Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 0:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
 Bezosobowy bóg hindusów 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
szyszkownik napisał(a):
Pewnie, jeśli się jest zwykłym parafianinem to można wiele, bo tak naprawdę kto jest w stanie skontrolować o czym myślimy? Na szczęście nasze umysły mają anarchistyczną naturę i nie poddają się tak łatwo doktrynalnym obostrzeniom. Gorzej gdy się jest księdzem, wtedy trzeba już uważać na to co się mówi, czego przykładem jest głośna sprawa księdza Bonieckiego. Ale to inna para kaloszy.
Napewno nie trzeba wychodzić poza jakieś ramy przyjmować inne inicjacje itd, żeby prowadzić własne poszukiwania. Nie mniej dobrze jest czasami coś przeczytać z innych tradycji i odnieść to do swojej własnej, jeśli się tego chce i nie przejmować się brakiem kościelnego zezwolenia na obwolucie :czytaj:


To co piszesz o księżach to nie do końca tak.
Jeżeli ksiądz pracuje naukowo (jest teologiem, teolodzy mogą być ludźmi świeckimi) to wolno mu zajść bardzo daleko w swoich poszukiwaniach i jest to nawet porządane, oczywiście są momenty w których magisterium Kościoła mówi STOP, ale to dzieje się rzadko i w sytuacjach skrajnych.

Ksiądz "parafialny" też może poszukiwać.

A to, że nie wolno mu tego co sobie w ramach tych poszukiwań wymyslił publicznie głosić jest bardzo sensowne.

parafianie to przewaznie nie partnerzy do dyskusji i poszukiwań (takie są realia) tylko ludzie którzy potrzebują jasnych i prostych odpowiedzi na proste pytania które zadają i nie ma w tym nic złego

Wznoszenie się na "wyżyny duchowe" nie jest wg. Kościoła (i z tym się zgadzam nie dllatego bo muszę;) nie jest warunkiem niezbędnym do osiągnięcia doskonałości czy zbawienia
kazdy ma własną drogę, którą ma do przebycia....

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr lis 09, 2011 13:34
Zobacz profil
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Cytuj:
A to, że nie wolno mu tego co sobie w ramach tych poszukiwań wymyslił publicznie głosić jest bardzo sensowne.

co ksiądz może sobie wymyślić , czego by nie mógl głosić publicznie , jeżeli należycie oddawał się modlitwie - która jest budulcem jego wiary i powołania . nie widzę takiej możliwości .
po następne - to wlaśnie wznoszenie się na wyżyny duchowe jest warunkiem niezbędnym do osiągnięcia zbawienia - to tak jak z talentami (pomnażanie to wznoszenie sie ), to rozwój . :nonono:


So lis 12, 2011 8:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
tajfun napisał(a):
Cytuj:
A to, że nie wolno mu tego co sobie w ramach tych poszukiwań wymyslił publicznie głosić jest bardzo sensowne.

co ksiądz może sobie wymyślić , czego by nie mógl głosić publicznie , jeżeli należycie oddawał się modlitwie - która jest budulcem jego wiary i powołania . nie widzę takiej możliwości .
po następne - to wlaśnie wznoszenie się na wyżyny duchowe jest warunkiem niezbędnym do osiągnięcia zbawienia - to tak jak z talentami (pomnażanie to wznoszenie sie ), to rozwój . :nonono:


przecież w poszukiwaniach duchowych można zejść na manowce
dziwi mnie, że nie bierzesz tego pod uwagę

m.in dlatego uważam, że nie jest to dobry pomysł prowadzić je w oderwaniu od wielkich tradycji religijnych i tym samym tradycji duchowych., o czym już pisałam

w czasie tysiąca lat istnienia wielkich religii zebrano masę doświadczeń na temat rozwoju, wiele dróg duchowegozostało przez czas zweryfikowanych, odpadło to co prowadzi na manowce (pewnie nie wszystko i w związku z tym dobrze jest z tych doświadczeń korzystać.

ksiądz może zejść na manowce jak każdy inny człowiek
jeżeli robi to "zwykły człowiek" to on sam ponosi tego konsekwencje
tutaj ponosiliby je też Ci, którzy go słuchają z reacji tego, że jest autorytetem


co do drugiej części Twojego postu to można by ją cytować
pisząc o róznicach między chrześcijaństwem a innymi religiami

u chrześcijan to nie człowiek zbawia się sam rozwijając się duchowo
to Bóg zbawia człowieka
każdego! nie stawiając żadnych warunków poza jednym - przyjęcia zbawienia

tzn przyjęcia owoców Męki i Zmartwychwstania Jezusa
no i oczywiście związanych z tym przyjęciem konsekwencji

dla Boga chrześcijan nie jest istotne czy ktoś osiąga wyżyny kontemplacji czy tylko modli się rano i wieczorem krótką modlitwą, to nie ma żadnego znaczenia!
Zbawienie jest otwarte dla wszystkich.

A to co nazywasz rozwojem duchowym (piszę nazywasz - bo chrześcijańswo rozwojem duchowym troszeczkę coś innego) - jest wynikiem poszukiwania głębszego poznania Boga i potrzebą bliższej z nim więzi a nie warunkiem zbawienia.

Łapiesz tę róznicę?

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 12, 2011 13:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Coś Ci zacytuję, nie po to byś się zgodził z Tym lub nie,
nie po to by o tym z Tobą dyskutować
to tylko próbka pewnego tekstu o duchowości

cytuję Ci to i zadaję zagadkę - w jakiej tradycji religijnej i duchowej to się zrodziło?
potrzymam Cię w niepewności, nie pisząc na razie kto to napisał i kto to wydał


"....
czuwaj, abyś w żaden sposób nie był zamkniety w sobie samym; jednocześnie też nie żądam abyś był na zewnątrz ani poniżej ani z boku.
Chcę tego byś był "nigdzie" bo "nigdzie" w sensie materialnym znaczy "wszędzie".

czuwaj pilnie by twoje dzieło duchowe nie dokonywało się w żadnym miejscu materialnym.
W jakimkolwiek miejscu znajdowałby się przedmiot ku któremu zwracasz swój umysł, znajdziesz duchowo siebie samego.


To prawda, że zmysły nie znajdując żadnego pokarmu dla siebie, będą uważały, że to co czynisz jest niczym i nicością. Ale Ty się nie zrażaj i czyń dalej to "nic" i spełniaj je dla miłosci Boga.

Nie daj się od tego odwieść, ale pilnie ćwicz się w owym "nic" z pragnieniem wciąż na nowo rozbudzanym aby posiąść Boga, którego nikt nie może zgłębić

Wzgadź tym coś i wzgardź nawet w tym "wszędzie", wybierz "nigdzie" i "nic".
To mało ważne, że twoje zmysły nie pojmują tego "nic", to "nic" jest tak drogie bo wskazuje na doskonałość Boga.

Nic jest przedmiotem doświadczenia a nie widzenia: jest ono ciemne i niewidzialne dla tych, którzy nie przywykli do wpatrywania się weń. Ale równocześnie musimy powiedzieć, że dusza w kontakcie z Bogiem jest bardziej zoślepiona obfitością światła duchowego aniżeli Tą ciemnością

ten kto to mówi , że to jest tylko "nic" jest człowiekiem zewnętrznym. Wewnetrzny człowiek to "nic" nazywa "wszystkim" i przez to "wszystko" poznaje zasadę wszystkich rzeczy i materialnych i duchowych.

Intelekt może być duchowo rozwiniety i może znać wszystkie rzeczy duchowe, ale mimo to pozostaje niezdolny do poznania Bytu pierwotnego, niestworzonego, doskonałego jakim jest Bóg. Może nas jednak pouczyć właśnie przez Tą niemożność . Najpewniejszym poznaniem Boga jest poznanie go przez niewiedzę...."

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 12, 2011 15:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01
Posty: 1123
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Od guru do JEZUSA! - O.J.M.Verlinde
http://gloria.tv/?media=213622


So lis 12, 2011 17:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Dzięki za linka.
Skomentuję później.

A co powiesz o tym co zacytowałam poprzednim moim poście.
Z jakiej tradycji pochodzi?
jak Ci się wydaje?

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So lis 12, 2011 18:08
Zobacz profil
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
1 co to znaczy poszukiwania duchowe - jeżeli zaczynasz się modlić , to ta modlitwa z czasem staje się czymś do czego chcesz wracać , odkrywasz rzeczy (głupio powiedzieć )ciekawe , ale raczxej takie ,które w jakiś sposób urozmaicają - albo - inaczej - pogłębiają twoją modlitwę . dlatego nie można poszukiwać czegoś innego .problem zaczyna się gdy swoją modlitwę chcesz wykorzystać do poszukiwania , lub odpowiedzi albo wiedzy - modlitwa jest faktycznie nicością .bez słów i myśli .jest trwaniem .dlatego jeżeli ksiądz schodzi na manowce to oznacza tylko , że zaniedbał dobrej codziennej i systematycznej modlitwy .
Cytuj:
dla Boga chrześcijan nie jest istotne czy ktoś osiąga wyżyny kontemplacji czy tylko modli się rano i wieczorem krótką modlitwą, to nie ma żadnego znaczenia!
Zbawienie jest otwarte dla wszystkich.

to nie tak - (bądżcie doskonali - powiedział Pan )jeśteśmy zbawieni , poprzez swoją doskonałość której udziela nam Bóg . dzieje się to w prosty sposób - modlitwa prowadzi nas na wyżyny kontemplacji ten codzienny paciorek w pewnym momencie staje się medytacją - w książce przeczytałem - ksiądz widzi jak codziennie w kościele siedzi człowiek przed najświetszym sakramentem i cały czas jest wpatrzony - zapytany , odpowiada On patrzy na mnie ja na niego i obaj jesteśmy szczęśliwi .tak skrótowo wygląda kontemplacja . która pojawia sie przy systematycznym odmawianiu różańca lub innej modlitwy .(nie mówię o czystej medytacji chrześcijańskiej)
Cytuj:
A to co nazywasz rozwojem duchowym (piszę nazywasz - bo chrześcijańswo rozwojem duchowym troszeczkę coś innego) - jest wynikiem poszukiwania głębszego poznania Boga i potrzebą bliższej z nim więzi a nie warunkiem zbawienia.

łapię jedno - jak możesz robiś taką rzecz - otóż zbawienie to nic innego jak spotkanie miłości i wieczne szczęście z Bogiem .jeżeli nie szukasz Boga to o jakim zbawieniu mówisz . .co do tekstu to przypomina medytację chrześcijańską .tylko niektóre cytaty takie jak np ten
Cytuj:
W jakimkolwiek miejscu znajdowałby się przedmiot ku któremu zwracasz swój umysł, znajdziesz duchowo siebie samego.
trzeba by przemodlić .merkaba dobre , może szyszkownik obejrzy bo tłukłem mu cały czas w podobny sposób , ale on uparcie powtarzał swoje .w temacie medytacja buddyjska . :heej:


So lis 12, 2011 19:42
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Merkaba, obejrzałem i bardzo dziękuję za linka.
Ojciec Verlinde jest wielkim,mądrym i doświadczonym, a przy tym skromnym człowiekiem. Niezwykłe są jego doświadczenia w poszukiwaniu i rozpoznawaniu Boga. Bardzo mnie zainspirował w pewnej sprawie. Film polecam wszystkim myślącym ludziom. Bóg zapłać.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


So lis 12, 2011 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
tajfun napisał(a):
1 co to znaczy poszukiwania duchowe - jeżeli zaczynasz się modlić , to ta modlitwa z czasem staje się czymś do czego chcesz wracać , odkrywasz rzeczy (głupio powiedzieć )ciekawe , ale raczxej takie ,które w jakiś sposób urozmaicają - albo - inaczej - pogłębiają twoją modlitwę . dlatego nie można poszukiwać czegoś innego .problem zaczyna się gdy swoją modlitwę chcesz wykorzystać do poszukiwania , lub odpowiedzi albo wiedzy - modlitwa jest faktycznie nicością .bez słów i myśli .jest trwaniem .dlatego jeżeli ksiądz schodzi na manowce to oznacza tylko , że zaniedbał dobrej codziennej i systematycznej modlitwy .
Cytuj:
dla Boga chrześcijan nie jest istotne czy ktoś osiąga wyżyny kontemplacji czy tylko modli się rano i wieczorem krótką modlitwą, to nie ma żadnego znaczenia!
Zbawienie jest otwarte dla wszystkich.

to nie tak - (bądżcie doskonali - powiedział Pan )jeśteśmy zbawieni , poprzez swoją doskonałość której udziela nam Bóg . dzieje się to w prosty sposób - modlitwa prowadzi nas na wyżyny kontemplacji ten codzienny paciorek w pewnym momencie staje się medytacją - w książce przeczytałem - ksiądz widzi jak codziennie w kościele siedzi człowiek przed najświetszym sakramentem i cały czas jest wpatrzony - zapytany , odpowiada On patrzy na mnie ja na niego i obaj jesteśmy szczęśliwi .tak skrótowo wygląda kontemplacja . która pojawia sie przy systematycznym odmawianiu różańca lub innej modlitwy .(nie mówię o czystej medytacji chrześcijańskiej)
Cytuj:
A to co nazywasz rozwojem duchowym (piszę nazywasz - bo chrześcijańswo rozwojem duchowym troszeczkę coś innego) - jest wynikiem poszukiwania głębszego poznania Boga i potrzebą bliższej z nim więzi a nie warunkiem zbawienia.

łapię jedno - jak możesz robiś taką rzecz - otóż zbawienie to nic innego jak spotkanie miłości i wieczne szczęście z Bogiem .jeżeli nie szukasz Boga to o jakim zbawieniu mówisz . .co do tekstu to przypomina medytację chrześcijańską .tylko niektóre cytaty takie jak np ten
Cytuj:
W jakimkolwiek miejscu znajdowałby się przedmiot ku któremu zwracasz swój umysł, znajdziesz duchowo siebie samego.
trzeba by przemodlić .merkaba dobre , może szyszkownik obejrzy bo tłukłem mu cały czas w podobny sposób , ale on uparcie powtarzał swoje .w temacie medytacja buddyjska . :heej:


Ten post był odpowiedzią na post szyszkownika,
starałam się posługiwać pojęciem "rozwój duchowy tak jak on to rozumie.
bo nie lubię spierać się o słowa, w gruncie rzeczy są to dyskusje jałowe więc przyjęłam jego słownictwo.

Ale równocześnie napisałam, że w chrześcijaństwie rozwój duchowy znaczy trochę coś innego.

Chciałam powiedziedzieć tylko tyle, że każdy ma własną drogę.
Mianowicie coraz większą więź z Bogiem. każdy ma swoją drogę i sposób realizacji tej więzi

nie każdego Bóg prowadzi drogą głębokiej medytacji czy wyżyn kontemplacji
są ludzi, których więź z Bogiem i miłość do niego wyrażają w bardzo prostej modlitwie
jeżeli jest wypowiadana z miłością i przenika życie to są to właśnie "wyżyny duchowe"

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N lis 13, 2011 14:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 03, 2011 18:57
Posty: 108
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
jesienna napisał(a):
To jest bardzo rozsądne co piszesz i z wielką chęcią bym się pod tym podpisała.
Jest tylko jeden problem -

takie widzenie sprawy jest sprzeczne z Nauczaniem Kościoła, które mówi, że BÓG JEST OSOBĄ i jako katoliczka w to wierzę (nie przeczę, z oporami).
Nie strasz mnie :P Chyba dobrze Cię rozumiem, ponieważ dla mnie życie w zgodzie z oficjalnym nauczaniem Kościoła Katolickiego też ma wielką wartość :) Nie ośmieliłbym się zatem chyba pisać czegoś, gdybym uważał, że stoi to w sprzeczności z jego nauką.

Kościół (z tego co wiem) mówi, że Bóg jest osobą, a ja temu nie zaprzeczam :)

jesienna napisał(a):
Kościół też naucza, że PEŁNIA PRAWDY JEST WYŁĄCZNIE W KOŚCIELE KATOLICKIM i do rozumienia istoty Boga żadne inne religie nie mogą wnieść nic istotnego. Koniec. Kropka. (tuteż jako katoliczka nie mam żadnego pola manewru - muszę to przyjąć)


Ok, ja z tym nie polemizuję :)
Ja wyrażam jedynie zdanie, że hinduistyczna (czy inna podobna) koncepcja Boga nie jest sprzeczna z koncepcją chrześcijańską. Ponieważ Bóg chrześcijański także jest absolutem, który manifestuje swoją obecność w istniejących formach wszechświata. Chrześcijaństwo mówi: Tak, zgoda, ale to nie wszystko. Jest więcej, ponieważ oprócz tego Bóg jest także osobą. Z naszego punktu widzenia zatem religie, w których Bóg nie jest osobowy, nie tyle są sprzeczne z chrześcijaństwem ile "czegoś w nich brakuje".

Zatem ja nie twierdzę, że hinduizm może wnieść coś istotnego do katolicyzmu. Wręcz odwrotnie - gdy hinduista opowiada, że Bóg jest absolutem, który wypełnia wszechświat, katolik może odpowiedzieć: Tak, to prawda, ale oprócz tego Bóg jest też osobą.

A bezosobowe spojrzenie na Boga może z kolei dla kogoś być bardziej zrozumiałą wskazówką ku zrozumieniu tej absolutystycznej Jego natury. Gdy w jakiejś religii/filozofii Bóg jest bezosobowy, to wtedy cała uwaga w mówieniu o Nim poświęcana jest tej jego naturze (ponieważ pomija się naturę osobową) i w związku z tym, ten Jego aspekt może być wytłumaczony dla kogoś bardziej zrozumiale. I nie jest to wnoszenie do religii czegoś nowego, ale mówienie o tym samym (na przykład to, że Bóg jest ponadczasowy, stały, wieczny, jest obecny wszędzie) innymi słowami.

Co nie znaczy, że zachęcam do studiowania religii innych niż chrześcijaństwo. Warto moim zdaniem jednak wiedzieć, że wcale nie tak mało nas łączy. Łatwiej nam się będzie dogadać z kimś, kto uznaje sferę duchową (nawet jeśli nie wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa), niż z kimś kto w ogóle sferę duchową neguje.

Inną kwestią jest natomiast: "Co to znaczy, że Bóg jest osobą?".


Wt gru 20, 2011 14:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
marcepan napisał(a):
"Co to znaczy, że Bóg jest osobą?".
"Być osobą — to znaczy:
dążyć do samospełnienia (tekst soborowy mówi o „samoodnalezieniu”),
które nie może dokonać się inaczej, jak tylko „poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”.
Prawzorem takiego rozumienia osoby jest sam Bóg jako Trójca, jako komunia Osób. "
(Jan Paweł II, List apostolski Mulieris Dignitatem, 15 sierpnia 1988 r.)

(Duch Święty jako osobowy wyraz miłości Bożej)
10.
"W swoim życiu wewnętrznym Bóg, jest Miłością" (por. 1 J 4, 8.16),
miłością istotową, wspólną trzem Osobom Boskim:
miłością osobową jest Duch Święty jako Duch Ojca i Syna,
dlatego „przenika głębokości Boże" (por. 1 Kor 2, 10) jako Miłość-Dar nie stworzony.
Można powiedzieć, iż w Duchu Świętym życie wewnętrzne Trójjedynego Boga
staje się całkowitym darem, wymianą wzajemnej miłości pomiędzy Osobami Boskimi,
i że przez Ducha Świętego Bóg bytuje „na sposób" daru.
Duch Święty jest osobowym wyrazem tego obdarowywania się, tego bycia Miłością.
Jest Osobą-Miłością, jest Osobą-Darem.
Jest to niezgłębione bogactwo rzeczywistości i niewysłowione pogłębienie pojęcia Osoby w Bogu,
które możemy poznać jedynie dzięki Objawieniu.
Równocześnie Duch Święty, jako współistotny w Bóstwie Ojcu i Synowi,
jest Miłością i Darem (nie stworzonym), z którego jakby ze źródła (fons vivus)
wypływa wszelkie obdarowanie względem stworzeń (dar stworzony):
obdarowanie istnieniem wszystkiego poprzez akt stworzenia,
obdarowanie człowieka łaską poprzez całą ekonomię zbawienia.
Napisze apostoł Paweł:
„miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego,
który został nam dany" (Rz 5, 5)."
(Jan Paweł II, encyklika Dominum et Vivificantem, 18 maja 1986 r.)

"Ponieważ zaś porządek wszechrzeczy może pochodzić - zgodnie z rozsądkiem,
a zwłaszcza zgodnie z wiarą chrześcijańską - tylko od Boga, Stwórcy nas wszystkich,
będącego również Osobą, dlatego urzędy czerpią swą godność stąd,
że w pewien sposób uczestniczą we władzy samego Boga
(Orędzie radiowe wygłoszone w wigilię Bożego Narodzenia 1944 r., AAS 37 [1945] 15)."
(Jan XXIII, encyklika Pacem in Terris, 11 kwietnia 1963 r.)

"I dlatego nierozdzielne zawsze są dzieła Trójcy
i nic nie jest w Trójcy Świętej różne albo niepodobne lub nierówne;
nic nie jest podzielone w naturach, nic pomieszane w osobach, nic większe albo mniejsze;
nie wcześniejsze, nie późniejsze, nie niższe, nie wyższe;
lecz jedna i równa [jest] moc, równa chwała,
ciągle trwający i współwieczny oraz współistotny majestat."
(Wyznanie wiary Synodu we Fruli, 796/797 r.)

30.
"Dlatego więc ma być głoszona przez nas i objęta wiarą ta nierozdzielna i nie zmieszana Trójca.
Mówi się więc o tych trzech osobach, aby były uznawane i aby nie były rozdzielane,
według tego, co określają przodkowie."
(XI Synod Toledański, 675 r.)

1.
"Jeśli ktoś nie wyznaje, że Ojciec i Syn, i Duch Święty
są trzema osobami jednej substancji, siły i mocy, jak uczy katolicki i apostolski Kościół,
lecz mówi, że jest jedna tylko i sama jedna osoba,
tak że Ojciec jest tym samym co Syn, i także Paraklet, Duch, tym samym,
jak mówili Sabeliusz i Pryscylian - niech będzie wyklęty."
(I Synod w Bradze, 574 r.)

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt gru 20, 2011 15:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Elbrus napisał(a):
marcepan napisał(a):
"Co to znaczy, że Bóg jest osobą?".
"Być osobą — to znaczy:
dążyć do samospełnienia (tekst soborowy mówi o „samoodnalezieniu”),
które nie może dokonać się inaczej, jak tylko „poprzez bezinteresowny dar z siebie samego”.
Prawzorem takiego rozumienia osoby jest sam Bóg jako Trójca, jako komunia Osób. "
(Jan Paweł II, List apostolski Mulieris Dignitatem, 15 sierpnia 1988 r.)

(Duch Święty jako osobowy wyraz miłości Bożej)
10.
"W swoim życiu wewnętrznym Bóg, jest Miłością" (por. 1 J 4, 8.16),
miłością istotową, wspólną trzem Osobom Boskim:
miłością osobową jest Duch Święty jako Duch Ojca i Syna,
dlatego „przenika głębokości Boże" (por. 1 Kor 2, 10) jako Miłość-Dar nie stworzony.
Można powiedzieć, iż w Duchu Świętym życie wewnętrzne Trójjedynego Boga
staje się całkowitym darem, wymianą wzajemnej miłości pomiędzy Osobami Boskimi,
i że przez Ducha Świętego Bóg bytuje „na sposób" daru.
Duch Święty jest osobowym wyrazem tego obdarowywania się, tego bycia Miłością.
Jest Osobą-Miłością, jest Osobą-Darem.
Jest to niezgłębione bogactwo rzeczywistości i niewysłowione pogłębienie pojęcia Osoby w Bogu,
które możemy poznać jedynie dzięki Objawieniu.
Równocześnie Duch Święty, jako współistotny w Bóstwie Ojcu i Synowi,
jest Miłością i Darem (nie stworzonym), z którego jakby ze źródła (fons vivus)
wypływa wszelkie obdarowanie względem stworzeń (dar stworzony):
obdarowanie istnieniem wszystkiego poprzez akt stworzenia,
obdarowanie człowieka łaską poprzez całą ekonomię zbawienia.
Napisze apostoł Paweł:
„miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego,
który został nam dany" (Rz 5, 5)."
(Jan Paweł II, encyklika Dominum et Vivificantem, 18 maja 1986 r.)

"Ponieważ zaś porządek wszechrzeczy może pochodzić - zgodnie z rozsądkiem,
a zwłaszcza zgodnie z wiarą chrześcijańską - tylko od Boga, Stwórcy nas wszystkich,
będącego również Osobą, dlatego urzędy czerpią swą godność stąd,
że w pewien sposób uczestniczą we władzy samego Boga
(Orędzie radiowe wygłoszone w wigilię Bożego Narodzenia 1944 r., AAS 37 [1945] 15)."
(Jan XXIII, encyklika Pacem in Terris, 11 kwietnia 1963 r.)

"I dlatego nierozdzielne zawsze są dzieła Trójcy
i nic nie jest w Trójcy Świętej różne albo niepodobne lub nierówne;
nic nie jest podzielone w naturach, nic pomieszane w osobach, nic większe albo mniejsze;
nie wcześniejsze, nie późniejsze, nie niższe, nie wyższe;
lecz jedna i równa [jest] moc, równa chwała,
ciągle trwający i współwieczny oraz współistotny majestat."
(Wyznanie wiary Synodu we Fruli, 796/797 r.)

30.
"Dlatego więc ma być głoszona przez nas i objęta wiarą ta nierozdzielna i nie zmieszana Trójca.
Mówi się więc o tych trzech osobach, aby były uznawane i aby nie były rozdzielane,
według tego, co określają przodkowie."
(XI Synod Toledański, 675 r.)

1.
"Jeśli ktoś nie wyznaje, że Ojciec i Syn, i Duch Święty
są trzema osobami jednej substancji, siły i mocy, jak uczy katolicki i apostolski Kościół,
lecz mówi, że jest jedna tylko i sama jedna osoba,
tak że Ojciec jest tym samym co Syn, i także Paraklet, Duch, tym samym,
jak mówili Sabeliusz i Pryscylian - niech będzie wyklęty."
(I Synod w Bradze, 574 r.)


wszystko pieknie

tylko zauważ, że tu się aż roi od słów-kluczy
które są dla chrześcijanina (niektóre dla katolika tylko)
otwierają całą przestrzeń znaczeniową
i nikt nie rozbiera tych twierdzeń na czynniki pierwsze

jak się chrzścijjaństwem czy katolicyzmem przesiąkło
to te słowa coś znaczą

ale jak odbiera to osoba, która z chrześcijaństwem nie ma nic wspólnego?
(a w wątek była zaangazowana osoba spoza tego kręgu)

jak wytłumaczysz słowa

-samospełnienie
-samoodnalezienie
-życie wewnetrzne Boga
-miłość Boga (bóg nas kocha)
itp.

dla takiej osoby to bełkot

a może spróbujesz?

co to jest życie wewnetrzne Boga lub chociazby samospełnienie
ale tak precyzyjnie i od samych fundamentów
i bez uzywanie niezrozumiałych dla kogoś kto nie jest chreścijaninem słów-kluczy

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt gru 20, 2011 17:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
1. Proponuję zmienić nazwę tematu a "hinduizm", bo chciałem założyć taki temat, ale nie chcę niepotrzebnie mnożyć bytów.

2.
Cytuj:
W temacie poświęconym medytacji buddyjskiej: viewtopic.php?f=6&t=28039&p=592511#p592511 natknąłem się na pewien post użytkownika merkaba. Przytoczę tu jego fragment, który mnie zainteresował:

merkaba napisał(a):
Czym jest joga? Słowo "joga" znaczy "zjednoczenie". Jej celem jest zjednoczenie twojego przejściowego "ja" - Jiva z nieskończonym Brahman, który jest hinduistyczną koncepcją boga. Bóg nie jest tu bogiem osobowym, ale bezosobową duchową substancją, która stanowi jedno z naturą i kosmosem. Brahman jest bezosobową boską substancją, która przenika, spowija i leży u podłoża wszystkiego. Joga sięga korzeniami do hinduskich upaniszad, pochodzących z 1000 przed Chr., w których czytamy: "Zjednocz światło wewnątrz ciebie ze światłem Brahmana". "Absolut jest w tobie" - mówią Upaniszady Chandogya - Tat tuam asi - "tyś jest tym". Bóstwo zamieszkuje w każdym z nas poprzez swego mikrokosmicznego przedstawiciela, indywidualne "ja" zwane Jiva. W Bhagavad Gita Krishna opisuje Jiva jako "moją własną wieczną część", i że "radość jogi przychodzi do jogina, który jest jedno z Brahmanem".

Gdy czytam te słowa, na myśl przychodzi mi podobieństwo do...chrześcijańskiej modlitwy. Jej celem także jest zjednoczenie człowieka z Bogiem. Ale bardziej zastanawia mnie następujące zdanie:
merkaba napisał(a):
Bóg nie jest tu bogiem osobowym, ale bezosobową duchową substancją, która stanowi jedno z naturą i kosmosem.

Jednocześnie zostało napisane, że celem jogi jest zjednoczenie z bogiem. Dla mnie takie zjednoczenie to nic innego, jak głęboka relacja. Pamiętam zaś, jak mój katecheta wyjaśniał, na czym polega osobowość Boga - na tym, że możemy z nim wchodzić w relacje.

Z tego wynika, że Ci hindusi także wierzą w boga osobowego. I tu nasuwa mi się kolejna wątpliwość: Czy (tak naprawdę) istnieje jakakolwiek religia, w której bóg jest bezosobowy?

Celem jogi jest akurat złączenie z bogiem osobowy. Bezosobowy Brahma = wszechbyt, jest niezmierzony, zawiera się we wszystkim i jest wszystkim. Jednak jego manifestacje są już osobowe (choć mogą być także samymi ideami).
W przypadku jogi, bogiem osobowym, z którym mamy się jednoczyć jest Śiwa - destrukcyjne bóstwo Trimutri, ale także m. in. Pan Joginów. Można się także spotkać z określeniem Adiśłara.
Nie zmienia to faktu, że zarówno koncepcja Brahmana - absolutu i wszechbytu, jak i osobowego Śiwy wiąże się ściśle z panteizmem.
Nieprawdą jest też, że "Joga sięga korzeniami do hinduskich upaniszad" - gdyż wtedy została ona po prostu spisana (podobnie w Jogasutrach itd.). Sama joga powstała o wiele wcześniej i jest jednym z najstarszych (jeśli nie najstarszym) systemów filozoficznych świata.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Pn wrz 10, 2012 21:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Ad ARHIZ
Mylisz się. Joga nie ma nic wspólnego ze złączeniem (bądź nie) z jakimkolwiek Bogiem. Jej celem jest powściągnięcie zjawisk świadomości (Jogasutry I.2) .
Zjawiska świadomości wg tłumaczenia L. Cyborana („Klasyczna Joga Indyjska' PWN Warszawa 1986):
1.Poznanie prawdziwe
2.Błędne poznawanie
3.Fantazjowanie
4.Sen głęboki
5.Fantazjowanie.
Wg Mircea Eliade („Joga Nieśmiertelność i wolność” PWN Warszawa 1984) – zjawiska świadomości to stany psychomentalne. Joga jest środkiem czy techniką umożliwiającą wyzwolenie (moksza) od powyższego.

W jodze epickiej a tym bardziej klasycznej czy przedklasycznej nie ma żadnych specjalnych związków z Siwą, aczkolwiek bywa on przedstawiany jako jogin czy asceta (w Jodze Klasycznej występuje Iśwara ale raczej marginalnie, aby ustrzec się przed zarzutem ogólnego nieuznawania bóstw/Bogów). Określenie „Pan Joginów” jest również raczej współczesne i nie jest charakterystyczne czy wyróżniające dla tego Boga.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Śr paź 10, 2012 18:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Bezosobowy bóg hindusów
Ogólnie Śiwie przypisuje się stworzenie jogi (a klasyfikację Patańdżalemu). Poza tym same teksty pisane są późne, sam hinduizm długo był przekazywany ustnie.
No i nie ma czegoś takiego jak jedna interpretacja jogi, tak samo jak sam hinduizm nie jest jedną religią. Spotkałem się np. ze szkołami jogi (podstawowymi + jedna mniej popularna) postrzeganymi przez pryzmat buddyzmu, a także ateizmu. Znane jest też stwierdzenie "Joga nie jest religią, lecz nauką o religii".
Nie zmienia to faktu, że samo słowo joga pochodzi od "łączyć" a jej (tj. praktyki) ostatecznym celem jest stan samadhi. Kwestia interpretacji tego ostatniego to zupełnie inna historia.

A Śiwa jako Pan Joginów (nie pamiętam sanskryckiej nazwy) pojawia się już w okresie przedaryjskim.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Śr paź 10, 2012 20:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL