Punkt 1 artykułu 2, wyraźnie zaznacza, że
obywatele mogą tworzyć wspólnoty religijne, zwane dalej “kościołami i innymi związkami wyznaniowymi”, zakładane w celu wyznawania i szerzenia wiary religijnej
Notoryjność skłania do uznania, że obywatele pragnący zarejestrować KPLS nie tworzą tej wspólnoty w w celu wyznawania i szerzenia wiary religijnej.

Jak podaje się w uzasadnieniu: Uogólniając stanowisko organu należy przyjąć, iż uznał on, że Wnioskodawca nie jest uprawniony do złożenia skutecznego wniosku o wpis do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych. Zatem w kontekście takich ustaleń należało rozważyć zaistniałą sytuację w odniesieniu do art. 61a k.p.a., z którego wynika, iż w sytuacji gdy żądanie, wszczęcia postępowania administracyjnego zostało wniesione przez osobę niebędącą stroną lub z innych uzasadnionych przyczyn postępowanie nie może być wszczęte, organ administracji publicznej wydaje postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania.

Poza tym w Art. 33 ustawy mamy:
1. organ rejestrowy może (...) zwracać się do odpowiednich organów państwowych o sprawdzanie prawdziwości zawartych we wniosku danych.
Organ rejestrowy powołał biegłego, który potwierdził notoryjność, przez co wykluczono możliwość wpisania KPLS do rejestru ze względu na brak uprawnienia podmiotu wystepującego o wpis.

Po pierwsze notoryjnosc nie ma nic wspolnego z watkiem. Przydatna w walce o miedze i kto czesciej miedzowa grusze podlewal.

Biegly byl kim? Agnosiewicz, Terlikowski bo jest roznica.
Przypominam sobie pewna "niezalezna" komisje gdzie siedmiu katolikow i siedmiu ksiezy decydowalo o naleznosciach dla KrK.
A jesli juz Kosciol, to:

nie przytaczaj sprzecznych z forumowym regulaminem cytatow. Kosciol z duzej litery, chyba, ze chcesz bym zakapowal cie do modow.

Biegły niczego nie potwierdził.
Biegły wierzy w to, że ci ludzie, którzy zgłosili wniosek, udają, że wierzą.
Nawet jeśli twórca KLPS powołał go do życia "dla jaj", to nie można wykluczyć, że wnioskodawcy naprawdę wierzą w Potwora i naprawdę wierzą, że spożywają Ciało swojego Boga jedząc makaron.

A poza tym, skąd wiadomo, że to nie Potwór swoją Macką sprawił, że Henderson "wymyślił" KLPS?
Czy biegły religioznawca może udowodnić, że tak nie było?

Zauważ, że my wierzymy, że Potwór ma ogromne poczucie humoru...

Dyskusja o konkordacie został przeniesiona tutaj

Nie. Punktem zaczepienia jest to, że KLPS jest parodią religii, a nie religią - i to jest nią wyjątkowo, że tak powiem, ostentacyjnie. Jak spojrzeć na rejestr, to znalazłoby się w nim co najmniej kilka podmiotów, które również wyglądają bardziej na parodie zw niż rzeczywiste zw - ale przynajmniej nie jest to aż tak oczywiste, więc zapewne ministerstwo nie widziało powodu, by się szarpać.



A czy ja mówię, że są one nie do przyjęcia?



Dokładnie. I w tym rzecz. Można to robić bez żadnych problemów, przy wykorzystaniu co najmniej kilku form prawnych (np. stowarzyszenia). Ale skoro chodzi o ośmieszenie i pokazanie dystansu, a nie o założenie związku wyznaniowego, to dlaczego ministerstwo miałoby KLPS wpisać do rejestru kościołów i związków wyznaniowych?

Wskaż eksperta religioznawcę, który udowodni, że Henderson nie doznał prawdziwego objawienia dotknięty Macką Potwora. A że Potwór ma nieograniczone poczucie humoru (w co wierzę), to nakazał Hendersonowi założyć Kościół, który być może faktycznie sprawia wrażenie założonego "dla jaj".

Udowodnij teraz, że tak nie było oraz wytłumacz, czemu ktoś, kto w to wierzy, nie miałby korzystać z przysługującego mu prawa do zarejestrowania swojego Kościoła.

Czy jest jakiś przepis, który mówi, że Kościoły mogą rejestrować jedynie ci obywatele, których wiara nie przypomina - zdaniem innych wierzących w innych bogów - parodii innych religii?

Nikt nie bada prawdziwości samej czyjejś "wiary" - bo się nie da. Zbadane zostało to, co się dało zbadać.

No więc co się "dało zbadać"? Że zdaniem badającego pewna religia wygląda na "parodię religii", czy coś więcej, o czym nie wiem?

Powtarzam:

Czy jest jakiś przepis, który mówi, że Kościoły mogą rejestrować jedynie ci obywatele, których wiara nie przypomina - zdaniem innych wierzących w innych bogów - parodii innych religii?

Powtarzam:

Wskaż eksperta religioznawcę, który udowodni, że Henderson nie doznał prawdziwego objawienia dotknięty Macką Potwora. A że Potwór ma nieograniczone poczucie humoru (w co wierzę), to nakazał Hendersonowi założyć Kościół, który być może faktycznie sprawia wrażenie założonego "dla jaj".

Do tego się odnieś, a nie do wiary religioznawcy zatrudnionego przez MAiC w to, że moja religia to "parodia religii".

Nie "zdaniem badającego", tylko wedle jego naukowej ekspertyzy.

Sorry, ale innych odpowiedzi, niż już ci udzielone, nie ma. Nie ma sensu pytać setny raz o to samo.

Czyli reasumując, uprawnieni do rejestracji swoich Kościołów są jedynie ci obywatele, którzy mają to szczęście, że ich wiara i religia nie wygląda jak parodia innych religii (nawet jeśli tą parodią nie jest), tak?

Czyli: chcesz się cieszyć swobodami obywatelskimi? Ok. Ale patent na wiarę w Boga, którego ciało się zjada, ma wyłącznie jedna religia i musisz sobie obrać jakiś inny obiekt do wierzeń, aby urzędnik nie posądził cię o to, że "parodiujesz inną religię" wierząc, że spożywasz rytualnie ciało swojego boga. Tak pojmujesz swobodę wyznawania religii i zrzeszania się w ramach zarejestrowanych związków wyznaniowych, prawda?

Przecież to akurat nie tylko, a nawet nie przede wszystkim fakt "zjadania" śwadczy o tym, że KLPS jest parodią. I to nie tylko jednej, ale wszystkich religii.
Poza tym to nie jest tak, że wyznawcy KLPS mają pecha, że ich ruch wygląda jak parodia. On z założenia tą parodią jest. O czym świetnie wia MAiC i dlatego ich nie chce wpisać do rejestru.

Z jakiego założenia?

A co, jeśli Henderson doznał objawienia, że musi założyć ten Kościół i popularyzować Prawdę o Potworze w taki sposób, aby wyglądało to na parodię?

Potwór jest Jajcarzem, więc nasza religia być może i wygląda na parodię.
Co ja Ci na to poradzę, że Bóg, w którego wierzę, jest Jajcarzem?

Czy Bóg-Jajcarz nie ma prawa istnieć?

Religia, która ma tego pecha, że wygląda na parodię (choć nią oczywiście nie jest), nie ma prawa do rejestracji swojego Kościoła?

I to właśnie, co napisałeś powyżej też jest parodią. Też z założenia. Jakie przyjąłeś.
Myślałem, że chcemy w tym temacie rozmawiać poważnie, a nie uciekać się do tanich chwytów o rzekomo prześladowanym za swoją wiarę czuowieku. To nawet niesmaczne jest.
Jeśli chcesz kontynuować (poważną) rozmowę, zmień ton.

Czyli twierdzisz, że wiesz, co myślę, w co wierzę, a w co nie wierzę, i wiesz, jakie przyjmuję założenia?
Masz te paranormalne zdolności jakoś potwierdzone na piśmie?

[quote=czuowiek"]Religia, która ma tego pecha, że wygląda na parodię (choć nią oczywiście nie jest), [/quote]

Ależ jest, zgodnie z opinią biegłego.