Jeśli "poganin" oznacza wyznawcę religii nieabrahamowych, to bez sensu jest mówienie neo-poganin. Można by to "neo" odnosić tylko do poszczególnych konkretnych form starego pogaństwa (tak jak jest neogotyk a nie neoarchitektura), ale w większości nie miały one oddzielnej nazwy. Cesarz Julian Wielki w przeciwstawieniu do chrześcijaństwa wprowadził nazwę hellenizmu, stąd można mówić neohellenizm (choć hellenizm to obecnie znacznie szerszy termin). Ale co z innymi nurtami?

Zauważyłem, że wśród neo/pogan spory nt. terminologii do niczego nie prowadzą ;P Można gadać, gadać, pisać, pisać, a na końcu każdy i tak wie swoje. No i chyba o to chodzi.

Ruch neopogański nie trwał nieprzerwanie. Wymazany przez władców chrystaianizujących nasz kraj odrodził się dopiero w XX w. (lub XIX) gdy powstały prace badaczy na ten temat. Wierzenia te zostały odtworzone, zlepek ludowej tradycji, starychinformacji, efektów wykopalisk.

Tu chyba jest nieścisłość. I powinno byc ruch pogański, bo jak neopogański mógł byc przerwany kiedyś? Kidys był przerwany pogański a teraz odtwarza się jako neo/pogański.

Poza uwagą zwróconą Ci przez ysuk-san, że nie neopogaństwo, tylko pogaństwo to zapoznaj się jeszcze z folklorem. Owszem w takim np. XVIw. nie było opracowań badaczy, bo nie były potrzebne, gdyż to wszystko było (i w wielu miejscowościach nadal jest) cały czas żywe. Jak już mówiłem -zapoznaj się z Naszym rodzimym folklorem, z legendami, klechdami, mitami, zwyczajami, ludowymi obrzędami, pieśniami - zdziwiłbyś się ile elementów pogaństwa przetrwało i było kultywowane przez setki lat po tzw. chrystianizacji (która była jedynie chrztem księcia i jego dworu oraz urzędników państwowych, a zwykłymi chłopami to nikt się długo nie przejmował i to właśnie na wsiach najwięcej się zachowało). I jest zachowane do dzisiaj, tylko w lekko schrystianizowanej formie jak np. mit o wyłowieniu świata z dna oceanu, który mówi iż dokonali tego Bóg i Diabeł, a w rzeczywistości chodziło o Peruna i Welesa. Chrystianizacja właśnie na tym polegała - czego nie dało się wyrugować ze świadomości ludzi to przejmowano na uzytek chrześcijaństwa i tylko zmieniano nazwy, imiona postaci występujących w mitach, legendach, klechdach itp. same motywy pozostały jednak niezmienione.

Kolejny ktoremu sie wydaje, ze poganstwo na tych ziemiach zniklo raptem i bez oporow jakby kto swiatlo zgasil... Ciekawe tylko czemu w takim razie jeszcze w XVII wieku KK w swych kazaniach otwarcie pietnowal poganskie praktyki...

Dostałem przypadkiem kartkę, na której pewien "poganin" napisał do drugiego "poganina" bardzo uszczypliwie. Tego nie robić i dać spokój z takim "soleniem" (wesołość)

1. Co jest jego przesłaniem?
2. Kto jest w nim bogiem i co ów bóg sobą reprezentuje?
3. Jaką daje nadzieję dla ludzkości?

Naszym przesłaniem są takie cechy jak wolność, odwaga, zaradność, pracowitość, honor, gościnność, uczciwość i wiele innych...
Bogów mamy wielu a każdy reprezentuje coś innego - dla przykładu Odyn reprezentuje sobą wiedze, spryt, ciekawość oraz wojenne dokonania a Thor to płodność, siła, obrona dla ludzkości itd itd to bardzo szeroki temat
A o jakie nadzieje Ci chodzi? Pozwala nam żyć i umierać jako wolni ludzie to realne korzyści. Jeśli chodzi o nadzieje hm... zapewne pytasz o to co po śmierci? Wiec daje nadzieje że po śmierci spotkamy naszych bliskich i naszych bogów choć miejsc gdzie możemy się znaleźć jest wiele - tak jak wiele jest miejsc gdzie możemy spędzić życie

To dobre cechy.
A możemy uściślić, co rozumiecie pod pojęciem "wolność"?

Czyli każdy z bogów jest odpowiedzialny za coś innego?
A co wtedy, gdy owi bogowie wpadną na pomysł, żeby walczyć między sobą?

Czy macie jakieś realne przesłanki ku temu, że owa nadzieja jest prawdziwa?

Wolność - to możliwość wyboru drogi jaką chcemy kroczyć, oddawania czci (czyli w naszym znaczeniu nawiązywania przyjaźni) z tymi Bogami którzy są stają się nam bliscy, możliwość wyboru własnego stylu życia... sami decydujemy o tym czy skorzystamy z mądrośći przodków i Bogów czy też nie - oni niczego nam nie nakazują dlatego tak wielki nacisk kładziemy na samokontrole i umiejętność samodzielnego myślenia. Podając prosty przykład dzięki temu że jesteśmy wolni w każdej sytuacji nie kierujemy się sztywnym odgórnym nakazem lecz staramy się ocenić co powinniśmy zrobić w danej sytuacji i tak postąpić. Oczywiście to może prowadzić do błędu ale wierze że o wiele częściej do błędu i ludzkiej tragedii prowadzi stosowanie się do odgórnych sztywnych dogmatów i nakazów.

Co do bogów tak każdy jest odpowiedzialny za coś innego choć czasem jest 2/3/5 bogów/bogiń odpowiedzialnych za to samo np płodność...Oczywiście czasem potyczki między nimi się trafiają a część jest sobie otwarcie wroga (z moich doświadczeń wynika że taka sytuacja ma miejsce pomiędzy bogami germańskimi a Jahwe).

Nasze przesłanki to mitologia, kontakty z naszymi bogami i duchami oraz oczywiście wiara w taki a nie inny porządek wszechświata

Ja zdaje sobie sprawe jak czasem ciężko zrozumieć pogański sposób myślenia komuś kto jest monoteistą - dlatego uważam że aby dokładnie wiedzieć o czym mówimy niestety trzeba znać więcej tekstów oraz historie i kulture miejsca z którego dana religia politeistyczna się wywodzi. Nie chce żeby ktoś poczuł się dotknięty czy też myślał że mam go za nieuka - poprostu staram się wyjaśnić dlaczego czasem tak ciężko nam się dogadać - bo aby dyskutować z sensem oczywiście ludzie muszą mieć inne poglądy ale też i rozumieć się nawzajem...

Naśladowcy Chrystusa i Jego Ojca - Jehowy, też mają taki wybór.
A co najważniejsze Oni nie rywalizują między sobą.
Współpracują, są zgodni.
Ich uczniowie nie mają więc dylematu, po której stronie mają stanąć.

W przypadku bogów pogańskich, nigdy nie wiesz, czy popierając jednego boga nie narazisz się drugiemu.

Zaryzykuję twierdzenie - jacy bogowie (jaki bóg) tacy ich słudzy.
Skoro bogowie walczą miedzy sobą, to ów konflikt przenosi się na ludzi.

Czy to dobre wyjaśnienie, dlaczego na świecie brak pokoju?
No i w związku z tym, skoro brak pokoju, to czy można mówić o wolności?

Wybacz ale jeśli się nie myle to dla Katolików i wielu innych chrześcijan Jezus i Jahwe to jedna i ta sama osoba - jak więc mają być między nimi konflikty skoro to jedna istota? A nawet jeśli uznać Jezusa za człowieka-posłańca to też brak konfliktu raczej mnie nie dziwi.

"Zaryzykuję twierdzenie - jacy bogowie (jaki bóg) tacy ich słudzy.
Skoro bogowie walczą miedzy sobą, to ów konflikt przenosi się na ludzi.

Czy to dobre wyjaśnienie, dlaczego na świecie brak pokoju?
No i w związku z tym, skoro brak pokoju, to czy można mówić o wolności?"

Nie chce mówić w ilu wojnach walczyli między sobą Katolicy i inni monoteiści i ile osób zginęło albo nadal czasem ginie w imię "Jedynego Boga" który przecież nie walczy ze sobą...

Nie jestem Katolikiem, ani jednym z "wielu innych chrześcijan".
Jezus jest Synem Jehowy.
Nie są tą samą osobą - to dwie różne osoby.

Katolicyzm i "wielu innych chrześcijan" daleko odbiegło od prawdziwej nauki Chrystusa.
Nazwałbym je bardziej pogańskimi niż chrześcijańskimi.
Na pewno zauważasz w nich elementy pogańskie, takie jak Święto Zmarłych, Zaduszki, elementy Bożego Narodzenia, elementy Wielkanocy, i obchodzenie wielu świąt ludowych charakteryzujących dawną religię słowiańską.
O dzisiejszym chrześcijaństwie można powiedzieć to, co kiedyś jeden mądry człowiek:
"Publicznie oznajmiają, iż znają Boga, lecz swymi uczynkami się go zapierają"