Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 22:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Prasłowianie i dusza 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Prasłowianie i dusza
Temat został wydzielony. Pozwolę sobie zauważyć, że moderacja na tym forum nie przyznaje "prawa ostatniego słowa/ ostatniego postu", albo inaczej: każdy z rozmówców ma DOKŁADNIE takie samo prawo.

Nie wydaje mi się, by to był "ostatni post".... Którejkolwiek ze stron. Ani nawet przedostatni...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lis 12, 2010 22:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Dyskusja wokół słowiańskiej duszy...
Blizbor napisał(a):
jest to i tak mój ostatni post w dyskusji z Reguly.


Się okaże...

Cytuj:
Myślę, że nie muszę iść w zaparte aby to udowodnić ponieważ Ty sam doskonale pokazujesz


Czemu w takim razie musisz o tym tak usilnie zapewniać, w swoich coraz dłuższych postach, zawierających coraz mniej merytorycznej treści? :roll:

Cytuj:
jak blisko jest Ci do monoteizmu


JW - być może z punktu widzenia monoteizmu... Pozostaje panu tylko pogratulować... :brawo:

Cytuj:
Ja także muszę Cię zmartwić, bo w założeniach jakie przyjmuję


A to jakaś nowość... Czyżbyś wreszcie raczył skupić się na przedstawieniu swojego pojmowania pewnych kwestii, zamiast wypowiadać się niejako w cudzym imieniu? :badgrin:

Cytuj:
nie figuruje ani koncepcja boga najwyższego ani tez absolutu.


To już wiemy co nie figuruje... A co figuruje? :p

Cytuj:
Jestem bowiem politeistą, a nie henoteistą jak Ty.


Mówisz?... Bo wiesz... Z definicji PWN (np.) henoteizm to forma politeizmu ;)

Cytuj:
Nic takiego nie napisałem


Nie musiałeś... To niejako wynika z kontekstu, dla tego spytałem w celu doprecyzowania...

Cytuj:
aczkolwiek Tobie pewnie się tak wydaje


No masz... Czyli wczesniejsze - płonne nadzieje... Znów się będę dowiadywał od Blizbora co mi się wydaje, w co i jak wierzę, a w co nie.... :razz:

Cytuj:
biorąc pod uwagę to, że ciągle zaprzeczasz swoim własnym słowom


Co najwyżej twoim... opartym na błędnej ocenie cudzych słów. :twisted:

Cytuj:
najpierw bowiem piszesz, iż wierzysz w "boga najwyższego tożsamego z absolutem, którego na swój sposób czczą TAKŻE chrześcijanie i muzułmanie"


Nie kolego. Najpierw piszę, iż "uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu NA SWÓJ SPOSÓB cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali" - to co wcześniej było wyboldowane teraz zamieniłem na wielkie litery byś wyróżnione własną metodą, łatwiej mógł dostrzec główną istotę tego zdania).

Cytuj:
jednocześnie wypierasz się gdy stwierdziłem, że z takim postrzeganiem znacznie bliżej Ci do monoteizmu


Wypieram się??? :lol: :lol: :lol: Wielokrotnie już wcześniej napisałem, że być może... ale co najwyżej Z PUNKTU WIDZENIA MONOTEISTY. Sam więc niejako odpowiedziałeś sobie kim jesteś i któremu z nas bliżej do monoteizmu... Generalni natomiast (znów) jeszcze raz: po pierwsze wypada uwzględniać całość kontekstu wypowiedzi, po drugie jak się nie rozumie w pełni czyjegoś stanowiska (albo nawet nie jest się pewnym czy się dobrze rozumie) to wypada je doprecyzować rozmawiając z tą że osobą, a nie uparcie (niejako w jej imieniu) stawiać fałszywe tezy... No ale najpierw winno się rzeczywiście chcieć poznać pełne stanowisko tejże drugiej strony, a nie tylko w kolejnym miejscu chcieć wypaczyć cudzy wizerunek...

Cytuj:
bo i czcisz tą samą istotę co monoteiści - absolut postrzegany przez Ciebie jako bóg najwyższy.


JW... Jeśli jesteś monoteistą (albo krypto monoteistą) to może ci się tak wydawać...
A może raczej także monoteiści NA SWÓJ SPOSÓB oddają cześć Bogu Najwyższemu, tożsamemu z absolutem? Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego. (wiecej we wskazanych już wcześniej źródłach).

Cytuj:
Ponownie więc zaznaczam, że moje stanowisko formułuję w oparciu o to, co można przeczytać na stronie RKP oraz w Twoich własnych wypowiedziach i artykułach.


...Że swoje stanowisko formułujesz w oparciu o własną interpretacje tego, co można przeczytać na stronie RKP, notorycznie ignorując wszelkie (nawet oficjalne) próby wyjaśnienia ci tego.

Cytuj:
Przypominam także, że cała dyskusja zaczęła się od tego, że zarzuciłeś mi iż jest mi blisko do monoteizmu


Jeśli ma pan problemy z pamięcią proponuje sięgnąć do początku tegoż wydzielonego wątku. Po pierwsze to pan w (pierwotnym) wątku o reinkarnacji wysunął wobec mojej wypowiedzi niczym nie podparte zarzuty, a po drugie - zaczęło się od tego, że "blisko monoteizmowi" jest co najwyżej jednej z wymienionych przez pana koncepcji. To, że pan opiera swoje rozumienie duszy w wierzeniach Słowian lekko ocierając się wyłącznie o uproszczoną, ludyczną (interpretacje wyciągniętą z demonologii ludowej) jej wizje, nie czyni jeszcze z pana automatycznie monoteisty (chyba, że powodów by tak sądzić w pana koncepcjach znajdziemy więcej - na co rzeczywiście wskazywać może pana dalsza argumentacja w tej dyskusji). Reasumując, że sobie po raz kolejny pozwolę powtórzyć: Czymś naturalnym bowiem jest, że obok potocznej sfery wierzeń, istniała jeszcze sfera dla tzw. wiedzących i lepiej wykształocnych (żerców, wołchwów, zamawiaczy i zaklinaczy, a także sprawujących władze). [...]to że pan nie potrafi lub z sobie tylko wiadomych powodów nie chce dostrzec całego spektrum zagadnienia (a ogranicza się jedynie do pewnej jego części), niczego tu zasadniczo nie zmienia.

Cytuj:
TYLKO na tej podstawie


I znów pan swoje założenia próbuje przedstawić jako fakt... Jeśli już - w co wynikło w dalszej części tej dyskusji - to nie tylko na tej podstawie...

Cytuj:
oraz wiele ludów wyznających wierzenia politeistyczne m.in. ludy indoeuropejskie


Wierzenia etniczne Słowian (oraz wielu innych ludów wyznających wierzenia politeistyczne), przez to że są politeistyczne, nie są tak jednorodne i jednoznaczne teologicznie jak monoteizmy (np. chrześcijaństwo czy islam). Na rożnych obszarach, w śród różnych kultur, narodów a nawet plemion wyróżnić można wielowartościowość wierzeń... Często rożnych lub podobnych, wypierających jedne przez drugie lub odwrotnie lub wzajemnie się przenikających, spajających (pomijam, że w pewnym zakresie - choć w mniejszej skali, tzw. religie księgi - dotyczy to nawet monoteizmów)... Już samo kategoryczne stwierdzeni, że jedna koncepcja występowała a inna nie, stawia pana sposób postrzegania w jednej linii z osobami przekonanymi o posiadaniu monopolu na wiarę (objawioną)... Proszę się więc jeszcze raz głębiej zastanowić nad swoim myśleniem zamiast próbować interpretować cudze założenia. Zanim natomiast zacznie się pan "autorytatywnie" wypowiadać na temat innych wierzeń (choćby ludów indoeuropejskich), wpierw radze lepiej zapoznać się choćby z wierzeniami Słowian, bo jeśli te pierwsze zna pan równie dogłębnie co te ostatnie, to dalsza dyskusja tutaj będzie całkowicie jałowa.

Cytuj:
Z tego co piszesz wychodzi, że jednak


Tobie wychodzi to, do którego systemu wyznaniowego ci najbliżej... którego kryteriami (sposobem postrzegania świata) nadal (choćby w sposób być może całkiem nieuświadomiony) się kierujesz...

Cytuj:
To który z nas rozmija się z prawdą pozostawmy ocenie czytelników forum


A nie można było tak od razu?

Cytuj:
zostało bowiem podanych wystarczająco dużo materiałów z których będą mogli wyciągnąć wnioski.


...jak wyżej - po co więc było tak usilnie prze z tyle czasu niejako w cudzym imieniu dokonywać rozmijających się z prawdą interpretacji? Nie można było od razu podać źródeł o które prosiłem (choć konkretnego wskazania z twojej strony nadal brak)?

Cytuj:
takie a nie inne sformułowania, dobitnie świadczą o tym jak blisko Ci do monoteizmu


I jak można cię traktować poważnie skoro nawet w ramach dwóch akapitów nie stać cię na konsekwentne zachowanie? Albo więc dalej będziesz wysuwał fałszywe twierdzenia w cudzym imieniu albo pozwólmy samodzielne wnioski wyciągnąć samemu pozostałym czytelnikom.

Cytuj:
Bo gdybyś znał, to tak jak Cię prosiłem wskazałbyś konkretne miejsce w książce lub nawet podał cytat


Czy ty czasem czytasz to, co sam napisałeś? Ty podałeś ogólne źródła na poparcie swoich koncepcji, a ode mnie żądasz wskazania w nich konkretnego miejsca :?: :?: :?:
Przecież to jawna kpina nie tylko ze mnie ale i z pozostałych osób śledzących ten wątek. To trza było od razu na poparcie swoich tez jako źródło przedstawić np. książkę kucharską i analogicznie żądać ode mnie bym w niej wskazał ci konkretne miejsce mówiące o więcej niż jednym pierwiastku duchowym w człowieku, "bo w innym razie to twoja koncepcja jest tą słuszną"... Wolne żarty...

Cytuj:
posiadanie wielu dusz było przez naszych przodków uznawane za normę


I znów próbuje mi pan wsadzić dziecko w brzuch? Proszę wrócić do wcześniejszej naszej wymiany zdań, bo po raz kolejny nie chce mi się tłumaczyć tych samych kwestii.

Cytuj:
jest za to jasno i wyraźnie przedstawione


I pewnie dla tego nadal nie jesteś w stanie wskazać nic konkretnego? Generalnie natomiast JW. - jeśli ktoś postrzega dane zagadnienia w ograniczony, jednopłaszczyznowy sposób to (jak widać) trudno mu będzie wytłumaczyć, że w ramach tej samej wiary istnieć mogą dwie postacie rodzimej religijności...

Cytuj:
na przykładzie różnych demonów, że posiadanie więcej niż jednej duszy było anomalią skutkującą po śmierci przemianą w owego demona.


Już to przerabialiśmy wyżej i sam pan wówczas stwierdził, że "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo" (równie dobrze "posiadanie więcej niż jednego" własnego pierwiastka duchowego lub jego jednego z własnych)"... Inna sprawa, że może postarałby się pan chodziarz podejść do kwestii duszy nie tylko przez ludową demonologię ale np. poprzez obecne w wierzeniach Słowian koncepcje zaświatów (Wyraju i Nawi), w które istnienie więcej niż tylko jednego pierwiastka duchowego idealnie się wpasowuje.

Cytuj:
No to jak waść wytłumaczysz fakt


Ależ pan sobie lubi utrudniać i komplikować życie... Więc może jak wyżej: 1. wielopłaszczyznowość wierzeń; 2. uproszczenie w bardziej rozpowszechnionej wersji ludycznej, 3. silnie już zaznaczone wpływy chrześcijaństwa...

Cytuj:
ZAWSZE jest mowa


Zawsze to jest CocaCola... Proszę bezpodstawnie nie uogólniać.

Cytuj:
nijak nie udowodnisz nie tylko tego


Nie muszę - wole opierać się na zdaniu badacza jakim jest np. Gieysztor, niż jakiegoś Blizbora...

Cytuj:
Tak, bo chłopi mieli mnóstwo czasu na filozoficzne rozważania czy przyjąć taką czy taką koncepcję duszy


No i widzi pan jak zgrabnie pan sobie sam kwestie wytłumaczył?... Chłopi nie mieli tego czasu, więc najpopularniejsza była wersja tzw. ludyczna, uproszczona, bez wnikania w zasadnicze kwestie (chłopów mniej interesowało czym jest dusza lub jak powstaje demon, ale jak się przed nimi bronić), którą pan się teraz posługuje i po za nią nie jest w stanie wyjść... Znacznie więcej czasu mieli natomiast kapłani: żercy, wołchwowie, zamawiacze i zaklinacze (czyli osoby posiadające znacznie głębszą wiedzę) oraz możni i lepiej wykształceni, sprawujący władzę (czyli osoby, którym ta wiedzę można było ewentualnie przekazać).

Cytuj:
Pomijam już fakt, że we wczesnych wiekach chrystianizacji


To niech pan lepiej pomija, bo fakt że wówczas, "misjonarze w ogóle nie zawracali sobie głowy wykładaniem prawd wiary chłopom" nie zmienia faktu, że miało to miejsce w wiekach późniejszych, z których to zachowało się najwięcej kultury ludowej, na podstawach której p. Podgórski napisał np. swoja książkę w formie leksykonu (bez specjalnego wgryzania się w istotę takich kwestii jak wierzenia dotyczące duszy, a po prostu skupiwszy się na wymagającym i tak wiele czasu i pracy zebraniu i sklasyfikowaniu samych demonów). Co do reszty tego akapitu to już to przerobiliśmy wyżej.

Cytuj:
Gieysztor jest autorytetem, ale


Proszę mnie nie rozśmieszać tym swoim "ale"...

Cytuj:
którzy także demonologii ludowej poświęcili całą książkę - w dodatku grubszą lub jak wolisz obszerniejszą, niż


Również było wyżej (także we wcześniejszych moich postach). Jeśli natomiast wartość publikacji ocenia pan po jej grubości lub jak wolisz obszerności, to polecam np. dzieła wybrane Lenina. Ja jednak zostanę przy uznanych autorytetach w dziedzinie...

Cytuj:
jest bardzo śmiałym posunięciem, gdyż nawet tutaj nie jest to przyjęte za pewne, na co wskazują właśnie zwroty typu: najprawdopodobniej i zapewne...


Też było wielokrotnie wyżej... Bo pewna i jedyna słuszna jest koncepcja Blizbora... :twisted:

Cytuj:
Jesteś więc równie winny temu off-topicowi jak Ja.


Od samego początku prosiłem zarówno o wyodrębnienie tego kierunku dyskusji do nowego wątku (co ignorowałeś), jak również o podanie źródeł (co również ignorowałeś). Bij się więc we własne piersi.

Cytuj:
bowiem dawni Słowianie nie znali w ogóle takiego pojęcia jak absolut


Panie Blizbor - powyższe stwierdzenie najdobitniej świadczy o dostępnych panu perspektywach umysłowych... To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego.

Cytuj:
nie wspomnę o tym, iż bogów postrzegali jako


To niech pan nie wspomina bo jak wyżej - wierzenia te nie były jednorodne i zwarte teologicznie jak np. w przypadku chrześcijaństwa oraz były wielopłaszczyznowe. To, że pan wypowiada się z perspektywy (jak sam pan wcześniej napisał) chłopa niemającego czasu na teologiczne i filozoficzne dysputy i rozważania, nie znaczy że podobnie było z żercami czy wołchwami.

Cytuj:
cechy charakteru, wygląd go charakteryzujący i odróżniający od innych bogów itd. itp. czyli cechy których NIE MOŻE mieć absolut


I znów jednopłaszczyznowe postrzeganie... Chyba, że owi bogowie niejako zawarci są w Bogu Najwyższym, tożsamemu absolutowi...

Cytuj:
Jeżeli się mylę proszę wskazać mi który konkretnie bóg w postrzeganiu dawnych Słowian miał być TOŻSAMY z absolutem, proszę wskazać konkretną kronikę lub tekst, w którym jasno stwierdza się, że Słowianie wierzyli w jakiegokolwiek boga, który byłby TOŻSAMY z absolutem. Powodzenia życzę


Jak widać od razu przyjął pan postawę negacji i wykluczenia przyjęcia jakiejkolwiek treści, która bym tu nie umieścił... Cóż, mimo wszystko spróbuje (choć zapewne odrzuci pan to, ze względu, "że nie pada tam konkretne słowo absolut", niemniej w odniesieniu do tego co napisałem wyżej...) - relacja Helmolda (ks. I, rodz.84): "Wielu bogów rzeźbią z dwoma lub trzema, czy nawet więcej głowami. Obok zaś wielokształtnej rzeszy bożków, którymi ożywiają pola i lasy lub przypisują im smutki i rozkosze, nie przeczą, że wierzą w jedynego boga na niebie rozkazującego pozostałym; ów najpotężniejszy troszczy się tylko o sprawy niebiańskie, inni zaś - pełniący w posłuszeństwie przydzielone im zadania - pochodzą z jego krwi i w tym każdy z nich jest znamienitszy, im bliższy jest owemu bogu bogów"... Więcej w jednym ze wskazanych wcześniej materiałów (jako że to tylko przykład - mam nadzieje, że zna pan znaczenie tego terminu).

Cytuj:
Ty stwierdziłeś to w oparciu o to, co się w Twojej głowie zrodziło.


:brawo: :brawo: :brawo: O tym właśnie mówię - by ci unaocznić, zachowałem się dokładnie tak, jak ty robisz to przez cały czas... :twisted:

Cytuj:
Ja sobie nie wymyśliłem tego, co widnieje na stronie RKP i tego w co Ty wierzysz - Ja tylko "nazwałem to po imieniu".


Jeszcze raz... Co widnieje ja stronie RKP, każdy może przekonać się sam. W to co JA wierze, wiem chyba lepiej niż TY. Dla tego nie określaj w ten sposób swoich rozmijających się z prawdą, fałszywych, dotyczących tego tez.

Cytuj:
SW nie narzuca nikomu postrzegania RODZIMEJ wiary


Z całym szacunkiem - JW - mało mnie obchodzi co narzuca a co nie SW, bo nie jestem jego członkiem ani nawet zwolennikiem (w przeciwieństwie do pana - p. Blizbor) i gdyby więcej czasu poświęcił pan na przybliżenie założeń preferowanego przez siebie związku np. tu http://www.rbi.webd.pl/phpBB/viewtopic.php?t=9371 (a nie na dokonywaniu fałszywych nadinterpretacji założeń cudzych), być może nie musiałbym w ten sposób zobrazować pana zachowań. jeszcze raz - jestem jak najdalszy od rzeczywistej interpretacji założeń preferowanego przez pana zwiazku, gdyż uważam że sami mają b. właściwe osoby nadające się do tej roli. Szkoda tylko, że pan tego nie rozumie i za wszelką cene prubuje pan wypaczyć założenia innego zwiazku, najprawdopodobniej odbierając go jako (źle rozumianą) konkurencję dla własnego.

Cytuj:
ponownie zaznaczam, że zarówno oficjalne wykładnie, tak jak ich sprostowania dobitnie wskazują na to


Pan to co najwyżej może zaznaczać swoją opinie na ten temat - nie jest pan bowiem ani przedstawicielem, ani reprezentantem ani nawet członkiem tego związku, i nie ma pan najwyraźniej zielonego pojęcia o jego teologii. Jeszcze raz - radze się skupić na założeniach SW.

Cytuj:
jego pojmowaniem wiary w boga najwyższego [...], jest znacznie bliższy monoteizmowi, niż osoba której to zarzuciłeś - czyli Ja.


Po pierwsze nie "jego pojmowaniem wiary" ale pańskie wyobrażenie o tym, po drugie - może pana pojmowanie wiary nie jest bliższe monoteizmowi, ale pana postrzeganie świata jak najbardziej.

Cytuj:
to właśnie jedno ze źródeł, na których opieram swoje zdanie


Dobrze, że chociaż tym razem wyraźnie pan zaznaczył, że chodzi wyłącznie o pana zdanie...

Cytuj:
nawet w owym źródle wyraźnie stoi, że nie jest ważne jakim imieniem będzie nazywany bóg najwyższy, bo on i tak jest tylko jeden!


I znów własna błędna interpretacja... To może mi pan łaskawie wytłumaczy ile może być bogów w sytuacji gdy mówimy o najwyższym? Albo ile może być wiecznych, nieskończonych i nieograniczonych absolutów, zwierających w sobie wszystko inne? Czy również podzieli się pan na ten temat z nami jakimiś błyskotliwymi interpretacjami?

Cytuj:
Owe źródło więc stwierdza, że można tegoż boga najwyższego zwać zarówno Jahwe, Allach, jak i Świętowit.


Co owo źródło stwierdza każdy może przekonać się sam, uwzględniając cały kontekst wypowiedzi (nie twoją interpretacje drobnego fragmentu).

Cytuj:
Biorąc to więc na przysłowiowy chłopski rozum


Cóż - o ile w pana przypadku to mnie zasadniczo nie dziwi, to nie ograniczajmy wyłącznie do tego zakresu pozostałych osób śledzących ten watek...

Cytuj:
wychodzi na to, że oddajesz cześć temu samemu, tożsamemu z absolutem bogowi co monoteiści


Czy ma pan jakość szczególny problem ze zrozumieniem czytanych treści? Wyraźnie (i to wielokrotnie pany przypominane) podane jest, że uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu na swój sposób cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali - czego pan tu nie rozumie? To również jeszcze raz: chodzi bowiem właśnie o to, że Bóg Najwyższy niezależnie od tego jakimi imionami będzie nazywany - czy to JaHWHe, Siwa, Zeus, Świętowit, czy nawet Metawszechświat (niezależnie od tego jaki sposób zbliżenia się do Niego będzie rozpatrywany) - zawsze pozostanie On Bogiem Najwyższym... Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego.

Cytuj:
Akurat Ty, ze swoją praktyką rozbierania całego postu na pojedyncze zdania i na nie odpowiadając bez uwzględniania szerszego kontekstu nie powinieneś komuś zarzucać braku umiejętności dostrzegania szerszego kontekstu...


To, że pan nie potrafi sięgnąć pamięcią dalej niż jeden post wstecz (co wykazał pan np. w wypowiedzi twierdzącej że ponoszę tę samą winę za OffTop) lub nie ogrania kontekstu w sytuacji rozbicia istotnych omawianych kwestii na odrębne cytaty, nie znaczy że wszyscy tak mają.

Cytuj:
Przecież nikogo nie zmuszam aby wierzył moim słowom


No fakt - ty tylko, niejako w cudzym imieniu przedstawiasz (nie do końca niestety zgodnie z prawdą) cudze założenia. Inna sprawa, że źródłami (czy raczej ich brakiem) też nie specjalnie przekonujesz do wiary w swoje słowa.

Cytuj:
Ty za to wręcz wychodzisz z siebie


I pewnie dla tego "to Ja" 1. zignorowałem prośbę tutejszego admina o zaprzestanie tworzenia OffTopu; 2. po jego wykasowaniu przez admina przywróciłem go prosząc o wydzielenie wątku (choć kiedy ja prosiłem cię o to na samum początku tej dyskusji, to zostyało przez ciebie zignorowane); 3. i wreszcie to ja zapewne zabieram się za interpretowanie założeń cudzego związku wyznaniowego i osób trzecich... Panie Blizbor - ja, przedstawiając rzeczywiste swoje stanowisko wiary, wiem po co to robię... A pan - wypaczając cudzy wizerunek - po co?

Cytuj:
rzucając co chwilę różnymi oficjalnymi wykładniami i sprostowaniami starając się wmówić ludziom, że jest w nich napisane co innego niż to, co faktycznie jest w nich napisane.


I znów p. chyba nie przeczytał co sam napisał... Oficjalne wykładnie są po to by je przedstawiać gdy jest taka konieczność. Nie potrzebują natomiast w żadnym razie dodatkowych "wykładni" z pana strony - osoby która do reprezentowania danego zwiazku nie jest upoważniona a nawet nie jest jego członkiem.

Cytuj:
przecież w owej odpowiedzi stoi wyraźnie, że wszystkie religie "dążą do opisania i dotarcia do tego samego boga najwyższego", a nie że "starają się odpowiedzieć na te same podstawowe pytania" - a to jest ogromna różnica.


Nie widzę sprzeczności...

Cytuj:
będzie stawiał inne pytania niż taki np. monoteizm


Tylko pozornie... Dla tego właśnie bardzo żałuje, że pan tego nie potrafi dostrzec...

Cytuj:
(nomen omen znacznie bardziej oczytanego niż Ty i Ja razem wzięci


Kolejna pana interpretacja? Proszę i w tym przypadku mówić raczej za siebie...

Cytuj:
Czyżby nie czytał


Czytał, czytał... I zadaję...

Cytuj:
Przecież od samego początku poruszając kwestię źródeł omawianych przez nas koncepcji ilości dusz poruszany jest wątek demonologii


Nie - to pan poruszając kwestię źródeł omawianych przez nas koncepcji ilości dusz porusza wyłącznie wątek (ludowej) demonologii... Wielokrotnie sygnalizowałem już panu, by postarał się pan chociaż sięgnąć trochę dalej...

Cytuj:
Przecież demonologia jest moim


No to właśnie widzę... I to nawet nie pełna...

Cytuj:
w której w dodatku padają sformułowania


Proszę uwzględniać kontekst całości i sięgnąć do źródeł. Nie zamierzam dyskutować z pańskimi manipulacjami opartymi na fragmentach wyrwanych kontekstu.

Cytuj:
wykazałem Ci na forum RBI


Nie mów mi co zrobiłeś, a co najwyżej starałeś się zrobić...

Cytuj:
nie ma to znaczenia, gdyż nie dyskutujemy o tym ile faktycznie jest dusz w człowieku tylko o tym, jak to postrzegali dawni Słowianie


JW. Nie wiem o czym pan dyskutuje, ale dla mnie w tej dyskusji to zasadniczo to samo. A to zostało obszerniej przedstawione np. tu:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/koncepcje_duszy_i_zaswiatow_w_wierzeniach_slowian_cz_i_160969.html
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/koncepcje_duszy_i_zaswiatow_w_wierzeniach_slowian_cz_ii_160996.html

PS. A teraz przekonamy się ile warte jest słowo Blizbora i jego zapewnienia o ostatniej wypowiedzi w tym wątku.

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


So lis 13, 2010 12:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 20, 2009 19:28
Posty: 6
Post Re: Prasłowianie i dusza
Oczywiście p. Reguly jak zwykle uprawia swoje tasiemcowe posty i hipokryzję na kolejnym forum. Może zamiast kompromitowania swojego ukochanego "rodzimowierstfa" byś podjął dyskusję na poziome na nie swoim terenie, a nie starasz się wykazać, że ktoś nie rozumie Twojego stanowiska tylko i wyłącznie dlatego, że nie podaje słowo w słowo tego, co napisałeś w którymś ze swoich dezyderatów.

Co do kwestii boga najwyższego zabiłeś się własnym cytatem. Otóż w kronice Helmolda, ani w ŻADNYM INNYM źródle nie ma słowa o tym jakoby bogowie "zawierali się" w jakimś absolucie. Ba, nawet ten bóg podany przez Helmolda jest NA NIEBIE, także nie może być jednocześnie tym niebem, innymi bogami i "metawszechświatem" ani tym bardziej absolutem. Co więcej, pozostali bogowie pochodzą od niego, więc kronikarz przyznaje, że istniała genealogia tychże bogów. Tylko nie marmol proszę o wielopłaszczyznowości bo obaj wiemy, że to tania erystyka.

Uwaga, teraz sięgnę do wspomnianego przez pana Gieysztora i zobaczę co napisał o duszy.
Otóż Gieysztor pisze, że istnieje dusza w sensie jaźń, dusza w sensie oddech a nawet widmo zmarłego, w sensie OKREŚLEŃ stanu własnej świadomości psychicznej i siły życiowej. Oczywiście można ten zapis odczytać, że dusza w sensie określeń stanu świadomości psychicznej itd. to inna dusza niż w sensie duszy-widma, ale jak na moje, jeżeli wcześniej autor używa słowa, że zakres pojęciowy duszy jest szeroki, nie oznacza to wielości dusz, a po prostu znaczy tyle, że słowo "dusza" jest SYNONIMEM jaźni, życia, siły życiowej, a także duszą czy duchem nazywa się widmo zmarłej osoby, co z resztą w języku polskim funkcjonuje całkiem dobrze, bo nie raz można posłuchać legend o duchach albo błądzących duszach.
Zapis z książki Gieysztora, na którą się powołujesz to najzwyklejsza analiza językoznawcza.

Odnośnie Szyjewskiego:
Faktycznie, stawia on śmiałą tezę, że prawdopodobnie istniało u Słowian wiele pierwiastków duchowych i jest to PONIEKĄD poświadczone w folklorze. Na dowód przytacza dwuduszników, którzy rodzą się z dwiema duszami, co w folklorze jest najzwyklejszą anomalią, bo jedna dusza jest duszą człowieka, a druga jest duszą demona, która po śmierci człowieka ani myśli wyprowadzać się z ciała. Auto przytacza, że stan wielości dusz miał swoją własną nazwę w folklorze wschodnim, a także, że dwie dusze ma także kobieta w czasie ciąży stąd szczególne traktowanie zmarłych w połogu. Jeżeli coś ma swoją własną nazwę, a człowieka w danym stanie traktuje się inaczej, to to nie oznacza, że coś jest powszechnym i normalnym zjawiskiem.


So lis 13, 2010 21:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post Re: Dyskusja wokół słowiańskiej duszy...
Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jest to i tak mój ostatni post w dyskusji z Reguly.


Się okaże...

Teraz gdy ten temat został wydzielony do nowego wątku możemy sobie dyskutować dalej. Zobaczymy komu pierwszemu się znudzi - Ja mogę tak długo, zwłaszcza że to Ty cały czas plączesz się w tych swoich wyjaśnieniach ;)

Reguly napisał(a):
Czemu w takim razie musisz o tym tak usilnie zapewniać, w swoich coraz dłuższych postach, zawierających coraz mniej merytorycznej treści? :roll:

1. To czyje posty "zawierają coraz mniej merytorycznej treści" pozwól niech osądzą czytelnicy forum, bo akurat Twoja ocena jest nieobiektywna. 2. Robię to ponieważ odpowiadam na Twoje zarzuty i prostuję Twoje kłamstwa, które z taką lubością zamieszczasz, i wiesz co? Specjalnie dla Ciebie postaram się pisać jeszcze dłuższe posty.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jak blisko jest Ci do monoteizmu


JW - być może z punktu widzenia monoteizmu... Pozostaje panu tylko pogratulować... :brawo:

Raczej z punktu widzenia politeisty... pozostaje więc "pogratulować" Tobie braku rozróżniania pojęć.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ja także muszę Cię zmartwić, bo w założeniach jakie przyjmuję


A to jakaś nowość... Czyżbyś wreszcie raczył skupić się na przedstawieniu swojego pojmowania pewnych kwestii, zamiast wypowiadać się niejako w cudzym imieniu? :badgrin:

Ponownie, nigdy nie wypowiadałem się W IMIENIU Twoim ani też RKP. Stwierdziłem jedynie, że z takim pojmowaniem wiary (zwłaszcza, że sami zaznaczacie, iż wierzycie w tego samego boga najwyższego co chrześcijanie czy muzułmanie) jest Wam zdecydowanie bliżej do monoteizmu niż politeizmu.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
nie figuruje ani koncepcja boga najwyższego ani tez absolutu.


To już wiemy co nie figuruje... A co figuruje? :p

Panteon bogów (postrzeganych jako byty osobowe) z jednym, nadrzędnym w stosunku do pozostałych - jednak nie jest on tożsamy z absolutem, lecz tak jak pozostali jest on bytem osobowym (starszym i potężniejszym niż pozostali bogowie, ale postrzegam go jako swego rodzaju "ojca bogów"). Myślę, że teraz każdy może sobie już w pełni obiektywnie ocenić, któremu z Nas bliżej do monoteizmu, zwłaszcza że w moich wypowiedziach - w przeciwieństwie do Ciebie i RKP - nie padają słowa takie jak: "Przychylnie odnosimy się do wszystkich religii nie naruszających osobowości samych wyznawców, gdyż w gruncie rzeczy są one tylko próbą opisania i dotarcia do tego samego, najwyższego Boga." :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jestem bowiem politeistą, a nie henoteistą jak Ty.


Mówisz?... Bo wiesz... Z definicji PWN (np.) henoteizm to forma politeizmu ;)

Jeśli będziesz w stanie mi (i pozostałym czytelnikom także) wskazać gdzie w owej PWN-owskiej definicji henoteizmu figuruje pojęcie "Boga Najwyższego" (zauważ, że napisałem to tak jak to zawsze ujmujesz - z wielkiej litery) w dodatku tożsamego z absolutem to będę bardzo wdzięczny, gdyż z definicji na którą się powołujesz wynika jedynie:
Cytuj:
henoteizm [gr. heís, henós ‘jeden’, theós ‘bóg’], forma politeizmu, w której jedno z bóstw zajmuje dominujące miejsce w kulcie; typ wierzeń henoteistycznych występował w ograniczonym zakresie na starożytnym Bliskim Wschodzie, m.in. w Mezopotamii, Egipcie, wśród plemion aramejskich oraz Żydów, u których czysty monoteizm uformował się ostatecznie dopiero w okresie Deutero-Izajasza (VI w. p.n.e.).

Innymi słowy to, że jedno z bóstw zajmuje dominujące miejsce w kulcie nie oznacza, że jest "bogiem najwyższym tożsamym z absolutem" (zwłaszcza, że w czasach przedchrześcijańskich ludzie postrzegali bogów jako byty osobowe). Innymi słowy, Ty nie jesteś nawet henoteistą - Ty jesteś po prostu wyznawcą religii będącej formą monoteizmu :lol:

Reguly napisał(a):
No masz... Czyli wczesniejsze - płonne nadzieje... Znów się będę dowiadywał od Blizbora co mi się wydaje, w co i jak wierzę, a w co nie.... :razz:

Nie, ode mnie dowiesz się co najwyżej jak osoby spoza RKP odbierają Twoje koncepcje o "Bogu najwyższym, tożsamym z absolutem" któremu "na swój sposób cześć oddają także chrześcijanie czy muzułmanie" :lol:

Reguly napisał(a):
Co najwyżej twoim... opartym na błędnej ocenie cudzych słów. :twisted:

JW. To już ocenią czytelnicy, zwłaszcza że padło wystarczająco dużo cytatów i wyjaśnień.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
najpierw bowiem piszesz, iż wierzysz w "boga najwyższego tożsamego z absolutem, którego na swój sposób czczą TAKŻE chrześcijanie i muzułmanie"


Nie kolego. Najpierw piszę, iż "uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu NA SWÓJ SPOSÓB cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali" - to co wcześniej było wyboldowane teraz zamieniłem na wielkie litery byś wyróżnione własną metodą, łatwiej mógł dostrzec główną istotę tego zdania).

Dobra, ujmę to prościej, skoro nadal nie możesz zrozumieć. Użycie słowa "także" świadczy o tym, że oddajesz cześć temu samemu bogowi najwyższemu co chrześcijanie czy muzułmanie, i nie zmieni tego fakt, że oni oddają mu cześć "na swój sposób" (bo to oznacza tylko tyle, że robią to inaczej niż Wy w RKP). Teraz rozumiesz, czy nadal będziesz palił głupa i starał się ludziom wmówić, że te słowa oznaczają coś innego niż to co faktycznie oznaczają? :roll:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jednocześnie wypierasz się gdy stwierdziłem, że z takim postrzeganiem znacznie bliżej Ci do monoteizmu


Wypieram się??? :lol: :lol: :lol: Wielokrotnie już wcześniej napisałem, że być może... ale co najwyżej Z PUNKTU WIDZENIA MONOTEISTY. Sam więc niejako odpowiedziałeś sobie kim jesteś i któremu z nas bliżej do monoteizmu...

Przestań się pogrążać Rat. To nieudolne odwracanie kota ogonem wychodzi na złe tylko TOBIE, zwłaszcza, że po zapoznaniu się z Twoimi wypowiedziami i oficjalnymi stanowiskami RKP każdy normalny człowiek, który potrafi czytać i rozumie znaczenie słów stwierdzi dobitnie, że to Tobie jest bliżej do monoteizmu z Twoim pojmowaniem wiary a nie mi.

Reguly napisał(a):
Generalni natomiast (znów) jeszcze raz: po pierwsze wypada uwzględniać całość kontekstu wypowiedzi

JW. Akurat Ty, z Twoją praktyką wyrywania wypowiedzi z kontekstu i odpowiadania na nie właśnie w oderwaniu od tegoż kontekstu nie powinieneś pouczać kogoś o "uwzględnianiu całego kontekstu".

Reguly napisał(a):
, po drugie jak się nie rozumie w pełni czyjegoś stanowiska (albo nawet nie jest się pewnym czy się dobrze rozumie) to wypada je doprecyzować rozmawiając z tą że osobą, a nie uparcie (niejako w jej imieniu) stawiać fałszywe tezy...

Nie ośmieszaj się Rat. Ponownie więc: z Twoich wypowiedzi, artykułów, oficjalnych stanowisk RKP i ich sprostowań jasno wynika, że czcisz tego samego boga co monoteiści, co czyni Ciebie wyznawcą religii będącej formą monoteizmu. Przestań więc wmawiać ludziom, że w tych wypowiedziach jest napisane coś innego niż to, co faktycznie jest w nich napisane, bo to się naprawdę robi coraz bardziej żałosne.

Reguly napisał(a):
No ale najpierw winno się rzeczywiście chcieć poznać pełne stanowisko tejże drugiej strony, a nie tylko w kolejnym miejscu chcieć wypaczyć cudzy wizerunek...

JW. Stanowisko RKP zostało przez Ciebie zaprezentowane nie raz i nawet nie dwa w tej dyskusji, wliczając w to ich sprostowania i inne Twoje wyjaśnienia... tylko co z tego, skoro poprzez taki a nie inny dobór słów to WŁAŚNIE z tych oficjalnych stanowisk wynika, że oddajecie cześć temu samemu bogu co monoteiści. Więc ponownie, z kogo chcesz zrobić głupka?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
bo i czcisz tą samą istotę co monoteiści - absolut postrzegany przez Ciebie jako bóg najwyższy.


JW... Jeśli jesteś monoteistą (albo krypto monoteistą) to może ci się tak wydawać...
A może raczej także monoteiści NA SWÓJ SPOSÓB oddają cześć Bogu Najwyższemu, tożsamemu z absolutem? Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego.

Widzę, że nadal nic nie rozumiesz... niezależnie od tego czy przyjąć, czy to RKP czci tego samego boga co monoteiści, czy to monoteiści czczą tego samego boga co RKP, I TAK WYJDZIE NA TO, że czcicie TEGO SAMEGO BOGA :lol: Innymi słowy, Twoje ciągłe wypieranie się tego oraz przytaczanie argumentów mających to obalić, a które coraz bardziej to udowadniają - staje się z każdym Twoim postem coraz bardziej żałosne i śmieszne zarazem :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ponownie więc zaznaczam, że moje stanowisko formułuję w oparciu o to, co można przeczytać na stronie RKP oraz w Twoich własnych wypowiedziach i artykułach.


...Że swoje stanowisko formułujesz w oparciu o własną interpretacje tego, co można przeczytać na stronie RKP, notorycznie ignorując wszelkie (nawet oficjalne) próby wyjaśnienia ci tego.

Po raz kolejny zaznaczam, że gdyby nie: taki, a nie inny dobór słów oraz takie, a nie inne sformułowania zawarte na owych stronach RKP to pewnie nie doszedłbym (i nie tylko Ja zresztą) do wniosku, że bliżej temuż RKP do monoteizmu niż politeizmu.

Reguly napisał(a):
Jeśli ma pan problemy z pamięcią proponuje sięgnąć do początku tegoż wydzielonego wątku. Po pierwsze to pan w (pierwotnym) wątku o reinkarnacji wysunął wobec mojej wypowiedzi niczym nie podparte zarzuty

Nie zarzuty, tylko (zgodne z prawdą) sprostowanie pańskiego uzurpowania sobie prawa do stanowienia (wbrew źródłom a na bazie niepewnej koncepcji) o postrzeganiu duszy u dawnych Słowian.

Reguly napisał(a):
, a po drugie - zaczęło się od tego, że "blisko monoteizmowi" jest co najwyżej jednej z wymienionych przez pana koncepcji. To, że pan opiera swoje rozumienie duszy w wierzeniach Słowian lekko ocierając się wyłącznie o uproszczoną, ludyczną (interpretacje wyciągniętą z demonologii ludowej) jej wizje, nie czyni jeszcze z pana automatycznie monoteisty (chyba, że powodów by tak sądzić w pana koncepcjach znajdziemy więcej - na co rzeczywiście wskazywać może pana dalsza argumentacja w tej dyskusji).

Za to Ty, opierający się o jedną, w dodatku nie na 100% pewną (na co wskazuje użycie w niej zwrotów takich jak "prawdopodobnie", "zapewne" itd.) koncepcję w dodatku różną od tej która się zachowała w demonologii i TYLKO na jej podstawie masz niby prawo do orzekania o tym, kto jest monoteistą a kto nie? Pomijając już fakt, że z tego co TY piszesz wychodzi na to, że to TY czerpiesz wręcz garściami z monoteizmu...

Reguly napisał(a):
Reasumując, że sobie po raz kolejny pozwolę powtórzyć: Czymś naturalnym bowiem jest, że obok potocznej sfery wierzeń, istniała jeszcze sfera dla tzw. wiedzących i lepiej wykształocnych (żerców, wołchwów, zamawiaczy i zaklinaczy, a także sprawujących władze). [...]to że pan nie potrafi lub z sobie tylko wiadomych powodów nie chce dostrzec całego spektrum zagadnienia (a ogranicza się jedynie do pewnej jego części), niczego tu zasadniczo nie zmienia.

Oooo, a więc pan Reguly w jakiś cudowny sposób skontaktował się z tą sferą tzw. wiedzących lepiej i został przez ową sferę oświecony i wtajemniczony w ich nauki funkcjonujące obok "potocznej sfery wierzeń" i dlatego teraz twierdzi, że dusz jest kilka i nie ważne że nie zachowało się żadne odniesienie do owego stanu rzeczy ani w demonologii ani nawet w folklorze jako całości - pan Reguly został przecież oświecony przez ową sferę i stąd wie, że dusz jest kilka, więc jak człek umrze to się części jedna z drugą tak skumają należycie, że ulecą we dwie strony, wzwyż uniosą jak balony. Jedna w Nawię hen za morze, jako druga już nie może - bo ją pierwsza wyprzedziła :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
TYLKO na tej podstawie


I znów pan swoje założenia próbuje przedstawić jako fakt... Jeśli już - w co wynikło w dalszej części tej dyskusji - to nie tylko na tej podstawie...

W takim razie proszę to "wypunktować" (tak jak Ja Tobie, posługując się Twoimi słowami) - bo zapewne nie tylko Ja, ale też i inni forumowicze chętnie dowiemy się - które konkretnie sformułowania zawarte w moich postach tak dobitnie wskazują na mój związek z monoteizmem - inaczej będzie to nic innego jak (kolejne zresztą) Twoje kłamstwo.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
oraz wiele ludów wyznających wierzenia politeistyczne m.in. ludy indoeuropejskie


Wierzenia etniczne Słowian (oraz wielu innych ludów wyznających wierzenia politeistyczne), przez to że są politeistyczne, nie są tak jednorodne i jednoznaczne teologicznie jak monoteizmy (np. chrześcijaństwo czy islam). Na rożnych obszarach, w śród różnych kultur, narodów a nawet plemion wyróżnić można wielowartościowość wierzeń... Często rożnych lub podobnych, wypierających jedne przez drugie lub odwrotnie lub wzajemnie się przenikających, spajających (pomijam, że w pewnym zakresie - choć w mniejszej skali, tzw. religie księgi - dotyczy to nawet monoteizmów)... Już samo kategoryczne stwierdzeni, że jedna koncepcja występowała a inna nie, stawia pana sposób postrzegania w jednej linii z osobami przekonanymi o posiadaniu monopolu na wiarę (objawioną)...

Bla, bla, bla. Jako że po raz kolejny pozwoliłeś sobie wyrwać z kontekstu moje słowa i zacząć chrzanić o czym innym niż to, do czego się one odnosiły pozwolę sobie przypomnieć, że przytoczone przez Ciebie moje słowa tyczyły się postrzegania duszy w owych religiach ludów indoeuropejskich, a nie chrzanienia o rzeczach oczywistych takich jak różnorodność tych wierzeń. Jak już wspomniałem, we wszystkich tych wierzeniach ich wyznawcy wychodzą/wychodzili z założenia, że każdy człowiek ma jedną duszę. Jeżeli twierdzisz inaczej - wykaż to! Tylko za pomocą źródeł, bo jak narazie - przypomnijmy - wogóle nie udowodniłeś, że którykolwiek z tzw. ludów indoeuropejskich wierzył w to, iż każdy człowiek ma wiele dusz, a swoje twierdzenie jakoby Słowianie mieli tak wierzyć, opierasz nawet nie na źródłach, tylko na jednej z koncepcji rozważanych przez Gieysztora (w której na dodatek padają słowa takie jak "prawdopodobnie", "zapewne" itd.) :roll:

Reguly napisał(a):
Proszę się więc jeszcze raz głębiej zastanowić nad swoim myśleniem zamiast próbować interpretować cudze założenia.

"Chcesz zmienić świat? Zacznij od siebie!" :lol:

Reguly napisał(a):
Zanim natomiast zacznie się pan "autorytatywnie" wypowiadać na temat innych wierzeń (choćby ludów indoeuropejskich), wpierw radze lepiej zapoznać się choćby z wierzeniami Słowian, bo jeśli te pierwsze zna pan równie dogłębnie co te ostatnie, to dalsza dyskusja tutaj będzie całkowicie jałowa.

Rzekł człowiek, który wogóle nawet nie odniósł się do koncepcji duszy w wierzeniach ludów o których mowa aby udowodnić, że się mylę. Ot, stwierdził że się nie znam, nie podając czegokolwiek co świadczyłoby na korzyść jego koncepcji, jakie to typowe dla owego człowieka :roll:

Reguly napisał(a):
Tobie wychodzi to, do którego systemu wyznaniowego ci najbliżej... którego kryteriami (sposobem postrzegania świata) nadal (choćby w sposób być może całkiem nieuświadomiony) się kierujesz...

Więc wykaż mi to za pomocą moich słów, tak jak Ja wykazałem to za pomocą Twoich - może wówczas Twoje zarzuty będą miały jakieś podstawy :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To który z nas rozmija się z prawdą pozostawmy ocenie czytelników forum


A nie można było tak od razu?

Pewno, że można - i tak się właśnie dzieje, dyskusja jest między mną a Tobą, ale to co piszemy jest przecież przez czytelników tej dyskusji oceniane i każdy z nich samemu wyciąga wnioski odnośnie tego, który z Nas ma rację, a póki co - rozmawiajmy Ratomirze. Bo o tym warto rozmawiać :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zostało bowiem podanych wystarczająco dużo materiałów z których będą mogli wyciągnąć wnioski.


...jak wyżej - po co więc było tak usilnie prze z tyle czasu niejako w cudzym imieniu dokonywać rozmijających się z prawdą interpretacji? Nie można było od razu podać źródeł o które prosiłem (choć konkretnego wskazania z twojej strony nadal brak)?

To, że czytelnicy mogą sami wyciągnąć wnioski nie znaczy że mamy przestać rozmawiać, bowiem nawet jeżeli Twoja argumentacja przekonała któregoś z nich, to mnie np. nadal nie przekonałeś, że masz rację - co więcej - za pomocą swojej argumentacji (która przynosi skutek odwrotny do zamierzonego) raczej umacniasz mnie w przekonaniu, że to Ja mam rację.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
takie a nie inne sformułowania, dobitnie świadczą o tym jak blisko Ci do monoteizmu


I jak można cię traktować poważnie skoro nawet w ramach dwóch akapitów nie stać cię na konsekwentne zachowanie? Albo więc dalej będziesz wysuwał fałszywe twierdzenia w cudzym imieniu albo pozwólmy samodzielne wnioski wyciągnąć samemu pozostałym czytelnikom.

Z Twojego punktu widzenia może i są to fałszywe oskarżenia, ale z mojego - to nic innego jak nazywanie rzeczy po imieniu.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Bo gdybyś znał, to tak jak Cię prosiłem wskazałbyś konkretne miejsce w książce lub nawet podał cytat


Czy ty czasem czytasz to, co sam napisałeś? Ty podałeś ogólne źródła na poparcie swoich koncepcji, a ode mnie żądasz wskazania w nich konkretnego miejsca :?: :?: :?:
Przecież to jawna kpina nie tylko ze mnie ale i z pozostałych osób śledzących ten wątek.

Rat, czy Ty czytasz to co ja piszę? Bo gdybyś czytał, to zauważył byś, że nie mogę podać żadnego konkretnego miejsca (a tylko ogół książki), Z TEGO WZGLĘDU, że autorzy obydwu książek W KAŻDYM OPISYWANYM PRZYPADKU mówią wyraźnie, że normą było posiadanie jednej duszy, gdyż to posiadanie wielu dusz skutkowało przemianą w demona. Jeżeli chcesz udowodnić swoją tezę to powinieneś wskazać choćby jeden przypadek, w którym opis posiadania wielu dusz jest uznawany za normę - nie zrobisz tego, bo takiego opisu w żadnej z tych książek NIE MA (jest tylko w jednej, w dodatku niepewnej koncepcji u Gieysztora) - tak więc wszytko na ten temat.

Reguly napisał(a):
To trza było od razu na poparcie swoich tez jako źródło przedstawić np. książkę kucharską i analogicznie żądać ode mnie bym w niej wskazał ci konkretne miejsce mówiące o więcej niż jednym pierwiastku duchowym w człowieku, "bo w innym razie to twoja koncepcja jest tą słuszną"... Wolne żarty...

Wolne żarty? W porządku... w takim razie wskaż jakąkolwiek książkę o demonologii, lub nawet jakąkolwiek baśń, mit czy w ogóle COKOLWIEK poza tą jedną koncepcją z Gieysztora co wskazywałoby na to, że wiele dusz było przez dawnych Słowian uznawane za normę. Analogicznie, jak w przypadku owych książek: Nie uda Ci się to, ponieważ w demonologii oraz w folklorze NIE FIGURUJE ANI JEDNO odniesienie do posiadania wielu dusz jako NORMY. Ponownie więc - wszystko na ten temat. Nie masz prawa głosić wszem i wobec, że dawni Słowianie uważali wielość dusz za normę (na podstawie jednej, niepewnej koncepcji spotykanej TYLKO u Gieysztora), a jak ktoś się nie zgadza, to znaczy że jest monoteistą :roll:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
posiadanie wielu dusz było przez naszych przodków uznawane za normę


I znów próbuje mi pan wsadzić dziecko w brzuch? Proszę wrócić do wcześniejszej naszej wymiany zdań, bo po raz kolejny nie chce mi się tłumaczyć tych samych kwestii.

W takim razie wróć sobie do początku tej wymiany zdań i sprawdź kto ją zaczął, bo to bynajmniej NIE JA zacząłem ten wątek, twierdząc iż:
Cytuj:
Prasłowiańskie wyrazy duch i dusza - najprawdopodobniej używane zamiennie - obejmowały szeroki zakres znaczeniowy życia psychicznego. Mimo, że zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach, w świetle analogii antropologicznych wynika, że elementów duchowych w człowieku było wg Słowian zapewne więcej niż tylko jeden (a ich losy pośmiertne były różne). W jednej z bardziej popularnych koncepcji wyodrębniano dwie zasadnicze formy składowe ducha, znane w folklorze jako:
- dusza-jaźni, myśli - określająca stan własnej świadomości (za jej siedlisko uważano głowę);
- dusza-życia, oddechu - określająca stan siły życiowej (za jej siedlisko uważano serce lub brzuch).
Jeden z tych pierwiastków jako iskra boża stanowił reinkarnowany element życia, który po śmierci (poprzez Wyraj Niebianski lub też Drzewo Przodków) powracał na ten świat by się odrodzić. Drugi przenikał na inną płaszczyznę bytowania lub też (jako cień mogący stanowić zagrożenie dla żywych) odsyłany był lub też odchodził jak najwcześniej do Nawii, by zjednoczyć się z przodkami.

Ponownie więc: z kogo Ty próbujesz zrobić głupka takimi prośbami?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jest za to jasno i wyraźnie przedstawione


I pewnie dla tego nadal nie jesteś w stanie wskazać nic konkretnego?

Powiedziałbym raczej, że to Ty, poza jedną i to niepewną koncepcją, spotykaną TYLKO u Gieysztora i nigdzie indziej, nie jesteś w stanie wskazać, że posiadanie wielu dusz było przez dawnych Słowian uznawane za normę.

Reguly napisał(a):
Generalnie natomiast JW. - jeśli ktoś postrzega dane zagadnienia w ograniczony, jednopłaszczyznowy sposób to (jak widać) trudno mu będzie wytłumaczyć, że w ramach tej samej wiary istnieć mogą dwie postacie rodzimej religijności...

Po raz kolejny starasz się odwrócić kota ogonem. Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby "w ramach tej samej wiary istniały dwie postaci rodzimej religijności". My rozmawiamy jednak o tym, jak kwestię duszy postrzegali dawni Słowianie, a nie rodzimowiercy współcześni.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
na przykładzie różnych demonów, że posiadanie więcej niż jednej duszy było anomalią skutkującą po śmierci przemianą w owego demona.


Już to przerabialiśmy wyżej i sam pan wówczas stwierdził, że "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo" (równie dobrze "posiadanie więcej niż jednego" własnego pierwiastka duchowego lub jego jednego z własnych)"...

Nie manipuluj. Stwierdziłem to w odniesieniu do TWOJEJ "doktryny", ale z zaznaczeniem, że NIE ROZMAWIAMY O TYM JAK TO WIDZĄ WSPÓŁCZEŚNI RODZIMOWIERCY (bo dzisiaj sobie w to możesz wierzyć - nikt Ci nie broni przecież), tylko o tym jak to widzieli DAWNI SŁOWIANIE, a uparcie starasz się przeforsować, że widzieli to tak, jak TY to przedstawiasz w swojej koncepcji (co jest jawną nieprawdą).

Reguly napisał(a):
Inna sprawa, że może postarałby się pan chodziarz podejść do kwestii duszy nie tylko przez ludową demonologię ale np. poprzez obecne w wierzeniach Słowian koncepcje zaświatów (Wyraju i Nawi), w które istnienie więcej niż tylko jednego pierwiastka duchowego idealnie się wpasowuje.

Wyraj - owszem - jest miejscem gdzie udają się dusze, ale Wyraj umiejscowiony jest w Nawii (która jest krainą zamieszkiwaną przez demony i inne istoty chtoniczne, zaś Wyraj jest tym miejscem w Nawii, gdzie przebywają tylko dusze zmarłych). Tak więc twoja koncepcja wcale się w to tak "idealnie" nie wpasowuje...

Reguly napisał(a):
Ależ pan sobie lubi utrudniać i komplikować życie... Więc może jak wyżej: 1. wielopłaszczyznowość wierzeń; 2. uproszczenie w bardziej rozpowszechnionej wersji ludycznej, 3. silnie już zaznaczone wpływy chrześcijaństwa...

Wiesz, gdyby wszystkie możliwe źródła poza jedną koncepcją u Gieysztora świadczyły przeciw mojej koncepcji, to pewnie też bym starał się jej bronić "chwytając się brzytwy" i próbować wmówić sobie, że to iż w folklorze nie ma odniesienia do wielu dusz jako normy to skutek wpływów chrześcijaństwa :lol: Ponownie jednak: aby przekonać się i ostatecznie zweryfikować to co się Tobie wydaje, polecam zapoznać się z koncepcją duszy u ludów ościennych - które, jako iż wywodzą się z tego samego pnia co Słowianie - dzielą wiele elementów wierzeń, w tym przekonanie, że duszę każdy człowiek ma jedną 8)

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ZAWSZE jest mowa


Zawsze to jest CocaCola...

Ha, ha, ha - no to żeś błysnął :roll:

Reguly napisał(a):
Nie muszę - wole opierać się na zdaniu badacza jakim jest np. Gieysztor, niż jakiegoś Blizbora...

Zaś Blizbor - na zachowanym materiale znajdującym się w demonologii, oraz na analizie porównawczej wierzeń związanych z duszą u - wywodzących się z tego samego pnia ludów indoeuropejskich co Słowianie - ludów ościennych.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Tak, bo chłopi mieli mnóstwo czasu na filozoficzne rozważania czy przyjąć taką czy taką koncepcję duszy


No i widzi pan jak zgrabnie pan sobie sam kwestie wytłumaczył?... Chłopi nie mieli tego czasu, więc najpopularniejsza była wersja tzw. ludyczna, uproszczona, bez wnikania w zasadnicze kwestie (chłopów mniej interesowało czym jest dusza lub jak powstaje demon, ale jak się przed nimi bronić), którą pan się teraz posługuje i po za nią nie jest w stanie wyjść... Znacznie więcej czasu mieli natomiast kapłani: żercy, wołchwowie, zamawiacze i zaklinacze (czyli osoby posiadające znacznie głębszą wiedzę) oraz możni i lepiej wykształceni, sprawujący władzę (czyli osoby, którym ta wiedzę można było ewentualnie przekazać).

Ej, to w końcu jak to jest, to że dusza jest jedna to była wersja uproszczona, którą "oświeceni" nauczali chłopów, czy w końcu jest to wpływ monoteizmu? :lol: coraz bardziej gubisz się w swojej argumentacji Rat 8)

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Pomijam już fakt, że we wczesnych wiekach chrystianizacji


To niech pan lepiej pomija, bo fakt że wówczas, "misjonarze w ogóle nie zawracali sobie głowy wykładaniem prawd wiary chłopom" nie zmienia faktu, że miało to miejsce w wiekach późniejszych, z których to zachowało się najwięcej kultury ludowej, na podstawach której p. Podgórski napisał np. swoja książkę w formie leksykonu (bez specjalnego wgryzania się w istotę takich kwestii jak wierzenia dotyczące duszy, a po prostu skupiwszy się na wymagającym i tak wiele czasu i pracy zebraniu i sklasyfikowaniu samych demonów). Co do reszty tego akapitu to już to przerobiliśmy wyżej.

JW. Jak to w końcu jest, bo tam gdzie ci wygodnie twierdzisz, że to wpływ monoteizmu, a gdzie indziej że była też wersja dla "oświeconych" mówiąca, że dusz było kilka i że Ci sami jaśnie "oświeceni" nauczali chłopów, że dusza była jedna bo to miała być wersja uproszczona? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Gieysztor jest autorytetem, ale


Proszę mnie nie rozśmieszać tym swoim "ale"...

Nie muszę, Ty sam to świetnie robisz :lol:

Reguly napisał(a):
Również było wyżej (także we wcześniejszych moich postach). Jeśli natomiast wartość publikacji ocenia pan po jej grubości lub jak wolisz obszerności, to polecam np. dzieła wybrane Lenina. Ja jednak zostanę przy uznanych autorytetach w dziedzinie...

Abstrahując od tego, że była to nie tyle miara wartości merytorycznej (choć wartość merytoryczna w odniesieniu do demonologii ludowej w wymienionych książkach jest większa niż u Gieysztora, gdyż Gieysztor NIE specjalizował się w demonologii ludowej - to nie ulega wątpliwości) co porównanie tego ile o demonologii w ogóle napisał w swojej książce - która dotyczyła nie tylko demonologii - Gieysztor, a ile państwo Podgórscy czy Baranowski.

P.S. Nie wiedziałem, że czytujesz Lenina 8)

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jest bardzo śmiałym posunięciem, gdyż nawet tutaj nie jest to przyjęte za pewne, na co wskazują właśnie zwroty typu: najprawdopodobniej i zapewne...


Bo pewna i jedyna słuszna jest koncepcja Blizbora... :twisted:

Przede wszystkim znacznie lepiej udokumentowana Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
bowiem dawni Słowianie nie znali w ogóle takiego pojęcia jak absolut


Panie Blizbor - powyższe stwierdzenie najdobitniej świadczy o dostępnych panu perspektywach umysłowych... To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego.

W takim razie Tobie także polecam nauczyć się czytać ze zrozumieniem, bo to że system religijny przodków był silnie związany z naturą i owa natura była w nim postrzegana jako coś nadrzędnego w stosunku do człowieka (co jest oczywiste nawet dla współczesnego człowieka) NIE OZNACZA że była owa natura przez przodków utożsamiana z jakimkolwiek absolutem (nie mogłaby - absolut jest czymś czego nie można opisać, czymś co wykracza poza wszelkie próby zrozumienia go, zaś naturę przodkowie opisali jako przejaw działania bogów, czyli została owa natura przez nich scharakteryzowana.)

Reguly napisał(a):
To niech pan nie wspomina bo jak wyżej - wierzenia te nie były jednorodne i zwarte teologicznie jak np. w przypadku chrześcijaństwa oraz były wielopłaszczyznowe. To, że pan wypowiada się z perspektywy (jak sam pan wcześniej napisał) chłopa niemającego czasu na teologiczne i filozoficzne dysputy i rozważania, nie znaczy że podobnie było z żercami czy wołchwami.

Mylisz się sądząc, ze wierzenia przodków nie były jednorodne - to nam, współczesnym jawią się takie ponieważ chrześcijaństwo dokonało pewnych spustoszeń w naszej mitologii i wierzeniach przez co nie dysponujemy ich pełnym obrazem. Jednak pewne elementy w źródłach pozwalają przypuszczać, że panteon bogów oraz demonów na całej Słowiańszczyźnie był z grubsza bardzo podobny, chociażby wzmianki o Trzygłowie/Trojanie/ Trajanie - to ta sama postać znana z trzech różnych regionów Słowiańszczyzny, odpowiednio: Zachodniej, Wschodniej i Południowej. W dodatku wychodzi na to, że wszędzie był postrzegany jako bóg nadrzędny w stosunku do pozostałych - jego kapłani ze Szczecina twierdzili, że jego posąg ma trzy głowy, bo Trzygłów trzema rządzi światami, zaś na Wschodzie Słowiańszczyzny mówi się o Trojanie, iż "był to trójgłowy car wszystkich ludzi" - tak więc spokojnie, pogrzebie się jeszcze głębiej w źródłach to się układanka kiedyś ułoży).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
cechy charakteru, wygląd go charakteryzujący i odróżniający od innych bogów itd. itp. czyli cechy których NIE MOŻE mieć absolut


I znów jednopłaszczyznowe postrzeganie... Chyba, że owi bogowie niejako zawarci są w Bogu Najwyższym, tożsamemu absolutowi...

JW. Ty dzisiaj tak to postrzegasz, jednak - jak już wspomniałem - kiedyś ludzie postrzegali WSZYSTKICH bogów, TAKŻE tego, który stał na NAJWYŻSZYM miejscu w panteonie, jako byty OSOBOWE. Takie pojmowanie wiary jakie prezentujesz NIE było kiedyś znane.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jeżeli się mylę proszę wskazać mi który konkretnie bóg w postrzeganiu dawnych Słowian miał być TOŻSAMY z absolutem, proszę wskazać konkretną kronikę lub tekst, w którym jasno stwierdza się, że Słowianie wierzyli w jakiegokolwiek boga, który byłby TOŻSAMY z absolutem. Powodzenia życzę


Jak widać od razu przyjął pan postawę negacji i wykluczenia przyjęcia jakiejkolwiek treści, która bym tu nie umieścił... Cóż, mimo wszystko spróbuje (choć zapewne odrzuci pan to, ze względu, "że nie pada tam konkretne słowo absolut", niemniej w odniesieniu do tego co napisałem wyżej...) - relacja Helmolda (ks. I, rodz.84): "Wielu bogów rzeźbią z dwoma lub trzema, czy nawet więcej głowami. Obok zaś wielokształtnej rzeszy bożków, którymi ożywiają pola i lasy lub przypisują im smutki i rozkosze, nie przeczą, że wierzą w jedynego boga na niebie rozkazującego pozostałym; ów najpotężniejszy troszczy się tylko o sprawy niebiańskie, inni zaś - pełniący w posłuszeństwie przydzielone im zadania - pochodzą z jego krwi i w tym każdy z nich jest znamienitszy, im bliższy jest owemu bogu bogów"... Więcej w jednym ze wskazanych wcześniej materiałów (jako że to tylko przykład - mam nadzieje, że zna pan znaczenie tego terminu).

Helmold opisuje tutaj po prostu hierarchię bogów w stosunku do boga stojącego na czele panteonu, nigdzie nie wspomina, że ten najwyższy z bogów jest tożsamy ze światem lub też wszechświatem (ba, nawet jest WYRAŹNIE zaznaczone, że troszczy się on WYŁĄCZNIE o sprawy niebiańskie, a nie o cały WSZECHŚWIAT - świat niebiański to inaczej świat bogów), lub że Ci pomniejsi są przejawami tego najwyższego. W dodatku musisz pamiętać, że w tamtych czasach wszelkie bóstwa (oraz demony) były postrzegane jako byty osobowe - nie jakieś tam energie czy inne absoluty. Innymi słowy nijak nie da się w tym przekazie dopatrzeć koncepcji takiej, jaką Ty prezentujesz.

Reguly napisał(a):
:brawo: :brawo: :brawo: O tym właśnie mówię - by ci unaocznić, zachowałem się dokładnie tak, jak ty robisz to przez cały czas... :twisted:

W takim razie, ponownie: Ja sobie nie wymyśliłem tego co jest zaprezentowane na stronach i w wykładniach RKP oraz tego co Ty sam tutaj głosisz. Natomiast Ty wymyśliłeś sobie to, że w SW można czcić także Jahwe czy Allacha przekształcając moje słowa (zjadłeś wyraz "rodzimej", przez co wyszło, że "SW nie narzuca nikomu pojmowania wiary" podczas gdy powinno być "SW nie narzuca nikomu pojmowania rodzimej wiary" - jest różnica? Jest).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ja sobie nie wymyśliłem tego, co widnieje na stronie RKP i tego w co Ty wierzysz - Ja tylko "nazwałem to po imieniu".


Jeszcze raz... Co widnieje ja stronie RKP, każdy może przekonać się sam. W to co JA wierze, wiem chyba lepiej niż TY. Dla tego nie określaj w ten sposób swoich rozmijających się z prawdą, fałszywych, dotyczących tego tez.

Nie wątpię, że wiesz w co wierzysz, jednak dlaczego w takim razie używasz sformułować świadczących, że wierzysz w tego samego boga co monoteiści? Zaś w jaki sposób to opisujesz wyjaśniłem wyżej - m.in. używasz określenia "także", które oznacz po prostu "też", i jak już zaznaczałem nie ma znaczenia że Oni (chrześcijanie i muzułmanie) oddają owemu bogu najwyższemu cześć "na swój sposób" bo to oznacza tylko tyle, że robią to inaczej niż Wy w RKP. Ponadto twierdzicie, że inne religie (a więc także chrześcijańska i muzułmańska) dążą przecież "do opisania i poznania - i tu ponownie pada określenie potwierdzająco to, co mówię - tego samego Boga Najwyższego". W związku z tym albo zacznij lepiej/inaczej formułować swoje wyjaśnienia, albo przestań wmawiać ludziom, że te słowa oznaczają coś innego niż to, co faktycznie oznaczają.


Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
SW nie narzuca nikomu postrzegania RODZIMEJ wiary


Z całym szacunkiem - JW - mało mnie obchodzi co narzuca a co nie SW, bo nie jestem jego członkiem ani nawet zwolennikiem (w przeciwieństwie do pana - p. Blizbor)

Jakkolwiek moja postawa nawet wobec "mojego" związku nie jest bezkrytyczna. Ponadto skoro nie interesuje Cię co komu narzuca lub nie SW to po co wspomniałeś o tym jak do kwestii rodzimej wiary podchodzi tenże związek, w dodatku dokonując pewnej manipulacji poprzez "zjedzenie" jednego istotnego wyrazu z mojej o nim wypowiedzi? Dostrzegam u Ciebie poważny brak konsekwencji Ratomirze...

Reguly napisał(a):
i gdyby więcej czasu poświęcił pan na przybliżenie założeń preferowanego przez siebie związku np. tu http://www.rbi.webd.pl/phpBB/viewtopic.php?t=9371 (a nie na dokonywaniu fałszywych nadinterpretacji założeń cudzych)

Ponieważ Nasza dyskusja wywiązała się tutaj, a nie na tamtym forum - czyż to nie oczywiste?

Reguly napisał(a):
być może nie musiałbym w ten sposób zobrazować pana zachowań. jeszcze raz - jestem jak najdalszy od rzeczywistej interpretacji założeń preferowanego przez pana zwiazku, gdyż uważam że sami mają b. właściwe osoby nadające się do tej roli. Szkoda tylko, że pan tego nie rozumie i za wszelką cene prubuje pan wypaczyć założenia innego zwiazku, najprawdopodobniej odbierając go jako (źle rozumianą) konkurencję dla własnego.

W żadnym wypadku nie odbieram RKP jako konkurencję dla SW ani jakiegokolwiek innego związku, nie życzę też owemu RKP źle, a tym bardziej nie zamierzam narzucać mu sposobu pojmowania rodzimej wiary. Jedyne co zrobiłem, to stwierdziłem, że z takim pojmowaniem wiary jaki owy związek posiada bliżej mu do monoteizmu niż do politeizmu. Tylko tyle i nic więcej.

Reguly napisał(a):
Pan to co najwyżej może zaznaczać swoją opinie na ten temat - nie jest pan bowiem ani przedstawicielem, ani reprezentantem ani nawet członkiem tego związku, i nie ma pan najwyraźniej zielonego pojęcia o jego teologii. Jeszcze raz - radze się skupić na założeniach SW.

Owszem, jest to moja opinia, jednak opinię tą potwierdzają właśnie informacje dotyczące teologii owego związku, a które można znaleźć na stronach tegoż RKP - nie jest to więc opinia bezpodstawna, jak to starasz się udowodnić.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jego pojmowaniem wiary w boga najwyższego [...], jest znacznie bliższy monoteizmowi, niż osoba której to zarzuciłeś - czyli Ja.


Po pierwsze nie "jego pojmowaniem wiary" ale pańskie wyobrażenie o tym

W takim razie skąd te określenia: "któremu na swój sposób cześć oddają także", "tego samego boga najwyższego", bóg najwyższy, szczególnie tożsamy z absolutem, może być tylko jeden" itp. itd.? Czyżbym je sobie wymyślił? Ach, ta moja wstrętna wyobraźnia...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
nawet w owym źródle wyraźnie stoi, że nie jest ważne jakim imieniem będzie nazywany bóg najwyższy, bo on i tak jest tylko jeden!


I znów własna błędna interpretacja... To może mi pan łaskawie wytłumaczy ile może być bogów w sytuacji gdy mówimy o najwyższym?

Może nie tyle "ilu" ich może być, co "jak" można pojęcie boga najwyższego postrzegać? A to można postrzegać różnie w zależności od przyjętego systemu.

Reguly napisał(a):
Albo ile może być wiecznych, nieskończonych i nieograniczonych absolutów, zwierających w sobie wszystko inne? Czy również podzieli się pan na ten temat z nami jakimiś błyskotliwymi interpretacjami?

Absolut w takim pojmowaniu może być oczywiście tylko jeden, ale jeśli ten absolut będzie tożsamy z bogiem to oczywiste jest wzorowanie się osobnika który tak to postrzega na monoteistycznej koncepcji boga najwyższego (nie jedynego, lecz najwyższego właśnie, gdyż zauważ, że nawet Biblia stwierdza, że Jahwe nie jest jedynym bogiem - vide "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną."), bezosobowego i tożsamego z absolutem właśnie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Biorąc to więc na przysłowiowy chłopski rozum


Cóż - o ile w pana przypadku to mnie zasadniczo nie dziwi, to nie ograniczajmy wyłącznie do tego zakresu pozostałych osób śledzących ten watek...

Napisałem "przysłowiowy" to raz, a dwa - już Ci powiedziałem, że tego typu zaczepkami nie zrobisz na mnie wrażenia.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
wychodzi na to, że oddajesz cześć temu samemu, tożsamemu z absolutem bogowi co monoteiści


Czy ma pan jakość szczególny problem ze zrozumieniem czytanych treści? Wyraźnie (i to wielokrotnie pany przypominane) podane jest, że uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu na swój sposób cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali - czego pan tu nie rozumie?

Czego tu nie rozumiem? Pewnie tego, co w tym tekście robi słowo "także" oraz "tego samego" skoro zapierasz się, że jednak nie czcisz tego samego boga co chrześcijanie czy muzułmanie. Tak więc ponownie: przestań wmawiać ludziom, że te określenia oznaczają coś innego niż to, co faktycznie oznaczają. I Ty się dziwisz, że tak sformułowany tekst jest odbierany tak, a nie inaczej?

Reguly napisał(a):
To również jeszcze raz: chodzi bowiem właśnie o to, że Bóg Najwyższy niezależnie od tego jakimi imionami będzie nazywany - czy to JaHWHe, Siwa, Zeus, Świętowit, czy nawet Metawszechświat (niezależnie od tego jaki sposób zbliżenia się do Niego będzie rozpatrywany) - zawsze pozostanie On Bogiem Najwyższym... Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego.

Czyli ponownie piszesz, że nie ważne jakim imieniem będziemy boga najwyższego tożsamego z absolutem nazywali (czyli można go nazywać zarówno Jahwe, Allach jak i Świętowit), bo on jest przecież tylko jeden. I jak to ma udowodnić, że nie czcisz tego samego boga co monoteiści? Waść się jakąś pokrętną logiką posługujesz :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Akurat Ty, ze swoją praktyką rozbierania całego postu na pojedyncze zdania i na nie odpowiadając bez uwzględniania szerszego kontekstu nie powinieneś komuś zarzucać braku umiejętności dostrzegania szerszego kontekstu...


To, że pan nie potrafi sięgnąć pamięcią dalej niż jeden post wstecz (co wykazał pan np. w wypowiedzi twierdzącej że ponoszę tę samą winę za OffTop) lub nie ogrania kontekstu w sytuacji rozbicia istotnych omawianych kwestii na odrębne cytaty, nie znaczy że wszyscy tak mają.

A to bardzo ciekawe bo tak się składa, że gdy Ciebie cytuję nie odpowiadam w taki sposób jak Ty choćby w tym miejscu:
Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ZAWSZE jest mowa

Zawsze to jest CocaCola

Zawsze przytaczam jak największą część wypowiedzi, aby osoba czytająca moją odpowiedź mogła zrozumieć kontekst w jakim owa odpowiedź jest adwersarzowi udzielana. Czego nie zawsze można powiedzieć o tobie (nie tylko na tym forum).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Przecież nikogo nie zmuszam aby wierzył moim słowom


No fakt - ty tylko, niejako w cudzym imieniu przedstawiasz (nie do końca niestety zgodnie z prawdą) cudze założenia. Inna sprawa, że źródłami (czy raczej ich brakiem) też nie specjalnie przekonujesz do wiary w swoje słowa.

Nigdy nic nie przedstawiałem w cudzym imieniu. Czy napisałem gdzieś, że "należę do RKP i chciałbym wam drodzy forumowicze przedstawić naszą teologię"? Nie, nie napisałem. Cały czas wygłaszam swoją opinię - jakkolwiek nie bezpodstawnie, bo w oparciu właśnie o Waszą teologię i w odpowiedzi na Twoje posądzenie mnie o uleganie wpływom monoteistycznym na podstawie wiary w to, że człowiek ma tylko jedną duszę, podczas gdy Ty sam masz z monoteizmem znacznie więcej wspólnego - o czym z kolei świadczą prezentowane przez Ciebie wypowiedzi i "teologia" RKP właśnie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ty za to wręcz wychodzisz z siebie


I pewnie dla tego "to Ja" 1. zignorowałem prośbę tutejszego admina o zaprzestanie tworzenia OffTopu;

W chwili gdy Jo-tka napisała tą prośbę, byłem w trakcie pisania odpowiedzi na Twojego posta.

Reguly napisał(a):
2. po jego wykasowaniu przez admina przywróciłem go prosząc o wydzielenie wątku

Pewne twoje kłamstwa oraz wypowiedzi musiały bowiem zostać sprostowane.

Reguly napisał(a):
Panie Blizbor - ja, przedstawiając rzeczywiste swoje stanowisko wiary, wiem po co to robię... A pan - wypaczając cudzy wizerunek - po co?

Nie wypaczam twojego wizerunku wiary. Przedstawiam swoją opinię o nim w oparciu o Twoje własne słowa oraz oficjalną wykładnię RKP (i jako kontr-zarzut na Twoje posądzenie mnie o jakieś związki z monoteizmem - ponownie więc, może na przyszłość powinieneś ostrożniej ferować takimi wyrokami). Nigdy nie odwoływałem się w swojej argumentacji odnośnie RKP-owskiego postrzegania wiary do źródeł innych niż materiały zamieszczone na stronie tegoż RKP.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
rzucając co chwilę różnymi oficjalnymi wykładniami i sprostowaniami starając się wmówić ludziom, że jest w nich napisane co innego niż to, co faktycznie jest w nich napisane.


I znów p. chyba nie przeczytał co sam napisał... Oficjalne wykładnie są po to by je przedstawiać gdy jest taka konieczność. Nie potrzebują natomiast w żadnym razie dodatkowych "wykładni" z pana strony - osoby która do reprezentowania danego zwiazku nie jest upoważniona a nawet nie jest jego członkiem.

To, że nie jestem członkiem tegoż RKP nie znaczy, że nie mogę polemizować z jego założeniami, zwłaszcza gdy np. członek tegoż RKP wcześniej stwierdził jakobym posiadał jakieś związki z monoteizmem, ponieważ moje zdanie (czy jak wolisz - koncepcja) na temat postrzegania duszy w wierzeniach przodków, jest inne niż to sformułowane w oficjalnej wykładni reprezentowanego przez niego związku.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
przecież w owej odpowiedzi stoi wyraźnie, że wszystkie religie "dążą do opisania i dotarcia do tego samego boga najwyższego", a nie że "starają się odpowiedzieć na te same podstawowe pytania" - a to jest ogromna różnica.


Nie widzę sprzeczności...

Jesteś więc ślepy, sugeruję wizytę u okulisty względnie powrót do szkoły podstawowej celem nauczenia się czytania ze zrozumieniem. Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
będzie stawiał inne pytania niż taki np. monoteizm


Tylko pozornie... Dla tego właśnie bardzo żałuje, że pan tego nie potrafi dostrzec...

Problem polega na tym, że właśnie NIE TYLKO pozornie, ponieważ w zależności od przyjętego systemu wierzeń (czy to politeizm czy monoteizm) dany człowiek będzie inaczej postrzegał świat i będzie odnośnie tego świata zadawał różne pytania. Że nie wspomnę już o tym, iż nawet w obrębie tego samego systemu dane jednostki mogą również owy świat inaczej postrzegać - czego najlepszym przykładem jest samo rodzimowierstwo i ta oto dyskusja).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
(nomen omen znacznie bardziej oczytanego niż Ty i Ja razem wzięci


Kolejna pana interpretacja? Proszę i w tym przypadku mówić raczej za siebie...

Raczej stwierdzony empirycznie (także na przykładzie tej dyskusji) fakt.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Czyżby nie czytał


Czytał, czytał... I zadaję...

W takim razie współczuję, bo to znaczy że albo cierpi pan na sklerozę, albo celowo pomija konkluzję Szyjewskiego względem omawianej koncepcji wielości dusz. Proszę się jednak nie martwić, pozwolę sobie panu tą konkluzję przypomnieć. Rozdział 8, pod tematem "Wielość dusz", strona 205 w swojej książce "Religia Słowian" Szyjewski wyraźnie pisze, że wielość dusz, była stanem wyjątkowym/nie występującym u każdego podając chociażby przykład kobiet w ciąży (w ciele których miały być dwa duchy - jej własny oraz dziecka które nosiła).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Przecież od samego początku poruszając kwestię źródeł omawianych przez nas koncepcji ilości dusz poruszany jest wątek demonologii


Nie - to pan poruszając kwestię źródeł omawianych przez nas koncepcji ilości dusz porusza wyłącznie wątek (ludowej) demonologii... Wielokrotnie sygnalizowałem już panu, by postarał się pan chociaż sięgnąć trochę dalej...

Jeśli owa dyskusja ma być wiarygodna, to nie da się sięgać gdzie indziej niż do demonologii lub folkloru. Inaczej będzie to dyskusja życzeniowa o tym, jak byś waść chciał, aby było.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Przecież demonologia jest moim


No to właśnie widzę... I to nawet nie pełna...

Wcześniej już Ci przecież mówiłem, że ślepy jesteś - zwłaszcza, że Ty widzisz to, co chcesz widzieć, a to czego nie chcesz widzieć nie dostrzegasz co najdobitniej wskazuje przykład z Szyjewskim.

Reguly napisał(a):
Proszę uwzględniać kontekst całości i sięgnąć do źródeł. Nie zamierzam dyskutować z pańskimi manipulacjami opartymi na fragmentach wyrwanych kontekstu.

Otóż wyobraź sobie, że uwzględniam kontekst całości i sięgam do źródeł, za to Ty posługujesz się zaledwie jedną i to w dodatku niepewną koncepcją...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
wykazałem Ci na forum RBI


Nie mów mi co zrobiłeś, a co najwyżej starałeś się zrobić...

Myślę, że to mogą spokojnie ocenić forumowicze - Ty nie powinieneś.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
nie ma to znaczenia, gdyż nie dyskutujemy o tym ile faktycznie jest dusz w człowieku tylko o tym, jak to postrzegali dawni Słowianie


JW. Nie wiem o czym pan dyskutuje, ale dla mnie w tej dyskusji to zasadniczo to samo. A to zostało obszerniej przedstawione np. tu:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/koncepcje_duszy_i_zaswiatow_w_wierzeniach_slowian_cz_i_160969.html
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/koncepcje_duszy_i_zaswiatow_w_wierzeniach_slowian_cz_ii_160996.html

Powoływanie się na własne artykuły nie jest zbyt profesjonalne, nie sądzisz? czy to przypadkiem nie Ty apelowałeś o posługiwanie się źródłami oraz autorytetem badaczy? W takim razie pozwól że ważniejszy dla mnie będzie autorytet Szyjewskiego oraz Podgórskich i Baranowskiego niż jakiegoś Ratomira Wilkowskiego...

Reguly napisał(a):
PS. A teraz przekonamy się ile warte jest słowo Blizbora i jego zapewnienia o ostatniej wypowiedzi w tym wątku.

To było w tamtym wątku, nie chciałem bowiem już bardziej pogłębiać off-topica. Teraz po wydzieleniu tej dyskusji do nowego wątku, możemy sobie spokojnie dyskutować dalej. Zobaczymy kto się pierwszy znudzi lub komu pierwszemu skończą się argumenty.

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


So lis 13, 2010 22:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Dyskusja wokół słowiańskiej duszy...
Wieslavv napisał(a):
Oczywiście p. Reguly

Oooo... Widzę, że kolega Blizbor poleciał po wsparcie do swoich kolegów z pogańskiego forum RBI... Kolejny autorytet forumowy, któremu mamy wierzyć na słowo...
Cytuj:
jak zwykle uprawia swoje tasiemcowe posty i hipokryzję na kolejnym forum.

Wyciąga pan takie w nioski z relacji Blizbora czy prześledziwszy ten watek? Jeśli byłby pan b. obiektywny od swojego kolegi to "jak zwykle" zauważyłby, że 1. to nie ja wysunąłem nieuzasadnioną krytykę pod adresem osób trzecich, 2. nie ja w tym wątku zapoczątkowałem pierwszy tasiemcowe posty (p. też nieudana próba powstrzymania tego w wypowiedzi z Pn lis 08, 2010 9:03). 3. nie ja tu zacząłem tworzyć OffTopa. Reasumując - nikt nie zmusza pana do czytania, a tym bardziej zabierania głosu w tej dyskusji.
Cytuj:
Może zamiast kompromitowania swojego ukochanego "rodzimowierstfa" byś podjął dyskusję na poziome na nie swoim terenie, a nie starasz się wykazać, że ktoś nie rozumie Twojego stanowiska tylko i wyłącznie dlatego, że nie podaje słowo w słowo tego, co napisałeś w którymś ze swoich dezyderatów.

Pierwotnie ten wątek tyczył reinkarnacji więc przedstawiłem pewne aspekty z tym związane, odnajdywane w wierzeniach Słowian... Może się pan z tym zgadzać lub nie, co nie zmienia faktu że takie aspekty występują... Jeśli natomiast, abstrahując od powyższego, pragnie pan dalej ogolnie roztrząsać koncepcje duszy i zaświatów w wierzeniach Słowian (w sposób nie związane z tematem reinkarnacji), to proszę ewentualnie założyć inny, odrębny wątek (o ile ten wcześniejszy z pana odziałem, założony jakiś czas temu na doskonale panu znanym forum pogańskim, panu nie wystarcza).... Może by więc pan chociaż zachował pozory obiektywizmu? Generalnie natomiast JW. Jak się nie rozumie w pełni czyjegoś stanowiska (albo nawet nie jest się pewnym czy się dobrze rozumie) to wypada je doprecyzować rozmawiając z tą że osobą, a nie uparcie (niejako w jej imieniu) stawiać fałszywe tezy... Zanim natomiast zabrał pan tu głos, wpierw należałoby sobie odpowiedzieć raczej na pytanie, o co tak naprawdę chodzi Blizborowi... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...
Cytuj:
Co do kwestii boga najwyższego zabiłeś się własnym cytatem. Otóż w kronice Helmolda, ani w ŻADNYM INNYM źródle nie ma słowa o tym jakoby bogowie "zawierali się" w jakimś absolucie.

zapewne odrzuci pan to, ze względu, "że nie pada tam konkretne słowo absolut", niemniej w odniesieniu do tego co napisałem wyżej... - do pana to też się odnosi. Ale jest w tym cytacie, że wierzą w boga najwyższego? Więcej w jednym ze wskazanych wcześniej materiałów (jako że to tylko przykład - mam nadzieje, że zna pan znaczenie tego terminu). Reasumując - proszę wrócić do tej części mojego poprzedniego postu, traktującego o tym, że nawet jeśli nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia.
Cytuj:
Tylko nie marmol proszę o wielopłaszczyznowości bo obaj wiemy, że to tania erystyka.

Nie jest pan gotowy na poważna dyskusje? Proszę jej nie podejmować.
Cytuj:
Otóż Gieysztor pisze

I znów się zaczyna... Czy to co pan niżej napisał jest wiernym cytatem czy już przez pana dokonaną interpretacją? Proszę tego typu rzeczy jasno określać i precyzować - po braku cudzysłowów czy pochyłego pisma wnoszę, że jest to jedynie pańska interpretacja...
Cytuj:
ale jak na moje

Czyli rozumiem - JW - to tylko pana "rozumienie"... No to każdy ma swoje, a każdy czytelnik "Mitologi Słowian" Gieysztora może się pokosić o własne.
Reasumując natomiast cały pański powyższy akapit - czyli dokonał pan analizy swojej analizy tego co Gieysztor napisał... :twisted: Można i tak... Wszystko to co pan w nim jednak napisał, nadal nie zmienia zasadniczych kwestii opisanych wyżej. No ale najpierw wypadałoby się pokusić o najzwyklejszą analizę językoznawczą...
Cytuj:
Odnośnie Szyjewskiego:
Faktycznie, stawia on śmiałą tezę

Nie stawia tylko powtarza za Gieysztorem (porównując obie treści widać to wyraźnie) - generalnie Szyjewski opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego (tylko zazwyczaj podane w mniej zjadliwej treści). Dodatkowo - co zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest to autor publikacji wydanej w ramach prokatolickiego wydawnictwa WAM - okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem.
Wspomniałem go natomiast w tej dyskusji (pomimo, iż zasadniczo nie wnosi on do opracowań naukowych nic nowego) wyłącznie z tego powodu, że szczególnie często lubi przytaczać go Blizbor (a co dodatkowo obala wcześniejszą koncepcje Blizbora odnośnie przedawnienia się stanowiska Gieysztora w tej materii).
Cytuj:
istniało u Słowian wiele pierwiastków duchowych

To ja nie mam więcej pytań... Jest to zupełnie wystarczające i wskazujące na brak jednorodności i jednoznaczności teologicznej (jak to jest np. w chrześcijaństwie) oraz (tak przez pana unikaną) wielopłaszczyznowość wierzeń Słowian. Tym bardziej - jak wcześniej - wskazuje to wyłącznie, że kategoryczne przyjmowanie jednego stanowiska, z równie kategorycznym podrzuceniem wszystkich pozostałych, nie jest tu nawet w najmniejszym stopniu uzasadnione. Wystarcza również na wskazanie, na istnienie wielu pierwiastków duchowych w wierzeniach Słowian (choć można potem dalej dyskutować na jakiej płaszczyźnie rozumienia - o ile wcześniej kategorycznie jednak nie przyjmie się "jedynej, słusznej, prawdziwej - objawionej", wykluczającej wszystkie inne możliwości)...
Cytuj:
którzy rodzą się z dwiema duszami

Ale którymi dwoma? Dusza-jaźni, dusza-życia, czy może duszy-widma (żywota)?
Było wcześniej - Blizbora: "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo", oraz własne - ""[...] Czemu to co zakładasz przy posiadaniu jednej tylko duszy, nie miało by zachodzi przy założeniu ze "elementów duchowych w człowieku było wg Słowian zapewne więcej niż tylko jeden (a ich losy pośmiertne były różne)" a z różnych względów został on (jedne z tych pierwiastków duchowych) utracony, podmieniony lub zastąpiony przez obcy? Czemu nie miałoby to dotyczyć jednego tych aspektów duchowych?"

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


Ostatnio edytowano Pn lis 15, 2010 12:23 przez Reguly, łącznie edytowano 2 razy



Pn lis 15, 2010 12:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Dyskusja wokół słowiańskiej duszy...
Blizbor napisał(a):
Teraz gdy ten temat został wydzielony do nowego wątku możemy sobie dyskutować dalej. Zobaczymy komu pierwszemu się znudzi - Ja mogę tak długo,

Czyli wszyscy teraz dokładnie mogą zobaczyć, komu i na ile zależy na prowadzeniu rzeczywistej dyskusji, a komu tylko na trzepaniu piany. Otóż panie Blizbor - jeszcze raz - ja, przedstawiając rzeczywiste swoje stanowisko wiary, wiem po co to robię... A pan - wypaczając cudzy wizerunek - po co? Ponowie również za wypowiedzią do pana kolegi, którego ściągnął pan do wsparcia z pogańskiego forum RBI: o co tak naprawdę panu chodzi?... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...
Cytuj:
zwłaszcza że to Ty cały czas plączesz się w tych swoich wyjaśnieniach

Każdy śledzący ten wątek, świetnie może ocenić to sam... Chyba, że jest pan zwolennikiem twierdzenia, że kłamstwo powtarzane setki razy, staje się prawdą.
Cytuj:
Specjalnie dla Ciebie postaram się pisać jeszcze dłuższe posty.

JW. - A ja co raz krótsze (Add. chyba mi się jednak nie udało), ignorując pańskie przytyki i większość argumentów ad persona (lub opierając się na wcześniejszych wypowiedziach, bo żeby prowadzić z kimś konstruktywna dyskusje, wpierw druga strona powinna wykazywać się pewną wiedzą i otwartością na nowe perspektywy, a nie jedynie trzepanie piany).
Cytuj:
Raczej z punktu widzenia politeisty... pozostaje więc "pogratulować" Tobie braku rozróżniania pojęć.

Tak jak osoba, która stwierdziła "Jestem bowiem politeistą, a nie henoteistą jak Ty" choć henoteizm to forma politeizmu? ;)
Cytuj:
Ponownie, nigdy nie wypowiadałem się W IMIENIU Twoim ani też RKP. Stwierdziłem jedynie, że z takim pojmowaniem wiary (zwłaszcza, że sami zaznaczacie, iż wierzycie w tego samego boga najwyższego co chrześcijanie czy muzułmanie) jest Wam zdecydowanie bliżej do monoteizmu niż politeizmu.

Semantyka p. Blizbor... Skoro "nigdy nie wypowiadałem się W IMIENIU Twoim ani też RKP" to niech pan w takim razie pozwoli, że sami będziemy "zaznaczać w co wierzymy" i dokonywać tego stosownej wykładni w przypadku jakichś wątpliwości.
Cytuj:
Cytuj:
To już wiemy co nie figuruje... A co figuruje?
Panteon bogów (postrzeganych jako byty osobowe) z jednym, nadrzędnym w stosunku do pozostałych - jednak nie jest on tożsamy z absolutem, lecz tak jak pozostali jest on bytem osobowym (starszym i potężniejszym niż pozostali bogowie, ale postrzegam go jako swego rodzaju "ojca bogów").

...Co nie jest wiemy już z wcześniejszego pana postu ;) Nawet jeśli jednak nie jest, to nie znaczy, że nie stanowi to jednej z formy zbliżenia się do absolutu - dla pana, dostępnej akurat na tym poziome.
Inna sprawa - ale wie pan, że nie jest to jedyna przyjęta oficjalna koncepcja przez pana związek? Że sobie pozwole zacytwać wypowiedz jednego z oficjalnych, formalnych przedstawicieli SW:
>> RW: czy związek skłania się raczej ku założeniu, że Bóstwa są realnie istniejącymi bytami osobowymi, których przejawem w naszym świecie są siły natury czy może wręcz przeciwnie, że stanowią poszczególne aspekty natury będąc raczej ich personifikacją? A może związek jakoś łączy obie koncepcje (lub np. pozostawią to całkowicie do indywidualnej oceny członków) lub preferuje jeszcze inną koncepcję?
> Przemysław Ziemowit M.: Nie przez przypadek napisałem wcześniej o Związku jako o forum wolnej myśli. Nic więcej poza Wyznaniem Słowiańskiej Wiary, nie chcemy narzucać wiernym. Wiem, że w naszym związku występują przedstawiciele obydwu ww. opisanych koncepcji.
Czyli generalnie jak w RKP...

Cytuj:
Myślę, że teraz każdy może sobie już w pełni obiektywnie ocenić, któremu z Nas bliżej do monoteizmu


JW - może pana pojmowanie wiary nie jest bliższe monoteizmowi, ale pana postrzeganie świata jak najbardziej.

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Jestem bowiem politeistą, a nie henoteistą jak Ty.

Mówisz?... Bo wiesz... Z definicji PWN (np.) henoteizm to forma politeizmu ;)

Jeśli będziesz w stanie mi (i pozostałym czytelnikom także) wskazać gdzie w owej PWN-owskiej definicji henoteizmu figuruje pojęcie "Boga Najwyższego" (zauważ, że napisałem to tak jak to zawsze ujmujesz - z wielkiej litery) w dodatku tożsamego z absolutem to będę bardzo wdzięczny


Jeszcze raz - proszę opanować czytanie ze zrozumieniem, z ogarnięciem całego kontekstu wypowiedzi. Definicja słownikowa PWN określa henoteizm jako formę politeizmu - którego słowa konkretnie w tym sformułowaniu pan nie rozumie?

Cytuj:
Innymi słowy to, że jedno z bóstw zajmuje dominujące miejsce w kulcie nie oznacza, że jest "bogiem najwyższym tożsamym z absolutem".


I znów pan swoje interpretacja przedstawia jako fakt... Definicja podaje konieczne warunki charakteryzujące henoteizm. Nie określa natomiast czynników, które na klasyfikacje do henoteizmu wpływu nie maja... Innymi słowy, to że "jedno z bóstw zajmuje dominujące miejsce w kulcie nie oznacza, że jest "bogiem najwyższym tożsamym z absolutem", nie znaczy również, że wyklucza taką możliwość.

Cytuj:
zwłaszcza, że w czasach przedchrześcijańskich ludzie postrzegali bogów jako byty osobowe


Słownik PWN nie definiuje terminu "w czasach przedchrześcijańskich" ale raczej w znaczeniu współczesnym.

Cytuj:
Innymi słowy, Ty nie jesteś nawet henoteistą


Taaaa, jasssne... Teraz Blizbor będzie łaskawie decydował o tym kto jest, a kto nie jest henoteistą... :twisted:

Cytuj:
Ty jesteś po prostu wyznawcą religii będącej formą monoteizmu


Na podobnej podstawie chrześcijaństwo (przy całym zastępie świetych i istot uduchowionych jak anioły, Bogu w trzech postaciach i z magicznymi przedmiotami - relikwie) jest przez niektórych wykluczane z grona monoteizmów... Czyli po raz kolejny, znów odzywa się twój radykalnie monoteistyczny sposób postrzegania świata...

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
najpierw bowiem piszesz, iż wierzysz w "boga najwyższego tożsamego z absolutem, którego na swój sposób czczą TAKŻE chrześcijanie i muzułmanie"

Nie kolego. Najpierw piszę, iż "uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu NA SWÓJ SPOSÓB cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali" - to co wcześniej było wyboldowane teraz zamieniłem na wielkie litery byś wyróżnione własną metodą, łatwiej mógł dostrzec główną istotę tego zdania).

Dobra, ujmę to prościej


Ujmuj sobie... Ale nie licz, że pomijając całościowy kontekst i formalne dalsze objaśnienia, twoja osobista interpretacja jest słuszna.

Cytuj:
To nieudolne odwracanie kota ogonem wychodzi na złe tylko TOBIE


Po pierwsze - kto tu odwraca, wypaczając cudze założenia (pomijam, że nieudolnie), po drugie - NIE TY BĘDZIESZ DECYDOWAŁ CO JEST DLA MNIE DOBRE.
...tego by jeszcze brakowało.

Cytuj:
zwłaszcza, że po zapoznaniu się z Twoimi wypowiedziami i oficjalnymi stanowiskami RKP każdy normalny człowiek, który potrafi czytać i rozumie znaczenie słów stwierdzi dobitnie, że to Tobie jest bliżej do monoteizmu z Twoim pojmowaniem wiary a nie mi.


Każdy - jak to ująłeś normalny człowiek, który potrafi czytać i rozumie znaczenie słów sam dojdzie do stosownych wniosków, bez twoich jedynie "słusznych i prawdziwych" wykładni...

Cytuj:
Ponownie więc: z Twoich wypowiedzi, artykułów, oficjalnych stanowisk RKP i ich sprostowań jasno wynika, że czcisz tego samego boga co monoteiści, co czyni Ciebie wyznawcą religii będącej formą monoteizmu. Przestań więc wmawiać ludziom, że w tych wypowiedziach jest napisane coś innego niż to, co faktycznie jest w nich napisane


Ponownie więc - nie ty tu jesteś od oficjalnego przedstawiania stanowiska RKP. I wracając: "uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu na swój sposób cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali" oznaczającym (co wielokrotnie było już panu tłumaczone i przedstawiane oficjalne wykładnie, które pan notorycznie ignoruje) iż "chodzi bowiem właśnie o to, że Bóg Najwyższy niezależnie od tego jakimi imionami będzie nazywany - czy to JaHWHe, Siwa, Zeus, Świętowit, czy nawet Metawszechświat (niezależnie od tego jaki sposób zbliżenia się do Niego będzie rozpatrywany) - zawsze pozostanie On Bogiem Najwyższym... Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego." Wiecej na formalnych stronach związku.

Cytuj:
Stanowisko RKP zostało przez Ciebie zaprezentowane nie raz i nawet nie dwa w tej dyskusji, wliczając w to ich sprostowania i inne Twoje wyjaśnienia...


I będą aż dotrze...

Cytuj:
tylko co z tego, skoro poprzez taki a nie inny dobór słów to WŁAŚNIE z tych oficjalnych stanowisk wynika,


...tobie się wydaje że wynika...

Cytuj:
Więc ponownie, z kogo chcesz zrobić głupka?


? :doubt:

Cytuj:
Widzę, że nadal nic nie rozumiesz...


Taaaa... Ja nie rozumiem w co sam wierzę... No ale pewnie wszechwiedzący Blizbor mi to wytłumaczy... :twisted:

Cytuj:
I TAK WYJDZIE NA TO


co sobie zinterpretowałeś?

Cytuj:
staje się z każdym Twoim postem coraz bardziej żałosne i śmieszne zarazem


No to się pośmialiśmy, a teraz wróćmy kto tu jest głupkiem...

Cytuj:
Po raz kolejny zaznaczam, że gdyby nie: taki, a nie inny dobór słów oraz takie, a nie inne sformułowania zawarte na owych stronach RKP to pewnie nie doszedłbym (i nie tylko Ja zresztą) do wniosku


JW - nie zamierzam brać odpowiedzialności za to co się panu wydaje... Polska to wolny kraj...

Cytuj:
Nie zarzuty, tylko (zgodne z prawdą)


...domyślam się, że pana prawdą?

Cytuj:
sprostowanie pańskiego uzurpowania sobie prawa do stanowienia


Znów pan stawia jakieś tezy w cudzym imieniu... Proszę wrócić do tej cześć dyskusji o której jest mowa o różnowarstwowym systemie wierzeń słowiańskich. To pan kategorycznie lansuje pewną teorie, równie kategorycznie i bezkrytycznie odrzucając wszystko, co nie przystaje do pana jedynie słusznego światopoglądu.

Cytuj:
Za to Ty, opierający się o jedną,


JW.

Cytuj:
w dodatku różną od tej która się zachowała w demonologii


I tak w koło Macieju - nie taką znów "różną" skoro "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo"...

Cytuj:
i TYLKO na jej podstawie masz niby prawo do orzekania o tym, kto jest monoteistą a kto nie? Pomijając już fakt, że z tego co TY piszesz wychodzi na to, że to TY czerpiesz wręcz garściami z monoteizmu...


:| :o :doubt: Ble??? Pani Blizbor - naprawdę mało mnie obchodzi kim pan jest i jak panu blisko do monoteizmu. JW - to nie ja jednak kategorycznie lansuje pewną teorie, równie kategorycznie i bezkrytycznie odrzucając wszystko, co nie przystaje do pana jedynie słusznego światopoglądu.

Cytuj:
Oooo, a więc pan Reguly w jakiś cudowny sposób skontaktował się z tą sferą tzw. wiedzących lepiej i został przez ową sferę oświecony i wtajemniczony w ich nauki funkcjonujące obok "potocznej sfery wierzeń"


Może pan sobie gadać i kpić, co nie zmienia faktu... Jeśli zaś chodzi o źródło / metodę to czasem wystarczy po prostu szerzej spojrzeć na pewne zagadnienia, z większej perspektywy ... Nie ograniczać swojego umysłu i wiedzy poznawczej, przez własne narzucone szablony (jeśli nie wystarczają panu opracowania naukowe takich niekwestionowanych autorytetów jak A. Gieysztor)...

Cytuj:
i dlatego teraz twierdzi


Pozwól że sam będę pisał o tym co "twierdzę"...

Cytuj:
i nie ważne że nie zachowało się żadne


...że p. Blizborowi wydaje się, że nie zachowało się żadne...

Cytuj:
W takim razie proszę to "wypunktować"


A co - pogubiliśmy się? ponoć masz czas, więc sobie wypunktuj...

Cytuj:
Jak już wspomniałem, we wszystkich tych wierzeniach ich wyznawcy wychodzą/wychodzili z założenia, że każdy człowiek ma jedną duszę.


A jak ja już wspomniałem, że jeśli pana wiedza na temat wierzeń tych ludów, jest równie dogłębna jak w przypadku Słowian, to nie mamy o czym gadać.

Cytuj:
Jeżeli twierdzisz inaczej - wykaż to! Tylko za pomocą źródeł


Po pierwsze - jak widać na przykładzie choćby tego wątku - wskazywanie panu źródeł mija się całkowicie z celem. Po drugie to pan wystosował tym razem pewną tezę, więc w zgodzie z podstawowymi zasadami prowadzenia dyskusji, to na panu spoczywa jej dowiedzenie (moja teza dotyczyła Słowian i zostało podparta źródłem, które niestety pan notorycznie ignoruje).

Cytuj:
Bo o tym warto rozmawiać


Na twoim przykładzie, zaczynam mieć poważne wątpliwości... :twisted:

Cytuj:
to Ja mam rację


Taaaa... niczym mnie tu nie zaskoczyłeś...

Cytuj:
zauważył byś, że nie mogę podać żadnego konkretnego miejsca


Czyli nie masz żadnej konkretnej podstawy by kwestionować i kategorycznie odrzucać przedstawioną prze zemnie (za Gieysztorem) koncepcję, a mimo to robisz... Po co?

Cytuj:
W KAŻDYM OPISYWANYM PRZYPADKU mówią wyraźnie, że normą było posiadanie jednej duszy


Ale której? Dusza-jaźni, dusza-życia, czy może duszy-widma (żywota)? "[...] Czemu to co zakładasz przy posiadaniu jednej tylko duszy, nie miało by zachodzi przy założeniu ze "elementów duchowych w człowieku było wg Słowian zapewne więcej niż tylko jeden (a ich losy pośmiertne były różne)"" a z różnych względów został on (jedne z tych pierwiastków duchowych) utracony, podmieniony lub zastąpiony przez obcy? Czemu nie miałoby to dotyczyć jednego tych aspektów duchowych?...

...I dla tego tak trudno podać ci jakieś konkretne miejsce? A może dla tego, że jak sam napisałeś, na podstawie tych publikacji "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo"?

Cytuj:
Jeżeli chcesz udowodnić swoją tezę to powinieneś wskazać choćby jeden przypadek


Wskazałem źródła które pan ignoruje, po co mam wskazywać kolejne które również pan zignoruje bo nie przystają do pana jedynej słusznej koncepcji? Pomijając nawet jak wyżej, wystarczy po prostu na pewne koncepcje spojrzeć szerzej...

Cytuj:
W porządku... w takim razie wskaż jakąkolwiek książkę o demonologii


A może jakąkolwiek książkę kucharską (p. kontekst wcześniejszej wypowiedzi w tym akapicie)?... Panie Blizbor - po pierwsze - to, że pan ogranicza swój światopogląd do wąskiego zakresu uproszczonej, powszechnej i potocznej wersji ludycznej - lekko zahaczającej o demonologię ludową, nie znaczy że do podobnego poziomu zniży pan mój. Po drugie jak wyżej - skoro pan przedstawił pewną tezę, to na panu spoczywa obowiązek jej dowiedzenia. Ja swoją tezę poparłem źródłami (ze wskazaniem konkretnego miejsca) znanych autorytetów w dziedzinie... U pana ciągle (po za mało merytorycznym słowotokiem) tego brak...

Cytuj:
Nie masz prawa głosić wszem i wobec, że dawni Słowianie uważali wielość dusz za normę


Panie Blizbor - mam pełne prawo głosić, co na temat rożnych koncepcji maję do powiedzenia uznane autorytety takie jak A. Gieysztor, szczególnie podpierając się przy tym konkretnymi wskazaniami. To nie ja, przyjąłem jedyna słuszną koncepcję i równie kategorycznie odrzuciłem wszelkie inne możliwości. ...Bo widzi pan - w życiu rzadko kiedy coś bywa albo czarne albo białe... A jak nadal uważa pan, że "nie mam prawa" - to jak już wcześniej panu proponowałem - proszę mnie zaskarżyć.

Cytuj:
na podstawie jednej, niepewnej koncepcji spotykanej TYLKO u Gieysztora


a za nim również np. u twojego ulubionego Szyjewskiego (choć on również ma tendencje do sprowadzania postrzegania pewnych kwesti w kryteriach czarne- białe)...

Cytuj:
spotykaną TYLKO u


Ty nie potrafisz nawet tego... Generalnie natomiast - jeszcze raz - używa pan często sformułowań które z mojej strony nie padają... Nie zamierzam więc odnosić sie do nich, szczególnie że każdy może cofnąć się do dowolnego fragmentu tej dyskusji i sprawdzić sam "co powiedziałem, a co nie". Jeszcze raz - proszę więc wrodzić do fragmentów mówiących o wielowarstwowej, wielopłaszczyznowej wierze Słowian. To że pan nie potrafi wyjść po za jedną z tych warstw / płaszczyzn, nie znaczy że ma pan rację...

Cytuj:
Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby "w ramach tej samej wiary istniały dwie postaci rodzimej religijności". My rozmawiamy jednak o tym, jak kwestię duszy postrzegali dawni Słowianie, a nie rodzimowiercy współcześni.


??? Nawet "dawni Słowianie" wyróżniali rożne grupy społeczne (o róznej skali wiedzy i wtajemniczenia) - kłaniają się podstawy socjologii...

Cytuj:
Po raz kolejny starasz się odwrócić kota ogonem.
[...]
Nie manipuluj.


Proszę nie oceniać wszystkich swoimi kryteriami...

Cytuj:
Stwierdziłem to w odniesieniu do TWOJEJ "doktryny"


Wielokrotnie wykazał pan, że nie ma zielonego pojecia o "mojej doktrynie"...

Cytuj:
ale z zaznaczeniem, że NIE ROZMAWIAMY O TYM


...z tego m.in powodu nie ma pan najwyraźniej również pojęcia o czym rozmawiam.

Cytuj:
a uparcie starasz się przeforsować, że widzieli to tak, jak TY to przedstawiasz w swojej koncepcji


Panie Blizbor - i znów fałszywa teza niejako w cudzym imieniu - więc jeszcze raz... Wg mojej koncepcji dawne wierzenia Słowian były bardziej złożone niż się pany wydaje, a odnośnie pewnych zagadnień funkcjonować mogło więcej (mniej lub bardziej złożonych, wzajemnie się np. przenikających) koncepcji... To nie ja, kategorycznie przyjąłem jedną z nich (i to nawet nie jakoś specjalnie umocowaną), równie kategorycznie odrzucając wszystkie inne... Tym razem z kolei wprowadzają do dyskusji nowy argument poboczny i zaciemniający temat, jak rozgraniczenie na współczesnych rodzimowierców, a dawnych Słowian...

Cytuj:
Wyraj - owszem - jest miejscem gdzie udają się dusze, ale Wyraj umiejscowiony jest w Nawii (która jest krainą zamieszkiwaną przez demony i inne istoty chtoniczne, zaś Wyraj jest tym miejscem w Nawii, gdzie przebywają tylko dusze zmarłych). Tak więc twoja koncepcja wcale się w to tak "idealnie" nie wpasowuje...


No jeśli ktoś postrzega to niejako na podstawie perspektywy chrześcijańskiego nieba i piekła... http://www.wiadomosci24.pl/artykul/konc ... 60969.html

Cytuj:
Wiesz, gdyby wszystkie możliwe źródła


Pan notorycznie ignoruje wszystko, co akurat nie przystaje do pana jedynej słusznej, raz obranej koncepcji... Więc zasadniczo nie dziwi mnie u pana zachowanie "bym starał się jej bronić "chwytając się brzytwy" i próbować wmówić sobie"...

Cytuj:
polecam zapoznać się z koncepcją duszy u ludów ościennych


Proszę zacząć od siebie, wychodząc po za jedynie sobie znaną (w zasadzie przyjęta przez pana jej interpretacje) "demonologie ludową" i starając się dostrzec coś więcej niż tylko jedyna słuszną, raz obraną koncepcję... Panie Blizbor, to że pana koncepcja kategorycznie wyklucza i neguje inne, nie znaczy że któraś z tych innych nie może zawierać pańskiej (nawet jeśli pan nie jest tego w stanie dostrzec, albo nie chce się pan do tego przyznać). Reasumując można i tak - jeśli założymy, że pierwiasteków duchowych w człowieku jest więcej niż tylko jeden, to np. pan Blizbor i tak może być zdolny dostrzec z nich tylko jeden, ten najbardziej widoczny... Do kogo jednak ma o to pretensję? Do tych co potrafią dostrzec ich więcej?

Cytuj:
Zaś Blizbor - na zachowanym materiale znajdującym się w demonologii, oraz na analizie porównawczej wierzeń związanych z duszą u - wywodzących się z tego samego pnia ludów indoeuropejskich co Słowianie - ludów ościennych.


No to w czym problem? Ja będę bazował na opracowaniach naukowych m.in. sięgających do analizy "demonologii ludowej", a p. Blizbor wyłącznie na własnych analizach "demonologii ludowej", w tym zakresie w jakim zgadzają się z jego wcześniej przyjętą koncepcją...

Cytuj:
Ej, to w końcu jak to jest, to że dusza jest jedna to była wersja uproszczona, którą "oświeceni" nauczali chłopów, czy w końcu jest to wpływ monoteizmu? :lol:


Znów pan dostrzega tylko to co chce... Wiec ponownie - wiara Słowian była wielowarstwowa, zwierająca wiele przenikających się koncepcji. Jedną z nich, uproszczoną fumą była tzw. forma ludyczna, która jako prostsza w szerszej warstwie społecznej była bardziej upowszechniona i jako taka (w późniejszym okresie) dodatkowo stała się niejako umocowaniem (przyczyniła się do łatwiejszej adaptacji) wierzeń chrześcijańskich... Powodów może być wiele i to bynajmniej się wzajemnie nie wykluczających - widzi pan w tym jakiś szczególny problem?

Cytuj:
JW. Jak to w końcu jest, bo tam gdzie ci wygodnie twierdzisz, że to wpływ monoteizmu, a gdzie indziej że była też wersja dla "oświeconych"


Jak wyżej - nie widzę sprzeczności...

Cytuj:
że dusz było kilka i że Ci sami jaśnie "oświeceni" nauczali chłopów, że dusza była jedna bo to miała być wersja uproszczona?


Nauczali tych co chcieli i wykazywali ku temu predyspozycję... a z tego uproszczona wersja przeciekała do szerszych warstw społecznych, czy jak wolisz chłopów (choć i w śród nich osoby są różne, mniej lub bardziej zainteresowane, mniej lub bardziej otwarte na wiedzę w poszczególnych dziedzinach)... Nawet w ramach chrześcijaństwa (nawet współcześnie) wyodrębnić analogicznie można warstwę tzw. wierzeń ludycznych i kanon główny, oficjalny, zbudowany na podstawie formalnych rozwinięć KRK, katechizmie, czy w wyniku kolejnych synodów.
...Potwierdza to np. to, o czym wspomniałem już wcześniej - świetnie się uzupełniające wiara w wiele pierwiastków duchowych i wiara odnośnie zaświatów.

Cytuj:
choć wartość merytoryczna w odniesieniu do demonologii ludowej w wymienionych książkach jest większa niż u Gieysztora


Do "demonologi ludowej" - być może, do głębszej analizy duszy i zaświatów - nie koniecznie...

Cytuj:
gdyż Gieysztor NIE specjalizował się w demonologii ludowej - to nie ulega wątpliwości


U ciebie mało co "nie ulega wątpliwości", co jednak nie zawsze znajduje odbicie w rzeczywistosci.

Cytuj:
o porównanie tego ile o demonologii w ogóle napisał w swojej książce - która dotyczyła nie tylko demonologii - Gieysztor, a ile państwo Podgórscy czy Baranowski.


Gieysztor był autorytetem naukowym, badaczem... Opracowanie leksykonu czy antologii demonów nie wymaga koniecznie dogłębnej analizy zagadnień, które dla tego leksykonu są zasadniczo kwestiami pobocznymi. Ale było o tym już wcześniej...
Mam tu jednak dla pana Blizbora coś naprawdę specjalnego... Tak się bowiem składa, że z panem Podgórskim trochę się znamy. Zamiast więc poruszać się wzorem p. Blizbora w bezpodstawnych dywagacjach, postanowiłem osobiście spytać p. Podgórskiego jaki jest jego stosunek do koncepcji przedstawionej przez Gieysztora (tutaj omawianej)... Czy ją uznaje, odrzuca, czy może całkiem nie bierze jej pod uwagę pozostając wyłącznie przy sferze ludycznej wierzeń, czy może ma jakąś zupełnie inną koncepcję... I wie pan, panie Blizbor co mi na to odpisał?... Że sobie pozwolę fragment zacytować: "my nie prowadzimy studiów nad mitologia słowiańska. Zadanie które sobie postawiliśmy, to skompletowanie możliwie pełnej listy demonów polskich, przede wszystkim z dopuszczalnymi "skokami w bok". Ciągle nad tym pracujemy." (jeśli p. Blizbor miałby jakieś wątpliwości co do wiarygodności tej wypowiedzi, to chętnie służę na priv kontaktem do p. Podgórskiego w celu jej zweryfikowania).
Przy czym, w tym miejscu, zaznaczy sobie wyraźnie - w żaden sposób nie umniejsza to wartości "Wielkiej księgi demonów polskich" p. Podgórskich - na obecnym rynku wydawniczym nie ma bowiem chyba lepszej, obszerniejszej publikacji, która w jednym miejscu w tak bogaty sposób klasyfikowała by tyle różnorakich postaci demonicznych. Niemniej w omawianej tu kwestii spornej nie stanowi ona wystarczającego podparcia z przynajmniej dwóch powodów: 1. JW - czym innym jest opracowanie leksykonu czy antologii, niewątpliwie wymagające wiele pracy i czasu, a zupełnie czymś innym przeprowadzenie naukowych analiz (choćby m.in. w świetle analogii antropologicznych) poszczególnych zagadnień; 2. wspomniana publikacja - jak sam tytuł wskazuje - tyczy demonologii polskiej, a więc obejmuje szeroki zakres czasu czyli (jak np. czytamy w recenzji, na samym choćby początku tej publikacji, wyd. z 2005 r. s.7) nie sposób było się w niej ustrzec od współczesnej konkretyzacji prezentowanych zjawisk, czy (również wcześniej wspomnianej w tym wątku, a także w stosunkowo często w samej publikacji) powiązania wątków starosłowiańskich z chrześcijańskimi, czyli będącymi wyrazem szczególnej formy ludowego synkretyzmu kulturowego (za L.J. Pełką).
I jak pan przełknie teraz tak niewygodny fakt, wobec swojego tak kategorycznie przyjętego, jedynie słusznego stanowiska?

Cytuj:
P.S. Nie wiedziałem, że czytujesz Lenina


Chcąc rozwijając światopogląd trza czytać również te opracowania, które wykraczają po za preferowane przez nas koncepcje.

Cytuj:
Przede wszystkim znacznie lepiej udokumentowana


Tylko jak dotąd, bez konkretnego wskazania... :twisted:

Cytuj:
W takim razie Tobie także polecam nauczyć się czytać ze zrozumieniem, bo to że system religijny przodków był silnie związany z naturą i owa natura była w nim postrzegana jako coś nadrzędnego w stosunku do człowieka (co jest oczywiste nawet dla współczesnego człowieka)


Kolejna teza bez potwierdzenia, oparta na błyskotliwych tezach Blizbora, przedstawianych przez niego jako fakt...


Cytuj:
NIE OZNACZA że była owa natura przez przodków utożsamiana z jakimkolwiek absolutem (nie mogłaby - absolut jest czymś czego nie można opisać, czymś co wykracza poza wszelkie próby zrozumienia go, zaś naturę przodkowie opisali jako przejaw działania bogów, czyli została owa natura przez nich scharakteryzowana.)


Nie można opisać??? To pewnie ci co piszą słowniki pewnie nie o tym nie wiedzą... Blizbor - mówiłeś im o tym? :twisted:

Cytuj:
Mylisz się sądząc, ze wierzenia przodków nie były jednorodne



Nie były tak jednorodne i spójne teologicznie jak np. chrześcijaństwo, bo choćby jako politeizm nie wykazywało takiej tendencji do dogmatyzmu jak monoteizmy. Każdy w ramach pewnego kanonu mógł wierzyć w co chciał, wybrać sobie no. boga którego uważał w stosunku do siebie za najważniejszego...

Cytuj:
to nam, współczesnym jawią się takie


Może tobie...

Cytuj:
ponieważ chrześcijaństwo dokonało pewnych spustoszeń w naszej mitologii i wierzeniach przez co nie dysponujemy ich pełnym obrazem.


Skąd wiesz, że nie dotyczy to w takim razie twojej koncepcji duszy?

Cytuj:
Jednak pewne elementy w źródłach pozwalają przypuszczać


To kiedy coś przypuszczasz, to staraj się to wyraźnie zaznaczać...

Cytuj:
że panteon bogów oraz demonów na całej Słowiańszczyźnie był z grubsza bardzo podobny


O cho - przygotowujemy odskocznie na kolejny wątek poboczny?

Cytuj:
chociażby wzmianki o Trzygłowie/Trojanie/ Trajanie - to ta sama postać znana z trzech różnych regionów Słowiańszczyzny, odpowiednio: Zachodniej, Wschodniej i Południowej.


A tak - teraz będzie o Trzygłowie... Ale ja nie kwestionuje że "był z grubsza bardzo podobny"... :twisted:

Cytuj:
tak więc spokojnie, pogrzebie się jeszcze głębiej w źródłach to się układanka kiedyś ułoży


Mnie tam zasadniczo wszystko się jakoś układa... Np. koncepcja w istnienie więcej niż jednego pierwiastka duchowego i wiary w zaświaty (wyraj i Nawie)... Choć rozumiem, że osoby ograniczające się do fragmentów wierzeń ludycznych mogą mieć z tym problemy...

Cytuj:
Ty dzisiaj tak to postrzegasz, jednak - jak już wspomniałem - kiedyś ludzie


Że sobie pozwolę zacytować: "Oooo, a więc pan" Blizbor "w jakiś cudowny sposób skontaktował się z tą sferą tzw." dawnych ludzi "i został przez ową sferę oświecony i wtajemniczony w ich nauki funkcjonujące obok "potocznej sfery wierzeń", a naukowcy tacy jak np. Gieysztor mogą się przy nim schować... No i jeszcze naturalnie wszyscy ludzie (i ich postrzeganie świata) byli wówczas tacy sami... I gadaj tu ze ślepym o kolorach...

Cytuj:
Helmold opisuje tutaj


Napisałem że więcej we wspomnianym już źródle. Polecam też sięgnąć do Reinkarnacja Z dziejów wierzeń przedchrześcijańskiej Europy - Bąbel Jerzy Tomasz... No ale jak przypuszczałem - wie pan co to jest przykład?

Cytuj:
hierarchię bogów w stosunku do boga stojącego na czele panteonu, nigdzie nie wspomina, że ten najwyższy z bogów jest tożsamy ze światem lub też wszechświatem


Po pierwsze - proszę sprecyzować o co panu chodzi... Czy o to, czy dawni Słowianie wierzyli w Boga Najwyższego? Na przykładzie relacji Helmolda wyraźnie widać, że przynajmniej część z nich tak. Czy może o to, czy utożsamiali go z absolutem, o którym sam pan wcześniej pisał, że "dawni Słowianie nie znali w ogóle takiego pojęcia jak absolut", na co z kolei ja odpowiedziałem "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego." Ma pan tu jakiś problem, czy tylko kontekst panu umknął?...

Cytuj:
W dodatku musisz pamiętać, że w tamtych czasach wszelkie bóstwa (oraz demony) były postrzegane jako byty osobowe - nie jakieś tam energie czy inne absoluty.


Musze??? Na pewno nie muszę uwzględniać pańskich niczym nie podpartych tez czy wypowiedzi wynikających z pomieszania kontekstów (PS. notabene - nie było mnie tam wtedy, dla tego posiłkuję się opracowaniami naukowców takich jak Gieysztor).

Cytuj:
Innymi słowy nijak nie da się w tym przekazie dopatrzeć koncepcji takiej, jaką Ty prezentujesz.


Do mnie masz pretensje, że tobie się nie udaje? Mnie się udaje doskonale...

Cytuj:
Ja sobie nie wymyśliłem tego co jest zaprezentowane na stronach i w wykładniach RKP oraz tego co Ty sam tutaj głosisz.


Jednak twoja interpretacja tego, jest niczym więcej jak tylko twoim wymysłem...

Cytuj:
Natomiast Ty wymyśliłeś sobie to, że w SW można czcić także Jahwe czy Allacha


Wróć do tamtej wypowiedzi... To było założenie hipotetyczne, mające ci jedynie wykazać sposób twojego rozumowania i prowadzenia dyskusji. Jeszcze raz - nie ja jestem od interpretowania założeń obcego związku, choć zapewne panu może się to wydawać całkowicie niezrozumiałe.

Cytuj:
przekształcając moje słowa


Tak, przekształciłem pana słowa (co z resztą od razu zaznaczyłem) by unaocznić jak pan to przez cały czas robi. Co zabolało? Jak się prowadzi rozmowę sprowadzając ją do pewnego pułapu, to trzeba być przygotowanym, że ktoś może się zrewanżować podobnych zachowaniem.

Cytuj:
dlaczego w takim razie używasz sformułować świadczących, że wierzysz w tego samego boga co monoteiści?


I znów będzie mi mówił co JA robię i w co wierze...

Cytuj:
bo to oznacza tylko tyle


...dla ciebie...

Cytuj:
robią to inaczej niż Wy


Może jednak coś zaczyna docierać...

Cytuj:
Ponadto twierdzicie


Wiem co twierdzimy, a inni mogą się o tym przekonać m.in. na stronach rzeczonego związku.

Cytuj:
inne religie (a więc także chrześcijańska i muzułmańska) dążą przecież "do opisania i poznania


Jeszcze raz - wszystkie religie są ze sobą spokrewnione, bo wszystkie w gruncie rzeczy starają się odpowiedzieć na te same podstawowe pytania. Bardzo żałuje, że pan tego nie potrafi dostrzec...

Cytuj:
W związku z tym albo zacznij lepiej/inaczej formułować swoje wyjaśnienia


Że ty nie potrafisz dokonać właściwej interpretacji wielokrotnie ci tłumaczonych kwestii, nie jest moim problemem...

Cytuj:
, albo przestań wmawiać ludziom, że te słowa oznaczają coś innego niż to, co faktycznie oznaczają.


To twoja dziedzina... Jeszcze raz: ja, przedstawiając rzeczywiste swoje stanowisko wiary, wiem po co to robię... A pan - wypaczając cudzy wizerunek - po co?

Cytuj:
Jakkolwiek moja postawa nawet wobec "mojego" związku nie jest bezkrytyczna.


No tak - jedyne postawy wobec których jesteś bezkrytyczny to twoje własne, jedyne prawdziwe...

Cytuj:
Ponadto skoro nie interesuje Cię co komu narzuca lub nie SW to po co wspomniałeś o tym jak do kwestii rodzimej wiary podchodzi tenże związek, w dodatku dokonując pewnej manipulacji poprzez "zjedzenie" jednego istotnego wyrazu z mojej o nim wypowiedzi? Dostrzegam u Ciebie poważny brak konsekwencji Ratomirze...


Bo jak bym chciał użyć pańskiej retoryki... JW - to było założenie hipotetyczne, mające ci jedynie wykazać sposób twojego rozumowania i prowadzenia dyskusji. Jeszcze raz - nie ja jestem od interpretowania założeń obcego związku, choć zapewne panu może się to wydawać całkowicie niezrozumiałe. To że panu brak konsekwencji, nie znaczy jeszcze, że powinien pan swoimi kryteriami oceniać wszystkich.

Cytuj:
Ponieważ Nasza dyskusja wywiązała się tutaj, a nie na tamtym forum - czyż to nie oczywiste?


Na tamtym forum było znacznie wcześniej i wówczas tam również więcej miałeś do powiedzenia "o tym co ktoś tam (w twoim mniemaniu) powiedział lub w co wierzy" niz odnosnie własnego stanowiska...
Cytuj:
W żadnym wypadku nie odbieram RKP jako konkurencję dla SW ani jakiegokolwiek innego związku, nie życzę też owemu RKP źle, a tym bardziej nie zamierzam narzucać mu sposobu pojmowania rodzimej wiary.


Nie - no skąd... :twisted: Pan tylko próbuje zawęzić pewne koncepcje do swojego postrzegania, zbudowanego na wybranych fragmentach wierzeń ludycznych.

Cytuj:
Jedyne co zrobiłem, to stwierdziłem, że z takim pojmowaniem wiary jaki owy związek posiada bliżej mu do monoteizmu niż do politeizmu. Tylko tyle i nic więcej.


Po pierwsze przedstawił pan w tej materii co najwyżej swoje stanowisko (notabene nie koniecznie zgodne z prawdą). Po drugie - najwyraźniej "nie tylko tyle", co choćby widać po tym wątku...

Cytuj:
Owszem, jest to moja opinia, jednak opinię tą potwierdzają właśnie informacje dotyczące teologii owego związku


W pana opinii "potwierdzają"...

Cytuj:
, a które można znaleźć na stronach tegoż RKP


Co można znaleźć każdy może przekonać sie sam.

Cytuj:
- nie jest to więc opinia bezpodstawna


Zakładając że pana wnioskowanie zbyt często rozmija się z prawdą, to pańska opinia raczej jest bezpodstawna...

Cytuj:
, jak to starasz się udowodnić.


Ja nic nie muszę się starać udowodnić. Oficjalny związek ma swoje oficjalne wykładnie i twoje błędne tego interpretacje, niczego tu nie zmienią... Co najwyżej wprowadzą kilkoro ludzi w błąd...

Cytuj:
W takim razie skąd te określenia: "któremu na swój sposób cześć oddają także", "tego samego boga najwyższego", bóg najwyższy, szczególnie tożsamy z absolutem, może być tylko jeden" itp. itd.? Czyżbym je sobie wymyślił? Ach, ta moja wstrętna wyobraźnia...


Przede wszystkim: "któremu na swój sposób cześć oddają także", "tego samego Boga Najwyższego" (doże litery maja tu istotne znaczenie, gdyż chodzi o byt jednostkowy - na ale nawet cytując, pozwala pan sobie na manipulacje tekstem) , Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy z absolutem, może być tylko jeden" - jeśli już...

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
nawet w owym źródle wyraźnie stoi, że nie jest ważne jakim imieniem będzie nazywany bóg najwyższy, bo on i tak jest tylko jeden!

I znów własna błędna interpretacja... To może mi pan łaskawie wytłumaczy ile może być bogów w sytuacji gdy mówimy o najwyższym?

Może nie tyle "ilu" ich może być, co "jak" można pojęcie boga najwyższego postrzegać? A to można postrzegać różnie w zależności od przyjętego systemu.


No takie proste pytanie, tak pan wszystko dokładnie wie (nawet w co wierzą inni), a nie potrafi na nie odpowiedzieć??? No ale brawo - wreszcie zaczyna pan dostrzegać, że wiele zależy od przyjętego systemu... Sek w tym że o "naszym" niewiele pan wie...

Cytuj:
Absolut w takim pojmowaniu może być oczywiście tylko jeden


No proszę, proszę... Kolejny drobny postęp...

Cytuj:
ale jeśli ten absolut będzie tożsamy z bogiem to oczywiste jest


Panie Blizbor - doprawdy nie wiele interesuje mnie co jest dla pana oczywiste (ani pańskie "ale"), jeśli omawiany założenia RKP... Gdyby pan przedstawiał własne stanowisko to co innego - wówczas z ciekawością bym tego wysłuchał.

Cytuj:
wzorowanie się osobnika który tak to postrzega na monoteistycznej koncepcji boga najwyższego


Naturalnie, można tu wówczas wyjść z założenia, że każde (bóstwo) inne - wszystkie równe, a absolut stanowi niejako Ich suma, przejawiająca swe istnienie w Naturze, otaczającym nas świecie, Metawszechświecie, być może w bycie najwyższym, wiecznym, nieskończonym i nieograniczonym, którego poznanie nam, ludziom - istotom skończonym, ograniczonym (choćby przez czas i przestrzeń) - nigdy nie będzie w pełni dane... Za to możliwość zbliżenia się do Niego - jak najbardziej tak. W sposób możliwy choćby dla poszczególnych grup kulturowych, jak również dla każdego z nas z osobna. za wskazanym wcześniej materiałem...

Cytuj:
nie jedynego, lecz najwyższego właśnie,


To ma podważać moje stanowisko, czy je potwierdzać? :twisted:

Cytuj:
gdyż zauważ, że nawet Biblia stwierdza


No tak... Te stwierdzenia mogą być panu bliższe...

Cytuj:
Czego tu nie rozumiem? Pewnie tego, co w tym tekście robi słowo "także" oraz "tego samego"


To proszę to odnieść do całego kontekstu - będzie panu łatwiej...

Cytuj:
Tak więc ponownie: przestań wmawiać ludziom, że te określenia oznaczają coś innego niż to, co faktycznie oznaczają.


Tak więc ponowię: to twoja dziedzina... Jeszcze raz: ja, przedstawiając rzeczywiste swoje stanowisko wiary, wiem po co to robię... A pan - wypaczając cudzy wizerunek - po co?

Cytuj:
I Ty się dziwisz, że tak sformułowany tekst jest odbierany tak, a nie inaczej?


Że pan to tak odbiera, już dawno przestało mnie dziwić... Zastanawia mnie co najwyżej w jakim celu pan to robi...

Cytuj:
Czyli ponownie piszesz


Co pisze każdy może przekonać się sam... Bez twoich kulawych interpretacji.

Cytuj:
nie ważne jakim imieniem będziemy boga najwyższego


Boga Najwyższego - jako byt jednostkowy, tożsamy absolutowi... I dla kogo nie ważne, dla tego nie ważne, zawsze bowiem wieczny, nieskończony i nieograniczony absolut pozostanie wiecznym, nieskończonym i nieograniczonym absolutem.

Cytuj:
I jak to ma udowodnić, że nie czcisz tego samego boga co monoteiści?


Ponieważ dostępne (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) sposoby zbliżenia się do Boga Najwyższego (rozumianego jak wyżej) mogą być różne...

Cytuj:
Waść się jakąś pokrętną logiką posługujesz


To że nie potrafisz za nią nadążyć nie oznacza jeszcze, że jest pokrętna.

Cytuj:
Nigdy nic nie przedstawiałem w cudzym imieniu.


To proszę np. pozwolić, by rzeczony związek sam udzielał wykładni odnośnie swojej teologii.

Cytuj:
Cały czas wygłaszam swoją opinię


I cały czas błędnie, np. notorycznie ignorując formalne wykładnie tegoż związku...

Cytuj:
W chwili gdy Jo-tka napisała tą prośbę, byłem w trakcie pisania odpowiedzi na Twojego posta.


I dla tego zajęło ci to prawie dobę? :twisted:

Cytuj:
Pewne twoje kłamstwa oraz wypowiedzi musiały bowiem zostać sprostowane.


To przypomnę jeszcze, że to nie ja wypowiadam się w imieniu osób trzecich dowodząc, że wiem lepiej od nich samych w co wierzą, czy w sposób nieupoważniony dokonując wykładni teologi związku do którego wiernych się nawet nie zaliczam. I kto tu w takim razie kłamie?

Cytuj:
Nie wypaczam twojego wizerunku wiary.


Nie - no skąd... Ty tylko lepiej ode mnie wiesz w co wierze, a także lepiej zorientowany jesteś w teologii związku, do którego nawet nie należysz... :twisted:

Cytuj:
Przedstawiam swoją opinię


A ja wykazuje że jest mylna, nawet jeśli to do pana nie do ociera... Gdyby natomiast rzeczywiście chciał pan jedynie przedstawić swoja opinie, to zrobiłby pan to raz a nie dalej brnoł w wypaczanie założeń cudzego związku.

Cytuj:
w oparciu o Twoje własne słowa oraz oficjalną wykładnię RKP


Jeszcze raz, aż do znudzenia - każdy może się o tym przekonać sam ( a nie na podstawie pana mylnych opinii).

Cytuj:
To, że nie jestem członkiem tegoż RKP nie znaczy, że nie mogę polemizować z jego założeniami


Ależ jak najbardziej może pan polemizować z jego założeniami... Nie jest pan natomiast upoważniony do dokonywania ich wykładni, szczególnie w celu ich świadomego wypaczenia.

Cytuj:
jest inne niż to sformułowane w oficjalnej wykładni reprezentowanego przez niego związku


Przede wszystkim nie jest inna bo prasłowiańskie wyrazy duch i dusza - najprawdopodobniej używane zamiennie - obejmowały szeroki zakres znaczeniowy życia psychicznego. Mimo, że zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach - jest w niej więc zawarta (nawet jeśli tylko zahacza o ludyczną płaszczyznę wierzeń - wykładnia związku jest szersza).

Cytuj:
Problem polega na tym, że właśnie NIE TYLKO pozornie, ponieważ w zależności od przyjętego systemu wierzeń (czy to politeizm czy monoteizm) dany człowiek będzie inaczej postrzegał świat i będzie odnośnie tego świata zadawał różne pytania. Że nie wspomnę już o tym, iż nawet w obrębie tego samego systemu dane jednostki mogą również owy świat inaczej postrzegać - czego najlepszym przykładem jest samo rodzimowierstwo i ta oto dyskusja).


Owszem, tylko pozornie... Bo nawet jeśli rożne będzie postrzeganie tego "świata", wszechświata, metawszechświata (tożsamego absolutowi) to nadal będzie to ten sam Bóg Najwyższy.

Cytuj:
celowo pomija konkluzję Szyjewskiego względem omawianej koncepcji wielości dusz.


Odnośnie Szyjewskiego piszącego dla prokatolickiego Wam przedstawiłem już wcześniej.

Cytuj:
Szyjewski wyraźnie pisze, że wielość dusz, była stanem wyjątkowym/nie występującym u każdego


1. bo nie każdy stawał się zaraz pół demonem... 2. ale wielość której duszy jaźni, życia czy widma? 3. Generalnie odnośnie Szyjewskiego JW.

Cytuj:
Jeśli owa dyskusja ma być wiarygodna, to nie da się sięgać gdzie indziej niż do demonologii lub folkloru. Inaczej będzie to dyskusja życzeniowa o tym, jak byś waść chciał, aby było.


A ma być tak, jak pan by chciał żeby było? Otóż gdyby ta dyskusja miała być wiarygodna, to powinna znacznie wykraczać po za tylko demonologie lub folklor.

Cytuj:
Wcześniej już Ci przecież mówiłem, że ślepy jesteś - zwłaszcza, że Ty widzisz to, co chcesz widzieć, a to czego nie chcesz widzieć nie dostrzegasz


Jeszcze raz - proszę nie oceniać wszystkich swoją miarką...

Cytuj:
Powoływanie się na własne artykuły nie jest zbyt profesjonalne, nie sądzisz?


To jest wskazanie pewnych treści zamiast ich tutaj powielanie... I co - zaskarżysz mnie?

Cytuj:
czy to przypadkiem nie Ty apelowałeś o posługiwanie się źródłami oraz autorytetem badaczy?


Tam są podane źródła... Co do reszty to zostało to obszernie omówione wcześniej (w sporej mierze również w tym wątku).

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


Pn lis 15, 2010 12:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 20, 2009 19:28
Posty: 6
Post Re: Prasłowianie i dusza
Do zaczepek osobistych jakobym był "forumowym autorytetem" z którym się nie dyskutuje się nie wypowiem. Nie zamierzam się tłumaczyć z czyichś projekcji.

Ogólnie odniosę się do merytorycznych zarzutów, których w Twoim poście jest zaledwie kilka jak na takiego tasiemca.

Cytuj:
zapewne odrzuci pan to, ze względu, "że nie pada tam konkretne słowo absolut", niemniej w odniesieniu do tego co napisałem wyżej... - do pana to też się odnosi. Ale jest w tym cytacie, że wierzą w boga najwyższego?


Bóg najwyższy czyli stojący jakby na szczycie hierarchii bogów nie jest tożsamy z pojęciem "absolut". O tym, że jest jeden bóg w niebie, który się troszczy o sprawy niebiańskie a reszta od niego POCHODZI dobrze wiem i ten pogląd wyznaję. Nie uważam natomiast aby był tożsamy z absolutem. Nie odrzuciłem tej tezy ze względu, że nie pada tam słowo absolut, tylko nie ma żadnych przesłanek w tym cytacie żeby sądzić, że Słowianie wyznawali jakiekolwiek bóstwo tożsame z absolutem. O tym, że był jakiś bóg, który był ojcem bogów i pewnie pierwszym z bogów świadczy wystarczająco to źródło i ja osobiście jako człowiek wierzący zgadzam się z tym.

Cytuj:
Zanim natomiast zabrał pan tu głos, wpierw należałoby sobie odpowiedzieć raczej na pytanie, o co tak naprawdę chodzi Blizborowi... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...


Tytuł tematu sugeruje, że chodzi o punkt pierwszy i odnośnie tego zabieram głos.

Cytuj:
Nie jest pan gotowy na poważna dyskusje? Proszę jej nie podejmować.

Oczywiście, że jestem i właśnie ją podejmuję. O pańskiej wielopłaszczyznowości napisałem, bo widzę, że używa pan tego jako celowego zabiegu erystycznego, ponieważ każdy rozumie to jak chce i każdy to po swojemu wytłumaczy i to w szerszym zakresie niż jakiekolwiek inne słowo. Aczkolwiek nie ukrywam, że ciekawi mnie jak pan tą wielopłaszczyznowość rozumie, o czym napiszę w innym miejscu i myślę, że pogadamy poważnie.

Cytuj:
Czy to co pan niżej napisał jest wiernym cytatem czy już przez pana dokonaną interpretacją? Proszę tego typu rzeczy jasno określać i precyzować - po braku cudzysłowów czy pochyłego pisma wnoszę, że jest to jedynie pańska interpretacja...


Niech pan przeczyta słowo po słowie co napisałem i potem spojrzy do książki Gieysztora. Dokonałem streszczenia jego tezy. Interpretacja i wnioski są trochę później.
Co do wielości dusz promowanej przez pana, to Gieysztor pisze wyraźnie, że wyrazy duch i dusza "obejmują szeroki zakres znaczeniowy życia psychicznego".
Czy to nie jest analiza lingwistyczna?
Bo jak na moje cały jego wywód jest to opisanie kwestii lingwistycznych związanych z pojęciem dusza. Dla udowodnienia polecam porozmawiać ze starszymi ludźmi ze wsi. Używają określenia dusza albo duch zarówno na siły życiowe, świadomość jak i na duchy zmarłych. To się nazywa synonim.

Cytuj:
Nie stawia tylko powtarza za Gieysztorem

Stawia, ponieważ Gieysztor dokonał analizy językowej pojęć duch i dusza po początku rozdziału na ten temat, nie pada nigdzie w jego pracy stwierdzenie o wielości dusz, lecz o szerokim kontekście znaczeniowym słów duch i dusza. Twierdzenie, że Gieysztor zakładał wielość dusz jest więc nadinterpretacją.

Nie przyjmuję jakiejś objawionej prawdy. Aczkolwiek to, że wielość dusz była anomalią przedstawiają chociażby badania terenowe Leonarda Pełki, które wykazały, że 7,4% informatorów twierdzi, że strzygoniem może zostać człowiek o dwóch sercach, zaś 1,7%, że człowiek o dwóch duszach. Generalnie opinie są w nich bardzo podzielone. Ale z pomocą przychodzą badania Baranowskiego z woj. łódzkiego gdzie na pierwszym miejscu w odpowiedziach na to samo pytanie pada "ludzie o dwóch duszach". Na Mazowszu i Podlasiu na 4 miejscu jest odpowiedź o dwuduszności jako przyczynie stania się demonem.

Cytuj:
Ale którymi dwoma? Dusza-jaźni, dusza-życia, czy może duszy-widma (żywota)?


W żadnych z powyższych badań, ani żadnych mi znanych oraz źródeł nie jest wyszczególnione, jakoby "któraś z dusz" był za to szczególnie odpowiedzialna, bo w żadnych badaniach ani źródłach historycznych nie ma ani słowa o wielości dusz. Pozostaje teza Szyjewskiego, która, jak pan sam stwierdził, jest powtórzona za Gieysztorem, więc wyciągnięta na podstawie analizy słowa duch i dusza pod względem ilości znaczeń. Aleksander Gieysztor nigdy nie napisał, że pierwiastków duchowych było wiele. Po prostu wyjaśnił, że pojęcie dusza i duch były płynne i miały szeroki kontekst znaczeniowy.

P.S.
Właśnie zajrzałem jeszcze raz do Szyjewskiego i napisał on "Moim zdaniem można mówić o wielości pierwiastków duchowych". Więc jednak nie powtarza za Gieysztorem tylko formułuje samodzielnie tezę.
Odnośnie tematu wielopłaszczyznowości napiszę w innym miejscu.

Dodam jeszcze, że moje posty nie mają na celu jakiegoś celowego podważania w celu wykazania Twojej niewiedzy, czy czegokolwiek innego. Po prostu dyskusja merytoryczna mająca dać jakiś szerszy pogląd na sprawy. Także proszę o podawanie argumentów, a nie atakowanie mnie, że wierzę w prawdy objawione itd. Bo po prostu staram się czytającym to forum jak również Tobie podać trochę inny punkt widzenia do wiadomości. Oczekuję również z drugiej strony tego samego z solidną argumentacją i myślę, że może wyniknąć z tego całkiem fajna dyskusja. Bez jakichkolwiek uprzedzeń, które do siebie żywimy i zdajemy sobie z tego doskonale sprawę. :)
Na to też kiedyś pewnie przyjdzie czas.


Pn lis 15, 2010 18:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Dyskusja wokół słowiańskiej duszy...
Wieslavv napisał(a):
Do zaczepek osobistych


Proszę wybaczyć ale sam pan zaczął w swojej poprzedniej wypowiedzi od "tasiemcowych postów i hipokryzji" i mojego "ukochanego "rodzimowierstfa"", więc może przynajmniej oszczędzi pan nam również hipokryzji...

Cytuj:
Bóg najwyższy czyli stojący jakby na szczycie hierarchii bogów nie jest tożsamy z pojęciem "absolut".


A to zależy (do czego szerzej odniosę się niżej)...

Cytuj:
O tym, że jest jeden bóg w niebie, który się troszczy o sprawy niebiańskie a reszta od niego POCHODZI dobrze wiem i ten pogląd wyznaję.


No to przynajmniej z tym się obaj zgadzamy.

Cytuj:
Nie uważam natomiast aby był tożsamy z absolutem.


Ma pan do tego pełne prawo.

Cytuj:
Nie odrzuciłem tej tezy ze względu, że nie pada tam słowo absolut, tylko nie ma żadnych przesłanek w tym cytacie żeby sądzić, że Słowianie wyznawali jakiekolwiek bóstwo tożsame z absolutem.


Po pierwsze - to że pan akurat takich przesłanek nie znajduje nie znaczy, że ich nie ma. Inna sprawa - wcześniej już zaznaczana - wierzenia te były wielowarstwowe, wielopłaszczyznowe i choćby już jako politeizm nie były na tyle jednoznaczne i zwarte teologicznie co np. chrześcijaństwo. Nie może pan więc zapominać że wiara ta miął rożny zakres f=dla róznych grup społecznych. Po drugie - proszę sięgnąć w tej kwestii do całościowego kontekstu wypowiedzi (poczynając od postu z Cz wrz 10, 2009 18:38 w tym wątku)... Otóż cały system rodzimych, etnicznych wierzeń Słowian, zbudowany jest na związku z Naturą, a już tę traktować można jako absolut... Cytując choćby z moich wcześniejszych postów - "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego.". Po trzecie - Naturalnie, można tu wówczas wyjść z założenia, że każde (bóstwo) inne - wszystkie równe, a absolut stanowi niejako Ich suma, przejawiająca swe istnienie w Naturze, otaczającym nas świecie, Metawszechświecie, być może w bycie najwyższym, wiecznym, nieskończonym i nieograniczonym, którego poznanie nam, ludziom - istotom skończonym, ograniczonym (choćby przez czas i przestrzeń) - nigdy nie będzie w pełni dane... Za to możliwość zbliżenia się do Niego - jak najbardziej tak. W sposób możliwy choćby dla poszczególnych grup kulturowych, jak również dla każdego z nas z osobna. za wskazanym wcześniej materiałem....

Cytuj:
O tym, że był jakiś bóg, który był ojcem bogów i pewnie pierwszym z bogów świadczy wystarczająco to źródło i ja osobiście jako człowiek wierzący zgadzam się z tym.


Pan wierzy tak, a kto inny inaczej... Gwarantuje to choćby Konstytucja RP. Generalnie nie będe się natomiast powtarzał za moim wcześniejszym postem do Blizbora (w którym najistotniejsze kwestie wyboldowałem).

Cytuj:
Tytuł tematu sugeruje, że chodzi o punkt pierwszy i odnośnie tego zabieram głos.


A zaczyna pan o absolucie?

Cytuj:
O pańskiej wielopłaszczyznowości napisałem, bo widzę, że używa pan tego jako celowego zabiegu erystycznego, ponieważ każdy rozumie to jak chce i każdy to po swojemu wytłumaczy i to w szerszym zakresie niż jakiekolwiek inne słowo. Aczkolwiek nie ukrywam, że ciekawi mnie jak pan tą wielopłaszczyznowość rozumie


Też już było (m.in. w tym wątku)... Choćby to, że nawet w ramach chrześcijaństwa (nawet współcześnie) wyodrębnić analogicznie można warstwę tzw. wierzeń ludycznych i kanon główny, oficjalny, zbudowany na podstawie formalnych rozwinięć KRK, katechizmie, czy w wyniku kolejnych synodów. Chodzi również o pewien szerszy dozwolony zakres "kanonu" (jeśli tak to można ująć), jaki występuje w politeizmie (w porównaniu do monoteizmu). Jest też o tym również we wskazanych wcześniej źródłach, np. http://www.wiadomosci24.pl/artykul/neopoganstwo_rodzimowierstwo_i_pseudorodzimowierstwo_cz_ii_104241.html...

Cytuj:
Niech pan przeczyta słowo po słowie co napisałem i potem spojrzy do książki Gieysztora. Dokonałem streszczenia jego tezy.


Spojrzałem... I wole jednak to co on napisał... Pana streszczenie nosi bowiem znamiona subiektywnej oceny.

Cytuj:
Gieysztor pisze wyraźnie, że wyrazy duch i dusza "obejmują szeroki zakres znaczeniowy życia psychicznego".


Owszem - we wskazanych przeze mnie wcześniej artach tyczących duszy i zaświatów, nie jest to bynajmniej pomijane... Wynika to właśnie bowiem m.in. z zaznaczonej wyżej wielowarstwowości i wielopłaszczyznowości wierzeń Słowian.

Cytuj:
Bo jak na moje


Jeszcze raz... Bardzo wyraźnie... Ja w najmniejszym nawet stopniu nie kwestionuje pańskiego prawa do własnej opinii, czy tym bardziej zakresu pańskich wierzeń. Biorąc jednak pod uwagę wspomnianą wielowartościowość i wielopłaszczyznowość omawianego systemu wierzeń, byłbym b. ostrożny przed kategorycznym przyjmowaniem jednej tylko koncepcji, a odrzucaniem wszelkich innych...

Cytuj:
Dla udowodnienia polecam porozmawiać ze starszymi ludźmi ze wsi.


Udowodnienia czego? Że istnieje ludyczna, przesiąknięta chrześcijaństwem, swoista wersja wierzeń?...

Cytuj:
ponieważ Gieysztor dokonał analizy językowej


M.in. być może dokonał analizy językowej... Tylko, że generalnie co to zmienia (szczególnie jeśli zachowamy kontekst i będziemy konsekwentni w swych rozważaniach)?

Cytuj:
nie pada nigdzie w jego pracy stwierdzenie o wielości dusz


Bo np. nie jest to już zasadniczo konieczne (także jak niżej)?

Cytuj:
lecz o szerokim kontekście znaczeniowym słów duch i dusza.


Jak wyżej... Mimo, że zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach - co wskazuje tylko wielowarstwowość wierzeń z tym aspektem związanych. Generalnie natomiast jak wyżej do Blizbora, odnośnie tego czemu nie jest to czynione w demonologi ludowej - żeby np. przedstawić zagadnienie A, nie koniecznie trzeba dogłębnie wnikać w zagadnienie B, które z kolei mogłoby skutkować koniecznością wgłębienia się w zagadnienie C i D, co z kolei mogłoby doprowadzić do stracenia z głównego punktu widzenia zagadnienie A. Żeby opisywać kwestie związane z demonologią (szczególnie przesiąkniętą już naleciałościami chrześcijańskimi), nie trzeba wnikać czy by dotyczy to duszy jaźni, żywota czy widma (rozgraniczenia te można pominąć lub potraktować łącznie). Także jak wyżej - ale nawet jeśli, to co to zasadniczo zmienia?

Cytuj:
Twierdzenie, że Gieysztor zakładał wielość dusz jest więc nadinterpretacją.


Co jest nadinterpretacją, można ocenić sięgając do wskazanych (co ja uczyniłem w przeciwieństwie do moich dyskutantów) źródeł...

Cytuj:
Aczkolwiek to, że wielość dusz była anomalią przedstawiają chociażby


JW. co - przedstawiają? Że istnieje ludyczna, przesiąknięta chrześcijaństwem, swoista wersja wierzeń?...

Cytuj:
Generalnie opinie są w nich bardzo podzielone.


Czyli sam pan widzi... wielopłaszczyznowość wierzeń...

Cytuj:
na to samo pytanie pada "ludzie o dwóch duszach"


Ale których? Jaźni, życia czy widma (rozgraniczenia te można pominąć lub potraktować łącznie)?

Cytuj:
W żadnych z powyższych badań, ani żadnych mi znanych oraz źródeł nie jest wyszczególnione


Po pierwsze - jak wyżej (pomijam, ze skoro nie jest wyszczególnione, to jakie ma pon konkretne podstawy by kwestionować opinie przedstawioną przez Gieysztora?). Po drugie - ma pan jeszcze czas na zgłębianie źródeł i różnych opracowań, a także do ich dogłębnych analiz (pomijam to, co pan teraz konkretnie wie o ich przeprowadzeniu)... Po trzecie - wiele tu zapewne zależy też od pańskiej interpretacji (p. choćby pana "streszczenie" Gieysztora). Niestety w dalszej części owego pańskiego akapitu zaczyna brakować konsekwencji... Raz pan obstaje, że Szyjewski sam wysunął, potem że powtarza pewną tezę, potem znów ze sam wysunął... Generalnie natomiast w kwestii Szyjewskiego swoją opinię wyraziłem wcześniej, w poprzednich moich wypowiedziach. Że sobie fragment pozwolę powtórzyć: generalnie Szyjewski opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego (tylko zazwyczaj podane w mniej zjadliwej treści). Dodatkowo - co zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest to autor publikacji wydanej w ramach prokatolickiego wydawnictwa WAM - okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem. Wspomniałem go natomiast w tej dyskusji (pomimo, iż zasadniczo nie wnosi on do opracowań naukowych nic nowego) wyłącznie z tego powodu, że szczególnie często lubi przytaczać go Blizbor (a co dodatkowo obala wcześniejszą koncepcje Blizbora odnośnie przedawnienia się stanowiska Gieysztora w tej materii).

Cytuj:
Właśnie zajrzałem jeszcze raz do Szyjewskiego i napisał on "Moim zdaniem można mówić o wielości pierwiastków duchowych". Więc jednak nie powtarza za Gieysztorem tylko formułuje samodzielnie tezę.


JW - nie powtarza za Gieysztorem, tylko na podstawie tego co u niego przeczytał, formułuje "swoje zdanie"... Gdyby przepisał dokładnie co do słowa, musiałby to wziąć w cudzysłów i wskazać autora cytatu.

Cytuj:
Dodam jeszcze, że moje posty nie mają na celu jakiegoś celowego podważania w celu wykazania Twojej niewiedzy, czy czegokolwiek innego.


Początek pana poprzedniego postu (a także nasze wcześniejsze dyskusje np. na RBI, a także to przez kogo i w jakim celu został tu pan z niego prawdopodobnie ściągnięty) zdawało się wskazywać zupełnie co innego...

Cytuj:
Po prostu dyskusja merytoryczna mająca dać jakiś szerszy pogląd na sprawy. Także proszę o podawanie argumentów, a nie atakowanie mnie


Dyskusja merytoryczna obroni się sama argumentami, bez pisania o tym. A co do ataków - jeśli nie będzie pan zaczynał, to ja z pewnością nie będę musiał się bronić.

Cytuj:
Bo po prostu staram się czytającym to forum jak również Tobie podać trochę inny punkt widzenia do wiadomości.


Panie Wiesławie - ale jak już napisałem panu Blizborowi - uproszczona, ludyczna forma postrzegania tylko jednej duszy (czy to przez scalenie lub pominięcie poszczególnych jej aspektów / pierwiastków) jest niejako zawarta w przedstawionej przeze mnie (w powołaniu się na Gieysztora) wierze, iż pierwiastków duchowych wg. Słowian było więcej niż tylko jeden (m.in. w związku z wielowarstwową i wielopłaszczyznową formą tej wiary). Tak więc nie musi pan mi bynajmniej przedstawiać tegoż innego punktu widzenia, gdyż w żadnym razie nie jest on mi obcy, czy też przeze mnie (szczególnie jako występujący w uproszczonej sferze ludycznej) kategorycznie odrzucany.

Cytuj:
Bez jakichkolwiek uprzedzeń, które do siebie żywimy i zdajemy sobie z tego doskonale sprawę.


JW - ludziom należny stwarzać kolejne szansy na poprawę - jeśli pan nie zacznie, ja tym samym nie odpowiem...

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


Wt lis 16, 2010 10:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post Re: Prasłowianie i dusza
Reguly napisał(a):
Oooo... Widzę, że kolega Blizbor poleciał po wsparcie do swoich kolegów z pogańskiego forum RBI... Kolejny autorytet forumowy, któremu mamy wierzyć na słowo...

Nikogo nie prosiłem o pomoc. Wieslavv obserwował Naszą wymianę zdań już wcześniej, i sądząc po tonie jego wypowiedzi zabrał głos, bo - tak jak Ja - miał już dość Twoich przekłamań i zalewania internetu swoimi oderwanymi od źródeł tezami.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Teraz gdy ten temat został wydzielony do nowego wątku możemy sobie dyskutować dalej. Zobaczymy komu pierwszemu się znudzi - Ja mogę tak długo,

Czyli wszyscy teraz dokładnie mogą zobaczyć, komu i na ile zależy na prowadzeniu rzeczywistej dyskusji, a komu tylko na trzepaniu piany.

Ja mogę z Tobą dyskutować długo nie musząc obawiać się o to, że moje argumenty się wyczerpią, bo "prawda obroni się sama" - taki był zamysł słów "Ja mogę tak długo" i zobaczysz, że tak będzie. Żadne Twoje przekłamanie nie pozostanie bez sprostowania/konfrontacji z materiałem źródłowym.

Reguly napisał(a):
Otóż panie Blizbor - jeszcze raz - ja, przedstawiając rzeczywiste swoje stanowisko wiary, wiem po co to robię... A pan - wypaczając cudzy wizerunek - po co?

Na to pytanie już Ci odpowiedziałem we wcześniejszej wypowiedzi - nie zamierzam się powtarzać.

Reguly napisał(a):
Ponowie również za wypowiedzią do pana kolegi, którego ściągnął pan do wsparcia z pogańskiego forum RBI: o co tak naprawdę panu chodzi?... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...

Na te pytania także dostałeś już odpowiedź, wobec czego nie będę się powtarzał. Jeśli masz problemy ze zrozumieniem tego, co się do Ciebie mówi to jest to Twój problem.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zwłaszcza że to Ty cały czas plączesz się w tych swoich wyjaśnieniach

Każdy śledzący ten wątek, świetnie może ocenić to sam... Chyba, że jest pan zwolennikiem twierdzenia, że kłamstwo powtarzane setki razy, staje się prawdą.

Cóż, biorąc pod uwagę częstotliwość z jaką swoimi artykułami zalewasz internet - nie da się nie dojść do wniosku, że najwyraźniej to Ty wychodzisz z takiego założenia :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Specjalnie dla Ciebie postaram się pisać jeszcze dłuższe posty.

JW. - A ja co raz krótsze (Add. chyba mi się jednak nie udało), ignorując pańskie przytyki i większość argumentów ad persona (lub opierając się na wcześniejszych wypowiedziach, bo żeby prowadzić z kimś konstruktywna dyskusje, wpierw druga strona powinna wykazywać się pewną wiedzą i otwartością na nowe perspektywy, a nie jedynie trzepanie piany).

Z osobą taką jak Ty, która tak luźno interpretuje źródła nie da się niestety prowadzić konstruktywnej i merytorycznej dyskusji. Nie mów mi więc o "otwieraniu się na nowe perspektywy" ani też "wykazywaniu się pewną wiedzą" - bo tak się składa, że zignorowałeś nie tylko przytyki, ale też niewygodne dla Twojej koncepcji fakty. Czy zajrzałeś już do mitologii Germańskiej lub chociażby Bałtyjskiej aby przekonać się jaką koncepcję duszy przyjmowały ludy indoeuropejskie (i nie tylko) zamiast jedynie zarzucać mi braku rozeznania? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Raczej z punktu widzenia politeisty... pozostaje więc "pogratulować" Tobie braku rozróżniania pojęć.

Tak jak osoba, która stwierdziła "Jestem bowiem politeistą, a nie henoteistą jak Ty" choć henoteizm to forma politeizmu? ;)

Akurat henoteizm w Twoim wydaniu - co udowodniłem za pomocą definicji PWN, na którą się powołujesz - nie jest tym samym henoteizmem, o którym mówi definicja, bo ta definicja nie wspomina nic o "Bogu Najwyższym tożsamym z absolutem". Tutaj więc się pomyliłem, gdyż jak już zaznaczyłem wcześniej - wychodzi na to, że Ty nie jesteś nawet henoteistą, tylko wyznawcą religii będącej formą monoteizmu.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ponownie, nigdy nie wypowiadałem się W IMIENIU Twoim ani też RKP. Stwierdziłem jedynie, że z takim pojmowaniem wiary (zwłaszcza, że sami zaznaczacie, iż wierzycie w tego samego boga najwyższego co chrześcijanie czy muzułmanie) jest Wam zdecydowanie bliżej do monoteizmu niż politeizmu.

Semantyka p. Blizbor... Skoro "nigdy nie wypowiadałem się W IMIENIU Twoim ani też RKP" to niech pan w takim razie pozwoli, że sami będziemy "zaznaczać w co wierzymy" i dokonywać tego stosownej wykładni w przypadku jakichś wątpliwości.

Dla Ciebie z tego co zauważyłem, wszystko jest semantyką... abstrahując już od tego, że tak jak w przypadku "wielopłaszczyznowości" jest to raczej tania erystyka z Twojej strony. Generalnie jednak JW. nie muszę być członkiem tegoż RKP, aby mieć prawo do polemizowania z jego założeniami.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Reguly napisał(a):
To już wiemy co nie figuruje... A co figuruje?
Panteon bogów (postrzeganych jako byty osobowe) z jednym, nadrzędnym w stosunku do pozostałych - jednak nie jest on tożsamy z absolutem, lecz tak jak pozostali jest on bytem osobowym (starszym i potężniejszym niż pozostali bogowie, ale postrzegam go jako swego rodzaju "ojca bogów").

...Co nie jest wiemy już z wcześniejszego pana postu ;) Nawet jeśli jednak nie jest, to nie znaczy, że nie stanowi to jednej z formy zbliżenia się do absolutu - dla pana, dostępnej akurat na tym poziome.

Hehehe, skomentuję to tak: Coraz bardziej grunt Ci się pod stópkami sypie, więc coraz bardziej starasz się odwrócić kota ogonem 8) Jak już wcześniej wspomniałem - ani samo pojęcie, ani nawet koncepcja absolutu nie figuruje w przyjętych przeze mnie założeniach religijnych.

Reguly napisał(a):
Inna sprawa - ale wie pan, że nie jest to jedyna przyjęta oficjalna koncepcja przez pana związek? Że sobie pozwole zacytwać wypowiedz jednego z oficjalnych, formalnych przedstawicieli SW:
>> RW: czy związek skłania się raczej ku założeniu, że Bóstwa są realnie istniejącymi bytami osobowymi, których przejawem w naszym świecie są siły natury czy może wręcz przeciwnie, że stanowią poszczególne aspekty natury będąc raczej ich personifikacją? A może związek jakoś łączy obie koncepcje (lub np. pozostawią to całkowicie do indywidualnej oceny członków) lub preferuje jeszcze inną koncepcję?
> Przemysław Ziemowit M.: Nie przez przypadek napisałem wcześniej o Związku jako o forum wolnej myśli. Nic więcej poza Wyznaniem Słowiańskiej Wiary, nie chcemy narzucać wiernym. Wiem, że w naszym związku występują przedstawiciele obydwu ww. opisanych koncepcji.
Czyli generalnie jak w RKP...

Czy Ty masz jakąś potężnie zaawansowaną sklerozę? Przecież napisałem wyraźnie, że SW nie narzuca nikomu sposobu pojmowania rodzimej wiary! Stwierdziłeś więc w powyższej wypowiedzi coś oczywistego...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Myślę, że teraz każdy może sobie już w pełni obiektywnie ocenić, któremu z Nas bliżej do monoteizmu


JW - może pana pojmowanie wiary nie jest bliższe monoteizmowi, ale pana postrzeganie świata jak najbardziej.

Wiara jest właśnie jednym ze sposobów postrzegania otaczającego Nas świata panie Reguly, kolejny raz zatem będę musiał panu zasugerować powrót do szkoły podstawowej... :roll:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Reguly napisał(a):
Mówisz?... Bo wiesz... Z definicji PWN (np.) henoteizm to forma politeizmu ;)

Jeśli będziesz w stanie mi (i pozostałym czytelnikom także) wskazać gdzie w owej PWN-owskiej definicji henoteizmu figuruje pojęcie "Boga Najwyższego" (zauważ, że napisałem to tak jak to zawsze ujmujesz - z wielkiej litery) w dodatku tożsamego z absolutem to będę bardzo wdzięczny

Jeszcze raz - proszę opanować czytanie ze zrozumieniem, z ogarnięciem całego kontekstu wypowiedzi. Definicja słownikowa PWN określa henoteizm jako formę politeizmu - którego słowa konkretnie w tym sformułowaniu pan nie rozumie?

A ja jeszcze raz powtórzę pytanie: Gdzie Ty tam widzisz Boga Najwyższego tożsamego z absolutem, lub chociaż stwierdzenie, że henoteizm zakłada iż bóg zajmujący najwyższe miejsce w kulcie zawiera w sobie pozostałych bogów? Jak już mówiłem, Ty dostrzegasz w tekstach (także źródłowych) rzeczy, których tam W OGÓLE nie ma.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Innymi słowy to, że jedno z bóstw zajmuje dominujące miejsce w kulcie nie oznacza, że jest "bogiem najwyższym tożsamym z absolutem".


I znów pan swoje interpretacja przedstawia jako fakt... Definicja podaje konieczne warunki charakteryzujące henoteizm. Nie określa natomiast czynników, które na klasyfikacje do henoteizmu wpływu nie maja... Innymi słowy, to że "jedno z bóstw zajmuje dominujące miejsce w kulcie nie oznacza, że jest "bogiem najwyższym tożsamym z absolutem", nie znaczy również, że wyklucza taką możliwość.

I po raz kolejny to robisz... Po 1. W owej definicji NIE MA żadnego odniesienia do tego, że bóg zajmujący najwyższe miejsce w kulcie jest tożsamy z absolutem oraz że zawiera W SOBIE innych bogów. 2. W czasach, w których wierzenia o których wspomina definicja miały się jeszcze bardzo dobrze, ludzie pojmowali bogów jako byty OSOBOWE - a nie jakieś tam energie i inne absoluty.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zwłaszcza, że w czasach przedchrześcijańskich ludzie postrzegali bogów jako byty osobowe


Słownik PWN nie definiuje terminu "w czasach przedchrześcijańskich" ale raczej w znaczeniu współczesnym.

Nie zmienia to faktu, że doskonale wiemy z innych źródeł iż koncepcja Metawszechświata, którą pan przyjmuje NIE BYŁA ZNANA w czasach (i ludziom) o których dyskutujemy.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Innymi słowy, Ty nie jesteś nawet henoteistą


Taaaa, jasssne... Teraz Blizbor będzie łaskawie decydował o tym kto jest, a kto nie jest henoteistą... :twisted:

Tak by to wychodziło biorąc pod uwagę to, co Ty tutaj wypisujesz i porównując to z PWN'owską definicją na którą się powołujesz.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ty jesteś po prostu wyznawcą religii będącej formą monoteizmu


Na podobnej podstawie chrześcijaństwo (przy całym zastępie świetych i istot uduchowionych jak anioły, Bogu w trzech postaciach i z magicznymi przedmiotami - relikwie) jest przez niektórych wykluczane z grona monoteizmów... Czyli po raz kolejny, znów odzywa się twój radykalnie monoteistyczny sposób postrzegania świata...

Zamiast próbować w ten tani sposób odwrócić uwagę od naszej "debaty" skup się raczej na przekonaniu mnie, że nie jesteś wyznawcą religii będącej formą monoteizmu - jak to wynika z Twoich dotychczasowych wypowiedzi prezentujących teologię RKP.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Reguly napisał(a):
Nie kolego. Najpierw piszę, iż "uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu NA SWÓJ SPOSÓB cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali" - to co wcześniej było wyboldowane teraz zamieniłem na wielkie litery byś wyróżnione własną metodą, łatwiej mógł dostrzec główną istotę tego zdania).

Dobra, ujmę to prościej


Ujmuj sobie... Ale nie licz, że pomijając całościowy kontekst i formalne dalsze objaśnienia, twoja osobista interpretacja jest słuszna.

O jakim "pomijaniu całościowego kontekstu" Ty człowieku chrzanisz, w momencie gdy w tekście owym wyraźnie padają słowa takie jak: "także", "tego samego", "może być tylko jeden". Kto tutaj w związku z tym pomija "całościowy kontekst"?!

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To nieudolne odwracanie kota ogonem wychodzi na złe tylko TOBIE


Po pierwsze - kto tu odwraca, wypaczając cudze założenia (pomijam, że nieudolnie), po drugie - NIE TY BĘDZIESZ DECYDOWAŁ CO JEST DLA MNIE DOBRE.
...tego by jeszcze brakowało.

To czy wypaczam Twoje założenia czy nie, to już ocenią sobie forumowicze - abstrahując już od tego, że przytaczania Twoich dokładnych słów, bez dokonywania w nich ŻADNYCH modyfikacji, nie można nazwać wypaczaniem tylko cytowaniem.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zwłaszcza, że po zapoznaniu się z Twoimi wypowiedziami i oficjalnymi stanowiskami RKP każdy normalny człowiek, który potrafi czytać i rozumie znaczenie słów stwierdzi dobitnie, że to Tobie jest bliżej do monoteizmu z Twoim pojmowaniem wiary a nie mi.


Każdy - jak to ująłeś normalny człowiek, który potrafi czytać i rozumie znaczenie słów sam dojdzie do stosownych wniosków, bez twoich jedynie "słusznych i prawdziwych" wykładni...

Owszem, jednak nie znaczy to, że mamy przestać dyskutować - zwłaszcza, że mam pełne prawo polemizować z prezentowanymi przez Ciebie założeniami, szczególnie że rościsz sobie pretensje do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie (patrz koncepcja duszy) wbrew zachowanemu materiałowi źródłowemu. Używasz także słów, które świadczą że czcisz tego samego boga co monoteiści a potem masz pretensje i wypierasz się tego, gdy ktoś to po prostu głośno stwierdza (zresztą w odpowiedzi na Twoje zarzuty, jakoby ten ktoś miał jakieś związki z monoteizmem)? Jak już wspomniałem wcześniej - Waść się jakąś pokrętną logiką posługujesz.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ponownie więc: z Twoich wypowiedzi, artykułów, oficjalnych stanowisk RKP i ich sprostowań jasno wynika, że czcisz tego samego boga co monoteiści, co czyni Ciebie wyznawcą religii będącej formą monoteizmu. Przestań więc wmawiać ludziom, że w tych wypowiedziach jest napisane coś innego niż to, co faktycznie jest w nich napisane


Ponownie więc - nie ty tu jesteś od oficjalnego przedstawiania stanowiska RKP. I wracając: "uważają bowiem, że ich słowiańscy przodkowie byli wyznawcami tego samego Boga, któremu na swój sposób cześć oddają także chrześcijanie, muzułmanie i pozostali" oznaczającym (co wielokrotnie było już panu tłumaczone i przedstawiane oficjalne wykładnie, które pan notorycznie ignoruje) iż "chodzi bowiem właśnie o to, że Bóg Najwyższy niezależnie od tego jakimi imionami będzie nazywany - czy to JaHWHe, Siwa, Zeus, Świętowit, czy nawet Metawszechświat (niezależnie od tego jaki sposób zbliżenia się do Niego będzie rozpatrywany) - zawsze pozostanie On Bogiem Najwyższym... Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego." Wiecej na formalnych stronach związku.

Skoro więc nie czcisz tego samego boga, któremu cześć oddają także monoteiści, to co w owej wykładni robią te słowa (zaznaczone kolorem niebieskim w powyższym tekście)? Wymyśliłem je sobie? Nadal nie uzyskałem od Ciebie odpowiedzi na m.in. to pytanie. Jeżeli jednak sobie tego nie wymyśliłem, to przestań wmawiać ludziom, że te słowa oznaczają coś innego/mają inne znaczenie niż to, co faktycznie oznaczają - bo to się robi coraz bardziej żałosne.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Stanowisko RKP zostało przez Ciebie zaprezentowane nie raz i nawet nie dwa w tej dyskusji, wliczając w to ich sprostowania i inne Twoje wyjaśnienia...


I będą aż dotrze...

Zasadniczy problem owych stanowisk polega na tym, że to co starasz się ludziom wmówić nigdy "nie dotrze", ze względu na takie a nie inne określenia/sformułowania, które owe wykładnie zawierają - a które wskazują na to, że jednak czcicie tego samego boga. Mimo, że tak usilnie się tego wypierasz - co robi się z każdym Twoim postem coraz bardziej komiczne.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
tylko co z tego, skoro poprzez taki a nie inny dobór słów to WŁAŚNIE z tych oficjalnych stanowisk wynika,


...tobie się wydaje że wynika...

Ponownie więc: skąd wobec tego wzięły się wymienione (a zaznaczone w powyżej przytoczonej przez Ciebie oficjalnej wykładni RKP) przeze mnie sformułowania? Wymyśliłem Je sobie? Przestań więc palić głupa...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Widzę, że nadal nic nie rozumiesz...


Taaaa... Ja nie rozumiem w co sam wierzę... No ale pewnie wszechwiedzący Blizbor mi to wytłumaczy... :twisted:

Co najwyżej uzmysłowię, że na nic się zda Twoje wypieranie się tego, iż czcisz tego samego boga co monoteiści, gdyż wynika to z zastosowanych w Twojej "oficjalnej wykładni" sformułowań (a które już nie raz i nie dwa zaznaczyłem) :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
I TAK WYJDZIE NA TO


co sobie zinterpretowałeś?

Po raz kolejny wyrywasz z kontekstu moje słowa. I Ty masz czelność upominać mnie o "uwzględnianiu całości kontekstu"? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
staje się z każdym Twoim postem coraz bardziej żałosne i śmieszne zarazem


No to się pośmialiśmy, a teraz wróćmy kto tu jest głupkiem...

Kolejne wycieczki osobiste, zamiast rzeczowych argumentów? - typowe dla Ciebie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Po raz kolejny zaznaczam, że gdyby nie: taki, a nie inny dobór słów oraz takie, a nie inne sformułowania zawarte na owych stronach RKP to pewnie nie doszedłbym (i nie tylko Ja zresztą) do wniosku


JW - nie zamierzam brać odpowiedzialności za to co się panu wydaje... Polska to wolny kraj...

Taaak, bo najłatwiej stwierdzić, że coś się komuś tylko WYDAJE nie podając przy tym żadnych kontr-argumentów, mimo że poprzez taki a nie inny dobór słów i sformułowań jawnie wychodzi na to, że tej osobie jednak wcale się to NIE WYDAJE... jak już wspomniałem wyżej - typowe dla Ciebie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie zarzuty, tylko (zgodne z prawdą)


...domyślam się, że pana prawdą?

"Nie zamierzam brać odpowiedzialności za to, co się panu wydaje" :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
sprostowanie pańskiego uzurpowania sobie prawa do stanowienia


Znów pan stawia jakieś tezy w cudzym imieniu... Proszę wrócić do tej cześć dyskusji o której jest mowa o różnowarstwowym systemie wierzeń słowiańskich.

Taaak, coś tam wspominałeś, że ponoć istniała jakaś grupa "wiedzących lepiej", która miała swoją wersję rodzimych wierzeń i że owa grupa "wiedzących lepiej" oświeciła Cię i wtajemniczyła w swoje nauki... Muszę Cię jednak zmartwić, ale NIE MA żadnych wzmianek o tym, jakoby żercy czy wołchwowie nauczali ludzi INNEJ wersji wierzeń niż ta którą przyjmowali. Jest to nawet bardzo nieprawdopodobne, gdyż doprowadziłoby to do ogromnego rozwarstwienia wierzeń. Dopóki nie wykażesz za pomocą źródeł że żercy i wołchwowie mieli "swoją" wersję wierzeń, będzie to nic innego jak Twoja własna fantazja. I jak już wspomniałem odnośnie prośby udowodnienia przez Ciebie czego innego, także na podstawie źródeł - powodzenia życzę, bo będzie Ci bardzo potrzebne :lol:

Reguly napisał(a):
To pan kategorycznie lansuje pewną teorie, równie kategorycznie i bezkrytycznie odrzucając wszystko, co nie przystaje do pana jedynie słusznego światopoglądu.

JW. Wobec tego WYKAŻ TO! WYKAŻ, że nie mam racji co do tego, jak DAWNI SŁOWIANIE postrzegali kwestię duszy - tylko na podstawie źródeł, a nie oficjalnych wykładni RKP i swoich własnych artykułów, którymi z lubością zalewasz internet, publikując je wszędzie, gdzie tylko wspomni się o rodzimowierstwie!

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Za to Ty, opierający się o jedną,


JW.

To wszystko na co Ciebie stać, jeśli chodzi o argumentację mającą udowodnić mi że się mylę Ratomirze? I Ty masz czelność wmawiać mi, że to Ja nie potrafię wyjść poza jedną koncepcję, podczas gdy TY SAM trzymasz się JEDNEJ wzmianki (która w dodatku nie jest nawet koncepcją, tylko jak zauważył Wiesław - analizą lingwistyczną, która nie wspomina o wielu duszach, tylko o tym, że zakres POJĘCIOWY duszy jest w Naszym języku SZEROKI...) u Gieysztora jak tonący brzytwy? To przecież jest jawna kpina nie tylko ze mnie, ale też z czytelników śledzących tą dyskusję...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
w dodatku różną od tej która się zachowała w demonologii


I tak w koło Macieju - nie taką znów "różną" skoro "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo"...

Owe MOJE słowa: "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo" tyczyły się - przypomnijmy - wymienionych przez Ciebie "warunków" powstawania demonów PRZY UWZGLĘDNIENIU we współczesnym rodzimowierstwie także Twojej koncepcji wielości dusz. TYLKO TEGO I NICZEGO WIĘCEJ.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
i TYLKO na jej podstawie masz niby prawo do orzekania o tym, kto jest monoteistą a kto nie? Pomijając już fakt, że z tego co TY piszesz wychodzi na to, że to TY czerpiesz wręcz garściami z monoteizmu...


:| :o :doubt: Ble??? Pani Blizbor - naprawdę mało mnie obchodzi kim pan jest i jak panu blisko do monoteizmu. JW - to nie ja jednak kategorycznie lansuje pewną teorie, równie kategorycznie i bezkrytycznie odrzucając wszystko, co nie przystaje do pana jedynie słusznego światopoglądu.

To NIE JA opieram swoją teorię na JEDNEJ wzmiance spotykanej TYLKO u Gieysztora, która - żeby było śmieszniej - wcale nie mówi NIC o wielości dusz, a jedynie stwierdza, że ZAKRES POJĘCIOWY duszy W JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI :roll: Ponownie więc wychodzi na to, że - tak jak w przypadku tekstów źródłowych i definicji z PWN - widzisz w tekstach to co CHCESZ widzieć, a nie to co tam FAKTYCZNIE jest :roll:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Oooo, a więc pan Reguly w jakiś cudowny sposób skontaktował się z tą sferą tzw. wiedzących lepiej i został przez ową sferę oświecony i wtajemniczony w ich nauki funkcjonujące obok "potocznej sfery wierzeń"


Może pan sobie gadać i kpić, co nie zmienia faktu... Jeśli zaś chodzi o źródło / metodę to czasem wystarczy po prostu szerzej spojrzeć na pewne zagadnienia, z większej perspektywy ...

Zostało już Ci powiedziane, że takie zagrywki to nic innego jak TANIA ERYSTYKA i nic ponad to. Jeżeli dyskusja ma być merytoryczna i rzeczowa, to swoje DOMYSŁY pozostaw dla siebie, a zacznij przytaczać ŹRÓDŁA.

Reguly napisał(a):
Nie ograniczać swojego umysłu i wiedzy poznawczej, przez własne narzucone szablony (jeśli nie wystarczają panu opracowania naukowe takich niekwestionowanych autorytetów jak A. Gieysztor)...

Nie opracowania, tylko jedno opracowanie, które - przypomnijmy - nie mówi NIC o wielości dusz, a jedynie stwierdza że ZAKRES POJĘCIOWY duszy W JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI. JW. Ty po prostu w tych opracowaniach widzisz coś, czego tam FAKTYCZNIE nie ma.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
i nie ważne że nie zachowało się żadne


...że p. Blizborowi wydaje się, że nie zachowało się żadne...

I pewnie dlatego, że mi się tak TYLKO WYDAJE jeszcze żadnego takiego odniesienia nie przytoczyłeś? Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W takim razie proszę to "wypunktować"


A co - pogubiliśmy się? ponoć masz czas, więc sobie wypunktuj...

Innymi słowy, nie potrafisz mi jednoznacznie wskazać za pomocą moich własnych wypowiedzi, które moje słowa wskazują na moje wzorowanie się na monoteizmie, mimo iż mi to zarzucasz - w związku z czym, w tani sposób próbujesz się wykręcić. Jak już wcześniej wspomniałem - typowe dla Ciebie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jak już wspomniałem, we wszystkich tych wierzeniach ich wyznawcy wychodzą/wychodzili z założenia, że każdy człowiek ma jedną duszę.


A jak ja już wspomniałem, że jeśli pana wiedza na temat wierzeń tych ludów, jest równie dogłębna jak w przypadku Słowian, to nie mamy o czym gadać.

Po raz kolejny puste słowa i żadnych konkretów z Twojej strony - czy zarzucenie komuś braku rozeznania nie podając przy tym żadnych argumentów na poparcie swoich słów (w tym przypadku mających wykazać, że mylę się także w stosunku do postrzegania duszy u innych ludów indoeuropejskich) mających to udowodnić, to naprawdę wszystko na co Cię stać? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jeżeli twierdzisz inaczej - wykaż to! Tylko za pomocą źródeł


Po pierwsze - jak widać na przykładzie choćby tego wątku - wskazywanie panu źródeł mija się całkowicie z celem. Po drugie to pan wystosował tym razem pewną tezę, więc w zgodzie z podstawowymi zasadami prowadzenia dyskusji, to na panu spoczywa jej dowiedzenie (moja teza dotyczyła Słowian i zostało podparta źródłem, które niestety pan notorycznie ignoruje).

Twój problem polega na tym, że źródła które przytoczyłeś NIC NIE MÓWIĄ ani o wielości dusz (a jedynie o tym, że zakres pojęciowy duszy jest w języku polskim szeroki) ani o tym, jakoby bóg troszczący się WYŁĄCZNIE o sprawy niebiańskie był tożsamy z ABSOLUTEM (czyli nie tylko światem niebiańskim) i zawierał w sobie pozostałych bogów. Helmold twierdzi WYRAŹNIE, że pozostali bogowie POCHODZĄ Z JEGO KRWI (czyli że są jego potomkami, a nie przejawami) i że: "w tym każdy z nich jest znamienitszy, im bliższy jest owemu bogu bogów" - czyli jest mowa o hierarchii 1 i 2 pokolenia bogów (pierwsze pokolenie bogów jest mu bliższe bo to w końcu jego bezpośredni potomkowie - synowie i córki, zaś drugie - pośredni, jako jego wnuki)! Z oczywistych więc względów 1 pokolenie bogów jest bliższe "bogu bogów" niż 2 pokolenie! Jak już wspomniał Wieslavv - zabiłeś swoją koncepcję własnym źródłem :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Bo o tym warto rozmawiać


Na twoim przykładzie, zaczynam mieć poważne wątpliwości... :twisted:

I dlatego właśnie nadal ze mną dyskutujesz? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
to Ja mam rację


Taaaa... niczym mnie tu nie zaskoczyłeś...

Kolejne słowa wyrwane z kontekstu :brawo:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zauważył byś, że nie mogę podać żadnego konkretnego miejsca


Czyli nie masz żadnej konkretnej podstawy by kwestionować i kategorycznie odrzucać przedstawioną prze zemnie (za Gieysztorem) koncepcję, a mimo to robisz... Po co?

To raczej Ja się Ciebie zapytam: po co wyrywasz pojedyncze części całej wypowiedzi z kontekstu? Co chcesz tym osiągnąć? Masz nadzieję, że forumowicze zostaną zbici z tropu i przyznają Ci rację? To zdanie brzmiało tak: "Bo gdybyś czytał, to zauważył byś, że nie mogę podać żadnego konkretnego miejsca (a tylko ogół książki), Z TEGO WZGLĘDU, że autorzy obydwu książek W KAŻDYM OPISYWANYM PRZYPADKU mówią wyraźnie, że normą było posiadanie jednej duszy, gdyż to posiadanie wielu dusz skutkowało przemianą w demona.". Zaś przedstawiona przez Ciebie koncepcja jest wyłącznie Twoją koncepcją, gdyż przytaczany przez Ciebie Gieysztor stwierdza jedynie, iż ZAKRES POJĘCIOWY słowa "dusza" W JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI, a nie że dusz w człowieku jest wiele. Ty po prostu widzisz w tekście Gieysztora coś, czego tam faktycznie nie ma...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W KAŻDYM OPISYWANYM PRZYPADKU mówią wyraźnie, że normą było posiadanie jednej duszy


Ale której? Dusza-jaźni, dusza-życia, czy może duszy-widma (żywota)? "[...] Czemu to co zakładasz przy posiadaniu jednej tylko duszy, nie miało by zachodzi przy założeniu ze "elementów duchowych w człowieku było wg Słowian zapewne więcej niż tylko jeden (a ich losy pośmiertne były różne)"" a z różnych względów został on (jedne z tych pierwiastków duchowych) utracony, podmieniony lub zastąpiony przez obcy? Czemu nie miałoby to dotyczyć jednego tych aspektów duchowych?...

Moje słowa, na które w odpowiedzi przytoczyłeś fragment analizy lingwistycznej Gieysztora tyczyły się każdego przypadku opisanego w książkach Podgórskich i Baranowskiego. Ponadto pojęcia, które wyciągnąłeś z Gieysztora opisują NIE różne dusze, tylko ZAKRES POJĘCIOWY jaki słowo "dusza" ma w JĘZYKU POLSKIM! Czyli, że słowo "dusza" może w naszym języku odnosić się ZARÓWNO do jaźni jak i do widma zmarłej osoby!

Reguly napisał(a):
...I dla tego tak trudno podać ci jakieś konkretne miejsce? A może dla tego, że jak sam napisałeś, na podstawie tych publikacji "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo"?

To, do czego te słowa się odnosiły i w jakim kontekście - zostało już wyjaśnione - skoro jednak cały czas przedstawiasz je w kontekście innym niż pierwotny to przypomnę, że owe MOJE słowa: "niezależnie od tego czy przyjmie się koncepcję o jednej czy o wielu duszach to odnosząc się do powyższych punktów wyjdzie na to samo" tyczyły się - przypomnijmy - wymienionych przez Ciebie "warunków" powstawania demonów PRZY UWZGLĘDNIENIU we współczesnym rodzimowierstwie także Twojej koncepcji wielości dusz. TYLKO TEGO I NICZEGO WIĘCEJ.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jeżeli chcesz udowodnić swoją tezę to powinieneś wskazać choćby jeden przypadek


Wskazałem źródła które pan ignoruje, po co mam wskazywać kolejne które również pan zignoruje bo nie przystają do pana jedynej słusznej koncepcji? Pomijając nawet jak wyżej, wystarczy po prostu na pewne koncepcje spojrzeć szerzej...

Źródło które przytoczyłeś i na które się powołujesz (Gieysztor) nie mówi NIC o wielości dusz, lesz o szerokim zakresie pojęciowym słowa "dusza" w języku Polskim...

Reguly napisał(a):
Reguly napisał(a):
W porządku... w takim razie wskaż jakąkolwiek książkę o demonologii


A może jakąkolwiek książkę kucharską (p. kontekst wcześniejszej wypowiedzi w tym akapicie)?... Panie Blizbor - po pierwsze - to, że pan ogranicza swój światopogląd do wąskiego zakresu uproszczonej, powszechnej i potocznej wersji ludycznej - lekko zahaczającej o demonologię ludową, nie znaczy że do podobnego poziomu zniży pan mój.

Już Ci powiedziałem, że jeżeli ta dyskusja ma być merytoryczna i rzeczowa, to NIE MOŻEMY odnosić się do tego, co się nam wydaje (ani książek kucharskich czy dzieł Lenina, które tak polecasz) a TYLKO do źródeł w postaci bądź to demonologii bądź opracowań poszczególnych badaczy - zanim więc znowu powołasz się na Gieysztora, wbij sobie do głowy, że opisuje on nie poszczególne dusze, które siedzą w człowieku, tylko to do czego w języku polskim może odnosić się słowo "dusza". Innymi słowy NIGDZIE (nawet u Gieysztora) nie znajdziesz jakiejkolwiek wzmianki mówiącej, że posiadanie wielu dusz było przez Naszych przodków uznawane za normę.

Reguly napisał(a):
Po drugie jak wyżej - skoro pan przedstawił pewną tezę, to na panu spoczywa obowiązek jej dowiedzenia. Ja swoją tezę poparłem źródłami (ze wskazaniem konkretnego miejsca) znanych autorytetów w dziedzinie... U pana ciągle (po za mało merytorycznym słowotokiem) tego brak...

Myślę, że przedstawiłem już wystarczająco dużo dowodów na poparcie "swojej" tezy i tym samym - obalenie Twojej.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie masz prawa głosić wszem i wobec, że dawni Słowianie uważali wielość dusz za normę


Panie Blizbor - mam pełne prawo głosić, co na temat rożnych koncepcji maję do powiedzenia uznane autorytety takie jak A. Gieysztor, szczególnie podpierając się przy tym konkretnymi wskazaniami.

Problem polega na tym, że Gieysztor nie opisuje koncepcji wielu dusz (pisze On o zakresie pojęciowym słowa "dusza" w Naszym języku), ani tym bardziej tego, że miałoby to być uznawane za normę... Tak więc to co głosisz, jest niczym innym jak tylko Twoją interpretacją tego, co opisał Gieysztor.

Reguly napisał(a):
To nie ja, przyjąłem jedyna słuszną koncepcję i równie kategorycznie odrzuciłem wszelkie inne możliwości. ...Bo widzi pan - w życiu rzadko kiedy coś bywa albo czarne albo białe... A jak nadal uważa pan, że "nie mam prawa" - to jak już wcześniej panu proponowałem - proszę mnie zaskarżyć.

Zacznijmy od tego, że NIGDY nie było żadnych innych możliwości... Gieysztor nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza", zaś Szyjewski który faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił, stwierdzając że stan "dwu-duszników" był stanem WYJĄTKOWYM (gdyż skoro coś ma swoją własną nazwę i osoby w tym stanie traktowane są inaczej - to znaczy, że NIE jest to normą).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
na podstawie jednej, niepewnej koncepcji spotykanej TYLKO u Gieysztora


a za nim również np. u twojego ulubionego Szyjewskiego (choć on również ma tendencje do sprowadzania postrzegania pewnych kwesti w kryteriach czarne- białe)...

Już przytoczyłem (Wieslavv zresztą także) co na ten temat pisał Szyjewski, wyjaśniliśmy też o co chodziło Gieysztorowi, zaś w żadnej innej książce traktującej o demonologii nie uświadczysz potwierdzenia tego, że posiadanie wielu dusz było normą. Nie znajdziesz potwierdzenia tego stanu rzeczy także w mitologiach innych ludów indoeuropejskich, gdyż tam także opisuje się, że duszę człowiek ma jedną. Innymi słowy Twoja koncepcja nie przetrwała zderzenia z twardą rzeczywistością Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
spotykaną TYLKO u


Ty nie potrafisz nawet tego...

Ta dyskusja świadczy o czymś wręcz przeciwnym :razz:

Reguly napisał(a):
Jeszcze raz - proszę więc wrodzić do fragmentów mówiących o wielowarstwowej, wielopłaszczyznowej wierze Słowian. To że pan nie potrafi wyjść po za jedną z tych warstw / płaszczyzn, nie znaczy że ma pan rację...

Takie sformułowania w dyskusji w której powinno się powoływać na źródła, to - jak już zostało wspomniane wcześniej - bardzo tania erystyka i nic więcej.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby "w ramach tej samej wiary istniały dwie postaci rodzimej religijności". My rozmawiamy jednak o tym, jak kwestię duszy postrzegali dawni Słowianie, a nie rodzimowiercy współcześni.


??? Nawet "dawni Słowianie" wyróżniali rożne grupy społeczne (o róznej skali wiedzy i wtajemniczenia) - kłaniają się podstawy socjologii...

Ty się tu nie zasłaniaj podstawami socjologii, ani tak oczywistymi rzeczami jak to, że poszczególne grupy specjalizowały się w czym innym. Nie oznacza to bynajmniej - i nie znajduje potwierdzenia w źródłach - jakoby żercy czy wołchwowie posiadali inne koncepcje religijne niż reszta społeczeństwa, takie coś skończyłoby się ogromnym rozwarstwieniem wierzeń, a w końcu pojawieniem się odłamów z których każdy by uważał jakoby był tym jedynym i prawdziwym - mniej więcej jak w monoteizmie...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Po raz kolejny starasz się odwrócić kota ogonem.
[...]
Nie manipuluj.


Proszę nie oceniać wszystkich swoimi kryteriami...

Myślę że to, który z nas posuwa się do manipulacji i wyrywania wypowiedzi adwersarza z kontekstu, dostatecznie dobrze widać na przykładnie tej dyskusji. Dodam tylko, że Ja nie muszę posuwać się do manipulacji i tanich zabiegów erystycznych aby logicznie przedstawić swoje racje - cały czas posługuję się źródłami, które Ty wypaczasz poprzez dostrzeganie w nich czegoś, czego tam faktycznie nie ma.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Stwierdziłem to w odniesieniu do TWOJEJ "doktryny"


Wielokrotnie wykazał pan, że nie ma zielonego pojecia o "mojej doktrynie"...

To także mogą spokojnie ocenić forumowicze.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ale z zaznaczeniem, że NIE ROZMAWIAMY O TYM


...z tego m.in powodu nie ma pan najwyraźniej również pojęcia o czym rozmawiam.

Biorąc pod uwagę to, że poruszamy w tej dyskusji jednocześnie dwa wątki nie mam żadnych problemów z ocenieniem do czego odnosiła się przytoczona przez Ciebie moja wypowiedź (a raczej jej część). Były to słowa jakie padły w odniesieniu do wymienionych przez ciebie opisów powstawania demonów po uwzględnieniu Twojej koncepcji wielości dusz. Moje pełne słowa z tego cytatu mówiły, że nie rozmawiamy o tym, jak to postrzegają współcześni rodzimowiercy (bo współcześnie to Ty sobie możesz w tą wielość dusz wierzyć - nikt Ci nie broni), ale o tym jak to widzieli dawni Słowianie, zaś Ty twierdzisz, że postrzegali to tak jak to opisujesz - co kłóci się z materiałami źródłowymi.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
a uparcie starasz się przeforsować, że widzieli to tak, jak TY to przedstawiasz w swojej koncepcji


Panie Blizbor - i znów fałszywa teza niejako w cudzym imieniu - więc jeszcze raz... Wg mojej koncepcji dawne wierzenia Słowian były bardziej złożone niż się pany wydaje, a odnośnie pewnych zagadnień funkcjonować mogło więcej (mniej lub bardziej złożonych, wzajemnie się np. przenikających) koncepcji... To nie ja, kategorycznie przyjąłem jedną z nich (i to nawet nie jakoś specjalnie umocowaną), równie kategorycznie odrzucając wszystkie inne...

Niby w jaki sposób - jak to ładnie zaznaczyłeś: wg. Twojej koncepcji - miałyby wierzenia Słowian być bardziej złożone niż mi się wydaje, skoro wszelkie źródła Twoje dotychczasowe koncepcje obalają? Tylko nie powołuj się na "sferę wiedzących lepiej" bo to żaden argument, gdyż nie tylko jest mało prawdopodobne, aby żercy czy wołchwowie mieli własną wersję wierzeń (a po prostu lepiej rozumieli ich istotę), ale też nie jest w ogóle wiadomo jakie były ich nauki szerzone wśród ludu (o ile w ogóle szerzeniem takich nauk zajmowali się oni, a nie rodzina w której nowy członek społeczności wzrastał i z którą miał o wiele częstszy kontakt oraz zważywszy na to, że w trakcie uroczystości rodzinnych rolę kapłana pełnił nierzadko najstarszy członek rodziny...).

Reguly napisał(a):
Tym razem z kolei wprowadzają do dyskusji nowy argument poboczny i zaciemniający temat, jak rozgraniczenie na współczesnych rodzimowierców, a dawnych Słowian...

Gdy włącza się do dyskusji Twoją koncepcję jest to konieczne, gdyż nie była ona znana Naszym przodkom :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Wyraj - owszem - jest miejscem gdzie udają się dusze, ale Wyraj umiejscowiony jest w Nawii (która jest krainą zamieszkiwaną przez demony i inne istoty chtoniczne, zaś Wyraj jest tym miejscem w Nawii, gdzie przebywają tylko dusze zmarłych). Tak więc twoja koncepcja wcale się w to tak "idealnie" nie wpasowuje...


No jeśli ktoś postrzega to niejako na podstawie perspektywy chrześcijańskiego nieba i piekła... http://www.wiadomosci24.pl/artykul/konc ... 60969.html

Na jakiej podstawie wnosisz, że Wyraj znajduje się w świecie niebiańskim? Zwłaszcza że z folkloru o Wyraju jako takim wiemy TYLKO TYLE, że miał się znajdować za morzem/wodą (a to, o ile przyjąć horyzontalny podział wszechświata... Ponieważ jednak występowanie w Słowiańskiej mitologii Drzewa Świata jasno wskazuje na to, że przodkowie przyjmowali podział wertykalny - w związku z czym Nawia znajduje się nie ZA morzem/wodą, tylko POD morzem/wodą, a co wg. mitu o wyłowieniu świata znajduje się POD wodą/pierwotnym morzem/praoceanem? Zgadza się: Nawia) - w związku z czym umiejscawianie Wyraju w świecie niebiańskim jest nie tylko niemądre, ale także zalatuje WŁAŚNIE chrześcijańskim podziałem na niebo i piekło. Więc ponownie: kolejna Twoja koncepcja (tym razem z podziałem na górny - Wyraj i dolną - Nawię) dobitnie wskazuje jak wiele schematów czerpiesz z monoteizmu :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Wiesz, gdyby wszystkie możliwe źródła


Pan notorycznie ignoruje wszystko, co akurat nie przystaje do pana jedynej słusznej, raz obranej koncepcji... Więc zasadniczo nie dziwi mnie u pana zachowanie "bym starał się jej bronić "chwytając się brzytwy" i próbować wmówić sobie"...

Czyżby? :lol: Problem polega na tym, że jak na razie to Twoja koncepcja kłóci się z wszelkimi zachowanymi źródłami, co za pomocą źródeł i autorytetów badaczy już z Wieslavvem wykazaliśmy :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
polecam zapoznać się z koncepcją duszy u ludów ościennych


Proszę zacząć od siebie, wychodząc po za jedynie sobie znaną (w zasadzie przyjęta przez pana jej interpretacje) "demonologie ludową" i starając się dostrzec coś więcej niż tylko jedyna słuszną, raz obraną koncepcję... Panie Blizbor, to że pana koncepcja kategorycznie wyklucza i neguje inne, nie znaczy że któraś z tych innych nie może zawierać pańskiej (nawet jeśli pan nie jest tego w stanie dostrzec, albo nie chce się pan do tego przyznać).

Jak już zostało wspomniane - nigdy nie było żadnej innej jeśli mówimy o postrzeganiu tego przez Naszych przodków. To współcześnie w rodzimowierstwie funkcjonują różne koncepcje duszy i Nawii... pierwotnie funkcjonowała tylko jedna - ta która zachowała się w folklorze i demonologii, a którą Ty odrzucasz na rzecz własnej twórczości.

Reguly napisał(a):
Reasumując można i tak - jeśli założymy, że pierwiasteków duchowych w człowieku jest więcej niż tylko jeden, to np. pan Blizbor i tak może być zdolny dostrzec z nich tylko jeden, ten najbardziej widoczny... Do kogo jednak ma o to pretensję? Do tych co potrafią dostrzec ich więcej?

Ano współcześnie można, ale już odnosząc to do dawnych Słowian byłyby to brednie nie poparte żadnym materiałem źródłowym...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zaś Blizbor - na zachowanym materiale znajdującym się w demonologii, oraz na analizie porównawczej wierzeń związanych z duszą u - wywodzących się z tego samego pnia ludów indoeuropejskich co Słowianie - ludów ościennych.


No to w czym problem? Ja będę bazował na opracowaniach naukowych m.in. sięgających do analizy "demonologii ludowej", a p. Blizbor wyłącznie na własnych analizach "demonologii ludowej", w tym zakresie w jakim zgadzają się z jego wcześniej przyjętą koncepcją...

Problem polega na tym, że żadne z opracowań naukowych nie wspomina o wielu duszach jako stanie normalnym, zaś demonologia ludowa wyraźnie odnosi się do posiadania więcej niż jednej duszy jako anomalii. Koncepcja o wielu duszach w człowieku jest Twoją interpretacją opisu Gieysztora, który nawet nie opisuje koncepcji wielu dusz, a dokonuje analizy lingwistycznej słowa "dusza" wraz z przedstawieniem jego zakresu pojęciowego w języku polskim.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ej, to w końcu jak to jest, to że dusza jest jedna to była wersja uproszczona, którą "oświeceni" nauczali chłopów, czy w końcu jest to wpływ monoteizmu? :lol:


Znów pan dostrzega tylko to co chce... Wiec ponownie - wiara Słowian była wielowarstwowa, zwierająca wiele przenikających się koncepcji.

Skąd te dane? Znowu od "sfery wiedzących lepiej" czy po prostu tak sobie dywagujesz?

Reguly napisał(a):
Jedną z nich, uproszczoną fumą była tzw. forma ludyczna, która jako prostsza w szerszej warstwie społecznej była bardziej upowszechniona i jako taka (w późniejszym okresie) dodatkowo stała się niejako umocowaniem (przyczyniła się do łatwiejszej adaptacji) wierzeń chrześcijańskich... Powodów może być wiele i to bynajmniej się wzajemnie nie wykluczających - widzi pan w tym jakiś szczególny problem?

Tylko jeden. Biorąc pod uwagę fakt, że koncepcja wielu pierwiastków duchowych w człowieku jest wymysłem, opartym na błędnej interpretacji słów Gieysztora wychodziłoby na to, że faktycznie funkcjonowała tylko jedna koncepcja duszy... ta znana z demonologii i folkloru.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
że dusz było kilka i że Ci sami jaśnie "oświeceni" nauczali chłopów, że dusza była jedna bo to miała być wersja uproszczona?


Nauczali tych co chcieli i wykazywali ku temu predyspozycję... a z tego uproszczona wersja przeciekała do szerszych warstw społecznych, czy jak wolisz chłopów (choć i w śród nich osoby są różne, mniej lub bardziej zainteresowane, mniej lub bardziej otwarte na wiedzę w poszczególnych dziedzinach)... Nawet w ramach chrześcijaństwa (nawet współcześnie) wyodrębnić analogicznie można warstwę tzw. wierzeń ludycznych i kanon główny, oficjalny, zbudowany na podstawie formalnych rozwinięć KRK, katechizmie, czy w wyniku kolejnych synodów.

Problem tego porównania jest taki, że wierzenia "ludyczne" nie są "uproszczoną wersją" chrześcijaństwa spowodowaną naukami księży katolickich (bo księża takie postrzeganie wiary starali się zwalczać), a raczej wynikiem przeniknięcia do wcześniejszych pogańskich tradycji pewnych chrześcijańskich wpływów...

Reguly napisał(a):
...Potwierdza to np. to, o czym wspomniałem już wcześniej - świetnie się uzupełniające wiara w wiele pierwiastków duchowych i wiara odnośnie zaświatów.

Biorąc pod uwagę powyższe, wcale nie potwierdza.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
choć wartość merytoryczna w odniesieniu do demonologii ludowej w wymienionych książkach jest większa niż u Gieysztora


Do "demonologi ludowej" - być może, do głębszej analizy duszy i zaświatów - nie koniecznie...

Gieysztor nie dokonał analizy duszy, tylko - co zostało już zauważone wcześniej - dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając, że jej ZAKRES POJĘCIOWY w języku polskim jest SZEROKI. Nie stwierdził że dusz jest w człowieku wiele.

Reguly napisał(a):
U ciebie mało co "nie ulega wątpliwości", co jednak nie zawsze znajduje odbicie w rzeczywistosci.

Zdziwiłbyś się. Pewne rzeczy nie są bowiem aż takie trudne do rozszyfrowania, zwłaszcza konfrontując je z tekstami źródłowymi i opracowaniami badaczy, a jeśli to za mało to także dokonując analizy porównawczej z wierzeniami innych - acz wywodzących się z tego samego pnia co Słowianie - ludów indoeuropejskich. A propos właśnie owej analizy porównawczej... zapoznałeś się już z kwestią duszy w wierzeniach Germańskich czy chociażby Bałtyjskich, co by przekonać się jak w ich wierzeniach przedstawia się sprawa ilości dusz? :lol:

Reguly napisał(a):
Gieysztor był autorytetem naukowym, badaczem... Opracowanie leksykonu czy antologii demonów nie wymaga koniecznie dogłębnej analizy zagadnień, które dla tego leksykonu są zasadniczo kwestiami pobocznymi. Ale było o tym już wcześniej...

Owszem Gieysztor był badaczem, jednak nie dokonał analizy duszy, tylko analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając że jej zakres pojęciowy w języku polskim jest szeroki...

Reguly napisał(a):
Mam tu jednak dla pana Blizbora coś naprawdę specjalnego... Tak się bowiem składa, że z panem Podgórskim trochę się znamy. Zamiast więc poruszać się wzorem p. Blizbora w bezpodstawnych dywagacjach, postanowiłem osobiście spytać p. Podgórskiego jaki jest jego stosunek do koncepcji przedstawionej przez Gieysztora (tutaj omawianej)... Czy ją uznaje, odrzuca, czy może całkiem nie bierze jej pod uwagę pozostając wyłącznie przy sferze ludycznej wierzeń, czy może ma jakąś zupełnie inną koncepcję... I wie pan, panie Blizbor co mi na to odpisał?... Że sobie pozwolę fragment zacytować: "my nie prowadzimy studiów nad mitologia słowiańska. Zadanie które sobie postawiliśmy, to skompletowanie możliwie pełnej listy demonów polskich, przede wszystkim z dopuszczalnymi "skokami w bok". Ciągle nad tym pracujemy." (jeśli p. Blizbor miałby jakieś wątpliwości co do wiarygodności tej wypowiedzi, to chętnie służę na priv kontaktem do p. Podgórskiego w celu jej zweryfikowania).

Zaraz, zaraz - a czy Ja kiedykolwiek twierdziłem, że państwo Podgórscy dokonują w swej knidze jakiejkolwiek analizy demonologii ludowej?? Albo, że odnoszą się w swojej książce w jakikolwiek sposób do twierdzeń Gieysztora?? Odpowiedź brzmi: Nie, nie twierdziłem. Stwierdziłem, że opis każdego wymienionego w ich książce przypadku zalęgania się demona czy to z duszy ludzkiej, czy też w wyniku posiadania więcej niż jednej duszy, dobitnie wskazuje na fakt, że wielość dusz była przez dawnych Słowian uznawana za anomalię. Co więc chciałeś udowodnić, przytaczając słowa pana Podgórskiego o tym, że nie zajmują się oni studiami nad mitologią Słowiańską? Przecież to nie przekreśla niczego, co wcześniej napisałem - bo i w jaki sposób? Gdybyś zamieścił cytat, w którym pan Podgórski stwierdziłby, że w ich książce są opisane przypadki posiadania wielu dusz jako czegoś normalnego - wówczas owszem, przekreśliłbyś moje twierdzenia. Problem polega na tym, że w ich książce ani w demonologii ani też w folklorze takich przypadków po prostu nie ma.

Reguly napisał(a):
Przy czym, w tym miejscu, zaznaczy sobie wyraźnie - w żaden sposób nie umniejsza to wartości "Wielkiej księgi demonów polskich" p. Podgórskich - na obecnym rynku wydawniczym nie ma bowiem chyba lepszej, obszerniejszej publikacji, która w jednym miejscu w tak bogaty sposób klasyfikowała by tyle różnorakich postaci demonicznych. Niemniej w omawianej tu kwestii spornej nie stanowi ona wystarczającego podparcia z przynajmniej dwóch powodów: 1. JW - czym innym jest opracowanie leksykonu czy antologii, niewątpliwie wymagające wiele pracy i czasu, a zupełnie czymś innym przeprowadzenie naukowych analiz (choćby m.in. w świetle analogii antropologicznych) poszczególnych zagadnień;

Jak już wielokrotnie w niniejszym poście zaznaczyłem: CO Z TEGO, skoro Gieysztor w swojej książce nie opisał posiadania wielu dusz, a jedynie dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając tylko że jej ZAKRES POJĘCIOWY w JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI, a nie że w człowieku jest wiele dusz...

Reguly napisał(a):
2. wspomniana publikacja - jak sam tytuł wskazuje - tyczy demonologii polskiej, a więc obejmuje szeroki zakres czasu czyli (jak np. czytamy w recenzji, na samym choćby początku tej publikacji, wyd. z 2005 r. s.7) nie sposób było się w niej ustrzec od współczesnej konkretyzacji prezentowanych zjawisk, czy (również wcześniej wspomnianej w tym wątku, a także w stosunkowo często w samej publikacji) powiązania wątków starosłowiańskich z chrześcijańskimi, czyli będącymi wyrazem szczególnej formy ludowego synkretyzmu kulturowego (za L.J. Pełką).
I jak pan przełknie teraz tak niewygodny fakt, wobec swojego tak kategorycznie przyjętego, jedynie słusznego stanowiska?

Niby w jaki sposób ma to być "niewygodny fakt"? :lol: Przecież to, że folklor zawiera pewne wpływy chrześcijańskie jest rzeczą oczywistą, jednak wpływy te nie dotyczą raczej takich kwestii jak ilość dusz - o czym można się przekonać dokonując analizy porównawczej (która z kolei dla Ciebie jest chyba niewygodna, bo jakoś do tej pory się nie pokwapiłeś z zapoznaniem się jaka jest koncepcja duszy występująca w wierzeniach np. Germanów czy Bałtów) z wierzeniami ludów wywodzących się z tego samego pnia ludów indoeuropejskich co Słowianie - a raczej polegała na zmianie symboliki (a więc nawet nie struktury, tylko symboliki) mitów tudzież dodała do demonologii nowe koncepcje apotropeiczne polegające na przekonaniu ludzi o odstraszającej demony mocy krzyża i wody święconej. Ponieważ gdyby ta ingerencja była większa, to w ogóle nie wiedzielibyśmy o słowiańskiej demonologii ;)

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Przede wszystkim znacznie lepiej udokumentowana


Tylko jak dotąd, bez konkretnego wskazania... :twisted:

Nie no, wcale :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W takim razie Tobie także polecam nauczyć się czytać ze zrozumieniem, bo to że system religijny przodków był silnie związany z naturą i owa natura była w nim postrzegana jako coś nadrzędnego w stosunku do człowieka (co jest oczywiste nawet dla współczesnego człowieka)


Kolejna teza bez potwierdzenia, oparta na błyskotliwych tezach Blizbora, przedstawianych przez niego jako fakt...

Hahaha, nie no, teraz to przeszedłeś samego siebie :mrgreen: Sam siebie zaorałeś tymi słowami, zwłaszcza że przecież Ty sam wcześniej stwierdziłeś, iż wierzenia przodków były oparte o kult natury :lol: A skoro tak, to chyba oczywistym jest, że ta natura była postrzegana jako coś nadrzędnego i potężniejszego niż człowiek...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
NIE OZNACZA że była owa natura przez przodków utożsamiana z jakimkolwiek absolutem (nie mogłaby - absolut jest czymś czego nie można opisać, czymś co wykracza poza wszelkie próby zrozumienia go, zaś naturę przodkowie opisali jako przejaw działania bogów, czyli została owa natura przez nich scharakteryzowana.)


Nie można opisać??? To pewnie ci co piszą słowniki pewnie nie o tym nie wiedzą... Blizbor - mówiłeś im o tym? :twisted:

Ratomirze, czy to przypadkiem nie Ty stwierdziłeś i to nawet w tej dyskusji, że człowiek ze względu na swój ograniczony czas i przestrzeń nigdy nie pojmie Boga Najwyższego (czyli absolutu), a jedynie może się do niego zbliżyć? :lol: Czyżby ten wstrętny Niemiec - Alzheimer zaczynał już się do Ciebie dobierać? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Mylisz się sądząc, ze wierzenia przodków nie były jednorodne

Nie były tak jednorodne i spójne teologicznie jak np. chrześcijaństwo, bo choćby jako politeizm nie wykazywało takiej tendencji do dogmatyzmu jak monoteizmy. Każdy w ramach pewnego kanonu mógł wierzyć w co chciał, wybrać sobie no. boga którego uważał w stosunku do siebie za najważniejszego...

Biorąc pod uwagę to, ile odłamów ma obecnie chrześcijaństwo czy nawet islam, można spokojnie stwierdzić że na pewno były wierzenia przodków nawet trochę spójniejsze teologicznie niż owe dwie religie. Nie wykluczam jednak że istniał podział na kulty danych bogów w zależności od "profesji", bo np. wiadomo że taki Perun był szczególnie czczony przez wojowników ze względu na swoją profesję, ale nie zmienia to faktu, że nie był on dla nich bogiem stojącym na najwyższym miejscu w Panteonie. Analogicznie jak u Geramnów: to, że wojownicy bardziej czcili Thora, nie znaczy że uważali iż w panteonie stoi on wyżej niż Odyn - bo nie uważali. Tak samo zresztą ma się sprawa spójności "teologicznej" na różnych obszarach zamieszkiwanych przez ludy Germańskie, gdzie bogowie mieli czasami tylko inne imiona ze względu na różnice w dialekcie, ale panteon bogów był ten sam np. Skandynawski Odin (Odyn) i Niemiecki Woden (Wotan) to ta sama postać. Analogicznie zapewne było u Słowian gdzie ten sam bóg znany był pod różnymi imionami w zależności od różnic w dialekcie na danym terytorium np. na Zachodniej Słowiańszczyźnie jako Trzygłów a na Wschodniej jako Trojan... Tak więc z twierdzeniami, że wierzenia Słowian nie były tak jednorodne to byłbym jednak ostrożny... Jak już wspomniałem, to Nam - współczesnym, mogą się jawić jako różnorodne, z tego względu że chrześcijaństwo jednak pewne zniszczenia poczyniło i dopiero stosunkowo od niedawna zaczynamy dociekać ich pierwotnej formy oraz treści.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
to nam, współczesnym jawią się takie


Może tobie...

Czy Ty przypadkiem - nawet w tej dyskusji - nie apelowałeś o "umiejętność dostrzegania szerszego kontekstu" oraz "spoglądanie na dane zagadnienie przez pryzmat wielopłaszczyznowości"? Oj, to chyba jednak ten Niemiec Cię atakuje :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ponieważ chrześcijaństwo dokonało pewnych spustoszeń w naszej mitologii i wierzeniach przez co nie dysponujemy ich pełnym obrazem.


Skąd wiesz, że nie dotyczy to w takim razie twojej koncepcji duszy?

M.in. analiza folkloru, opracowania badaczy (patrz np. Szyjewski) a także... analiza porównawcza, pamiętasz? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jednak pewne elementy w źródłach pozwalają przypuszczać że panteon bogów oraz demonów na całej Słowiańszczyźnie był z grubsza bardzo podobny


O cho - przygotowujemy odskocznie na kolejny wątek poboczny?

Ja szykuję wątek poboczny? Zapominasz chyba, że to nie Ja wyskoczyłem z twierdzeniem, że wierzenia dawnych Słowian były różnorodne i wielopłaszczyznowe...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
tak więc spokojnie, pogrzebie się jeszcze głębiej w źródłach to się układanka kiedyś ułoży


Mnie tam zasadniczo wszystko się jakoś układa... Np. koncepcja w istnienie więcej niż jednego pierwiastka duchowego i wiary w zaświaty (wyraj i Nawie)... Choć rozumiem, że osoby ograniczające się do fragmentów wierzeń ludycznych mogą mieć z tym problemy...

Spokojna Twoja rozczochrana, u mnie także się wszystko zgadza póki co - mimo trzymania się źródeł i bez dokonywania ich nadinterpretacji :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ty dzisiaj tak to postrzegasz, jednak - jak już wspomniałem - kiedyś ludzie


Że sobie pozwolę zacytować: "Oooo, a więc pan" Blizbor "w jakiś cudowny sposób skontaktował się z tą sferą tzw." dawnych ludzi "i został przez ową sferę oświecony i wtajemniczony w ich nauki funkcjonujące obok "potocznej sfery wierzeń", a naukowcy tacy jak np. Gieysztor mogą się przy nim schować... No i jeszcze naturalnie wszyscy ludzie (i ich postrzeganie świata) byli wówczas tacy sami... I gadaj tu ze ślepym o kolorach...

Wystarczająco dużo źródeł mówi o tym, jak ludzie postrzegali bogów w dawnych czasach (m.in. Helmold, u którego Tobie tylko wiadomym sposobem doszukałeś się absolutu zawierającego w sobie pozostałych bogów, mimo iż Helmold wyraźnie napisał iż pozostali "pochodzą z jego krwi" czyli są jego potomkami, anie przejawami), nie zamierzam więc dać się sprowokować Twoją kopią - w dodatku nędzną - mojej uwagi.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Helmold opisuje tutaj


Napisałem że więcej we wspomnianym już źródle. Polecam też sięgnąć do Reinkarnacja Z dziejów wierzeń przedchrześcijańskiej Europy - Bąbel Jerzy Tomasz... No ale jak przypuszczałem - wie pan co to jest przykład?

Przykład? Dziwne, bo podałeś ten zapis jako odpowiedź na moją prośbę, abyś wskazał mi gdzie w kronikach stwierdza się, że Słowianie postrzegali któregokolwiek z bogów jako absolut - jednak w przytoczonym przez Ciebie zapisie NIE ma NIC o absolucie... Jeżeli w taki sam sposób dokonujesz nadinterpretacji pozostałych zapisków źródłowych (a nic mi nie wiadomo o źródle, które wymieniałoby któregokolwiek ze Słowiańskich bogów jako absolut zawierający w sobie wszystko, w tym także pozostałych bogów, będących tylko jego przejawami...) to raczej nie mamy o czym dalej rozmawiać.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
hierarchię bogów w stosunku do boga stojącego na czele panteonu, nigdzie nie wspomina, że ten najwyższy z bogów jest tożsamy ze światem lub też wszechświatem


Po pierwsze - proszę sprecyzować o co panu chodzi... Czy o to, czy dawni Słowianie wierzyli w Boga Najwyższego? Na przykładzie relacji Helmolda wyraźnie widać, że przynajmniej część z nich tak.

Z relacji Helmolda nie wynika, że ktokolwiek ze Słowian wierzył w Boga Najwyższego, tylko że jeden z bogów stał na czele panteonu, ale nie był tożsamy z absolutem, był, - tak jak pozostali - bogiem osobowym, na co wskazuje wzmianka o tym, że pozostali bogowie pochodzili "z jego krwi" co de facto oznacza również, że byli jego potomkami, a nie przejawami.

Reguly napisał(a):
Czy może o to, czy utożsamiali go z absolutem, o którym sam pan wcześniej pisał, że "dawni Słowianie nie znali w ogóle takiego pojęcia jak absolut", na co z kolei ja odpowiedziałem "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego." Ma pan tu jakiś problem, czy tylko kontekst panu umknął?...

Nic mi bynajmniej nie umknęło, tylko Ty raczej nie zrozumiałeś tego co napisałem.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W dodatku musisz pamiętać, że w tamtych czasach wszelkie bóstwa (oraz demony) były postrzegane jako byty osobowe - nie jakieś tam energie czy inne absoluty.


Musze??? Na pewno nie muszę uwzględniać pańskich niczym nie podpartych tez czy wypowiedzi wynikających z pomieszania kontekstów (PS. notabene - nie było mnie tam wtedy, dla tego posiłkuję się opracowaniami naukowców takich jak Gieysztor).

Tak na wypadek, gdybyś nie zauważył (jak to Ci się już wcześniej zdarzyło) lub zapomniał (bo np. atakuje Cię ten wstrętny Niemiec - Alzheimer), to Ja także posługuję się źródłami (w tym np. przytoczonym przez Ciebie Helmoldem, którego to opisu zdarzyło Ci się nie zrozumieć) oraz opracowaniami badaczy, co by ich autorytetem poprzeć swoje wypowiedzi.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Innymi słowy nijak nie da się w tym przekazie dopatrzeć koncepcji takiej, jaką Ty prezentujesz.


Do mnie masz pretensje, że tobie się nie udaje? Mnie się udaje doskonale...

Ja się tym różnię od Ciebie, że doskonale rozumiem słowo pisane i nie dokonuję nadinterpretacji źródeł - tak jak to Ci się już zdarzyło zarówno z Helmoldem jak i z Gieysztorem.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Natomiast Ty wymyśliłeś sobie to, że w SW można czcić także Jahwe czy Allacha


Wróć do tamtej wypowiedzi... To było założenie hipotetyczne, mające ci jedynie wykazać sposób twojego rozumowania i prowadzenia dyskusji. Jeszcze raz - nie ja jestem od interpretowania założeń obcego związku, choć zapewne panu może się to wydawać całkowicie niezrozumiałe.

Problem polega na tym, że Ty aby to "wykazać", musiałeś zmodyfikować moją wypowiedź, usuwając bardzo istotne słowo "rodzimej", zaś Ja przytaczam twoje słowa bez zarówno usuwania jak i dodawania jakichkolwiek wyrazów, a co najwyżej podkreślam istotne słowa/sformułowania...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
przekształcając moje słowa


Tak, przekształciłem pana słowa (co z resztą od razu zaznaczyłem) by unaocznić jak pan to przez cały czas robi. Co zabolało? Jak się prowadzi rozmowę sprowadzając ją do pewnego pułapu, to trzeba być przygotowanym, że ktoś może się zrewanżować podobnych zachowaniem.

Ja ani niczego nie usuwam, ani nie dodaję w Twoich wypowiedziach, a co najwyżej podkreślam słowa/sformułowania, które wskazują na to, o czym mówię.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
robią to inaczej niż Wy


Może jednak coś zaczyna docierać...

Rat, nie sztuka przyznać rację wypowiedzi wyrwanej z kontekstu, ale ponieważ zarówno Ty jak i Ja wiemy w jakim kontekście padły przytoczone przez Ciebie moje słowa, to skoro nawet sam przyznajesz mi rację, że chrześcijanie czy muzułmanie oddają cześć temu samemu bogowi (mimo że na swój sposób, czyli inaczej niż Wy) w którego wierzysz, ponawiam pytanie: jak to ma udowodnić, że nie czcisz tego samego boga co monoteiści? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
inne religie (a więc także chrześcijańska i muzułmańska) dążą przecież "do opisania i poznania


Jeszcze raz - wszystkie religie są ze sobą spokrewnione, bo wszystkie w gruncie rzeczy starają się odpowiedzieć na te same podstawowe pytania. Bardzo żałuje, że pan tego nie potrafi dostrzec...

Kiedy tam jest wyraźnie napisane, że "Przychylnie odnosimy się do wszystkich religii nie naruszających osobowości samych wyznawców, gdyż w gruncie rzeczy są one tylko próbą opisania i dotarcia do tego samego, najwyższego Boga."... a nie, że starają się odpowiedzieć na te same pytania. Ratomirze, wbrew temu co starasz się ludziom tutaj wmówić - próba opisania i dotarcia do najwyższego Boga oraz uzyskanie odpowiedzi na te same pytania - to nie jest to samo. Chociażby z tego względu, że religie inne niż monoteistyczne, NIE będą próbowały zbliżyć się do "Boga Najwyższego" (zauważyłeś, że tak jak chrześcijanie piszesz bóg z wielkiej litery?) bo taka koncepcja, ani nawet pojęcie w nich NIE FIGURUJE. Myślałem, że jest to oczywiste dla każdego myślącego człowieka, ale w sumie - jak już zauważyłem wcześniej - Ty się jakąś pokrętną logiką posługujesz, więc nie dziwi mnie, że tego nie rozumiesz....

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
, albo przestań wmawiać ludziom, że te słowa oznaczają coś innego niż to, co faktycznie oznaczają.


To twoja dziedzina... Jeszcze raz: ja, przedstawiając rzeczywiste swoje stanowisko wiary, wiem po co to robię... A pan - wypaczając cudzy wizerunek - po co?

Już Ci odpowiedziałem na to pytanie, nie zamierzam się powtarzać. Zaś co do wmawiania czegoś ludziom, to myślę że na przykładzie tej dyskusji doskonale widać, czyją jest to dziedziną...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jakkolwiek moja postawa nawet wobec "mojego" związku nie jest bezkrytyczna.


No tak - jedyne postawy wobec których jesteś bezkrytyczny to twoje własne, jedyne prawdziwe...

Mylisz się, zwłaszcza że - w przeciwieństwie do Ciebie - Ja potrafię przyznać się do błędu i uznać czyjąś rację, o czym świadczy chociażby to, że już od kilku lat nie uważam Swaroga za boga słońca (w sensie takim, że miałby być tożsamy ze słońcem). Moje "postawy" które obecnie przyjmuję są wynikiem WŁAŚNIE merytorycznych dyskusji, konfrontacji moich założeń ze źródłami oraz wnioskami badaczy. Czego o Tobie powiedzieć nie można niestety, gdyż - jak już wcześniej wspomniałem - koncepcje które Ty przyjmujesz po prostu nie były znane dawnym Słowianom i nie ma na poparcie ich żadnych materiałów ani w tekstach źródłowych, ani nawet u badaczy (bo i nawet Gieysztor - jak zostało Ci wykazane - nie pisał o wielu duszach, ani "Metawszechświecie", ani nawet o "Bogu Najwyższym" tożsamym z absolutem). Kto tu wobec tego jest bezkrytyczny wobec swoich własnych założeń, panie Reguly?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ponadto skoro nie interesuje Cię co komu narzuca lub nie SW to po co wspomniałeś o tym jak do kwestii rodzimej wiary podchodzi tenże związek, w dodatku dokonując pewnej manipulacji poprzez "zjedzenie" jednego istotnego wyrazu z mojej o nim wypowiedzi? Dostrzegam u Ciebie poważny brak konsekwencji Ratomirze...


Bo jak bym chciał użyć pańskiej retoryki... JW - to było założenie hipotetyczne, mające ci jedynie wykazać sposób twojego rozumowania i prowadzenia dyskusji. Jeszcze raz - nie ja jestem od interpretowania założeń obcego związku, choć zapewne panu może się to wydawać całkowicie niezrozumiałe. To że panu brak konsekwencji, nie znaczy jeszcze, że powinien pan swoimi kryteriami oceniać wszystkich.

Już Ci powiedziałem, że Ja gdy przytaczam Twoje wypowiedzi odnośnie założeń RKP, nie usuwam żadnych wyrazów, ani żadnych nie dodaję. Ty aby rzekomo "użyć mojej retoryki" musiałeś to zrobić bo inaczej nie byłbyś w stanie wysunąć takich wniosków, jakie potem wysunąłeś. Wychodzi więc na to, że nie użyłeś mojej retoryki, tylko swojej.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ponieważ Nasza dyskusja wywiązała się tutaj, a nie na tamtym forum - czyż to nie oczywiste?


Na tamtym forum było znacznie wcześniej i wówczas tam również więcej miałeś do powiedzenia "o tym co ktoś tam (w twoim mniemaniu) powiedział lub w co wierzy" niz odnosnie własnego stanowiska...

Ponieważ tak jak i tutaj, polemizowałem z Twoimi założeniami - czy to nie oczywiste? Wtedy jednak odechciało mi się z Tobą gadać pod tym natłokiem bzdur jakie nawypisywałeś, ale teraz nie odpuszczę.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W żadnym wypadku nie odbieram RKP jako konkurencję dla SW ani jakiegokolwiek innego związku, nie życzę też owemu RKP źle, a tym bardziej nie zamierzam narzucać mu sposobu pojmowania rodzimej wiary.


Nie - no skąd... :twisted: Pan tylko próbuje zawęzić pewne koncepcje do swojego postrzegania, zbudowanego na wybranych fragmentach wierzeń ludycznych.

Nie, Ja tylko próbuję dowiedzieć się skąd czerpiesz swoje absurdalne koncepcje (w dodatku twierdząc jakoby były one także przyjmowane przez dawnych Słowian), skoro nie ma ich ani w źródłach, ani nawet w opracowaniach badaczy? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Owszem, jest to moja opinia, jednak opinię tą potwierdzają właśnie informacje dotyczące teologii owego związku


W pana opinii "potwierdzają"...

JW. To już ocenią forumowicze - Ty nie powinieneś.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
- nie jest to więc opinia bezpodstawna


Zakładając że pana wnioskowanie zbyt często rozmija się z prawdą, to pańska opinia raczej jest bezpodstawna...

Niby gdzie rozmijam się z prawdą? Albo wskażesz konkretnie, gdzie albo będzie to po prostu (kolejne zresztą) Twoje kłamstwo. Śmieszny jesteś w tym swoim bezkrytycznym i jedyniesłusznym podejściu do materiałów, których nawet w źródłach nie ma, że o opracowaniach badaczy nie wspomnę :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
, jak to starasz się udowodnić.


Ja nic nie muszę się starać udowodnić. Oficjalny związek ma swoje oficjalne wykładnie i twoje błędne tego interpretacje, niczego tu nie zmienią... Co najwyżej wprowadzą kilkoro ludzi w błąd...

JW. To który z Nas wprowadza ludzi w błąd poprzez używanie w przytaczanych przez siebie "oficjalnych wykładniach" słów/sformułowań świadczących na korzyść tego, czego się on wypiera ocenią sobie spokojnie forumowicze czytający tą dyskusję... Ty nie powinieneś.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W takim razie skąd te określenia: "któremu na swój sposób cześć oddają także", "tego samego boga najwyższego", bóg najwyższy, szczególnie tożsamy z absolutem, może być tylko jeden" itp. itd.? Czyżbym je sobie wymyślił? Ach, ta moja wstrętna wyobraźnia...


Przede wszystkim: "któremu na swój sposób cześć oddają także", "tego samego Boga Najwyższego" (doże litery maja tu istotne znaczenie, gdyż chodzi o byt jednostkowy - na ale nawet cytując, pozwala pan sobie na manipulacje tekstem) , Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy z absolutem, może być tylko jeden" - jeśli już...

Gdy używam określenia "bóg najwyższy" piszę z małej litery nie dlatego, że coś tam staram się zmanipulować tylko dlatego, że jak zauważyłeś nawet w przypadku słów "bóg", "bogowie" zawsze używam małej litery. Robię to, gdyż nie traktuję słowa "bóg" jako imię (z jakiego to wniosku wychodzili chrześcijanie, zanim papież stwierdził, że ich bóg jednak ma na imię Adonai). Jak już zapytałem wcześniej: zauważyłeś, że - tak jak chrześcijanie - piszesz słowo "Bóg Najwyższy" z wielkiej litery (swoją drogą sformułowanie "Bóg Najwyższy" pada co jakiś czas także w przemówieniach papieża, biskupów lub księży. Gdy jeszcze byłem chrześcijaninem i chodziłem do kościoła słyszałem je nie raz i nawet nie dwa... ciekawa zbieżność, nie :lol:)?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Reguly napisał(a):
I znów własna błędna interpretacja... To może mi pan łaskawie wytłumaczy ile może być bogów w sytuacji gdy mówimy o najwyższym?

Może nie tyle "ilu" ich może być, co "jak" można pojęcie boga najwyższego postrzegać? A to można postrzegać różnie w zależności od przyjętego systemu.


No takie proste pytanie, tak pan wszystko dokładnie wie (nawet w co wierzą inni), a nie potrafi na nie odpowiedzieć??? No ale brawo - wreszcie zaczyna pan dostrzegać, że wiele zależy od przyjętego systemu... Sek w tym że o "naszym" niewiele pan wie...

Oczywiście, że wiele zależy od przyjętego systemu - cały czas właśnie Ci to mówię, sęk w tym - że ten przyjęty przez Ciebie jest zadziwiająco blisko monoteizmu, gdyż tylko w monoteizmie występuje "Bóg Najwyższy" tożsamy z absolutem :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Absolut w takim pojmowaniu może być oczywiście tylko jeden


No proszę, proszę... Kolejny drobny postęp...

No nie wiem... to że stwierdziłem, iż w takim pojmowaniu jak Twoje jest to raczej coś oczywistego, nie znaczy że przestałem uważać iż jest to podejście bardziej monoteistyczne niż politeistyczne :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
wzorowanie się osobnika który tak to postrzega na monoteistycznej koncepcji boga najwyższego


Naturalnie, można tu wówczas wyjść z założenia, że każde (bóstwo) inne - wszystkie równe, a absolut stanowi niejako Ich suma, przejawiająca swe istnienie w Naturze, otaczającym nas świecie, Metawszechświecie, być może w bycie najwyższym, wiecznym, nieskończonym i nieograniczonym, którego poznanie nam, ludziom - istotom skończonym, ograniczonym (choćby przez czas i przestrzeń) - nigdy nie będzie w pełni dane... Za to możliwość zbliżenia się do Niego - jak najbardziej tak. W sposób możliwy choćby dla poszczególnych grup kulturowych, jak również dla każdego z nas z osobna. za wskazanym wcześniej materiałem...

To zdecyduj się w końcu, czy Ci pomniejsi bogowie są bytami osobnymi czy tylko przejawami "Boga Najwyższego", bo to się wzajemnie wyklucza przy takim podejściu, że ten absolut także jest istotą boską (czyli tym Twoim "Bogiem Najwyższym")...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
nie jedynego, lecz najwyższego właśnie,


To ma podważać moje stanowisko, czy je potwierdzać? :twisted:

To ma świadczyć o tym, iż Twoje podejście do wiary jest zadziwiająco bliskie temu przyjmowanemu przez monoteistów :lol:

Reguly napisał(a):
Reguly napisał(a):
gdyż zauważ, że nawet Biblia stwierdza


No tak... Te stwierdzenia mogą być panu bliższe...

Czy to przypadkiem nie Ty mówiłeś, że: "Chcąc rozwijając światopogląd trza czytać również te opracowania, które wykraczają po za preferowane przez nas koncepcje."? :lol: Generalnie jednak, nie ma to jak wyrwać kolejny raz słowa z kontekstu i sobie na nie odpowiedzieć, nie?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Czego tu nie rozumiem? Pewnie tego, co w tym tekście robi słowo "także" oraz "tego samego"


To proszę to odnieść do całego kontekstu - będzie panu łatwiej...

Odnoszę, i wiesz co? Te słowa ("także", "tego samego") nadal nie zmieniły znaczenia :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
I Ty się dziwisz, że tak sformułowany tekst jest odbierany tak, a nie inaczej?


Że pan to tak odbiera, już dawno przestało mnie dziwić... Zastanawia mnie co najwyżej w jakim celu pan to robi...

Odbieram to dokładnie tak, jak to przekazuje tekst. Nigdy bowiem nie miałem problemów z rozumieniem tekstu ani też znaczenia poszczególnych słów/sformułowań. A po co to robię? Wróć sobie do początku tego wątku i sprawdź, bo już Ci udzieliłem odpowiedzi na to pytanie (chyba bawet dwa razy w tej dyskusji).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
nie ważne jakim imieniem będziemy boga najwyższego


Boga Najwyższego - jako byt jednostkowy, tożsamy absolutowi... I dla kogo nie ważne, dla tego nie ważne, zawsze bowiem wieczny, nieskończony i nieograniczony absolut pozostanie wiecznym, nieskończonym i nieograniczonym absolutem.

Sam przecież za oficjalną wykładnią RKP piszesz, że nie jest istotne jakim imieniem będziemy określać "Boga Najwyższego", bo on i tak jest tylko jeden. Teraz zaś twierdzisz, że jednak jest ważne to jakim imieniem się go nazywa ("dla kogo nie ważne, dla tego nie ważne" - czyli dla Ciebie jednak jest ważne jakim imieniem go nazywasz)... dziwny z Ciebie gość :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
I jak to ma udowodnić, że nie czcisz tego samego boga co monoteiści?


Ponieważ dostępne (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) sposoby zbliżenia się do Boga Najwyższego (rozumianego jak wyżej) mogą być różne...

Dobra, ujmę to tak, może będzie Ci łatwiej (Uwaga! Cytuję oficjalną wykładnię RKP!):
Cytuj:
chodzi bowiem właśnie o to, że Bóg Najwyższy niezależnie od tego jakimi imionami będzie nazywany - czy to JaHWHe, Siwa, Zeus, Świętowit, czy nawet Metawszechświat (niezależnie od tego jaki sposób zbliżenia się do Niego będzie rozpatrywany) - zawsze pozostanie On Bogiem Najwyższym... Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego.


Oraz

Cytuj:
Każdy z ludów na ziemi wybierał sobie imię boga, którym nazywał go w swojej mowie. Także każdemu człowiekowi wolno wybrać imię boga, aby go czcić pod tym imieniem. Ja, mając do wyboru różne imiona (Allah, Zeus, Jahwe czyli Jehowa i inne chwalebne imiona boże) wybieram sobie jego imię Świętowit, bo tak nazywali go nasi przodkowie, mówiący podobnie jak ja : po słowiańsku.

Czyli nazywasz tegoż "Boga Najwyższego" Świętowitem tylko dlatego, że tak nazywali go nasi przodkowie mówiący po słowiańsku. Ale np. przodkowie innych ludów, jako że nie mówili po słowiańsku to nazywają go innymi imionami - czyli Allach, Jahwe itd. Innymi słowy jest to nadal ten sam bóg, tylko że różne ludy nazywają go innymi imionami, zwłaszcza że jak już wcześniej zaznaczyłeś:
Cytuj:
Bo jak sama nazwa wskazuje Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy absolutowi, może być tylko jeden - niezależnie od dostępnej, różnej dla danych społeczności (choćby pod względem kulturowym) czy nawet dla poszczególnych osób (wedle ich wrodzonych lub nabytych predyspozycji) możliwości zbliżenia się do Niego.

Ponownie więc: i jak tu nie dojść do wniosku, że czcisz tego samego boga co monoteiści, skoro wskazuje na to nie tylko oficjalna wykładnia RKP, ale także deklaracja przystąpienia i Twoja koncepcja "Boga Najwyższego" w ogóle? :lol: Innymi słowy, to że ludzie dochodzą do wniosku, że oddajecie cześć temu samemu bogu co monoteiści nie jest winą jakichś moich manipulacji czy semantyki - stwierdzają to same oficjalne wykładnie! O co więc masz pretensje, o to że to głośno powiedziałem?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Waść się jakąś pokrętną logiką posługujesz


To że nie potrafisz za nią nadążyć nie oznacza jeszcze, że jest pokrętna.

To, który z Nas nie potrafi nadążyć za czyją logiką, to widać dostatecznie dobrze na podstawie tej dyskusji.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nigdy nic nie przedstawiałem w cudzym imieniu.


To proszę np. pozwolić, by rzeczony związek sam udzielał wykładni odnośnie swojej teologii.

Ależ Ja się mu do tego nie wtrącam ani tego nie zabraniam. Ja tylko podjąłem polemikę w odpowiedzi na Twój zarzut, jakobym nawiązywał gdzieś do monoteizmu. Postanowiłem więc w odpowiedzi skonfrontować Twoje własne założenia z monoteizmem i wyszło na to, że jesteś hipokrytą Ratomirze, gdyż zarzucasz komuś jakieś związki z monoteizmem, podczas gdy sam czerpiesz z niego wręcz pełnymi garściami :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Pewne twoje kłamstwa oraz wypowiedzi musiały bowiem zostać sprostowane.


To przypomnę jeszcze, że to nie ja wypowiadam się w imieniu osób trzecich dowodząc, że wiem lepiej od nich samych w co wierzą, czy w sposób nieupoważniony dokonując wykładni teologi związku do którego wiernych się nawet nie zaliczam. I kto tu w takim razie kłamie?

Ponownie: to że nie należę (i nigdy nie twierdziłem, jakobym należał) do RKP nie znaczy, że nie mogę polemizować z jego założeniami religijnymi - zwłaszcza gdy założenia te uzurpują sobie prawo do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie wypaczam twojego wizerunku wiary.


Nie - no skąd... Ty tylko lepiej ode mnie wiesz w co wierze, a także lepiej zorientowany jesteś w teologii związku, do którego nawet nie należysz... :twisted:

JW. Nie muszę należeć do RKP aby mieć prawo polemizować z jego założeniami i treściami głoszonymi prze osobę, która jest jednym z żerców tegoż związku, a więc w swoich wypowiedziach także przedstawia stanowisko tegoż związku - chyba, że zaznaczy inaczej.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Przedstawiam swoją opinię


A ja wykazuje że jest mylna, nawet jeśli to do pana nie do ociera... Gdyby natomiast rzeczywiście chciał pan jedynie przedstawić swoja opinie, to zrobiłby pan to raz a nie dalej brnoł w wypaczanie założeń cudzego związku.

Przytaczanie Twoich wypowiedzi bez usuwania lub dodawania czegokolwiek w treści nie jest wypaczaniem tylko cytowaniem. Naucz się rozróżniać pojęcia.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To, że nie jestem członkiem tegoż RKP nie znaczy, że nie mogę polemizować z jego założeniami


Ależ jak najbardziej może pan polemizować z jego założeniami... Nie jest pan natomiast upoważniony do dokonywania ich wykładni, szczególnie w celu ich świadomego wypaczenia.

No to właśnie polemizuję, ale gdzie Ty w tej polemice widzisz wypaczanie czegokolwiek to już jest dla mnie zagadka. Zwłaszcza że cały czas rzucasz tylko puste słowa (jakobym miał coś wypaczać), nie podając żadnego argumentu wskazującego w którym miejscu i w jaki sposób to wypaczanie miałoby zachodzić...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jest inne niż to sformułowane w oficjalnej wykładni reprezentowanego przez niego związku


Przede wszystkim nie jest inna bo prasłowiańskie wyrazy duch i dusza - najprawdopodobniej używane zamiennie - obejmowały szeroki zakres znaczeniowy życia psychicznego. Mimo, że zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach

Po raz kolejny zabiłeś własną koncepcję własnym źródłem :lol: W przytoczonych słowach z Gieysztora WYRAŹNIE widać, że chodzi o to iż WYRAZY "duch" i "dusza" obejmowały SZEROKI ZAKRES ZNACZENIOWY życia psychicznego, a nie że tych dusz w człowieku jest wiele. Skoro więc sam raczyłeś to przytoczyć, pozostaje już tylko abyś zrozumiał co w tym fragmencie jest napisane... Ty to masz talent do zabijania własnych koncepcji, wiesz? - to już druga :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Problem polega na tym, że właśnie NIE TYLKO pozornie, ponieważ w zależności od przyjętego systemu wierzeń (czy to politeizm czy monoteizm) dany człowiek będzie inaczej postrzegał świat i będzie odnośnie tego świata zadawał różne pytania. Że nie wspomnę już o tym, iż nawet w obrębie tego samego systemu dane jednostki mogą również owy świat inaczej postrzegać - czego najlepszym przykładem jest samo rodzimowierstwo i ta oto dyskusja).


Owszem, tylko pozornie... Bo nawet jeśli rożne będzie postrzeganie tego "świata", wszechświata, metawszechświata (tożsamego absolutowi) to nadal będzie to ten sam Bóg Najwyższy.

A co wówczas, kiedy ktoś wszechświata NIE utożsamia z "Bogiem Najwyższym", zaś bóg stojący na najwyższym miejscu w panteonie, NIE jest tożsamy z wszechświatem? Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
celowo pomija konkluzję Szyjewskiego względem omawianej koncepcji wielości dusz.


Odnośnie Szyjewskiego piszącego dla prokatolickiego Wam przedstawiłem już wcześniej.

Hahahaha, teraz gdy wyszło na jaw, że Szyjewski jednak nie popiera koncepcji wielości dusz zarzucasz także jemu czerpanie z chrześcijaństwa, mimo iż wcześniej polecałeś mi zajrzeć "chociażby do mojego ulubionego Szyjewskiego"? Hahahahaha... genialne :lol: :brawo:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Szyjewski wyraźnie pisze, że wielość dusz, była stanem wyjątkowym/nie występującym u każdego


1. bo nie każdy stawał się zaraz pół demonem... 2. ale wielość której duszy jaźni, życia czy widma? 3. Generalnie odnośnie Szyjewskiego JW.

1. Jakim znowu pół-demonem, biorąc pod uwagę że przemiana miała następować PO śmierci dwu-dusznika lub niegodziwca?! 2. Gieysztor nie opisuje żadnej "duszy jaźni", "duszy życia" i "duszy widma" tylko stwierdza, że określenie "dusza" w folklorze odnosi się zarówno do opisania jaźni, żywota jak i widma zmarłej osoby! Pisze on, że zakres POJĘCIOWY tego słowa jest SZEROKI, a nie że człowiek ma wiele dusz.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jeśli owa dyskusja ma być wiarygodna, to nie da się sięgać gdzie indziej niż do demonologii lub folkloru. Inaczej będzie to dyskusja życzeniowa o tym, jak byś waść chciał, aby było.


A ma być tak, jak pan by chciał żeby było? Otóż gdyby ta dyskusja miała być wiarygodna, to powinna znacznie wykraczać po za tylko demonologie lub folklor.

Nie, ma być zgodnie ze źródłami i opracowaniami naukowymi na ten temat. Wychodząc poza źródła i opracowania naukowe, możesz sobie oczywiście tworzyć swoje koncepcje, ale wówczas będzie to miało wartość merytoryczną beletrystyki Cześka Białczyńskiego (zaraz, zaraz... czy on przypadkiem też nie wpadł na to, że człowiek ma mieć wiele dusz? :lol:)...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
czy to przypadkiem nie Ty apelowałeś o posługiwanie się źródłami oraz autorytetem badaczy?


Tam są podane źródła... Co do reszty to zostało to obszernie omówione wcześniej (w sporej mierze również w tym wątku).

Już pokazałeś jak Ty traktujesz źródła i opracowania badaczy - dostrzegasz w nich coś, czego w nich faktycznie NIE MA.

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Wt lis 16, 2010 16:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Prasłowianie i dusza
Blizbor napisał(a):
Nikogo nie prosiłem o pomoc. Wieslavv obserwował Naszą wymianę zdań


Powiedział ci o tym czy sam na to wpadłeś? :twisted:

Cytuj:
Ja mogę z Tobą dyskutować długo nie musząc obawiać się o to, że moje argumenty się wyczerpią, [...] Twoje przekłamanie nie pozostanie bez sprostowania/konfrontacji z materiałem źródłowym.


Szkoda tylko ze do tej pory konkretnych wskazań cały czas brak. :badgrin:

Cytuj:
Cóż, biorąc pod uwagę częstotliwość z jaką swoimi artykułami zalewasz internet


Więc teraz zarzutem jest, że jak się coś opracowało (z podaniem źródeł), to się chcę tym podzielić z innymi? :mrgreen:

Cytuj:
nie da się nie dojść do wniosku


Nie zamierzam dyskutować ani brać odpowiedzialność za to co się panu wydaje. Jeszcze raz natomiast powtórzę - to nie ja kategorycznie neguje wszystkie inne koncepcje po za jedną, swoja własną.

Cytuj:
bo tak się składa, że zignorowałeś nie tylko przytyki, ale też niewygodne dla Twojej koncepcji fakty


No akurat po ostatnim moim poście, będącym odpowiedzią na twój, choćby po zawartych tam cytatach i jego długości trudno uznać, że coś tam pominąłem... :badgrin:

Cytuj:
Czy zajrzałeś już do mitologii


A pan? Cały czas czekam na wskazanie konkretnych źródeł na podparcie wystosowanych przez pana tez.

Cytuj:
Akurat henoteizm w Twoim wydaniu - co udowodniłem za pomocą definicji PWN,


Po pierwsze nic nie udowodniłeś bo jak wcześniej - jeśli definicja wskazuje konieczne warunki do zaistnienia jakiegoś czynnika, to niewskazane w definicji warunki zazwyczaj nie mają na to wpływu. Po drugie - gdyby nie wskazana prze zemnie definicja, zapewne nie wiedziałbyś o jej istnieniu i nadal operował określeniami z rodzaju "Jestem bowiem politeistą, a nie henoteistą jak Ty." :twisted:

Cytuj:
bo ta definicja nie wspomina nic o "Bogu Najwyższym tożsamym z absolutem"


JW - jeśli nie wspomina, to znaczy że nie ma to dla prawidłowego zdefiniowania tego terminu znaczenia. To trochę tak jak z prawem - to co nie jest zabronione, jest dozwolone...

Cytuj:
Tutaj więc się pomyliłem,


A to nowość...

Cytuj:
gdyż jak już zaznaczyłem wcześniej


Nie zamierzam dyskutować ani brać odpowiedzialność za to co się panu wydaje.

Cytuj:
Generalnie jednak JW. nie muszę być członkiem tegoż RKP, aby mieć prawo do polemizowania z jego założeniami.


Generalnie jednak JW. Polemizowania zapewne tak, do dokonywania ich formalnej wykładni - nie.

Cytuj:
Hehehe, skomentuję to tak: Coraz bardziej grunt Ci


Nie zamierzam dyskutować ani brać odpowiedzialność za to co się panu wydaje.

Cytuj:
Jak już wcześniej wspomniałem - ani samo pojęcie, ani nawet koncepcja absolutu nie figuruje w przyjętych przeze mnie założeniach religijnych.


...Co nie znaczy, że nie stanowi to jednej z formy zbliżenia się do absolutu - dla pana, dostępnej akurat na tym poziome.

Cytuj:
Stwierdziłeś więc w powyższej wypowiedzi coś oczywistego...


A to nie przypadkiem "znów starasz się odwrócić kota ogonem"? :twisted:

Cytuj:
Wiara jest właśnie jednym ze sposobów postrzegania otaczającego Nas świata panie Reguly,


jednym ze sposobów być może... :twisted:

Cytuj:
kolejny raz zatem będę musiał panu zasugerować powrót do szkoły podstawowej...


Tak, tak, tak... Zaczyna brakować argumentów to schodzimy do uwag personalnych...

Cytuj:
A ja jeszcze raz powtórzę pytanie: Gdzie Ty tam widzisz Boga Najwyższego tożsamego z absolutem, lub chociaż stwierdzenie, że henoteizm zakłada iż bóg zajmujący najwyższe miejsce w kulcie zawiera w sobie pozostałych bogów? Jak już mówiłem, Ty dostrzegasz w tekstach (także źródłowych) rzeczy, których tam W OGÓLE nie ma.


A ja jeszcze raz powtórzę... Jeśli definicja wskazuje konieczne warunki do zaistnienia jakiegoś czynnika, to niewskazane w definicji warunki zazwyczaj nie mają na to wpływu. oraz To trochę tak jak z prawem - to co nie jest zabronione, jest dozwolone... Idąc natomiast twoim tokiem rozumowania i argumentacji - jeśli definicja henoteizmu nie mówi również nic np. o tym że henoteistą mogą być blondyni o niebieskich oczach, to jeśli akurat jetem blondynem o niebieskich oczach to nie mogę być henoteistą? :badgrin: :lol: :twisted:

Cytuj:
I po raz kolejny to robisz... Po 1. W owej definicji NIE MA żadnego odniesienia do tego, że bóg zajmujący najwyższe miejsce w kulcie jest tożsamy z absolutem oraz że zawiera W SOBIE innych bogów.


I po raz kolejny to robisz... A jest odniesienie, że nie może być? Generalnie JW.

Cytuj:
W czasach, w których wierzenia o których wspomina definicja miały się jeszcze bardzo dobrze, ludzie pojmowali bogów jako byty OSOBOWE - a nie jakieś tam energie i inne absoluty.


No to poznaliśmy twoją opinię na ten temat... a jakieś konkretne źródła to jednoznacznie potwierdzające? Inna sprawa, że generalnie jeśli bowiem chodzi o wierzenia (szczególnie tak przetrzebione jak rodzime, etniczne słowiańskie) to jedyną pewną rzeczą jest, że nic nie jest całkowicie pewne. Gdyby było inaczej, nie mówiłoby się wówczas o wierzę, ale już o nauce. No chyba, że jakoś szczególnie bliski jest ci - np. szczególnie widoczny w monoteizmach - dogmatyzm... :twisted:

Cytuj:
Nie zmienia to faktu, że doskonale wiemy z innych źródeł iż koncepcja Metawszechświata, którą pan przyjmuje NIE BYŁA ZNANA w czasach (i ludziom) o których dyskutujemy.


Po pierwsze - proszę mi konkretnie wskazać, gdzie we wcześniejszym kontekście dotyczącym henoteizmu, ożyto określenia Matawszechświat? Zdaje sobie doskonale sprawę, że we wcześniejszych wypowiedziach (w innym kontekście) termin ten był używany w odniesieniu do Absolutu czy Boga Najwyższego (a także, przy okazji przedstawiania części założeń RKP), ale gdzie konkretnie w tej dyskusji jest to czynione w odniesieniu do zdefiniowania henoteizmu? Kto tu wiec manipuluje i kręci?
Reasumując (i abstrahując od powyższego) - jak wcześniej - "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego."

Cytuj:
skup się raczej na przekonaniu mnie, że nie jesteś wyznawcą religii będącej formą monoteizmu


Nie mam najmniejszego zamiaru przekonywania cie do czegokolwiek (tym bardziej, że jak już wcześniej - monoteizm nie jest głównym przedmiotem moich zainteresowań). Nie znaczy to jednak, że będę w milczeniu przyglądał się jak wypaczasz założenia związku do którego nawet nie należysz, czy dowodził że lepiej ode mnie wiesz , w co ja wierze. :twisted:

Cytuj:
jak to wynika z Twoich


Jak tobie się wydaje, że wynika... :twisted:

Cytuj:
O jakim "pomijaniu całościowego kontekstu" Ty człowieku chrzanisz, w momencie gdy w tekście owym wyraźnie padają słowa takie jak: "także", "tego samego", "może być tylko jeden". Kto tutaj w związku z tym pomija "całościowy kontekst"?!


Ty - wyrywając owe słowa z kontekstu i interpretując je całkowicie po swojemu, notorycznie ignorując formalne, dalsze objaśnienia.

Cytuj:
To czy wypaczam Twoje założenia czy nie, to już ocenią sobie forumowicze


Szkoda, że nie jesteś równie konsekwentny w tym twierdzeniu, kiedy np. niejednokrotnie zarzucasz mi "odkręcanie kota ogonem"... :twisted:

Cytuj:
abstrahując już od tego, że przytaczania Twoich dokładnych słów, bez dokonywania w nich ŻADNYCH modyfikacji, nie można nazwać wypaczaniem tylko cytowaniem.


Taaaa - twój sposób "wiernego" cytowania wykazałem już wcześniej, choćby na przykładzie zmieniania wielkości znaków na małe, co również zmieniało kontekst wypowiedzi...

Cytuj:
Owszem, jednak nie znaczy to, że mamy przestać dyskutować


Ty nie dyskutujesz. Ty zazwyczaj przedstawiasz swoje domysły (notabene zazwyczaj rozmijające się z prawdą). Dyskusja wymaga poszanowanie poglądów obu stron, a nie narzucania swojego "jedynie słusznego" punktu widzenia, przy kategorycznym odrzuceniu wszelkich innych możliwości.

Cytuj:
zwłaszcza, że mam pełne prawo polemizować z prezentowanymi przez Ciebie założeniami


Ależ masz... Polemizuj sobie do woli, ale pozwól że swoje formalne założenia przedstawiała będzie strona je formalnie reprezentująca.

Cytuj:
szczególnie że rościsz sobie pretensje do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie


JW - i to pewnie dla tego ja, kategorycznie narzucam swoją "jedynie słuszna", zawężoną, uproszczoną koncepcję (bez podania źródeł), równie kategorycznie odrzucając wszelkie inne (w tym szersze) możliwości?... :twisted:

Cytuj:
wbrew zachowanemu materiałowi źródłowemu


Wbrew wg twojej jego oceny - jak mniemam? :twisted:

...Za to podając za naukowym, powszechnie uznanym autorytetem.

Cytuj:
Używasz także słów, które świadczą


Wg ciebie świadczą - jak mniemam? :twisted:
...Z punktu widzenia monoteisty być może. :mrgreen:

Cytuj:
czcisz tego samego boga co monoteiści


Wg ciebie czczę - jak mniemam? :twisted:
...Z punktu widzenia monoteisty być może. :mrgreen:

Cytuj:
potem masz pretensje


że swoje domysły i opinie przedstawiasz niejako moim imieniu?

Cytuj:
wypierasz się tego


skoro rozmijają się z prawdą, to tylko dementuję... a przynajmniej staram się...

Cytuj:
Waść się jakąś pokrętną logiką posługujesz.


Bo nie Blizborową? A może nie monoteistyczną?

Być może...

Cytuj:
Skoro więc nie czcisz tego samego boga, któremu cześć oddają także monoteiści, to co w owej wykładni robią te słowa (zaznaczone kolorem niebieskim w powyższym tekście)?


Było już wielkimi znakami, teraz na niebiesko a jak będzie w następnym poście? Otóż żebyś wpadł na to co robią, zwróć uwagę na to co zostało na samym początku wyboldowane oraz w odniesieniu do szerszego kontekstu, a także dalszych formalnych objaśnień. Generalnie było już wcześniej... Możesz nie rozumieć w pełni formalnych założeń cudzego związku - ba możesz nawet nie rozumieć prób ich formalnego wyjaśnienia ci ich... To cie jednak nie upoważnia do przedstawienia swojej tego interpretacji, jako formalnej wykładni tegoż zwiazku.

Cytuj:
Wymyśliłem je sobie?


No wiesz... Nie siedzę w twojej głowie...

Cytuj:
Nadal nie uzyskałem od Ciebie odpowiedzi na m.in. to pytanie.


To że udzielone odpowiedzi cie nie zadowalają (bo nie potwierdzają przyjętej przez ciebie na samym początku błędnej koncepcji) nie znaczy, że żadne nie zostały ci udzielone.

Cytuj:
to przestań wmawiać ludziom


JW - to nie ja zabieram się za interpretacje założeń związku, do którego nawet nie należę, ani nie wmawiam innym ludziom w co sami "naprawdę" wierzą... Czy ja ci coś narzucam? Mówię ci w co i jak masz wierzyć, a w co nie? Kategorycznie odrzucam przyjętą przez ciebie, uproszczoną ludyczną koncepcję, której moja wcale bynajmniej (jako taką) nie wyklucza?

Cytuj:
Zasadniczy problem owych stanowisk polega na tym, że to co starasz się ludziom wmówić nigdy "nie dotrze", ze względu na takie a nie inne określenia/sformułowania, które owe wykładnie zawierają


I pewnie dla tego tak usilnie musisz o to zabiegać, przekręcać ich sens, zmieniać kontekst i znaczenie? :twisted:
Czego się w takim razie tak obawiasz?...

Cytuj:
a które wskazują na to, że jednak czcicie tego samego boga.


Bla, bla, bla... Wg ciebie wskazują - jak mniemam? :twisted:
...Z punktu widzenia monoteisty być może. :mrgreen:

Cytuj:
Mimo, że tak usilnie się tego wypierasz


Taaaaa... Tak usilnie wypieram się tego, w co ci się wydaje, że wierzę... To rzeczywiście zbrodnia... Ośmielam się nie zgodzić z twoimi błędnymi interpretacjami dotyczącymi MOJEJ wiary... Zaskarż mnie... :twisted:

Cytuj:
co robi się z każdym Twoim postem coraz bardziej komiczne.


Ponoć śmiech to zdrowie... Przynajmniej tyle mogę dla ciebie zrobić...

Cytuj:
Co najwyżej uzmysłowię, że na nic się zda Twoje wypieranie się tego, iż czcisz tego samego boga co monoteiści, gdyż wynika to z zastosowanych w Twojej "oficjalnej wykładni" sformułowań (a które już nie raz i nie dwa zaznaczyłem)


Wypierasz się tego, że czcisz tego samego Boga co monoteiści? Wynika to z zastosowanych przez ciebie wykładni i sformułowań? A co mnie to obchodzi? Możesz sobie Blizbor wierzyć w co ci się rzewnie podoba, o ile nie narusza to obowiązującego prawa.

Cytuj:
Taaak, bo najłatwiej stwierdzić, że coś się komuś tylko WYDAJE nie podając przy tym żadnych kontr-argumentów


Jeśli ktoś nieupoważniony zabiera się za błędna interpretację założeń cudzego związku albo próbuje udowodnić osobie trzeciej, że lepiej od niej samej wie w co tamta wierzy, to nie potrzeba tu podawać żadnych kontrargumentów. W pierwszym wypadku wystarczą formalne wykładnie związku, w drugim - zwykłe słowo tejże osoby trzeciej.

Cytuj:
Muszę Cię jednak zmartwić, ale NIE MA żadnych wzmianek o tym, jakoby żercy czy wołchwowie nauczali ludzi INNEJ wersji wierzeń niż ta którą przyjmowali.


A gdzie na ja napisałem, że "nauczali INNEJ"??? Proszę w tak niski sposób nie manipulować moimi wypowiedziami (nawet jeśli nie jest pan w stanie ogarnąć całości kontekstu wcześniejszej wypowiedzi).

Cytuj:
Dopóki nie wykażesz za pomocą źródeł że żercy i wołchwowie mieli "swoją" wersję wierzeń, będzie to nic innego jak Twoja własna fantazja.


JW - panie Blizbor (nawiązując do zasadniczego kontekstu) - kłaniają się zwykłe podstawy religioznawstwa. Jeśli pan odrzuca fakt istnienia rożnych warstw religijności (np. pod względem społecznym), co zachodzi nawet obecnie (np. w ramach polskiego katolicyzmu), to jest to jedynie pana problem i że pozwolę sobie zacytować "sugeruję powrót do szkoły"...

Cytuj:
Wobec tego WYKAŻ TO! WYKAŻ, że nie mam racji co do tego, jak DAWNI SŁOWIANIE postrzegali kwestię duszy - tylko na podstawie źródeł,


A. Gieysztor - Mitologia Słowian.

Cytuj:
To wszystko na co Ciebie stać, jeśli chodzi o argumentację mającą udowodnić mi że się mylę Ratomirze?


W czym się pan myli? W tym że istnieje/istniała ludyczna, uproszczona, często przesiąknięta już wpływami chrześcijaństwa, wersja wierzeń?... Ależ nie myli się pan - już wcześniej m.in. zaznaczyłem że istnieje/istniała ludyczna, uproszczona, często przesiąknięta już wpływami chrześcijaństwa, wersja wierzeń. :twisted:

Cytuj:
I Ty masz czelność


mam...

Cytuj:
wmawiać mi, że to Ja nie potrafię wyjść poza jedną koncepcję, podczas gdy TY SAM


Jeszcze raz - to nie ja kategorycznie przyjmuję jedną koncepcje, równie kategorycznie odrzucając wszystkie inne możliwości.

Cytuj:
w dodatku nie jest nawet koncepcją, tylko jak zauważył Wiesław


To co zauważył pański dobry kolega Wiesław, jest również dyskutowane....

Cytuj:
która nie wspomina o wielu duszach


Wg pana (i może p. Wiesława) nie wspomina - jak mniemam? :twisted:

Cytuj:
tylko o tym, że zakres POJĘCIOWY duszy jest w Naszym języku SZEROKI


Skoro jest szeroki o zatartych granicach to jest pan b. pewny swego... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
To przecież jest jawna kpina nie tylko ze mnie


Taki ze mnie mały kpiarz... :twisted:

Cytuj:
ale też z czytelników śledzących tą dyskusję


Myślę, że jeśli ktoś jeszcze na tym forum czuje się urażony, to jest to w stanie wyartykułować sam.

Cytuj:
[...] tyczyły się - przypomnijmy - wymienionych przez Ciebie [...] TYLKO TEGO I NICZEGO WIĘCEJ.


Wg pana opinii - jak mniemam?

Cytuj:
To NIE JA opieram swoją teorię na JEDNEJ wzmiance spotykanej TYLKO u Gieysztora


i np., m.in., u pana ulubionego Szyjewskiego. Cóż - pan na podparcie swojego stanowiska nie był wstanie wskazać nawet jednego konkretnego źródła... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
widzisz w tekstach to co CHCESZ widzieć, a nie to co tam FAKTYCZNIE jest


A co faktycznie jest mamy bezkrytycznie wnosić po pana nieomylnych opiniach i przypuszczeniach (bez konkretnego podparcia źródłami)? To ja jednak pozostanę przy publikacji Gieysztora i innych niekwestionowanych autorytetów z dziedziny. Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
takie zagrywki to nic innego jak TANIA ERYSTYKA i nic ponad to.


Nikt pana nie zmusza do tej dyskusji... Nie podoba się, proszę się skupić na przedstawianiu własnych wierzeń i założeń swojego związku...

Cytuj:
Jeżeli dyskusja ma być merytoryczna i rzeczowa, to swoje DOMYSŁY pozostaw dla siebie


:lol: :biggrin: :-D :D :badgrin: :p :razz: :twisted: :mrgreen:
A mogę nieśmiało poprosić, by zastosował pan tę rade wpierw do siebie?

Cytuj:
a zacznij przytaczać ŹRÓDŁA.


Ja wskazałem... Pan nadal nie...

Cytuj:
Nie opracowania, tylko jedno opracowanie


No jak to... A jeszcze pana ulubiony Szyjewski? :twisted: Inna sprawa, że pana przez cały czas nie stać nawet na to...
Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
jedynie stwierdza że ZAKRES POJĘCIOWY duszy W JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI.


Ale pan lubi mielić ciągle to samu jak już coś pan sobie ubzdra... Wiec ja tylko ponownie powtórzę: Skoro jest [i]szeroki o zatartych granicach to jest pan b. pewny swego... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...[/i]

Cytuj:
JW. Ty po prostu w tych opracowaniach widzisz coś, czego tam FAKTYCZNIE nie ma.


Zaskarż mnie... Ty za to widzisz jedynie to, co tobie pasuje... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
I pewnie dlatego, że mi się tak TYLKO WYDAJE


Ano właśnie...

Cytuj:
Po raz kolejny puste słowa i żadnych konkretów z Twojej strony


Z twojej strony padają same konkrety - szczególnie w temacie, że wiesz lepiej ode mnie samego, w co wierzę. :lol: Po konkrety odsyłam do m.in. do Gieysztora (wpierw wypadałoby tylko poszerzyć swój światopogląd i spojrzeć na pewne zagadnienia całościowo).

Cytuj:
czy zarzucenie komuś braku rozeznania


JW. - postawił pan pewną tezę - proszę ją uzasadnić... No ale tradycyjnie (że sobie pozwolę zacytować) "po raz kolejny puste słowa i żadnych konkretów z Twojej strony"...

Cytuj:
źródła które przytoczyłeś NIC NIE MÓWIĄ


Wg pana specyficznej argumentacji i wyciągania wniosków? Skoro rzeczywiście nic nie mówią (a sam je wskazałem - z dokładnością co do strony) to co się pan tak zaperza? Wszak każdy może sprawdzić sam jak jest w rzeczywistości... (notabene jeszcze przed chwilą pomstowałeś że bym ci podał źródła bo ponoć do tej pory tego nie uczyniłem)... :twisted:

Cytuj:
ani o wielości dusz


Nie no - tylko wymieniają przynajmniej 3 z nich... :twisted:

Cytuj:
a jedynie o tym, że zakres pojęciowy duszy jest w języku polskim szeroki


To chyba już czwarty albo piąty raz... Skoro jest [i]szeroki o zatartych granicach to jest pan b. pewny swego... [/i]

Cytuj:
ani o tym, jakoby bóg troszczący się WYŁĄCZNIE o sprawy niebiańskie był tożsamy z ABSOLUTEM (czyli nie tylko światem niebiańskim) i zawierał w sobie pozostałych bogów.


Było wyżej odnośnie absolutu... Czy dawni Słowianie wierzyli w Boga Najwyższego? Na przykładzie relacji Helmolda wyraźnie widać, że przynajmniej część z nich tak. Czy może o to, czy utożsamiali go z absolutem, o którym sam pan wcześniej pisał, że "dawni Słowianie nie znali w ogóle takiego pojęcia jak absolut", na co z kolei ja odpowiedziałem "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego." Ma pan tu jakiś problem, czy tylko kontekst panu umknął?...

Cytuj:
Helmold twierdzi WYRAŹNIE


Jest pan, panie Blizbor formalnym przedstawicielem p. Helmolda? Ma pan na to jakieś pisemne upoważnienie?

Cytuj:
że pozostali bogowie POCHODZĄ Z JEGO KRWI (czyli że są jego potomkami, a nie przejawami)


Czy może nam pan przypomnieć w jakich czasach żył i jakiego pochodzenia był Helmold, byśmy wiedzieli kim byli mu współcześnie, będący adresatami jego słów? Generalnie natomiast JW + p. np. + p. reszta kontekstu wypowiedzi. Co do reszty tego pańskiego akapitu to ponownie kłania się wielowartościowość wierzeń. Pan postrzega istoty wyższe, bogów wyłącznie przez typowo ludzkie kryteria? Pana sprawa? Nawet w śród chrześcijan trafiają się jeszcze tacy, co wierzą, że Bóg Ojciec to starzec z siwą brodą latający na chmurce. Generalnie natomiast proszę sprecyzować o co tak naprawdę panu chodzi?... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...

Cytuj:
Masz nadzieję, że forumowicze zostaną zbici z tropu i przyznają Ci rację?


Panie Blizbor - proszę nie przypisywać mi swoich cech... Jeszcze raz - to nie ja wbiłem sobie do głowy pewną uproszczoną koncepcję i kategorycznie odrzucam wszelkie inne możliwości. Do kogo ma pan pretensję, że nie jest pan w stanie wyjść po za pewną ludyczną ocenę dawnych wierzeń Słowian? Zastanawiam się tylko czy w pana przypadku jest to wyłącznie wynikiem zatraconych (głównie przez działalność misyjną chrześcijaństwa) głębszych treści tamtych wierzeń, czy ma to raczej służyć dalszemu pogłębianiu tych uproszczeń...

Cytuj:
To zdanie brzmiało tak: "Bo gdybyś czytał, to zauważył byś, że nie mogę podać żadnego konkretnego miejsca (a tylko ogół książki)


Panie Blizbor - pan podkreślił (domyślam się) to co uznaje za najważniejsze... Tylko w takim razie kto uznający coś za najważniejsze umieszcza to w nawiasie??? Pomijam JW - "Bo gdybyś czytał" - czytał, czytał... (więc proszę na przyszłości inaczej formułować tezy których nie jest pan w 100% pewny) i nie zauważyłem... I co? Zaskarżysz mnie?

Cytuj:
Z TEGO WZGLĘDU, że autorzy obydwu książek W KAŻDYM OPISYWANYM PRZYPADKU mówią wyraźnie, że normą było posiadanie jednej duszy, gdyż to posiadanie wielu dusz skutkowało przemianą w demona."


Byzydura Co najwyżej panu się wydaje "że autorzy obydwu książek", bo jak wykazałem choćby w wypowiedzi autora jednej z nich, nie przeprowadzał studiów nad mitologia słowiańska... Pomijam wcześniej wielokrotnie potarzane pytanie - ale której duszy: jaźni, życia czy widma (czy może w ujęciu uproszczonym, uogólnionym je wszystkie)?
Inna sprawa - wg np. wierzeń ludu świętokrzyskiego każdy człowiek rodzi się z dwoma duszami (J.T.Bąbel - "Reinkarnacja...", s. 165)

Cytuj:
stwierdza jedynie, iż ZAKRES POJĘCIOWY słowa "dusza" W JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI,


I znów (ps. dopiero przy tym poście pan na to wpadł?): Skoro jest szeroki o zatartych granicach to jest pan b. pewny swego...

Cytuj:
a nie że dusz w człowieku jest wiele.


...i związku z tym wymienia trzy... :twisted:

Cytuj:
Ty po prostu widzisz w tekście Gieysztora coś, czego tam faktycznie nie ma...


JW. Ty za to widzisz tylko to co akurat pasuje do twojej uproszczonej wersji. Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
Moje słowa, na które w odpowiedzi przytoczyłeś fragment analizy lingwistycznej Gieysztora


Sam na to wpadłeś czy Wiesław ci podpowiedział? :twisted:
Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
tyczyły się każdego przypadku opisanego w książkach Podgórskich i Baranowskiego.


No popatrz...

Cytuj:
Ponadto pojęcia, które wyciągnąłeś z Gieysztora opisują NIE różne dusze, tylko ZAKRES POJĘCIOWY jaki słowo "dusza" ma w JĘZYKU POLSKIM! Czyli, że słowo "dusza" może w naszym języku odnosić się ZARÓWNO do jaźni jak i do widma zmarłej osoby!


Jeszcze raz - JW - Mimo, że zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach - co wskazuje tylko wielowarstwowość wierzeń z tym aspektem związanych. No ale trzeba przynajmniej chcieć czasem dostrzec coś więcej, niż tylko to co pasuje do raz wcześniej przyjętej koncepcji... A generalnie co to zmienia?

Cytuj:
To, do czego te słowa się odnosiły i w jakim kontekście - zostało już wyjaśnione


Nie p. Blizbor... Nie zostało... Co najwyżej do czego się w pana mniemaniu odnosiły...

Cytuj:
wymienionych przez Ciebie "warunków"


Wg pana opinii wymienianych - jak mniemam? :twisted:

Cytuj:
TYLKO TEGO I NICZEGO WIĘCEJ.


Wg pana opinii - jak mniemam? :twisted:

Cytuj:
Źródło które przytoczyłeś i na które się powołujesz (Gieysztor) nie mówi NIC o wielości dusz,


Każdy może się o tym przekonać sam sięgając do wymienionego przeze mnie źródła. Inna sprawa - tyle czasu minęło w tej dyskusji, a dopiero teraz wpadł pan na tego rodzaju argumentacje? No to rzeczywiście pana znajomość Mitologi Słowian Gieysztora musi być panu wszechstronnie znana... To może niech pan już jednak pozostanie tylko przy swojej demonologii ludowej. Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
lesz o szerokim zakresie pojęciowym słowa "dusza" w języku Polskim...


Wg pana opinii - jak mniemam? :twisted: Jeszcze raz wiec - tyle czasu minęło a dopiero teraz pan wpadł na tego rodzaju argumentacje? No to rzeczywiście pana znajomość Mitologi Słowian Gieysztora musi być panu wszechstronnie znana... To może niech pan już jednak pozostanie tylko przy swojej demonologii ludowej.

Cytuj:
Już Ci powiedziałem, że jeżeli ta dyskusja ma być merytoryczna i rzeczowa, to NIE MOŻEMY odnosić się do tego, co się nam wydaje


Gdyby się pan sam do tego stosował, to ta dyskusja zapewne nie maiłaby miejsca...

Cytuj:
a TYLKO do źródeł w postaci bądź to demonologii bądź opracowań poszczególnych badaczy


czyli tych uznanych wyłącznie przez pana i fragmentów odpowiadających jedynie pana koncepcji? :twisted:

Cytuj:
zanim więc znowu powołasz się na Gieysztora, wbij sobie do głowy, że opisuje on nie poszczególne dusze, które siedzą w człowieku, tylko to do czego w języku polskim może odnosić się słowo "dusza".


:arrow:
To niech raczej pan sobie wbije do głowy, że nawet ograniczając się do założenia, iż dokonuje tam jedynie analizy lingwistycznej słowa "dusza" , to jednocześnie wyróżnia przy tym dwie zasadnicze formy składowe ducha, których losy pośmiertne były różne, a także niezależnie od tego wymienia jeszcze duszę, będącą obrazem-kopią człowieka za życia! Skoro zaś zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach to na czym opiera pan kategoryczne stwierdzenie, że "nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza""? Generalnie natomiast JW - szczególnie wyraźnie skazuje to na wielowarstwowość wierzeń Słowian w tej dziedzinie - czy będziemy rozpatrywać to wyłącznie przy założeniu, że dokonuje tego wyłącznie przez analizę lingwistyczną, czy może jednak nie tylko... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...
:arrow:

Cytuj:
zaś Szyjewski który faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach


JW - nie postawił tylko powtórzył za Gieysztorem... Jemu również jakoś w tym specjalnie nie przeszkadzała "analiza lingwistyczna"...

Cytuj:
na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił, stwierdzając że stan "dwu-duszników" był stanem WYJĄTKOWYM (gdyż skoro coś ma swoją własną nazwę i osoby w tym stanie traktowane są inaczej - to znaczy, że NIE jest to normą).


Nie tyle obalił co odniósł się do tego (jako publicysta WAM-u) z dualistycznej perspektywy tak charakterystycznej dla monoteizmów. Generalnie natomiast JW - ale której duszy?

Cytuj:
Już przytoczyłem (Wieslavv zresztą także)


Bardzo proszę się nie wypowiadać w imieniu Wiesława... Czemu ma to służyć? Sprawieniu wrażenia, że pan i pański dobry kolega, przez to że jest was dwóch reprezentuje zdanie większości? Jak będzie chciał to zapewne sam zdoła zabrać głos w temacie...

Cytuj:
co na ten temat pisał Szyjewski, wyjaśniliśmy też o co chodziło Gieysztorowi


Pan co najwyżej wyjaśnił, co w pana opinii chodziło Gieysztorowi... Dopóki natomiast jest to kwestia sporna, w niniejszym wątku dyskutowana - to tego rodzaju stwierdzenia są zwyczajnie nie na miejscu.

Cytuj:
zaś w żadnej innej książce traktującej o demonologii nie uświadczysz potwierdzenia tego, że posiadanie wielu dusz było normą.


Zostawiane połdemonem też nie było normą...

Cytuj:
Nie znajdziesz potwierdzenia tego stanu rzeczy także w mitologiach innych ludów indoeuropejskich, gdyż tam także opisuje się, że duszę człowiek ma jedną.


I mamy na to pana słowo... Czy równie dogłębnie zbudowane jak w przypadku wierzeń Słowian? To jak wcześniej - choćby wg np. wierzeń ludu świętokrzyskiego każdy człowiek rodzi się z dwoma duszami[/b] (J.T.Bąbel - "Reinkarnacja...", s. 165)... Podobnie z resztą wielość dusz spotykana była np. wśród narodów Rosji (ibidem, s.250).

Cytuj:
Innymi słowy Twoja koncepcja nie przetrwała zderzenia z twardą rzeczywistością


Chciałbyś... :twisted:

Cytuj:
Nie oznacza to bynajmniej - i nie znajduje potwierdzenia w źródłach - jakoby żercy czy wołchwowie posiadali inne koncepcje religijne niż reszta społeczeństwa,


Chce pan przez to powiedzieć, że wiedza którą posiadali żercy czy wołchwowie, miała dokładnie ten sam zakres co wiedza (jak pan to ujął) chłopów? Czyli nie byli bardziej wtajemniczeni w kwestie wiary? Ble który chłop w razie potrzeby mógł zostać żercą lub wołchwem bo posiadał dokładnie to samo rozumienie wiary?

Cytuj:
takie coś skończyłoby się ogromnym rozwarstwieniem wierzeń, a w końcu pojawieniem się odłamów z których każdy by uważał jakoby był tym jedynym i prawdziwym - mniej więcej jak w monoteizmie...


Politeizm tym się m.in. rożni od monoteizmów, że nie widzi zagrożenia w "rozwarstwieniem wierzeń"... no ale monoteista może tego nie dostrzegać... M.in. z tego względu do puki chrześcijaństwo nie zaczęło obalać posągów lokalnych bóstw, nie było uznawane za zagrożenie i było tolerowane.

Cytuj:
cały czas posługuję się źródłami, które Ty wypaczasz poprzez dostrzeganie w nich czegoś, czego tam faktycznie nie ma.


chyba źródłami, które ja wyraźnie (w przeciwieństwie do ciebie) wskazałem i do których każdy sięgając samodzielnie może ocenić kto tu co wypacza...

Cytuj:
Biorąc pod uwagę to, że poruszamy w tej dyskusji jednocześnie dwa wątki nie mam żadnych problemów z ocenieniem do czego odnosiła się przytoczona przez Ciebie moja wypowiedź (a raczej jej część). Były to słowa jakie padły w odniesieniu do wymienionych przez ciebie opisów powstawania demonów po uwzględnieniu Twojej koncepcji wielości dusz.


Pominął pan pierwotny kontekst pochodzenia "wymienionych przeze mnei opisów powstawania demonów", a także pominął pan moją wcześniejszą wypowiedz: "[...] Czemu to co zakładasz przy posiadaniu jednej tylko duszy, nie miało by zachodzi przy założeniu ze "elementów duchowych w człowieku było wg Słowian zapewne więcej niż tylko jeden (a ich losy pośmiertne były różne)"" a z różnych względów został on (jedne z tych pierwiastków duchowych) utracony, podmieniony lub zastąpiony przez obcy? Czemu nie miałoby to dotyczyć jednego tych aspektów duchowych?...

Cytuj:
ale o tym jak to widzieli dawni Słowianie


... w uproszczonej wersji kudzycznej?

Cytuj:
Ty twierdzisz, że postrzegali to tak jak to opisujesz -


Co ja twierdze, każdy może się przekonać czytając moje wypowiedzi albo sięgając do wskazanych źródeł...

Cytuj:
co kłóci się z materiałami źródłowymi.


Nie kłóci - chyba, że tobie (np. z braku ich dostatecznej znajomości)...

Cytuj:
Niby w jaki sposób - jak to ładnie zaznaczyłeś: wg. Twojej koncepcji - miałyby wierzenia Słowian być bardziej złożone niż mi się wydaje, skoro wszelkie źródła Twoje dotychczasowe koncepcje obalają?


W powyższym założeniu jest przynajmniej jeden błędny warunek. Zgadniesz jaki? :twisted:

...Póki co, żądne wszelkie źródła (szczególnie których brak z twojej strony) niczego nie obalają...

Cytuj:
Gdy włącza się do dyskusji Twoją koncepcję jest to konieczne, gdyż nie była ona znana Naszym przodkom


Z opracowań naukowych (p. np. Gieysztor) wynika co innego.

Cytuj:
Na jakiej podstawie wnosisz, że Wyraj znajduje się w świecie niebiańskim?


Skoro zapodawane prze zemnie źródła i tak nie są przez pana akceptowane, proszę wysilić się samemu - p. podlinkowany wczesnej dwuczęściowy art.

Cytuj:
ale także zalatuje WŁAŚNIE chrześcijańskim podziałem na niebo i piekło


Dooobre - czyli jak u mnie (w pańskiej opinii) coś "zalatuje chrześcijańskim podziałem" to jest beee, a jak u pana to jest cacy i jest całkiem naturalne? :twisted: Generalnie natomiast JW.

Cytuj:
Problem polega na tym, że jak na razie to Twoja koncepcja kłóci się z wszelkimi zachowanymi źródłami,


W pana ograniczonej opinii - być może... Mnie tam się nic nie kłóci... A skoro mówimy o moich założeniach wyznaniowych, to co się pan coś tam kłóci, mało mnie obchodzi... Nie zamierzam zniżać swojego światopoglądu do pana organicznej wersji :twisted:

Cytuj:
co za pomocą źródeł i autorytetów badaczy już z Wieslavvem wykazaliśmy


Jak wyżej - nic nie wykazaliście... co widać na przykładzie toczącej się dyskusji, a także w świetle tego co wykaże niżej...

Cytuj:
nigdy nie było żadnej innej jeśli mówimy


JW - być może w pana opinii...

Cytuj:
pierwotnie funkcjonowała tylko jedna


Bo pan tak twierdzi?... To ciekawe czemu Gieysztor stwierdza istnienie co najmniej trzech... :twisted:

Cytuj:
ta która zachowała się w folklorze i demonologii,


To rzeczywiście pierwotna... :lol:

Cytuj:
a którą Ty odrzucasz na rzecz własnej twórczości.


JW - nie odrzucam, że koncepcja jednej duszy istnieje/istniała w uproszczonej wersji ludycznej wierzeń, często przemieszanej z chrześcijaństwem... i mogła/może zawierać się w wersji szerszej...

Cytuj:
Ano współcześnie można,


Nie współcześnie również...

Cytuj:
ale już odnosząc to do dawnych Słowian byłyby to brednie nie poparte żadnym materiałem źródłowym...


JW - bo pan tak twierdzi? To ja jednak zostanę przy badaniach Gieysztora.

Cytuj:
Problem polega na tym, że żadne z opracowań naukowych nie wspomina o wielu duszach jako stanie normalnym,


Bla, bla , bla... p. Gieysztor...

Cytuj:
zaś demonologia ludowa wyraźnie odnosi się do posiadania więcej niż jednej duszy jako anomalii.


Ale której duszy - jaźni, żywota czy widma? Generalnie JW - p. podane przykłady nie potwierdzające twoich słów.

Cytuj:
Koncepcja o wielu duszach w człowieku jest Twoją interpretacją opisu Gieysztora, który nawet nie opisuje koncepcji wielu dusz, a dokonuje analizy lingwistycznej słowa "dusza" wraz z przedstawieniem jego zakresu pojęciowego w języku polskim.


Z znów to samo co parę linijek wyżej... Jak zacięta płyta... To co ja się będę wysilał: nawet ograniczając się do założenia, iż dokonuje tam jedynie [i]analizy lingwistycznej słowa "dusza" , to jednocześnie wyróżnia przy tym dwie zasadnicze formy składowe ducha, których losy pośmiertne były różne, a także niezależnie od tego wymienia jeszcze duszę, będącą obrazem-kopią człowieka za życia! Skoro zaś zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach to na czym opiera pan kategoryczne stwierdzenie, że "nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza""? Generalnie natomiast JW - szczególnie wyraźnie skazuje to na wielowarstwowość wierzeń Słowian w tej dziedzinie - czy będziemy rozpatrywać to wyłącznie przy założeniu, że dokonuje tego wyłącznie przez analizę lingwistyczną, czy może jednak nie tylko...[/i] Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
Tylko jeden. Biorąc pod uwagę fakt


I to jest właśnie najlepszy przykład umiejętności odniesienia się do całości kontekstu wcześniejszej wypowiedzi przez pana Blizbora... że o powalającej argumentacji merytorycznej w tym akapicie nie wspomnę.

Cytuj:
Problem tego porównania jest taki, że wierzenia "ludyczne" nie są "uproszczoną wersją" chrześcijaństwa spowodowaną naukami księży katolickich (bo księża takie postrzeganie wiary starali się zwalczać), a raczej wynikiem przeniknięcia do wcześniejszych pogańskich tradycji pewnych chrześcijańskich wpływów...


Panie Blizbor - znów pan przeczytał to co chciał przeczytać, a nie co zostało napisane... Proszę mi wskazać gdzież to ja mówię, że "wierzenia "ludyczne" nie są "uproszczoną wersją" chrześcijaństwa"? Ludyczna wersja była uproszczoną wersją wierzeń rodzimych, do którą następnie (w późniejszym okresie) zaczęło wpływać chrześcijaństwo. Czy pan naprawdę ma jakiś szczególny problem z przyswajaniem czytanych treści???

Cytuj:
Gieysztor nie dokonał analizy duszy, tylko - co zostało już zauważone wcześniej - dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając, że jej ZAKRES POJĘCIOWY w języku polskim jest SZEROKI. Nie stwierdził że dusz jest w człowieku wiele.


I znów to samo... nawet ograniczając się do założenia, iż dokonuje tam jedynie [i]analizy lingwistycznej słowa "dusza" , to jednocześnie wyróżnia przy tym dwie zasadnicze formy składowe ducha, których losy pośmiertne były różne, a także niezależnie od tego wymienia jeszcze duszę, będącą obrazem-kopią człowieka za życia! Skoro zaś zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach to na czym opiera pan kategoryczne stwierdzenie, że "nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza""? Generalnie natomiast JW - szczególnie wyraźnie skazuje to na wielowarstwowość wierzeń Słowian w tej dziedzinie - czy będziemy rozpatrywać to wyłącznie przy założeniu, że dokonuje tego wyłącznie przez analizę lingwistyczną, czy może jednak nie tylko...[/i] Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
Zdziwiłbyś się. Pewne rzeczy nie są bowiem aż takie trudne do rozszyfrowania, zwłaszcza konfrontując je z tekstami źródłowymi i opracowaniami badaczy, a jeśli to za mało to także dokonując analizy porównawczej z wierzeniami innych - acz wywodzących się z tego samego pnia co Słowianie - ludów indoeuropejskich.


To proszę dokładniej sięgnąć do Gieysztora i sprawdzić co piszę choćby o wykorzystaniu analogii antropologicznych... :twisted:

Cytuj:
A propos właśnie owej analizy porównawczej... zapoznałeś się już z kwestią duszy w wierzeniach Germańskich czy chociażby Bałtyjskich, co by przekonać się jak w ich wierzeniach przedstawia się sprawa ilości dusz?


A ty? Także co w tym temacie mieli do powiedzenia np. filozofowie (zazwyczaj również poganie) Greccy i Rzymscy? P. również podane wcześniej przykłady nie potwierdzające twoich słów...

Cytuj:
Owszem Gieysztor był badaczem, jednak nie dokonał analizy duszy, tylko analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając że jej zakres pojęciowy w języku polskim jest szeroki...


nawet ograniczając się do założenia, iż dokonuje tam jedynie [i]analizy lingwistycznej słowa "dusza" , to jednocześnie wyróżnia przy tym dwie zasadnicze formy składowe ducha, których losy pośmiertne były różne, a także niezależnie od tego wymienia jeszcze duszę, będącą obrazem-kopią człowieka za życia! Skoro zaś zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach to na czym opiera pan kategoryczne stwierdzenie, że "nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza""? Generalnie natomiast JW - szczególnie wyraźnie skazuje to na wielowarstwowość wierzeń Słowian w tej dziedzinie - czy będziemy rozpatrywać to wyłącznie przy założeniu, że dokonuje tego wyłącznie przez analizę lingwistyczną, czy może jednak nie tylko...[/i] Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
Zaraz, zaraz - a czy Ja kiedykolwiek twierdziłem, że państwo Podgórscy dokonują w swej knidze jakiejkolwiek analizy demonologii ludowej??


Zaraz, zaraz - a czy Ja kiedykolwiek twierdziłem, że pan Blizbor twierdził że państwo Podgórscy dokonują w swej knidze jakiejkolwiek analizy demonologii ludowej? :twisted: Proszę wrócić do akapitów mówiących o tym czym jest leksykon, a czym badanie naukowe odnośnie mitologi (w tym dogłębniejsza analiza takich zagadnień jak koncepcji duszy). Pan się powoływał (że przypomnę) na leksykony, a ja na na opracowanie Gieysztora...

Cytuj:
Albo, że odnoszą się w swojej książce w jakikolwiek sposób do twierdzeń Gieysztora?? Odpowiedź brzmi: Nie, nie twierdziłem.


A to coś nowego :mrgreen:

Cytuj:
Stwierdziłem, że opis każdego wymienionego w ich książce przypadku zalęgania się demona czy to z duszy ludzkiej, czy też w wyniku posiadania więcej niż jednej duszy


Ale której? Jaźni, żywota czy widma?

Cytuj:
wielość dusz była przez dawnych Słowian uznawana za anomalię.


Powstawanie półdemonów również (ale której duszy - jaźni, żywota czy widma?). Generlanie jw - p. chocby przykład ludu świętokrzyskiego.

Cytuj:
Przecież to nie przekreśla niczego, co wcześniej napisałem - bo i w jaki sposób?


Przedstawiłem to wyżej...

Cytuj:
Problem polega na tym, że w ich książce ani w demonologii ani też w folklorze takich przypadków po prostu nie ma.


Nie ma też, że kury znoszą jajka albo że Blizbor ma po sześć palców...

A może jest?... :twisted: Generalne odnośnie całości było obszerniej wyżej... A następnie radze lepiej podpierać swoje stanowisko.

Cytuj:
Jak już wielokrotnie w niniejszym poście zaznaczyłem: CO Z TEGO, skoro Gieysztor w swojej książce nie opisał posiadania wielu dusz, a jedynie dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając tylko że jej ZAKRES POJĘCIOWY w JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI, a nie że w człowieku jest wiele dusz...


Tak, tak... Wielokrotnie... Ma pan już taką tabliczkę na drzwiach domu?
..."""nawet ograniczając się do założenia, iż dokonuje tam jedynie analizy lingwistycznej słowa "dusza" , to jednocześnie wyróżnia przy tym dwie zasadnicze formy składowe ducha, których losy pośmiertne były różne, a także niezależnie od tego wymienia jeszcze duszę, będącą obrazem-kopią człowieka za życia! Skoro zaś zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach to na czym opiera pan kategoryczne stwierdzenie, że "nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza""?""" Generalnie natomiast JW - szczególnie wyraźnie skazuje to na wielowarstwowość wierzeń Słowian w tej dziedzinie - czy będziemy rozpatrywać to wyłącznie przy założeniu, że dokonuje tego wyłącznie przez analizę lingwistyczną, czy może jednak nie tylko... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Cytuj:
Niby w jaki sposób ma to być "niewygodny fakt"?


Są i tacy, co to sikając pod wiatr, nadal twardo będą utrzymywać, ze to tylko deszcz pada...

Cytuj:
Przecież to, że folklor zawiera pewne wpływy chrześcijańskie jest rzeczą oczywistą


M.in. o tym pisze już od dłuższego czasu... :twisted:

Cytuj:
jednak wpływy te nie dotyczą raczej takich kwestii jak ilość dusz


Kolejne pana błyskotliwe przypuszczenie? A można wiedzieć na czym oparte?

Cytuj:
o czym można się przekonać dokonując analizy porównawczej (która z kolei dla Ciebie jest chyba niewygodna, bo jakoś do tej pory się nie pokwapiłeś z zapoznaniem się jaka jest koncepcja duszy występująca w wierzeniach np. Germanów czy Bałtów)


To pewnie Gieysztor na to nie wpadł... :twisted:
To jeszcze raz proponuje dokładnie, powoli i z uwagą przeczytać jego Mitologie Słowian. Inna sprawa - ciekawe bo akurat o analogii antropologicznych odnośnie tego, że elementów duchowych w człowieku było więcej niż jeden, wysuwa twój ulubiony "badacz" Szyjewski (s. 204)... :twisted: :twisted: :twisted:

Cytuj:
Hahaha, nie no, teraz to przeszedłeś samego siebie :mrgreen: Sam siebie zaorałeś tymi słowami, zwłaszcza że przecież Ty sam wcześniej stwierdziłeś, iż wierzenia przodków były oparte o kult natury :lol: A skoro tak, to chyba oczywistym jest, że ta natura była postrzegana jako coś nadrzędnego i potężniejszego niż człowiek...


No właśnie - sam wcześniej stwierdziłem... A teraz odnieś to do całościowego kontekstu...

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
NIE OZNACZA że była owa natura przez przodków utożsamiana z jakimkolwiek absolutem (nie mogłaby - absolut jest czymś czego nie można opisać, czymś co wykracza poza wszelkie próby zrozumienia go, zaś naturę przodkowie opisali jako przejaw działania bogów, czyli została owa natura przez nich scharakteryzowana.)

Nie można opisać??? To pewnie ci co piszą słowniki pewnie nie o tym nie wiedzą... Blizbor - mówiłeś im o tym?

Ratomirze, czy to przypadkiem nie Ty stwierdziłeś i to nawet w tej dyskusji, że człowiek ze względu na swój ograniczony czas i przestrzeń nigdy nie pojmie Boga Najwyższego (czyli absolutu), a jedynie może się do niego zbliżyć? :lol: Czyżby ten wstrętny Niemiec - Alzheimer zaczynał już się do Ciebie dobierać?
Generalnie obszerniej niżej...

No właśnie - jednak mimo wszystko może się do niego zbliżyć... A to nie wyklucza prób opisania pewnych pojęć. Jeszcze raz - kłania się opanowanie rozumienia czytanego tekstu...

Cytuj:
można spokojnie stwierdzić że na pewno były


Taaaaa... A ktoś tu apelował by swoje domysły zostawić na boku... :twisted:

Cytuj:
Nie wykluczam jednak że istniał podział na kulty


Pan nie wyklucza??? Wydawało mi się do tej pory, że pan jest wszystkiego pewien... Tylko co ma wnosić pański dalszy wywód w tym akapicie do omawianego tematu? Że coś tam pan liznął i błysnął znajomością pewnych powszechnie wiadomych informacji?

Cytuj:
Czy Ty przypadkiem - nawet w tej dyskusji - nie apelowałeś


Dla ciebie robię wyjątek...

Cytuj:
M.in. analiza folkloru, opracowania badaczy (patrz np. Szyjewski)


...Który powtarza za Gieysztorem (porównując obie treści widać to wyraźnie), opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego (tylko zazwyczaj podane w mniej zjadliwej treści). Dodatkowo - co zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest to autor publikacji wydanej w ramach prokatolickiego wydawnictwa WAM - okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem.


Cytuj:
a także... analiza porównawcza, pamiętasz?


Obawiam się, że w twoim przypadku to (co mam nadzieję dostatecznie wykaże pod koniec) nie wystarczy. :mrgreen:

Cytuj:
Ja szykuję wątek poboczny? Zapominasz chyba, że to nie Ja wyskoczyłem z twierdzeniem, że wierzenia dawnych Słowian były różnorodne i wielopłaszczyznowe...


O wielopłaszczyznowości tych wierzeń wspomina choćby J.T. Bąbel (s. 165)

Cytuj:
> Spokojna Twoja rozczochrana, u mnie także się wszystko zgadza póki co


No właśnie... Póki co :] To się dopiero okaże...

Cytuj:
> Wystarczająco dużo źródeł mówi o tym


JW - i pewnie dla tego, żadnego konkretnego nie jesteś wstanie wskazać... :badgrin:

Cytuj:
> jak ludzie postrzegali bogów w dawnych czasach


A współcześni badacze stosownie to analizują i intepretują

Cytuj:
> Dziwne, bo podałeś ten zapis jako odpowiedź na moją prośbę, abyś wskazał mi gdzie w kronikach stwierdza się, że Słowianie postrzegali któregokolwiek z bogów jako absolut - jednak w przytoczonym przez Ciebie zapisie NIE ma NIC o absolucie...


Podałem ten zapis w spoób i w kontekście który każdy może sprawdzić sam... A konkretnie ...dawni Słowianie wierzyli w Boga Najwyższego? Na przykładzie relacji Helmolda wyraźnie widać, że przynajmniej część z nich tak. [...] czy utożsamiali go z absolutem, o którym sam pan wcześniej pisał, że "dawni Słowianie nie znali w ogóle takiego pojęcia jak absolut", na co z kolei ja odpowiedziałem "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego." Ma pan tu jakiś problem, czy tylko kontekst panu umknął?...

Cytuj:
> to raczej nie mamy o czym dalej rozmawiać.


To nie rozmawiaj? Czy ja ci każę?

Cytuj:
> Z relacji Helmolda nie wynika, że ktokolwiek ze Słowian wierzył w Boga Najwyższego, tylko że jeden z bogów stał na czele panteonu


No to pewnie jak stał na czele, to nie był najwiekszy... ;)

Cytuj:
> ale nie był tożsamy z absolutem, był, - tak jak pozostali - bogiem osobowym


W pana opinii - jak zakładam?

Cytuj:
> na co wskazuje wzmianka o tym, że pozostali


Na co panu wskazuje - jak mniemam?

Cytuj:
> Nic mi bynajmniej nie umknęło, tylko Ty raczej nie zrozumiałeś tego co napisałem
.

A może jednak umkneło, bo to ty nie zrozumialeś tego co napisałem (i co podają źródła)?

Cytuj:
> to Ja także posługuję się źródłami


Tylko nadal sam nie wskazałeś żadnego konkretnego... inna sprawa, że każdy może ocenić specyficzny, wybiorczy sposób tego posługiwania...

Cytuj:
> w tym np. przytoczonym przez Ciebie Helmoldem


...znów we własnej, swojej jedynej słusznej wykładni?

Cytuj:
> którego to opisu zdarzyło Ci się nie zrozumieć


Jeśli tego opisu zdarzyło ci sie nie zrouzmieć, to radze jeszcze raz wrócić do wczesniejszego konteksu albo do wskazanego już źródła autorstawa T.J. Bąbla.

Cytuj:
> oraz opracowaniami badaczy, co by ich autorytetem poprzeć swoje wypowiedzi


Jakoś z twojej strony tego nie zauwazyłem...

Cytuj:
Ja się tym różnię od Ciebie, że doskonale rozumiem słowo pisane i nie dokonuję nadinterpretacji źródeł - tak jak to Ci się już zdarzyło zarówno z Helmoldem jak i z Gieysztorem.


Ciekawe czy będziesz tego nadal taki pewny jak dotrzesz do końca tego postu... :)

Cytuj:
> Problem polega na tym, że Ty aby to "wykazać", musiałeś zmodyfikować moją wypowiedź, usuwając bardzo istotne słowo "rodzimej", zaś Ja przytaczam twoje słowa bez zarówno usuwania jak i dodawania jakichkolwiek wyrazów, a co najwyżej podkreślam istotne słowa/sformułowania...


Problem? A co to zasadniczo zmienia? Wykazałem sposób twoich manipulacji? Wykazałem...

Cytuj:
> Ja ani niczego nie usuwam, ani nie dodaję w Twoich wypowiedziach, a co najwyżej podkreślam słowa/sformułowania, które wskazują na to, o czym mówię.


Usuwasz - np. duże literey ktore następnie zastępujesz małymi, zmieniając zasadniczy kontekst wypowiedzi...

Cytuj:
> nie sztuka przyznać rację wypowiedzi wyrwanej z kontekstu


Albo zaprzeczyć wypowiedzi wyrwanej z kontekstu - prawda? Wiesz coś o tym...

Cytuj:
> ale ponieważ zarówno Ty jak i Ja wiemy w jakim kontekście padły przytoczone przez Ciebie moje słowa


Ja doskonale wiem co wiem, a ty jak nie wiesz to sie najpierw upewnij...

Cytuj:
> skoro nawet sam przyznajesz mi rację


Jak będę chciał przyznać ci racje, to zrobie to osobiście... bez twoich nadinterpretacji.

Cytuj:
> Kiedy tam jest wyraźnie napisane, że


I dla tego m.in. bardzo żałuje, że pan tego nie potrafi dostrzec, że w omawianym kontekście wszystkie religie są ze sobą spokrewnione, bo wszystkie w gruncie rzeczy starają się odpowiedzieć na te same podstawowe pytania...

Cytuj:
> Ratomirze, wbrew temu co starasz się ludziom tutaj wmówić


Jesli już, to co tobie się wydaje, że "staram się wmówić"... Pozostają źródła...

Cytuj:
> Chociażby z tego względu, że religie inne niż monoteistyczne, NIE będą próbowały zbliżyć się do "Boga Najwyższego"


Bo pan tak przyjmuje?

Cytuj:
> (auważyłeś, że tak jak chrześcijanie piszesz bóg z wielkiej litery?)


Nie panie Blizbor - zgodnie z zasadami pisowni polskiej, kiedy mowa jest o bycie jednostkowym, niepowtazalnym, piszemy z dużej litery (np. Bóg, Bóg Ojciec, czy Bóg Najwyższy - tożasmy absolutowi), kiedy natomiast mowa jest o bycie nie jednostkowym wówczas piszemy z małej (np. bóg, bogowie - nie z powodu braku szacunku ale dla tego że są to byty niejednostkowe)... W tym przypadku użwywanie dużej litery nie wynika z chrześcijaństwa ale ze zwykłgo przestrzegania zasad pisowni, w celu oddania własciwego sensu zdania (z czym pan ma najwyraźniej szczególny problem).

Cytuj:
> bo taka koncepcja, ani nawet pojęcie w nich NIE FIGURUJE.


Ciekawe - a np. w henoteiźmie i owszem... A wg pana (pana logiki) w monoteiźmie - zakładającym z definicji istnienie tylko jednego, Jedynego Boga - istnieje pojęcie najwyższego? :]

Cytuj:
> Ja potrafię przyznać się do błędu i uznać czyjąś rację


Tak jak do tej pory? Ciekawe - to może zobaczymy to przy końcu tego postu... ;) Ciekawe jak się wówczas bedziesz wykręcał, przerzucał na pobocznę tematy i ile "ale" przecyztamy...

Cytuj:
> o czym świadczy chociażby to, że już od kilku lat nie uważam Swaroga za boga słońca


Buuaaaaa! Klękajcie narody! I co - chcesz za to order?

Cytuj:
> Moje "postawy" które obecnie przyjmuję są wynikiem WŁAŚNIE merytorycznych dyskusji


Ty byś merytorycznej dyskusji nie rozpoznał nawet wówczas gdyby ta zaszła cię od tyłu i użarła w rzyć...

Cytuj:
> konfrontacji moich założeń ze źródłami oraz wnioskami badaczy.


Brosze mnie nie rozśmieszać... To może więcej wnisków rzeczywistych badaczy a mniej własnych założeń w tych konfrontacjach? Bo póki co słabo na tym wychodzisz...

Cytuj:
> Czego o Tobie powiedzieć nie można niestety, gdyż - jak już wcześniej wspomniałem - koncepcje które Ty przyjmujesz po prostu nie były znane dawnym Słowianom i nie ma na poparcie ich żadnych materiałów ani w tekstach źródłowych, ani nawet u badaczy


Tak, tak... Znamy już twoje założenia... Ciekawe jak wytrzymją zdrzenie z faktami (wnioskami badaczy).

Cytuj:
> Kto tu wobec tego jest bezkrytyczny wobec swoich własnych założeń


Pan?

Cytuj:
> Już Ci powiedziałem, że Ja gdy przytaczam Twoje wypowiedzi odnośnie założeń RKP, nie usuwam żadnych wyrazów, ani żadnych nie dodaję.


Skąd... ty tylko wyrywasz cale zdania z kontekstu albo np. zmieniasz wielkość liter... Jest pan formalnie wyznaczony do reprezentowania zalozeń obcego sobie związku? Nie? To prosze swoich opinii nie przedstawać jako formalnej wykladni tego związku.

Cytuj:
> Ponieważ tak jak i tutaj, polemizowałem z Twoimi założeniami - czy to nie oczywiste? Wtedy jednak odechciało mi się z Tobą gadać pod tym natłokiem bzdur jakie nawypisywałeś,


Taaaa, a to nic nowego... Jak się zasadniczo nie ma własnego stawnowiska i założeń własnej wiary to trza się dowartościowywać przez czepianie sie i przeinacznie stanowiska innych.

Cytuj:
> ale teraz nie odpuszczę.


Przekonamy sie pod koniec tego wątku...

Cytuj:
> Nie, Ja tylko próbuję dowiedzieć się skąd czerpiesz swoje absurdalne koncepcje (w dodatku twierdząc jakoby były one także przyjmowane przez dawnych Słowian), skoro nie ma ich ani w źródłach, ani nawet w opracowaniach badaczy?


Zamiast pisać, że nie ma, radziłbym raczej do tych opracowań głębiej sięgnąć.

Cytuj:
> Niby gdzie rozmijam się z prawdą?


Prawie wszędzie...

Cytuj:
> Albo wskażesz konkretnie, gdzie albo będzie to po prostu (kolejne zresztą) Twoje kłamstwo.


Zrobie to pod koniec... Nie chce ci psuć zabawy.

Cytuj:
> Śmieszny jesteś w tym swoim bezkrytycznym i jedyniesłusznym podejściu do materiałów, których nawet w źródłach nie ma, że o opracowaniach badaczy nie wspomnę


Masz racje - lepiej nie wspominaj bo tylko na śmieszność wskazujesz swoją ich znajomość...

Cytuj:
> To który z Nas wprowadza ludzi w błąd


Ten, który drugiemu próbuje udowadniać, że lepiej od niego samego wie w co tamten wierzy? Albo próbuje się autorytatywnie wypowiadać o źródłach zasadniczo ich nawet nie znając?

Cytuj:
> Gdy używam określenia "bóg najwyższy" piszę z małej litery nie dlatego, że coś tam staram się zmanipulować tylko dlatego, że jak zauważyłeś nawet w przypadku słów "bóg", "bogowie" zawsze używam małej litery. Robię to, gdyż


...nie znam zasad pisowni polskiej? Po za tym jeśli się kogoś cytuje, to się nawet takich rzeczy zmieniać nie powinno.

Cytuj:
> Gdy jeszcze byłem chrześcijaninem i chodziłem do kościoła słyszałem je nie raz i nawet nie dwa... ciekawa zbieżność, nie


Dla katolika lub kryptokatolika byc może... Może pownieneś znowu zacząć?

Cytuj:
> sęk w tym - że ten przyjęty przez Ciebie


JW - nie ma pan zielonego pojecia o "przyjetym przeze mnie"...

Cytuj:
> nie znaczy że przestałem uważać iż jest to podejście


JW - prosze się nie obrażać, ale mało mnie interesuje co tam pan sobie uważa.

Cytuj:
> To zdecyduj się w końcu, czy Ci pomniejsi


To zdecyduj sie w końcu o co ci tak naprawdę chodzi?... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...

Cytuj:
> bo to się wzajemnie wyklucza przy takim podejściu


Nie koniecznie... Ale nie widze większego sensu tłumczyć ci tutaj kolejnej kwestii... ewentualnie p. wcześniej kwestia wielopłaszczyznowości.

Cytuj:
> To ma świadczyć o tym, iż Twoje podejście do wiary jest zadziwiająco bliskie


Ach tak? Co ty nie powiesz?...

Cytuj:
> Czy to przypadkiem nie Ty mówiłeś


Co nie zmienia faktu, że te stwierdzenia mogą być panu bliższe...

Cytuj:
> nadal nie zmieniły znaczenia


Ssssssssstraszne...

Cytuj:
> Odbieram to dokładnie tak, jak to przekazuje tekst


...w pana rozumieniu?

Cytuj:
> Nigdy bowiem nie miałem problemów z rozumieniem tekstu


Po kilkukrotnych przykladach w tym watku, śmiem wątpić...

Cytuj:
Cytuj:
>> Boga Najwyższego - jako byt jednostkowy, tożsamy absolutowi... I dla kogo nie ważne, dla tego nie ważne, zawsze bowiem wieczny, nieskończony i nieograniczony absolut pozostanie wiecznym, nieskończonym i nieograniczonym absolutem.


> Sam przecież za oficjalną wykładnią RKP piszesz, że nie jest istotne jakim imieniem będziemy określać "Boga Najwyższego", bo on i tak jest tylko jeden. Teraz zaś twierdzisz, że jednak jest ważne to jakim imieniem się go nazywa


Nie, że jest ważne, ale że dla niektórych może być ważne... A ktos tu ponoć nie ma problemów z rozumieniem tekstu..

Cytuj:
> czyli dla Ciebie jednak jest ważne jakim imieniem go nazywasz


Dla ciebie jest ważne? A jakim konkretnie imieniem Go nazywasz? Generalnie JW.

Cytuj:
> Uwaga! Cytuję oficjalną wykładnię RKP!


Ale ja znam wykladnie RKP, a akżdy inny (żeczywiście zaintersowany) może to sprawdzić sam.

Cytuj:
> Czyli nazywasz tegoż "Boga Najwyższego" Świętowitem tylko dlatego, że tak nazywali go nasi przodkowie mówiący po słowiańsku.


M.in...

Cytuj:
Innymi słowy jest to nadal ten sam bóg, tylko że różne ludy nazywają go innymi imionami


Z pónktu rozumienia monoteisty być może... Jeśli nie jesteś w stanie ogarnąć, że dla roznych ludzi sposób na zbliżenie do absolutu również może być różny...

Cytuj:
> Ponownie więc: i jak tu nie dojść do wniosku, że czcisz tego samego boga co monoteiści


Nie zamierzam brać odpowiedzialności za to co sie tobie wydaje i jakie na tej podstawie wyciągasz wnioski. Generalnie JW.

Cytuj:
> Innymi słowy, to że ludzie dochodzą do wniosku


Każdy do chodzi do takich na jakie go stać... Nie oceniaj natomiast wszystkich swoją miarka.

Cytuj:
> stwierdzają to same oficjalne wykładnie!


JW - co stwierdzja każdy może przekonać sie sam.

Cytuj:
> O co więc masz pretensje, o to że to głośno powiedziałem?


Już o tym było... Mów sobie głośno co ci się wydaje, bylebyś tego następnie nie przedstawiał jako formalnych wykładni związku, do którego nawet nie należysz.

Cytuj:
> Ja tylko podjąłem polemikę w odpowiedzi na Twój zarzut, jakobym nawiązywał gdzieś do monoteizmu.


Alez możesz sobie nawiązywać do czego tylko chcesz o ile nie łamie to prawa. Przypomnę jednak, że wcale nie zaczelo się od tego... I kogo tu prześladuje ten niemiec, co to zawsze wszystko przed tobą chowa...

Cytuj:
> Postanowiłem więc w odpowiedzi skonfrontować Twoje własne założenia z monoteizmem


A mnie sie wydawało że zasadniczo temat dotyczył koncepcji duszy u Słowian

Cytuj:
> i wyszło na to, że jesteś hipokrytą Ratomirze


Ze strony kłamcy i hipokryty to niemal komplement.

Cytuj:
> Ponownie: to że nie należę (i nigdy nie twierdziłem, jakobym należał) do RKP nie znaczy, że nie mogę polemizować z jego założeniami religijnymi


A ja ponowie - polemizuj sobie, tylko nie przedstawj tego niejako formalnych wykładni tegoż związku.

Cytuj:
> zwłaszcza gdy założenia te uzurpują sobie prawo do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie.


A no tak - uzurpować sobie prawo do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie ma tylko Blizbor... :] Bez podania źródeł... :twisted:

Cytuj:
> Nie muszę należeć do RKP aby mieć prawo polemizować z jego założeniami


A ja ponowie - polemizuj sobie, tylko nie przedstawj tego niejako formalnych wykładni tegoż związku.

Cytuj:
> Przytaczanie Twoich wypowiedzi bez usuwania lub dodawania czegokolwiek w treści nie jest wypaczaniem tylko cytowaniem.


Wyrywanie wypowiedzi z kontekstu, z notorycznym pomijaniem dalszych formalnych objaśnień jest wypaczaniem.

Cytuj:
> No to właśnie polemizuję, ale gdzie Ty w tej polemice widzisz wypaczanie czegokolwiek to już jest dla mnie zagadka.


JW

Cytuj:
> Zwłaszcza że cały czas rzucasz tylko puste słowa (jakobym miał coś wypaczać), nie podając żadnego argumentu wskazującego w którym miejscu i w jaki sposób to wypaczanie miałoby zachodzić...


Argumntem są formalne zaloznia związku powszechnie dostepne na stronie związku araz pozostałe formalne rozwinięcia.

Cytuj:
> Po raz kolejny zabiłeś własną koncepcję własnym źródłem


Tak, tak... Już to znamy...

Cytuj:
> W przytoczonych słowach z Gieysztora WYRAŹNIE widać, że chodzi o to iż WYRAZY "duch" i "dusza" obejmowały SZEROKI ZAKRES ZNACZENIOWY życia psychicznego, a nie że tych dusz w człowieku jest wiele.


nawet ograniczając się do założenia, iż dokonuje tam jedynie [i]analizy lingwistycznej słowa "dusza" , to jednocześnie wyróżnia przy tym dwie zasadnicze formy składowe ducha, których losy pośmiertne były różne, a także niezależnie od tego wymienia jeszcze duszę, będącą obrazem-kopią człowieka za życia! Skoro zaś zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach to na czym opiera pan kategoryczne stwierdzenie, że "nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza""? Generalnie natomiast JW - szczególnie wyraźnie skazuje to na wielowarstwowość wierzeń Słowian w tej dziedzinie - czy będziemy rozpatrywać to wyłącznie przy założeniu, że dokonuje tego wyłącznie przez analizę lingwistyczną, czy może jednak nie tylko...[/i] Generalnie obszerniej będzie niżej...

Cytuj:
> A co wówczas, kiedy ktoś wszechświata NIE utożsamia z "Bogiem Najwyższym", zaś bóg stojący na najwyższym miejscu w panteonie, NIE jest tożsamy z wszechświatem?


Różni ludzie mają różne sposoby zbliżenia się od absolutu... Nie mnie oceniać który z nich, jest dla nich najlepszy, możliwy dostępny.

Cytuj:
> Hahahaha, teraz gdy wyszło na jaw, że Szyjewski jednak nie popiera koncepcji wielości dusz zarzucasz także jemu czerpanie z chrześcijaństwa, mimo iż wcześniej polecałeś mi zajrzeć "chociażby do mojego ulubionego Szyjewskiego"?


Powtórzę... generalnie Szyjewski opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego (tylko zazwyczaj podane w mniej zjadliwej treści). Dodatkowo - co zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest to autor publikacji wydanej w ramach prokatolickiego wydawnictwa WAM - okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem. Wspomniałem go natomiast w tej dyskusji (pomimo, iż zasadniczo nie wnosi on do opracowań naukowych nic nowego) wyłącznie z tego powodu, że szczególnie często lubi przytaczać go Blizbor Co do niepopierania koncepcji - to chyba ty sam napisałeś "faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił" - JW - brak konsekwencji w jego publikacji jest wynikiem okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem... Bo co to znaczy, ze ktoś we własnej publikacji "najpierw stawia pewną tezę" (gdy wrzeczywistości tylko opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego), a następnie "sam ją obala"???

Cytuj:
> 1. Jakim znowu pół-demonem


Prosze sięgnoć do opracowań... Wszystko mam robić za pana? Półdemon to twor powstały zprzobrazenia człowieka (tak w wielkim skrocie). Demon natomiast to istota pośrednia miedzy czlowiekeim a bogiem.

Cytuj:
> Gieysztor nie opisuje żadnej "duszy jaźni", "duszy życia" i "duszy widma" tylko


Zamiast wypisywać co się panu wydaje proponuje jak wyżej.

Cytuj:
> Nie, ma być zgodnie ze źródłami i opracowaniami naukowymi na ten temat.


Zaprezentowane prze zemnie pan odrzuca i kwestionuje, sam natomiast pan nie powołał sie na żadne konkretne...

Cytuj:
> Wychodząc poza źródła i opracowania naukowe, możesz sobie oczywiście


A ignorując je co można? Zostać ignorantem?

Cytuj:
> Już pokazałeś jak Ty traktujesz źródła i opracowania badaczy - dostrzegasz w nich coś, czego w nich faktycznie NIE MA.


Ty nawet nie wiesz co te źródła w rzeczywistości zawierają bo wówczas nie wypisywałbyś tego rodzaju bzdur - p. niżej.

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


Cz lis 18, 2010 9:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Dyskusja wokół słowiańskiej duszy...
:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:
A specjalnie na koniec zostawiłem sobie ostateczne obalenie, powtarzanych przez ciebie jak mantrę, bzdur odnośnie duszy w wierzeniach Słowian (specjalnie wyszczególnione w odrębnym poście). Nie wystarcza ci za źródło A. Gieysztor (co to ponoć - wg ciebie, za Wacławem - “nie opisał posiadania wielu dusz, a jedynie dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając tylko że jej ZAKRES POJĘCIOWY w JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI”[/i]) ani nawet twój ulubiony Szyjewski (jedynie przetwarzający innych ze swojej dualistycznej perspektywy, a przez to mający problemy z konsekwencją w swoim wnioskowaniu - jak to sam ująłeś, co to najpierw “faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił”)? To proszę cię bardzo, kolejne...

Z ostatnio się pojawiających, już wspominana pozycja dr n. hum., archeologa i historyka J.T. Bąbla "Reinkarnacja..." (2009), konkretnie s.163 i 164 (a także w innych miejscach) - wymienia dusze jaźni, oddechu i widma. Ze starszych - inny niekwestionowany autorytet - K. Moszyński "Kultura ludowa Słowian" (1934), cz. 2, zesz. 1, s.589 i 590 gdzie wyraźnie stwierdza: "Dusza, jak ją rozumie przeciętny nasz inteligent i półinteligent (dla jasności - to tylko cytat, a nie przytyk do Blizbora) dzisiejszy oraz przeważna część słowiańskich włościan, jest tworem złożonym [...] Zasadnicze części składowe, z jakich powstało dzisiejsze pojęcie duszy, nietrudno jest wykryć. Pewne z nich istniały z resztą niegdyś zupełnie samodzielnie. A nawet jak niżej zobaczymy, do dziś jeszcze przetrwały u Słowian całkiem wyraźne resztki wiary w tzw. wielość dusz (nawiasowo zaznaczmy od razu, że używając ostatniego terminu, a również posługując się taką nomenklaturą jak dusza widmo, dusza jaźni i dusza oddech vel dusza - oddech - życie, należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"...

No ale rozumiem, że skoro Blizbor w przeforsowaniu swej jedynej słusznej koncepcji był skłonny zakwestionować autorytet Gieysztora, to zapewne nie zrobi na nim większego wrażenia również autorytet Moszyńskiego, czy naukowy dorobek Bombla... No ale przecież Blizbor ma swoja demonologie ludową, na której z powodzeniem oprzeć może swoją uproszczoną wizję ludyczną i dalej iść przy tym w zaparte (no bo prościej przedstawić swoje chciejstwo za fakt i bić o tym piane przez kolejne parę dni, niż sięgnąć do rzetelnych naukowych opracowań).
:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


Cz lis 18, 2010 9:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post Re: Prasłowianie i dusza
Pozwolę sobie pominąć: nadmierne "powtórki" które klepiesz jak ksero, elementy na które już dostałeś odpowiedź (w tym, bądź też we wcześniejszych postach), banały takie jak "nie zamierzam brać odpowiedzialności, za to co się panu wydaje" które z taką lubością powtarzasz po wcześniejszym rozbiciu pojedynczego zdania na części pierwsze i odnieść się jedynie do co bardziej merytorycznych elementów Twojej wypowiedzi.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ja mogę z Tobą dyskutować długo nie musząc obawiać się o to, że moje argumenty się wyczerpią, [...] Twoje przekłamanie nie pozostanie bez sprostowania/konfrontacji z materiałem źródłowym.


Szkoda tylko ze do tej pory konkretnych wskazań cały czas brak. :badgrin:

Ależ oczywiście, i dlatego właśnie że "konkretnych wskazań cały czas brak" podałem Ci tytuły dwóch książki o demonologii, przytoczyłem co na temat wielości dusz pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi, gdy dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", gdzie wyraźnie wskazał jaki jest ZAKRES pojęciowy tego słowa w języku Polskim...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Cóż, biorąc pod uwagę częstotliwość z jaką swoimi artykułami zalewasz internet


Więc teraz zarzutem jest, że jak się coś opracowało (z podaniem źródeł), to się chcę tym podzielić z innymi? :mrgreen:

Zarzutem? Nie - raczej wnioskiem wynikłym z obserwacji wyników wyszukiwania w Google po wyszukaniu wyników dla frazy rodzimowierstwo... inną kwestią jest oczywiście merytoryczność tych tekstów, która niestety pozostawia wiele do życzenia - jak to zostało chociażby wykazane w tym wątku na podstawie Twojego podejścia do źródeł (a konkretnie dostrzegania w nich rzeczy, których tam nie ma).

Reguly napisał(a):
Nie zamierzam dyskutować ani brać odpowiedzialność za to co się panu wydaje. Jeszcze raz natomiast powtórzę - to nie ja kategorycznie neguje wszystkie inne koncepcje po za jedną, swoja własną.

Skoro rozmawiamy o tym, jak kwestię duszy postrzegali dawni Słowianie to musimy odrzucić współcześnie powstałe koncepcje... a taką właśnie jest m.in. koncepcja o wielości dusz.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
bo tak się składa, że zignorowałeś nie tylko przytyki, ale też niewygodne dla Twojej koncepcji fakty


No akurat po ostatnim moim poście, będącym odpowiedzią na twój, choćby po zawartych tam cytatach i jego długości trudno uznać, że coś tam pominąłem... :badgrin:

Masz rację, jest to trudno zauważyć biorąc pod uwagę długość Naszych wypowiedzi i Twoją praktykę rozbijania nawet pojedynczych zdań na czynniki pierwsze by udzielić na nie odpowiedzi (w oderwaniu od kontekstu), ale każdy kto wnikliwie obserwuje ten wątek zauważy co pomijasz a czego nie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Czy zajrzałeś już do mitologii


A pan? Cały czas czekam na wskazanie konkretnych źródeł na podparcie wystosowanych przez pana tez.

Już Ci powiedziałem, że takie podstawy znajdziesz w każdej książce poświęconej owym mitologiom, odnośnie mitologii Germańskiej możesz dodatkowo przejrzeć tzw. Eddy (starsza i młodsza).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Akurat henoteizm w Twoim wydaniu - co udowodniłem za pomocą definicji PWN,


Po pierwsze nic nie udowodniłeś bo jak wcześniej - jeśli definicja wskazuje konieczne warunki do zaistnienia jakiegoś czynnika, to niewskazane w definicji warunki zazwyczaj nie mają na to wpływu. Po drugie - gdyby nie wskazana prze zemnie definicja, zapewne nie wiedziałbyś o jej istnieniu i nadal operował określeniami z rodzaju "Jestem bowiem politeistą, a nie henoteistą jak Ty." :twisted:

1. Warunki w których - przypomnijmy - nic nie wskazuje na to, aby owy bóg stojący na najwyższym miejscu w panteonie miałby być tożsamy z absolutem, zaś pozostali mieliby być zawierającymi się w nim, jego przejawami. 2. Zapewniam Cię, że definicja henoteizmu była mi znana, jednak fakt że raczej ogólnikowo (iż jeden z bogów stoi na czele panteonu i zajmuje się jedynie sprawami boskimi - jako tzw. Deus Otiosus).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
bo ta definicja nie wspomina nic o "Bogu Najwyższym tożsamym z absolutem"


JW - jeśli nie wspomina, to znaczy że nie ma to dla prawidłowego zdefiniowania tego terminu znaczenia. To trochę tak jak z prawem - to co nie jest zabronione, jest dozwolone...

Jak już mówiłem, Twoje podejście do tekstów - zarówno źródłowych jak i definicji - jest co najmniej dziwne, po pierwsze dla tego że dostrzegasz w nich coś czego w nich nie ma, a po drugie - o ile takie podejście w stosunku do prawa jest oczywiste, o tyle w stosunku do źródeł i definicji jest to zwykła nadinterpretacja.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Generalnie jednak JW. nie muszę być członkiem tegoż RKP, aby mieć prawo do polemizowania z jego założeniami.


Generalnie jednak JW. Polemizowania zapewne tak, do dokonywania ich formalnej wykładni - nie.

Dokonywanie ich oficjalnej wykładni byłoby wówczas, gdybym należał do RKP, w każdym innym przypadku jest to polemizowanie, niezależnie od tego co sobie ubzdurałeś.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jak już wcześniej wspomniałem - ani samo pojęcie, ani nawet koncepcja absolutu nie figuruje w przyjętych przeze mnie założeniach religijnych.


...Co nie znaczy, że nie stanowi to jednej z formy zbliżenia się do absolutu - dla pana, dostępnej akurat na tym poziome.

Skoro ktoś nie przyjmuje takiej koncepcji, to chyba wyraźnie oznacza, że nawet nie próbuje zbliżyć się do żadnego absolutu i do tego nie dąży...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Wiara jest właśnie jednym ze sposobów postrzegania otaczającego Nas świata panie Reguly,


jednym ze sposobów być może... :twisted:

Skoro więc jestem politeistą i postrzegam świat z punktu widzenia politeisty to chyba logiczne jest, że nie mogę tego robić jednocześnie także z punktu widzenia monoteisty. Niestety chyba nie dla wszystkich jest to takie oczywiste...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
A ja jeszcze raz powtórzę pytanie: Gdzie Ty tam widzisz Boga Najwyższego tożsamego z absolutem, lub chociaż stwierdzenie, że henoteizm zakłada iż bóg zajmujący najwyższe miejsce w kulcie zawiera w sobie pozostałych bogów? Jak już mówiłem, Ty dostrzegasz w tekstach (także źródłowych) rzeczy, których tam W OGÓLE nie ma.


A ja jeszcze raz powtórzę... Jeśli definicja wskazuje konieczne warunki do zaistnienia jakiegoś czynnika, to niewskazane w definicji warunki zazwyczaj nie mają na to wpływu. oraz To trochę tak jak z prawem - to co nie jest zabronione, jest dozwolone... Idąc natomiast twoim tokiem rozumowania i argumentacji - jeśli definicja henoteizmu nie mówi również nic np. o tym że henoteistą mogą być blondyni o niebieskich oczach, to jeśli akurat jetem blondynem o niebieskich oczach to nie mogę być henoteistą? :badgrin: :lol: :twisted:

Problem z Twoim "argumentem" jest taki, że definicja opisuje warunki religijne, jakie musi spełniać dany system religijny, aby można było go określić jako henoteizm a nie jaki wygląd musi posiadać jego wyznawca. Ponadto w definicji którą się posługujesz, w odniesieniu do owego boga stojącego na czele panteonu nie ma wzmianki o takich jego cechach jak: omnipotencja, omniprezencja itd. a które to w oczywisty sposób wynikają z traktowania absolutu jako "Najwyższego Boga" - cechy te za to przypisują swojemu bogu... monoteiści :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W czasach, w których wierzenia o których wspomina definicja miały się jeszcze bardzo dobrze, ludzie pojmowali bogów jako byty OSOBOWE - a nie jakieś tam energie i inne absoluty.


No to poznaliśmy twoją opinię na ten temat... a jakieś konkretne źródła to jednoznacznie potwierdzające? Inna sprawa, że generalnie jeśli bowiem chodzi o wierzenia (szczególnie tak przetrzebione jak rodzime, etniczne słowiańskie) to jedyną pewną rzeczą jest, że nic nie jest całkowicie pewne. Gdyby było inaczej, nie mówiłoby się wówczas o wierzę, ale już o nauce. No chyba, że jakoś szczególnie bliski jest ci - np. szczególnie widoczny w monoteizmach - dogmatyzm... :twisted:

Po kolei: 1. O tym jak postrzegano bogów w dawnych czasach mówi wystarczająco dużo źródeł, chociażby przytoczony Helmold (wzmianka o tym, że inni bogowie pochodzą z krwi tego najwyższego, czyli są jego dziećmi i wnukami - powinna być dla Ciebie wystarczająco czytelna odnośnie postrzegania bogów przez naszych przodków, absolut bowiem NIE MOŻE posiadać dzieci ani wnuków gdyż jest bezosobowy). 2. Przetrzebienie to nie jest wcale takie duże jak Ci się wydaje, a nawet jeśli by było to jednak wierzenia a nauka to dwie różne dziedziny, chyba że chodziło Ci o to, że nie byłaby to wiara lecz "wiedza"? Otóż wiedza byłaby to wówczas, gdybyśmy poznali naturę bogów i dowiedli, że wszechświat faktycznie wygląda tak, jak go postrzegają nasze wierzenia - czyli poznali prawdę; stan faktyczny o nich. Natomiast zrekonstruowanie wierzeń nie byłoby poznaniem prawdy o bogach tylko o... założeniach religijnych przyjmowanych przez naszych przodków. 3. Dogmatyzm jest cechą KAŻDEJ religii, bo dogmaty to nic innego jak założenia religijne. Bez dogmatów nie byłoby możliwe określenie założeń przyjmowanych przez jakąkolwiek religię, tak więc dogmatem w rodzimowierstwie jest chociażby to, że Perun jest uznawany za boga gromowładnego, a Weles za opiekuna dusz i władcę Nawii...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie zmienia to faktu, że doskonale wiemy z innych źródeł iż koncepcja Metawszechświata, którą pan przyjmuje NIE BYŁA ZNANA w czasach (i ludziom) o których dyskutujemy.


Po pierwsze - proszę mi konkretnie wskazać, gdzie we wcześniejszym kontekście dotyczącym henoteizmu, ożyto określenia Matawszechświat? Zdaje sobie doskonale sprawę, że we wcześniejszych wypowiedziach (w innym kontekście) termin ten był używany w odniesieniu do Absolutu czy Boga Najwyższego

No to skoro wiesz, w jakim kontekście użyłem określenia "Metawszechświat" (zwłaszcza, że jest on w Twojej filozofii tożsamy z absolutem) to po co prosisz o wskazanie gdzie konkretnie to określenie pada, bo równie dobrze mogłem napisać "absolut" i wtedy byś się nie przyczepił? Szczególnie że nie mówiłem tutaj o henoteizmie jak to starasz się forumowiczom wmówić, lecz o postrzeganiu postaci boga stojącego na czele panteonu przez naszych przodków. Nie było im znane takie jego postrzeganie jakie prezentujesz (czyli utożsamianie go z absolutem).

Reguly napisał(a):
Reasumując (i abstrahując od powyższego) - jak wcześniej - "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego."

Po raz kolejny powtórzę więc, że nie znali nie tylko pojęcia absolut, ale także jego koncepcji i widać to na przykładzie chociażby kroniki Helmolda - co wykazałem już powyżej (absolut nie może mieć potomków pochodzących z jego krwi - gdyż jest bezosobowy).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
skup się raczej na przekonaniu mnie, że nie jesteś wyznawcą religii będącej formą monoteizmu


Nie mam najmniejszego zamiaru przekonywania cie do czegokolwiek (tym bardziej, że jak już wcześniej - monoteizm nie jest głównym przedmiotem moich zainteresowań). Nie znaczy to jednak, że będę w milczeniu przyglądał się jak wypaczasz założenia związku do którego nawet nie należysz, czy dowodził że lepiej ode mnie wiesz , w co ja wierze. :twisted:

Cytowanie Twoich założeń i przedstawianie swojej o nich opinii, podpierając ją konkretnymi przykładami sformułowań, które znajdują się w owych założeniach - nie jest wypaczaniem.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
O jakim "pomijaniu całościowego kontekstu" Ty człowieku chrzanisz, w momencie gdy w tekście owym wyraźnie padają słowa takie jak: "także", "tego samego", "może być tylko jeden". Kto tutaj w związku z tym pomija "całościowy kontekst"?!


Ty - wyrywając owe słowa z kontekstu i interpretując je całkowicie po swojemu, notorycznie ignorując formalne, dalsze objaśnienia.

Gdzie konkretnie niby wyrwałem cokolwiek z kontekstu? Cały czas przytaczam Twoje dokładne słowa jedynie z podkreśleniem pewnych sformułowań/słów które oznaczają to co oznaczają - i to jest niby wyrywanie z kontekstu? Śmieszny jesteś Rat.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To czy wypaczam Twoje założenia czy nie, to już ocenią sobie forumowicze


Szkoda, że nie jesteś równie konsekwentny w tym twierdzeniu, kiedy np. niejednokrotnie zarzucasz mi "odkręcanie kota ogonem"... :twisted:

Jestem. Bo odwracanie kota ogonem zarzucam Ci Ja, wcale nie twierdząc przy tym, że forumowicze także tak uważają, bo tego nie wiem - pozostawiam to ich indywidualnej ocenie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
abstrahując już od tego, że przytaczania Twoich dokładnych słów, bez dokonywania w nich ŻADNYCH modyfikacji, nie można nazwać wypaczaniem tylko cytowaniem.


Taaaa - twój sposób "wiernego" cytowania wykazałem już wcześniej, choćby na przykładzie zmieniania wielkości znaków na małe, co również zmieniało kontekst wypowiedzi...

Już Ci pisałem dlaczego piszę takie nazwy jak "bóg", "bogowie" itd. z małej litery - wróć do tamtej odpowiedzi i przeczytaj sobie jeszcze raz (biorąc pod uwagę fakt, że bóg najwyższy także wcale nie musi być bytem jednostkowym - takim może być jedynie w koncepcji monoteistycznej - np. przy założeniu, że bogowie innych ludów także istnieją, a więc także jakiś bóg stoi u nich na czele ich panteonu, bóg najwyższy przestaje być bytem jednostkowym, niepowtarzalnym).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Owszem, jednak nie znaczy to, że mamy przestać dyskutować


Ty nie dyskutujesz. Ty zazwyczaj przedstawiasz swoje domysły (notabene zazwyczaj rozmijające się z prawdą). Dyskusja wymaga poszanowanie poglądów obu stron, a nie narzucania swojego "jedynie słusznego" punktu widzenia, przy kategorycznym odrzuceniu wszelkich innych możliwości.

Jak to? Że Ja niby nie szanuję Twoich poglądów? A kto wcześniej napisał iż, nie ma nic przeciwko temu, abyś wierzył w to co głosisz? Napisałem, że nie podoba mi się jedynie to, iż - w całkowitym oderwaniu od źródeł - przypisujesz te koncepcje dawnym Słowianom.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
szczególnie że rościsz sobie pretensje do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie


JW - i to pewnie dla tego ja, kategorycznie narzucam swoją "jedynie słuszna", zawężoną, uproszczoną koncepcję (bez podania źródeł), równie kategorycznie odrzucając wszelkie inne (w tym szersze) możliwości?... :twisted:

To nie moja wina, że teksty źródłowe i opracowania badaczy jednoznacznie stwierdzają, że Słowianie NIE wierzyli w to iż człowiek ma mieć wiele dusz - szerzej odniosę się do tego przy okazji odpowiadania na Twoją wypowiedź, w której wspominasz o "duszy-jaźni", "duszy-żywocie;oddechu", "duszy-widmie" itd. Tym razem już ostatecznie - mam nadzieję - wykazując Ci, że te pojęcia nie odnoszą się do poszczególnych dusz, jakie miałyby w człowieku przebywać. A czy to do Ciebie dotrze, czy mimo to dalej będziesz sobie wmawiał, że to są różne rodzaje dusz to zobaczymy...

Reguly napisał(a):
...Za to podając za naukowym, powszechnie uznanym autorytetem.

Raczej za Twoją interpretacją słów tego naukowego i powszechnie uznanego autorytetu ;)

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Skoro więc nie czcisz tego samego boga, któremu cześć oddają także monoteiści, to co w owej wykładni robią te słowa (zaznaczone kolorem niebieskim w powyższym tekście)?


Było już wielkimi znakami, teraz na niebiesko a jak będzie w następnym poście? Otóż żebyś wpadł na to co robią, zwróć uwagę na to co zostało na samym początku wyboldowane oraz w odniesieniu do szerszego kontekstu, a także dalszych formalnych objaśnień. Generalnie było już wcześniej... Możesz nie rozumieć w pełni formalnych założeń cudzego związku - ba możesz nawet nie rozumieć prób ich formalnego wyjaśnienia ci ich... To cie jednak nie upoważnia do przedstawienia swojej tego interpretacji, jako formalnej wykładni tegoż zwiazku.

1. Nawet uwzględniając pozostałe wyjaśnienia i sprostowania, ogólny kontekst pozostaje taki sam ze względu na te konkretne słowa/sformułowania jakie owe wyjaśnienia zawierają. 2. Nigdy nie przedstawiałem swojej opinii o Twoim postrzeganiu wiary jako oficjalne stanowisko RKP - cały czas mówię jak to widzę Ja, ze względu na takie a nie inne sformułowania jakie padają w tych wyjaśnieniach.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nadal nie uzyskałem od Ciebie odpowiedzi na m.in. to pytanie.


To że udzielone odpowiedzi cie nie zadowalają (bo nie potwierdzają przyjętej przez ciebie na samym początku błędnej koncepcji) nie znaczy, że żadne nie zostały ci udzielone.

Nie przypominam sobie abyś udzielał odpowiedzi na moje pytanie o to, czy sprawdziłeś już jak w wierzeniach innych ludów (indoeuropejskich) postrzegana jest kwestia duszy... No więc jak? Sprawdzisz wreszcie, czy nadal będziesz się wymigiwał? A może unikasz tego pytania bo doskonale wiesz, że jest w owych wierzeniach mowa o posiadaniu przez człowieka tylko jednej duszy? :twisted:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
to przestań wmawiać ludziom


JW - to nie ja zabieram się za interpretacje założeń związku, do którego nawet nie należę, ani nie wmawiam innym ludziom w co sami "naprawdę" wierzą... Czy ja ci coś narzucam? Mówię ci w co i jak masz wierzyć, a w co nie? Kategorycznie odrzucam przyjętą przez ciebie, uproszczoną ludyczną koncepcję, której moja wcale bynajmniej (jako taką) nie wyklucza?

Ależ Ja Ci też nie mówię w co Ty masz wierzyć, Ja Ci mówię jak osoby spoza RKP postrzegają Twoje koncepcje o "Bogu Najwyższym", któremu "na swój sposób cześć oddają także chrześcijanie i muzułmanie", zwłaszcza że "Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy z absolutem, może być tylko jeden"...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zasadniczy problem owych stanowisk polega na tym, że to co starasz się ludziom wmówić nigdy "nie dotrze", ze względu na takie a nie inne określenia/sformułowania, które owe wykładnie zawierają


I pewnie dla tego tak usilnie musisz o to zabiegać, przekręcać ich sens, zmieniać kontekst i znaczenie? :twisted:
Czego się w takim razie tak obawiasz?...

Niczego się nie obawiam, ale poproszę Cię o podanie jakiegoś przykładu na to w jaki sposób zmieniam sens Twoich wypowiedzi, w jaki sposób zmieniam ich kontekst i znaczenie? Nie przypominam sobie abym musiał się posuwać do takich praktyk, aby skonkludować że czcisz tego samego boga co monoteiści, zwłaszcza że sam na to wskazujesz poprzez używanie takich a nie innych słów/sformułowań w swoich wyjaśnieniach. Podejrzewam więc, że są to kolejne puste słowa z Twojej strony.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Mimo, że tak usilnie się tego wypierasz


Taaaaa... Tak usilnie wypieram się tego, w co ci się wydaje, że wierzę... To rzeczywiście zbrodnia... Ośmielam się nie zgodzić z twoimi błędnymi interpretacjami dotyczącymi MOJEJ wiary... Zaskarż mnie... :twisted:

Naprawdę nie masz innych argumentów poza ciągłym powtarzaniem, że coś mi się wydaje (mimo iż wspomniane przeze mnie słowa/sformułowania zawarte w Twoich tekstach dobitnie wskazują na to, że jednak mi się to nie wydaje)? :?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Co najwyżej uzmysłowię, że na nic się zda Twoje wypieranie się tego, iż czcisz tego samego boga co monoteiści, gdyż wynika to z zastosowanych w Twojej "oficjalnej wykładni" sformułowań (a które już nie raz i nie dwa zaznaczyłem)


Wypierasz się tego, że czcisz tego samego Boga co monoteiści? Wynika to z zastosowanych przez ciebie wykładni i sformułowań? A co mnie to obchodzi? Możesz sobie Blizbor wierzyć w co ci się rzewnie podoba, o ile nie narusza to obowiązującego prawa.

Hehehe, poziom Twoich wypowiedzi jest coraz niższy Rat. Zwłaszcza, że coraz mniej w nich merytorycznych treści, a coraz więcej powtarzania, że coś mi się tylko wydaje (oczywiście bez podania argumentów które miałyby to udowodnić) oraz takich właśnie tanich zagrywek będących dziecinną metodą argumentowania, polegającą na wykorzystaniu słów adwersarza przeciw niemu w taki oto sposób:

Blizbor: Czyli wierzysz w tego samego boga co monoteiści...
Ratomir: Sam wierzysz w tego samego boga co monoteiści!

Skończ waść, wstydu (sobie) oszczędź...:lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Taaak, bo najłatwiej stwierdzić, że coś się komuś tylko WYDAJE nie podając przy tym żadnych kontr-argumentów


Jeśli ktoś nieupoważniony zabiera się za błędna interpretację założeń cudzego związku albo próbuje udowodnić osobie trzeciej, że lepiej od niej samej wie w co tamta wierzy, to nie potrzeba tu podawać żadnych kontrargumentów. W pierwszym wypadku wystarczą formalne wykładnie związku, w drugim - zwykłe słowo tejże osoby trzeciej.

Jak się żadnych nie posiada to i nie dziwota, że tak sądzisz... Ja gdy skonstatowałem, że czcisz tego samego boga co monoteiści przynajmniej poparłem swoją konstatację argumentami (czyt. przytoczyłem słowa/sformułowania zawarte w owych wykładniach, a które świadczą na korzyść tego co stwierdziłem i to bez zmieniania, usuwania czy dodawania czegokolwiek), a Ty? Ot, po prostu stwierdziłeś, że mi się coś tylko wydaje i żadnych argumentów poza... wklejeniem tych samych słów na podstawie których oparłem swój wniosek :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Muszę Cię jednak zmartwić, ale NIE MA żadnych wzmianek o tym, jakoby żercy czy wołchwowie nauczali ludzi INNEJ wersji wierzeń niż ta którą przyjmowali.


A gdzie na ja napisałem, że "nauczali INNEJ"??? Proszę w tak niski sposób nie manipulować moimi wypowiedziami (nawet jeśli nie jest pan w stanie ogarnąć całości kontekstu wcześniejszej wypowiedzi).

Czy koncepcja wielości dusz, którą mieli wg. Ciebie przyjmować żercy i wołchwowie nie jest czymś - de facto - różnym od koncepcji pojedynczej duszy, której mieli nauczać innych ludzi? Jest, bo przecież ma inne założenia (a mianowicie przekonanie, że pierwiastków duchowych jest w człowieku więcej niż tylko jeden, a ich los po śmierci jest różny)...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Dopóki nie wykażesz za pomocą źródeł że żercy i wołchwowie mieli "swoją" wersję wierzeń, będzie to nic innego jak Twoja własna fantazja.


JW - panie Blizbor (nawiązując do zasadniczego kontekstu) - kłaniają się zwykłe podstawy religioznawstwa. Jeśli pan odrzuca fakt istnienia rożnych warstw religijności (np. pod względem społecznym), co zachodzi nawet obecnie (np. w ramach polskiego katolicyzmu), to jest to jedynie pana problem i że pozwolę sobie zacytować "sugeruję powrót do szkoły"...

Nie neguję istnienia innych warstw religijności, bo i oczywistym jest, że żercy czy wołchwowie rozumieli istotę tych wierzeń lepiej, aczkolwiek Twoje twierdzenie jakoby oni sami przyjmowali koncepcję wielu dusz zaś innych nauczali innej wersji, bo w jakiś sposób miałaby być "uproszczona" (w dodatku bez wyjaśnienia na czym konkretnie to "uproszczenie" miałoby polegać) jest nie tylko absurdalne, ale też oderwane od materiałów źródłowych...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Wobec tego WYKAŻ TO! WYKAŻ, że nie mam racji co do tego, jak DAWNI SŁOWIANIE postrzegali kwestię duszy - tylko na podstawie źródeł,


A. Gieysztor - Mitologia Słowian.

Pamiętasz co mówiłem o trzymaniu się tego jednego "źródła" jak tonący brzytwy? Odważne jest to co robisz, zwłaszcza że jak już z Wieslavvem wykazaliśmy - Gieysztor wcale nie opisuje wielości dusz, tylko dokonuje analizy lingwistycznej słowa "dusza", opisując do czego to słowo się w języku polskim i w folklorze odnosi.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To wszystko na co Ciebie stać, jeśli chodzi o argumentację mającą udowodnić mi że się mylę Ratomirze?


W czym się pan myli? W tym że istnieje/istniała ludyczna, uproszczona, często przesiąknięta już wpływami chrześcijaństwa, wersja wierzeń?... Ależ nie myli się pan - już wcześniej m.in. zaznaczyłem że istnieje/istniała ludyczna, uproszczona, często przesiąknięta już wpływami chrześcijaństwa, wersja wierzeń. :twisted:

Przesiąknięta? Nie. Zawierające pewne chrześcijańskie wpływy? Tak. Trudno jest określić, czy "ludyczna" wersja wierzeń jest "uproszczona" - zwłaszcza, że nie raczyłeś wyjaśnić co miałoby być w niej uproszczone w stosunku do tej rzekomej wersji dla "wiedzących lepiej"... czyżby kolejny tani zabieg erystyczny z Twojej strony? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
wmawiać mi, że to Ja nie potrafię wyjść poza jedną koncepcję, podczas gdy TY SAM


Jeszcze raz - to nie ja kategorycznie przyjmuję jedną koncepcje, równie kategorycznie odrzucając wszystkie inne możliwości.

Ponownie więc: Jeżeli dyskutujemy o tym, jak postrzegali kwestię duszy dawni Słowianie, to MUSIMY odrzucić współcześnie stworzone koncepcje, takie jak wielość dusz czy to, że dusza to pojęcie symboliczne, a za opracowaniami badaczy i tekstami źródłowymi stwierdzić, że duszę człowiek ma jedną. Co więcej, jeśli chodzi o postrzeganie duszy u dawnych Słowian, to przekonanie, że każdy człowiek ma jedną duszę nawet nie jest koncepcją tylko FAKTEM.

Reguly napisał(a):
To co zauważył pański dobry kolega Wiesław, jest również dyskutowane....

Naprawdę? Niesamowite... :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
która nie wspomina o wielu duszach


Wg pana (i może p. Wiesława) nie wspomina - jak mniemam? :twisted:

Zabawne jest twoje kurczowe trzymanie się swojej koncepcji, mimo wyraźnego wskazania o co Gieysztorowi chodziło, gdy opisywał zakres znaczeniowy słowa "dusza" - wyraźnie stwierdzając, że słowo "dusza" w języku polskim oraz w folklorze jest używane w odniesieniu zarówno do jaźni (czyli stanu psychicznego człowieka), żywota (czyli oddechu jako czynnika wskazującego to, że człowiek żyje - zaś zakończenie życia w folklorze i w języku polskim jest czasem określane jako "wyzionięcie ducha" wraz z ostatnim oddechem, czyli uwolnieniem duszy z ciała - i od tego momentu już dusza była określana mianem widma) jak i widma (widmowej postaci wyglądającej tak samo jak zmarły, czyli po prostu jego ducha - po tym, gdy owy zmarły tego ducha "wyzionął" w chwili śmierci z ostatnim oddechem)... Ba, nawet Moszyński - do którego się odwołujesz w dalszej części swojej wypowiedzi - także nic nie mówi o wielu duszach, ale co konkretnie stwierdza Moszyński (wraz z podaniem strony) przytoczę już w odpowiedzi na tamtą część Twojego postu, bo tutaj tylko objaśniłem co Gieysztor miał na myśli pisząc "dusza-jaźń" (a więc nie dusza jaźni, tylko dusza w sensie jaźń; osobowość człowieka - co potwierdza także Moszyński, ale o tym później), "dusza-żywot" (a więc nie dusza żywota, tylko dusza w sensie oddech; czynnik określający to, że ktoś żyje), oraz "dusza-widmo" (czyli widmowa postać wyglądająca tak samo jak zmarły). Jest różnica? Jest. To co opisałem to nie 3 różne dusze, które w człowieku mieszkają, tylko to do czego się słowo "dusza" odnosi/co oznacza w folklorze i w języku polskim.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
tylko o tym, że zakres POJĘCIOWY duszy jest w Naszym języku SZEROKI


Skoro jest szeroki o zatartych granicach to jest pan b. pewny swego... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Tak, jestem pewien swego - patrz wypowiedź powyżej.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
[...] tyczyły się - przypomnijmy - wymienionych przez Ciebie [...] TYLKO TEGO I NICZEGO WIĘCEJ.


Wg pana opinii - jak mniemam?

Wg. stanu faktycznego - jak mniemam.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To NIE JA opieram swoją teorię na JEDNEJ wzmiance spotykanej TYLKO u Gieysztora


i np., m.in., u pana ulubionego Szyjewskiego. Cóż - pan na podparcie swojego stanowiska nie był wstanie wskazać nawet jednego konkretnego źródła... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Szyjewski także nie potwierdza koncepcji wielości dusz - mimo iż postawił na początku rozdziału "Wielość dusz" taką tezę - o czym można się przekonać czytając końcówkę owego rozdziału, gdzie sam podaje przykład chociażby kobiet w ciąży, które w przekonaniu ludzi miały mieć w sobie dwie dusze - swoją i dziecka, które nosiły oraz stwierdzając, że dwu-dusznicy traktowani byli inaczej niż pozostali. Jeżeli nie potrafisz się z tym pogodzić to jest to Twoja sprawa, a raczej Twój problem...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
widzisz w tekstach to co CHCESZ widzieć, a nie to co tam FAKTYCZNIE jest


A co faktycznie jest mamy bezkrytycznie wnosić po pana nieomylnych opiniach i przypuszczeniach (bez konkretnego podparcia źródłami)? To ja jednak pozostanę przy publikacji Gieysztora i innych niekwestionowanych autorytetów z dziedziny. Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Możesz sobie pozostać co najwyżej przy swojej interpretacji publikacji Gieysztora, bo ewidentnie nie przy tym co napisał Gieysztor.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jeżeli dyskusja ma być merytoryczna i rzeczowa, to swoje DOMYSŁY pozostaw dla siebie


:lol: :biggrin: :-D :D :badgrin: :p :razz: :twisted: :mrgreen:
A mogę nieśmiało poprosić, by zastosował pan tę rade wpierw do siebie?

Musze Cię zmartwić, ale Ja nie przedstawiam swoich domysłów, tylko to co na ten temat mówią źródła oraz badacze. Ale skoro nie potrafisz się z tym pogodzić i przyznać komuś racji, to jest to Twój problem, bo nie najlepiej to o Tobie świadczy.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
a zacznij przytaczać ŹRÓDŁA.


Ja wskazałem... Pan nadal nie...

To pozostawię bez komentarza, zwłaszcza że na początku tego posta już udzieliłem Ci odpowiedzi na ten bezsensowny, żeby nie powiedzieć idiotyczny i rozmijający się z prawdą zarzut.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie opracowania, tylko jedno opracowanie


No jak to... A jeszcze pana ulubiony Szyjewski? :twisted: Inna sprawa, że pana przez cały czas nie stać nawet na to...
Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...

Szyjewski na końcu rozdziału którego jedną ze stron podajesz (204) sam obalił tezę o wielości dusz, którą postawił na początku tegoż rozdziału i którą objaśniał na stronach kolejnych (m.in. na podanej przez Ciebie stronie 204). Generalnie jednak po raz kolejny widać jak wybiórczo traktujesz źródła i opracowania. Zaczynam coraz bardziej wątpić w to, że jest jakikolwiek sens z kimś takim rozmawiać, bo normalny człowiek po tym, jak obali się jego tezy - przyznaje rację adwersarzowi. Ty zaś trzymasz się swoich obalonych koncepcji jak dziecko, powtarzając cały czas jedną śpiewkę - a mianowicie, że "coś mi się tylko wydaje" bo najwyraźniej nie potrafisz inaczej dyskutować ani przyznać się do błędu.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jedynie stwierdza że ZAKRES POJĘCIOWY duszy W JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI.


Ale pan lubi mielić ciągle to samu jak już coś pan sobie ubzdra... Wiec ja tylko ponownie powtórzę: Skoro jest [i]szeroki o zatartych granicach to jest pan b. pewny swego... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...[/i]

Nie Rat, to nie Ja mielę cały czas to co sobie ubzduram, tylko Ty klepiesz cały czas te same argumenty mimo że wyraźnie zostało Ci udowodnione że się mylisz, bo badacze na których się powołujesz (Gieysztor i Szyjewski) wcale Twojej koncepcji wielości dusz nie popierają. Ba! Gieysztor nawet o niej nie wspomina - i tak, jestem tego pewien, a o co Gieysztorowi chodziło wyjaśniłem już wcześniej.

Reguly napisał(a):
Po konkrety odsyłam do m.in. do Gieysztora (wpierw wypadałoby tylko poszerzyć swój światopogląd i spojrzeć na pewne zagadnienia całościowo).

Będę Ci to wałkował do skutku - Gieysztor NIE wspomina NIC o wielości dusz.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
czy zarzucenie komuś braku rozeznania


JW. - postawił pan pewną tezę - proszę ją uzasadnić... No ale tradycyjnie (że sobie pozwolę zacytować) "po raz kolejny puste słowa i żadnych konkretów z Twojej strony"...

Nie Rat, to Ty stwierdziłeś jako pierwszy, że mylę się odnośnie postrzegania duszy u pozostałych ludów indoeuropejskich gdy stwierdziłem, że w ich wierzeniach człowiek ma jedną duszę, więc TO NA TOBIE spoczywa OBOWIĄZEK wykazania mi, że się mylę - abstrahując już całkowicie od faktu, że każdy religioznawca (i mówię to z pełną odpowiedzialnością za moje słowa), a nawet każdy kto choć trochę orientuje się w wierzeniach innych ludów indoeuropejskich doskonale wie który z nas ma w tej kwestii rację. I wiesz co? Na pewno nie Ty 8)

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
źródła które przytoczyłeś NIC NIE MÓWIĄ


Wg pana specyficznej argumentacji i wyciągania wniosków? Skoro rzeczywiście nic nie mówią (a sam je wskazałem - z dokładnością co do strony) to co się pan tak zaperza? Wszak każdy może sprawdzić sam jak jest w rzeczywistości... (notabene jeszcze przed chwilą pomstowałeś że bym ci podał źródła bo ponoć do tej pory tego nie uczyniłem)... :twisted:

Jak do ściany (względnie dziecka)... Twoje źródła NIC nie mówią o wielości dusz (Gieysztor) lub tą koncepcję obalają po wcześniejszym jej rozważeniu (Szyjewski), zaś w folklorze stan dwu-duszników przedstawiany jest jako wyjątkowy, i ludzi którzy dwu-dusznikami mieli być traktowano inaczej - już samo to wskazuje na fakt, że ten stan nie był normą! Ile jeszcze razy trzeba to powtarzać, żeby to do Ciebie w końcu dotarło?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ani o tym, jakoby bóg troszczący się WYŁĄCZNIE o sprawy niebiańskie był tożsamy z ABSOLUTEM (czyli nie tylko światem niebiańskim) i zawierał w sobie pozostałych bogów.


Było wyżej odnośnie absolutu... Czy dawni Słowianie wierzyli w Boga Najwyższego? Na przykładzie relacji Helmolda wyraźnie widać, że przynajmniej część z nich tak. Czy może o to, czy utożsamiali go z absolutem, o którym sam pan wcześniej pisał, że "dawni Słowianie nie znali w ogóle takiego pojęcia jak absolut", na co z kolei ja odpowiedziałem "To, że Słowianie nie znali jakiegoś konkretnego pojęcia, terminu, nie oznacza, że całkowicie obca im była istota danego zagadnienia. Cały ich system wierzeń był silnie związany z Naturą, która (nawet jeśli w sposób w pełni nieuświadomiony) była postrzegana jako coś nadrzędnego." Ma pan tu jakiś problem, czy tylko kontekst panu umknął?...

Na to już dostałeś odpowiedź. W zapisie Helmolda który przytoczyłeś NIC nie wskazuje na to aby nawet część Słowian wierzyła w Boga Najwyższego (czyli byt jednostkowy tożsamy z absolutem i zawierający w sobie pozostałych bogów). Wierzyli, że jeden z bogów zajmuje wyższe od pozostałych miejsce w panteonie i troszczy się WYŁĄCZNIE o sprawy niebiańskie, a więc nie o cały wszechświat. Wygląda na to, że to Tobie cały czas kontekst umyka, chociaż nie... Ty raczej kurczowo trzymasz się czegoś, co sobie ubzdurałeś a czego w tym zapisku po prostu NIE MA :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Helmold twierdzi WYRAŹNIE


Jest pan, panie Blizbor formalnym przedstawicielem p. Helmolda? Ma pan na to jakieś pisemne upoważnienie?

Nie, Ja tylko tłumaczę Ci coś, czego najwyraźniej nie potrafisz (albo nie chcesz) zrozumieć...

Reguly napisał(a):
[...]Co do reszty tego pańskiego akapitu to ponownie kłania się wielowartościowość wierzeń.[...]

TANIA ERYSTYKA i NIC więcej...

Reguly napisał(a):
Pan postrzega istoty wyższe, bogów wyłącznie przez typowo ludzkie kryteria? Pana sprawa? Nawet w śród chrześcijan trafiają się jeszcze tacy, co wierzą, że Bóg Ojciec to starzec z siwą brodą latający na chmurce.

Jesteś tak śmieszny, że aż żałosny - czyż nie jest oczywistym, że jeśli postrzega się bogów jako byty osobowe, to innymi słowy "postrzega się ich przez typowo ludzkie kryteria"? Poza tym to nie wyklucza przecież ich boskości - zwłaszcza uwzględniając to, że bogowie i tak egzystują przecież w "świecie bogów" zaś w naszym przejawiają się jako siły natury... i w czym niby postrzeganie bogów jako byty osobowe miałoby być gorsze od Twojego? Bo nie jest tak postępowe, bo JUŻ się tak bogów nie postrzega? Jeśli tak, to jest to raczej kiepski argument - zwłaszcza gdy dyskutuje się o wierze (czyli czymś, co przyjmuje się... na wiarę właśnie) :lol:

Reguly napisał(a):
Generalnie natomiast proszę sprecyzować o co tak naprawdę panu chodzi?... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...

Na te pytania też dostałeś już odpowiedzi. Wróć do poprzednich postów i poczytaj.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Masz nadzieję, że forumowicze zostaną zbici z tropu i przyznają Ci rację?


Panie Blizbor - proszę nie przypisywać mi swoich cech... Jeszcze raz - to nie ja wbiłem sobie do głowy pewną uproszczoną koncepcję i kategorycznie odrzucam wszelkie inne możliwości. Do kogo ma pan pretensję, że nie jest pan w stanie wyjść po za pewną ludyczną ocenę dawnych wierzeń Słowian? Zastanawiam się tylko czy w pana przypadku jest to wyłącznie wynikiem zatraconych (głównie przez działalność misyjną chrześcijaństwa) głębszych treści tamtych wierzeń, czy ma to raczej służyć dalszemu pogłębianiu tych uproszczeń...

Wiesz co? Nie zamierzam brać odpowiedzialności za to co się Tobie wydaje :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To zdanie brzmiało tak: "Bo gdybyś czytał, to zauważył byś, że nie mogę podać żadnego konkretnego miejsca (a tylko ogół książki)


Panie Blizbor - pan podkreślił (domyślam się) to co uznaje za najważniejsze... Tylko w takim razie kto uznający coś za najważniejsze umieszcza to w nawiasie???

JW. Nie zamierzam brać odpowiedzialności za to czego się domyślasz...

Reguly napisał(a):
Pomijam JW - "Bo gdybyś czytał" - czytał, czytał... (więc proszę na przyszłości inaczej formułować tezy których nie jest pan w 100% pewny) i nie zauważyłem... I co? Zaskarżysz mnie?

Nie zaskarżę, mogę jedynie ubolewać nad Twoją ślepotą (skoro mimo rzekomej lektury tych knig nie zauważyłeś, ile dusz jest uznawane za stan normalny w folklorze - na podstawie podanych w owych książkach setkach przykładów).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Z TEGO WZGLĘDU, że autorzy obydwu książek W KAŻDYM OPISYWANYM PRZYPADKU mówią wyraźnie, że normą było posiadanie jednej duszy, gdyż to posiadanie wielu dusz skutkowało przemianą w demona."


Byzydura Co najwyżej panu się wydaje "że autorzy obydwu książek", bo jak wykazałem choćby w wypowiedzi autora jednej z nich, nie przeprowadzał studiów nad mitologia słowiańska...

Nie muszą prowadzić żadnych szczególnych studiów nad mitologią. Zgromadzili w swojej książce setki różnych przypadków z lektury których można samemu wyciągnąć stosowne wnioski, ZWŁASZCZA że - jak już wcześniej wspomniałem - w żadnej z tych dwóch książek NIE MA opisanego ANI JEDNEGO przypadku posiadania więcej niż jednej duszy jako NORMY. Pogódź się z tym wreszcie, zamiast powtarzać cały czas że coś mi się tam wydaje, bo to się już nudne robi.

Reguly napisał(a):
Pomijam wcześniej wielokrotnie potarzane pytanie - ale której duszy: jaźni, życia czy widma (czy może w ujęciu uproszczonym, uogólnionym je wszystkie)?


Zabawne jest twoje kurczowe trzymanie się swojej koncepcji, mimo wyraźnego wskazania o co Gieysztorowi chodziło, gdy opisywał zakres znaczeniowy słowa "dusza" - wyraźnie stwierdzając, że słowo "dusza" w języku polskim oraz w folklorze jest używane w odniesieniu zarówno do jaźni (czyli stanu psychicznego człowieka), żywota (czyli oddechu jako czynnika wskazującego to, że człowiek żyje - zaś zakończenie życia w folklorze i w języku polskim jest czasami określane jako "wyzionięcie ducha" wraz z ostatnim oddechem, czyli uwolnieniem duszy z ciała - i od tego momentu już dusza była określana mianem widma) jak i widma (widmowej postaci wyglądającej tak samo jak zmarły, czyli po prostu jego ducha - po tym, gdy owy zmarły tego ducha "wyzionął" w chwili śmierci z ostatnim oddechem)... Ba, nawet Moszyński - do którego się odwołujesz w dalszej części swojej wypowiedzi - także nic nie mówi o wielu duszach, ale co konkretnie stwierdza Moszyński (wraz z podaniem strony) przytoczę już w odpowiedzi na tamtą część Twojego postu, bo tutaj tylko objaśniłem co Gieysztor miał na myśli pisząc "dusza-jaźń" (a więc nie dusza jaźni, tylko dusza w sensie jaźń; osobowość człowieka - co potwierdza także Moszyński, ale o tym później), "dusza-żywot" (a więc nie dusza żywota, tylko dusza w sensie oddech; czynnik określający to, że ktoś żyje), oraz "dusza-widmo" (czyli widmowa postać wyglądająca tak samo jak zmarły). Jest różnica? Jest. To co opisałem to nie 3 różne dusze, które w człowieku mieszkają, tylko to do czego się słowo "dusza" odnosi/co oznacza w folklorze i w języku polskim.

Dotarło? Czy muszę objaśnić to jeszcze kilka razy zanim zrozumiesz?

Reguly napisał(a):
Inna sprawa - wg np. wierzeń ludu świętokrzyskiego każdy człowiek rodzi się z dwoma duszami (J.T.Bąbel - "Reinkarnacja...", s. 165)

Książki Bąbla niestety nie posiadam, dlatego odniosę się do tego po zapoznaniu się z nią i sprawdzeniu czy po raz kolejny sobie czegoś nie ubzdurałeś poprzez dostrzeżenie w tej książce czegoś czego tam nie ma - a biorąc pod uwagę to, jak zrozumiałeś słowa Gieysztora, jest wielce prawdopodobne, że i tu mam rację...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ponadto pojęcia, które wyciągnąłeś z Gieysztora opisują NIE różne dusze, tylko ZAKRES POJĘCIOWY jaki słowo "dusza" ma w JĘZYKU POLSKIM! Czyli, że słowo "dusza" może w naszym języku odnosić się ZARÓWNO do jaźni jak i do widma zmarłej osoby!


Jeszcze raz - JW - Mimo, że zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach - co wskazuje tylko wielowarstwowość wierzeń z tym aspektem związanych. No ale trzeba przynajmniej chcieć czasem dostrzec coś więcej, niż tylko to co pasuje do raz wcześniej przyjętej koncepcji... A generalnie co to zmienia?

Ponownie: Stwierdzenie, że zakres pojęciowy słowa "dusza" był szeroki i o stosunkowo zatartych granicach nie jest równoznaczne z tym, że człowiek ma wiele dusz. Zaś to czego tyczą się określenia jaźń, żywot;oddech i widmo względem duszy - już wyjaśniłem.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To, do czego te słowa się odnosiły i w jakim kontekście - zostało już wyjaśnione


Nie p. Blizbor... Nie zostało... Co najwyżej do czego się w pana mniemaniu odnosiły...

A może jednak tylko wydaje Ci się, że nie zostało to wyjaśnione bo np. nie jesteś w stanie tego zrozumieć? ;)

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Źródło które przytoczyłeś i na które się powołujesz (Gieysztor) nie mówi NIC o wielości dusz,


Każdy może się o tym przekonać sam sięgając do wymienionego przeze mnie źródła. Inna sprawa - tyle czasu minęło w tej dyskusji, a dopiero teraz wpadł pan na tego rodzaju argumentacje? No to rzeczywiście pana znajomość Mitologi Słowian Gieysztora musi być panu wszechstronnie znana...

Powiedziałbym raczej, że przez to iż Gieysztora "Mitologię Słowian" czytałem już dość dawno temu (a mimo najszczerszych chęci nie pamiętam całej treści książki "słowo w słowo") udało się Tobie na początku wmówić mi że Gieysztor faktycznie wysunął taką koncepcję poprzez zamieszczenie zmanipulowanych jego słów w swoim wywodzie, który zamieściłeś na początku tego wątku. Zwłaszcza, że - najwyraźniej celowo - pominąłeś bardzo ważne słowa, które diametralnie zmieniają kontekst użytych przez Ciebie sformułowań (duszy-jaźni, co najeży odczytywać: "duszy jako jaźni" oraz duszy-życia, co należy odczytywać: "duszy jako oznaki życia" a nie jako "dusza jaźni" i "dusza życia"...).

SŁOWA GIEYSZTORA BRZMIAŁY TAK (S. 259, I JEST TO CYTAT PRZEPISANY Z KSIĄŻKI SŁOWO W SŁOWO - dla porównania zamieszczę także wersję, którą opublikował Reguly na początku tego wątku, aby każdy mógł ocenić co tenże Reguly pominął i co dodał od siebie):

Cytuj:
Prasłowiańskie wyrazy "duch" i "dusza" - używane zamiennie w swoich kontynuantach słowiańskich - obejmują szeroki zakres znaczeniowy życia psychicznego, a ich związek z fizjologią oddychania wskazuje na rozumienie tchu jako najpewniejszej oznaki życia. Słowianie dzielą ten rdzeń wyrazowy z Bałtami (litewskie dausos - "powietrze", dvasia - "duch", dusauti - "wydychać"); ma on daleki związek z greckim theos - "bóg"; nosiłby więc w przeszłości indoeuropejskiej zabarwienie sakralne. Zakres pojęciowy ducha i duszy wśród Słowian jest szeroki, o granicach zatartych: obok duszy-jaźni i duszy-życia, czyli oddechu, a więc określeń stanu własnej świadomości psychicznej oraz siły życiowej, istnieje dusza-widmo. Jest to obraz-kopia człowieka za życia, w odniesieniu do zmarłego nazywany wprost nieboszczykiem (współczująco, bo to tyle co niebogi, niebogaty) marą, zmorą, także myśl, że wszystko, co cenne, co należy do niego, powinno z nim odejść, aby nie miał po co wracać.


Potem Gieysztor pisze na czym polegał kult zmarłych, a jeszcze później (na stronie 261) wyraźnie stwierdza w odniesieniu do tych spośród dusz, które stawały się demonami w wyniku np. tragicznej lub przedwczesnej śmierci człowieka m.in. iż: "Dusze zmarłych dziewcząt przechodzą w rusałki" - czyli ujmując to w liczbie pojedynczej: dusza zmarłej dziewczyny przechodzi (zmienia się - przyp. Blizbor) w rusałkę. A teraz panie i panowie - mogąc już uwzględnić pełny kontekst słów Gieysztora - proszę zapoznać się z wersją Ratomira (i zwrócić uwagę na bardzo luźne potraktowanie oryginalnego tekstu):

Cytuj:
Prasłowiańskie wyrazy duch i dusza - najprawdopodobniej używane zamiennie - obejmowały szeroki zakres znaczeniowy życia psychicznego. Mimo, że zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach, w świetle analogii antropologicznych wynika, że elementów duchowych w człowieku było wg Słowian zapewne więcej niż tylko jeden (a ich losy pośmiertne były różne). W jednej z bardziej popularnych koncepcji wyodrębniano dwie zasadnicze formy składowe ducha, znane w folklorze jako:
- dusza-jaźni, myśli - określająca stan własnej świadomości (za jej siedlisko uważano głowę);
- dusza-życia, oddechu - określająca stan siły życiowej (za jej siedlisko uważano serce lub brzuch).
Jeden z tych pierwiastków jako iskra boża stanowił reinkarnowany element życia, który po śmierci (poprzez Wyraj Niebianski lub też Drzewo Przodków) powracał na ten świat by się odrodzić. Drugi przenikał na inną płaszczyznę bytowania lub też (jako cień mogący stanowić zagrożenie dla żywych) odsyłany był lub też odchodził jak najwcześniej do Nawii, by zjednoczyć się z przodkami.


Tak więc będę wdzięczny gdyby teraz pan Ratomir wskazał mi oraz pozostałym forumowiczom, w którym to miejscu Gieysztor pisze coś o wielu duszach? Zwłaszcza, że w świetle jego słów, które przytoczyłem powyżej wychodzi na to, o czym cały czas mówię: że Gieysztor opisuje zakres pojęciowy słowa "dusza" a nie 3 różne pierwiastki duchowe, których los po śmierci jest różny :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
lesz o szerokim zakresie pojęciowym słowa "dusza" w języku Polskim...


Wg pana opinii - jak mniemam? :twisted:

Myślę, że teraz gdy przytoczyłem całość wypowiedzi Gieysztora którą się posłużyłeś i której zmanipulowaną wersję opublikowałeś na tym forum, każdy po zapoznaniu się - i uwzględnieniu całościowego kontekstu - z oryginałem będzie mógł spokojnie sobie ocenić czy jest to tylko moja opinia, czy nie :twisted:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Już Ci powiedziałem, że jeżeli ta dyskusja ma być merytoryczna i rzeczowa, to NIE MOŻEMY odnosić się do tego, co się nam wydaje


Gdyby się pan sam do tego stosował, to ta dyskusja zapewne nie maiłaby miejsca...

A mogę nieśmiało poprosić, by zastosował pan tę rade wpierw do siebie? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
a TYLKO do źródeł w postaci bądź to demonologii bądź opracowań poszczególnych badaczy


czyli tych uznanych wyłącznie przez pana i fragmentów odpowiadających jedynie pana koncepcji? :twisted:

Jak przed chwilą wykazałem (a raczej potwierdziłem, bo wykazałem już wcześniej), nawet opracowania i fragmenty uznane przez PANA jednak nie potwierdzają pańskich koncepcji :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zanim więc znowu powołasz się na Gieysztora, wbij sobie do głowy, że opisuje on nie poszczególne dusze, które siedzą w człowieku, tylko to do czego w języku polskim może odnosić się słowo "dusza".


:arrow:
To niech raczej pan sobie wbije do głowy, że nawet ograniczając się do założenia, iż dokonuje tam jedynie analizy lingwistycznej słowa "dusza" , to jednocześnie wyróżnia przy tym dwie zasadnicze formy składowe ducha, których losy pośmiertne były różne, a także niezależnie od tego wymienia jeszcze duszę, będącą obrazem-kopią człowieka za życia! Skoro zaś zakres pojęciowy tych określeń był wśród Słowian dość szeroki, o stosunkowo zatartych granicach to na czym opiera pan kategoryczne stwierdzenie, że "nie opisywał koncepcji wielu dusz, tylko zakres pojęciowy słowa "dusza""? Generalnie natomiast JW - szczególnie wyraźnie skazuje to na wielowarstwowość wierzeń Słowian w tej dziedzinie - czy będziemy rozpatrywać to wyłącznie przy założeniu, że dokonuje tego wyłącznie przez analizę lingwistyczną, czy może jednak nie tylko... Generalnie obszerniej w odniesieniu do tego będzie niżej...
:arrow:

Bardzo ciekaw jestem, gdzie w swojej książce Gieysztor pisze, że pośmiertne losy owych "elementów" były różne, biorąc pod uwagę FAKT że owe 2 określenia (dusza jako jaźń oraz dusza jako oznaka życia życia;oddech) które Gieysztor przytoczył odnosiły się do "określenia stanu własnej świadomości psychicznej oraz siły życiowej", czyli można o nich mówić TYLKO za życia (Gieysztor wyraźnie pisze, że dech; oddech traktowano wręcz jako najpewniejszą oznakę życia), tylko o widmie możemy mówić PO śmierci człowieka (czyli gdy wraz z ostatnim tchem wyzionie człek swego ducha;duszę). I gdzie Ty tu widzisz "różny" los owych pierwiastków duchowych po śmierci, skoro nawet Gieysztor nic o tym nie wspomina? Pisze On nawet później, że duchy (w sensie to, co w folklorze określa się jako widmo) mogą stawać się demonami jak np. owe dusze dziewcząt przechodzące w rusałki, przeważnie jednak - i tutaj ponownie ZA GIEYSZTOREM (s.260, pogrubienie moje): "Po śmierci duch zmarłego odlatuje z wiatrem, ale i powraca, może jeść i pić, odchodzić w zaświaty, gdzie przebywa.". Powtórzę więc pytanie: gdzie Ty tutaj widzisz wielość dusz albo różny los poszczególnych elementów po śmierci? Bo okazuje się, że u Gieysztora (jak już wcześniej mówiłem) NIC TAKIEGO NIE MA.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zaś Szyjewski który faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach


JW - nie postawił tylko powtórzył za Gieysztorem... Jemu również jakoś w tym specjalnie nie przeszkadzała "analiza lingwistyczna"...

W odróżnieniu od Gieysztora (co potwierdziłem już powyżej), Szyjewski FAKTYCZNIE postawił tezę o wielu duszach, jednak na końcu rozdziału "Wielość dusz" SAM JĄ OBALIŁ.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił, stwierdzając że stan "dwu-duszników" był stanem WYJĄTKOWYM (gdyż skoro coś ma swoją własną nazwę i osoby w tym stanie traktowane są inaczej - to znaczy, że NIE jest to normą).


Nie tyle obalił co odniósł się do tego (jako publicysta WAM-u) z dualistycznej perspektywy tak charakterystycznej dla monoteizmów. Generalnie natomiast JW - ale której duszy?

Coraz bardziej się pogrążasz Rat, zwłaszcza że nie raz i nie dwa polecałeś mi przecież zajrzeć "chociażby do mojego ulubionego Szyjewskiego"... za pierwszym razem to było śmieszne, ale ponowne zarzucanie Szyjewskiemu jakichś wypływów "charakterystycznych dla monoteizmów", bo wyszło na jaw, że nie popiera on Twojej koncepcji o wielu duszach, których pośmiertny los jest różny - jest przejawem głupoty, bo inaczej tego się określić niestety nie da. Ponadto powinieneś teraz także zarzucić wzorowanie się na koncepcjach charakterystycznych dla monoteizmu także Gieysztorowi i Moszyńskiemu - bądźże konsekwentny Ratomirze :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Już przytoczyłem (Wieslavv zresztą także)


Bardzo proszę się nie wypowiadać w imieniu Wiesława... Czemu ma to służyć? Sprawieniu wrażenia, że pan i pański dobry kolega, przez to że jest was dwóch reprezentuje zdanie większości? Jak będzie chciał to zapewne sam zdoła zabrać głos w temacie...

Nie zamierzam brać odpowiedzialności za to co się panu wydaje...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
co na ten temat pisał Szyjewski, wyjaśniliśmy też o co chodziło Gieysztorowi


Pan co najwyżej wyjaśnił, co w pana opinii chodziło Gieysztorowi... Dopóki natomiast jest to kwestia sporna, w niniejszym wątku dyskutowana - to tego rodzaju stwierdzenia są zwyczajnie nie na miejscu.

Czy teraz, kiedy już potwierdziłem co Gieysztor miał na myśli (w odróżnieniu od Ciebie za pomocą jego własnych słów) i przestała to być kwestia sporna, tego rodzaju stwierdzenia są już na miejscu? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
zaś w żadnej innej książce traktującej o demonologii nie uświadczysz potwierdzenia tego, że posiadanie wielu dusz było normą.


Zostawiane połdemonem też nie było normą...

Biorąc pod uwagę fakt, że żaden badacz ani nawet folklor nie używa określenia pół-demon, ani nawet nie stosuje takiego podziału stwierdzę śmiało, że sobie ten podział sam wymyśliłeś. Zwłaszcza, że w folklorze byty demoniczne zarówno te - jak to nazywasz - formy pośrednie między ludźmi a bogami jak i te, które powstają z dusz ludzi tragicznie lub przedwcześnie zmarłych są określane po prostu jako demony... Zaś jeśli chodziło Ci tutaj np. o wilkołactwo, to jeśli znasz demonologię i faktycznie - tak jak twierdzisz - czytałeś wymienione przeze mnie knigi, to powinieneś wiedzieć, że było ono powodowane klątwą i nie zależało od ilości dusz. Wilkołak w Słowiańskiej demonologii nie jest więc demonem, tylko nieszczęśnikiem obłożonym klątwą.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie znajdziesz potwierdzenia tego stanu rzeczy także w mitologiach innych ludów indoeuropejskich, gdyż tam także opisuje się, że duszę człowiek ma jedną.


I mamy na to pana słowo... Czy równie dogłębnie zbudowane jak w przypadku wierzeń Słowian? To jak wcześniej - choćby wg np. wierzeń ludu świętokrzyskiego każdy człowiek rodzi się z dwoma duszami[/b] (J.T.Bąbel - "Reinkarnacja...", s. 165)... Podobnie z resztą wielość dusz spotykana była np. wśród narodów Rosji (ibidem, s.250).

Jak już wcześniej mówiłem - odniosę się do tego, gdy zapoznam się z książką Bąbla, co by sprawdzić, czy faktycznie padają tam takie słowa, czy przypadkiem Ty sobie tak czegoś nie zinterpretowałeś - tak jak w przypadku Gieysztora, Szyjewskiego i ostatnio nawet Moszyńskiego.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie oznacza to bynajmniej - i nie znajduje potwierdzenia w źródłach - jakoby żercy czy wołchwowie posiadali inne koncepcje religijne niż reszta społeczeństwa,


Chce pan przez to powiedzieć, że wiedza którą posiadali żercy czy wołchwowie, miała dokładnie ten sam zakres co wiedza (jak pan to ujął) chłopów? Czyli nie byli bardziej wtajemniczeni w kwestie wiary? Ble który chłop w razie potrzeby mógł zostać żercą lub wołchwem bo posiadał dokładnie to samo rozumienie wiary?

Oczywiście, że żercy oraz wołchwowie lepiej rozumieli istotę tych wierzeń - to nie ulega wątpliwości, jednak biorąc pod uwagę fakt, że w czasie ceremonii rodzinnych rolę kapłana pełnił nierzadko najstarszy członek rodziny, chyba dobitnie wskazuje to na fakt, że żercy i wołchwowie jednak nie szerzyli koncepcji różnych od tych, które sami przyjmowali (tyle tylko, że znacznie lepiej od reszty społeczeństwa je rozumieli).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
takie coś skończyłoby się ogromnym rozwarstwieniem wierzeń, a w końcu pojawieniem się odłamów z których każdy by uważał jakoby był tym jedynym i prawdziwym - mniej więcej jak w monoteizmie...


Politeizm tym się m.in. rożni od monoteizmów, że nie widzi zagrożenia w "rozwarstwieniem wierzeń"...

Nie no, pewnie. W Twoim tęczowym świecie napewno takiej możliwości nie musisz się obawiać, mimo że sam jesteś właśnie przykładem takiego rozwarstwiania wierzeń z tą swoją wielopłaszczyznowością i róznorodnością koncepcji oderwanych od źródeł :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ale o tym jak to widzieli dawni Słowianie


... w uproszczonej wersji kudzycznej?

Co to jest wersja "kudzyczna"? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
co kłóci się z materiałami źródłowymi.


Nie kłóci - chyba, że tobie (np. z braku ich dostatecznej znajomości)...

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu twoje wątpliwości co do mojej znajomości źródeł i opracowań całkowicie się rozwieją - chociaż mam takie dziwne przeczucie, że jednak nie i nadal będziesz się kurczowo trzymał swoich obalonych koncepcji :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Gdy włącza się do dyskusji Twoją koncepcję jest to konieczne, gdyż nie była ona znana Naszym przodkom


Z opracowań naukowych (p. np. Gieysztor) wynika co innego.

Co wynika z opracowań naukowych to - mam nadzieję - już wszyscy doskonale będą wiedzieć po przeczytaniu tego postu. W razie czego będą mogli do nich sięgnąć sami - strony zostały podane, więc będą wiedzieli gdzie szukać.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Na jakiej podstawie wnosisz, że Wyraj znajduje się w świecie niebiańskim?


Skoro zapodawane prze zemnie źródła i tak nie są przez pana akceptowane, proszę wysilić się samemu - p. podlinkowany wczesnej dwuczęściowy art.

I wszystko jasne (p. bibliografia):
"Tajemnice Słowian" - L. Matela 2005 Białystok
"Stworze i Zdusze" - C. Białczyński, 1993 Kraków

Żałuję, że zadałem Ci to pytanie... :?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ale także zalatuje WŁAŚNIE chrześcijańskim podziałem na niebo i piekło


Dooobre - czyli jak u mnie (w pańskiej opinii) coś "zalatuje chrześcijańskim podziałem" to jest beee, a jak u pana to jest cacy i jest całkiem naturalne? :twisted: Generalnie natomiast JW.

A gdzie Ty te chrześcijańskie naleciałości u mnie dostrzegasz ? :lol: Już raz Cię prosiłem, abyś je wskazał, bo zarówno Ja jak i forumowicze chętnie się tego dowiemy, choć podejrzewam, że i ta prośba zostanie przez Ciebie zignorowana :-(

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
co za pomocą źródeł i autorytetów badaczy już z Wieslavvem wykazaliśmy


Jak wyżej - nic nie wykazaliście... co widać na przykładzie toczącej się dyskusji, a także w świetle tego co wykaże niżej...

Oj widać, widać... nie masz nawet pojęcia jak dobrze jest to widać :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
pierwotnie funkcjonowała tylko jedna


Bo pan tak twierdzi?... To ciekawe czemu Gieysztor stwierdza istnienie co najmniej trzech... :twisted:

To raczej była Twoja interpretacja tego co Gieysztor stwierdził. Właśnie... była, bo teraz już nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości odnośnie tego CO Gieysztor w swej książce stwierdził :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
ale już odnosząc to do dawnych Słowian byłyby to brednie nie poparte żadnym materiałem źródłowym...


JW - bo pan tak twierdzi? To ja jednak zostanę przy badaniach Gieysztora.

JW. Raczej przy swojej interpretacji tego, co napisał Gieysztor.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
A propos właśnie owej analizy porównawczej... zapoznałeś się już z kwestią duszy w wierzeniach Germańskich czy chociażby Bałtyjskich, co by przekonać się jak w ich wierzeniach przedstawia się sprawa ilości dusz?


A ty? Także co w tym temacie mieli do powiedzenia np. filozofowie (zazwyczaj również poganie) Greccy i Rzymscy? P. również podane wcześniej przykłady nie potwierdzające twoich słów...

1. Tak, Ja wiem jak postrzegano duszę w wierzeniach innych ludów nam pokrewnych (np. u Germanów już Ci wcześniej nawet opisałem jak to wyglądało i co się z duszą człeka działo po śmierci - wróć do tamtego postu i poczytaj). 2. Filozofowie raczej odcinali się od wiary w bogów, którą głosili kapłani zaś absolut jest właśnie pojęciem stworzonym przez filozofów jako siła mająca być filozoficznym odpowiednikiem boga. Mnie nie interesuje więc, co o duszy mówili filozofowie Greccy czy Rzymscy, bo oni wypowiadali się z punktu widzenia filozofii, a nie religii.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zaraz, zaraz - a czy Ja kiedykolwiek twierdziłem, że państwo Podgórscy dokonują w swej knidze jakiejkolwiek analizy demonologii ludowej??


Zaraz, zaraz - a czy Ja kiedykolwiek twierdziłem, że pan Blizbor twierdził że państwo Podgórscy dokonują w swej knidze jakiejkolwiek analizy demonologii ludowej? :twisted:

Jak dziecko... :?

Reguly napisał(a):
Proszę wrócić do akapitów mówiących o tym czym jest leksykon, a czym badanie naukowe odnośnie mitologi (w tym dogłębniejsza analiza takich zagadnień jak koncepcji duszy). Pan się powoływał (że przypomnę) na leksykony, a ja na na opracowanie Gieysztora...

Ależ Ja doskonale wiem czym jest leksykon, tylko jakie to ma znaczenie skoro generalnie rzecz biorąc, owy leksykon NIGDZIE nie wymienia ANI JEDNEGO przypadku, który przedstawiałby wielość dusz jako NORMĘ. Ba! Badacze też tego nie stwierdzają, zaś Twoje wyrywanie ich słów z kontekstu oraz nie zrozumienie faktu, że opisywane przez nich CZĘŚCI SKŁADOWE duszy ludzkiej, przejawiające się różnie w zależności od jego stanu psychicznego czy siły życiowej (mówiąc językiem prostym i - mam nadzieję - zrozumiałym dla Ciebie: postrzeganie ich zależało od tego czy człek jest żywy - gdy żył, duszę utożsamiano z jego jaźnią i oddechem - czy martwy - wówczas mówimy o duchu;widmie zmarłego) poskutkowały tym, że zacząłeś wierzyć w to, że człowiek ma wiele dusz, bo omyłkowo wziąłeś poszczególne CZĘŚCI SKŁADOWE za różne dusze. Ot i rozwiązanie zagadki Twojego - oderwanego od źródeł - postrzegania kwestii duszy w wierzeniach Słowian...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Problem polega na tym, że w ich książce ani w demonologii ani też w folklorze takich przypadków po prostu nie ma.


Nie ma też, że kury znoszą jajka albo że Blizbor ma po sześć palców...

Taaa, zaiste merytoryczna argumentacja... Ale fakt, wspominałeś coś o tym, że wychodzisz z założenia że jeśli o czymś się gdzieś nie wspomina, to można w to wierzyć :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Niby w jaki sposób ma to być "niewygodny fakt"?


Są i tacy, co to sikając pod wiatr, nadal twardo będą utrzymywać, ze to tylko deszcz pada...

Są i tacy, którzy po tym jak wykaże im się, że ich koncepcje są oderwane od źródeł - nadal będą w nie wierzyć...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jednak wpływy te nie dotyczą raczej takich kwestii jak ilość dusz


Kolejne pana błyskotliwe przypuszczenie? A można wiedzieć na czym oparte?

Teksty źródłowe, opracowania badaczy (Gieysztor, Szyjewski, Moszyński) oraz analiza porównawcza z wierzeniami ludów ościennych - już Ci przecież mówiłem, ale skoro to do Ciebie nie dociera, pozostaje stwierdzić jedynie, iż są tacy, co to sikając pod wiatr, nadal twardo będą utrzymywać, ze to tylko deszcz pada... :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ratomirze, czy to przypadkiem nie Ty stwierdziłeś i to nawet w tej dyskusji, że człowiek ze względu na swój ograniczony czas i przestrzeń nigdy nie pojmie Boga Najwyższego (czyli absolutu), a jedynie może się do niego zbliżyć? :lol: Czyżby ten wstrętny Niemiec - Alzheimer zaczynał już się do Ciebie dobierać?


No właśnie - jednak mimo wszystko może się do niego zbliżyć... A to nie wyklucza prób opisania pewnych pojęć. Jeszcze raz - kłania się opanowanie rozumienia czytanego tekstu...

Kłania się... ale Tobie, bo widzisz zbliżenie się do absolutu to NIE to samo co POZNANIE GO.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
M.in. analiza folkloru, opracowania badaczy (patrz np. Szyjewski)


...Który powtarza za Gieysztorem (porównując obie treści widać to wyraźnie), opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego (tylko zazwyczaj podane w mniej zjadliwej treści). Dodatkowo - co zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest to autor publikacji wydanej w ramach prokatolickiego wydawnictwa WAM - okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem.

Jak już wykazałem wcześniej ujawniając Twoje wybiórcze traktowanie tekstów źródłowych oraz opracowań badaczy, Ty się nie powołujesz na autorytet badaczy tylko mówiąc dosadnie: wycierasz sobie nim gębę, starając się wmówić ludziom, że napisali oni coś innego niż to co faktycznie napisali.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ja szykuję wątek poboczny? Zapominasz chyba, że to nie Ja wyskoczyłem z twierdzeniem, że wierzenia dawnych Słowian były różnorodne i wielopłaszczyznowe...


O wielopłaszczyznowości tych wierzeń wspomina choćby J.T. Bąbel (s. 165)

Się okaże czy wspomina, czy sobie czegoś znów nie ubzdurałeś gdy zdobędę i przeczytam jego publikację.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> to raczej nie mamy o czym dalej rozmawiać.


To nie rozmawiaj? Czy ja ci każę?

Raczej nie chcę pozostawiać Twoich bredni bez sprostowania i konfrontacji ze źródłami i opracowaniami (nie zmanipulowanymi przez Ciebie, jak to wykazałem na przykładzie Twojego bardzo luźnego wykorzystania słów Gieysztora w swoim tekście z początku tego wątku).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Z relacji Helmolda nie wynika, że ktokolwiek ze Słowian wierzył w Boga Najwyższego, tylko że jeden z bogów stał na czele panteonu


No to pewnie jak stał na czele, to nie był najwiekszy... ;)

Zarzuciłeś mi wcześniej zmienianie kontekstu Twoich słów poprzez zmianię wielkości liter, to teraz Ja pozwolę sobie obrócić to przeciw Tobie... Bóg stojący wg. Słowian na najwyższym miejscu w panteonie, był oczywiście bogiem najwyższym, ale w żadnym wypadku nie Bogiem Najwyższym. Dostrzegłeś różnicę, czy mam Ci wytłumaczyć na czym polegała? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ja się tym różnię od Ciebie, że doskonale rozumiem słowo pisane i nie dokonuję nadinterpretacji źródeł - tak jak to Ci się już zdarzyło zarówno z Helmoldem jak i z Gieysztorem.


Ciekawe czy będziesz tego nadal taki pewny jak dotrzesz do końca tego postu... :)

Dotarłem do końca Twojej wypowiedzi, i po przeczytaniu tego co napisałem w tej wypowiedzi myślę, że będziesz mógł sam ocenić czy nadal będę tego taki pewny :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Problem polega na tym, że Ty aby to "wykazać", musiałeś zmodyfikować moją wypowiedź, usuwając bardzo istotne słowo "rodzimej", zaś Ja przytaczam twoje słowa bez zarówno usuwania jak i dodawania jakichkolwiek wyrazów, a co najwyżej podkreślam istotne słowa/sformułowania...


Problem? A co to zasadniczo zmienia? Wykazałem sposób twoich manipulacji? Wykazałem...

Wykazałeś... ale sposób w jaki Ty dokonujesz manipulacji tekstem (właśnie poprzez sposób w jaki to zrobiłeś - świadome, celowe usunięcie bardzo istotnego słowa, które dramatycznie zmienia kontekst całego zdania.).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Ja ani niczego nie usuwam, ani nie dodaję w Twoich wypowiedziach, a co najwyżej podkreślam słowa/sformułowania, które wskazują na to, o czym mówię.


Usuwasz - np. duże literey ktore następnie zastępujesz małymi, zmieniając zasadniczy kontekst wypowiedzi...

I to ma być manipulacja tekstem? :lol: Abstrahując od tego, że już Ci napisałem, dlaczego pisałem "bóg najwyższy" z małej litery - dokładnie z tego samego powodu, dla którego piszę z małej litery także słowa takie jak "bóg", "bogowie" itd. wróć więc do tamtej wypowiedzi i przeczytaj.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Chociażby z tego względu, że religie inne niż monoteistyczne, NIE będą próbowały zbliżyć się do "Boga Najwyższego"


Bo pan tak przyjmuje?

Nie, bo takie są fakty... jeżeli jakiś system religijny nie zakłada istnienia "Boga Najwyższego" to i nie będzie się przecież starał do niego zbliżyć. Rusz głową Rat - bo głowa nie jest po to, aby się szyja głupio nie kończyła - możesz tym także myśleć.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> (auważyłeś, że tak jak chrześcijanie piszesz bóg z wielkiej litery?)


Nie panie Blizbor - zgodnie z zasadami pisowni polskiej, kiedy mowa jest o bycie jednostkowym, niepowtazalnym, piszemy z dużej litery (np. Bóg, Bóg Ojciec, czy Bóg Najwyższy - tożasmy absolutowi), kiedy natomiast mowa jest o bycie nie jednostkowym wówczas piszemy z małej (np. bóg, bogowie - nie z powodu braku szacunku ale dla tego że są to byty niejednostkowe)... W tym przypadku użwywanie dużej litery nie wynika z chrześcijaństwa ale ze zwykłgo przestrzegania zasad pisowni, w celu oddania własciwego sensu zdania (z czym pan ma najwyraźniej szczególny problem).

Co zasadniczo nie zmienia faktu, że pisząc to z wielkiej litery postrzegasz go tak samo jak monoteiści - jak to chociażby wynika z definicji - jako byt jednostkowy, niepowtarzalny.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> bo taka koncepcja, ani nawet pojęcie w nich NIE FIGURUJE.


Ciekawe - a np. w henoteiźmie i owszem... A wg pana (pana logiki) w monoteiźmie - zakładającym z definicji istnienie tylko jednego, Jedynego Boga - istnieje pojęcie najwyższego? :]

Ale oczywiście wiesz, że monoteizm dopuszcza istnienie innych bogów (p. chociażby "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"), tylko że Ci pozostali są uznawani za fałszywych, zaś za jedynego prawdziwego boga uznawany jest tylko czczony przez nich "Bóg Najwyższy"? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Moje "postawy" które obecnie przyjmuję są wynikiem WŁAŚNIE merytorycznych dyskusji


Ty byś merytorycznej dyskusji nie rozpoznał nawet wówczas gdyby ta zaszła cię od tyłu i użarła w rzyć...

Ujmę to w sposób następujący: Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Już Ci powiedziałem, że Ja gdy przytaczam Twoje wypowiedzi odnośnie założeń RKP, nie usuwam żadnych wyrazów, ani żadnych nie dodaję.


Skąd... ty tylko wyrywasz cale zdania z kontekstu albo np. zmieniasz wielkość liter... Jest pan formalnie wyznaczony do reprezentowania zalozeń obcego sobie związku? Nie? To prosze swoich opinii nie przedstawać jako formalnej wykladni tego związku.

Niby gdzie przedstawiłem jakąkolwiek swoją opinię jako oficjalną wykładnię Twojego związku? Cały czas przedstawiam jedynie swoją opinię o tym, co z tych wykładni wynika (zresztą w odpowiedzi na Twój zarzut, jakoby to w moich założeniach religijnych występowały jakieś monoteistyczne koncepcje - czego nie raczyłeś nawet wskazać) :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Nie, Ja tylko próbuję dowiedzieć się skąd czerpiesz swoje absurdalne koncepcje (w dodatku twierdząc jakoby były one także przyjmowane przez dawnych Słowian), skoro nie ma ich ani w źródłach, ani nawet w opracowaniach badaczy?


Zamiast pisać, że nie ma, radziłbym raczej do tych opracowań głębiej sięgnąć.

Sięgam cały czas i wychodzi na to, że Twoje koncepcje dalej kłócą się z materiałem źródłowym oraz z opracowaniami, na które sam się powołujesz :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Niby gdzie rozmijam się z prawdą?


Prawie wszędzie...

Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Albo wskażesz konkretnie, gdzie albo będzie to po prostu (kolejne zresztą) Twoje kłamstwo.


Zrobie to pod koniec... Nie chce ci psuć zabawy.

Ależ nie psujesz mi zabawy, wręcz przeciwnie - dzięki Tobie bawię się przednie :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Gdy jeszcze byłem chrześcijaninem i chodziłem do kościoła słyszałem je nie raz i nawet nie dwa... ciekawa zbieżność, nie


Dla katolika lub kryptokatolika byc może... Może pownieneś znowu zacząć?

Rzekł kapłan Rodzimego KOŚCIOŁA Polskiego Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> bo to się wzajemnie wyklucza przy takim podejściu


Nie koniecznie... Ale nie widze większego sensu tłumczyć ci tutaj kolejnej kwestii... ewentualnie p. wcześniej kwestia wielopłaszczyznowości.

Masz na myśli tą wielopłaszczyznowość, o której cały czas wspominasz, a która jest niczym innym jak tanim zabiegiem erystycznym? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Czy to przypadkiem nie Ty mówiłeś


Co nie zmienia faktu, że te stwierdzenia mogą być panu bliższe...

Wg. pańskiej opinii - jak mniemam? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Ja tylko podjąłem polemikę w odpowiedzi na Twój zarzut, jakobym nawiązywał gdzieś do monoteizmu.


Alez możesz sobie nawiązywać do czego tylko chcesz o ile nie łamie to prawa. Przypomnę jednak, że wcale nie zaczelo się od tego... I kogo tu prześladuje ten niemiec, co to zawsze wszystko przed tobą chowa...

Chyba jednak to Ciebie dręczy owy niemiec... bo zaczęło się od tego, że gdy w odpowiedzi na Twój tekst o wielu duszach przedstawiłem pozostałe dwie koncepcje duszy obecne w rodzimowierstwie, napisałeś że ta mówiąca o jednej duszy "zalatuje katolicyzmem".

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> i wyszło na to, że jesteś hipokrytą Ratomirze


Ze strony kłamcy i hipokryty to niemal komplement.

Wg. pańskiej opinii - jak mniemam? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> zwłaszcza gdy założenia te uzurpują sobie prawo do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie.


A no tak - uzurpować sobie prawo do stanowienia o tym, w co wierzyli dawni Słowianie ma tylko Blizbor... :] Bez podania źródeł... :twisted:

Abstrahując od tego, że nic sobie nie uzurpuję, tylko stwierdzam fakty - w dodatku właśnie NA PODSTAWIE źródeł :twisted: Ja wiem, że Ty lubisz wychodzić z założenia, że jeśli opracowania i źródła różnią się od tego co Ty sobie ustaliłeś, to tym gorzej dla opracowań i źródeł - ale nie oceniaj ludzi swoją miarką :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Przytaczanie Twoich wypowiedzi bez usuwania lub dodawania czegokolwiek w treści nie jest wypaczaniem tylko cytowaniem.


Wyrywanie wypowiedzi z kontekstu, z notorycznym pomijaniem dalszych formalnych objaśnień jest wypaczaniem.

Ale gdzie konkretnie wyrwałem coś z kontekstu? Cały czas przytaczam Twoje słowa oraz cytaty z "oficjalnych wykładni" jedynie podkreślając stosowne słowa/sformułowania które w nich padają, a które potwierdzają moje stwierdzenie - to nie jest wypaczanie Rat, zrozum to wreszcie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> A co wówczas, kiedy ktoś wszechświata NIE utożsamia z "Bogiem Najwyższym", zaś bóg stojący na najwyższym miejscu w panteonie, NIE jest tożsamy z wszechświatem?


Różni ludzie mają różne sposoby zbliżenia się od absolutu... Nie mnie oceniać który z nich, jest dla nich najlepszy, możliwy dostępny.

Sądząc po tym jak odpowiedziałeś na to pytanie, pozostaje tylko stwierdzić, że Ty byś absolutu nie rozpoznał, nawet gdyby on zaszedł Cię od tyłu i użarł w rzyć :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Hahahaha, teraz gdy wyszło na jaw, że Szyjewski jednak nie popiera koncepcji wielości dusz zarzucasz także jemu czerpanie z chrześcijaństwa, mimo iż wcześniej polecałeś mi zajrzeć "chociażby do mojego ulubionego Szyjewskiego"?


Powtórzę... generalnie Szyjewski opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego (tylko zazwyczaj podane w mniej zjadliwej treści). Dodatkowo - co zrozumiałe biorąc pod uwagę, że jest to autor publikacji wydanej w ramach prokatolickiego wydawnictwa WAM - okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem.

Rat, nie ośmieszaj się już bardziej...

Reguly napisał(a):
Wspomniałem go natomiast w tej dyskusji (pomimo, iż zasadniczo nie wnosi on do opracowań naukowych nic nowego) wyłącznie z tego powodu, że szczególnie często lubi przytaczać go Blizbor Co do niepopierania koncepcji - to chyba ty sam napisałeś "faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił" - JW - brak konsekwencji w jego publikacji jest wynikiem okrasza to swoimi wyraźnie dualistycznym i uproszczonym (z perspektywy chrześcijaństwa) wnioskowaniem... Bo co to znaczy, ze ktoś we własnej publikacji "najpierw stawia pewną tezę" (gdy wrzeczywistości tylko opiera się w większości na tym, co było już wcześniej znane ze świata naukowego), a następnie "sam ją obala"???

To znaczy, że mimo postawienia takiej tezy, musiał ją obalić, gdyż ostatecznie nie znalazł żadnych przesłanek które mogłyby ją potwierdzić. W odróżnieniu więc od Ciebie, Szyjewski miał odwagę od tej koncepcji odejść ponieważ nie dało się jej udowodnić :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> 1. Jakim znowu pół-demonem


Prosze sięgnoć do opracowań... Wszystko mam robić za pana? Półdemon to twor powstały zprzobrazenia człowieka (tak w wielkim skrocie). Demon natomiast to istota pośrednia miedzy czlowiekeim a bogiem.

To ciekawe co piszesz i poproszę jednak o podanie w jakim konkretnie opracowaniu pojawia się taki podział - bo żadne źródła, ani badacze ani nawet folklor czy demonologia w nim zawarta nie stosują takiego podziału jak "pół-demon" co opisałem już wyżej. Byty powstałe z przeobrażenia dusz ludzi oraz byty będące ową - wspomnianą przez Ciebie - formą pośrednią między człowiekiem a bogiem, określane są po prostu demonami; bytami demonicznymi. Podział na "pół-demony" na kilometr zalatuje Fantastyką...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Nie, ma być zgodnie ze źródłami i opracowaniami naukowymi na ten temat.


Zaprezentowane prze zemnie pan odrzuca i kwestionuje, sam natomiast pan nie powołał sie na żadne konkretne...

Nie odrzucam i nie kwestionuję zaprezentowanych przez Ciebie źródeł, tylko Twoją ich interpretację...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
> Już pokazałeś jak Ty traktujesz źródła i opracowania badaczy - dostrzegasz w nich coś, czego w nich faktycznie NIE MA.


Ty nawet nie wiesz co te źródła w rzeczywistości zawierają bo wówczas nie wypisywałbyś tego rodzaju bzdur - p. niżej.

Oj tak, patrz niżej Ratomirze :lol:

Reguly napisał(a):
A specjalnie na koniec zostawiłem sobie ostateczne obalenie, powtarzanych przez ciebie jak mantrę, bzdur odnośnie duszy w wierzeniach Słowian (specjalnie wyszczególnione w odrębnym poście). Nie wystarcza ci za źródło A. Gieysztor (co to ponoć - wg ciebie, za Wacławem - “nie opisał posiadania wielu dusz, a jedynie dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając tylko że jej ZAKRES POJĘCIOWY w JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI”[/i]) ani nawet twój ulubiony Szyjewski (jedynie przetwarzający innych ze swojej dualistycznej perspektywy, a przez to mający problemy z konsekwencją w swoim wnioskowaniu - jak to sam ująłeś, co to najpierw “faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił”)? To proszę cię bardzo, kolejne...

Jak się za chwilę okaże - NIC nie obaliłeś, zwłaszcza, że całościowy kontekst tego, co opisał Gieysztor wyraźnie wskazuje na to, że NIE opisywał wielu dusz, których pośmiertny los był różny... opisywał właśnie zakres pojęciowy słowa "dusza", wskazujący na to, że jaźń i oddech były utożsamiane z duszą siedzącą w ciele za życia, zaś widmo było już właśnie tym właściwym duchem;duszą która opuszcza ciało PO śmierci człowieka.

Reguly napisał(a):
Z ostatnio się pojawiających, już wspominana pozycja dr n. hum., archeologa i historyka J.T. Bąbla "Reinkarnacja..." (2009), konkretnie s.163 i 164 (a także w innych miejscach) - wymienia dusze jaźni, oddechu i widma. Ze starszych - inny niekwestionowany autorytet - K. Moszyński "Kultura ludowa Słowian" (1934), cz. 2, zesz. 1, s.589 i 590 gdzie wyraźnie stwierdza: "Dusza, jak ją rozumie przeciętny nasz inteligent i półinteligent (dla jasności - to tylko cytat, a nie przytyk do Blizbora) dzisiejszy oraz przeważna część słowiańskich włościan, jest tworem złożonym [...] Zasadnicze części składowe, z jakich powstało dzisiejsze pojęcie duszy, nietrudno jest wykryć. Pewne z nich istniały z resztą niegdyś zupełnie samodzielnie. A nawet jak niżej zobaczymy, do dziś jeszcze przetrwały u Słowian całkiem wyraźne resztki wiary w tzw. wielość dusz (nawiasowo zaznaczmy od razu, że używając ostatniego terminu, a również posługując się taką nomenklaturą jak dusza widmo, dusza jaźni i dusza oddech vel dusza - oddech - życie, należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"...

Biorąc pod uwagę masę pominiętego przez Ciebie tekstu Moszyńskiego (objawiające się ilością "[...]" w twoim tekście) wyraźnie wskazuje na to, że pozamieszczałeś cytaty wyrwane z kontekstu, zwłaszcza że Moszyński generalnie rzecz biorąc potwierdza to co pisał Gieysztor (tyle że poświęca poszczególnym częściom składowym duszy - jaźni, oddechowi i widmie - "trochę" więcej uwagi niż Gieysztor - wnioski jednak są te same.).
Przyjrzyjmy się więc, co ma na temat duszy do powiedzenia Moszyński, na którego pan się tak usilnie zaczął ostatnio powoływać (ciekawe dlaczego? :mrgreen: ). Otóż Moszyński (K. Moszyński "Kultura ludowa Słowian" (1934), cz. 2, zesz. 1) stwierdził, że dusza ludzka mimo że jest jedna składa się z różnych elementów (innymi słowy, dusza to koncept złożony i POJĘCIE duszy powstało z kilku części składowych: jaźń, oddech, widmo;duch), innymi słowy chodzi o to, że tak jak człowiek ma ręce i nogi, tak samo dusza posiada swoje elementy składowe (jaźń i oddech, które po tym jak już człek je "wyzionął" stawały się jego widmem;duchem). Że pozwolę sobie zacytować (s.591):
Cytuj:
Na drodze, której dotychczas poświęciliśmy uwagę, powstała i rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej. Jest to, jak łatwo dostrzec, poprostu obraz danego człowieka wytworzony w psychice osób mu bliskich za jego życia.

Czyli generalnie pisze to samo co Gieysztor: że dusza, która PO śmierci ukazywała się ludziom była obrazem-kopią danego człeka za jego życia - czyli widmem. Na stronie 591 można także przeczytać, że dusza będąc w człeku za jego życia - jest właśnie utożsamiana z jego jaźnią; jest siedliskiem jego jaźni. Z kolei dwie strony dalej można także wyczytać, że dusza może opuścić ciało podczas snu - jest to wzmianka o tym, jak pewien chłop spał i śniło mu się, że łowi ryby na morzu, zaś jego rodzina twierdziła, że to jego dusza była na owej łodzi na morzu i faktycznie zarzucała sieci! Jest to więc przykład ma to, że dusza była postrzegana jako siedlisko jaźni (dusza jako jaźń owego chłopa) i sił życiowych. W świetle tego (co - jak już wspomniałem wcześniej - generalnie zgadza się z tym, o czym pisał Gieysztor, że zakres pojęciowy słowa "dusza" odnosi się w folklorze zarówno do jaźni, jak i oddechu, oraz że po śmierci dusza jest widmem;duchem, czyli obrazem-kopią danego człeka za jego życia)... Gdzie panie Reguly, widzi pan u Moszyńskiego opis wielu dusz, skoro generalnie potwierdza On to, co pisał Gieysztor (który jak udowodniłem, wcale o wielości dusz nie pisał)? :lol:

Reguly napisał(a):
No ale rozumiem, że skoro Blizbor w przeforsowaniu swej jedynej słusznej koncepcji był skłonny zakwestionować autorytet Gieysztora, to zapewne nie zrobi na nim większego wrażenia również autorytet Moszyńskiego, czy naukowy dorobek Bombla...

O tym kto tutaj kwestionuje wymienione autorytety widać dostatecznie dobrze na podstawie tego jak luźno (żeby nie powiedzieć - wybiórczo) traktuje ich opracowania m.in. dostrzegając w nich coś, czego w nich faktycznie NIE MA, wyrywając wypowiedzi danego badacza z całościowego kontekstu aby udowodnić swoje - oderwane od źródeł - tezy.

Reguly napisał(a):
No ale przecież Blizbor ma swoja demonologie ludową, na której z powodzeniem oprzeć może swoją uproszczoną wizję ludyczną i dalej iść przy tym w zaparte (no bo prościej przedstawić swoje chciejstwo za fakt i bić o tym piane przez kolejne parę dni, niż sięgnąć do rzetelnych naukowych opracowań).

Abstrahując od tego, że nie tylko, to jednak jakby nie patrzeć - zarówno Gieysztor jak i Moszyński również opracowując temat duszy w wierzeniach Słowian korzystali w większości z... folkloru i demonologii ludowej właśnie :mrgreen:

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Pt lis 19, 2010 23:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Prasłowianie i dusza
Blizbor napisał(a):
Ależ oczywiście, i dlatego właśnie że "konkretnych wskazań cały czas brak" podałem Ci tytuły dwóch książki o demonologii, przytoczyłem co na temat wielości dusz pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi, gdy dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", gdzie wyraźnie wskazał jaki jest ZAKRES pojęciowy tego słowa w języku Polskim...


Panie Blizbor - pan bynajmniej nic nie podał, ani tym bardziej nie przytoczył "co na temat wielości dusz pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi", a jedynie co się panu wydaje albo co najwyżej w pana interpretacji "pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi". Gdyby pan rzeczywiście chciał przytoczyć to co naprawdę piszą poszczególne autorytety w dziedzinie, uczyniłby pan to przez cytaty lub podając konkretnie miejsca w źródłach (tak jak np. uczyniłem to ja). Może pan naturalnie ignorować zarówno te autorytety, jak i dokonywać własnych wybiórczych błędnych analiz ich opracowań, proszę jednak wówczas nie liczyć, że będzie pan traktowany poważnie.
W odniesieniu natomiast do pańskiej uwagi "Biorąc pod uwagę masę pominiętego przez Ciebie tekstu Moszyńskiego" to jeszcze raz poradzę panu, by zamiast poruszać się wyłącznie w sferze domysłów sięgnął pan przede wszystkim do tychże źródeł (szczególnie, że jest to o tyle proste. że podaje nawet konkretne strony z których cytat pochodzi. Cała owa "masa pominiętego tekstu" to pojedyncze zdania, które nie zmieniają dosłownie nic w kontekście w jakim zostały użyte (ale żeby mógł pan się o tym przekonać musiałby pan rzeczywiście sięgnąć do wskazanych źródeł)...
Reasumując - nie ukrywam, że dał się pan wkręcić, wykazując swą nadzwyczajną ignorancję oraz brak źródeł w omawianym temacie. Może pan w tym wątku naturalnie dłużej zaprzeczać temu co oczywiste (i temu czego całkowicie zakwestionować i pominąć nie mógł nawet pana ulubiony Szyjewski), ale tylko jeszcze bardziej naraża się pan wówczas na śmieszność. Źródła bowiem i opracowania naukowych, niekwestionowanych autorytetów w tej dziedzinie, świadczą bowiem dobitnie kto tu ma rację. Wpierw trza je jednak znać...

Teraz natomiast przejdę do ponoć b. merytorycznej części pana wypowiedzi...

Cytuj:
Cytuj:
Nie zamierzam dyskutować ani brać odpowiedzialność za to co się panu wydaje. Jeszcze raz natomiast powtórzę - to nie ja kategorycznie neguje wszystkie inne koncepcje po za jedną, swoja własną.
Skoro rozmawiamy o tym, jak kwestię duszy postrzegali dawni Słowianie to musimy odrzucić współcześnie powstałe koncepcje... a taką właśnie jest m.in. koncepcja o wielości dusz.


Nie zamierzam dyskutować ani brać odpowiedzialność za to co się panu wydaje.

Cytuj:
ale każdy kto wnikliwie obserwuje ten wątek zauważy co pomijasz a czego nie.


i vice versa...

Cytuj:
1. Warunki w których - przypomnijmy - nic nie wskazuje na to, aby owy bóg stojący na najwyższym miejscu w panteonie miałby być tożsamy z absolutem, zaś pozostali mieliby być zawierającymi się w nim, jego przejawami.


Nic też nie wskazuje, że nie mógłby (nie może) być...

Cytuj:
2. Zapewniam Cię, że definicja henoteizmu była mi znana, jednak fakt że raczej ogólnikowo


Jak widać nie tylko definicja henoteizmu...

Cytuj:
po pierwsze dla tego że dostrzegasz w nich coś czego w nich nie ma


Chyba jednak wole to niż nie dostrzegać (np. w przytoczonych źródłach) tego co w nich wyraźnie zawarte i wskazane jest...

Cytuj:
jest to zwykła nadinterpretacja.


...pańska nadinterpretacja?

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
Jak już wcześniej wspomniałem - ani samo pojęcie, ani nawet koncepcja absolutu nie figuruje w przyjętych przeze mnie założeniach religijnych.

...Co nie znaczy, że nie stanowi to jednej z formy zbliżenia się do absolutu - dla pana, dostępnej akurat na tym poziome.

Skoro ktoś nie przyjmuje takiej koncepcji, to chyba wyraźnie oznacza, że nawet nie próbuje zbliżyć się do żadnego absolutu i do tego nie dąży...


Nie, bynajmniej jeszcze tego nie oznacza...

Cytuj:
Skoro więc jestem politeistą i postrzegam świat z punktu widzenia politeisty to chyba logiczne jest, że nie mogę tego robić jednocześnie także z punktu widzenia monoteisty. Niestety chyba nie dla wszystkich jest to takie oczywiste...


Może nie koniecznie np. dla kryptokatolika...

Cytuj:
Problem z Twoim "argumentem" jest taki


Przykład pozostaje przykładem, nawet jeśli ktoś nie rozumie i tego pojęcia... Generalnie JW.

Cytuj:
definicja opisuje warunki religijne, jakie musi spełniać dany system religijny, aby można było go określić jako henoteizm a nie jaki wygląd musi posiadać jego wyznawca.


...albo analogicznie jakich warunków nie musi spełniać. :twisted:
Generalnie JW...

Cytuj:
cechy te za to przypisują swojemu bogu... monoteiści


...być z punktu widzenia monoteistów i kryptokatlików... być może...

Cytuj:
O tym jak postrzegano bogów w dawnych czasach mówi wystarczająco dużo źródeł,


Z których pan akceptuje tylko to co akurat odpowiada pana koncepcji?

Cytuj:
powinna być dla Ciebie wystarczająco czytelna


Zakładając, że postrzegałbym otaczającą rzeczywistość dokładnie z pana punktu widzenia? Nie - dziękuje...

Cytuj:
Przetrzebienie to nie jest wcale takie duże jak Ci się wydaje


Więc teraz na podstawie tego co się panu wydaje, będzie pan próbował określać to co się mnie wydaje? :twisted:

Cytuj:
nawet jeśli by było to jednak wierzenia a nauka to dwie różne dziedziny


Raptem pan zaczyna rozgraniczać pewne kwestie???

Cytuj:
Dogmatyzm jest cechą KAŻDEJ religii


Byzydura - ale gdyby nawet gdyby - to w różnych religiach, w różnym stopniu...

Cytuj:
bo dogmaty to nic innego jak założenia religijne.


...kolejna byzydura. Jeszcze większa od poprzedniej.

Cytuj:
No to skoro wiesz, w jakim kontekście użyłem określenia "Metawszechświat" (zwłaszcza, że jest on w Twojej filozofii tożsamy z absolutem) to po co prosisz o wskazanie gdzie konkretnie to określenie pada, bo równie dobrze mogłem napisać "absolut" i wtedy byś się nie przyczepił?


Tak - wówczas bym się nie przyczepił... Tylko jak to wytłumaczyć komuś kto nie rozumie, że istotny jest rownież kontekst wypowiedzi w której pada?

Cytuj:
jak to starasz się forumowiczom wmówić


...jak starasz się forumowiczom wmówić?

Cytuj:
Nie było im znane takie jego postrzeganie jakie prezentujesz


Panu być może nie jest...

Cytuj:
Po raz kolejny powtórzę więc, że nie znali nie tylko pojęcia


Bo panu się tak wydaję? Radze czytać ze zrozumieniem stosowne opracowania...
Cytuj:
Cytowanie Twoich założeń i przedstawianie swojej o nich opinii, podpierając ją konkretnymi przykładami sformułowań, które znajdują się w owych założeniach - nie jest wypaczaniem.


Chyba, że te opinie są niezgodne z rzeczywistością...

Cytuj:
Gdzie konkretnie niby wyrwałem cokolwiek z kontekstu?


Proszę porównać cytowane przez pana fragmenty, z miejscem ich pochodzenia.

Cytuj:
Już Ci pisałem dlaczego piszę takie nazwy jak "bóg", "bogowie" itd. z małej litery


Czyli rozumiem że p. Blizbor ignoruje zasady pisowni polskiej, ale chce być mimo wszystko poważnie traktowany? Inna sprawa - to nie zmienia faktu, że jak się kogoś cytuje to nalezy to robić wiernie.

Cytuj:
biorąc pod uwagę fakt, że bóg najwyższy także wcale nie musi być bytem jednostkowym


...nie musi ale może - wszystko zależy od rozważanej (wielowarstwowej) koncepcji wyznaniowej...

Cytuj:
takim może być jedynie w koncepcji monoteistycznej


Nie jedynie... Także np. w panteizmie...

Cytuj:
Napisałem, że nie podoba mi się jedynie to, iż - w całkowitym oderwaniu od źródeł - przypisujesz te koncepcje dawnym Słowianom.


Kto tu rzeczywiście robi to w oderwaniu od źródeł wskazałem wyżej...

Cytuj:
To nie moja wina, że teksty źródłowe i opracowania badaczy jednoznacznie stwierdzają, że Słowianie NIE wierzyli w to iż człowiek ma mieć wiele dusz


Być może to nie pana wina, iż nie może pan zaakceptować tego na podstawie naukowych opracowań, niekwestionowanych autorytetów...

Cytuj:
Nie przypominam sobie abyś udzielał odpowiedzi


Ach ten Niemiec co to wszystko chowa...

Cytuj:
Ja Ci mówię jak osoby spoza RKP postrzegają


To jakaś mania, mówienia o sobie w liczbie mnogiej?

Cytuj:
Niczego się nie obawiam, ale poproszę Cię o podanie jakiegoś przykładu na to w jaki sposób zmieniam sens Twoich wypowiedzi


Np. w "wiernym" cytacie zamienienie wielkich liter na małe...

Cytuj:
Naprawdę nie masz innych argumentów poza ciągłym powtarzaniem, że coś mi się wydaje


Cóż, niektórzy żyją w swoim własnym świecie...

Cytuj:
Hehehe, poziom Twoich wypowiedzi jest coraz niższy Rat.


Skoro mój zwyczajny nie trafia, to próbuje na używać argumentacji z twojego...

Cytuj:
Zwłaszcza, że coraz mniej w nich merytorycznych treści


Czasem trudno na czyjeś urojenia, udzielać racjonalnych odpowiedzi...

Cytuj:
Ja gdy skonstatowałem, że czcisz tego samego boga co monoteiści przynajmniej poparłem swoją konstatację argumentami (czyt. przytoczyłem słowa/sformułowania zawarte w owych wykładniach, a które świadczą na korzyść tego co stwierdziłem i to bez zmieniania, usuwania czy dodawania czegokolwiek), a Ty? Ot, po prostu stwierdziłeś, że mi się coś tylko wydaje i żadnych argumentów poza...


:badgrin: Skoro wnioskujesz na temat tego co "czcze" i się przy tym mylisz, to w zupełności wystarczy tu tylko moje zapewnienie...

Cytuj:
której mieli nauczać innych ludzi


A gdzie było że nauczali tego "chłopów"??? Generalnie proszę wrodzić do wcześniejszego kontekstu bo szkoda mi czasu na powielanie przednich sprostowań.

Cytuj:
Nie neguję istnienia innych warstw religijności, bo i oczywistym jest, że żercy czy wołchwowie rozumieli istotę tych wierzeń lepiej,


Pańskie: Czy koncepcja wielości dusz, którą mieli wg. Ciebie przyjmować żercy i wołchwowie nie jest czymś - de facto - różnym od koncepcji pojedynczej duszy, której mieli nauczać innych ludzi? Odrobinę konsekwencji...

Cytuj:
Czy koncepcja wielości dusz, którą mieli wg. Ciebie przyjmować żercy i wołchwowie nie jest czymś - de facto - różnym od koncepcji pojedynczej duszy, której mieli nauczać innych ludzi?


Pragnę tu wyraźnie zaznaczyć, że w najmniejszej mierze nie jest to moja koncepcja. (chyba, że pańska). Przedstawiana prze zenie opinia, zaznacza jedynie, że wartwa wierzeń reprezentowana przez kapłanów była głębsza niż np. "chłopów"...

Cytuj:
bo w jakiś sposób miałaby być "uproszczona" (w dodatku bez wyjaśnienia na czym konkretnie to "uproszczenie" miałoby polegać) jest nie tylko absurdalne, ale też oderwane od materiałów źródłowych...


To pewnie równie absurdalny jest współczesny możliwy do zaobserwowania podział warstw wierzeniowych?

Cytuj:
Cytuj:
A. Gieysztor - Mitologia Słowian.

Pamiętasz co mówiłem o trzymaniu się tego jednego "źródła" jak tonący brzytwy? Odważne jest to co robisz, zwłaszcza że jak już z Wieslavvem wykazaliśmy - Gieysztor wcale nie opisuje wielości dusz, tylko dokonuje analizy lingwistycznej słowa "dusza", opisując do czego to słowo się w języku polskim i w folklorze odnosi.


Wykazałem już, że nie jest to jedyne... :twisted:
...chyba że dla pana znane (bo wcześniej nie raczyłem od razu wskazać więcej).

Cytuj:
Trudno jest określić, czy "ludyczna" wersja wierzeń jest "uproszczona" - zwłaszcza, że


...pan wykazuje jakieś szczególne opory by po za nią wyjść.

Cytuj:
Ponownie więc: Jeżeli dyskutujemy o tym, jak postrzegali kwestię duszy dawni Słowianie, to MUSIMY odrzucić współcześnie stworzone koncepcje


I zadowolić się wykładnią p. Blizbora? :mrgreen: :twisted: :lol:
Taaaaaa... Wszyscy się mylą (w tym powszechnie uznane autorytety naukowe) tylko Blizbor ma racje...

Cytuj:
Co więcej, jeśli chodzi o postrzeganie duszy u dawnych Słowian, to przekonanie, że każdy człowiek ma jedną duszę nawet nie jest koncepcją tylko FAKTEM.


To co dla pana jest faktem, nie koniecznie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.

Cytuj:
Zabawne jest twoje kurczowe trzymanie się swojej koncepcji, mimo wyraźnego wskazania


...że wszystkie znaczące, liczące się autorytety naukowe przyjmują inaczej (p. wskazane źródła)... :twisted:

Cytuj:
Ba, nawet Moszyński [...] konkretnie stwierdza


należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"

Cytuj:
bo tutaj tylko objaśniłem co Gieysztor miał na myśli pisząc


Co panu się wydaje, ze miał (dużo pan o tym pisze, ale zacytować trudniej?)...

Cytuj:
Jest różnica? Jest. To co opisałem to nie 3 różne dusze, które w człowieku mieszkają, tylko to do czego się słowo "dusza" odnosi/co oznacza w folklorze i w języku polskim.


Nawet jeśli, to co to zasadniczo zmienia w omawianym wcześniej kontekście czy w podlinkowanych na początku opracowaniach??? Rozmywa pan temat by za wszelką cenę wyszło na pańskie, czy jednak wyróżniają więcej niż jeden pierwiastek (cokolwiek to znaczy, przy "zatartym znaczeniu wzajemnie się przenikających określeń duch i dusza) duchowy? Wyróżniają.

Cytuj:
Wg. stanu faktycznego - jak mniemam.


Pański "stan faktyczny" faktyczny nie koniecznie znajduje odbicie w rzeczywistości...

Cytuj:
Szyjewski także nie potwierdza koncepcji wielości dusz - mimo iż postawił na początku rozdziału "Wielość dusz" taką tezę


Co najwyżej nie potwierdza ze swojej dualistycznego, monoteistycznego punktu widzenia wydawcy w WAM... I nie postawił bo powtarza za wcześniejszymi opracowaniami naukowymi, których nie wypadało mu zignorować jeśli chciał aspirować swą publikacją do znamion opracowania naukowego.

Cytuj:
Szyjewski na końcu rozdziału którego jedną ze stron podajesz (204) sam obalił tezę o wielości dusz


Nie obalił tylko przedstawił "swoje zdanie" na jej temat... Proszę dokładnie sprawdzić w źródle (może się pan przynajmniej czegoś od niego nauczy).

Cytuj:
(m.in. na podanej przez Ciebie stronie 204). Generalnie jednak po raz kolejny widać jak wybiórczo traktujesz źródła i opracowania.


Tylko, że póki co to ja cały czas podaje cytaty lub konkretne miejsca na które się powołuje (co umożliwia każdemu osobiste sprawdzenie), a pan cały czas raczy nas jedynie swoimi wątpliwymi interpretacjami.

Cytuj:
bo normalny człowiek po tym, jak obali się jego tezy


...normalny człowiek chcąc obalić czyjeś tezy powoływałby się np. na konkretne źródła a nie jedynie swoje chciejstwa.

Cytuj:
Ba! Gieysztor nawet o niej nie wspomina - i tak, jestem tego pewien, a o co Gieysztorowi chodziło wyjaśniłem już wcześniej.


Mało obchodzi mnie czego jest pan pewien, do puki rozmija się to z prawdą.

Cytuj:
Twoje źródła NIC nie mówią o wielości dusz


Owszem mówią... :twisted: Trzeba było wpierw przeczytać całość moich poprzednich wypowiedzi a potem brać się za odpowiadanie...

Cytuj:
W zapisie Helmolda który przytoczyłeś NIC nie wskazuje na to


Proszę wrócić do wcześniejszego kontekstu...

Cytuj:
Poza tym to nie wyklucza przecież ich boskości - zwłaszcza uwzględniając to, że bogowie i tak egzystują przecież w "świecie bogów" zaś w naszym przejawiają się jako siły natury...


Mogącej być postrzeganej (jak cały otaczający nas świat) jako absolut?

Cytuj:
Nie muszą prowadzić żadnych szczególnych studiów nad mitologią.


Ale panu by się przydało, biorąc pod uwagę jak autorytatywnie chce się pan wypowiadać w tym temacie... Lepsza znajomość opracowań naukowych by się panu zdecydowanie przydała.

Cytuj:
Zgromadzili w swojej książce setki różnych przypadków z


...demonologi ludowej (z uproszczonej sfery wierzeń)? Już to przerabialiśmy.

Cytuj:
nie jest równoznaczne z tym


Mało mnie obchodzi co jest dla pana równoznaczne.

Cytuj:
Zaś to czego tyczą się określenia


To do czego się panu "tyczy"...

Cytuj:
dla porównania zamieszczę także wersję, którą opublikował Reguly na początku tego wątku, aby każdy mógł ocenić co tenże Reguly pominął i co dodał od siebie


Panie blizbor - gdyby tamto opracowanie było napisane słowo w słowo za Gieysztorem to przede wszystkim, bez podania autora, byłby to plagiat. Po drugie - tamto pracowanie opiera się na większej ilości źródeł, z których większość podana jest w bibliografii (co umożliwia każdemu sprawdzenie). Reasumując oprócz tego co pisze Gieysztor na ten temat, warto wziąć pod uwagę również to, co o tym piszą także pozostali badacze (także w odniesieniu do koncepcji zaświatów)... a nie bazować jedynie na wąsko postrzeganej uproszonej demonologii ludowej.

Cytuj:
Tak więc będę wdzięczny gdyby teraz pan Ratomir wskazał mi oraz pozostałym forumowiczom, w którym to miejscu Gieysztor pisze coś o wielu duszach?


Podałem konkretną stronę. Także analogicznie u pozostałych badaczy (pan ani razu tego nie uczynił).

Cytuj:
Zwłaszcza, że w świetle jego słów, które przytoczyłem powyżej wychodzi na to


Mało mnie obchodzi co panu wychodzi...

Cytuj:
Myślę, że teraz gdy przytoczyłem całość wypowiedzi Gieysztora którą się posłużyłeś i której zmanipulowaną wersję opublikowałeś na tym forum, każdy po zapoznaniu się - i uwzględnieniu całościowego kontekstu - z oryginałem będzie mógł spokojnie sobie ocenić czy jest to tylko moja opinia, czy nie


To że pan nie potrafi ogarnąć pewnych szerszych kwestii, nie upoważnia pana do oskarżania mnie o manipulacje (szczególnie, ze sam podaje źródła bazowe). Pominę wiec personalne wycieczki i spruje odnieść się do tego jeszcze raz...

Cytuj:
Myślę, że teraz gdy przytoczyłem całość wypowiedzi Gieysztora[...] i uwzględnieniu całościowego kontekstu - z oryginałem będzie mógł spokojnie sobie ocenić czy jest to tylko moja opinia, czy nie


Właśnie tak. Równocześnie sięgając do wymienianego również w bibliografii tego opracowania pozycji Moszyńskiego oraz wymienianego w tym wątku publikacji J.T. Bąbla.

Cytuj:
opracowania i fragmenty uznane przez PANA jednak nie potwierdzają pańskich koncepcji


Chyba raczej pańskiej koncepcji...
ale to mnie akurat specjalnie nie dziwi.

Cytuj:
Bardzo ciekaw jestem, gdzie w swojej książce Gieysztor pisze, że pośmiertne losy owych "elementów" były różne


JW - nie tylko Gieysztor zajmował się badaniami w tym temacie. Odsyłam do źródeł.

Cytuj:
za pierwszym razem to było śmieszne, ale ponowne zarzucanie Szyjewskiemu jakichś wypływów "charakterystycznych dla monoteizmów", bo wyszło na jaw


Od samego początku wspomniałem o tym, jeszcze w poście do Wiesław...

Cytuj:
Biorąc pod uwagę fakt, że żaden badacz ani nawet folklor nie używa określenia pół-demon, ani nawet nie stosuje takiego podziału


Panie Blizbor, to że dla pana np. K. Moszyński to jest nikt, nie zmienia faktu że od str. 651 zaczyna się cały dział jego publikacji traktujący o istotach pódemonicznych...

Cytuj:
było ono powodowane klątwą i nie zależało od ilości dusz


Jedno nie musi wykluczać drugiego...

Cytuj:
jednak biorąc pod uwagę fakt, że w czasie ceremonii rodzinnych rolę kapłana pełnił nierzadko najstarszy członek rodziny


...ceremonie rodzinne to tylko cześć ze wszystkich ceremonii.
Cytuj:
chyba dobitnie wskazuje to na fakt, że żercy i wołchwowie jednak nie szerzyli koncepcji różnych od tych, które sami przyjmowali


JW. Ja nic takiego nie twierdziłem - więc proszę nie wsadzać swoich słów w moje usta by następnie dowodzić ich nieprawdziwości. Proszę z tym również nie mylić z tym faktu funkcjonowania obok siebie rożnych warstw wierzeniowych.

Cytuj:
Cytuj:
Politeizm tym się m.in. rożni od monoteizmów, że nie widzi zagrożenia w "rozwarstwieniem wierzeń"...
Nie no, pewnie. W Twoim tęczowym świecie napewno takiej możliwości nie musisz się obawiać


Cóż - pewnie gdybym był monoteistą albo kryptokatolikiem o pewnie bym się obawiał.

Cytuj:
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu twoje wątpliwości co do mojej znajomości źródeł i opracowań całkowicie się rozwieją


Wręcz przeciwnie - w mojej opinii nadal znasz je b. pobieżnie.

Cytuj:
A gdzie Ty te chrześcijańskie naleciałości u mnie dostrzegasz ?


Choćby w twoim bezkrytycznym uwielbieniu Szyjewskiego, w którego opracowaniu nawiązań do chrześcijaństwa jest bez liku.

Cytuj:
To raczej była Twoja interpretacja tego co Gieysztor stwierdził.


W stosunku do twojej interpretacji - być może...

Cytuj:
Tak, Ja wiem jak postrzegano duszę w wierzeniach


I dla tego cały czas brak z twojej strony źródeł na ten temat. :twisted:

Cytuj:
Mnie nie interesuje więc, co o duszy mówili filozofowie Greccy czy Rzymscy, bo oni wypowiadali się z punktu widzenia filozofii, a nie religii.


Właśnie widzę... Tylko, że wówczas filozofia i religia b. mocno się przenikały...

Cytuj:
Ależ Ja doskonale wiem czym jest leksykon


W każdym razie wydaje ci się że doskonale wiesz...


Cytuj:
Cytuj:
No właśnie - jednak mimo wszystko może się do niego zbliżyć... A to nie wyklucza prób opisania pewnych pojęć. Jeszcze raz - kłania się opanowanie rozumienia czytanego tekstu...

Kłania się... ale Tobie, bo widzisz zbliżenie się do absolutu to NIE to samo co POZNANIE GO.


Doskonały przykład jak uciekasz od zasadniczego kontekstu... Owszem nie to samo... ale czy uniemożliwia to próby opisania?


Cytuj:
to teraz Ja pozwolę sobie obrócić to przeciw Tobie...


Znów z pominięciem kontekstu... I jak tu z kimś takim dyskutować? Jak mu się coś wykaże to stara się zmienić sens wypowiedzi i ogryźć z innej strony...

Cytuj:
Wykazałeś... ale sposób w jaki Ty dokonujesz manipulacji tekstem


Chyba raczej w jaki ty... no ale każdy może to ocenić sam.

Cytuj:
jeżeli jakiś system religijny nie zakłada istnienia "Boga Najwyższego" to i nie będzie się przecież starał do niego zbliżyć.


Jeszcze raz, to że nie zakłada, nie znaczy na na dostępny dla siebie sposób tego nie czyni...
Cytuj:
Co zasadniczo nie zmienia faktu, że pisząc to z wielkiej litery postrzegasz go tak samo jak monoteiści


Postrzegasz jak monoteiści? A co ja ci poradzę?

Cytuj:
jak to chociażby wynika z definicji - jako byt jednostkowy, niepowtarzalny.


Monoteiści jeżdżą np. na rowerach. Czy z tego powodu ty nie będziesz?

Cytuj:
Ale oczywiście wiesz, że monoteizm dopuszcza istnienie innych bogów (p. chociażby "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"), tylko że Ci pozostali są uznawani za fałszywych


Nie wiem - jak już wspominałem, monoteizmy nie stanowią głównego tematu moich zainteresowań... najwyraźniej w przeciwieństwie do ciebie.

Cytuj:
Abstrahując od tego, że nic sobie nie uzurpuję, tylko stwierdzam fakty


Pańskie "fakty" zbyt często rozmijają się z rzeczywistością...

Cytuj:
Sądząc po tym jak odpowiedziałeś na to pytanie, pozostaje tylko stwierdzić, że Ty byś absolutu nie rozpoznał


Nie stać cię na własne sformułowania?... Wiesz o czym to świadczy?

Cytuj:
To znaczy, że mimo postawienia takiej tezy, musiał ją


Odp. na to już wyżej...

Cytuj:
żadne źródła, ani badacze ani nawet folklor czy demonologia w nim zawarta nie stosują takiego podziału jak "pół-demon" co opisałem już wyżej


A ja już wyżej wykazałem że nie masz o tym zielonego pojęcia (pomijając że istnieje wiele różnych, często niezależnych podziałów).

Cytuj:
Nie odrzucam i nie kwestionuję zaprezentowanych przez Ciebie źródeł, tylko Twoją ich interpretację...


No tak... Bo najwłaściwsza jest interpretacja Blizbora. :twisted:

Więc na koniec powtórzę (a po więcej odsyłam do samych wskazanych żródeł):
:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:
A specjalnie na koniec zostawiłem sobie ostateczne obalenie, powtarzanych przez ciebie jak mantrę, bzdur odnośnie duszy w wierzeniach Słowian (specjalnie wyszczególnione w odrębnym poście). Nie wystarcza ci za źródło A. Gieysztor (co to ponoć - wg ciebie, za Wacławem - “nie opisał posiadania wielu dusz, a jedynie dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając tylko że jej ZAKRES POJĘCIOWY w JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI”[/i]) ani nawet twój ulubiony Szyjewski (jedynie przetwarzający innych ze swojej dualistycznej perspektywy, a przez to mający problemy z konsekwencją w swoim wnioskowaniu - jak to sam ująłeś, co to najpierw “faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił”)? To proszę cię bardzo, kolejne...

Z ostatnio się pojawiających, już wspominana pozycja dr n. hum., archeologa i historyka J.T. Bąbla "Reinkarnacja..." (2009), konkretnie s.163 i 164 (a także w innych miejscach) - wymienia dusze jaźni, oddechu i widma. Ze starszych - inny niekwestionowany autorytet - K. Moszyński "Kultura ludowa Słowian" (1934), cz. 2, zesz. 1, s.589 i 590 gdzie wyraźnie stwierdza: "Dusza, jak ją rozumie przeciętny nasz inteligent i półinteligent (dla jasności - to tylko cytat, a nie przytyk do Blizbora) dzisiejszy oraz przeważna część słowiańskich włościan, jest tworem złożonym [...] Zasadnicze części składowe, z jakich powstało dzisiejsze pojęcie duszy, nietrudno jest wykryć. Pewne z nich istniały z resztą niegdyś zupełnie samodzielnie. A nawet jak niżej zobaczymy, do dziś jeszcze przetrwały u Słowian całkiem wyraźne resztki wiary w tzw. wielość dusz (nawiasowo zaznaczmy od razu, że używając ostatniego terminu, a również posługując się taką nomenklaturą jak dusza widmo, dusza jaźni i dusza oddech vel dusza - oddech - życie, należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"...

No ale rozumiem, że skoro Blizbor w przeforsowaniu swej jedynej słusznej koncepcji był skłonny zakwestionować autorytet Gieysztora, to zapewne nie zrobi na nim większego wrażenia również autorytet Moszyńskiego, czy naukowy dorobek Bombla... No ale przecież Blizbor ma swoja demonologie ludową, na której z powodzeniem oprzeć może swoją uproszczoną wizję ludyczną i dalej iść przy tym w zaparte (no bo prościej przedstawić swoje chciejstwo za fakt i bić o tym piane przez kolejne parę dni, niż sięgnąć do rzetelnych naukowych opracowań).
:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


So lis 20, 2010 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 20, 2005 18:28
Posty: 384
Lokalizacja: Szczecin
Post Re: Prasłowianie i dusza
Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ależ oczywiście, i dlatego właśnie że "konkretnych wskazań cały czas brak" podałem Ci tytuły dwóch książki o demonologii, przytoczyłem co na temat wielości dusz pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi, gdy dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", gdzie wyraźnie wskazał jaki jest ZAKRES pojęciowy tego słowa w języku Polskim...


Panie Blizbor - pan bynajmniej nic nie podał, ani tym bardziej nie przytoczył "co na temat wielości dusz pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi", a jedynie co się panu wydaje albo co najwyżej w pana interpretacji "pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi". Gdyby pan rzeczywiście chciał przytoczyć to co naprawdę piszą poszczególne autorytety w dziedzinie, uczyniłby pan to przez cytaty lub podając konkretnie miejsca w źródłach (tak jak np. uczyniłem to ja). Może pan naturalnie ignorować zarówno te autorytety, jak i dokonywać własnych wybiórczych błędnych analiz ich opracowań, proszę jednak wówczas nie liczyć, że będzie pan traktowany poważnie.

Panie Reguly - pan bynajmniej nic nie podał, ani tym bardziej nie przytoczył "co na temat wielości dusz pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi", a jedynie co się panu wydaje albo co najwyżej w pana interpretacji "pisał Szyjewski i o co chodziło Gieysztorowi". Gdyby pan rzeczywiście chciał przytoczyć to co naprawdę piszą poszczególne autorytety w dziedzinie, uczyniłby pan to przez cytaty lub podając konkretnie miejsca w źródłach (tak jak np. uczyniłem to ja). Może pan naturalnie ignorować zarówno te autorytety, jak i dokonywać własnych wybiórczych błędnych analiz ich opracowań, proszę jednak wówczas nie liczyć, że będzie pan traktowany poważnie.

Widzisz? Ja też tak mogę. Jak już wcześniej powiedziałem, Ja - w przeciwieństwie do Ciebie - nie muszę dokonywać manipulacji tekstem, aby udowodnić swoje zdanie. Przytoczyłem wyraźny cytat z Gieysztora przepisany słowo w słowo i dzięki temu, że nic w nim nie zmanipulowałem - w przeciwieństwie do Ciebie - forumowicze mogą sami ocenić co stwierdził Gieysztor. Jak zauważyłeś, nie zanegowałem tego co wskazałeś u Szyjewskiego (to co opisuje na stronie 204 w swojej książce). Faktem jest jednak, że ostateczny wniosek w kwestii wielości dusz zawarty na końcu owego rozdziału przekreśla to co jest opisane na wspomnianej przez Ciebie stronie. Analogiczna sprawa jest z Moszyńskim, gdzie stwierdzenia (w dodatku powyrywane przez Ciebie z kontekstu) które przytoczyłeś pochodzą ze stron 589 i 590 zaś na stronie 591 Moszyński pisze WYRAŹNIE:
Cytuj:
Na drodze, której dotychczas poświęciliśmy uwagę, powstała i rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej. Jest to, jak łatwo dostrzec, poprostu obraz danego człowieka wytworzony w psychice osób mu bliskich za jego życia.

Przyjrzyj się uważnie, a jeśli nie zrozumiałeś przeczytaj jeszcze raz (a jeśli mimo to nie zrozumiałeś, to przeczytaj jeszcze raz) - Moszyński napisał "duszy" a NIE "dusz". Tak więc - jak już wcześniej mówiłem - Ty sobie możesz co najwyżej pozostać przy Twojej interpretacji tego, co piszą badacze...

Reguly napisał(a):
W odniesieniu natomiast do pańskiej uwagi "Biorąc pod uwagę masę pominiętego przez Ciebie tekstu Moszyńskiego" to jeszcze raz poradzę panu, by zamiast poruszać się wyłącznie w sferze domysłów sięgnął pan przede wszystkim do tychże źródeł (szczególnie, że jest to o tyle proste. że podaje nawet konkretne strony z których cytat pochodzi. Cała owa "masa pominiętego tekstu" to pojedyncze zdania, które nie zmieniają dosłownie nic w kontekście w jakim zostały użyte (ale żeby mógł pan się o tym przekonać musiałby pan rzeczywiście sięgnąć do wskazanych źródeł)...

Te słowa, w ustach kogoś kto cały czas zarzuca mi iż nie przytaczam WIERNYCH jego cytatów, co ma rzekomo skutkować zmianą kontekstu słów w tych cytatach zawartych - brzmią wręcz komicznie, żeby nie powiedzieć idiotycznie. Abstrahując już od tego, że każdy kto obserwuje tą dyskusję doskonale widzi nie tylko Twoją hipokryzję, ale także brak pokrycia zarzutów jakobym nie sięgał do źródeł a tylko poruszał się w sferze domysłów (zwłaszcza, że to nie Ja dostrzegam w tekstach badaczy i źródłach rzeczy, których tam nie ma).

Reguly napisał(a):
Reasumując - nie ukrywam, że dał się pan wkręcić, wykazując swą nadzwyczajną ignorancję oraz brak źródeł w omawianym temacie. Może pan w tym wątku naturalnie dłużej zaprzeczać temu co oczywiste (i temu czego całkowicie zakwestionować i pominąć nie mógł nawet pana ulubiony Szyjewski), ale tylko jeszcze bardziej naraża się pan wówczas na śmieszność. Źródła bowiem i opracowania naukowych, niekwestionowanych autorytetów w tej dziedzinie, świadczą bowiem dobitnie kto tu ma rację. Wpierw trza je jednak znać...

Wkręcić? Chyba w Twoich mokrych snach :lol: Zaś to który z Nas naraża się na śmieszność widać wystarczająco dobrze na podstawie Twojego wybiórczego podchodzenia do źródeł oraz dostrzegania w nich rzeczy, których tam nie ma. Zaś stwierdzeniami takimi jak to: "Może pan w tym wątku naturalnie dłużej zaprzeczać temu co oczywiste (i temu czego całkowicie zakwestionować i pominąć nie mógł nawet pana ulubiony Szyjewski)" jest o tyle śmieszne, że Szyjewski sam tą koncepcję obalił na końcu rozdziału "Wielość dusz". Tak na wypadek gdyby pan nie wiedział, panie Reguly - wątek zamyka konkluzja (wnioski wyciągnięte z rozważań) a nie rozważania (ze strony 204) :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
po pierwsze dla tego że dostrzegasz w nich coś czego w nich nie ma


Chyba jednak wole to niż nie dostrzegać (np. w przytoczonych źródłach) tego co w nich wyraźnie zawarte i wskazane jest...

...a wyraźnie zawarte i wskazane jest to, że koncepcja wielości dusz nie była dawnym Słowianom znana. Ponownie przypominam, że wątek zamyka konkluzja (wnioski wyciągnięte z rozważań) a nie rozważania zaś Ty cały czas mylisz rozważania z konkluzją (u Szyjewskiego rozważania ze strony 204 a u Moszyńskiego ze stron 589-590 gdy już stronę dalej ten sam Moszyński stwierdza, że "Na drodze, której dotychczas poświęciliśmy uwagę, powstała i rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej." - BTW zauważyłeś, że nawet Moszyński użył słowa "dusza" a NIE "dusze"? :lol:).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Skoro więc jestem politeistą i postrzegam świat z punktu widzenia politeisty to chyba logiczne jest, że nie mogę tego robić jednocześnie także z punktu widzenia monoteisty. Niestety chyba nie dla wszystkich jest to takie oczywiste...


Może nie koniecznie np. dla kryptokatolika...

Rzekł człowiek który oddaje cześć temu samemu bogu co monoteiści (p. wcześniejsza dyskusja) Obrazek

Reguly napisał(a):
...być z punktu widzenia monoteistów i kryptokatlików... być może...

Zmień płytę, bo chyba się zacięła :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
O tym jak postrzegano bogów w dawnych czasach mówi wystarczająco dużo źródeł,


Z których pan akceptuje tylko to co akurat odpowiada pana koncepcji?

Prosiłem wyraźnie, abyś wskazał jakiekolwiek źródło w którym wyraźnie stwierdza się, że Słowianie któregokolwiek boga utożsamiali z absolutem. Nie dość że okazało się, iż zabiłeś swoją koncepcję przytaczając Helmolda (zabiłbyś też każdym innym źródłem - bo takich wzmianek w źródłach NIE MA), to jeszcze pokazałeś dobitnie, że posiadłeś cudowną umiejętność dostrzegania w tekstach rzeczy, których tam nie ma.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
powinna być dla Ciebie wystarczająco czytelna


Zakładając, że postrzegałbym otaczającą rzeczywistość dokładnie z pana punktu widzenia? Nie - dziękuje...

A może zakładając, że postrzegałbyś otaczającą rzeczywistość dokładnie z - w Twojej opinii - mojego punktu widzenia? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Przetrzebienie to nie jest wcale takie duże jak Ci się wydaje


Więc teraz na podstawie tego co się panu wydaje, będzie pan próbował określać to co się mnie wydaje? :twisted:

Rat, to co się Tobie wydaje to doskonale pokazała cała ta dyskusja Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
nawet jeśli by było to jednak wierzenia a nauka to dwie różne dziedziny


Raptem pan zaczyna rozgraniczać pewne kwestie???

Wg. pańskiej opinii - jak mniemam?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Dogmatyzm jest cechą KAŻDEJ religii


Byzydura - ale gdyby nawet gdyby - to w różnych religiach, w różnym stopniu...

Rat, wcale nie "byzydura" co doskonale pokazuje nawet Twój związek wyznaniowy, który sobie stworzył założenie religijne, że Świętowit jest bogiem najwyższym tożsamym z absolutem, podczas gdy dla Naszych przodków, był bogiem urodzaju (a u Rugian także wojny)... Nie wierzysz? No to sobie przeczytaj opis posągu Świętowita Arkońskiego z kroniki Sakso Gramatyka zwracając uwagę na przypisywane mu atrybuty:

Cytuj:
W świątyni stał posąg ogromny, wielkością przewyższający postać ciała ludzkiego, czterema głowami i tyluż karkami wzbudzający zdziwienie, z których dwie w stronę piersi a dwie w stronę pleców zdawały się patrzeć. Zresztą wzrok umieszczonych z przodu czy z tyłu [głów], jedna w prawo, druga w lewo zdawały się zwracać. Brody były podgolone, włosy postrzyżone tak, że widoczny był zamiar artysty, aby przedstawić sposób, w jaki Rugianie pielęgnowali swe głowy. W prawej trzymał róg z rozmaitego kruszcu zrobiony, który kapłan znający się na ofiarach co rok napełniał miodem, aby ze samego stanu napoju mógł wywnioskować o obfitości roku przyszłego. Lewa ręka na boku wsparta tworzyła łuk. Szata dochodząca aż do goleni kończyła się w tym miejscu, w którym, dzięki zastosowaniu rozmaitości drzewa, były połączone z kolanami tak niewidocznie, że miejsce ich spojenia tylko przy bacznej uwadze można było dostrzec. Opodal widziało się uzdę i siodło bóstwa i kilka innych odznak boskości. A podziw dla nich zwiększał się z uwagi na miecz znacznej wielkości, którego pochwa i rękojeść rzucały się w oczy zewnętrznym wyglądem srebra i znakomitej ozdoby rzeźbiarskiej.


Wszystko na temat dogmatyzmu (jak widać obecnego także w RKP) Rat Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
bo dogmaty to nic innego jak założenia religijne.


...kolejna byzydura. Jeszcze większa od poprzedniej.

Wg. pańskiej opinii - jak mniemam? Chętnie też dowiem się czym według pańskiej opinii jest w takim razie dogmat, skoro nie założeniem religijnym :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Po raz kolejny powtórzę więc, że nie znali nie tylko pojęcia


Bo panu się tak wydaję? Radze czytać ze zrozumieniem stosowne opracowania...

Te opracowania, które nie zawierają rzeczy jakie Ty za pomocą swej cudownej umiejętności w nich dostrzegasz? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Cytowanie Twoich założeń i przedstawianie swojej o nich opinii, podpierając ją konkretnymi przykładami sformułowań, które znajdują się w owych założeniach - nie jest wypaczaniem.


Chyba, że te opinie są niezgodne z rzeczywistością...

Wg. pańskiej opinii - jak mniemam? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Gdzie konkretnie niby wyrwałem cokolwiek z kontekstu?


Proszę porównać cytowane przez pana fragmenty, z miejscem ich pochodzenia.

Porównuję i wychodzi na to samo, co opisałem wcześniej ze względu na obecność słów takich jak: "także", "tego samego", "zwłaszcza, że Bóg Najwyższy, szczególnie tożsamy z absolutem może być tylko jeden" itd. :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Już Ci pisałem dlaczego piszę takie nazwy jak "bóg", "bogowie" itd. z małej litery


Czyli rozumiem że p. Blizbor ignoruje zasady pisowni polskiej, ale chce być mimo wszystko poważnie traktowany? Inna sprawa - to nie zmienia faktu, że jak się kogoś cytuje to nalezy to robić wiernie.

Jak to ignoruję zasady polskiej pisowni? Przecież "bóg najwyższy" wcale nie musi być bytem jednostkowym i niepowtarzalnym (a przez to nie musi być także pisany z wielkiej litery). Zaś o wiernym cytowaniu nie wspominaj, zwłaszcza ze sam tego nie potrafisz co pokazałeś w tej dyskusji nie raz (np. przekształcając słowa Gieysztora czy pomijając poszczególne zdania z książki Moszyńskiego, że o rozbijaniu wypowiedzi na poszczególne zdania nie wspomnę)...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
takim może być jedynie w koncepcji monoteistycznej


Nie jedynie... Także np. w panteizmie...

W Panteizmie? Bóg Najwyższy tożsamy z absolutem? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Napisałem, że nie podoba mi się jedynie to, iż - w całkowitym oderwaniu od źródeł - przypisujesz te koncepcje dawnym Słowianom.


Kto tu rzeczywiście robi to w oderwaniu od źródeł wskazałem wyżej...

Chyba w swojej wyobraźni to wykazałeś, bo napewno nie na tym forum, za pomocą swojej interpretacji tekstów badaczy Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie przypominam sobie abyś udzielał odpowiedzi


Ach ten Niemiec co to wszystko chowa...

...najwyraźniej właśnie nie daje Ci spokoju, bo chyba jednak zapomniałeś wykazać mi, że się mylę w kwestii postrzegania duszy u innych ludów indoeuropejskich, a to na Tobie - jako osobie, która mi to zarzuciła - spoczywa obowiązek wykazania tego.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Naprawdę nie masz innych argumentów poza ciągłym powtarzaniem, że coś mi się wydaje


Cóż, niektórzy żyją w swoim własnym świecie...

...jak np. Ty :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Hehehe, poziom Twoich wypowiedzi jest coraz niższy Rat.


Skoro mój zwyczajny nie trafia, to próbuje na używać argumentacji z twojego...

Raczej twojej interpretacji poziomu mojej argumentacji :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zwłaszcza, że coraz mniej w nich merytorycznych treści


Czasem trudno na czyjeś urojenia, udzielać racjonalnych odpowiedzi...

Bardzo się cieszę, że wreszcie zrozumiałeś, dlaczego tak ciężko jest z Tobą prowadzić merytoryczną dyskusję Ratomirze Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ja gdy skonstatowałem, że czcisz tego samego boga co monoteiści przynajmniej poparłem swoją konstatację argumentami (czyt. przytoczyłem słowa/sformułowania zawarte w owych wykładniach, a które świadczą na korzyść tego co stwierdziłem i to bez zmieniania, usuwania czy dodawania czegokolwiek), a Ty? Ot, po prostu stwierdziłeś, że mi się coś tylko wydaje i żadnych argumentów poza...


:badgrin: Skoro wnioskujesz na temat tego co "czcze" i się przy tym mylisz, to w zupełności wystarczy tu tylko moje zapewnienie...

Twoje zapewnienie jest co najmniej śmieszne w momencie, gdy tekst i zawarte w nim takie, a nie inne sformułowania wskazują na coś zupełnie przeciwnego, niż to o czym "zapewniasz" :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie neguję istnienia innych warstw religijności, bo i oczywistym jest, że żercy czy wołchwowie rozumieli istotę tych wierzeń lepiej,


Pańskie: Czy koncepcja wielości dusz, którą mieli wg. Ciebie przyjmować żercy i wołchwowie nie jest czymś - de facto - różnym od koncepcji pojedynczej duszy, której mieli nauczać innych ludzi? Odrobinę konsekwencji...

Rat, problem polega na tym, że - jak byś jeszcze nie zauważył - ową "inną warstwę religijności" przypisuję po prostu lepszemu rozumieniu przez żerców i wołchwów istoty wierzeń, a nie temu że sami przyjmowali jedną wersję a kogoś nauczali innej... ale w sumie nie powinno mnie dziwić to, że nie zrozumiałeś, bo widać że masz spore problemy ze zrozumieniem nawet tego co stwierdzają badacze.

Reguly napisał(a):
Reguly napisał(a):
bo w jakiś sposób miałaby być "uproszczona" (w dodatku bez wyjaśnienia na czym konkretnie to "uproszczenie" miałoby polegać) jest nie tylko absurdalne, ale też oderwane od materiałów źródłowych...


To pewnie równie absurdalny jest współczesny możliwy do zaobserwowania podział warstw wierzeniowych?

Kiepski argument, współczesne rodzimowierstwo jest... konglomeratem wielu koncepcji - zarówno współczesnych jak i tych oryginalnych. W czasach kiedy wierzenia przodków miały się dobrze nie było takiego rozwarstwienia, że każdy sobie postrzegał te same kwestie w różny sposób jak to się dzieje dzisiaj.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Reguly napisał(a):
A. Gieysztor - Mitologia Słowian.

Pamiętasz co mówiłem o trzymaniu się tego jednego "źródła" jak tonący brzytwy? Odważne jest to co robisz, zwłaszcza że jak już z Wieslavvem wykazaliśmy - Gieysztor wcale nie opisuje wielości dusz, tylko dokonuje analizy lingwistycznej słowa "dusza", opisując do czego to słowo się w języku polskim i w folklorze odnosi.


Wykazałem już, że nie jest to jedyne... :twisted:
...chyba że dla pana znane (bo wcześniej nie raczyłem od razu wskazać więcej).

Wykazałeś też, że potrafisz dostrzegać w tych tekstach rzeczy, których tam faktycznie nie ma :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Trudno jest określić, czy "ludyczna" wersja wierzeń jest "uproszczona" - zwłaszcza, że


...pan wykazuje jakieś szczególne opory by po za nią wyjść.

Ponieważ wolę bazować na pewnych źródłach niż domysłach i nadinterpretacjach jak chociażby Ty.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ponownie więc: Jeżeli dyskutujemy o tym, jak postrzegali kwestię duszy dawni Słowianie, to MUSIMY odrzucić współcześnie stworzone koncepcje


I zadowolić się wykładnią p. Blizbora? :mrgreen: :twisted: :lol:
Taaaaaa... Wszyscy się mylą (w tym powszechnie uznane autorytety naukowe) tylko Blizbor ma racje...

A kto powiedział, że wszyscy się mylą? Tylko Ty się mylisz Ratomirze, co zresztą zostało już wykazane w tej dyskusji.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Co więcej, jeśli chodzi o postrzeganie duszy u dawnych Słowian, to przekonanie, że każdy człowiek ma jedną duszę nawet nie jest koncepcją tylko FAKTEM.


To co dla pana jest faktem, nie koniecznie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.

Zaś to co dla Ciebie jest faktem, nie koniecznie znajduje potwierdzenie w źródłach.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zabawne jest twoje kurczowe trzymanie się swojej koncepcji, mimo wyraźnego wskazania


...że wszystkie znaczące, liczące się autorytety naukowe przyjmują inaczej (p. wskazane źródła)... :twisted:

Że wydaje Ci się iż wszystkie znaczące, liczące się autorytety przyjmują inaczej :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ba, nawet Moszyński [...] konkretnie stwierdza


należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"

No czyli opisuje, że elementy z których składa się pojęcie duszy miały odrębne nazwy: Jaźń, oddech oraz widmo. Gdzie Ty tu widzisz, aby Moszyński pisał o wielu duszach? Pisze o elementach, których zlanie się stworzyło pojęcie duszy i to nie kłóci się wcale z tym co opisał Gieysztor, który także te elementy wymienia (dusza jako jaźń, dusza jako dech; oddech oraz dusza jako obraz-kopia człowieka, czyli widmo). Gdzie Ty tutaj widzisz, aby Moszyński stosował liczbę mnogą słowa "dusza"? Skoro ON SAM mówi wyraźnie iż (s.591):
Cytuj:
Na drodze, której dotychczas poświęciliśmy uwagę, powstała i rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej. Jest to, jak łatwo dostrzec, poprostu obraz danego człowieka wytworzony w psychice osób mu bliskich za jego życia.

Jak już mówiłem, Ty sobie możesz pozostać, ale przy swojej interpretacji tego, co stwierdzają badacze...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Jest różnica? Jest. To co opisałem to nie 3 różne dusze, które w człowieku mieszkają, tylko to do czego się słowo "dusza" odnosi/co oznacza w folklorze i w języku polskim.


Nawet jeśli, to co to zasadniczo zmienia w omawianym wcześniej kontekście czy w podlinkowanych na początku opracowaniach??? Rozmywa pan temat by za wszelką cenę wyszło na pańskie, czy jednak wyróżniają więcej niż jeden pierwiastek (cokolwiek to znaczy, przy "zatartym znaczeniu wzajemnie się przenikających określeń duch i dusza) duchowy? Wyróżniają.

Elementy z których składa się dusza a różne dusze to jednak różnica. Zwłaszcza, że zarówno Gieysztor jak i Moszyński używają słowa dusza w liczbie POJEDYNCZEJ:

- Gieysztor (s.260): "Po śmierci duch zmarłego odlatuje z wiatrem, ale i powraca, może jeść i pić, odchodzić w zaświaty, gdzie przebywa."
- Moszyński (s.591): "Na drodze, której dotychczas poświęciliśmy uwagę, powstała i rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej. Jest to, jak łatwo dostrzec, poprostu obraz danego człowieka wytworzony w psychice osób mu bliskich za jego życia."

Czyli najwidoczniej nie byli przekonani o tym, że dusz w człowieku jest wiele, bo inaczej pisali by "dusza" w liczbie mnogiej... czyż to nie logiczne?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Wg. stanu faktycznego - jak mniemam.


Pański "stan faktyczny" faktyczny nie koniecznie znajduje odbicie w rzeczywistości...

Wg. pańskiej opinii - jak mniemam?

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Szyjewski także nie potwierdza koncepcji wielości dusz - mimo iż postawił na początku rozdziału "Wielość dusz" taką tezę


Co najwyżej nie potwierdza ze swojej dualistycznego, monoteistycznego punktu widzenia wydawcy w WAM... I nie postawił bo powtarza za wcześniejszymi opracowaniami naukowymi, których nie wypadało mu zignorować jeśli chciał aspirować swą publikacją do znamion opracowania naukowego.

To jest co najwyżej Twoja interpretacja tego, dlaczego obalił on koncepcję wielu dusz - w dodatku drastycznie rozmijająca się z prawdą :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Szyjewski na końcu rozdziału którego jedną ze stron podajesz (204) sam obalił tezę o wielości dusz


Nie obalił tylko przedstawił "swoje zdanie" na jej temat... Proszę dokładnie sprawdzić w źródle (może się pan przynajmniej czegoś od niego nauczy).

Śmieszny jesteś Rat. Ponownie: Jeżeli stwierdza się, że coś miało swoją własną nazwę i ludzie w tym stanie byli traktowani inaczej - to to nie oznacza, że było to coś powszechnego. Ponadto podanie przykładu kobiet w ciąży, które w przekonaniu ludzi miały mieć w sobie 2 dusze - swoją i dziecka które nosiły dobitnie wskazuje na fakt, że człowiek rodził się z tylko jedną duszą (nie wliczając przypadków, gdy rodził się z dwiema, jednak ta druga była wówczas duszą demona, która po śmierci człowieka nie zamierzała opuścić jego ciała - niemniej jednak to także świadczy, że posiadanie więcej niż jednej duszy było anomalią).

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
(m.in. na podanej przez Ciebie stronie 204). Generalnie jednak po raz kolejny widać jak wybiórczo traktujesz źródła i opracowania.


Tylko, że póki co to ja cały czas podaje cytaty lub konkretne miejsca na które się powołuje (co umożliwia każdemu osobiste sprawdzenie), a pan cały czas raczy nas jedynie swoimi wątpliwymi interpretacjami.

Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
bo normalny człowiek po tym, jak obali się jego tezy


...normalny człowiek chcąc obalić czyjeś tezy powoływałby się np. na konkretne źródła a nie jedynie swoje chciejstwa.

Akurat z Nas dwóch to Ty powołujesz się na to co Ci się wydaje, że badacze stwierdzili :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ba! Gieysztor nawet o niej nie wspomina - i tak, jestem tego pewien, a o co Gieysztorowi chodziło wyjaśniłem już wcześniej.


Mało obchodzi mnie czego jest pan pewien, do puki rozmija się to z prawdą.

Mnie również mało obchodzi co się Tobie wydaje, tak długo jak nie głosisz, że tak to widzieli dawni Słowianie - wówczas będę prostował Twoje brednie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Twoje źródła NIC nie mówią o wielości dusz


Owszem mówią... :twisted: Trzeba było wpierw przeczytać całość moich poprzednich wypowiedzi a potem brać się za odpowiadanie...

A może Tobie się tylko wydaje, że te źródła cokolwiek mówią o wielości dusz Rat? Zwłaszcza, że dysponujesz cudowną umiejętnością dostrzegania w źródłach tego, czego w nich nie ma :twisted:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
W zapisie Helmolda który przytoczyłeś NIC nie wskazuje na to


Proszę wrócić do wcześniejszego kontekstu...

Choćbyś się nie wiem jak wysilił, wcześniejszy kontekst nie zmieni tego, że Helmold pisze iż pozostali bogowie pochodzą z krwi tego najwyższego - czyli są jego potomkami, a nie przejawami. Wszystko na ten temat Rat. Naucz się czytać ze zrozumieniem, to naprawdę nie jest trudne... choć biorąc pod uwagę fakt, że jesteś dyslektykiem... :roll:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Poza tym to nie wyklucza przecież ich boskości - zwłaszcza uwzględniając to, że bogowie i tak egzystują przecież w "świecie bogów" zaś w naszym przejawiają się jako siły natury...


Mogącej być postrzeganej (jak cały otaczający nas świat) jako absolut?

Nie, ich boskość nie może być postrzegana jako absolut, bo to by oznaczało, że pozostali bogowie są przejawami tego najwyższego, a są jego potomkami, czyli bytami odrębnymi od niego mimo że pochodzącymi "z jego krwi".

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Nie muszą prowadzić żadnych szczególnych studiów nad mitologią.


Ale panu by się przydało, biorąc pod uwagę jak autorytatywnie chce się pan wypowiadać w tym temacie... Lepsza znajomość opracowań naukowych by się panu zdecydowanie przydała.

A mogę nieśmiało zasugerować, aby zastosował pan te radę wpierw do siebie? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zgromadzili w swojej książce setki różnych przypadków z


...demonologi ludowej (z uproszczonej sfery wierzeń)? Już to przerabialiśmy.

Owszem już to przerabialiśmy i nadal nie zmieniłem zdania w tej kwestii, więc wróć sobie do tamtego posta i przeczytaj co mam w tej sprawie do powiedzenia - nie zamierzam się powtarzać.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
nie jest równoznaczne z tym


Mało mnie obchodzi co jest dla pana równoznaczne.

Mnie również nie obchodzi co sobie ubzdurałeś, tak długo jak nie zaczynasz - w oderwaniu od źródeł - głosić, iż tak to postrzegali dawni Słowianie.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
dla porównania zamieszczę także wersję, którą opublikował Reguly na początku tego wątku, aby każdy mógł ocenić co tenże Reguly pominął i co dodał od siebie


Panie blizbor - gdyby tamto opracowanie było napisane słowo w słowo za Gieysztorem to przede wszystkim, bez podania autora, byłby to plagiat. Po drugie - tamto pracowanie opiera się na większej ilości źródeł, z których większość podana jest w bibliografii (co umożliwia każdemu sprawdzenie). Reasumując oprócz tego co pisze Gieysztor na ten temat, warto wziąć pod uwagę również to, co o tym piszą także pozostali badacze (także w odniesieniu do koncepcji zaświatów)... a nie bazować jedynie na wąsko postrzeganej uproszonej demonologii ludowej.

A kto powiedział, że miałbyś go przytaczać bez podawania autora? Odnośnie zaś tego Twojego opracowania, to biorąc pod uwagę książki z jakich korzystasz (twoją umiejętność dostrzegania w nich czegoś, czego tam nie ma również) czyli m.in. Leszek Matela "Tajemnice Słowian" oraz "Stworze i Zdusze" Czesława Białczyńskiego, których merytoryczność jest żadna (no, u Mateli coś merytorycznego można w sumie znaleźć, niewiele bo niewiele, ale zawsze coś...) szczerze wątpię w merytoryczność Twojego opracowania. Zwłaszcza, że poprzekształcałeś tam słowa Gieysztora zmieniając ich kontekst (Gieysztor pisał: "duszy-jaźni" czyli w liczbie pojedynczej dusza-jaźń w sensie dusza jako jaźń, a nie dusza-jaźni, co odczytałeś zapewne jako "dusza jaźni" analogicznie z pozostałymi jak "duszy-życia, czyli oddechu" co oznacza dusza jako przejaw życia; oddech [co zresztą jest napisane dalej, że oddech był uznawany za najpewniejszą oznakę życia], a nie "dusza życia" czy "dusza oddechu" jak to pewnie zrozumiałeś...) czym już wprowadzasz kogoś, kto to czyta w błąd.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Tak więc będę wdzięczny gdyby teraz pan Ratomir wskazał mi oraz pozostałym forumowiczom, w którym to miejscu Gieysztor pisze coś o wielu duszach?


Podałem konkretną stronę. Także analogicznie u pozostałych badaczy (pan ani razu tego nie uczynił).

Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Zwłaszcza, że w świetle jego słów, które przytoczyłem powyżej wychodzi na to


Mało mnie obchodzi co panu wychodzi...

Zaś mnie mało obchodzi co Ty sobie ubzdurałeś.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Myślę, że teraz gdy przytoczyłem całość wypowiedzi Gieysztora którą się posłużyłeś i której zmanipulowaną wersję opublikowałeś na tym forum, każdy po zapoznaniu się - i uwzględnieniu całościowego kontekstu - z oryginałem będzie mógł spokojnie sobie ocenić czy jest to tylko moja opinia, czy nie


To że pan nie potrafi ogarnąć pewnych szerszych kwestii, nie upoważnia pana do oskarżania mnie o manipulacje (szczególnie, ze sam podaje źródła bazowe). Pominę wiec personalne wycieczki i spruje odnieść się do tego jeszcze raz...

A próbuj na zdrowie, zwłaszcza że nie była to "wycieczka osobista" - od których zresztą sam nie stronisz - a najzwyklejsze stwierdzenie faktu. Bo czy ty sam nie twierdziłeś w tej dyskusji, że zmiana kontekstu wypowiedzi jest manipulacją? A Właśnie to zrobiłeś ze słowami Gieysztora - zmieniłeś ich kontekst w swoim opracowaniu, dokonałeś więc manipulacji Ratomirze - i to by było na tyle jeśli chodzi o Twoje "wierne cytowanie", którego brak sam mi zresztą zarzucasz :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
opracowania i fragmenty uznane przez PANA jednak nie potwierdzają pańskich koncepcji


Chyba raczej pańskiej koncepcji...
ale to mnie akurat specjalnie nie dziwi.

Mnie także specjalnie nie dziwi, że nie potrafisz przyznać się do błędu mimo wykazania Ci, że nie masz racji.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Bardzo ciekaw jestem, gdzie w swojej książce Gieysztor pisze, że pośmiertne losy owych "elementów" były różne


JW - nie tylko Gieysztor zajmował się badaniami w tym temacie. Odsyłam do źródeł.

Nie obchodzi mnie czy tylko Gieysztor zajmował się badaniami w tym temacie czy nie - powoływałeś się na Gieysztora gdy zapytałem gdzie pisze On o wielu duszach, których pośmiertny los jest różny, więc teraz się nie wymiguj tylko ładnie wskaż, gdzie ów Gieysztor opisuje różny los pośmiertny tych dusz (o których nawet nie wspomina, co łatwo zauważyć, gdyż słowo "dusza" pisze w l.poj.)? Gdzie ten różny los poszczególnych dusz opisuje choćby Moszyński (zwłaszcza, że - tak jak Gieysztor - pisze On słowo "dusza" w l.poj.)? Konkrety panie Reguly np. strona...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Biorąc pod uwagę fakt, że żaden badacz ani nawet folklor nie używa określenia pół-demon, ani nawet nie stosuje takiego podziału


Panie Blizbor, to że dla pana np. K. Moszyński to jest nikt, nie zmienia faktu że od str. 651 zaczyna się cały dział jego publikacji traktujący o istotach pódemonicznych...

Wskaż mi w którym konkretnie miejscu pada u Moszyńskiego słowo "pół-demon"? Dział o którym mówisz traktuje o istotach demonicznych, które Ty omyłkowo i z jakiegoś dziwnego względu traktujesz jako półdemoniczne (bo nie wiem, może np. za pół-demona uznajesz człowieka w którego ciało wniknie istota demoniczna przejmując nad nim kontrolę? Ale to nie jest pół-demon, tylko człek opętany). Nigdy nie spotkałem się z podziałem na pół-demony, ani w folklorze ani w opracowaniach. Kultura ludowa wszelkie byty demoniczne - czy to takie, które są bytami pośrednimi między bogami a ludźmi czy też zrodzone z ludzkich dusz - nazywa po prostu demonami, wyróżnia się też stan zwany opętaniem, ale o pół-demonach pierwsze słyszę - co by to miało być ? Potomstwo ludzi i demonów? Rat litości, za dużo się jakichś filmów naoglądałeś :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
było ono powodowane klątwą i nie zależało od ilości dusz


Jedno nie musi wykluczać drugiego...

Musi - chyba, że przyjąć iż to właśnie owa wielość dusz powodować miała przemianę w Wilkołaka, ale wówczas sam byś musiał przyznać, że wielość dusz to anomalia :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jednak biorąc pod uwagę fakt, że w czasie ceremonii rodzinnych rolę kapłana pełnił nierzadko najstarszy członek rodziny


...ceremonie rodzinne to tylko cześć ze wszystkich ceremonii.

Niemniej jednak, kapłan "rodzinny" musiał wiedzieć jakie ofiary składać jakiemu bogu i z jakiej okazji, musiał także znać rytuały mające zabezpieczać i oczyszczać domostwo lub nowych członków rodziny. Czyli musiał i tak dużo wiedzieć, może nie tyle ile "zawodowi" żercy, ale schemat wierzeń był u nich napewno ten sam, z tą tylko różnicą , że "zawodowy" żerca lepiej rozumiał istotę tych wierzeń.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
chyba dobitnie wskazuje to na fakt, że żercy i wołchwowie jednak nie szerzyli koncepcji różnych od tych, które sami przyjmowali


JW. Ja nic takiego nie twierdziłem - więc proszę nie wsadzać swoich słów w moje usta by następnie dowodzić ich nieprawdziwości. Proszę z tym również nie mylić z tym faktu funkcjonowania obok siebie rożnych warstw wierzeniowych.

A niby Ja twierdziłem, że wierzenia Słowian były wielopłaszczyznowe i że żercy oraz wołchwowie przyjmowali koncepcję wielu dusz, jednak innych nauczali wersji uproszczonej, którą w Twojej opinii jest wersja "ludyczna"? Sklerozę masz czy co? :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Reguly napisał(a):
Politeizm tym się m.in. rożni od monoteizmów, że nie widzi zagrożenia w "rozwarstwieniem wierzeń"...
Nie no, pewnie. W Twoim tęczowym świecie napewno takiej możliwości nie musisz się obawiać


Cóż - pewnie gdybym był monoteistą albo kryptokatolikiem o pewnie bym się obawiał.

Rat, a może Tobie się tylko wydaje, że nie jesteś monoteistą albo kryptokatolikiem, bo wiesz... biorąc pod uwagę Twoje koncepcje o Bogu Najwyższym itd. :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu twoje wątpliwości co do mojej znajomości źródeł i opracowań całkowicie się rozwieją


Wręcz przeciwnie - w mojej opinii nadal znasz je b. pobieżnie.

No właśnie - w Twojej opinii - chociaż raz jesteś szczery :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
A gdzie Ty te chrześcijańskie naleciałości u mnie dostrzegasz ?


Choćby w twoim bezkrytycznym uwielbieniu Szyjewskiego, w którego opracowaniu nawiązań do chrześcijaństwa jest bez liku.

A świstak siedzi i zawija je w te sreberka, nie? :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Tak, Ja wiem jak postrzegano duszę w wierzeniach


I dla tego cały czas brak z twojej strony źródeł na ten temat. :twisted:

Z mojej strony brak, bo to na Tobie - jako osobie, która jako pierwsza zarzuciła mi iż mylę się w kwestii postrzegania duszy u innych ludów indoeuropejskich - spoczywa OBOWIĄZEK wykazania mi że się mylę. Powodzenia Rat - uwierz mi, że będzie Ci bardzo potrzebne. :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Mnie nie interesuje więc, co o duszy mówili filozofowie Greccy czy Rzymscy, bo oni wypowiadali się z punktu widzenia filozofii, a nie religii.


Właśnie widzę... Tylko, że wówczas filozofia i religia b. mocno się przenikały...

I właśnie dlatego filozofowie stworzyli koncept absolutu jako siły, która jest filozoficznym odpowiednikiem boga? Obrazek

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ależ Ja doskonale wiem czym jest leksykon


W każdym razie wydaje ci się że doskonale wiesz...

Wprawdzie mógłbym napisać, że to raczej Tobie się wydaje, że mi się coś wydaje... ale stwierdzę jedynie, że brak Ci argumentów/kontrargumentów i dlatego tak często piszesz, że coś się komuś wydaje :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Kłania się... ale Tobie, bo widzisz zbliżenie się do absolutu to NIE to samo co POZNANIE GO.

Doskonały przykład jak uciekasz od zasadniczego kontekstu... Owszem nie to samo... ale czy uniemożliwia to próby opisania?

Rat, dajże spokój i przyznaj mi wreszcie racje, zamiast bawić się w coraz to nowe gierki słowne. PRÓBA opisania (czyli zbliżenie się) do absolutu to NIE to samo co POZNANIE go...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
to teraz Ja pozwolę sobie obrócić to przeciw Tobie...


Znów z pominięciem kontekstu... I jak tu z kimś takim dyskutować? Jak mu się coś wykaże to stara się zmienić sens wypowiedzi i ogryźć z innej strony...

Nie Ratomirze, nie pominąłem tutaj żadnego kontekstu (ba! nawet go właśnie uwzględniłem), Ja tylko wykorzystałem Twoje własne pojmowanie "Boga Najwyższego" przeciw Tobie - tylko tyle i nic więcej - no ale po raz kolejny, zapędzony w róg, zamiast przyznać mi rację zarzucasz "pominięcie kontekstu". I jak tu z kimś takim dyskutować Rat? Czy Ty w ogóle potrafiłbyś przyznać się do błędu? Bo jakoś w to wątpię...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jeżeli jakiś system religijny nie zakłada istnienia "Boga Najwyższego" to i nie będzie się przecież starał do niego zbliżyć.


Jeszcze raz, to że nie zakłada, nie znaczy na na dostępny dla siebie sposób tego nie czyni...

To raczej Tobie się tylko wydaje, że to czyni.

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Co zasadniczo nie zmienia faktu, że pisząc to z wielkiej litery postrzegasz go tak samo jak monoteiści


Postrzegasz jak monoteiści? A co ja ci poradzę?

Jak dziecko... :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
jak to chociażby wynika z definicji - jako byt jednostkowy, niepowtarzalny.


Monoteiści jeżdżą np. na rowerach. Czy z tego powodu ty nie będziesz?

Powinieneś wrócić do szkoły podstawowej Rat, tam będziesz mógł pogadać z kimś na swoim poziomie... no argument "pierwsza klasa" (dosłownie i w przenośni) :brawo:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Ale oczywiście wiesz, że monoteizm dopuszcza istnienie innych bogów (p. chociażby "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"), tylko że Ci pozostali są uznawani za fałszywych


Nie wiem - jak już wspominałem, monoteizmy nie stanowią głównego tematu moich zainteresowań... najwyraźniej w przeciwieństwie do ciebie.

Chcąc rozwijać światopogląd trza czytać również te opracowania, które wykraczają po za preferowane przez nas koncepcje. :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Abstrahując od tego, że nic sobie nie uzurpuję, tylko stwierdzam fakty


Pańskie "fakty" zbyt często rozmijają się z rzeczywistością...

To raczej Tobie się wydaje, że się rozmijają, bo nie jesteś w stanie (lub po prostu nie chcesz) ich zrozumieć...

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
Sądząc po tym jak odpowiedziałeś na to pytanie, pozostaje tylko stwierdzić, że Ty byś absolutu nie rozpoznał


Nie stać cię na własne sformułowania?... Wiesz o czym to świadczy?

Hahahaha, czyli kolejna celna pointa :mrgreen:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
To znaczy, że mimo postawienia takiej tezy, musiał ją


Odp. na to już wyżej...

Tak na wypadek gdyby pan nie wiedział, panie Reguly - wątek zamyka konkluzja (wnioski wyciągnięte z rozważań) a nie rozważania (ze strony 204) :lol:

Reguly napisał(a):
Blizbor napisał(a):
żadne źródła, ani badacze ani nawet folklor czy demonologia w nim zawarta nie stosują takiego podziału jak "pół-demon" co opisałem już wyżej


A ja już wyżej wykazałem że nie masz o tym zielonego pojęcia (pomijając że istnieje wiele różnych, często niezależnych podziałów).

Cała Ta dyskusja stanowi niezbity dowód na to, że to Ty nie masz o niczym zielonego pojęcia, a także bardzo wybiórczo traktujesz źródła i opracowania (olewasz konkluzje, bo przecież gdzieś we wcześniejszych rozważaniach znajdziesz jakieś odniesienie do swojej koncepcji i to się liczy, nie? Nie ważne, że badacz potem tą koncepcję obala, ale ważne że w rozważaniach o tym pisze :lol:) w dodatku samemu sobie wymyślając jakieś nowe podziały na pół-demony, mimo że nigdzie w źródłach ani opracowaniach takiego podziału - ani widu, ani słychu. :?

Reguly napisał(a):
Więc na koniec powtórzę (a po więcej odsyłam do samych wskazanych żródeł):
:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:
A specjalnie na koniec zostawiłem sobie ostateczne obalenie, powtarzanych przez ciebie jak mantrę, bzdur odnośnie duszy w wierzeniach Słowian (specjalnie wyszczególnione w odrębnym poście). Nie wystarcza ci za źródło A. Gieysztor (co to ponoć - wg ciebie, za Wacławem - “nie opisał posiadania wielu dusz, a jedynie dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając tylko że jej ZAKRES POJĘCIOWY w JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI”[/i]) ani nawet twój ulubiony Szyjewski (jedynie przetwarzający innych ze swojej dualistycznej perspektywy, a przez to mający problemy z konsekwencją w swoim wnioskowaniu - jak to sam ująłeś, co to najpierw “faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił”)? To proszę cię bardzo, kolejne...

Z ostatnio się pojawiających, już wspominana pozycja dr n. hum., archeologa i historyka J.T. Bąbla "Reinkarnacja..." (2009), konkretnie s.163 i 164 (a także w innych miejscach) - wymienia dusze jaźni, oddechu i widma. Ze starszych - inny niekwestionowany autorytet - K. Moszyński "Kultura ludowa Słowian" (1934), cz. 2, zesz. 1, s.589 i 590 gdzie wyraźnie stwierdza: "Dusza, jak ją rozumie przeciętny nasz inteligent i półinteligent (dla jasności - to tylko cytat, a nie przytyk do Blizbora) dzisiejszy oraz przeważna część słowiańskich włościan, jest tworem złożonym [...] Zasadnicze części składowe, z jakich powstało dzisiejsze pojęcie duszy, nietrudno jest wykryć. Pewne z nich istniały z resztą niegdyś zupełnie samodzielnie. A nawet jak niżej zobaczymy, do dziś jeszcze przetrwały u Słowian całkiem wyraźne resztki wiary w tzw. wielość dusz (nawiasowo zaznaczmy od razu, że używając ostatniego terminu, a również posługując się taką nomenklaturą jak dusza widmo, dusza jaźni i dusza oddech vel dusza - oddech - życie, należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"...

No ale rozumiem, że skoro Blizbor w przeforsowaniu swej jedynej słusznej koncepcji był skłonny zakwestionować autorytet Gieysztora, to zapewne nie zrobi na nim większego wrażenia również autorytet Moszyńskiego, czy naukowy dorobek Bombla... No ale przecież Blizbor ma swoja demonologie ludową, na której z powodzeniem oprzeć może swoją uproszczoną wizję ludyczną i dalej iść przy tym w zaparte (no bo prościej przedstawić swoje chciejstwo za fakt i bić o tym piane przez kolejne parę dni, niż sięgnąć do rzetelnych naukowych opracowań).
:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:

Ponownie przypominam, że wątek zamyka konkluzja (wnioski wyciągnięte z rozważań) a nie rozważania zaś Ty cały czas mylisz rozważania z konkluzją (u Szyjewskiego rozważania ze strony 204 a u Moszyńskiego ze stron 589-590 gdy już stronę dalej ten sam Moszyński stwierdza, że "Na drodze, której dotychczas poświęciliśmy uwagę, powstała i rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej." - BTW zauważyłeś, że nawet Moszyński użył słowa "dusza" a NIE "dusze"? :lol:).

Przyjrzyj się uważnie, a jeśli nie zrozumiałeś przeczytaj jeszcze raz (a jeśli mimo to nie zrozumiałeś, to przeczytaj jeszcze raz) - Moszyński napisał "duszy" a NIE "dusz". Tak więc - jak już wcześniej mówiłem - Ty sobie możesz co najwyżej pozostać przy Twojej interpretacji tego, co piszą badacze...

_________________
Kto podnosi broń ten walczy w świętym kręgu bogów - albo zwycięstwo, albo śmierć.


Pn lis 22, 2010 3:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 17:38
Posty: 291
Post Re: Prasłowianie i dusza
Blizbor napisał(a):
Panie Reguly - pan bynajmniej nic nie podał, ani tym bardziej nie przytoczył


Owszem - podał ze wskazaniem konkretnych miejsc w publikacjach...

Cytuj:
Gdyby pan rzeczywiście chciał przytoczyć to co naprawdę piszą poszczególne autorytety w dziedzinie, uczyniłby pan to przez cytaty lub podając konkretnie miejsca w źródłach


Tak właśnie robię...
Z ostatnio się pojawiających, już wspominana pozycja dr n. hum., archeologa i historyka J.T. Bąbla "Reinkarnacja..." (2009), konkretnie s.163 i 164 (a także w innych miejscach) - wymienia dusze jaźni, oddechu i widma. Ze starszych - inny niekwestionowany autorytet - K. Moszyński "Kultura ludowa Słowian" (1934), cz. 2, zesz. 1, s.589 i 590 gdzie wyraźnie stwierdza: "Dusza, jak ją rozumie przeciętny nasz inteligent i półinteligent (dla jasności - to tylko cytat, a nie przytyk do Blizbora) dzisiejszy oraz przeważna część słowiańskich włościan, jest tworem złożonym [...] Zasadnicze części składowe, z jakich powstało dzisiejsze pojęcie duszy, nietrudno jest wykryć. Pewne z nich istniały z resztą niegdyś zupełnie samodzielnie. A nawet jak niżej zobaczymy, do dziś jeszcze przetrwały u Słowian całkiem wyraźne resztki wiary w tzw. wielość dusz (nawiasowo zaznaczmy od razu, że używając ostatniego terminu, a również posługując się taką nomenklaturą jak dusza widmo, dusza jaźni i dusza oddech vel dusza - oddech - życie, należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"...

Cytuj:
Widzisz? Ja też tak mogę.


Jeśli nie stać pana na nic więcej po za powtarzaniem za innymi, do tego całkowicie rozmijając się z prawdą....

Cytuj:
Analogiczna sprawa jest z Moszyńskim, gdzie stwierdzenia (w dodatku powyrywane przez Ciebie z kontekstu)


:badgrin: :badgrin: :badgrin: Wyrwane z kontekstu??? To przyjrzyjmy się raczej temu co ty uczyniłeś niżej...

Cytuj:
które przytoczyłeś pochodzą ze stron 589 i 590 zaś na stronie 591 Moszyński pisze WYRAŹNIE:
Cytuj:
Cytuj:
Na drodze, której dotychczas poświęciliśmy uwagę, powstała i rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej. Jest to, jak łatwo dostrzec, poprostu obraz danego człowieka wytworzony w psychice osób mu bliskich za jego życia.
Przyjrzyj się uważnie, a jeśli nie zrozumiałeś przeczytaj jeszcze raz (a jeśli mimo to nie zrozumiałeś, to przeczytaj jeszcze raz) - Moszyński napisał "duszy" a NIE "dusz". Tak więc - jak już wcześniej mówiłem - Ty sobie możesz co najwyżej pozostać przy Twojej interpretacji tego, co piszą badacze...


...i teraz przyjrzyj się uważnie, a jeśli nie zrozumiałeś przeczytaj jeszcze raz gdyż dotyczy to (co dalej wyraźnie zaznacza sam Moszyński) "duszy obrazu" lub jak wolisz "duszy widmo" z wcześniej wymienianych. :badgrin: :badgrin: :badgrin: :brawo:
Kłania się nie wyrywanie z kontekstu i jego pełne rozumienie... :twisted:

Cytuj:
brzmią wręcz komicznie, żeby nie powiedzieć idiotycznie.


Mało mnie interesuje co pany wydaję się komiczne, żeby nie powiedzieć idiotycznie w świetle ego co każdy może sobie sprawdzić we wskazanych źródłach sam.

Cytuj:
Abstrahując już od tego, że każdy kto obserwuje tą dyskusję doskonale widzi nie tylko Twoją hipokryzję


Kolejny raz będziesz się wypowiadał za każdego nie mając ku temu najmniejszych podstaw? To jest dopiero hipokryzja.

Cytuj:
ale także brak pokrycia zarzutów jakobym nie sięgał do źródeł a tylko poruszał się w sferze domysłów


No to zobaczmy. Z twojej strony - brak wskazania konkretnych źródeł na podparcie stawianych przez ciebie tez. Z mojej strony - wskazane konkretne źródła. Z twojej strony odrzucenie, negacja lub przeinaczenie treści tychże źródeł (bo nie pasują do twojej koncepcji)... To jest twoim zdaniem brak pokrycia? :twisted:

Cytuj:
Wkręcić? Chyba w Twoich mokrych snach


Ależ naprawdę... Mało mnie interesuję również pański brak kontroli nad płynami ustrojowymi.

Cytuj:
jest o tyle śmieszne, że Szyjewski


Co do Szyjewskiego wcześniej już wyraźnie się odniosłem... A pan dalej ciągle to samo...

Cytuj:
a u Moszyńskiego ze stron 589-590 gdy już stronę dalej ten sam Moszyński stwierdza

odnośnie "duszy obrazu" lub jak wolisz "duszy widma"...
Cytuj:
Rzekł człowiek który oddaje cześć temu samemu bogu co monoteiści (p. wcześniejsza dyskusja)


Wg monoteisty tudzież krypto katolika? Być może...

Cytuj:
Prosiłem wyraźnie, abyś wskazał


A ja żebyś był konsekwentny w swych wypowiedziach, opanował czytanie ze zrozumieniem i umiał dostrzec cały ich kontekst.

Cytuj:
co doskonale pokazuje nawet Twój związek wyznaniowy


Nie masz o tym najmniejszego pojęcia - to też wykazała niniejsza dyskusja...

Cytuj:
który sobie stworzył założenie religijne


Na ten temat również - ale rozumiem, że zmierzamy do kolejnego rozmycia tematu, wykazującego dobitnie twoją całkowitą ignorancję, brak logiki i znajomości źródeł...

http://www.rkp.w.activ.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=4&Itemid=11 napisał(a):
Choć oficjalnie w RKP boga najwyższego określa się mianem Świętowit, o tyle w powszechnym użyciu równie popularne są pozostałe imiona ze szczytu rodzimowierczego panteonu słowiańskich bogów (jak np. Perun czy Swaróg); członkowie RKP przyjmują bowiem, iż Bóg Najwyższy niezależnie od imienia pod jakim będzie czczony zawsze pozostanie Bogiem Najwyższym, a jego rzeczywiste, prawdziwe imię (o ile takowe w ogóle posiada) zawsze pozostanie poza ograniczoną ludzką percepcją.


Cytuj:
Chętnie też dowiem się czym według pańskiej opinii jest w takim razie dogmat


Proszę sięgnąć do słowników - tego też pan nie potrafi zrobić obiektywnie?

Cytuj:
Zaś o wiernym cytowaniu nie wspominaj


Sam prosiłeś by ci udowodnić w którym miejscu przeinaczasz sens... No ale rozumiem, że teraz może to być dla ciebie niewygodne... :twisted:

Cytuj:
bo chyba jednak zapomniałeś wykazać mi, że się mylę


...Już dawno przestałem panu cokolwiek wykazywać. Żyje pan w swoim własnym, wewnętrznym świecie, nie potrafiąc przyjąć nic, co po za niego wykracza. To przykre - ale skoro panu to odpowiada i do póki nie krzywdzi pan tym innym oraz nie narusza obowiązującego prawa, to nie zamierzam tego zmieniać. Np. w niektórych obecnych ugrupowaniach politycznych też to można zaobserwować...

Cytuj:
Rat, problem polega na tym, że - jak byś jeszcze nie zauważył - ową "inną warstwę religijności" przypisuję po prostu lepszemu rozumieniu przez żerców i wołchwów istoty wierzeń, a nie temu że sami przyjmowali jedną wersję a kogoś nauczali innej... ale w sumie nie powinno mnie dziwić to, że nie zrozumiałeś, bo widać że masz spore problemy ze zrozumieniem nawet tego co stwierdzają badacze.


Normalne u p. Blizbora... postawić własną fałszywą tezę niejako w cudzym imieniu "sami przyjmowali jedną wersję a kogoś nauczali innej", a następnie już we własnym imieniu dowodzić jej nieprawdziwości... Jeszcze raz - gdzie konkretnie napisałem, że "sami przyjmowali jedną wersję a kogoś nauczali innej"??? Jeśli nie wskaże pan takiego miejsca w tym wątku, pozostatnie pan dla mnie zwykłym kłamcą i hipokrytą, świadomie manipulującym zarówno wypowiedziami swoich adwersarzy jak i materiałami źródłowymi.

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
bo w jakiś sposób miałaby być "uproszczona" (w dodatku bez wyjaśnienia na czym konkretnie to "uproszczenie" miałoby polegać) jest nie tylko absurdalne, ale też oderwane od materiałów źródłowych...

To pewnie równie absurdalny jest współczesny możliwy do zaobserwowania podział warstw wierzeniowych?

Kiepski argument, współczesne rodzimowierstwo jest...


A kto tu akurat mówił wyłącznie o współczesne rodzimowierstwie??? Podobnie jest chociażby w tak bliskim ci katolicyźmie...

Cytuj:
W czasach kiedy wierzenia przodków miały się dobrze


również istniały różne warstwy społeczne... Generalnie natomiast, o co tak naprawdę panu chodzi?... Czy o to: 1. czy w wierzeniach Słowian przyjmowano, że pierwiastków duchowych jest więcej niż tylko jeden; 2. czy o to, komu z nas "jest bliżej do monoteizmu"; 3. czy o to jak rozumieć teologie RKP i kto jest uprawniony do jej oficjalnej wykładni; 4. czy może jeszcze o coś innego...

Cytuj:
nie było takiego rozwarstwienia, że każdy sobie postrzegał te same kwestie w różny sposób jak to się dzieje dzisiaj.


:D :-D :biggrin: :) :-) :lol: 8) :p Bo pewnie politeizm to uniemożliwiał? :razz: :badgrin: :twisted: :mrgreen:

Cytuj:
Elementy z których składa się dusza a różne dusze to jednak różnica. Zwłaszcza, że zarówno Gieysztor jak i Moszyński używają słowa dusza w liczbie POJEDYNCZEJ:


Ale odnosnie której duszy? Jaźni, życia czy widma?

Cytuj:
rozwinęła się koncepcja duszy człekokształtnej


i jak sam wyraźnie zaznacza Moszyński, tyczy się to tzw. "duszy obrazu" lub jak wolisz "duszy widma"... :twisted:
No... ale trza umieć czytać ze zrozumieniem, z uchwyceniem całego kontekstu wypowiedzi.

Cytuj:
Czyli najwidoczniej nie byli przekonani


To co dla pana jest "najwidoczne" nijak ma sie do rzeczywistości... Może to pan osobiście sprawdzić sięgając na stronę, którą sam pan podał, i z której zacytował pan dwa zdania i sięgnąć do kilku kolejnych by wyraźnie przekonać się o jakiej duszy Moszyński pisze...

Cytuj:
dlaczego obalił on koncepcję wielu dusz - w dodatku drastycznie rozmijająca się z prawdą


Kolejny chroniczny brak konsekwencji... Skoro ani Gieysztor ani Moszyński (wg pana opinii) nie stawiają koncepcji wielości dusz, to skąd ona się wzięła u czerpiącego jedynie z wcześniejszych opracowań Szyjewskiego??? Po drugie - JW - Szyjewski nie obalił tylko wyraził swoja opinie na ten temat. Po trzecie - ta opinia rożni się od wyników opracowań naukowych takich autorytetów jak Gieysztor czy Moszyński (których to wyników wg pana nigdy nie sformułowali :twisted: ) gdyż u Szyjewskiego publikującym w prokatolickim WAM (podobnie jak w uproszczonej warstwie wierzeń ludycznych) silne jest nacechowanie monoteistycznym dualizmem.

Cytuj:
Jeżeli stwierdza się


Kto stwierdza? Szyjewski? Na jakiej podstawie? Wyłącznie uproszczonej, ludycznej warstwy wierzeń? Z jakiej perspektywy? Monoteistycznego dualizmu?

W sumie nie dziwie się, że tak panu odpowiada ten Szyjewski...

Cytuj:
które w przekonaniu ludzi miały mieć w sobie 2 dusze


Znaczy się tych "chłopów"? Ale które dwie dusze? Jaźni, życia czy widma?

Cytuj:
Choćbyś się nie wiem jak wysilił, wcześniejszy kontekst nie zmieni tego


To weź pod uwagę również wcześniejszy kontekst naszej dyskusji...

Cytuj:
choć biorąc pod uwagę fakt, że jesteś dyslektykiem...


Toż teraz wysunąłeś niemiernie ważki argument merytoryczny... Resztę twoich równie głębokich argumentów jak pewnie zauważyłeś sukcesywnie pomijam...

Cytuj:
Nie, ich boskość nie może być postrzegana jako absolut


:twisted: :twisted: :twisted:

Cytuj:
biorąc pod uwagę książki z jakich korzystasz


Kolejny szczyt konsekwencji Blizbora...

Cytuj:
Zwłaszcza, że poprzekształcałeś tam słowa Gieysztora zmieniając ich kontekst


I pewnie dla tego twój ulubiony Szyjewski najpierw opisuje to podobnie jak w moim opracowaniu, a dopiero później wyraża swoją opinie , że nie jest do niej jakoś szczególnie przekonany (ze swej dualistycznej, monoteistycznej perspektywy)? Już panu raz napisałem - jestem w stanie zrozumieć czemu tak bardzo lubi pan Szyjewskiego... :twisted:

Cytuj:
Zaś mnie mało obchodzi co Ty sobie ubzdurałeś.


Jak na to "mało" to strasznie wiele czasu na to poświęcasz... :twisted:

Cytuj:
Konkrety panie Reguly np. strona...


:twisted: :twisted: :twisted: No jak to - tak świetnie ma pan opanowane źródła, a nadal żąda pan ich o de mnie, pomimo że później i tak ich nie uznaje? :twisted: Później znów mi p. np. napisze, że od czasu przeprowadzonych przez niego badań wiele się zmieniło i będzie mi pan się powoływał na swojego ulubionego Szyjewskiego? :twisted: :twisted: :twisted:

Cytuj:
Wskaż mi w którym konkretnie miejscu pada u Moszyńskiego słowo "pół-demon"?


Powtórzę dla mających szczególny problem z opanowaniem czytania ze zrozumieniem: od str. 651 zaczyna się cały dział jego publikacji traktujący o istotach pódemonicznych...

Cytuj:
Nigdy nie spotkałem się z podziałem


To mnie akurat wcale nie dziwi...

Cytuj:
Musi - chyba, że


W pana przypadku może "musi"...

Cytuj:
Czyli musiał i tak dużo wiedzieć


Wystarczyło, że wiedział tyle ile potrzeba do przeprowadzenia ceremonii rodzinnych. Przy okazji - kapłan "rodzinny" - a co to takiego???

Cytuj:
Cytuj:
Cytuj:
chyba dobitnie wskazuje to na fakt, że żercy i wołchwowie jednak nie szerzyli koncepcji różnych od tych, które sami przyjmowali

JW. Ja nic takiego nie twierdziłem - więc proszę nie wsadzać swoich słów w moje usta by następnie dowodzić ich nieprawdziwości. Proszę z tym również nie mylić z tym faktu funkcjonowania obok siebie rożnych warstw wierzeniowych.

A niby Ja twierdziłem, że wierzenia Słowian były wielopłaszczyznowe


Bo były... Nadal jednak proszę swoich nadinterpertacji nie formułować w postaci moich tez - inaczej JW - będzie pan tylko zwyczajnym kłamcą i drobnym krętaczem.

Cytuj:
bo to na Tobie - jako osobie, która jako pierwsza zarzuciła mi iż mylę się w kwestii postrzegania duszy u innych ludów indoeuropejskich


bo to na Tobie - jako osobie, która jako pierwsza zarzuciła mi iż mylę się w kwestii postrzegania duszy - spoczywa OBOWIĄZEK wykazania mi że się mylę.

Cytuj:
dajże spokój i przyznaj mi wreszcie racje


Więc chodzi ci tylko o przyznanie racji a nie o to jak rzeczywiście jest?...

Cytuj:
zamiast bawić się w coraz to nowe gierki słowne. PRÓBA opisania (czyli zbliżenie się) do absolutu to NIE to samo co POZNANIE go...


JW - czy uniemożliwia to próby opisania? Gubimy kontekst po raz kolejny?

Cytuj:
Ja tylko wykorzystałem Twoje własne pojmowanie


Tylko ci się zdaje, że to zrobiłeś, bo nie masz o tym najmniejszego, zielonego pojęcia...

Cytuj:
I jak tu z kimś takim dyskutować Rat?


To nie dyskutuj... Kto ci każe?
...Masochista jakiś...

I ponownie - aż dotrze:

:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:
A specjalnie na koniec zostawiłem sobie ostateczne obalenie, powtarzanych przez ciebie jak mantrę, bzdur odnośnie duszy w wierzeniach Słowian (specjalnie wyszczególnione w odrębnym poście). Nie wystarcza ci za źródło A. Gieysztor (co to ponoć - wg ciebie, za Wacławem - “nie opisał posiadania wielu dusz, a jedynie dokonał analizy lingwistycznej słowa "dusza", stwierdzając tylko że jej ZAKRES POJĘCIOWY w JĘZYKU POLSKIM jest SZEROKI”[/i]) ani nawet twój ulubiony Szyjewski (jedynie przetwarzający innych ze swojej dualistycznej perspektywy, a przez to mający problemy z konsekwencją w swoim wnioskowaniu - jak to sam ująłeś, co to najpierw “faktycznie na początku postawił tezę o wielu duszach, na końcu tego samego rozdziału sam ją obalił”)? To proszę cię bardzo, kolejne...

Z ostatnio się pojawiających, już wspominana pozycja dr n. hum., archeologa i historyka J.T. Bąbla "Reinkarnacja..." (2009), konkretnie s.163 i 164 (a także w innych miejscach) - wymienia dusze jaźni, oddechu i widma. Ze starszych - inny niekwestionowany autorytet - K. Moszyński "Kultura ludowa Słowian" (1934), cz. 2, zesz. 1, s.589 i 590 gdzie wyraźnie stwierdza: "Dusza, jak ją rozumie przeciętny nasz inteligent i półinteligent (dla jasności - to tylko cytat, a nie przytyk do Blizbora) dzisiejszy oraz przeważna część słowiańskich włościan, jest tworem złożonym [...] Zasadnicze części składowe, z jakich powstało dzisiejsze pojęcie duszy, nietrudno jest wykryć. Pewne z nich istniały z resztą niegdyś zupełnie samodzielnie. A nawet jak niżej zobaczymy, do dziś jeszcze przetrwały u Słowian całkiem wyraźne resztki wiary w tzw. wielość dusz (nawiasowo zaznaczmy od razu, że używając ostatniego terminu, a również posługując się taką nomenklaturą jak dusza widmo, dusza jaźni i dusza oddech vel dusza - oddech - życie, należy jasno zdać sobie sprawę, iż pierwotnie [...] pewne koncepcje, których zlanie utworzyło nasze pojecie duszy, miały nieraz całkiem odrębne nazwy i nie stanowiły dla człowieka odmian jednego i tego samego, lecz rzeczy zupełnie samoistne, odrębne. [...] Dlatego, jeśli my stosujemy do nich jedną i tę samą nazwę: dusza, postępujemy w gruncie rzeczy nieściśle"...

No ale rozumiem, że skoro Blizbor w przeforsowaniu swej jedynej słusznej koncepcji był skłonny zakwestionować autorytet Gieysztora, to zapewne nie zrobi na nim większego wrażenia również autorytet Moszyńskiego, czy naukowy dorobek Bombla... No ale przecież Blizbor ma swoja demonologie ludową, na której z powodzeniem oprzeć może swoją uproszczoną wizję ludyczną i dalej iść przy tym w zaparte (no bo prościej przedstawić swoje chciejstwo za fakt i bić o tym piane przez kolejne parę dni, niż sięgnąć do rzetelnych naukowych opracowań).
:arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow: :arrow:

_________________
Świętowit widzi więcej bo ma cztery twarze... Obrazek


Pn lis 22, 2010 12:34
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL