Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt cze 04, 2024 7:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 178 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona
 Czystość 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
A czy ktoś twierdzi że namiętność - jest uprzedmiotowieniem?
To kwestia stosunku do drugiej osoby, nie tego, co się między nimi dzieje :)
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr paź 08, 2003 18:59
Zobacz profil
Post temat postu
jo_tka napisał(a):
Podziwiam odwagę... A poza tym napisałam - dużo, nie - za dużo...
Jest taka pieśń... na podstawie PnP chyba...
"szukałam miłości mojego życia, szukałam, lecz nie znalazłam
znalazłam Miłość mojego życia, pochwyciłam ja i nigdy już nie puszczę..."
Mam nadzieję :)
Bo prawdziwa miłość, przez to duże M poza Bogiem nie istnieje...

    Witam serdecznie,mam na imię Mojżesz.Bardzo mnie zaciekawiła kwestia
    poruszanego tematu, jak i są bardzo ciekawe odpowiedzi, nie wie3m czy dobrze napisę, ale chodzi o jot-kę to pewnie pseldonim.Milośc to bardzo piękna rzecz,ale jest bardzo trudna, do prawdziwej miłosci trzeba byc człowiekiem dojżałym, i wtedy nie ma żdnego problemu, wtedy nic nie może stać na przeszkodzie i nawet sex niczemu w tym nie przeszkadza,wręcz przeciwnie jest czyms pięknym, ale wtym wszystkim musi być Bóg, bez Boga to wszystko jest ruiną a sex staje się tylko i wyłącznie rozkoszą zmsłową która doprowadza człowieka do ruiny i moralnego upadku, którego upadek jest bardzo tragiczny a powstanie bardzo tródne, bo tam gdzie nie ma Boga tam zawsze jest szatan.POZDRAWIAM MOSIEK


So paź 11, 2003 15:42
Post Trochę inaczej
Hm... Ciekawy temat i ciekawa dyskusja... Ja może tak bardziej, żeby się podzielić, bo najistotniejsze rzeczy zostały już chyba powiedziane. Serafin, wybacz nie podpisanie posta, ale po prostu nie chcę się ujawnić. Kilka lat temu zostałam napadnięta przez pewnego chłopaka, mniejsza z tym, co się wtedy stało, bo nie chodzi mi o jakiś ekshibicjonizm. W każdym razie uraz oczywiście został mi na długo i nadal nie wiem, czy kiedyś będę zdolna, czy zechcę założyć rodzinę. Od tamtej pory seks jako taki i wszystko, co się z nim w jakiś sposób wiąże (uczucia, pożądanie, bliskość) stało się dla mnie rzeczywiście po prostu złem, czymś szkodliwym i godnym potępienia. Długo trwało zanim zrozumiałam idiotyzm takiego myślenia. Wszystko, co otrzymaliśmy od Ojca, wszystkie dary łącznie z darem płciowości, są dobre. Ale Pan Bóg jasno też określa ich cel i, że tak się wyrażę, sposób wykorzystania. Współżycie wpisane jest ściśle w Sakrament Małżeństwa, w każdej innej formie jest nadużyciem tego daru i nigdy nie będzie prowadziło do dobra i szczęścia człowieka. Płciowość, pożadanie nie są niczym złym, to naprawdę piękne, ale tylko w dozwolonych granicach. Myśle, że gdyby ten chłopak, którego niestety wtedy spotkałam, myślał w ten sposób i on byłby szczęśliwy i ja potrafiłabym normalnie patrzeć na tę sferę ludzkiego życia, zamiast popadać w drugą skrajność i negować ważną część swojego człowieczeństwa.


Śr paź 15, 2003 3:25
Post 
na poczatem musimy sobie wyjasnic jedno. człowiek jest istota seksualna, i owa seksualność to dar który orzymaliśmy od Boga by sie nim cieszyc. otrzymał go kazdy zdrowy człowiek niezaleznie od stanu, zawodu, powołania itd.. Bog może nie postawić na naszej życiowej drodze wymarzonego i kochajacewgo partnera życiowego a seksualnośc i tak w sobie mamy-i ją czujemy :)

oczywiscie owa seksualnośc nie została nam przydzielona po równo-bo to kwestia temperamentu przecież i własnie .. czesto bywa tak że związki rozpadaja sie nie dlatego ze charaktery dwóch osób się nie mogły zgrac, tylko dlatego ze dwie odoby miały zbyt różne temeramenty.

tak bywa.. jeden chce więcej i częściej , drugiemu wystarcza mniej lub wcale.
oczywiscie naszą seksulaność powinien symulowac rozum.. nie będziemy zawsze i wszedzie kochac sie kiedy tylko przyjdzie nam na to ochota prawda? :)

i tu dochodze do sedna tematu czyli czystości
przyznam się szczerze że nie chciałabym sie wypowiadac w temacie czystości tych osób ktore z racji powołania sa już na starcie "zmuszone" do rezygnacji z miłości fizycznej do drugiej osoby czyli celibat.

ale wypowiem się z punktu widzenia osoby która kilka lat jest związana z jednym partnerem i powiem tak: nic co robię z osoba kochana nie uwłaszcza mojej godności, ani nie powoduje wyrzutów sumienia. jesli osoba kochana w jakikolwiek sob\sób chce żebym jej miłość okazywała poprzez fizyczny kontakt i ja również tego pragne i to robie. wazna jest rozmowa, wówwczas łatwiej s[precyzowac pragnienia i oczekiwania, potem--wazny jest czas, poznawanie partnera i świadomośc że sprawia się mu radość.

Cio wobec tego jest naruszeniem czystości wg mnie? zapytacie?
otóż jest to wszystko to, co mogłabym zrobić ze swoją seksualnością a co mogłoby skrzywdzic osobę kochana czyli: uprawianie miłości z inną osoba -zdrada, długie i intensywne myslenie o innej konkretnej osobie , z zycia realnego tzw. zauroczenie kims (to się zdarza) .. rezygnuje z pobudzania sie takimi fantazjami. ,
absoli\utnie nie uważam natomiast aby np. ogladanie w parze filmów werotyczbnych, stosowanie seksualnych gadxetów czy masturbacja z myslą o osobie kochanej były naruszaniem czystości.

aha.. na żadne eksperymenty typu para plus jeszcze ktoś bym się również nigdy nie zgodziła

zasada koronna: kochac można na różne sposoby , podstawa to myślenie o partnerze, zachowanie wobec niego szacunku i lojalności .


Wt gru 09, 2003 13:46
Post 
"na poczatem musimy sobie wyjasnic jedno. człowiek jest istota seksualna, i owa seksualność to dar który orzymaliśmy od Boga by sie nim cieszyc. otrzymał go kazdy zdrowy człowiek niezaleznie od stanu, zawodu, powołania itd.. Bog może nie postawić na naszej życiowej drodze wymarzonego i kochajacewgo partnera życiowego a seksualnośc i tak w sobie mamy-i ją czujemy"
Nie, "nowa", milion razy nie. Seksualność, czyli po polsku "płciowość" (seksualność to zapewne brzmi bardziej naukowo, co?) otrzymał od Stwórcy nie tylko człowiek ale zdecydowana większość istot żywych. I zostaliśmy wszyscy wyposażeni w tą cechę w jednym i tylko jednym celu: Aby rozmnażając się zachować w istnieniu gatunek. Wszelkie zabawy z płciowością, wykluczające poczęcie nowego życia, są idiotycznym nadużyciem. Przyznaję, że sam byłem owym idiotą, zadowalając sie dwoma potomkami.
A rozkosz używania płciowośći po to istnieje aby zachęcać istoty żywe do rozmnażania się. Zauważ przy tym proszę, że ludzie pod tym względem są najgłupsi ze wszystkich ssaków, bowiem każd samica wsciekle się broni przed samcem, gdy ten usiłuje dokonać aktu poza jej czasem płodnośći. Sama o tym możesz się przekonać porównując doznania z aktu zapładniającego i aktu spoza okresu płodnego. Mówi Ci to wdowiec od czternastu lat; po dwudziestopięcioletnim stażu małżeńskim.
No tak, tylko ja prawdopodobnie obserwując te zjawiska narażam się znowu na groźbę ekskomuniki.
Pokój i dobro!


Wt gru 09, 2003 19:33

Dołączył(a): Wt gru 09, 2003 12:53
Posty: 9
Post nowa
teofil.. czytam Cię i własnym oczom nie wierze...
po pierwsze.
seksualizm(lub płciowośc jako wolisz) czlowieka W ŻADNYM wypadku nie możemy na dzień dzisiejszy porównac z płciowością zwierząt! o ile one rzeczywiście wykorzystuja je tylko do rozrodu, o tyle my, ludzie mamy świadomośc że intymne zbliżenie do osoby kochanej dokonuje się nie tylko w celu prokreacji ale dla okazania miłości!!!!

w przeciwnym wypadku powiedz mi jak wytumaczysz sens zawierania małżeństw par bezpłodnych?? takie pary rownież otrzymuja pelnioprawny sakranment ! i sa pełnoprawnymi mażonkami!!

dla Ciebie miłość fizyczna z własną żoną czy partnerka (podejrzewam że takowa posiadasz) nie zmierzająca do spłodzenia potomstwa jest wg Ciebie idiotycznym nadużyciem?!
gdybym coś takiego usłyszała z ust mojego mężczyny byłoby to uwłaszczenie mojej godności i kobiecości!


Śr gru 10, 2003 8:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 22, 2003 13:28
Posty: 32
Post 
he... ks zadales takie pytanie na temat granicy..... :))) jedna para nie trzyma sie nawet za rece inna spi w jednym lozku(z zachowaniem oczywiscie czystosci - tak oni przynajmniej twierdza;) granica jest bardzo plynna... nasza cielesnosc czesto daje sie we znaki i trzeba walczyc z samym soba.

ktos wyzej napisal ze zachowanie czystosci jest latwe (ciekawe gdzie mieszka - pewnie na pustyni - a i tam mozna miec wiele problemow). Dzisiaj nie trzeba chciec zgrzeszyc.... grzech sam sie nam pcha - wystarczy w lato wyjsc na spacer i mozna sobie ogladnac za darmo filmy pornograficzne..... tragedia. No coz, coraz wieksza rozwiazlosc seksualna u ludzie niewierzacych... a co gorsza takze u tych, ktorzy sie mianuja chrzescijanami. w ks. Hioba ladnie jest napisane: "Zawarlem umowe ze swoimi oczyma, ze nie spojrze pozadliwie na panne" Warto spojrzec wglab siebie i sprawdzic czy dochowujemy czystosci i wiernosci naszemu partnerowi:) Beli napisal na poczatku:"Kazdy, kto pozadliwie patrzy na kobiete, juz sie w swoim sercu dopuscil z nia cudzolostwa." yo wiec lepiej nie grzeszmy:)) Bog powolal nas do czystosci i tak mamy zyc. pozostaje jeszcze kwestia czystosci mysli.... :))))


Pn sty 05, 2004 15:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 19, 2003 15:20
Posty: 151
Post 
zwierzeta wykorzystuja swoja plciowosc do sprawiania sobie frajdy

one nie mysla o zadnym zachowaniu gatunku

nie wiedza co to gatunek

po prostu robia to, co im sprawia przyjemnosc (min. masturbuja sie)

_________________
no to pa


Pn lut 02, 2004 23:46
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
zwierzeta wykorzystuja swoja plciowosc do sprawiania sobie frajdy

one nie mysla o zadnym zachowaniu gatunku


Tak...hmmmm.....a pozniej samice dla frajdy karmia mlode...dla frajdy chronia je przed niebezpieczenstwem. Chwilka zapomnienia i kupa roboty...hmmm.....po raz pierwszy slysze taka dziwna teorie.

Czyzby jakies nowe odkrycie naukowe??
Do tej pory takie zachowanie zwalo sie INSTYNKTEM....ale coz moze ktos cos nowego odkryl i teraz zwie sie FRAJDA(sic!)


pozdrowka :D


Wt lut 03, 2004 0:14
Post 
Długo sie zastanawiałam , czy napisać , bo sama nie wiem co o tym sadzic . Mam 29 lat , lubię byc zadabana, ponoć jestem ładna, ludzie sie za mną ogladają [faceci],to widzę ,ma m kilka fakultetów , bardzo dobrą pracę . ale kiedyś podjęłam decyzje , że sex tylko poi ślubie , niestety od kilku lat ponad 10 nie jestem z nikim zwiazana [ 10 lat studiowałam -rózne fakultety ] , prowadze sie bardzo porzadnie , zawsze tak było. Ludzie którzy mnie nie znaja tak blisko , to pa trzac na mnie myśla sobie ta to pewno miała niejednego , wtedy sie w kurzam ,ale trudno tłumaczyć takie rzeczy zwykłym znajomym z pracy , ulicy. Jestem dumna z tego i szczęśliwa że nie oddałam sie tylko dlatego że przyszedł czas , kiedyś miałam okazje , ale moja decyzja była inna, ale nieraz żałuję , wydaje mi sie że może popełniłam błąd , zmarnowałam swoje życie . Nie mam możliwości poznania wolnego faceta , wszyscy pozakładali rodziny , kolezani też , w pracy same baby .Z jednej strony bym chciała z drugiej sie boję a z trzeciej niema nikogo odpowiecniego , strasznie cierpię i usmiecham sie do dobrej gry. Czy to możliwe żeby Bóg mi tak dziekował za moją czystość , nieraz dopadaja mnie paskudne mysli czuje sie zniechęcona ,załamana i modlę sie żeby Bóg mnie zabrał.


Pn cze 07, 2004 17:57

Dołączył(a): Wt maja 25, 2004 15:49
Posty: 5
Post 
Anonymous napisał(a):
Długo sie zastanawiałam , czy napisać , bo sama nie wiem co o tym sadzic . Mam 29 lat , lubię byc zadabana, ponoć jestem ładna, ludzie sie za mną ogladają [faceci],to widzę ,ma m kilka fakultetów , bardzo dobrą pracę . ale kiedyś podjęłam decyzje , że sex tylko poi ślubie , niestety od kilku lat ponad 10 nie jestem z nikim zwiazana [ 10 lat studiowałam -rózne fakultety ] , prowadze sie bardzo porzadnie , zawsze tak było. Ludzie którzy mnie nie znaja tak blisko , to pa trzac na mnie myśla sobie ta to pewno miała niejednego , wtedy sie w kurzam ,ale trudno tłumaczyć takie rzeczy zwykłym znajomym z pracy , ulicy. Jestem dumna z tego i szczęśliwa że nie oddałam sie tylko dlatego że przyszedł czas , kiedyś miałam okazje , ale moja decyzja była inna, ale nieraz żałuję , wydaje mi sie że może popełniłam błąd , zmarnowałam swoje życie . Nie mam możliwości poznania wolnego faceta , wszyscy pozakładali rodziny , kolezani też , w pracy same baby .Z jednej strony bym chciała z drugiej sie boję a z trzeciej niema nikogo odpowiecniego , strasznie cierpię i usmiecham sie do dobrej gry. Czy to możliwe żeby Bóg mi tak dziekował za moją czystość , nieraz dopadaja mnie paskudne mysli czuje sie zniechęcona ,załamana i modlę sie żeby Bóg mnie zabrał.



nieważne ile ma się lat, jeśli wierzysz w słusznośc własnych poglądów i sie z nimi utożsamiasz, to żadne mody ani presje nic tu nie zmienią. Tez mi sie wydawało kilka lat temu, że może trzeba było inaczej, ale dzis wiem że ta droga która ide jest własciwa, ize tylko idąc taka droga a Boegiem moge byc szczęsliwa, no a jeśli miałabym byc sama, to też to przyjmę, chyba dojrzałam i wiem co jest ważne a co przemijające. Może znajdę swoja połówke, może nie, ale wiem jedno zyję w zgodzie ze soba i swoimi przekonaniami.
Pozdrawiam bardzo ciepło


Pn cze 07, 2004 19:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Gościu mający 29 lat.
Pozwolę sobie odpowiedzieć na Twojego posta. Mam nadzieję, że mi wybaczysz, iż z góry oceniłem Twoją wypowiedz jako pewnego rodzaju „podpuszczenie” i moja wypowiedz będzie jak poniżej nieco z przymrużeniem oka ;)


Jeśli Twój post jest „podpuszczeniem” to odpowiem na niego wykazując nielogiczność jaka w nim jest zawarta w sprawach wiary i modlitwy – a co za tym idzie Twojej postawy.
Twoja wypowiedz cyt:
„lubię byc zadabana, ponoć jestem ładna, ludzie sie za mną ogladają [faceci],to widzę ,ma m kilka fakultetów , bardzo dobrą pracę”
Ten opis Twojej osoby przypomina „towar” na półce. Można dopisać jeszcze kilka „reklam” czy zachęt do nabycia "towaru".
[color=blue]„faceci” - jestem waszą jedyna okazja w życiu”[/color] albo,
„posiadam wszystko czego „facet” pragnąć powinien – urodę modelki, modne ciuchy, świetne wykształcenie, prowadzę się bardzo porządnie i mam wiarę, która góry przenosi”
Ok., idziemy dalej – cyt. „sex tylko poi ślubie” , niestety od kilku lat ponad 10 nie jestem z nikim zwiazana” i co na to mówią ludzie - to pa trzac na mnie myśla sobie ta to pewno miała niejednego , wtedy sie w kurzam……….”
Zbyt szybko wyciągasz wnioski, że Twoja „nieskazitelność” w każdym calu jest powodem „stronienia od Ciebie „facetów” jak i opinii tych ludzi, którzy Cię wkurzają.

Kolejne niejasności:
Cyt. „Jestem dumna z tego i szczęśliwa że nie oddałam sie tylko dlatego że przyszedł czas , kiedyś miałam okazje , ale moja decyzja była inna, ale nieraz żałuję , wydaje mi sie że może popełniłam błąd , zmarnowałam swoje życie”

Jesteś dumna – wspaniale, właśnie nasza wiara powinna szczycić się trwaniem w dobru. Jesteś szczęśliwa, znakomicie, bowiem szczęście jest oznaką spełnienia się we właściwym wyborze. Masz wątpliwości ?? dlaczego? – duma i szczęście rodzą zadowolenie i pokój a u Ciebie wręcz przeciwnie – „zmarnowałaś swoje życie” :o

Co jest więc prawdą w Twojej wypowiedzi? :D

Cyt. „Nie mam możliwości poznania wolnego faceta” jak to – przy takich „atutach” nie masz możliwości? Tak mało jest „facetów” wolnych na tym świecie? A może Ty czegoś nie dostrzegasz? Może popatrz na siebie nieco bardziej krytycznie. Czy aby na pewno siebie znasz i Wiesz czego chcesz?

Cyt. „.Z jednej strony bym chciała z drugiej sie boję a z trzeciej niema nikogo odpowiecniego , strasznie cierpię ...”

A kto to jest odpowiedni „facet” ?
:D
Cyt.” Czy to możliwe żeby Bóg mi tak dziekował za moją czystość „ Tak rozumie modlitwę „

Modlitwa jest wyrazem, owocem i narzędziem naszej miłości do Boga, w żadnym zaś razie nie jest handlowaniem z Bogiem ("ja Ci ofiaruję swoją czystość, pacieże, a Ty mi daj to czego pragnę"), a tym bardziej nie jest sposobem wymuszania od Boga upragnionych korzyści. Otóż ten tylko miłuje Boga, kto rzeczywiście i przede wszystkim szuka Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości.
Bóg patrzy na nasze dobro z perspektywy ostatecznej, ja je oceniam tylko z mojej małej perspektywy. Można śmiało powiedzieć, że modlitwa prawdziwa, modlitwa kochającego, jest zawsze wysłuchana. Natomiast niekiedy Bóg wysłuchuje nas inaczej, niż to sobie zaplanowaliśmy .....

29 letni Gościu ……. Może spróbuj jeśli to wszystko co napisałaś jest prawdziwe, popatrzeć na swoją wiarę jeszcze raz. .
Jeśli istotnie ze względu na wartości żyłaś wiarą i nawet jeśli po ludzku biorąc nie zostałaś wysłuchana, przecież nie oddala Cię to go od Boga; przeciwnie -- jeszcze bardziej przybliża. …

Gdyby celem wiary i modlitwy miało być jedynie uzyskanie pewnych profitów zewnętrznych, to w gruncie rzeczy w ogóle nie potrzebowalibyśmy się modlić: bo Bóg i bez naszej modlitwy wie, czego nam potrzeba, a ponadto, jak wiadomo, źle nam nie życzy.

Cyt „zniechęcona ,załamana i modlę sie żeby Bóg mnie zabrał.”
Śliczny, mądry, szlachetny 29 letni Gościu – „Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie. (Mk 11,24)
słowa Chrystusa trzeba przecież brać na serio i rozumieć je dosłownie. Są to bowiem słowa życia wiecznego. Co będzie jak On Cię tym razem wysłucha?
Przyjmij to, czego On chce dla Ciebie i staraj się nie „kusić” Boga w modlitwie.
Serdecznie Cię pozdrawiam - mam nadzieję, że sie nie obraziłaś // życzę, Ci, poznania Bożej woli, jak i poznania odpowiedniego "faceta" :cmok1:





_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Wt cze 08, 2004 11:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Gościu :)
Myślę, że to - co przeżywasz - jest trudne... Bo to pytanie - co we mnie jest "nie tak", że jestem sama. Pytanie jakoś naturalne - gdy boli, gdy "czepia się" rodzina, gdy wokół są ci, którzy są razem. Gdy wszystko wokół krzyczy, że wiara jest nieżyciowa i "trzeba" inaczej.

Skończyły się zwykłe, naturalne grupy towarzyskie... na studiach spotyka się wielu ludzi - ot tak - teraz poznikali, pozakładali rodziny, wokół jest pusto. Nawet jeśli nie znikli - to już nie tak łatwo o luźny kontakt, już inaczej się patrzy na świat, co innego staje się ważne, na co innego jest czas. Jest to jakiś czas - pustki...

Ale czy Twoja wartość zależy od czyjegoś zainteresowania? Nie "zakontraktowana" - czyli byle co? Jesteś człowiekiem, masz prawo i obowiązek szanować siebie i domagać sie szacunku. Czy ktoś, kto jako warunek stawiałby złamanie wierności temu w co wierzysz i co uznajesz - tak naprawdę by Cię szanował? Zasługiwał na zaufanie?

Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt cze 08, 2004 14:39
Zobacz profil
Post 
Morcinsky , to co napisałam jest szczerą prawdą , już dawno nie byłam tak sczera , może datego że to anonimowo , napewno masz racje powinnam sie sobie bardziej przyjżeć ,tak a moja wiara może tez wymaga umocnienia , ale nie chce abys zrosumiał że to anons matrymonialny, przedstawiłam swoje uczucia , nie musze sie reklamowżąc , chce zrozumieć pojąc i dostrzec niektóre rzeczy , nie jestem obrażalska. :lol:


Śr cze 09, 2004 18:48
Post 
hmmm ... a ja powiem tyle ...
... czystosc tak sie ladnie mowi ... a zdecydowanie trudniej wykonuje ... obecnie jestem na etapie ... kiedy trace chlopaka z ktorym naprawde jest swietnie ... bo nie mozemy sie dograc w tej jednej kwestii ... smutne ... a przeciez powinno cieszyc? ...


Śr sty 19, 2005 15:17
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 178 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL