Cierpienie w różnych religiach
Autor |
Wiadomość |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Oozie, zamiast skupiać się ma meritum używasz personalnych ataków czym znacząco obniżasz poziom dyskusji. Podałem ci trzy poważne argumenty za tym, że chrześcijaństwo nie gloryfikuje cierpienia. Do pierwszego w ogóle się nie odniosłeś. Do drugiego odniosłeś się strasznie wybiórczo pomijając jego sens (czyli to, że James sam w swojej koncepcji drogi do Boga opierał się na niechrześcijańskiej metodzie zażywania psychotropów), a argumentację zastępując odwołaniem do autorytetu Jamesa i jego dzieł tak jakby na tym polegała sensowna dyskusja, a nie na wymianie argumentów. W trzecim zarzuciłeś mi, że się chcę odwoływać do Biblii tak jakby to nie było oczywiste, że dla chrześcijaństwa Biblia jest zasadniczym źródłem wiary i jeśli zarzut gloryfikacji cierpienia na mieć jakiekolwiek podstawy to musi istnieć zapis w Biblii ilustrujący pochwałę masochizmu jako drogi do Boga, albo przynajmniej na pierwszych Soborach Powszechnych. Jako, że nie chcę się wdawać w pyskówki to poczekam z dalszymi wypowiedziami, aż się odniesiesz explicite do dwóch pierwszych argumentów, i wskażesz mi odpowiedni fragment Biblii (lub choćby pierwszych Soborów) o który proszę w argumencie trzecim. A będzie ci ciężko taki fragment znaleźć, o obronieniu jego interpretacji jako gloryfikacji cierpienia, z perspektywy hermeneutycznej już nie wspominając.
|
So sie 25, 2007 13:11 |
|
|
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
outsider napisał(a): skąd wiesz, że nie jestem buddą? jesteś mną? zencognito?
Buddha nie rozpisywałby się o bogach i używałby właściwej mowy
|
So sie 25, 2007 13:24 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Zencognito napisał(a): outsider napisał(a): skąd wiesz, że nie jestem buddą? jesteś mną? zencognito? Buddha nie rozpisywałby się o bogach i używałby właściwej mowy
właściwa mowa?
ależ ty jesteś ślepodogmatyczny
nie chcesz zmienic ani litery?
kiedys jakis koles przyszedl do buddy i mowi
ej... - o tym co nas uczysz niczego nie ma we wlaściwych swiętych pismach
- to zmien te wlaściwe pisma odpowiedzial zenkowi budda
sorki za oftopa droga moderacjo
|
So sie 25, 2007 18:49 |
|
|
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Heh, outsider, Ty już sam nie wiesz o czym masz pisać
|
So sie 25, 2007 19:30 |
|
|
Rutikon
Dołączył(a): So sie 25, 2007 21:01 Posty: 11
|
Niech nikt kto jest doświadczany ,nie mówi "przez Boga jestem doświadczany"(...)Bóg bowiem nikogo nie doświadcza"Jakuba 1:13
|
N sie 26, 2007 0:39 |
|
|
|
|
keylan
Dołączył(a): Pt maja 18, 2007 9:12 Posty: 167
|
Rutikon napisał(a): Niech nikt kto jest doświadczany ,nie mówi "przez Boga jestem doświadczany"(...)Bóg bowiem nikogo nie doświadcza"Jakuba 1:13
co prawda w kwestii Buddyzmu nie można użyć "doświadczenia Przez Boga" ale ten cytat pasuje idealnie
|
N sie 26, 2007 14:52 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Mistrz Sinran powiedział mi - czy jesteś pewny, że nie okażesz mi nieposłuszeństwa?
- tak, jestem pewien, nie okażę ci nieposłuszeństwa - odpowiedzialem z szacunkiem
- czy zamordujesz tysiąc osób? Jeśli to zrobisz zapewniam Cię, że się odrodzisz w Czystej Krainie.
- odrzeklem na to - szanuję to co mówisz lecz nie jestem w stanie zabić nawet jednego człowieka.
- dlaczego zatem - ciągnąłmistrz - twierdziłeś, iż nie okażesz mi nieposłuszeństwa wobec mnie - swego mistrza.
Teraz widzisz, że gdybyś posiadał wolną wolę nie miałbyś żadnych skrupułów i z pewnością zabiłbyś tysiąc osób, jesliby ci powiedziano, że w ten sposób osiągniesz odrodzenie w czystej krainie.
Jednakze ponieważ nie spoczywa na tobie żadna karmiczna konieczność zamorodowania nawet jednej osoby.
Własnie dlatego, nie zabijesz, a nie dlatego, że jesteś dobry. Z drugiej strony choćbys nawet nie chiał zabijać, może ci się przydarzyć, że zgładzisz setki czy tysiace ludzi.
Sinran
czy to nie straszne - jak taki człowiek, który robi to czego nie chce z powodu karmicznej konieczności musi cierpieć
takie zniewolenie to dopiero coś strasznego
|
N sie 26, 2007 15:57 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Ok, to teraz dwa zadania dla Ciebie, outsiderze:
1) Podaj źródło tego dialogu.
2) Wytłumacz co chcesz udowodnić przytaczając nauki tradycji buddyzmu Czystej Krainy (Amidyzmu) i to takiej szkoły, która podchodzi bardzo ekstremalnie do kwestii panowania człowieka nad własnym losem? To tak jakbyś udowadniał, że chrześcijaństwo nikomu w zbawieniu nie dopomoże, bo w jakimś protestanckim kościele wierzy się w ekstremalną predestynację i pastor tego kościoła powiedział, że kto jest skazany na piekło ten do niego pójdzie, niezależnie od tego co zrobi.
|
N sie 26, 2007 16:11 |
|
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Outsider, karma jest powodem cierpienia, ale nie sama w sobie. No i jak natrzaskasz masę dobrej karmy to możesz zostać jakimś bogiem i żyć eony we względnym szczęściu
Nauczanie jakie przytaczasz, nie dotyczy cierpienia, dotyczy warunkowania przez karmę.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
"Inter faeces et urinam nascimur".
|
N sie 26, 2007 16:48 |
|
|
Oozie
Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49 Posty: 674
|
Paschalis napisał(a): Oozie, zamiast skupiać się ma meritum używasz personalnych ataków A jakiś przykład? Bo to typowe dla ciebie - nie masz nic konkretnego do powiedzenia - to bijesz pianę o "personalnych atakchach". Ganz jak jeden z Kaczyńskich ale nei wiem który. Paschalis napisał(a): Podałem ci trzy poważne argumenty za tym, że chrześcijaństwo nie gloryfikuje cierpienia. Żadne argumenty tylko jak-ci-sie-widzi - przeciw np. skopcom wystawiasz swoje zdanie. To gupota. Paschalis napisał(a): pomijając jego sens (czyli to, że James sam w swojej koncepcji drogi do Boga opierał się na niechrześcijańskiej metodzie zażywania psychotropów Idź doczytaj bo brednie piszesz - abstrachując od faktu że przykładu z Warholem w ogóle nie zrozumiałeś. Po primo Jamesowi wisiały psychotropy bo był metodystą bez żadnej mistyki i do pragmatyzmu mistyka ma się nijak - więc choć tym nie ośmieszaj się. Po drugie na nic mu takie środki bo to nie był mistyk - on pisał artykuł że mistycy często stosują psychotropy poszukując wizji - jak widać nic nie wiesz a gadasz. Po trzecie prowadził jako psycholog eksperymenty - a co innego eksperymentować a co innego szukac B-ga w wizjach. Po czwarte czyjaś nauka nie ma związku z tym czy lubi nosić damską bieliznę po pracy czy grac na lutni - więc odpieprz się od James skoro nic nie rozumiesz w swoim zawężonym rozumieniu autorytetów naukowych. Wolisz swoich świętych voila - ale faktom nie zaprzeczysz. Paschalis napisał(a): odniesiesz explicite do dwóch pierwszych argumentów, i wskażesz mi odpowiedni fragment Biblii (lub choćby pierwszych Soborów) o który proszę w argumencie trzecim. A będzie ci ciężko taki fragment znaleźć, o obronieniu jego interpretacji jako gloryfikacji cierpienia, z perspektywy hermeneutycznej już nie wspominając.
Henryk Suso
św Jan od Krzyża
i np niejaki św Franciszek z Akwinu
albo przeczą swoją pistrawą i zachowaniem Biblii albo ty nic nie rozumiesz.
I skończ z zasłanianaiem sie zwoją zmodyfikowaną Biblią czy jakimiś tam Soborami - kogo obchodzi sobór jak widzi autokastratów?
To są konkrety a nie tyakie bredzenia - pokaż mi...
TY mi pokaż jak masz co.
Bo ja nie mam zamiaru dla zaspokojenia niewiedzy jednego nadętego forumowicza czytać herezji.
_________________ We scare, because we care
|
Pn sie 27, 2007 10:22 |
|
|
Oozie
Dołączył(a): Pn paź 04, 2004 11:49 Posty: 674
|
A żebyś - zamiast się ndaymac - miał na czym skupić to powtórze ci pytanie:
Dalczego Jeszu mówił ponoć jedno - a jego wyznawcy często - jak wymienieni powyżej lubowali się męczeniu włąsnej powłoki fizycznej?
Dlaczego działając ponoć wbrew idei chrześcijańskich wciąż są na ołtarzach? św Teresa która woli umrzeć niż leczyć gruźlicę?
_________________ We scare, because we care
|
Pn sie 27, 2007 10:44 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
filippiarz napisał(a): Nauczanie jakie przytaczasz, nie dotyczy cierpienia, dotyczy warunkowania przez karmę.
filipiarzu
dla mnie koniecznośc karmiczna jest cierpieniem
cierpieniem jest niemożnosć wyzwolenia się z owej konieczności
cierpieniem jest nieposiadanie wolnej woli
i basta
nie rozumiem buddyzmu?
pewnie że nie rozumiem
a co to ma do rzeczy
moi szanowni interlokutorzy nie rozumieja katolicyzmu a rozpisują sie o nim na setki postów
niech żyje relatywizm
niech żyje arbitralność sądów
niech żyje bog zenek
|
Pn sie 27, 2007 12:27 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
outsider napisał(a): dla mnie koniecznośc karmiczna jest cierpieniem cierpieniem jest niemożnosć wyzwolenia się z owej konieczności No widzisz, Gautama Buddha uważał tak samo i po to właśnie zaczął szukać uwolnienia. Uwolnieniem od karmicznych uwarunkowań jest właśnie oświecenie. outsider napisał(a): nie rozumiem buddyzmu? pewnie że nie rozumiem a co to ma do rzeczy moi szanowni interlokutorzy nie rozumieja katolicyzmu a rozpisują sie o nim na setki postów
To, że Ty nie rozumiesz buddyzmu, nie znaczy że my nie rozumiemy katolicyzmu
|
Pn sie 27, 2007 12:34 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
no to jak to jest z cierpiącymi w buddyzmie?
cierpią...... bo na to zasłużyli
zwyczajnie i po prostu
Cytuj: No widzisz, Gautama Buddha uważał tak samo i po to właśnie zaczął szukać uwolnienia. Uwolnieniem od karmicznych uwarunkowań jest właśnie oświecenie.
interesujące...
szukał uwolnienia - a od czego?
nie można uwolnić sie od konieczności karmicznej
uwolnić może sie ten, kto posiada wolę - a jak tu mówić o woli, kiedy jest sie tylko.... skutkiem poprzednich przyczyn?
ten słynny buddyjski wolicjonalizm - hehehehehe
karma mnie nie obowiazuje a jednoczesnie jest jedynym trwalym, niezmiennym i bezosobowym prawem, któremu podlegam
jeśli budda doznał oświecenia to nie dlatego, że posiadał wolę oświecenia, lecz dlatego, że miał taka karmę
innymi słowy zasłuzył sobie na oświecenie, jak cierpiące zgwałcone kobiety zasluzyły sobie na gwałt to proste
karma wogole jest prosta
przyczyna i skutek
jak to się nazywa?
związek przyczynowej ciagłości?
przyczyna - oswiecenie
przyczyna - gwalt, lub cierpienie
dlatego buddysta nie może pytać - dlaczego spotkało go cierpienie - przeciez to oczywiste
zasluzył sobie na to
ps.
jesli ktos rozumie np. katolicyzm - to po co o niego tak niedorzecznie wypytuje
ten, który wie i rozumie - milczy
ten, który nie wie i nie rozumie - mówi
więc idź do zgwałconej kobiety drogi zencognito i powiedz jej, ze na to po prostu zasłuzyła
|
Wt sie 28, 2007 7:38 |
|
|
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Outsider, tłumaczyłem Ci już na czym polega różnica między pojmowaniem karmy w hinduizmie, a pojmowaniem karmy w buddyzmie, ale Ty to zignorowałeś i nadal piszesz to samo. Skoro Ty chcesz sobie zwyczajnie poględzić a nie zrozumieć, to ja nie będę swojego czasu marnował
|
Wt sie 28, 2007 8:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|