, gdyby uwzględniano w niej osiągnięcia biblistyki, co nie znaczy, że jest oparta na literalnym odczytywaniu Biblii. Poza tym co to znaczy "literalne", nawet na temat tego na czym polega "dosłowna" interpretacja Biblii toczono przecież spory.. generalnie nie lubię takich prostych uogólnień, bo są one zupełnie nieadekwantne do tego, z czym ja się spotykam, gdy się zagłębiam w te zagadnienia. Dlatego zresztą coraz gorzej mi się dyskutuje na forum, bo wszyscy tu oczekują natychmiastowych i prostych odpowiedzi, a takich nie ma.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


So gru 12, 2009 9:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 23, 2008 20:16
Posty: 416
Post Re: List do Chrześcijan
johnny99 napisał(a):
generalnie nie lubię takich prostych uogólnień, bo są one zupełnie nieadekwantne do tego, z czym ja się spotykam, gdy się zagłębiam w te zagadnienia. Dlatego zresztą coraz gorzej mi się dyskutuje na forum, bo wszyscy tu oczekują natychmiastowych i prostych odpowiedzi, a takich nie ma.

Właśnie widzę, że bardzo się męczysz na tym forum. Ale to tak jak w biblii - są różne gatunki literackie, w Internecie: wpis na forum, wpis na blogu, artykuł, każdy ma swoje prawa... może czas zmienić formę i założyć własną stronkę? :D Gdyby na forum każdy dodawał wszelkie należne zastrzeżenia do swoich wypowiedzi, to nie byłoby się do czego przyczepić i dyskusja by szybko zamarła :lol:

_________________
Niestety - zostałem na tym forum omyłkowo zabanowany i nikt nie potrafi tego cofnąć - dlatego nie odpowiadam na posty.
Jeśli ktoś chce ze mną pogadać niech pyta wujka Google o Rutilius + chrześcijaństwo


N gru 13, 2009 2:42
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: List do Chrześcijan
rutilius napisał(a):
może czas zmienić formę i założyć własną stronkę? :D


Już raz założyłem, ale umarła śmiercią naturalną :P Kto wie, może to i dobry pomysł ?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N gru 13, 2009 9:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10
Posty: 179
Post Re: List do Chrześcijan
Cytuj:
Proszę, dowiedz się najpierw czegokolwiek na temat czegoś, o czym zamierzasz pisać, bo to, czego mnie uczą moi księża, papież, Biblia czy katecheza nie ma wiele wspólnego z tym, co napisałeś dalej.


Przecież doskonale wiesz, że on ma na myśli pewną grupę ludzi, pewnego stopnia świadomości. I doskonale wiesz, że uogólnia, ale jego wypowiedź nadal zachowuje sens, który chciał jej nadać. Przestań czepiać się słów, a spróbuj wysłuchać i zrozumieć, co on miał na myśli, spróbuj jego słowa odnieść do rzeczywistości. Może nie będzie się to zgadzało w 100 %, ale inteligencja pozwala dostrzec pewne podobieństwa. Można obiektywnie, bez emocjonalnie do tego podejść-wtedy się zobaczy, o co autorowi chodziło, i zobaczy się że dotknął w jakimś stopniu prawdy.
Niestety ty zawsze Johnny wchodzisz w niepotrzebne spory. Oczywiście, robisz to logicznie poprawnymi, racjonalnymi wypowiedziami. Ale nie potrafisz słuchać w spokoju ducha i pokorze ("Bądźcie cisi i pokornego serca"), zawsze musisz odparować atak na ciebie, na twoją wiarę. I, oczywiście, robisz to wspaniale, nie da się przyczepić, jest to bardzo poprawnie sformułowana obrona. Na mój post pewnie też w ten elokwentny sposób odpowiesz. Wygrana leży po twojej stronie, nie ma co. Każdego przegadasz i wyargumentujesz słuszność swoich poglądów. Szkoda, że tylko tyle potrafisz. Od jednej dyskusji, gdzie bronisz swojej wiary, do drugiej. Wszędzie on- Johnny Poprawna Argumentacja. Coś jednak umyka w tym wszystkim, coś jest nie tak. Trochę trudno lubić dyskusje z kimś, kto tylko świetnie umie odparowywać ataki na swoje poglądy. Nie wiem, może dlatego, że nie o to chodzi w dyskusji. Może chodzi o wzajemne zrozumienie, zmierzanie do zrozumienia siebie, podstaw naszego zdania, poglądów, nie wiem. Może ty wiesz lepiej.


So gru 19, 2009 21:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 20:00
Posty: 747
Post Re: List do Chrześcijan
Viking napisał(a):
Proszę przeczytaj ten tekst choć na chwilę wyzbywając się własnych uprzedzeń które zapewne posiadasz tak jak każdy człowiek ;-)

Zastanów się nad tym czego uczą Cię twoi księża, twój papież, twoja Biblia, twoja katecheza? Wszyscy ukazują Jedynego Boga, jedyną wiarę, jeden sposób na życie i tylko jedno swoje spojrzenie na świat...Jednocześnie wpajają ci strach przed wszystkim innym - każdym innym sposobem myślenia, postepowania, ustalania prawdy i wartości strasząc piekłem i ośmieszając już na wstępie wszystkich swoich przeciwników. To prosty i łatwy sposób do kontrolowania zarówno Ciebie jak i twojego umysłu bo przecież nawet jeśli chciałbyś żyć i myśleć inaczej to zaraz uznasz to za dzieło Szatana które nie ma prawa być słuszne. Nawet jeśli zaczniesz wątpić w Biblie na podstawie racjonalnych dowodów to odrazu pojawia się proste wytłumaczenie - dzieło złego Szatana. Nie podobają ci się katolickie wartości czy dogmaty - nie ważne - grożą ci piekłem i i tak musisz przestrzegać listy grzechów nawet jeśli połowy z nich nie uznałbyś nigdyt za złe. To tak jakby od małego zamykać dziecko w domu nie pokazując mu całego świata i jednocześnia cały czas wmawiać mu że cały świat którego tak naprawde nie zna jest zły...nawet jeśli spotka tam coś dobrego, lepszego niż w domu to i tak musi to być złe. Zastanów się proszę czy żeczywiście cały świat mógłby być "zły" a zamknięte mieszkanie w którym jesteś "dobre" bo tak Ci powiedzieli?? Czy inne wartości, religie, sposoby życia muszą być "złe" a chrześcijaństwo musi być "dobre" bo tak Ci od małego powiedziano i nawet nie miałeś czasu żeby zdecydować co tak naprawdę jest twoją własną drogą i jak chcesz żyć, jakie wartości są Tobie bliskie?? Przecież nie muszą się one zgadzać z wartościami wyznawanymi przez księży, papieży, cieśle z Nazaretu żyjącego 2 tys. lat temu ani z tymi spisanymi w Biblii...

Jeśli dotarłeś do tego miejsca możesz zrobić dwie żeczy - albo przemyśleć to co napisałem i pójść dalej jako wolny człowiek albo też uklęknąć i zacząć się modlić :-) Nie mówie Ci którą z tych opcji powinieneś wybrać - czy nie lepiej abyś sam zdecydował? ;-)


Wracając do meritum ujętym na wstępie, to w mniejszym lub większym stopniu wszystkie religie mają "genetyczny kod" totalitaryzmu, objawiający się właśnie tym, że tylko one są słuszne. Wszystko inne wierzenia, dogmaty, teologie, metody indoktrynacji itd. są konsekwencją tego "kodu".
Jednak religie mają też poziomy, albo warstwy, o których kiedyś tu pisałem:
viewtopic.php?f=6&t=4096
i zacytuję istotny fragment:

Cytuj:
Większość religii można podzielić na trzy poziomy:

1/ doktrynalny - wypływający z tradycji, dogmatów, opinii uznanych autorytetów, przywódców religijnych i mentalności samych wyznawców, którzy w większości już dalej się nie rozwijają duchowo. Oni też stanowią zdecydowaną większość w Kościele.
Jest to poziom największych różnic między religiami i najbardziej zapiekłego fanatyzmu.

2/ etyczno-moralny - doskonałości, cnoty, świętości. Na tym poziomie religie zaczynają się do siebie zbliżać. Wskazania jednej przypominają przykazania drugiej. To poziom ludzi świętych i tych którzy nie kierują się w życiu egoizmem.
Ten poziom osiągnąć też mogą bardzo zacni ludzie, którzy nie czują się związani z jakąkolwiek religią.

3/ duchowy, oświecenia, urzeczywistnienia swojej prawdziwej natury, poznania prawdy kasującej wszelkie wątpliwości co do natury tego świata itp. wglądy religijne.
Tu już wszelka różnica między religiami zanika. Pierwsi są ostatnimi a ostatni pierwszymi. Ktokolwiek chciałby tu rywalizować, natychmiast demaskuje swą ignorancję. Na ten poziom dochodzą jednak bardzo nieliczni.

Konkludując: Największe różnice między religiami zachodzą na najniższym poziomie, doktrynalnym. Na najwyższym, duchowym wszystkie religie potwierdzają tę samą prawdę. Stąd wniosek, że Jezus i Budda uczyli jednej i tej samej nauki, lecz każdy z nich na swój sposób.

I inny jeszcze wniosek - zasklepienie się w teologii, jak by ona nie była, jest ślepą uliczką. Religijność jest "drogą, prawdą i życiem", gdy jest rozwojem kompleksowym na wszystkich swoich poziomach.


N gru 20, 2009 9:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: List do Chrześcijan
Cytuj:
Przecież doskonale wiesz, że on ma na myśli pewną grupę ludzi, pewnego stopnia świadomości. I doskonale wiesz, że uogólnia, ale jego wypowiedź nadal zachowuje sens, który chciał jej nadać. Przestań czepiać się słów, a spróbuj wysłuchać i zrozumieć, co on miał na myśli, spróbuj jego słowa odnieść do rzeczywistości. Może nie będzie się to zgadzało w 100 %, ale inteligencja pozwala dostrzec pewne podobieństwa. Można obiektywnie, bez emocjonalnie do tego podejść-wtedy się zobaczy, o co autorowi chodziło, i zobaczy się że dotknął w jakimś stopniu prawdy.


Drogi Ścianko, jeśli ja powiem np. "ateiści to mordercy", to w identyczny sposób w jakiś tam sposób dotknę prawdy, bo przecież na pewno niejeden ateista zabił człowieka. I co, komu cokolwiek z tego przyjdzie ? Autor pod koniec pisze wyraźnie, że albo odejdę jako wolny człowiek, albo zacznę się modlić. Czyli - jak się modlę, to nie jestem wolny. Jak więc sądzisz, o co autorowi chodziło ? Nie bądźmy naiwni. Ja o wszystkim mogę rozmawiać, ale nie z takiego punktu wyjścia ! Jeżeli natomiast chodzi Ci o to, że są tacy księża, którzy każdą inną religię przedstawiają jako "samo zło" ( i tak dalej i tak dalej ), to informuję, że doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Jeżeli więc autor miał za cel jedynie uświadomienie mi tego, to z mojej strony mogę zapewnić, że takiego uświadomienia mi nie potrzeba. Jeżeli pragnie kontynuować dyskusję nt. tego, dlaczego niektórzy księża tak przedstawiają inną religię ( a inni nie ), to proszę bardzo. Wystarczy jedynie, że uprzejmie zaznaczy, iż w kilku miejscach swojego postu się pomylił bądź napisał nieprawdę.

Cytuj:
Nie wiem, może dlatego, że nie o to chodzi w dyskusji. Może chodzi o wzajemne zrozumienie, zmierzanie do zrozumienia siebie, podstaw naszego zdania, poglądów, nie wiem.


Ja też tak uważam. Ale by tak się stało, wola musi istnieć po obu stronach sporu. A fakty są takie, że nie ja jestem stroną atakującą - przede wszystkim dlatego, że znajdujemy się na forum wiara.pl ( a nie np. ateista.pl ), a ja jestem katolikiem ( a nie np. ateistą ). Napisałem w życiu kilka postów na ateista.pl i możesz sam sprawdzić, czy kiedykolwiek kogoś tam zaatakowałem. A jeżeli ktoś się chce przekonać, czy rzeczywiście tylko tyle potrafię, to zawsze można do mnie napisać pm - który daje o wiele lepszą sposobność do normalnej rozmowy, o czym zarówno ja, jak i moi pm'owi rozmówcy ( pozdrawiam wszystkich ! ) już wiele razy się przekonaliśmy. Na forum publicznym zawsze będzie chodzić tylko o zwycięstwo w dyskusji. To taka forma nowożytnych igrzysk, tyle, że słownych.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N gru 20, 2009 10:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 29, 2009 19:33
Posty: 569
Post Re: List do Chrześcijan
Dominikdano napisał(a):
Wracając do meritum ujętym na wstępie, to w mniejszym lub większym stopniu wszystkie religie mają "genetyczny kod" totalitaryzmu, objawiający się właśnie tym, że tylko one są słuszne.
Wybacz, ale trzeba odróżniać totalitaryzm od totalizmu (nawet wikipedia błędnie utożsamia te pojęcia ze sobą).
Inaczej dojdziemy do absurdalnego wniosku że rzekomo "Prawda jest totalitarna" a już największym totalitaryzmem jest matematyka (i w ogóle nauki ścisłe).

_________________
pozdrawiam
Barnaba (dawniej Marek MRB)
www.analizy.biz


Śr gru 23, 2009 3:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL