Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 21:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1320 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56 ... 88  Następna strona
 Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Zaraz, spokojnie. Po pierwsze, opowiadania z morałem to Rdz 1-11. Dzieje Abrahama to już inna bajka.
Po drugie: dlaczego niby miałyby nie istnieć postacie? Opowiadanie z morałem może wykorzystywać postacie, które istniały lub nie.

Po trzecie, skoro upieracie się przy dosłowności, powiedzcie mi łaskawie, kiedy Bóg stworzył człowieka?

Według Rdz 1 - szóstego dnia, jako koronę stworzenia, po stworzeniu całej reszty. Według Rdz 2 - na początku, po stworzeniu nieba i ziemi i przed wszystkimi innymi stworzonymi rzeczami.

Autor był idiotą, nie zauważył różnicy zamieszczając dwa opisy zaraz po sobie?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N gru 05, 2010 21:15
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 29, 2010 14:18
Posty: 195
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
jo_tka napisał(a):
Autor był idiotą, nie zauważył różnicy zamieszczając dwa opisy zaraz po sobie?

Kto wie?
Może autor miał przed sobą jakieś wcześniejsze teksty i stworzył na ich podstawie własną wersję na zasadzie kopiuj-wklej, zapominajac o edycji tekstu? :-D


jo_tka napisał(a):
Zaraz, spokojnie. Po pierwsze, opowiadania z morałem to Rdz 1-11. Dzieje Abrahama to już inna bajka.


I pytanie viewtopic.php?f=40&p=565970#p565970


N gru 05, 2010 21:50
Zobacz profil
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
jo_tka napisał(a):
Zaraz, spokojnie. Po pierwsze, opowiadania z morałem to Rdz 1-11. Dzieje Abrahama to już inna bajka.
Co jest jasne i oczywiste. Ponieważ zakończeniem Rdz 11, a rozpoczęciem Rdz 12 jest werset: "To były umoralniające opowieści, a od tego miejsca następują fakty". A po tym wersecie zaczyna się opis dziejów Abrahama, więc wiemy, że dzieje Abrahama to historia, a Rdz 1-11 to opowiastki umoralniające. Och nie! Przepraszam, w mojej Biblii nie ma podobnego wersetu. A w Twojej?

jo_tka napisał(a):
Po drugie: dlaczego niby miałyby nie istnieć postacie? Opowiadanie z morałem może wykorzystywać postacie, które istniały lub nie.
Na jakiej podstawie twierdzisz, że Adam, Ewa, Kain, Abel, Set, Henoch, Noe... faktycznie istnieli - jeśli równocześnie jedyne źródła, jakie o nich wspominają, nazywasz opowiadaniami z morałem, które nie opisują faktów? Skoro to tylko umoralniające opowiastki, to nie masz najmniejszych podstaw, żeby ich bohaterów traktować jako historycznych. Masz?

jo_tka napisał(a):
Po trzecie, skoro upieracie się przy dosłowności, powiedzcie mi łaskawie, kiedy Bóg stworzył człowieka?

Według Rdz 1 - szóstego dnia, jako koronę stworzenia, po stworzeniu całej reszty. Według Rdz 2 - na początku, po stworzeniu nieba i ziemi i przed wszystkimi innymi stworzonymi rzeczami.
Rdz 2 wcale nie mówi, że człowiek został stworzony przed wszystkimi innymi rzeczami.

jo_tka napisał(a):
Autor był idiotą, nie zauważył różnicy zamieszczając dwa opisy zaraz po sobie?
Przez setki lat przed Chrystusem żydzi uważali, że cała Księga Rodzaju opisuje fakty, że dzieje Adama i Ewy to prawdziwe dzieje. Czy sądzisz, że nie zauważyli? Może byli idiotami?
List do Rzymian, 5 napisał(a):
A przecież śmierć rozpanoszyła się od Adama do Mojżesza nawet nad tymi, którzy nie zgrzeszyli przestępstwem na wzór Adama. On jest typem Tego, który miał przyjść. [...]A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi.
Uważasz, że święty Paweł w swoim liście powołuje się na umoralniającą opowiastkę, porównywalną z bajeczkami Krasickiego? Że twierdzi jakoby Jezus Chrystus przyniósł wszystkim ludziom usprawiedliwienie od potępienia, jakie spadło na wszystkich ludzi w bajce?!?

jo_tka napisał(a):
Autor był idiotą, nie zauważył różnicy zamieszczając dwa opisy zaraz po sobie?
Przez setki lat po Chrystusie żydzi i chrześcijanie uważali, że dzieje Adama i Ewy to fakty. Nie tylko zwykli wyznawcy, ale również święci, Ojcowie i Doktorzy Kościoła. Sądzisz, że nie widzieli różnic między opisami czy że byli idiotami?


Pn gru 06, 2010 8:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Nie masz także takiej adnotacji w żadnej powieści. Krasicki też nie napisał: uwaga, to bajka. Skąd wiesz, jakie były jego zamiary? Może był świadkiem takiej sceny? ;-) Jest coś takiego jak forma literacka. Nie ma sensu rozmowa kwestionująca dane naukowe i treść cytatów.

Warto byłoby przeczytać także, co to jest bajka jako forma literacka...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn gru 06, 2010 19:46
Zobacz profil
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
jo_tka napisał(a):
Nie masz także takiej adnotacji w żadnej powieści. Krasicki też nie napisał: uwaga, to bajka.
Utwory Krasickiego, o których piszesz, CAŁE UTWORY, w całości, to bajki. Ale Ty twierdzisz, że arbitralnie przez Ciebie wskazana część całości tekstu, jakim jest Księga Rodzaju, to z zamierzenia tylko opowieści umoralniające, a nie fakty, ale inna część tego samego utworu to już nie - to już opisy faktów.

Cytuj:
Jest coś takiego jak forma literacka. Nie ma sensu rozmowa kwestionująca dane naukowe i treść cytatów.
1. Jakie "dane naukowe" kwestionuję?!? Nie wskazałaś żadnych konkretnych "danych naukowych", więc w ogóle nie wiem, o co Ci chodzi.
2. Jaką "treść cytatów" kwestionuję?!? - gdzie?!? Tego też ni w ząb nie rozumiem. Nic takiego nie robiłem, jako żywo.

W ogóle nie odpowiedziałaś na moje konkretne argumenty.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że dzieje Noego to zmyślona opowiastka, ale dzieje Abrahama to fakty? Z Księgi Rodzaju nie wynika, żeby jej autor coś podobnego uważał. Potrafisz wykazać, że traktował to jedynie jako opowiastki, a nie fakty? Żydzi przez setki lat też nie dostrzegli, żeby miał taki zamiar. Ani chrześcijanie.

Na jakiej podstawie odrzucasz Księgę Rodzaju jako relację o faktycznych wydarzeniach, ale nie odrzucasz historyczności postaci tych wydarzeń?

Czy tysiące żydów i chrześcijan przez setki lat to byli idioci, bo nie rozumieli, że autor nie opisuje faktów? Żyli bliżej czasów powstania Księgi Rodzaju niż Ty czy ja, ale to oni nie zrozumieli autora, a Ty rozumiesz poprawnie? Ojcowie Kościoła to byli idioci? Święty Paweł też?

jo_tka napisał(a):
Warto byłoby przeczytać także, co to jest bajka jako forma literacka...
A może warto by było poczytać słownik i poznać ojczysty język, żeby się dowiedzieć, że w polszczyźnie "bajka" oznacza w pierwszym rzędzie po prostu "zmyślone opowiadanie", "opowiadanie fantastyczne", "nieprawda" (bajać, bajarka, bajkowy świat, opowiadać bajki, włożyć między bajki, bajęda, bajda). I to jest funkcjonujące w języku pierwotne znaczenie tego słowa.


Pn gru 06, 2010 20:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Po pierwsze: Biblia to nie jest jednolity utwór tylko skompilowany zbiór opowiadań powstałych w ciągu wielu wieków, w dużej mierze spisany z tradycji ustnej, także wielu różnych tradycji. Argument "jedności utworu" nawet w odniesieniu do jednej księgi jest niezgodny z wiedzą naukową, jaką wnoszą różne dziedziny biblistyki.

Po drugie: Jeśli ktoś pisze (kompiluje) kronikę, to dba o jedność faktów. Stara się wyjaśnić rozbieżności. Jeśli zamieszcza jeden po drugim dwa różne opisy stworzenia świata, to znaczy że nie o fakty mu chodzi, tylko o przekaz ponad nimi.

Po trzecie, fakt że wielu ludzi odwoływało się do tekstów tak, jak zostały napisane, nie oznacza że nie widzieli różnic. Odwoływali się do przekazu, który był znany i niósł konkretne znaczenia. Nie ma obowiązku zajmowania się wszystkim.

Po czwarte, taki opis stworzenia kwestionuje obecna wiedza naukowa, więc nie rozumiem, czemu się przy nim upierasz. Jesteś kreacjonistą? A już zdaje się św. Augustyn przypomniał, że prawda poznawana z Pism nie może być sprzeczna z tą poznawaną naukowo, bo jeden Bóg jest źródłem Prawdy. Innymi słowy: należy tak czytać tekst, by nie wnosił on sprzeczności z rzeczywistością.

Po piąte, zgodnie z tym, co mówi Kościół, tekst biblijny to tekst natchniony, bosko-ludzki. Autor, który zapisywał, chciał przekazać pewne prawdy. W tym celu korzystał na przykład z utrwalonych w czasach jemu współczesnych mitów istotnie je modyfikując, tak aby pokazać prawdę o Bogu. Jeśli ludzie wokół niego znali mity mezopotamskie, to z nich korzystał, ale - mówiąc w uproszczeniu - poprawiał. Co więcej: NIE MUSIAŁ wszystkiego rozumieć. Rozumienie Pism rozwijało się przez wieki i kolejne pokolenia znajdowały w nich świeże treści. Nie ma w tym nic dziwnego w tradycji judaistycznej, z której chrześcijaństwo wyrosło. Takie jest rozumienie Kościoła.

Są pewne prawdy, które stanowią centrum wiary Kościoła. Są takie elementy opisu, którymi się nie zajmowano. Tak zwyczajnie.

Po szóste: w literaturoznawstwie nie liczą się pojęcia potoczne, tylko fachowe. Badanie Biblii (naukowe) to poznawanie języka, kultury, badanie literackie, geografia, historia i mnóstwo innych dziedzin. Wystarczy pobieżna tego świadomość by przestać się czepiać dosłowności. Biblia to dzieło natchnione, ale również zbiór dziel literackich, podań, opowieści powtarzanych ustnie przez pokolenia i po wielu wiekach spisanych. Ta literacka warstwa pomaga zrozumieć przekaz i podlega badaniu naukowemu.

Nie wkleję Ci tutaj całej biblistyki, to mija się z celem. Podstawy - jeśli chcesz - znajdziesz w serwisie biblijnym biblia.wiara.pl albo gdziekolwiek indziej.

Po siódme: uwaga, że wypadało by się dokształcić to nie uwaga osobista, tylko stwierdzenie faktu i sugestia. Wypada wiedzieć cokolwiek o tym, o co się człowiek próbuje kłócić. Zwłaszcza gdy zapiera się, że ma rację.

Tyle z mojej strony.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 07, 2010 8:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Aha, jeszcze jedno ;-) na marginesie historyczności Adama i Ewy.

Po pierwsze, ktoś musiał być pierwszy, nie? Pierwszy ojciec i pierwsza matka.
Po drugie: istnieją sugestie, na podstawie badań DNA mitochondrialnego, że cała ludzkość pochodzi od jednej matki. Mówię o dziedzinie nauki, jaką jest genetyka.
Po trzecie: Adam znaczy człowiek, Ewa to bodaj matka.

Biorąc to pod uwagę, wydaje się niezwykle prawdopodobne, że istniał pierwszy człowiek (mężczyzna) i istniała kobieta - pierwsza matka. Tak na logikę, abstrahując od Biblii.

Dodam: powstało pytanie, czy mogła to być grupa ludzi. Odpowiedź papieska brzmiała, że wydaje się to nie do pogodzenia z nauką o grzechu pierworodnym. Innymi słowy: taka opcja nie jest totalnie wykluczona, ale mocno wątpliwa...

Inna rzecz, że nauka wydaje się (jak pisałam wyżej) skłaniać do jednej pary...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt gru 07, 2010 8:36
Zobacz profil
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
jo_tka napisał(a):
Po pierwsze: Biblia to nie jest jednolity utwór tylko skompilowany zbiór opowiadań powstałych w ciągu wielu wieków
Piszesz rzeczy oczywiste. Nikt tego nie kwestionował, że "Biblia", czyli "Księgi" to zbiór różnych ksiąg, czyli różnych utworów.
jo_tka napisał(a):
Argument "jedności utworu" nawet w odniesieniu do jednej księgi jest niezgodny z wiedzą naukową, jaką wnoszą różne dziedziny biblistyki.
Pozwól, że zapytam wprost: od kiedy? Od kiedy "jedność utworu" jest kwestionowana i od kiedy Kościół akceptuje takie stanowisko "wiedzy naukowej"? Od kiedy i dlaczego "nauka" zaczęła dyktować wierze, jak rozumieć Słowa Objawione?

jo_tka napisał(a):
Po drugie: Jeśli ktoś pisze (kompiluje) kronikę, to dba o jedność faktów. Stara się wyjaśnić rozbieżności. Jeśli zamieszcza jeden po drugim dwa różne opisy stworzenia świata, to znaczy że nie o fakty mu chodzi, tylko o przekaz ponad nimi.
Kto Ci cos takiego powiedział? Bo na pewno nie autor tej księgi. "Na początku" jest opis początków, stworzenia świata, zaś następujące później "dzieje początków po stworzeniu nieba i ziemi" traktują o początkach człowieka, o jego stworzeniu i upadku. Pierwszy opis ukazuje relację pomiędzy Bogiem a światem, zaś drugi pomiędzy Bogiem a człowiekiem. Nic dziwnego, że nie są takie same, bo nie mówią o tym samym. Przez SETKI LAT żydzi i chrześcijanie doskonale to widzieli. Co się przez ten czas zmieniło w Księdze, że dzisiaj TY nie potrafisz zauważyć?

jo_tka napisał(a):
Po trzecie, fakt że wielu ludzi odwoływało się do tekstów tak, jak zostały napisane, nie oznacza że nie widzieli różnic. Odwoływali się do przekazu, który był znany i niósł konkretne znaczenia. Nie ma obowiązku zajmowania się wszystkim.
Głęboko się mylisz. Przez co najmniej, jak mówi Twoja nauka, 2000-2500 lat uznawano wydarzenia opisane w Księdze Rodzaju za fakty. Nieprawda, że jedynie wyciągano morały z budującej opowieści - całą historię pierwszych ludzi i ich potomków uznawano za faktyczne dzieje. Ogólnikowo przez Ciebie wzmiankowane "różnice" były znane i właśnie dlatego wielokrotnie je komentowano i wyjaśniano, bo wiedziano, że autor pisze o faktach, a więc ma tam sprzeczności. Pokazywano i dowodzono, że nie ma sprzeczności.

jo_tka napisał(a):
Po czwarte, taki opis stworzenia kwestionuje obecna wiedza naukowa, więc nie rozumiem, czemu się przy nim upierasz.
Wypadałoby się dokształcić i zauważyć, że "obecna wiedza naukowa" kwestionuje również możliwość zajścia w ciążę przez kobietę bez udziału mężczyzny, że nie wspomnę o innych wydarzeniach, jakie znamy z ksiąg Nowego Testamentu. Więc czy Ty upierasz się czy nie upierasz przy znakach nowotestamentowych?

jo_tka napisał(a):
A już zdaje się św. Augustyn przypomniał, że prawda poznawana z Pism nie może być sprzeczna z tą poznawaną naukowo, bo jeden Bóg jest źródłem Prawdy.
Wypadałoby się dokształcić i poznać nauczanie świętego Augustyna, zanim się zacznie powoływać na jego zdanie. Owszem, tak twierdził, tylko że odwrotnie stawiając względem siebie te dwie dziedziny niż sugerujesz powołując się na niego. Twierdził, że wszystko, co poznajemy zmysłami jest niepewne, więcej: przeszkadza w poznaniu rozumowym. Bo tylko rozum rozważający rzeczy i sądy niezależne od zmysłów i od ułomnego jednostkowego postrzegania, tylko rozum rozważający to, co nieempiryczne może prowadzić do prawdy. A prawdę poznaje dzięki najwyższemu autorytetowi - Objawieniu. Dlatego święty Augustyn uznawał wyższość Objawionego Słowa Bożego nad poznaniem naukowym:
Św.Augustyn, Komentarz słowny do Księgi Rodzaju napisał(a):
raczej prawdą jest to, co twierdzi boski autorytet, niż hipotezy stawiane przez ludzką słabość


jo_tka napisał(a):
Po piąte, zgodnie z tym, co mówi Kościół, tekst biblijny to tekst natchniony, bosko-ludzki. Autor, który zapisywał, chciał przekazać pewne prawdy. W tym celu korzystał na przykład z utrwalonych w czasach jemu współczesnych mitów istotnie je modyfikując, tak aby pokazać prawdę o Bogu. Jeśli ludzie wokół niego znali mity mezopotamskie, to z nich korzystał, ale - mówiąc w uproszczeniu - poprawiał. Co więcej: NIE MUSIAŁ wszystkiego rozumieć. Rozumienie Pism rozwijało się przez wieki i kolejne pokolenia znajdowały w nich świeże treści. Nie ma w tym nic dziwnego w tradycji judaistycznej, z której chrześcijaństwo wyrosło. Takie jest rozumienie Kościoła.
1. Od kiedy żydzi lub chrześcijanie, od kiedy Kościół ma takie "rozumienie", że Słowa Boga z Pisma Świętego to przeróbki pogańskich mitów?!?
2. Czy masz jakiegolwiek argumenty, że w czasach autora lub choćby w czasach starożytnych żydzi lub chrześcijanie uznawali albo chociaż dostrzegali, że natchnione Słowo Boże to przeróbki pogańskich mitów?
3. "Autor nie rozumiał, co pisał" - dopiero co twierdziłaś, że przecież nie był idiotą...

jo_tka napisał(a):
Są takie elementy opisu, którymi się nie zajmowano. Tak zwyczajnie.
Nie zajmowano się KTÓRYMI konkretnie elementami? Prawdziwością historyczną relacji z Księgi Rodzaju? Wypadałoby poczytać o historii percepcji Biblii, zamiast sugerować coś, co jest zwyczajną nieprawdą.

jo_tka napisał(a):
Po szóste: w literaturoznawstwie nie liczą się pojęcia potoczne, tylko fachowe.
A w którym miejscu ja się odwołuję do literaturoznawstwa? To Ty do robisz, więc Ty powinnaś przy tym się trzymać odpowiedniej terminologii. Dopóki się nie odwołam do literaturoznawstwa, dopóty nie mam obowiązku stosować w tej rozmowie zakresów znaczeniowych,jakie są przyjęte w tej dziedzinie. Jeśli wydaje Ci się, że każde użycie słowa "bajka" w rozmowie o jakiejś relacji ustnej lub pisanej MUSI podlegać rygorom definicyjnym, jakie wpajała Pani Od Polskiego, to się głęboko mylisz.

jo_tka napisał(a):
Badanie Biblii (naukowe) to poznawanie języka, kultury, badanie literackie, geografia, historia i mnóstwo innych dziedzin. Wystarczy pobieżna tego świadomość by przestać się czepiać dosłowności.
Mam świadomość, że świeże nawrócenie Kościoła na tzw. badania naukowe - a Ciebie razem z nim - powoduje, że całkowicie sobie ignorujesz dwa tysiące lat historii przez które uważano, że dzieje Adama i Ewy to fakty. Nie żadne umoralniające opowieści, ale prawdziwe zdarzenia, które faktycznie miały miejsce.

jo_tka napisał(a):
Nie wkleję Ci tutaj całej biblistyki, to mija się z celem.
Zważywszy, że ODRZUCASZ dwa tysiące lat odczytywania Biblii, miałabyś sporo mniej roboty.

jo_tka napisał(a):
Po siódme: uwaga, że wypadało by się dokształcić to nie uwaga osobista, tylko stwierdzenie faktu i sugestia.
Nie omieszkam sugerować Ci uzupełnienia braków w wykształceniu, ilekroć zauważę, że masz z ich powodu problem w dyskusji.
jo_tka napisał(a):
Wypada wiedzieć cokolwiek o tym, o co się człowiek próbuje kłócić.
"Cokolwiek" wiem. Może wytłumaczysz mi, przy okazji:
  1. Jakie "dane naukowe" kwestionuję? Nie wskazałaś żadnych konkretnych "danych naukowych", więc w ogóle nie wiem, o co Ci chodzi.
  2. Jaką "treść cytatów" kwestionuję? - gdzie? Tego też ni w ząb nie rozumiem. Nic takiego nie robiłem, jako żywo.
Stawiasz mi zarzuty, a kiedy zwracam uwagę, że moim zdaniem nic podobnego nie miało miejsca, to pomijasz je milczeniem. Może jestem niewykształcony, ale te dwie rzeczy o dyskusji (a nie o Biblii), o które wyraźnie pytałem, mogłabyś mi objaśnić.
jo_tka napisał(a):
Zwłaszcza gdy zapiera się, że ma rację.
Czyżbyś TY nie zapierała się, że masz rację? Przeciwnie. Więc dlaczego mnie wytykasz coś, co sama robisz?

jo_tka napisał(a):
Aha, jeszcze jedno ;-) na marginesie historyczności Adama i Ewy.

Po pierwsze, ktoś musiał być pierwszy, nie? Pierwszy ojciec i pierwsza matka.
Jasne, Biblia tez jest tego zdania. Ale Ty odrzucasz relację o Adamie i Ewie, bo twierdzisz, że to tylko opowiastka umoralniająca. W takim razie, pierwsi rodzice, o których mówisz NIE SĄ tym Adamem i tą Ewą, o których naucza Księga Rodzaju. Wspólna jest tylko idea pierwszej pary i NIC więcej.

jo_tka napisał(a):
Po drugie: istnieją sugestie, na podstawie badań DNA mitochondrialnego, że cała ludzkość pochodzi od jednej matki. Mówię o dziedzinie nauki, jaką jest genetyka.
Wypadałoby się dokształcić, bo wg teorii "mitochondrialnej Ewy" cała obecna ludzkość pochodzi w linii żeńskiej od jednej matki. Ale to nie oznacza ani tego, że w czasach tej kobiety nie było innych kobiet i że nie miały potomstwa, ani też tego, że cała obecna ludzkość pochodzi od niej i jej "Adama". Ta "jedna matka" z badań genetyki z pewnością nie jest pierwszą matką-Ewą z relacji biblijnej. Ani pierwszą matką z pary "pierwsza matka i pierwszy ojciec".

jo_tka napisał(a):
Po trzecie: Adam znaczy człowiek, Ewa to bodaj matka.
Wypadało by się dokształcić, przyswoić elementarną wiedzę o Adamie i Ewie, jak się chce o nich dyskutować. Objaśnienie etymologii można znaleźć w przypisach do większość wydań Biblii. I nie, "Ewa" nie oznacza "matka". Słowo "matka" jest w hebrajskim zupełnie inne.

jo_tka napisał(a):
Dodam: powstało pytanie, czy mogła to być grupa ludzi. Odpowiedź papieska brzmiała, że wydaje się to nie do pogodzenia z nauką o grzechu pierworodnym.
Nauka o grzechu pierworodnym... która według Ciebie opiera się nie na faktach, nie na rzeczywistych wydarzeniach opisanych w Księdze Rodzaju, ale na "umoralniającej opowieści", na umoralniającej fikcji.

jo_tka napisał(a):
nauka wydaje się (jak pisałam wyżej) skłaniać do jednej pary...
Wydaje się, ale Tobie. Bo genetyka teoria "mitochondrialnej Ewy" wcale nie mówi o pierwszej parze ludzi, tylko o jedynej wspólnej zachowanej do dziś linii żeńskiej.

Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata


Wt gru 07, 2010 14:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Już proponowałam: zapoznaj się z biblistyką. I dokumentami Kościoła dotyczącymi tego, jak czytać Pismo Święte. Zadajesz pytania, które wymagają napisania podręcznika.

Kilka kwestii:

Założenie, że księga jest całością, jest również fałszywe. Izajaszów (jedna księga) było trzech, żyli w różnym czasie. Jakim cudem mogłoby to być jedno dzieło literackie? Księga Wyjścia to kompilacja trzech tradycji. W ogóle: Pismo Święte nie było spisywane na bieżąco. Księga Rodzaju, podobnie jak Pięcioksiąg, w skład którego wchodzi, jest zasadniczo zlepkiem różnych rodzajów źródeł literackich i tradycji. Co więcej, nosi ślady redakcji. Spisano to, co stanowiło wiarę Izraela, spisano dawne powtarzane przekazy, często rozbieżne co do ścisłych faktów, ale zawierające ważne prawdy o Bogu i człowieku. I te treści, nie zawsze dosłownie faktografia (choć nikt jej nie wyklucza, to zależy od formy), są sednem przekazu. Mimo że pewne fakty znajdują potwierdzenie naukowe.

Ludzkie hipotezy są ułomne. Ale jeśli badania naukowe twierdzą, że Ziemia kręci się wokół Słońca, to nie należy tego kwestionować, tylko zastanowić się, z czego wynikała poprzednia koncepcja. Być może było to błędne rozumienie Pisma, pewne uproszczenie. I o to chodzi z nauką. I moim zdaniem to było stwierdzenie św. Augustyna. Niemniej nawet jeśli mylę autora, twierdzenie pozostaje faktem.

Z faktu, że przez wieki jakoś coś rozumiano nie wynika, że rozumiano dobrze. Zwłaszcza w kwestiach biologicznych. Biblia nie jest podręcznikiem biologii, tylko nie zawsze to rozumiano. To co należy do kompetencji nauki nie jest przedmiotem wiary. Z oczywistych powodów.

Teksty o stworzeniu warto przeczytać. I porównać. Także zastanowić się, od kiedy węże gadają. I dlaczego w całej teologii wąż w tej scenie jest symbolem szatana. Jezus nie zmiażdżył dosłownie głowy węża. Nic nie wiadomo, żeby rozdeptał żmiję bądź zaskrońca, bądź inny gatunek...

W końcu kwestia prawdy i fikcji. Twoim zdaniem bajki Krasickiego nie przekazują prawdy o stosunkach międzyludzkich? Powieści, filmy, wszelkie produkty kultury nie przekazują pewnej prawdy o człowieku/ świecie/ Bogu etc.? Nawet jeśli posługują się fikcją? Jeśli tak, nie mają ŻADNEGO sensu.

Dopóki będziesz patrzył na hasła i upraszczał znaczenie słów, nie zrozumiesz czym jest Pismo Święte.

Dokumenty Kościoła na temat Pisma Świętego znajdziesz tutaj: http://biblia.wiara.pl/Dokumenty

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr gru 08, 2010 12:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt gru 07, 2010 15:38
Posty: 1
Lokalizacja: Częstochowa
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Cytuj:
Aha czyli za nie wiare żaden Perun, Thor czy Hera mnie nie wsadzą do piekła?
No to dla tych co się boją piekiełka pozostaje wybór między różnymi odłamami Chrześcijaństwa, Islamem a Judaizmem (może jeszcze jakieś scjentologie, mormoni czy inne zabawne sekty)
Ja już wybrałem Buddyzm dawno temu więc pogańscy bogowie czy żadni inni na mnie nie zyskają ;)


Dla wyjaśnienia islam nie jest, nie był i nie będzie odłamem Chrześcijaństwa!!!
co do sekt to mają charakter w większości destrukcyjny, wiec życzę powodzenia, może na końcu cała grupa popełni zbiorowe samobójstwo...

Co do buddyzmu i jego odłamów to współczuje osobiście tym którzy wierzą w reinkarnacje, ale to toleruje. Fajnie marzyć, że raz jest się człowiekiem a innym razem np. skunksem bez rozumu i wolnej woli.

Co do reinkarnacji to ona zakłada mimo wszystko "nieśmiertelność duszy", jakkolwiek inaczej pojmowaną.

Wielu błędnie uważa, iż Biblia uczy, że dusza ludzka jest nieśmiertelna. Pismo Święte nigdzie nie wspomina o nieśmiertelności duszy ludzkiej, ani w oryginałach, ani w tłumaczeniach. Każdy może wziąć konkordancję i spróbować znaleźć wyrażenie "dusza nieśmiertelna" i szybko się w ten sposób przekonać, że nie można go znaleźć w Piśmie Świętym. Wprost przeciwnie, Pismo Święte oświadcza: "Dusza, która grzeszy ta umrze"; Bóg "może i duszę i ciało zatracić w piekielnym ogniu"; "nie zachował od śmierci duszy ich" (Ezech. 18:4,20,27,28; Mat. 10:28; Ps. 33:19,20; 78:50; Izaj. 53:10-12; Jak. 5:20).


Śr gru 08, 2010 13:37
Zobacz profil ICQ
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
jo_tka napisał(a):
Już proponowałam: zapoznaj się z biblistyką. I dokumentami Kościoła dotyczącymi tego, jak czytać Pismo Święte.
Nie rozumiesz. Od wielu lat zagłębiam się w tematykę biblijną i okołobiblijną. Ja wiem, co współczesna biblistyka, z metodą historyczno-krytycznej, mówi o Biblii, o Księdze Rodzaju i o poszczególnych jej fragmentach. Znam historię Kościoła i myśli chrześcijańskiej. Wiem też, jakie stanowisko względem odczytywania Biblii zajmuje obecnie Kościół. Dlatego widzę problem z tym stanowiskiem. Nie z niewiedzy, ale przeciwnie: z wiedzy właśnie.

Kiedy więc zamiast odpowiedzieć na trudne pytania, które pokazują istotne zastrzeżenia wobec przyjęcia przez Kościół takiego stanowiska, odsyłasz mnie do "biblistyki", rozumiem, że nie potrafisz nie nie odpowiedzieć. Dziękuję za rozmowę, choć w moim spojrzeniu na problem niczego nie zmieniła.


Śr gru 08, 2010 13:39
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Aha - wiesz. I zadajesz pytania jak powyżej. W takim razie wiesz, że pytasz o absurdy. W tej sytuacji faktycznie nie ma sensu kontynuować tej rozmowy.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz gru 09, 2010 19:37
Zobacz profil
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
jo_tka napisał(a):
Aha - wiesz. I zadajesz pytania jak powyżej. W takim razie wiesz, że pytasz o absurdy. W tej sytuacji faktycznie nie ma sensu kontynuować tej rozmowy.
Nie ma sensu, bo nie rozumiesz, że wiedza o tym, co kto twierdzi, nie oznacza ślepego uznania tych twierdzeń za sensowne, bez choćby dostrzeżenia ich konsekwencji. To, że wiem, co współczesna biblistyka, z metodą historyczno-krytyczną, mówi o Biblii i że wiem, co Kościół twierdził oraz wiem, co twierdzi obecnie, w żaden sposób nie oznacza, że się z tym zgadzam - ponieważ znajomość cudzych stwierdzeń nie oznacza bezkrytycznego ich przyjmowania, bezrefleksyjnego przyjmowania, że z tymi stwierdzeniami nie ma żadnego problemu..

Dla Ciebie "pytam o absurdy", ponieważ w ogóle się nie zastanawiasz nad odpowiedziami na poważne problemy, jakie rodzi współczesny sposób interpretacji Biblii przez Kościół.

W sąsiednim wątku dyskutowany jest artykuł z miesięcznika "W Drodze", zawierający m.in.:
Katarzyna i Piotr Sikorowie, Mam ochotę wypisać się z tej instytucji, W Drodze, 10 (410) 2007 napisał(a):
Pasterskostadne rozumienie Kościoła niesie ze sobą poważne – negatywne – konsekwencje, których wyrazem jest m.in. przytoczone na początku świadectwo. Konsekwencje te dotyczą podmiotowości chrześcijan, i to realizującej się nie tyle w obszarze społecznym (tj. dotyczącym takich spraw, jak np. wpływ na organizację parafii), ile na znacznie głębszym poziomie. Ów brak podmiotowości to stłamszenie rozumności i wolności w sferze religijnej.

Kłopot polega na tym, że wielu ludziom wydaje się, iż Kościół (w rozumieniu „instytucja”) ma pewną niemal kompletną doktrynę („nauczanie Kościoła”), zawierającą odpowiedzi na prawie wszystkie pytania, której to doktrynie katolik – jeśli chce być dobrym katolikiem – powinien okazać „uległość rozumu” i przyjąć ją na wiarę. Tendencje do takiego postrzegania doktryny istnieją na poziomie parafialnym, ale także są obecne na najwyższym szczeblu, czego przykładem jest wydanie Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w formie listy pytań i odpowiedzi. Potrzeba wydania Kompendium uzasadniana była potrzebą posiadania „źródła bezpiecznej doktryny” – gdy katolik ma pytanie, nie musi, a nawet nie powinien, podejmować samodzielnych, czasami żmudnych dociekań (czy jest do nich zdolny? dokąd mogłyby go zaprowadzić?) – lepiej, by otworzył książeczkę, w której znajdzie kilkuzdaniową odpowiedź na nurtujący go problem.


Pt gru 10, 2010 9:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
Jasne. Od dziś się zacznę zastanawiać, czy centralne miejsce człowieka w teologii, wynikające z Pisma Świętego, nie podważa przypadkiem dzisiejszej wiedzy astronomicznej. Może należy ją zakwestionować (wiedzę)?

Fakty można zakwestionować tylko wtedy, gdy ma się inne FAKTY. Nie przekonania. A Ty mówisz, że się nie zgadzasz, bo nie wierzysz. Można i tak, tyle że nie jest to w najmniejszym stopniu osobistym dociekaniem, jest po prostu osobistym przekonaniem.

Dodam: wiedza nt. powstawania Księgi Rodzaju nie jest dogmatem wiary. Jest wiedzą. Tak zupełnie zwyczajnie. Może się jeszcze wielokrotnie zmienić, jeśli znajdą się nowe fakty. Taka natura wiedzy. Niemniej w dalszym ciągu Księga Rodzaju nie będzie kroniką.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt gru 10, 2010 21:06
Zobacz profil
Post Re: Jaka religia jest najlepsza? Którą wybrać?
jo_tka napisał(a):
Fakty można zakwestionować tylko wtedy, gdy ma się inne FAKTY. Nie przekonania. A Ty mówisz, że się nie zgadzasz, bo nie wierzysz. Można i tak, tyle że nie jest to w najmniejszym stopniu osobistym dociekaniem, jest po prostu osobistym przekonaniem.
Uplotłaś sobie słomianego chochoła. Nic podobnego nie twierdziłem i wcale nie żadną osobistą wiarą lub niewiarą argumentowałem to, że są problemy. Pokazywałem Ci je. Zadawałem Ci poważne pytania. Np. jeśli Księga Rodzaju powinna być interpretowana tak, żeby była zgodna z nauką - jeśli nauka ma nam wyznaczać, co w Biblii traktujemy jako fakty, a co nie - to dlaczego nie widzisz problemu niezgodności z nauką poczęcia z dziewicy, bez udziału mężczyzny? Tutaj już nauka nie wyznacza, co w Biblii jest opisem faktów, a co nie może być faktem? Nie odpowiedziałaś na to wcale. Nawet nie próbowałaś szukać odpowiedzi. Zamiast tego lekko stwierdzasz, że "pytam o absurdy", albo że "mówię, że się nie zgadzam, bo nie wierzę". Co w tym pytaniu absurdalnego? Na co niby się nie zgadzam, kiedy zadaję takie pytanie?

Ale rozumiem, że Tobie łatwiej nie zastanawiać się i nie szukać odpowiedzi, zamiast tego zamknąć oczy i pod byle pretekstem uznać, że problemów w ogóle nie ma.

Jak mówiłem: dziękuję za rozmowę, mimo że bezowocną.


Pt gru 10, 2010 21:53
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1320 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56 ... 88  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL