Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So wrz 21, 2013 12:51
Posty: 1
Post W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
Witam. Studiuję język koreański w Koreii Południowej. Za kilka tygodni, będę musiała spędzić 3 dni w świątyni buddyjskiej, gdyż jest to 'szkolna wycieczka'. Z tego co wiem, zostanę obudzona z innymi studentami o godzinie 3 nad ranem. Wtedy będziemy musieli udać się do świątyni i pokłonić się 100 razy buddzie. Nikt nie wytłumaczył mi jeszcze, czemu mają służyć te pokłony, gdyż nauczycielka słabo mówi po angielsku. Jednak moi rodzice są temu przeciwni. Twierdzą, że będzie to grzech. Jestem osobą, dosyć tolerancyjną, być może z powodu, gdyż dużo podróżuję. Wiem, że wierzę w jedynego Boga i nie zamierzam zmieniać swojej religii. Sądzę, że po prostu odmówię pokłonów, ale chciałabym usłyszeć od was opinie na ten temat. Czy pokłon buddzie to grzech?

Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.

Adriana


So wrz 21, 2013 12:58
Zobacz profil
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
To już trzebaby chyba rozstrzygnąć w swoim sercu. Ja bym się nie pokłoniła, pomimo tego, że przyjmuję iż w każdej religii jest jakaś tam cząstka prawdy o Jedynym Bogu (a ludzie urodzeni w tamtej kulturze oddają cześć Bogu tak jak potrafią i zostali nauczeni) to jednak nie musi i chyba nie powinno oznaczać, że powinnam obcym wyobrażeniom (pod którymi nie do końca wiadomo co się kryje) oddawać hołd.


So wrz 21, 2013 14:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 09, 2010 8:49
Posty: 994
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
Ja też bym się nie pokłonił. Cześć należy oddawać tylko i wyłącznie Bogu. Myślę, że w szkole nie będą robić problemów z tego powodu. W końcu muszą wsiąść pod uwagę i uszanować fakt, że jesteś innego wyznania niż Oni. Oni też mogliby odmówić uczestnictwa w naszej Mszy.

_________________
http://www.pompejanka.info


So wrz 21, 2013 14:46
Zobacz profil
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
adriana napisał(a):
j. Za kilka tygodni, będę musiała spędzić 3 dni w świątyni buddyjskiej, gdyż jest to 'szkolna wycieczka'.

Dlaczego wycieczka jest obowiązkowa? Jaki jest jej cel?

adriana napisał(a):
Wtedy będziemy musieli udać się do świątyni i pokłonić się 100 razy buddzie. Nikt nie wytłumaczył mi jeszcze, czemu mają służyć te pokłony, gdyż nauczycielka słabo mówi po angielsku.

W tym jest właśnie problem, nie zrozumiałaś o co chodzi. Należy dopytać się o szczegóły, o co chodzi z tymi pokłonami etc. i ewentualnie dowiedzieć się, czy możesz zrezygnować z praktyk, których nie podzielasz.
Bo nie wiadomo, czy to taka tradycja, że studenci mają do wykonania szereg zadań i jest to dla nich swoisty "chrzest", czy też chcą w taki sposób pokazać swoją kulturę.
Z tego co sprawdzałam, składanie pokłonu Buddzie służy okazaniu szacunku i czci absolutnej mądrości i temu kto ją uosabia. Dla wyznawców buddyzmu jest to historyczny Budda, dla Ciebie może to być Bóg chrześcijański. Przecież nasze rodzime rzeźby, obrazki, figurki etc. nie przedstawiają Boga, takiego jakim jest naprawdę, a jedynie nasze wyobrażenia o jego wyglądzie. Nie czcimy obrazków, rzeźb i figurek, nie oddaje się im pokłonów, ale oddaje się je Bogu, w którego się wierzy.


So wrz 21, 2013 15:53
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
Daj świadectwo wiary i nie rób żadnych ukłonów w strone obcych wierzeń.

Cytuj:
Dla wyznawców buddyzmu jest to historyczny Budda, dla Ciebie może to być Bóg chrześcijański. Przecież nasze rodzime rzeźby, obrazki, figurki etc. nie przedstawiają Boga, takiego jakim jest naprawdę, a jedynie nasze wyobrażenia o jego wyglądzie. Nie czcimy obrazków, rzeźb i figurek, nie oddaje się im pokłonów, ale oddaje się je Bogu, w którego się wierzy.

Val, proszę cie... .
Takimi "sprytnymi unikami" dojdziemy/dochodzimy tylko do pomieszania z poplątaniem.
Lepiej, żeby dała przykład mocnej, niezachwianej wiary bez kombinowania i przy okazji, jeśli ktoś będzie zaciekawiony takim zachowaniem, oznajmiła, że jest uczniem Pana Jezusa i tylko przed nim bije się ukłony.


So wrz 21, 2013 16:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
Adriana
Może chodzi o coś takiego?
http://koreapoludniowa.blox.pl/tagi_b/991/buddyzm.html

Moim zdaniem, a zaznaczam że to jest opinia, nie ma sensu robić czegoś czego nie rozumiesz. Zatem po pierwsze postarać się jednak dowiedzieć. Swoją drogą dziwi mnie że nikt wam tego nie wyjaśnił, chyba że dopiero to ma nastąpić. Nie wyobrażam sobie tego przede wszystkim z pedagogicznego punktu widzenia. Skoro studiujecie, to chyba wypada abyście zrozumieli tą kulturę, a nie bezmyślnie w czymś uczestniczyli. Jeśli to jest element poznawczy, zrozumienia kultury, doświadczenia na własnej skórze, to uważam to za bardzo dobry pomysł. O takich rzeczach nie powinno się opowiadać na podstawie wyuczonych z książki cudzych doświadczeń. Skoro wierzysz w Boga, to uczestnictwo w tych rzeczach nic nie zmieni. Natomiast jeśli sprawa pozostanie mętna to zastanawiałbym się, co nie znaczy że tak bym zrobił na pewno, nad odmową uczestnictwa w tym obrzędzie, dopóki ktoś mi nie wyjaśni o co chodzi. Swoją drogą jak wy się tam uczycie skoro ani po koreańsku, ani po angielsku nie jest w stanie wam ktoś wytłumaczyć sensu tego obrzędu?

_________________
Pozdrawiam
WIST


So wrz 21, 2013 16:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
WIST napisał(a):
Adriana
Może chodzi o coś takiego?
http://koreapoludniowa.blox.pl/tagi_b/991/buddyzm.html

Moim zdaniem, a zaznaczam że to jest opinia, nie ma sensu robić czegoś czego nie rozumiesz. Zatem po pierwsze postarać się jednak dowiedzieć. Swoją drogą dziwi mnie że nikt wam tego nie wyjaśnił, chyba że dopiero to ma nastąpić. Nie wyobrażam sobie tego przede wszystkim z pedagogicznego punktu widzenia. Skoro studiujecie, to chyba wypada abyście zrozumieli tą kulturę, a nie bezmyślnie w czymś uczestniczyli. Jeśli to jest element poznawczy, zrozumienia kultury, doświadczenia na własnej skórze, to uważam to za bardzo dobry pomysł. O takich rzeczach nie powinno się opowiadać na podstawie wyuczonych z książki cudzych doświadczeń. Skoro wierzysz w Boga, to uczestnictwo w tych rzeczach nic nie zmieni. Natomiast jeśli sprawa pozostanie mętna to zastanawiałbym się, co nie znaczy że tak bym zrobił na pewno, nad odmową uczestnictwa w tym obrzędzie, dopóki ktoś mi nie wyjaśni o co chodzi. Swoją drogą jak wy się tam uczycie skoro ani po koreańsku, ani po angielsku nie jest w stanie wam ktoś wytłumaczyć sensu tego obrzędu?


A jakby jakś buddysta albo czlowiek wyznający hinduizm w celu lepszego poznania chrześcijaństwa (jako ważnego elementu kultury europejskiej) postanowił spędzić jakiś czas w klasztorze i przyjrzeć się życiu mnichów uczesnicząc w ich modlitwach i adoracji najśw. sakramentu to powinien się zachowywać jak oni jak oni i uklęknąć przed najświętszym sakramentem czy nie? Bylaby to "zdrada" wobec jego religii?

Jeżeli nie będziesz miała intencji oddania czci Buddzie a Twoje zachowania nie będzie odbierane przez innych jako przyjęcie Buddyzmu to nie widzę żadnego problemu.

Obce mi jest myślenie wywodzące się z magii, że jakiś gest, czyn, słowo, przedmiot działa w jakiś określony sposób, wywołuje jakieś tam skutki niezależnie od intencji tego, który coś tam robi, mówi czy posiada. Na wierze w coś takiego - na tym właśnie polega myślenie magiczne - a mnie, jako chrześcijance jest daleko do takiego myślenia....

Jedyna wątpliwość jaką widzę to to czy Twoje zachowanie przez otoczenie nie będzie odczytane jako rzeczywiste pokłonienie się Buddzie - byłoby to wprowadzanie ludzi w błąd co do Twoich intencji i to nie byłoby dobre. Więc upewniłabym się co do tego jak będzie odczytane Twoje uczesnictwo w tym obrzędzie.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


So wrz 21, 2013 17:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
Jesienna
Czemu pytasz mnie? Zapytaj Buddystę. Ja mogę tylko podejrzewać, że u nich to nie robi takiej różnicy. Natomiast osobiście jest dla mnie jasne, że aby zrozumieć kulturę trzeba w nie żyć. Nikt nikomu nie karze regularnie odwiedzać świątyni Buddyjskiej, chodzi o jednorazowe doświadczenie. To jeszcze nie zdrada Boga, ani przejście na inne przekonania.

Uwaga ogólna. Jeśli dla kogoś samo dotknięcie obcych przekonań czy to ich rytuałów, świętości, tekstów czy innych, jest złem to proponuje się zabarykadować w Kościele.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So wrz 21, 2013 17:24
Zobacz profil
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
Cytuj:
Obce mi jest myślenie wywodzące się z magii, że jakiś gest, czyn, słowo, przedmiot działa w jakiś określony sposób, wywołuje jakieś tam skutki niezależnie od intencji tego, który coś tam robi, mówi czy posiada. Na wierze w coś takiego - na tym właśnie polega myślenie magiczne - a mnie, jako chrześcijance jest daleko do takiego myślenia....

Mam rozumieć, że osoby mające problemy duchowe przez użytkowanie np. pierścienia atlantów ze względów wyłącznie estetycznych bądź przez przyozdobienie mieszkania niewinną "pamiątką z Afryki", musiały mieć intencje oddania się w ręce złego? Inaczej nie ma obawy?


So wrz 21, 2013 18:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
Pytanie czy samo stąpanie po ziemi, która była kiedyś pogańska, nie jest zagrożeniem duchowym. To trudny temat i jak to często bywa są dwie opinie. Jeśli mamy zwracać uwagę na wszystko, niezależnie od naszych intencji, to najpewniej każdy z nas jest opętany.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So wrz 21, 2013 18:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 10:36
Posty: 155
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
adriana napisał(a):
Witam. Studiuję język koreański w Koreii Południowej. Za kilka tygodni, będę musiała spędzić 3 dni w świątyni buddyjskiej, gdyż jest to 'szkolna wycieczka'. Z tego co wiem, zostanę obudzona z innymi studentami o godzinie 3 nad ranem. Wtedy będziemy musieli udać się do świątyni i pokłonić się 100 razy buddzie. Nikt nie wytłumaczył mi jeszcze, czemu mają służyć te pokłony, gdyż nauczycielka słabo mówi po angielsku. Jednak moi rodzice są temu przeciwni. Twierdzą, że będzie to grzech. Jestem osobą, dosyć tolerancyjną, być może z powodu, gdyż dużo podróżuję. Wiem, że wierzę w jedynego Boga i nie zamierzam zmieniać swojej religii. Sądzę, że po prostu odmówię pokłonów, ale chciałabym usłyszeć od was opinie na ten temat. Czy pokłon buddzie to grzech?

Witaj Adriano,

pokłony o których piszesz są mi znane. Wykonywałem takie w buddyjskiej świątyni. Jest to część buddyjskiej praktyki religijnej. Należałoby chyba zacząć od tego, że w krajach Azji pokłon ma trochę inny charakter i inne konotacje kulturowe niż w kręgu kultury chrześcijańskiej. Ludzie w Azji kłaniają się sobie wzajemnie (w formie głębokiego pokłonu ze złożonymi dłońmi) w różnych okolicznościach - jest to ogólnie przyjęta forma grzecznościowa.

Nie jestem chrześcijaninem, więc kwestia traktowania pokłonu w buddyjskiej świątyni w kategorii grzechu mnie nie dotyczy. Powiem tyle, zdarzało mi się uczestniczyć w katolickich nabożeństwach pogrzebowych i klękać razem z innymi zgodnie z ceremoniałem takiego nabożeństwa. Nigdy nie był to dla mnie żaden problem. Nie uważam by mój światopogląd poniósł w wyniku czegoś takiego jakiś uszczerbek. Po prostu, ze względu na szacunek dla innych osób a szczególnie osoby zmarłej starałem się razem z innymi uczestniczyć w tej ceremonii zgodnie z ustalonym ceremoniałem. W moim odczuciu, skoro zdecydowałem się wziąć udział w takiej ceremonii to nie współdziałanie z innymi byłoby oznaką braku szacunku. Podobnie, zdjąłbym buty wchodząc do meczetu a nałożyłbym nakrycie głowy wchodząc do synagogi.

Wracając do kwestii pokłonów w buddyjskiej świątyni. Wydaje mi się, że pokłon przed Buddą w azjatyckim rozumieniu nie jest tym samym co pokłon przed jakimś bożkiem w rozumieniu chrześcijańskim. Budda nie jest bogiem czy bożkiem. Zrobienie pokłonu przed figurą Buddy jest gestem szacunku dla jego nauki - dla nauk które przekazał. Więc, tłumacząc to na europejski, jest to bardziej zbliżone do złożenia wyrazów szacunku wybitnemu autorytetowi w jakiejś dziedzinie. Jako ciekawostkę dodam, że Koreańczycy z Korei Północnej wykonują takie pokłony przed symbolami (czy portretami) komunistycznymi.

Konkludując: zrób jak uważasz :)

Pozdrawiam


N wrz 22, 2013 12:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 12:43
Posty: 805
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
A no właśnie - chciałem napisać dokładnie to samo co 'freeghost'. Do dodania mam tylko tyle, że w kulturze azjatyckiej, ludzie się kłaniają sobie nawzajem na powitanie czy pożegnanie. To własnie gest szacunku dla drygiej osoby. Absurdem byłoby uznawianie za grzech tego, że katolik odwzajemnił pokłon Japończykowi...
Jeśli chodzi o pokłony przed posągiem Buddy - to najczęściej chodzi właśnie o wyraz szacunku dla osoby historycznego Buddy - założyciela tej religii i tym samym jest to wyraz szacunku dla buddystów. Tak samo absurdalne byłoby uzanwać, że pokłon przed Buddą to uznanie go za jedynego Boga w judeochrześcijańskim rozumieniu. Byłoby to dziwne nawet dla buddystów. Analogiczne gdy niekatolik wchodzi do katolickiej światyni i zachowuje się tam aby nie wkurzyć katolików.
Problem z pokłonem polega na tym, że dla europejczyków jest to wielka spraw, żaś dla azjatów to tyle co codzienny gest.
Radziłbym ci nie brać przykładu z Wojeciecha Cejrowskiego, który widząc kłaniających się europejczyków przez posągiem Buddy, stwierdził "co za głupie ludzie" (swoją drogą nie wiem skąd założył, że skoro europejczycy to koniecznie muszą być chrześcijane?). Zaś buddysjkeigo mnicha nagabywał czy modli się do demona (Buddy) itd.
Takie zachowanie świadczy o poważnych brakach w osobistej kulturze...


Ostatnio edytowano N wrz 22, 2013 15:31 przez szyszkownik, łącznie edytowano 1 raz



N wrz 22, 2013 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
freeghost napisał(a):
adriana napisał(a):
Witam. Studiuję język koreański w Koreii Południowej. Za kilka tygodni, będę musiała spędzić 3 dni w świątyni buddyjskiej, gdyż jest to 'szkolna wycieczka'. Z tego co wiem, zostanę obudzona z innymi studentami o godzinie 3 nad ranem. Wtedy będziemy musieli udać się do świątyni i pokłonić się 100 razy buddzie. Nikt nie wytłumaczył mi jeszcze, czemu mają służyć te pokłony, gdyż nauczycielka słabo mówi po angielsku. Jednak moi rodzice są temu przeciwni. Twierdzą, że będzie to grzech. Jestem osobą, dosyć tolerancyjną, być może z powodu, gdyż dużo podróżuję. Wiem, że wierzę w jedynego Boga i nie zamierzam zmieniać swojej religii. Sądzę, że po prostu odmówię pokłonów, ale chciałabym usłyszeć od was opinie na ten temat. Czy pokłon buddzie to grzech?

Witaj Adriano,

pokłony o których piszesz są mi znane. Wykonywałem takie w buddyjskiej świątyni. Jest to część buddyjskiej praktyki religijnej. Należałoby chyba zacząć od tego, że w krajach Azji pokłon ma trochę inny charakter i inne konotacje kulturowe niż w kręgu kultury chrześcijańskiej. Ludzie w Azji kłaniają się sobie wzajemnie (w formie głębokiego pokłonu ze złożonymi dłońmi) w różnych okolicznościach - jest to ogólnie przyjęta forma grzecznościowa.

Nie jestem chrześcijaninem, więc kwestia traktowania pokłonu w buddyjskiej świątyni w kategorii grzechu mnie nie dotyczy. Powiem tyle, zdarzało mi się uczestniczyć w katolickich nabożeństwach pogrzebowych i klękać razem z innymi zgodnie z ceremoniałem takiego nabożeństwa. Nigdy nie był to dla mnie żaden problem. Nie uważam by mój światopogląd poniósł w wyniku czegoś takiego jakiś uszczerbek. Po prostu, ze względu na szacunek dla innych osób a szczególnie osoby zmarłej starałem się razem z innymi uczestniczyć w tej ceremonii zgodnie z ustalonym ceremoniałem. W moim odczuciu, skoro zdecydowałem się wziąć udział w takiej ceremonii to nie współdziałanie z innymi byłoby oznaką braku szacunku. Podobnie, zdjąłbym buty wchodząc do meczetu a nałożyłbym nakrycie głowy wchodząc do synagogi.

Wracając do kwestii pokłonów w buddyjskiej świątyni. Wydaje mi się, że pokłon przed Buddą w azjatyckim rozumieniu nie jest tym samym co pokłon przed jakimś bożkiem w rozumieniu chrześcijańskim. Budda nie jest bogiem czy bożkiem. Zrobienie pokłonu przed figurą Buddy jest gestem szacunku dla jego nauki - dla nauk które przekazał. Więc, tłumacząc to na europejski, jest to bardziej zbliżone do złożenia wyrazów szacunku wybitnemu autorytetowi w jakiejś dziedzinie. Jako ciekawostkę dodam, że Koreańczycy z Korei Północnej wykonują takie pokłony przed symbolami (czy portretami) komunistycznymi.

Konkludując: zrób jak uważasz :)

Pozdrawiam


Bardzo dobrze, że to zostalo powiedziane przez osobę znającą się na rzeczy.
To samo napisalam pisząć mój post, ale skasowałam i w końcu nie zamieściłam na forum.
W końcu nie jestem specjalistką - i mogę być niewarygodna dla niektórych.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N wrz 22, 2013 15:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
sharp7 napisał(a):
Cytuj:
Obce mi jest myślenie wywodzące się z magii, że jakiś gest, czyn, słowo, przedmiot działa w jakiś określony sposób, wywołuje jakieś tam skutki niezależnie od intencji tego, który coś tam robi, mówi czy posiada. Na wierze w coś takiego - na tym właśnie polega myślenie magiczne - a mnie, jako chrześcijance jest daleko do takiego myślenia....

Mam rozumieć, że osoby mające problemy duchowe przez użytkowanie np. pierścienia atlantów ze względów wyłącznie estetycznych bądź przez przyozdobienie mieszkania niewinną "pamiątką z Afryki", musiały mieć intencje oddania się w ręce złego? Inaczej nie ma obawy?


Tak wlaśnie - dobrze rozumiesz. To mialam na myśli.
Wiem, że część egzorcystów (nie wszyscy, ani nawet nie większość) glosi inne poglądy.
Egzorcyści nie są nieomylni, nawet papież nie jest (poza pewnymi wyjątkami).

Ja uważam, że jak dobrze pogrzebać w życiu każdego - to zawsze dojdzie się do tego, że gdzieś kiedyś jakaś figurka, jakaś biżuteria, jakiś horoskop, jakaś wróżba na andrzejkach, jakaś książka - nie jest trudno znaleść powód opętania (pozorny oczywiście).

A jak czegoś takiego realnie w ogóle nie było
- to zawsze wyobraźnia może coś takiego wyprodukować.

robiono badania - dorosłym ludziom sugerowano, że ich problemy biorą się stąd, że byli wykorzystani seksualnie - i proszono by w ramach terapii wszysko sobie przypomnieli, ze szczegółami - więc oni sobie przypominali np. imię wujka (ktorego nie mieli) pokój, ktory jakoś tam był urządzony, kolor ścian, sprzęty (czysta fikcja) itd - wszyskie szczegóły!

jedyną rzecz jaką robił przeprowadzający badania to zachęta do dalszego "przypominania sobie" i od czasu do czasu dawania nie wprost, pozawerbalnie, że to co sobie przypominają mialo rzeczywiście miejsce. Wyniki były zatrważające - wyobraźnia została wzięta przez tych ludzi za rzeczywistość. Nawet jak im mówiono, że tobył eksperyment i że to wyobraźnia wyprodukowała te fakty - nie chcieli wierzyć!

No i na tej zasadzie można prawie każdemu zasugerować fakty, które nie miały miejsca.
I on sobie "wszysko dokładnie przypomni" i uwierzy, że tak właśnie było!

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N wrz 22, 2013 15:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: W świątyni buddyjskiej pokłony - grzech?
szyszkownik napisał(a):
A no właśnie - chciałem napisać dokładnie to samo co 'freeghost'. Do dodania mam tylko tyle, że w kulturze azjatyckiej, ludzie się kłaniają sobie nawzajem na powitanie czy pożegnanie. To własnie gest szacunku dla drygiej osoby. Absurdem byłoby uznawianie za grzech tego, że katolik odwzajemnił pokłon Japończykowi...
Jeśli chodzi o pokłony przed posągiem Buddy - to najczęściej chodzi właśnie o wyraz szacunku dla osoby historycznego Buddy - założyciela tej religii i tym samym jest to wyraz szacunku dla buddystów. Tak samo absurdalne byłoby uzanwać, że pokłon przed Buddą to uznanie go za jedynego Boga w judeochrześcijańskim rozumieniu. Byłoby to dziwne nawet dla buddystów. Analogiczne gdy niekatolik wchodzi do katolickiej światyni i zachowuje się tam aby nie wkurzyć katolików.
Problem z pokłonem polega na tym, że dla europejczyków jest to wielka spraw, żaś dla azjatów to tyle co codzienny gest.
Radziłbym ci nie brać przykładu z Wojeciecha Cejrowskiego, który widząc kłaniających się europejczyków przez posągiem Buddy, stwierdził "co za głupie ludzie" (swoją drogą nie wiem skąd założył, że skoro europejczycy to koniecznie muszą być chrześcijane?). Zaś buddysjkeigo mnicha nagabywał czy modli się do demona (Buddy) itd.
Takie zachowanie świadczy o poważnych brakach w osobistej kulturze...


O tak! widziałam ten program..
Zadziwiające, że Cejrowski z taką sympatią odnoszący się do kultow animistycznych a nawet wudu tak zaatakował buddyzm. Swoją drogą cokolwiek by o nim nie myśleć czlowiek dość inteligeny i "obyty" wykazywał by się aż taką ignorancją lub poprostu kompletnych brakiem rzetelności i nie przygotował się do programu?

Nie sądzę - myslę, że przyczyna jest inna - raczej się nie zdarza, żeby europejczyk i katolik zaczął wyznawać jakąś prymitywną religię animistyczną, natomiast przejście na buddyzm jest całkiem realne, więc trzeba było obrzydzić, wyśmiać, przestraszyć, zasugerować interesowność (nawet mijając się z prawdą - na niechrześcijańskiej zasadzie: cel uświęca środki)

Oczywiście to są moje domysły co do intencji - może rzeczywiście to totalny ignorant lub dyletant nie mający pojęcia na czym polega rzetelność dziennikarz - reportera.

A swoją drogą chodzenie na kolanach w częstochowie za ołtarz MB częstochowskiej wydaje mi się dużo dziwaczniejszym i latwiejszym do wyśmiania (jakby ktoś chciał to wyśmiać) zwyczajem niż chodzenie z kwiatem w ręce wokół świątyni, które tak wyśmiewał cejrowski

Wiem, odeszłam od tematu (jak moderator chce - niech usunie, zrozumiem).
Jakoś tak mnie wzięło i napisalam co myślę...

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


N wrz 22, 2013 16:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 47 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL