Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Hm...
Kolejne hm. Nie wiem, może rzeczywiście moje sformułowanie jest nielogiczne, ale nie w sensie złej konstrukcji zdania, tylko wyprowadzania przesłanki z wniosku i na odwrót, i tak w kółeczko. A może przyjąłem milcząco założenie, że na Bogu i Szatanie Transcendencja się nie kończy, ale kto został ochrzczony, ten "należy do Chrystusa", a zatem jest skazany na wybór między tymi dwoma, choć możliwe są lepsze wybory. A może coś jeszcze innego, czego w tej chwili nie widzę. Problem sam w sobie ciekawy.
Anyway. Skoro do zgromadzenia Bożego można wejść, ale nie można z niego wyjść, to nosi ono cechę pułapki. Zastawianie pułapek nie pasuje do Boga, który człowieka miłuje - chyba że jest to miłość zaślepiająca, a więc na dłuższą metę toksyczna. Pasuje to natomiast dobrze do Szatana, który już przegrał i wie, że czasu ma mało, i chce już tylko Boga jak najdotkliwiej ugodzić, a ludzi, których nienawidzi, pogrążyć w możliwie wielkiej liczbie. Ewentualnie można powiedzieć, że to tylko kler sobie tak wymyślił. Ale to by sugerowało - odkładając na bok motywy finansowe, a pozostając przy eschatologicznych - że ci ludzie się boją i to raczej nie wroga, a swojej zwierzchności, która zamierza ich rozliczać z liczby pochwyconych dusz. Ogólnie, coś tu się nie zgadza z oficjalną linią i pachnie brzydko.
|
Śr mar 11, 2015 15:37 |
|
|
|
|
religijny
Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08 Posty: 225
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
JedenPost napisał(a): Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w Kościół i stajemy się uczestnikami jego posłania.
Jeżeli zatem przez rytuał dechrystianizacyjny (tudzież w żaden inny sposób) nie można się z bycia członkiem Chrystusa wypisać, to chyba wynika z tego, że ów Chrystus nikomu opuścić się pozwala.
Można "wyszczepić" się z Kościoła? Poprostu należy zerwać wszelkie mentalne, fizyczne, psychiczne, parapsychiczne i tak dalej więzy. Nie widzę jak niby ma to byc niemożliwe. Chyba, że katechizm coś jeszcze ma do powiedzenia o to czym jest chrzest.
|
Śr mar 11, 2015 15:42 |
|
|
religijny
Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08 Posty: 225
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Cawilian napisał(a): Jeśli chodzi o mnie, to owszem, chcę na wieki należeć do Chrystusa i wierzę, że ani śmierć, ani życie, ani co wysokie, ani co głębokie, ani żadne inne stworzenie nie zdoła mnie odłączyć od miłości Boga, objawionej w Jezusie Chrystusie.
Jak ktoś tego nie chce, to nawet współczuć mu trudno, modlić się jedynie można za jego nieszczęsną duszę. Dlaczego odrzucasz miłość Naszych Przodków Słowiańskich Bogów? No chodź się poprzytulaj. Czemu odrzuczasz miłość? Żal mi twej nieszczęsnej duszy, co boi się i wstydzi własnego rodu. Czym zawiniłeś przed przodkami, ze lękasz się spojrzeć w stronę ich świetlistych oblicz? Na takie teksty o miłości możemy się licytować długo. No to dawaj następny!
|
Śr mar 11, 2015 15:47 |
|
|
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
JedenPost napisał(a): Przez chrzest zostajemy wyzwoleni od grzechu i odrodzeni jako synowie Boży, stajemy się członkami Chrystusa oraz zostajemy wszczepieni w Kościół i stajemy się uczestnikami jego posłania.
Jeżeli zatem przez rytuał dechrystianizacyjny (tudzież w żaden inny sposób) nie można się z bycia członkiem Chrystusa wypisać, to chyba wynika z tego, że ów Chrystus nikomu opuścić się pozwala.
Można "wyszczepić" się z Kościoła? Dla mnie bycie członkiem Kościoła przez chrzest jest jak bycie członkiem rodziny przez narodzenie. Urodziłeś się - jesteś dzieckiem danej pary rodziców - nigdy nim nie przestaniesz być. Żadne obrzędy, żadne akty prawne, żadne zapisy notarialne nie sprawią, że przestaniesz być dzieckiem konkretnej pary rodziców. Ze wszystkimi przywilejami, (zapewnienie opieki i spadek) jakie z tego wynikają. Możesz co najwyżej - zmienić nazwisko - wyprowadzić się i zameldować gdzie indziej - zerwać wszystkie kontakty z rodzicami - zrzec się spadku. Poszukaj podobieństw z chrztem i przynależnością do rodziny Bożej. @ErgoProxy Skoro "wszystkie rytuały polegające na wyrzeczeniu się rodziny to puste i daremne znaki", to czy to oznacza, że "Rodzice nie pozwalają się nikomu ze swoich dzieci opuścić?"
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr mar 11, 2015 16:43 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
medieval_man napisał(a): Dla mnie bycie członkiem Kościoła przez chrzest jest jak bycie członkiem rodziny przez narodzenie. Urodziłeś się - jesteś dzieckiem danej pary rodziców - nigdy nim nie przestaniesz być.
Czyli chodzi tylko o czysty fakt z przeszłości? Zostałem ochrzczony - jestem kimś, kto został kiedyś ochrzczony... To wszystko? medieval_man napisał(a): Żadne obrzędy, żadne akty prawne, żadne zapisy notarialne nie sprawią, że przestaniesz być dzieckiem konkretnej pary rodziców. Ze wszystkimi przywilejami, (zapewnienie opieki i spadek) jakie z tego wynikają.
Tu juz różnie bywa. Poza samym faktem zaszłości historycznej urodzenia się z tych a nie innych ludzi - jeśli chodzi oprzywileje i obowiązki rzecz arbitralna, zależna od systemu społecznego.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr mar 11, 2015 18:29 |
|
|
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
JedenPost napisał(a): medieval_man napisał(a): Dla mnie bycie członkiem Kościoła przez chrzest jest jak bycie członkiem rodziny przez narodzenie. Urodziłeś się - jesteś dzieckiem danej pary rodziców - nigdy nim nie przestaniesz być.
Czyli chodzi tylko o czysty fakt z przeszłości? Zostałem ochrzczony - jestem kimś, kto został kiedyś ochrzczony... To wszystko? Zostałeś włączony w Lud Boży. Nadal jesteś członkiem Ludu Bożego a nie tylko kimś, kto kiedyś został w niego włączony. Podobnie z dzieckiem. Cały czas jesteś dzieckiem, a nie kimś, kogo kiedyś tych dwoje sprowadziło na świat. Nie chodzi o fakt z przeszłości, ale o fakt z przeszłości, który trwa i trwał będzie.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr mar 11, 2015 19:02 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Widzisz, JedenPost, to tak jak z mordem. Zamordowałeś - jesteś mordercą. Mogłeś odbyć karę, mogli Ci zatrzeć przestępstwo po latach, ale to wszystko nieważne, bo - jesteś mordercą.
Swoją drogą przypomina mi się taki jeden taki młokos, który jeszcze w zeszłym stuleciu próbował piracić muzykę (to było przed torrentami) na zasadzie: "jeśli wszedłeś na mojego sajta, to jesteś moim znajomym". Miał to napisane na samej górze strony. Dlaczego akurat tak? Bo ustawa dozwala na dzielenie się muzyką w kręgu znajomych, więc on nie piraci; on tylko znajomym... i tak dalej.
Dajcie spokój. Więzy pokrewieństwa nie zależą od woli człowieka, natomiast chrzest zależy - może niekoniecznie od woli samego chrzczonego akurat, ale ktoś go do tego chrztu podaje i ktoś mu tego chrztu udziela. Można nie chrzcić i sporo ludzi na świecie tak robi. Natomiast choćby kto dziecko porzucił w przytułku, i tak powielił w nim swoje geny, a nie niczyje inne i tego faktycznie się nie zmieni (jeszcze). Zatem analogia jest OKDR; nastepną poproszę.
|
Śr mar 11, 2015 20:49 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Następnej nie będzie. Nie musisz jej akceptować. Wystarczy, że zrozumiesz ten sposób myślenia. I bezsens jakiegokolwiek udowadniania, że jakikolwiek inny obrzęd to zmieni.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr mar 11, 2015 22:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Czyli przyznajesz rację, że pułapka... chociaż tyle uczciwości. Teraz muszę się oswoić z myślą, że to co właśnie przeczytałem o bezsensie, to nie jest obiektywna prawda, to tylko taki sposób myślenia. Kurka, dlaczego się czuję, jakbym opuszczał sektę?
|
Cz mar 12, 2015 3:26 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
medieval_man napisał(a): Nadal jesteś członkiem Ludu Bożego a nie tylko kimś, kto kiedyś został w niego włączony.
Znaczy - jestem członkiem Chrystusa, wszczepionym w Kościół i tak dalej? Czyli... sorry, jak dla w sumie potwierdzasz, że Bóg nikogo nie wypuszcza. I teraz: Lud Boży, członki Chrystusa, wszczepieni w Kościół - w Piekle. Rzecz osobliwa.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz mar 12, 2015 5:21 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Swoją drogą: przyznam, że chrzest jest jedynym sakramentem, co do którego mniemam, że właściwie nie rozumiem o co w tym chodzi. Tzn. o co chodzi w tym, co twierdzi na jego temat KRK. Skoro była już metafora rodzicielstwa - przyłóżmy sytuację wprost: jeśli Bóg istnieje i stwarza ludzi, to zrozumiałe, że związek z Nim nie jest zrywalny. Pytanie zatem: co takiego robi chrzest, co nie wynika z samej relacji Stwórca-stworzenie.
Aha, co do mojego nierozumienia chrztu - nie rozumiem idei konkretniej chrztu niemowlaków. Po co się to robi? W ogóle chrzest osoby dojrzałej wydaje mi się rytuałem o zupełnie odrębnym sensie, ale to już inna historia... chociaż nie, właściwie to się wiąże z tematem: w wypadku osoby dojrzałej, która została ochrzczona niezależnie od swojej woli, a która to wierzy w znaczenie duchowe tego typu aktów, jak najbardziej zrozumiała jest chęć zmazania owego piętna, które może postrzegać jako przeszkodę w swojej drodze do Boga/Transcendencji.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz mar 12, 2015 7:38 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
ErgoProxy napisał(a): Czyli przyznajesz rację, że pułapka... chociaż tyle uczciwości. Teraz muszę się oswoić z myślą, że to co właśnie przeczytałem o bezsensie, to nie jest obiektywna prawda, to tylko taki sposób myślenia. Kurka, dlaczego się czuję, jakbym opuszczał sektę? Niczego takiego nie przyznałem. Zdaje się, że z moich postów odczytujesz, co sam chcesz, tylko nie to, co ja w nich zawarłem.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz mar 12, 2015 10:02 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
JedenPost napisał(a): Swoją drogą: przyznam, że chrzest jest jedynym sakramentem, co do którego mniemam, że właściwie nie rozumiem o co w tym chodzi. Tzn. o co chodzi w tym, co twierdzi na jego temat KRK. Skoro była już metafora rodzicielstwa - przyłóżmy sytuację wprost: jeśli Bóg istnieje i stwarza ludzi, to zrozumiałe, że związek z Nim nie jest zrywalny. Pytanie zatem: co takiego robi chrzest, co nie wynika z samej relacji Stwórca-stworzenie.
Usynowienie. Nie jesteśmy już stworzeniem, ale dziećmi. http://www.klikowa.diecezja.tarnow.pl/2013-01-11-09-43-03/chrzestJedenPost napisał(a): Aha, co do mojego nierozumienia chrztu - nie rozumiem idei konkretniej chrztu niemowlaków. Po co się to robi? W ogóle chrzest osoby dojrzałej wydaje mi się rytuałem o zupełnie odrębnym sensie, ale to już inna historia... chociaż nie, właściwie to się wiąże z tematem: w wypadku osoby dojrzałej, która została ochrzczona niezależnie od swojej woli, a która to wierzy w znaczenie duchowe tego typu aktów, jak najbardziej zrozumiała jest chęć zmazania owego piętna, które może postrzegać jako przeszkodę w swojej drodze do Boga/Transcendencji. O chrzcie niemowlaków zdaje się mamy już trochę tematów na forum.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Cz mar 12, 2015 10:07 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Mamy, niemniej w tym temacie ma to specyficzny kontekst i znaczenie. Bo nietrudno się domyślić, że inne może widzieć przesłanki dla ewentualnej obrzędowej dechristianizacji osoba, która ochrzciła się dobrowolnie, a inne ochrzona jako niemowlak.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz mar 12, 2015 11:35 |
|
|
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
Re: Obrzędy dechrystianizacyjne - "zmazanie chrztu"
Swoją drogą: Cytuj: 4. rodzice są niewierzący – sam obrzęd Chrztu byłby niczym bez późniejszego wychowywania dziecka w wierze katolickiej; jeżeli więc rodzice lub prawni opiekunowie dziecka przyznają się, że sami mają problem ze swoją wiarą. to chyba obala to, co pisałeś o niezacieralnym znaczeniu chrztu.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz mar 12, 2015 16:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|