Nie będzie nowego Dalajlamy
Autor |
Wiadomość |
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Nie będzie nowego Dalajlamy
Polecam ciekawy i pewnie zaskakujacy arytukul zamieszczony na ratujtybet.org:
http://ratujtybet.org/news.php?id=221
Pozdrawiam,
Mushin
|
Śr cze 22, 2005 22:59 |
|
|
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Troche ten tekst jest niejasny.
Mam pytanie czy Dalajlama jest przywozca religijnym czy politycznym? Jesli religijnym to dlaczego po demokratyzacji Tybetu mialo by juz nie byc nastepnego przywodcy religijnego?
Jezeli jest przywodca spoleczno politycznym, to czemu pozwala sie traktowac przez wszytkie inne religie jako przywodca religijny?
Pytanie nie wyplywaja ze zlosliwosci tylko ignoracji.
|
So cze 25, 2005 18:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
wiking napisał(a): Mam pytanie czy Dalajlama
Chciałbym jedynie zwrócić uwagę, że dalajlama to tytuł, a nie imię. Tytuły (prezes, dyrektor, superintendent, dalajlama) zwyczajowo piszemy z małej litery.
|
So cze 25, 2005 18:33 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
wiking napisał(a): Jezeli jest przywodca spoleczno politycznym, to czemu pozwala sie traktowac przez wszytkie inne religie jako przywodca religijny?
Próżność?
|
So cze 25, 2005 18:35 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Nie będzie nowego Dalajlamy
nowy dalajlama będzie wybrany w procesie poszukiwania reinkarnacji aktualnego beneficjanta [...] niektóre "reinkarnacje" "nie były prawdziwe" i mówi, że nawet w sytuacji jego osoby, nie jest on reinkarnacją poprzedniego, XIII Dalajlamy.
Dlaczego każe nam Pan czytać ten bełkot? Gdzie jest moderator? ;-)
|
So cze 25, 2005 18:38 |
|
|
|
|
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
wiking napisał(a): Troche ten tekst jest niejasny.
Mam pytanie czy Dalajlama jest przywozca religijnym czy politycznym? Jesli religijnym to dlaczego po demokratyzacji Tybetu mialo by juz nie byc nastepnego przywodcy religijnego? Jezeli jest przywodca spoleczno politycznym, to czemu pozwala sie traktowac przez wszytkie inne religie jako przywodca religijny?
Pytanie nie wyplywaja ze zlosliwosci tylko ignoracji.
Tybet przed najazdem chinskim był teokracja tak wiec najprosicej byloby stwoerdzic ze i jedno i drugie. Tym niemniej rola dalajalmy (jako urzedu) nie jest wprost przekladalna na nasze pojecia np. prezydenta.
Nieco wiecej informacji znaleźć można tutaj: http://ratujtybet.org/infopage.php?id=5
w artykule o Dalajlamie (Tenzinie Gjatso).
Co do tego dlaczego pozwala sie traktowac jako przywodca religijny odpowiedz jest dosc prosta: jest nim w sensie duchowym ale nie administracyjnym.
Jego niezwykly autorytet sprawia, iz jest powazany przez wszystkie szkoly buddyjskie od therawady po mahayane z wadżrajaną po środku oczywiscie.
Ignorancją sie nie przejmuj . Wazne by wiedzieć, wtedy duzo latwiej żyć.
Pozdrawiam,
Mushin
|
So cze 25, 2005 18:58 |
|
|
sad234
Dołączył(a): So sty 29, 2005 21:19 Posty: 401
|
Cytuj: "Jeśli umarłbym w ciągu paru najbliższych miesięcy lub przed tym, zanim będziemy mogli powrócić do Tybetu, będzie nowy dalajlama. Lecz jeśli przestaniemy być społeczeństwem uchodzców i będziemy mogli żyć w demokratycznym Tybecie, wtedy nie sądzę, że po mojej śmierci powinien być wybrany mój następca." .. o ile mnie pamięć nie myli, dalajlama już dawno temu wspominał, że jeśli Tybetańczykom dalajlama nie będzie potrzebny, to nie ma sensu kontynuowania jego prezesury w przyszłości .. .. buddyzm jest religią niezwykle praktyczną i uczciwą, a jego wyznawcy brzydzą się tworzeniem niepotrzebnych sztywnych struktur i wymuszonych hierarchii, nawet jeśli istnieją kilkaset lat .. Cytuj: "Prócz tego" - jak dodaje - 'chociaż byłem bardzo leniwym chłopcem, zawsze wiedziałem tyle, co moi nauczyciele na tematy takie, jak filozofia buddyjska. To dałoby się wytłumaczyć tylko wtedy, gdybym posiadał pamięć z przeszłego życia." Przyznaje też, że jego poprzednik, jako dalajlama, pozostawił szczegółowe instrukcje o tym, gdzie odnalezć jego reinkarnację - poszukiwanie to doprowadziło do odnalezienia aktualnego dalajlamy. Lecz, jak dowodzi XIV Dalajlama, nie oznacza to, że jest on reinkarnacją poprzedniego dalajlamy. "Być może mój poprzednik najął mnie do wykonania tego zadania," dodaje śmiejąc się. W jego opinii dalajlamowie nie zawsze odradzają się z zachowaniem kolejności, więc nie jest konieczne by następny dalajlama był jego reinkarnacją.
.. znając osobowość i sposób bycia Jego Świątobliwości Dalajlamy XIV, możemy mieć pewność, że jest to z jego strony puszczanie oka do całego świata .. .. przecież wiadomo, że i w tym przypadku zadziałał Duch Święty ..
_________________ .. and still we laught / and still we run, and still we throw ourselves upon love's boats ..
|
So cze 25, 2005 20:57 |
|
|
choronzon
Dołączył(a): Pt lip 15, 2005 21:02 Posty: 5
|
pjo napisał(a): Chciałbym jedynie zwrócić uwagę, że dalajlama to tytuł, a nie imię. Tytuły (prezes, dyrektor, superintendent, dalajlama) zwyczajowo piszemy z małej litery.
Podobnie jak "ojciec swiety"? ;>
|
Pt lip 15, 2005 23:16 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Przyznaje też, że jego poprzednik, jako dalajlama, pozostawił szczegółowe instrukcje o tym, gdzie odnalezć jego reinkarnację - poszukiwanie to doprowadziło do odnalezienia aktualnego dalajlamy. Lecz, jak dowodzi XIV Dalajlama, nie oznacza to, że jest on reinkarnacją poprzedniego dalajlamy. "Być może mój poprzednik najął mnie do wykonania tego zadania," dodaje śmiejąc się. W jego opinii dalajlamowie nie zawsze odradzają się z zachowaniem kolejności, więc nie jest konieczne by następny dalajlama był jego reinkarnacją.
Faktycznie , zaskakujący...
Myślałam, że każdy Dalajlama jest po prostu kolejną inkaracją Buddy Współczucia , więc nie bardzo rozumiem jak można mówić że jest inkarnacją V a nie XIII Dalajlamy???
|
So lip 16, 2005 18:40 |
|
|
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Efka napisał(a): Cytuj: Przyznaje też, że jego poprzednik, jako dalajlama, pozostawił szczegółowe instrukcje o tym, gdzie odnalezć jego reinkarnację - poszukiwanie to doprowadziło do odnalezienia aktualnego dalajlamy. Lecz, jak dowodzi XIV Dalajlama, nie oznacza to, że jest on reinkarnacją poprzedniego dalajlamy. "Być może mój poprzednik najął mnie do wykonania tego zadania," dodaje śmiejąc się. W jego opinii dalajlamowie nie zawsze odradzają się z zachowaniem kolejności, więc nie jest konieczne by następny dalajlama był jego reinkarnacją. Faktycznie , zaskakujący... Myślałam, że każdy Dalajlama jest po prostu kolejną inkaracją Buddy Współczucia , więc nie bardzo rozumiem jak można mówić że jest inkarnacją V a nie XIII Dalajlamy???
Nie Buddy a Bodhisatvy
Poza tym jedno drugiemu nie wadzi
Po trzecie z tymi wcieleniami to nie taka prosta sprawa . Szczegolnie w buddyzmie
Pozdrawiam,
M.
|
So lip 16, 2005 18:58 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie Buddy a Bodhisatvy Poza tym jedno drugiemu nie wadzi Po trzecie z tymi wcieleniami to nie taka prosta sprawa . Szczegolnie w buddyzmie
A mógłbyś mniej więcej wyjaśnić jak to jest z tymi wcieleniami w buddyzmie?
|
So lip 16, 2005 19:24 |
|
|
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Efka napisał(a): Cytuj: Nie Buddy a Bodhisatvy Poza tym jedno drugiemu nie wadzi Po trzecie z tymi wcieleniami to nie taka prosta sprawa . Szczegolnie w buddyzmie A mógłbyś mniej więcej wyjaśnić jak to jest z tymi wcieleniami w buddyzmie?
Tak w pierwszym odruchu, to mialem ochote odeslac do do Sutr .
Prosto opisany problem jest tutaj (przepraszam ze po angielsku jesli to problem to streszcze
Generalnie koncepcja i poglad, ze czlowiek odradza sie w innej postaci (mrowki, slonia, boga, czy polipa) w swej istaocie jest tak obcy buddyzmowi jak lokalizowanie chrzescijanskiego nieba gdzies w okolicach stratosfery ziemi.
Wynika to z bardzo specyficznej koncepcji tego kim czlowiek jest. Szesc Światow to kolejna ciekawostka na kotra natykaja sie ludzie zapoznajacy sie z buddyzmem. I tu znow niespodzianka .
Oto material:
http://www.buddhanet.net/e-learning/reincarnation.htm
Pozdrawiam,
M.
|
So lip 16, 2005 21:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie taka znowu niezpodzianka... Wiem ze reinkarnacja to nie newage'owska "wędrówka dusz"O sześciu światach słyszałam, o tym że karma jest łańcuchem przyczyn i skutków tęż nawet I nawet o tym, że aby ten łańcuch przerwac trzeba przestać lgnąc do poczucia ego Tylko że dalej nie wiem jak to jest w praktyce tzn co się dzieje po śmierci? No bo z jednej strony nie ma w buddyzmie żadnego "ja" tej "duszy nieśmiertelnej" która by się miała odrodzić ale z drugiej strony mówi się że dalajlama jest inkarnacją Awalokiteśwary ( spotkałam się z tekstami w których Awalokiteśwara jest nazywany Buddą - stąd mój błąd) a nie "jakiegoś tam"Bodhisatvy no i też o inkarnowanych lamach się mówi że są inkarnac jami określonych wielkich mistrzów - czyli stwarza to wrażenie żeprzynajmniej w przypadku ludzi bardzo duchowo rozwiniętych tożsamosć jest zachowana?? No i w teraz niespodzianka że XiV Dalajlama nie musi bć inkarnacją poprzednika, chociaż obaj są inkarnacjamiBodhisatvyAwalokiteśwary Mógłbyś to wyjaśnić?( do sutr też możesz odesłać )
|
N lip 17, 2005 9:52 |
|
|
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
Efka napisał(a): :) Nie taka znowu niezpodzianka... Wiem ze reinkarnacja to nie newage'owska "wędrówka dusz"O sześciu światach słyszałam, o tym że karma jest łańcuchem przyczyn i skutków tęż nawet I nawet o tym, że aby ten łańcuch przerwac trzeba przestać lgnąc do poczucia ego Tylko że dalej nie wiem jak to jest w praktyce tzn co się dzieje po śmierci? -Mistrzu, co bedzie kiedy umre? - Nie wiem. - JAK TO ?! Nie wiesz!? - Nie. - Przeciez jestes Mistrzem Zen. - No tak... ale żywym Pytanie jest troche z kategorii: jakiego koloru jest dzwiek pynacej rzeki? Co ma umierac? Czym jest smierc? Te pojecia rozumiane sa zupelnie inaczej i w kontekscie tego rozumienia (vide wskazywany wczesniej material o reinkarnacji) trzeba na nie patrzec. Sutra Diamentowa: "Umysl przeszlosci jest nieuchwytny, umysl przyszlości jest nieuchwytny, umysl teraźniejszosci jest nieuchwytny". "Jesli umrzesz zanim umrzesz, to nie umrzesz kiedy umrzesz" - to najlepsza odpowiedz jaka znam. Przyjzyj sie jej w kontekscie buddyjskiego rozumienia tozsamosci a wszytko bedzie jasne. W sutrach Serca i Diamentowej znajdziesz posrednie wyjasnienie tego zagadnienia. Tybetanska Ksiega umarlych (nie znam - nie moja tradycaja ) traktuje te kwestie bardzo szczegolowo. Cytuj: No bo z jednej strony nie ma w buddyzmie żadnego "ja" tej "duszy nieśmiertelnej" która by się miała odrodzić ale z drugiej strony mówi się że dalajlama jest inkarnacją Awalokiteśwary ( spotkałam się z tekstami w których Awalokiteśwara jest nazywany Buddą - stąd mój błąd) a nie "jakiegoś tam"Bodhisatvy no i też o inkarnowanych lamach się mówi że są inkarnac jami określonych wielkich mistrzów - czyli stwarza to wrażenie żeprzynajmniej w przypadku ludzi bardzo duchowo rozwiniętych tożsamosć jest zachowana?? No i w teraz niespodzianka że XiV Dalajlama nie musi bć inkarnacją poprzednika, chociaż obaj są inkarnacjamiBodhisatvyAwalokiteśwary Mógłbyś to wyjaśnić?( do sutr też możesz odesłać )
Nie jestem kwalifikowanym nauczycielem , moje wyjasnienia sa odbiciem mego rozumienia tej kwestii i najlepiej szukac w zrodlach i u kompetentnych osob.
Ja tylko przypomne, ze sprawa tozsamosci wyglada zupelnie inaczej niz w systemie postrzegania w ktorym wyroslismy. Ponadto buddyzm (a raczej buddysci) to ludzie jak inni i poziom obrazowania moze byc rozny. Od bliskiego doslownego po blizszy temu czym mi sie wydaje ze jest.
To co mysl tzw. zachodnia uznaje za nasza tozsamosc w buddyzmie jest czyms ehkm.. zupelnie innym . Stad sprawa śmierci 'ja' tak akcentowana w zen. Oczywiscie na grunicie zachodniej mysli blednie odbierana jako wyzucie sie z czlowieczenstwa, pozbycie swej osobowosci itd. Taki odbior to (po raz kolejny wspomne) opisywanie samokow za pomoca nut. Gdy zrozumie sie jak wyglada sprawa tozsamosci w buddyzmie wszystko sie wyjasnia i uklada w doskolanle spojny obraz.
Pozdrawiam,
M.
|
N lip 17, 2005 21:51 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Mistrzu, co bedzie kiedy umre? - Nie wiem. - JAK TO ?! Nie wiesz!? - Nie. - Przeciez jestes Mistrzem Zen. - No tak... ale żywym Świetne Cytuj: Jesli umrzesz zanim umrzesz, to nie umrzesz kiedy umrzesz" - to najlepsza odpowiedz jaka znam. Przyjzyj sie jej w kontekscie buddyjskiego rozumienia tozsamosci a wszytko bedzie jasne
No tak Bajka o mnichu i samuraju...
Zen jest dość jasny, przynajmniej jak dla mnie Ale jeśli chodzi o tradycję buddyzmu tybetańskiego to się zupełnie gubię. Właśnie między innymi ze względu na wagę jaką tam się przywiązuje do reinkarnacji...
Mógłbyś podać link do Sutry Diamentowej?
|
N lip 17, 2005 22:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|