Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 13:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
 Na wielki Post 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 14:52
Posty: 14
Post Na wielki Post
Wieża Babel

Tekst z księgi Rodzaju 11, 1 - 9.


Pytania do tekstu - plan spotkania:

1. Jaki był zamiar ludzi budujących miasto? Jaka była ich wina? (Rdz 11, 4)
2. Czy jedność jest dobra? Czy Pan Bóg pragnie jedności ludzi? (Rdz 11,6)
3. Na czym polega "rozproszenie" i "pomieszanie"? Czemu ma służyć ta samotność człowieka? (Rdz 11,9)

Fragmenty książki Ryszarda Kapuścińskiego „Dałem głos ubogim” +A przemyślenia i własne doświadczenia z „trzy czwarte”, oraz to czego mnie to nauczyło.
„Aharon”



Żyjemy w świecie, gdzie coraz częściej brakuje wszystkim czasu.
Czas, który nam pozostał spożytkujmy do wzbogacenia naszej wiedzy o nim.

Żyjemy w świecie, który niesłychanie szybko i chaotycznie się zmienia, trudno, więc pojąć, w jakim kierunku będzie się rozwijał. Obserwując wydarzenia ostatnich lat możemy zauważyć dwa poruszające się w przeciwnych kierunkach prądy. Z jednej strony mamy świat, który zmierza do globalizacji, charakteryzuje je dążenie do budowy świata zjednoczonego i jednolitego. Nie koniecznie jednak zjawisko to jest w swych wszystkich aspektach czymś pozytywnym. To przecież globalizacja stawia nas oko w oko z takimi zagrożeniami jak handel narkotykami, bronią, przestępczość zorganizowana. Krótko mówiąc globalizacja ma wiele twarzy.
Z przeciwnego kierunku napływa do nas inny prąd. Tworzą go wszystkie ruchy i emocje ludzi, którzy starają się bronić własnych wartości, kultury i tradycji. Ludzie zdają sobie sprawę z tego, że zachowując własny język i zwyczaje, chronią swoją tożsamość. Bez niej człowiek nie mógłby istnieć w pełnym znaczeniu tego słowa – Człowiek.
Żyjemy, więc w świecie dwóch wymiarów, dwóch przeciwnych koncepcji. To, o czym słyszymy w radiu, czytamy w gazetach, możemy podzielić na wydarzenia dwóch kategorii:
- te, które dążą do zachowania lokalnych tradycji i wartości,
- te, które dążą do globalizacji.

Z jednej strony mamy pewne formy cenzury, kontrolującej i ograniczającej informacje, z drugiej strony mamy Internet i inne środki komunikacji, które dostarczją ogromne ilości danych, uważanych zresztą często jako absolutnie nie przydatne.
Dam przykład. Na przykład takie forum internetowe o tematyce religijnej. Albo wykłady – konferencje Biblijne na jakiś określony temat. Po konferencji moglibyśmy przyznać wszyscy, ze w najdrobniejszym szczególe wiemy wszystko na przykład o „Wierzy Babel”. Mimo to po samej konferencji nie jesteśmy w stanie zrobić niczego, co poprawiłoby naszą wzajemną ludzką komunikację na poziomie miłości i braterstwa w Duchu świętym.
Znaleźliśmy się, bowiem w nowej sytuacji, którą cechuje coraz większa przepaść pomiędzy rosnącą zawrotnie ilością danych i informacji a naszą zdolnością, a właściwie niezdolnością, do zarządzania społeczeństwem i rozwiązywania problemów, problemów, z jakimi musimy się codziennie borykać.
Nie bez przyczyny mamy również problemy związane z naszym sposobem postrzegania świata. Nasza świadomość to efekt tysięcy lat ewolucji „biblijnej”. W swoich początkach ludzkość składała się z trzydziesto – może czterdziestoosobowych grup, które nie miały możliwości komunikowania się z innymi, takimi zbiorowościami. Najprawdopodobniej nie wiedziały one nawet o swoim istnieniu. W wielu aspektach nasz sposób myślenia ukształtował się właśnie o mentalność takich składających się wtedy na światową populacje grup. Początkowo bardzo powoli, później coraz szybciej rozszerzały się nasze - ludzkie horyzonty. Dzisiaj jest to proces postępujący z nadzwyczajną szybkością. Nasza wyobraźnia, która ma oczywiście ograniczenia – musi teraz konfrontować się z kompletnie nową i nadzwyczajnie skomplikowaną sytuacją. Sytuacją, nad którą nie umiemy zapanować:, jak bowiem zarządzać masą informacji docierających ze wszystkich stron, za pośrednictwem najróżniejszych środków komunikacji, od Internetu, który jest nowa rzeczywistością już samą w sobie, poczynając?

Co począć w takiej sytuacji? Jakie jest nasze wyobrażenie świata? Czy nie czuje się powszechnego chaosu w postrzeganiu tego, co nas otacza?
Grupy ludzi różnych zawodów i profesji starają się uporządkować naszą wiedzę i stworzyć wizję świata sensownego i logicznego. W śród nich są osoby duchowne jak i pracujące w mediach. Te zaś ostatnie niestety coraz częściej dezorientują zamiast nas informować- nas ludzi szukających prawdy.
Ich zarządzanie nastawione jest przede wszystkim na zyski pochodzące z reklam. Można jednak, jak wszystko, czym zajmuje się człowiek podzielić „media” na dobre i złe. Większość z nas nie próbuje pogłębiać swojej wiedzy, starając się wydobyć z nich coś wartościowego. Nie oglądamy świata wiedzą.

Istnieje wielka różnica między informacją i wiedzą. „Mamy informację, ale gdzie jest wiedza?” Mawiał T. Eliot.
To jest pytanie wciąż otwarte. Człowiek próbuje uzupełniać braki wiedzy informacją, ale zwiększając nadmiernie ilość danych, wcale jej nie pogłębia. Tak jest również podczas czytania Biblii. Studiowania jej jedynie dla poszerzenia informacji a nie przeżywania jej codziennie w swoim życiu. Informacja nieprzeżywana jest czymś, co Pan Jezus nazywał literą – martwą literą. „ Litera zabija duch ożywia…”
Z jednej strony mamy Internet, który odwrócił pojęcie cenzury, bo dał nam do dyspozycji nadwyżkę informacyjną, z drugiej strony sprawia, że gubimy się w nadmiarze danych.
Wiele osób, które spotykamy stara się jednak kształtować naszą wiedzę, pomagając w zrozumieniu informacji, prądów tendencji i idei. Bardzo ważne jest dzisiaj wznoszenie właśnie takich pomostów zrozumienia.
Jedną z nich był nieżyjący już Ryszard Kapuściński. Znany polski reporter.
W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat byliśmy świadkami i uczestnikami wielkiej rewolucji informacyjnej – jakby „wierzy Babel”. Zimna wojna na dobre pól wieku podzieliła świat na demokratyczny i ten poddany władzy dyktatorów. Kiedy ten dwubiegunowy świat rozpadł się, ludzie po długim okresie stagnacji zaczęli końcu się przemieszczać. Koniec ery bipolaryzmu (dwubiegunowość czegoś) spowodował, że olbrzymie masy ludzkie, zmieniły miejsce zamieszkania i pracy. Coraz częściej zdarza się, więc nam teraz spotykać ludzi, którzy mówią innym językiem, reprezentują inną kulturę, mają inny kolor skóry inne od naszych przyzwyczajenia, inną religię – wyznanie.
SPOTYKAMY ICH, ALE NIE ROZUMIEMY ANI ONI NIE ROZUMIEJĄ NAS> prawda?

Dzisiaj olbrzymie masy ludzi przemieszczają się jak w czasach Biblijnej wierzy Babel. Spotykają się. Współżyją, ale nie wiedzą, jak się wobec siebie zachować> prawda?

Wiemy to z własnego doświadczenia – mówię tu o pierwszym spotkaniu moim z „ trzy czwartkowcami” za pomocą Internetu i na żywo. Kontakt z Innym wymaga pewnej dozy zaufania. Spotkaniu z innym towarzyszy, szczególnie za pierwszym razem, niepewność, nie wiemy, kogo mamy przed sobą, kim on jest, kogo w rzeczywistości spotykamy. W wielu częściach świata w wielkich miastach nie mamy wręcz pewności, czy ten, kogo mamy przed sobą, nie wyrządzi nam krzywdy, czy nie „zabije” w nas czegoś? Taki kontakt z innym jest pełen wątpliwości i niepewności. Dla mnie widoczne jest to szczególnie teraz, kiedy moje listy nie mogą się już pojawiać na stronie trzy czwarte.

„Teraz” po raz pierwszy w historii ludzkość wkroczyła w czas, kiedy tak wielu różnych sobie ludzi może się spotkać.

Oczywiście od zawsze, poczynając od cywilizacji chińskiej po grecką, ludzie się przemieszczali, dotyczyło to jednak tylko pewnych ograniczonych grup – marynarzy, kupców. Ludzie, którzy z takiego czy innego powodu przemieszczali się, poznawali nowe kultury, spotykali „innych” – to był jednak odosobnione przypadki.
Teraz wszystko się zmienia i to z nieznaną dotąd prędkością. Dzisiaj miliony osób podróżują, przemieszczają się poszukują – odnajdują. W większości przypadków nie są one w stanie porozumieć się i zrozumieć. Człowiek poddany jest dzisiaj silnej presji. Nie ma pojęcia jak zachować się wobec „innego”, musi, więc pokonywać pewna formę stresu, z jakim nie miał doczynienia nigdy wcześniej. Jeśli nie znajdzie wyjścia jak ma się obejść z „Innym” jego zachowanie zacznie cechować izolacja – „zamknięte drzwi”.
Dotyczy to obu stron takich relacji. To prowadzi często do trudnych sytuacji – czasami nawet tragicznych. Częścią naszej ludzkiej natury jest dążenie do realizacji własnych celów i oczekiwań. Porozumienie wymaga dobrej woli i szerokiej wiedzy.

„Aniołowie” – „reporterzy”, dążą właśnie do pogłębiania tej wiedzy. Wielu z nich pracuje dla informacji, która powinna zamieniać się w ludzkich sercach we wzajemne zrozumienie. Aniołowie to posłańcy, którzy wyruszają na spotkanie z innym, przemierzają Europę, „przekraczają jej granicę”, wyprawiają się na inne kontynenty by spotkać „Innego”. Powracają by opowiedzieć o tym, co widzieli kolejnym ludziom, naszym braciom i siostrom, samemu Bogu.
To jest właśnie zadanie „reportera – anioła”.

„Taki jest zawód – mój zawód”. Mawiał Ryszard Kapuściński.

Żyjemy w świecie pełnym taniej broni, nienawiści, niezrozumienia i głupoty i jeśli nie uda się nam porozumieć wzajemnie się wyniszczymy. Możemy jednak próbować żyć inaczej – możemy zbudować świat oparty na wzajemnym zrozumieniu a nie izolacji. To jest zadanie, którego absolutnie musimy się podjąć MY Chrześcijanie. To droga pełna porażek, przegranych i przykrych doświadczeń (jak te moje pisanie na grupę trzy czwarte). Ale nie ma innej drogi do przebycia. Musimy kontynuować tę wędrówkę z „Innymi”, jeśli zależy nam na tym, aby ludzkość ocalała.

Żyjemy w świecie, w którym rodzi się coraz więcej ludzi, rodzinie ludzkiej przybywa, co roku osiemdziesiąt milionów sióstr i braci, a siedemdziesiąt pięć milionów z nich rodzi się w krajach biednych. Dwadzieścia procent to ludzie żyjący w bogatych społeczeństwach, osiemdziesiąt procent żyje w ubóstwie, bez perspektyw i szans na przyszłość. Jeszcze do niedawna panowało zrozumienie biedy jako wyboru:, „ Jeśli ktoś jest biedny, to, dlatego że chce nim być”. Nie doszukiwano się problemu w samej biedzie, nie zauważano towarzyszących jej problemów moralnych, psychologicznych i społecznych. Dziś musimy zmierzyć się z tym zupełnie nowym dla nas zjawiskiem. Rzuca się ono w oczy. Stoimy wiec przed nowymi problemami, na które nasi przodkowie ludzcy absolutnie nas nie przygotowali. Nikt nie przewidywał, powrotu „wierzy Babel” i tego, że budowanie jej będzie tak odbiegające od idei Niebieskiej Jeruszalaim.

By być dziś posłańcem, zwiastunem dla „Innego”, niezbędny jest szacunek, sprawdziłem to osobiście. To przecież nie jest proste zadanie. Popełniam wiele błędów, które pokazują mi i uczą mnie jak trzeba iść jak budować wzajemność w Duchu świętym. Uczę się tego wędrując przez ludzi. Często bardzo trudno jest przełamać się wewnętrznie do obcej tradycji, wartości i przekonań innych. Jednak pokonując siebie – ja siebie – pokonuję pychę, o której wspominała kiedyś Katarzyna D.
Tylko tak przełamany mogę zasiąść do stołu Pańskiego łamiąc chleb z tymi, o których zapomniał świat.
A+2008/5768 fragmenty z pamięci „Dałem głos ubogim” Ryszarda Kapuścińskiego, mojego drogiego brata - człowieka..

PS. Zamieszczam zdjęcie wykonane przy rzece..we Wrocławiu 2007..

..Ludzie powinni się znać żeby stanowić jedno..chyba tak ... A co wy myślicie o wierzy Babel?
Proponuje film
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=21243

Wasz przyjaciel i brat A+.


Śr lut 06, 2008 12:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL