Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 7:48



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 akceptacja niewiary, czy jest możliwa dla wierzącego? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Cytuj:
Tak jak chrzczą dzieci rodziców bez ślubu kościelnego, mimo tego, że jest to przecież niezgodne z zasadami kościoła.

Taki chrzest nie jest przeciwny zasadom Kościoła. Są małżeństwa, które nie mogą, z różnych przyczyn, przyjąć sakramentu, ale pragną wychować swoje potomstwo w wierze katolickiej. Nawet dzieci niewierzących rodziców są chrzczone, o ile ci rodzice poproszą o chrzest dla dziecka; w tym wypadku bardziej znacząca staje się rola chrzestnych.


Wt sty 30, 2007 18:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00
Posty: 14
Post 
tak...
ale chodziło mi o takie chrzty, które odbyć się nie powinny ze wzgledu na brak wiary rodziców, a odbywają sie "bo tak robią wszyscy".

W każdym razie ciekawa jestem jak byście zareagowali, gdyby ktos bliski z waszej rodziny (zakaładm wierzącej) powiedział, że nie weźmie kościelnego i nie ochrzci dziecka, bo to nie zgodne z jego zasadami. Potrafilibyście to zaakceptować? Próbowalibyście jakoś wpłynąć na tą osobę?


Pn lut 12, 2007 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Napisałeś tylko o jednej osobie, a małżeństwo to dwie osoby. Niewiara jednej strony nie przeszkadza, aby osoba wierząca mogła przyjąć sakrament małżeństwa; są specjalne formuły, przy tym wymaga się w takim wypadku od osoby niewierzącej zgody na chrzest i wychowanie dzieci w wierze katolickiej.


Pn lut 12, 2007 14:46
Zobacz profil
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Cytuj:
Tak jak chrzczą dzieci rodziców bez ślubu kościelnego, mimo tego, że jest to przecież niezgodne z zasadami kościoła.

Taki chrzest nie jest przeciwny zasadom Kościoła. Są małżeństwa, które nie mogą, z różnych przyczyn, przyjąć sakramentu, ale pragną wychować swoje potomstwo w wierze katolickiej. Nawet dzieci niewierzących rodziców są chrzczone, o ile ci rodzice poproszą o chrzest dla dziecka; w tym wypadku bardziej znacząca staje się rola chrzestnych.

Dla mnie takie przypadki to czysta ściema. Jak rodzice żyjący bez ślubu mogą wychowywać w wierze katolickiej? Czym jest wychowanie bez przykładu? "Wiesz synku, my to VII(VI) przykazanie mamy co prawda w dupie, ale Ty masz go przestrzegać". A rola rodziców chrzestnych? Śmieszne. Jaki oni mogą mieć na wychowanie dziecka wpływ?


Pn lut 12, 2007 17:03

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Wiesz co, Zefciu, pogadamy za jakiś czas, gdy spotkasz rozwiedzioną kobietę (po ślubie kościelnym), z którą będziesz chciał ułożyć sobie życie, albo sam się rozwiedziesz (po ślubie kościelnym) i znajdziesz kogoś, z kim chciałbyś przeżyć życie. Kościół katolicki, chociaż nie dopuszcza do sakramentów osób rozwiedzionych (teoretycznie jest to możliwe i za zgodą biskupa), to jednak nie zapomina o nich i na ile to możliwe otacza ich opieką duszpasterską.

http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1029


Pn lut 12, 2007 17:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00
Posty: 14
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Napisałeś tylko o jednej osobie, a małżeństwo to dwie osoby. Niewiara jednej strony nie przeszkadza, aby osoba wierząca mogła przyjąć sakrament małżeństwa; są specjalne formuły, przy tym wymaga się w takim wypadku od osoby niewierzącej zgody na chrzest i wychowanie dzieci w wierze katolickiej.

chyba nie pamiętasz co pisałam wcześniej. Oboje z mężem jesteśmy niewierzący. Więc ślub kościleny i chrzest nie wchodzi w grę dla nas. Za to dla rodziny męża owszem, bo "tak trzeba" i po prostu próbuję zrozumieć ich postępowanie. A, że wyżej pisała w liczbie pojedyńczej to tylko przykład.


Wt lut 13, 2007 10:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Nie widzę problemu. Decyzja należy do was. Rodzice posiadają niezaprzeczalne prawo do wychowania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.


Wt lut 13, 2007 10:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00
Posty: 14
Post 
Leszek, Jan napisał(a):
Nie widzę problemu. Decyzja należy do was.


Oczywiście, że decyzja nalezy do nas, już ją podjeliśmy.

Dla mnie problemem jest postawa rodziny, jak pisałam wcześniej. Chciałabym, by zaakceptowali naszą decyzję i nie próbowali wpływać na nas przy każdej okazji groźbą ("wszyscy od was sie odwrócą, zobaczysz"), prośbą ("zastanówcie się jeszcze"), płaczem... I tak skutku nie odniesie, a jest po prostu męczące.


Wt lut 13, 2007 13:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00
Posty: 14
Post 
widzisz Leszku, ja niekomu nie każę, nikogo nie prosze o to, aby przestał chodzić do kościoła, więc czemu inni (katolicy, nie wszyscy oczywiście) często próbują wymusić na kims by postępował jak oni.


Wt lut 13, 2007 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
kurka napisał(a):
widzisz Leszku, ja niekomu nie każę, nikogo nie prosze o to, aby przestał chodzić do kościoła, więc czemu inni (katolicy, nie wszyscy oczywiście) często próbują wymusić na kims by postępował jak oni.


Podejrzewam, że jeśli będziesz święcie przekonana, iż chodzenie do kościoła jest wysoce szkodliwe dla Twojego dziecka, to będziesz też próbowała różnych środków, aby na swe dziecko wpłynąć tak, aby tego zaprzestało. Podobnie zachowują się rodzice, jeśli ich dziecko trafi do jakiejś sekty, którą uważają za głęboko destrukcyjną.

Jeśli moje założenie jest słuszne, to wystarczy teraz, że obrócisz sytuację o 180 stopni a zrozumiesz, że rodzice będący mocno przekonani o prawdziwości wiary katolickiej i znaczącym ryzyku wiecznego potępienia, które może spotkać ich dzieci, próbują różnych metod, aby nawrócić Was na drogę uważaną przez nich za właściwą. Pozostałe są według nich głęboko destrukcyjne.


Wt lut 13, 2007 13:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00
Posty: 14
Post 
SweetChild napisał(a):
Podejrzewam, że jeśli będziesz święcie przekonana, iż chodzenie do kościoła jest wysoce szkodliwe dla Twojego dziecka, to będziesz też próbowała różnych środków, aby na swe dziecko wpłynąć tak, aby tego zaprzestało.

i własnie tym się różnimy, że ja uważam, że chodzenie do kk, czy tez wyznawanie jakiejkolwiek religii, o ile przynosi (jak to sie mówi) "dobre owoce" nie jest destrukcyjne i nikomu tego nie zabraniam. To czy moje dziecko będzie chciało sie ochrzcić w przyszłości to będzie jego wybór.
Większośc katolików niestety nie rozumie takiego podejścia. :?


Wt lut 13, 2007 14:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
kurka napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Podejrzewam, że jeśli będziesz święcie przekonana, iż chodzenie do kościoła jest wysoce szkodliwe dla Twojego dziecka, to będziesz też próbowała różnych środków, aby na swe dziecko wpłynąć tak, aby tego zaprzestało.

i własnie tym się różnimy, że ja uważam, że chodzenie do kk, czy tez wyznawanie jakiejkolwiek religii, o ile przynosi (jak to sie mówi) "dobre owoce" nie jest destrukcyjne i nikomu tego nie zabraniam. To czy moje dziecko będzie chciało sie ochrzcić w przyszłości to będzie jego wybór.
Większośc katolików niestety nie rozumie takiego podejścia. :?


Wcale się nie różnimy, bo i Ty zastrzegasz: o ile przynosi dobre owoce i nie jest destrukcyjne. Domyślam się więc, że jeśli przynosi złe owoce i jest destrukcyjne, to zabraniasz.


Wt lut 13, 2007 14:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 06, 2007 12:09
Posty: 32
Post 
Próbuj nie zwracać uwagi na zachowanie rodziny, a jeżeli nie skutkuje to zacznij im robić wyrzuty, że zmuszają cię do zrobienia czegoś wbrew sobie. Jeżeli zaczniesz ich męczyć tak samo jak oni ciebie to w końcu i im się odechce. Możesz też nic nie robić w tym kierunku i zwyczajnie przeczekać. Kiedy rodzina zobaczy, że dziecko bez chrztu to wcale nie jest jakiś mutant upośledzony moralnie, da za wygraną. Powodzenia.


N maja 06, 2007 18:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 10:00
Posty: 14
Post 
Dzięki za wszystkie rady.
A oto co u nas dzieje się dalej...
Niedługo wybieramy się na urlop do rodziców jednych i drugich, bo widzimy się w sumie parę (3 lub 4) razy w roku. Ostatnio zadzwoniła do nas moja teściowa i mówi nam żebyśmy nie zapomnieli wziąć ze sobą aktu urodzenia. Pytamy więc: "po co?", a ona na to, że do chrztu jest potrzebny, wszystko już z księdzem mój teść załatwił itp itd.
Porażka, myślałam, że już z rozumieli, nawet nie biorą tego pod uwagę, że przecież nasza zgoda jest potrzebna. Bo chyba nie można ochrzcić dziecka bez zgody rodziców, prawda? :shock: Dla mnie to już naprawdę nie jest zabawne. :-(


Wt cze 12, 2007 12:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL