Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 2:52



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 176 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona
 O inkwizycji 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Prosiłabym, żeby dyskusja zaczęła zmierzać w kierunku tematu ;)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt sie 19, 2005 14:49
Zobacz profil
Post 
Djdomin

Bzdura jest to co piszesz.....zastanów sie wiec, zanim kolejny raz popełnisz taki lapsus...

Wystarczy bowiem spojrzec na to co robia obecne dzis władze kościelne...które hucza o tym, ze 95 % Polaków to katolicy.
Zgodnie z tymi normami Heinrich Himmler BYŁ KATOLIKIEM. Został ochrzczony, przyjał Pierwsza Komunie i prawdopodobnie był bierzmowany w Kosciele Rzymsko-Katolickim.
Nie wciskaj wiec djdominie kitu....bo czasy ciemnoty juz dawno mineły ( na szczęscie).


Pt sie 19, 2005 20:07

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
Owszem, był ochrzczony.

Podobnie jak wielu innych ludzi, którzy sami siebie nie podawali za katolików.

Do kompletu: mam znajomych, ochrzczonych, skomunizowanych i bierzmowanych w KK, a potem poszli do jednego z kosciołów protestanckich. Czy są nadal katolikami?

I na tej podstawie twierdzę, że owszem, kiedyś być może Himmler był katolikiem, ale przestał nim być. Odszedł, zrezygnował.

Tak, niezatarte znamię chrztu i pewnie bierzmowania mu zostało. I chyba nic więcej.

A to, że biskupi polscy coś twierdzą - pewnie podają liczbe ochrzczonych. Na szczęscie - oni nie są nieomylni :) I 95% dotyczy ochrzczonych, a nie wierzących.

_________________
Dominik Jan Domin


So sie 20, 2005 16:29
Zobacz profil
Post 
Problem w tym, ze unkel Heinrich, ani nie zrezygnował, ani nie odszedł do jakiegoś zboru....po prostu był katolikiem do samego końca.
Ja to nazywam "martwa dusza" w rejestrach Koscioła katolickiego.....ale rejestracja była i nie została zmieniona


So sie 20, 2005 16:40

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
A ja to nazywam, że zrezygnował. Zrezygnował z życia po katolicku. Tylko nie napisał pisemka do parafii.

Owszem, jest to "martwa dusza" w rejestrach. Pytanie - czy proboszcz z jego parafii uważał go za katolika?

_________________
Dominik Jan Domin


So sie 20, 2005 17:03
Zobacz profil
Post 
Hmmm

To tak jak ze statystycznymi katolikami w Polsce.....w papierach sa i władza zwierzchnia sie nimi chwali....ale na dole wyglada to całkiem inaczej.

Co jednak nie zmienia faktu, ze Himmler BYŁ katolikiem...a nie protestantem, jehowita, czy muzułmaninem


So sie 20, 2005 17:11

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
Tak. A Jezus Chrystus był żydem. Podobnie jak wszyscy apostołowie. I jakie to ma znaczenie?

_________________
Dominik Jan Domin


So sie 20, 2005 17:51
Zobacz profil
Post 
Dla mnie żadne...ale dla tych co chcą sie wywyższać z racji bycia katolikiem i wytykać zło innym....wielkie

Bo katolicy aniołami nie są...chociaz niektórzy próbuja to udowadniać i czasem nawet neguja zydowskie pochodzenie Jezusa...


So sie 20, 2005 18:06

Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48
Posty: 821
Post 
Tak jest po każdej stronie barykady, niestety.

Po owocach poznaje się drzewo, nie po napisie na etykiecie.

Pozdrawiam

_________________
Dominik Jan Domin


So sie 20, 2005 18:57
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 20, 2005 20:24
Posty: 35
Post Coś tam na dodatek
Jak widze mimo usilnych próśb dyskusja nie powróciła do głównego tematu:))

No cóż, prawda jest taka, że nie jesteśmy w stanie wyliczyć ilości ofiar inkwizycji w sposób nie budzący wątpliwości. Wiadomo jednak juz od dosyć dawna, że szacunki obydwu skrajności w dyskusji na ten temat są błędne. Nie ma mowy o kilkuset ofiarach i o 10 milionach (takie padały liczby graniczne).

Niestety, jak widzę, w dalszym ciągu znajdują się ludzie, którzy sie powołują na jedna z nich...

10 milionów odpada chociażby z tego powodu, że wyszło autorowi szacunków ponieważ liczył wszystkie osoby uczestniczące w auto da fe, o ile pamiętam. Problem polega na tym, że w auto da fe uczestniczyli nie tylko skazani na śmierć - tacy stanowili niewielki odsetek. Zdarzało się też często, że liczący podliczali wszystkich skazanych na śmierć bez sprawdzenia czy egzekucja się odbyła, a jeżeli się odbyła, to czy rzeczywiście dotyczyła konkretnej osoby. Bywało wcale często tak, że wyroki wydawane były zaocznie, gdyż oskarżony uciekł. Wtedy zamiast heretyka palono jeko kukłę. Podobnież, częste były także stosy, na których palono... zwłoki heretyków, którzy już dawno umarli, zanim inkwizycja zdążyła się o nich dowiedzieć (przy okazji innych procesów bądź czasu łaski). I niby można było doprowadzić do super wielkich liczb, tyle tylko, że nie miały one z prawdą historyczna nic wspólnego.

Zainteresowanych tematyką inkwizycji zapraszam na nowo utworzoną stronę http://www.inquisitio.info a także tamtejsze forum.

_________________
Strona o inkwizycji, herezjach, historii Kościoła i religii: http://www.inquisitio.info


So sie 20, 2005 22:39
Zobacz profil WWW
Post 
To bardzo cenne materiały, Nizam :)
W pełni zgodne z posiadaną przeze mnie wiedzą, zbieraną "pokątnie" ...
Materiały dotyczące Inkwizycji były - jak dotąd mocno rozproszone i trzeba było dużo się naszukać, i konfrontować wiele danych, by dociec prawdy ...
Pozdrawiam sedrecznie :)
I życzę dalszego rozwoju Twojego portalu
Szczęść Boże !


N sie 21, 2005 8:17
Post 
Ciekawych rzeczy dowiedziałem się np. studiując niegdyś historię zakonu Dominikanów.
Otóż - było tam napisane, że papież przydzielił temu Zakonowi rolę Inkwizytorów po tym, jak mnisi dominikańscy nawócili kobiety katarskie słowem - bez użycia przemocy.
Sądzę, ze ten epizod wystarcczająco jasnowkazuje na to, jakie rzeczywiste intencje przyświecały procesom inkwizycyjnym...

Motek !
Zauważ, że Chrześcijaństwo zostało "wplątane" w politykę - niezależnie od tego czy chciało, czy nie...
Rozwijało się bez użycia przemocy przez bliski tysiąc lat ...
masz rację - wplątanie Kościoła w politkę nie wyszło na dobre Chrzescijaństwu - to fakt ... :-(
czas jednak najwyższy zrozumieć swoje własne błędy - wyciągnąc z nich wnioski i wybaczyć sobie nawzajem ...
Przepraszam za porównanie - to jak jak ze skorodowaną karoserią ...
Jeżeli na rdzę wzajemnych uraz będziemy nakładać kolejne warstwy "farby" w postaci kolejnych prób pojednania bez usuniecia źródła korozji - to będzie to tylko maskowanie zła, które i tak wcześniej, czy poźniej wydostanie się na wierzch ...
Może by tak zatem - usunąć warstwę starej farby, porozmawiać i wyjaśnić wzajemne nieporozumienia - po to by wzajemnie się zrozumieć - i rzetelnie przebaczyć w duchu chrzescijańskiej Miłości :co:
Niech nowy lakier idzie na czystą karoserię - a nie na "wypryski" :co:
??

Co do Inkwizycji - reszte dopowiedział już Nizam i po zapoznaniu się z jego materiałami niewiele mi pozostaje już do dodania ...
Pozdrówka !


N sie 21, 2005 8:39
Post 
Nizam :)
Mam do Ciebie prośbę.
Otóż - w różnych źródłach doczytywałem sie różnych informacji o sposobie przesłuchiwania w ówczesnych "sądach cywilnych"
Różnice pomiędzy sądami Inkwizycji a cywilnymi polegały zarówno na tym, ze sądy Inkwizycji o wiele rzadziej stosowały totury, które były mniej brutalne od tych stosowanych w sądach "świeckich" oraz ograniczały sie tylko do jednej sesji - podczas gdy "w cywilnych" było tych sesji tortur ("paleń") od trzech do pięciu razy po pół godziny do ok. godziny.
Jak to naprawdę wyglądało - mógłbyś nam tą sprawę przybliżyć "
Pozdrawiam :)


N sie 21, 2005 20:12

Dołączył(a): So sie 20, 2005 20:24
Posty: 35
Post 
Dzięki za dobre słowo DDV163:)

Co do dominikanów, faktycznie, zadanie to zostało im zlecone między innymi ze względu na to, że mieli sukcesy w nawracaniu katarów. Warto zwrócić uwagę na to, że w sumie to właśnie na tym tle w ogóle powstał zakon dominikanów.

Pierwsze próby nawracania katarów i publicznych dysput z nimi kończyły się bowiem porażkami, co nietrudno wytłumaczyć, gdyż startowali w nich "doskonali" - ubodzy i nieprzykładający żadnego znaczenia do dóbr materialnych po jednej i bogaci, uczestniczący z orszakami pełnymi przepychu przedstawiciele kleru. Jak nietrudno się domyślić, wynik takiej dysputy wśród prostych ludzi, którzy nie zastanawiali się nad treścią merytoryczną, ale nad tym, co która strona sobą reprezentowała, mógł być tylko jeden. Dla nich to katarzy byli tymi, którzy zasługiwali na wiekszy szacunek i którzy naśladowali Jezusa i apostołów.

Św. Dominik podczas swojej podróży przez Langwedocję, bodajże w 1205 lub 1206 roku, był świadkiem takiej dysputy i to ona skłoniła go do nowej formy duszpasterstwa. Doszedł do słusznego wniosku, że aby odnieść sukcesy w nawracaniu katarów i "niezdecydowanych" na katolicyzm, trzeba głosić kazania z pokornej pozycji ubogiego, żebrzącego mnicha. I postępując w ten sposób udało mu sie nawrócić bez stosowania przymusu wielu katarów, waldensów i tym podobnych heretyków. Wkrótce powstał i został zatwierdzony zakon dominikanów, których zadaniem miało być duszpasterstwo i którzy naśladować mieli ubogiego Dominika. To ze względu na ich sukcesy w nawracaniu heretyków, dużą wiedzę teologiczną i znajomość środowiska katarów, wkrótce po zakończeniu krucjaty przeciwko albigensom papież zlecił dominikanom (a także, rzadziej, franciszkanom - drugi zakon żebrzący) uczestnictwo w trybunałach inkwizycyjnych. Św. Dominika nie było już wtedy pośród żywych...

_________________
Strona o inkwizycji, herezjach, historii Kościoła i religii: http://www.inquisitio.info


N sie 21, 2005 20:18
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So sie 20, 2005 20:24
Posty: 35
Post 
Cytuj:
Otóż - w różnych źródłach doczytywałem sie różnych informacji o sposobie przesłuchiwania w ówczesnych "sądach cywilnych"
Różnice pomiędzy sądami Inkwizycji a cywilnymi polegały zarówno na tym, ze sądy Inkwizycji o wiele rzadziej stosowały totury, które były mniej brutalne od tych stosowanych w sądach "świeckich" oraz ograniczały sie tylko do jednej sesji


Proszę o skonkretyzowanie pytania, co rozumiesz pod pojęciem ówczesnych sądów cywilnych.

Było nie było, inkwizycja dzialała te kilkaset lat :D

Pytanie jest bowiem dosyć ogólne, inaczej będzie ta sprawa wyglądać w chwili tworzenia inkwizycji czy formalnego dopuszczenia do sotosowania torutur w prześłuchaniu inwizycyjnym, kiedy to stosowanie tortur w prawie świeckim (może używajmy takiego sformułowania, bo zakładam, że chodzi tutaj raczej o prawo karne niż cywilne, chociaż wtedy rozróżnienie to ledwie funkcjonowało) praktycznie nie było poddane żadnym regulacjom, inaczej w czasach nowożytnych (tutaj porównanie dotyczyć będzie pewnie słynnej Constitutio Criminalis Carolina z 1532 roku, która przwidywała o wiele surowsze zasady stosowania tortur niż inkwizycyjne, wprowadzając jednocześnie zasady procesu inkwizycyjnego do procesu świeckiego), inaczej w kolejnych okresach funkcjonowania inkwizycji rzymskiej. Duże różnice będą dotyczyć też terytorium (np. Polska, Hiszpania, cesarstwo), gdzie tortury stosowano w różny sposób.

Oczywiście można pokusić się o jakieś ogólne stwierdzenie, że zasady stosowania tortur przez inkwizycję były łagodniejsze niż przez sądy świeckie. Chociażby z tego powodu, że inkwizycja nie mogła przesłuchiwanym zadawać ran (zakaz przelewania krwi), stworzyła też formalne ograniczenie do jednorazowego (bądź dwukrotnego) torturowania konkretnej osoby. Sesja faktycznie mogła trwać jedynie pół godziny, tyle że przepisy te bywały obchodzone...

_________________
Strona o inkwizycji, herezjach, historii Kościoła i religii: http://www.inquisitio.info


N sie 21, 2005 20:39
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 176 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL