Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 18:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Kuszenie Jezusa a nasza walka z pokusami 
Autor Wiadomość
Post 
puella napisał(a):
A ja mam "dobra intencję" i ciekawi mnie jak to możliwe, że szatan kusił Boga? Tzn. czy wtedy Bóg był Bogiem czy człowiekiem? No bo jak mógł Bóg być kuszony?
A jeżeli mógł - to czy to było dla niego kuszenie "lepsze" czy "gorsze" ( w znaczeniu siły) niż kuszenie normalnych ludzi?
I jeszcze - dlaczego zawsze to do czego szatan kusi jest przyjemne ale niedozwolone wiec pewnie złe ?


Jezus Chrystus jest Bogiem-Człowiekiem, a zatem w czasie kuszenia też Nim był. Tak jak napisałem już wyżej, było to raczej wystawianie Go na próbę niż kuszenie w ludzkim sensie. A jak mógł być kuszony? To już pytanie nie do mnie... To, do czego kusi szatan, nie jest przyjemne, ale jedynie wydaje się nam przyjemne, korzystne dla nas jak owoc w raju. Jest zaś "niedozwolone", bo Bóg wie, jakie mogą być skutki tej "przyjemności" dla naszego życia, mając pełny obraz tej rzeczywistości. Niestety, my tak często nie widzimy lub nie chcemy widzieć tych skutków.


N lut 29, 2004 12:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Z komentarza św. Augustyna, biskupa, do Psalmów (Ps 61, 2-3)

"Wysłuchaj, Boże, mojego wołania, wejrzyj na modlitwę moją". Kto to mówi? Jakby jeden. Zobacz jednak czy jeden: "Od krańców ziemi wołałem do Ciebie, gdy było zatrwożone moje serce". A więc już nie jeden. Dlatego wszakże jeden, że jeden jest Chrystus, którego wszyscy jesteśmy członkami. Jakiż to bowiem "jeden" człowiek woła od krańców ziemi? Woła od tych krańców nie kto inny, lecz owo dziedzictwo, o którym powiedziano samemu Synowi: "Żądaj ode mnie, a dam Ci narody w twe dziedzictwo i w posiadanie twoje krańce ziemi".

A zatem ta posiadłość Chrystusowa, to dziedzictwo Chrystusowe, to ciało Chrystusa, ten jeden Kościół Chrystusowy, ta jedność, którą my jesteśmy, woła od krańców ziemi. O co zaś woła? O to, o czym powiedziałem wyżej: "Wysłuchaj, Boże, mojego wołania, wejrzyj na modlitwę moją; od krańców ziemi wołałem do Ciebie". O to wołałem "od krańców ziemi", to znaczy zewsząd.

Ale dlaczego o to wołałem? Bo "zatrwożone było moje serce". Oznacza to, że ciało Chrystusa, które tworzą na ziemi wszyscy ludzie, nie doznaje chwały, lecz poddane jest wielkiej pokusie.

Życie bowiem nasze w tym pielgrzymowaniu nie może trwać bez pokusy, ponieważ właśnie postęp duchowy dokonuje się przez pokusy. Ten, kto nie jest kuszony, nie może siebie poznać. Nikt też nie potrafi osiągnąć wieńca chwały bez uprzedniego zwycięstwa. Zwycięstwo zaś odnosi się poprzez walkę, a walczyć można jedynie wówczas, gdy się stanie w obliczu pokus i nieprzyjaciela.

Wołający z krańców ziemi jest wprawdzie strwożony, ale nie pozostawiony samemu sobie. Chrystus bowiem nas, którzy tworzymy Jego ciało na ziemi, zechciał przemienić na podobieństwo tego ciała, w którym umarł, zmartwychwstał i wstąpił do nieba, aby tam, dokąd podążyła Głowa, miały nadzieję dostać się i członki.

Chrystus przemienił nas w siebie wówczas, gdy pozwolił się kusić szatanowi. Czytaliśmy przed chwilą w Ewangelii, że Jezus Chrystus był kuszony na pustkowiu. Tak, Chrystus był kuszony przez diabła! W Chrystusie bowiem ty byłeś kuszony, ponieważ On wziął od ciebie ciało, a tobie dał od siebie swoje zbawienie; z ciebie wziął dla siebie śmierć, a tobie dał z siebie życie; od ciebie przejął na siebie zniewagi, a tobie dał zaszczyty; a więc od ciebie wziął pokusę, a tobie dał swoje zwycięstwo.

Jeśli w Nim jesteśmy kuszeni, to i w Nim przezwyciężamy diabła. Widzisz, że Chrystus był kuszony, a nie dostrzegasz, że odniósł zwycięstwo? Uznaj, że to ty jesteś w Nim kuszony i że w Nim odnosisz zwycięstwa. Chrystus mógł trzymać diabła z dala od siebie. Jeżeliby jednak nie był kuszony, nie nauczyłby cię sztuki zwyciężania w pokusie.


N lut 29, 2004 19:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 16, 2003 21:48
Posty: 11
Post Kuszenie Jezusa
Po wysłuchaniu homilii Arcybiskupa w Kościele, ściągnęłam ją sobie ze strony kurii (www.kuria.lublin.pl ).

Słowa umieszczone na początku jakoś szczególnie do mnie dotarły: "Stając na progu Wielkiego Postu, pragniemy w cieniu Chrystusowego krzyża uczyć się trudnych wyborów, aby służyć jedynie Bogu i głosić całym życiem, że „nie samym chlebem żyje człowiek" (Łk 4:4). W obecnym czasie szybkich i głębokich przemian trzeba nam przezwyciężyć przede wszystkim pokusę zniechęcenia i rozczarowania, która sprawia, że tak często stajemy wobec świata bezsilni i bezradni. By wyzwolić się z niepokojów, winniśmy pamiętać o czytanych dziś słowach z Listu św. Pawła do Rzymian. Przypominają one, że to sam Bóg „rozdziela swe bogactwa wszystkim, którzy Go wzywają” (Rz 8:12). Wzywajmy Go wśród naszych rozterek i niepokojów. Temu, od którego pochodzi wszelkie dobro, zechciejmy zawierzyć zarówno niepewne jutro, jak i troski dnia dzisiejszego."

Ks5 napisał:
To, do czego kusi szatan, nie jest przyjemne, ale jedynie wydaje się nam przyjemne, korzystne dla nas jak owoc w raju.

Właśnie, nie chodzi tylko o przyjemności, ale także o bardzo zwyczajne sytuacje. Łatwo poddać się pokusie zniechęcenia i rozczarowania w obliczu długotrwałego braku pracy. Łatwo stracić i nadzieję (bo skoro - pomimo bardzo wielu starań - nadal nie mam pracy, to już i tak się nic nie zmieni ...), i wiarę (bo owszem, Bóg powiedział: "Nie samym chlebem żyje człowiek", ale po 1. praca jest dobrem, a po 2. modlitwą czynszu nie zapłacisz, za "Ojcze nasz" nikogo nie nakarmisz ... itp.).
Często nawet nie chcemy zauważyć, iż jest to kuszenie. A upadek nie nazywamy upadkiem (a tym samym nie walczymy, by powstać), tylko tłumaczymy sobie i innym, że "takie jest życie".
Pokusie zniechęcenia i rozczarowania obecnie dość często ulegamy (choć może to tylko moje subiektywne odczucie).


Pn mar 01, 2004 16:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Słowo "szatan" znaczy "przeciwnik", a diabeł to tłumaczenie greckiego słowa "diabolos", które znaczy kłamca, wróg lub fałszywy oskarżyciel.

Ks. 5 – zmusił mnie swym postem do zastanowienia się nad „kuszeniem” ogólnie i kuszeniem Boga – które jak rozumie jest , targowaniem się z Nim, sprawdzaniem Go, czy wreszcie szantażowaniem. Jeśli ja tak postępuję z Bogiem to też z pewnością taka moja postawa przenoszona jest na ludzi, bo dlaczego miałbym odpuścić ludziom, skoro Boga w tym względzie nie oszczędzam.
Może w przykazaniu miłości Boga i bliźniego właśnie o to chodzi, że kochając "właściwie" Boga, będę potrafił kochać bliźniego i odwrotnie zreszta też..... Jest to chyba podstawowy warunek jakiejkolwiek miłości, wraz z miłością siebie.
Od razu skojarzyłem sobie w związku z postem ks5 przyjaciół Hioba , o ile o nich można jeszcze po przeczytaniu tej Księgi tak powiedzieć. Elifaz, Bildad i Sofar mówiąc nieprawdę i zarzucając mu oszczerstwa wynikłe z ich wydumanego „mniemania o Bogu” oskarżając Hioba stali się „diabłami” – „przeciwnikami” czyniącymi zło - byli więc na diabelskich ”usługach”

Piotr również próbował odradzić Jezusowi wyruszenie do Jerozolimy, gdzie miał on umrzeć na krzyżu. Jezus odwrócił się i rzekł do Piotra: "Zejdź" mi z oczu szatanie!... nie myślisz o tym co Boże, ale o tym co ludzkie"
Następny przykład:
„””Tych którzy są na zewnątrz, osądził Bóg. Usuńcie złego spośród was samych” [1Kor 5:13,] co świadczy o tym, że kiedy osoba popełnia grzech, realizuje "zło", wówczas sama staje się "złem" czy "diabłem".

Wracając do „przyjaciół Hioba” wyraźnie w tym opisie widać działanie zła, które dopada Hioba, skrajnie wyczerpanego nieszczęściami - mówiąc po ludzku "chce dokopać leżącego". Chory, opuszczony przez braci, żonę siedzący na śmietnisku Hiob, po tragedii, której się całe życie obawiał, a która go w końcu powaliła, ma jeszcze tyle wiary, że przeciwnik nie może tego znieść - postanowił go dopaść ponownie i doprowadzić do rozpaczy.. Teraz następuje dręczenie duszy Hioba. Czy Hiob ma jeszcze coś do stracenia? … tak, ma życie i wiarę, po to właśnie sięga „przeciwnik” … posługując sie ludzmi - przyjaciółmi // tymi którzy nigdy zawieść nie poowinni//
”Hiobie zgrzeszyłeś , bo dosięgła Cię ręka Pana” .. mówi do Hioba „przyjaciel” Świat jest racjonalny jak tego Hiobie nie rozumiesz, to jesteś szalony, Nie ma niezawinionych cierpień. Gdyby były niezawinione cierpienia to byłoby straszne gdzie byłby wtedy Bóg ....mówili. Ale Hiob znakomicie wie, że jest inaczej jak mówią.

Dlaczego tak piszę. Wielokrotnie zdarza się nam w życiu z czatem wyłącznie, a może przede wszystkim, zbyt pochopnie oceniać ludzi - czyli oceniać wg naszego mniemania o nich i naszej "znajomości spraw Bożych". Może nie zawsze to wypowiadamy, ale w duchu sądzimy, że jak kogoś dotknęła prawica Pana, najwidoczniej zgrzeszył. Nie widzimy cierpienia, płaczu i łez ale z miejsca wiemy jak mamy „radzić” ... brak należytej delikatności i pewność z jaką podchodzimy do cudzej tragedii rozkręca nas w kierunku, """"podziwiania samego siebie i oczekiwania, aprobaty od Boga, za to, że jesteśmy Jego wspaniałymi rzecznikami"""
Przecież nawet nie znamy siebie, czasami trudno nam jest samemu być ze sobą, nie rozumiemy siebie, a co dopiero drugiej osoby. Na ogół jest tak, że „radzimy” komuś stawiając się ponad nim, bo zakładamy, że my wiemy jak on ma postąpić, a on nie. Dzieje się tak do czasu, jak ten ktoś zechce nas słuchać, na ogół później gdy okaże się, że ma inne zdanie od nas //patrzy na wszystko z całkiem innej perspektywy// zaczynamy mu „ubliżać” bo naruszył naszą kompetencję i znajomość spraw Bożych ..... jak nie słucha co mówie, to niech ginie, sam tego chciał""" Każe cię Bóg Hiobie. Lecz skoro karze, musiała być tego przyczyna.
Czy czasami zastanowiliśmy sie, że przecież nie pojmujemy „zamysłów Pana” działamy więc jako przeciwnik dobra czyli jako „kłamca” i zło.
Zdarza się też, że jak Elifaz – przyjaciel Hioba mówimy, „”” Do mnie powiedziano słowo tajemnicze i jakby ukradkiem przyjęło ucho moje ciąg szeptania jego......””” nadając niby mocy naszym słowom i tajemniczość. Jesteśmy – czujemy się posłańcami Boga , by wygłaszać Jego słowo. Tak siebie postrzegali „przyjaciele „Hioba.
Może ten przykład nie kojarzy się z bezpośrednim kuszeniem jakie potocznie jest rozumiane, jednak zabieranie komuś sił do walki, zamiast wzbudzić nadzieję, czy wręcz pouczać nie widząc i nie słuchając go /czytając/ co ma do powiedzenia jest przysługą oddawaną szatanowi. Niezależnie od tego co sądzimy i za kogo uważamy naszego rozmówcę …. Osądzając i oceniając drugiego człowieka po jego mówieniu, skarżeniu się, czy złorzeczeniu musimy pamiętac , że ……..””””Niepojęty Bóg przyjmie bluźnierstwa „Hioba” wraz z jego cierpieniem a nam powie …. Nie mówiliście prawdy przed obliczem moim, jak sługa mój „Hiob”. I obudził się gniew mój. Lecz na imię „Hioba” wybaczona jest wam głupota.
Ks5 sądzę, że rozważałem w okolicach „kuszenia” …. proszę o kontynuowanie tego tematu, gdyż w poście jesteśmy szczególnie podatni na pokusy i to na różne sposoby.
pozdrawiam

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Cz mar 04, 2004 17:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
lars napisał:

Cytuj:
(...)Hiob, po tragedii, której się całe życie obawiał


wiem, ze troche nie w temacie, ale czy mógłbys larsie podać fragment z Księgi Hioba, z którego wynika, ze Hiob obawiał sie tragedii? bo nie umiem znaleźć


Cz mar 04, 2004 19:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 04, 2003 15:49
Posty: 236
Post Kuszenie, wystawianie na próbę, pokusy...
W związku z pytaniami jakie postawiła puella - kuszenie Jezusa Chrystusa przez szatana tym bardziej świadczy o tym, że Druga Osoba Boska przyjęła na siebie ludzką naturę. "Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystkim na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu." [Hbr 4,15].
To, do czego szatan kusi jest - jeśli można tak to okeślić - odpowiednie dla duszy danego człowieka. Czyli coś co stanowi pokusę dla jednego człowieka nie musi stanowić pokusy dla innego.
"ksiadz_na_czacie5" - chyba nie za bardzo rozumiem Twoje zabiegi. Wcześniej niejako "uciekłeś" od odpowiedzi, a ostatnio jakobyś znów użył określeń: kuszenie - wystawianie na próbę. W związku z tym: na czym ma polegać różnica pomiędzy "wystawianiem na próbę" a "pokusą"?


Cz mar 04, 2004 23:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Elka napisała:
ale czy mógłbyś larsie podać fragment z Księgi Hioba, z którego wynika, ze Hiob obawiał Sie tragedii? bo nie umiem znaleźć

Sądzę, że jest to jak najbardziej w temacie Elko - może i dobrze, że o to zapytałaś. Myślę, że Pismo Święte należy czytać w taki sposób by „dostrzegać „ nie tylko „fragmenty” jak to określiłaś precyzyjnie a „widzieć” i doszukiwać się sensu ich umieszczenia w całym kontekście zagadnienia - mając na uwadze prawdę, jaką one wnoszą w nasze życie. Pismo Święte należy przeżywać, bo jest ono „spotkaniem” szczególnym spotkaniem z Bogiem, Który do nas mówi.
Dla objaśnienia mojego toku myślenia posłużę się przykładem. Spotykamy człowieka w jakiejś jego czynności, on może nas zaintrygować tym, co robi i zadajemy sobie wtedy pytanie, dlaczego ten ktoś to robi. Jeśli ta jego czynność nas „zadziwi” lub w jakiś inny szczególny sposób dotknie, to chcemy głębiej poznać tego człowieka na przestrzeni jakiegoś wstecznego okresu czasu jak i obserwacji. Na ogół się analizuje jego zachowania by odpowiedzieć sobie na postawione zagadnienie.
Czytając Ks. Hioba tak właśnie starałem się patrzeć, może nawet więcej niż patrzeć może nawet "widzieć". Widziałem jego dobrobyt, szczęście – zachowania towarzyszące zarówno okresu powodzenia i trudnego czasu doświadczenia. Popatrz co jest napisane PŚ.

[color=blue]Hiob – był to mąż prawy, prosty, sprawiedliwy i bogobojny, odstępujący od złego. Był najwybitniejszym człowiekiem spośród wszystkich ludzi Wschodu. [/color]
Synowie jego mieli zwyczaj udawania się na ucztę która każdy z nich urządzał…
„”Gdy przeminął czas ucztowania, Hiob dbał o to, by dokonywać ich oczyszczenia. Wstawał wczesnym rankiem i składał całopalenie stosownie do ich liczby. Bo mówił Hiob do siebie << Może moi synowie zgrzeszyli i złorzeczyli* Bogu w swym sercu? Hiob zawsze tak postępował.”


Tragedią Elko jest grzech. Skoro Hiob zakładał, że pijąc mogli zgrzeszyć, a był człowiekiem bogobojnym i etc., to znakomicie zdawał sobie sprawę z tego, do czego może prowadzić w pełnym tego słowa znaczeniu „ucztowanie” - składa więc ofiary całopalne w intencji przebłagania i oczyszczenia
Sądzę, że z tego właśnie fragmentu można wysnuć przypuszczenie, że Hiob „bał się tragedii” i jako człowiek bogobojny umiał „przewidywać”.


_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pt mar 05, 2004 11:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
to w takim razie trochę inaczej interpretujemy ten fragment Księgi Hioba

dla mnie Hiob nie tyle sie spodziewał, że synowie zgrzeszą, co zakładał, że mogli jakoś Bogu uchybic...

spodziewanie sie bowiem dla mnie przynajmniej zakłada duze prawdopodobienstwo popełnienia grzechu, a czytając, jak sam podkreśliłeś całościowo tę księgę, nie sposob pominąć tego, jakim człowiekiem był Hiob i jak wychowywał synów :) myślę, ze jego synowie byli ludźmi również bojącymi sie Pana, więc pewnie również starali sie Bogu nie uchybić, ale któryż człowiek może powiedzieć, ze jest bez grzechu?
dlatego ja odczytywałam działania Hioba bardziej jako ekspiacyjne, wynagradzające, ale przy założeniu grzeszności człowieka, a nie spodziewaniu się czynienia zła :)

i tak samo słowo "tragedia" zrozumialam nie w kontekscie, jaki teraz podałeś, ze grzech jest tragedią, ale że spodziewał sie tragedii, czyli tego wszystkiego, co go spotkało z Bozej woli
a pewnie sie ze mną zgodzisz, ze tego sie Hiob nie spodziewał :)

w sumie to drobiazgi interpretacyjne :) zawsze lepiej uściślić pojęcia :)

natomiast temat jest o czymś trochę innym :) więc moze wróćmy do kuszenia...


Pt mar 05, 2004 16:50
Zobacz profil
Post poszukuję
Poszukuję literatury, obrazów, filmów z motywem kuszenia. Może ktoś mi podpowie. Szczególnie współczesnych.
Anastazja


So lis 20, 2004 13:48
Post 
Lars_P I totally gotta agree with you.


N kwi 24, 2005 22:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL