Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 8:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
 Miłość 
Autor Wiadomość
Post Miłość
Hey...
Mam dla was i siebie temacik..nie łatwy, ale może rozwiejecie troszkę moich wątpliwości, albo jak teraz mówią narobicie mi burdu-burdu w petynce :-)
Chodzę z Marcinem od stycznia, znamy się ponad rok..nie wiem, dziś zaczynam się zastanawiać czy to jest miłośc czy tylko potrzeba drugiego człowieka...Marcin pojawił się w moim życiu kiedy tak naprawdę wszystko się waliło..dom, szkoła, matura, opieka nad moim niepełnosprawnym bratem, pogodzenie wzystkich obowiązków, szukanie Boga..
Pojawił się jako moje oparcie z założeniem, że to ma być tylko przyjażń..do czasu-zrodziło się uczucie..i tak razem przechodziliśmy przez burzę i jak rzadko który facet potrafił zaakceptować(chyba rzadko-nie znam tylu facetów) to, że nie wychodzimy na imprezy, to,że siedzimy w domu, to,że musi "dzielić się" z Karolem moim bratem mną..czasem.Akceptował. Trwał. Tylko,że bywało róznie-raniłam odchodziłam wracałam..tłumaczyłam..On czasem chciał więcej wspólnego świata, czasu, normalnego życia, a nie stawiania zawsze na 1 miejscu Karola, domu..rozumiałam, ale tego się nie da zmienić..
Potem pojawił się Jarek-z nim tworzyliśmy My.Ja i on potrafiliśmy o każdej porze dnia i nocy liczyć na siebie, gadać godzinami i wspierać się nawzajem..byłam pewna, że to tylko MY, ale Jarek się zakochał i to zburzyło wszystko, nas mnie i Marcina ,mój świat...omal co nie stracilam Jarka na zawsze i dosłownie...
Dziś??jestem nadal z Marcinem, który przestał ufać Jarkowi, że spróbujemy tylko przyjażni, bo ja bez niego a on beze nie nie potrafi żyć, jest zazdrosny, tylko raz w złości powiedział, ze miłośc to akt całkowitego oddania i powinnam dać sobie z Jarkiem spokój...
Ostatnio doszedł problem m.in. "Kodu Leonarda da Vinci" itp. Marcin ,który nigdy nie dostrzegł miłości Boga przestał wierzyć i nie wchodzimy na ten temat, bo jest tylko kłótnia, a ja i Bóg to nr 1!!!!!!!!!Przestajemy się rozumieć, nie umiem z nim rozmawiać,mam bloka i 6 h spędzonych w niedzielę razem jest poprostu płytkie..czsem zastanawiam się dlaczego nie umiem pogadać z nim tak jak z Jarkiem?????????
coś jest nie tak, coś się sypie...i nie wiem co dalej zwłaszcza,że boję się go zranić..ale czy nie bardziej go ranię znów topiąc się w wątpliwościach czy to miłośc...od początku nie umiałam w 100% powiedzieć KOCHAM, ale teraz......co dalej
macie jakiś pomysł?[code][/code]


Wt lis 29, 2005 10:57

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Żeby oczymś mówić czy nawet myśleć należy to jakoś zdefiniować.
Zastanów się co to jest miłość twoim zdaniem.

Jak już zdefiniujesz to sprawdź czy coś takiego występuje w przyrodzie.
Uczciwie przeanalizuj swój stosunek do innych.

1.Sprawdź jak definiują miłość inni.
2.Znajdź kogoś kto definiuje ją tak jak ty i kto obdarza cię tym uczuciem.
3.Sprawdź czy sama obdarzasz go tym uczuciem.

Jeżeli zrealizujesz powyższą instrukcje i wynik ostatniego sprawdzenia da pozytywny wynik to jesteś szczęściarą.
Życze powodzenia.


Wt lis 29, 2005 12:36
Zobacz profil
Post 
Sorry, ale miłość i definicje... :o to tak jakbym uważała,że da się ją zamknąć w jakieś ramki, konwenanse...to bezsensu..to jest miłość..a to już nie bo w tej drugiej nie ma tego...wybacz ale
dzięki za odpowiedż, ale to już nie ważne...zerwalam z Marcinem..jak to określił, sela vi...i trzeba żyć dalej :papa2:


Cz gru 01, 2005 10:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 18, 2005 20:11
Posty: 72
Post 
No i głupia zazdrość zniszczyła wszystko...
Trudno. Widzę, że masz pozytywne nastawienie.
Miłość powinna wyzwalać, a nie pętać i wymagać. Marcin chyba po prostu za wiele wymagał.
Pozdrawiam i życzę szczęścia! :)


Cz gru 01, 2005 12:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 30, 2005 18:50
Posty: 40
Post Miłość
Spróbuj przemyśleć Hymn o Miłości św. Pawła Ap. (1 Kor. 13. 1 - 8)
Pozdrawiam.
ks. Marian

_________________
Boże, użycz mi pogody ducha...


Cz gru 01, 2005 20:10
Zobacz profil
Post 
Ksieze..ja znam hymn o milosci ale zabraklo sily, czasu dla siebie, zagrala roznica pogladow..kazdy kto widzial to z boku dzis mowi ze my zbytnio sie roznilismy..ja wiem ze milosc to nieustanny kompromis ale tutaj za bardzo sie to rozroslo...nie zaluje tych 9 miesiecy...mam mile wspomnienia, jakies doswiadczenie...nie roztalismy sie w zlosci...moze spotkam kogos kto bardziej pozwoli mi zrozumiec siebie i zrozumie mnie.."a milosc po blocie chodzi..."
przepraszam za brak polskich znakow ale klawiatura szwankuje


Pt gru 02, 2005 11:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 18, 2005 20:11
Posty: 72
Post 
Czy milosc to nieustanny kompromis???
Wydaje mi sie, ze niekoniecznie. Czemu mam isc z kims na kompromis, skoro jestem w pelni akceptowany, kochany za to, kim jestem i vice versa? Kompromis moze byc w sprawach zyciowych, ale w samej tylko milosci...?


Pt gru 02, 2005 13:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 01, 2005 13:11
Posty: 4
Post Re: Miłość
quidam napisał(a):
Marcin pojawił się jako moje oparcie z założeniem, że to ma być tylko przyjażń..do czasu-zrodziło się uczucie..i tak razem przechodziliśmy przez burzę i jak rzadko który facet potrafił zaakceptować Akceptował. Trwał.

Potem pojawił się Jarek-z nim tworzyliśmy My.Ja i on potrafiliśmy o każdej porze dnia i nocy liczyć na siebie, gadać godzinami i wspierać się nawzajem..byłam pewna, że to tylko MY, ale Jarek się zakochał i to zburzyło wszystko


i o Marcinie i o Jarku napisałas to samo

mam nadzieję że to zestawienie pomoże Ci od nowa przemyślec sprawę :-D


Pt gru 02, 2005 15:02
Zobacz profil WWW
Post Re: Miłość
tez mam taka nadzieje


Cz mar 06, 2014 17:43
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 9 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL