Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
@przemo: powiem Ci tylko tyle - Twoja postawa jest głupia i sprzeczna sama w sobie. Nie wierzysz w Boga, ale obchodzisz Jego narodzenie toż to absurd. I nie mów że nie praktykujesz bo kolacja wigilijna jest praktyką katolicką. Więc dzisiaj byłeś praktykujący niewierzący. Nazwij rzecz po imieniu, powiedz po prostu że obchodzisz jakieś święta albo wykorzystujesz Święta katolickie na własny sposób, ale nie kłam że świętujesz Boże Narodzenie.
To zupełnie tak jakbyś cieszył się że wstał nowy dzień, ale jednoczesnie negował istnienie Słońca
|
N gru 24, 2006 22:45 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie insynuuj mi rzeczy, których nie napisałem
Nigdzie nie napisałem, że świętuje boże narodzenie. Nie świętuję go. Napisałem natomiast, że obchodzę świeta wyłacznie w wymiarze laickim i jeśli tego nie rozumiesz to już nie mój problem. Powtórzę ci tylko raz jeszcze, że świeta to nie jest coś zawłaszczone i na wyłączność katolików. Dla was ma to wymiar bożonarodzeniowy, ja natomiast obchodze je tylko i wyłacznie jako święto wzajemnej życzliwości wszystkich ludzi. Nic poza tym. Niczego nie udaję, wszyscy u mnie w rodzinie wiedzą, że jestem niewierzący. To twoje wmawianie mi, że niby ochodzę "boże narodzenie" sprowadziło się do tego, że zjadłem karpia i kilka innych potraw, a następnie rozpakowaliśmy prezenty i była fajna atmosfera Jeśli ty w tym widzisz "boże narodzenie" to ci współczuję
|
Pn gru 25, 2006 1:19 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Dobrze że wiesz że nie obchodzisz Bożego Narodzenia, tylko swoje własne prywatne święta
Cytuj: obchodzę świeta wyłacznie w wymiarze laickim troche to pomieszane, bo niektóre święta są wyłącznie laickie a niektóre wyłącznie religijne Cytuj: Powtórzę ci tylko raz jeszcze, że świeta to nie jest coś zawłaszczone i na wyłączność katolików. Dla was ma to wymiar bożonarodzeniowy, ja natomiast obchodze je tylko i wyłacznie jako święto wzajemnej życzliwości wszystkich ludzi Tylko że te Twoje "święta życzliwości" nie miałyby miejsca gdyby nie Święta Bożego Narodzenia. Swoją drogą zastanawiające że te swoje święta obchodzisz dokłądnie wtedy kiedy katolicy i według tej samej tradycji... Cytuj: że niby ochodzę "boże narodzenie" sprowadziło się do tego, że zjadłem karpia i kilka innych potraw, a następnie rozpakowaliśmy prezenty i była fajna atmosfera Uśmiech... Jeśli ty w tym widzisz "boże narodzenie" to ci współczuję Mruga 2
No właśnie cały czas pisze że w tym nie ma Bożego Narodzenia
Myśle że warto zakończyć tą dyskusje bo już wszystko zostało powiedziane
Tak więc Wesołych Świąt
|
Pn gru 25, 2006 1:34 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kamyk napisał(a): Dobrze że wiesz że nie obchodzisz Bożego Narodzenia, tylko swoje własne prywatne święta
wiem to od samego początku Kamyk napisał(a): Tylko że te Twoje "święta życzliwości" nie miałyby miejsca gdyby nie Święta Bożego Narodzenia. Swoją drogą zastanawiające że te swoje święta obchodzisz dokłądnie wtedy kiedy katolicy i według tej samej tradycji...
Jest mi to obojętne. Większosć ludzi w tym czasie obchodzi te świeta to i ja mogę. Nie przeszkadza mi, że akurat jest to też data w religii "bozego narodzenia". Nie mam z tym żadnych problemów. Nie mam awersji na katolickość i jeśli mi się coś podoba to nie unikam tego jak ognia, tylko dlatego, że nie jestem katolikiem. Katolicy również czerpią wiele rzeczy niekatolickich. OBecne świeta są jakze inne od tych co były lat kilakdziesiąt np, a mimo to nie przeszkadza wam stroić choinki czy dawać prezentów. To i mi nie przeszkadza w tym cuzestniczyć, ale bez wymiaru religijnego Kamyk napisał(a): No właśnie cały czas pisze że w tym nie ma Bożego Narodzenia No bo nie ma i nie miało być od samego początku do końca Kamyk napisał(a): Myśle że warto zakończyć tą dyskusje bo już wszystko zostało powiedziane Tak więc Wesołych Świąt
zatem nie rozumiem tego całego pretensjonalnego tonu z twoich wypoweidzi.
miłych snów
|
Pn gru 25, 2006 1:45 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie przeszkadza mi, że akurat jest to też data w religii "bozego narodzenia". Nie mam z tym żadnych problemów
Najwyraźniej jednak masz.
Gdybys nie miał nie zakładałbyś tego tematu o opłatku.
Poza tym napisałeś, ze twoja rodzina jest katolicka. Tak więc najwidoczniej byłes ochrzczony i wychowywany w tym duchu, a ateistą stałes sie z własnej woli....Dziwi mnie, ze nie potrafiłes tak prostej sprawy rozwiązac w swojej własnej rodzinie, tymbardziej jeśli oni wiedza o twojej niewierze.
Przecież każdy katolik (nawet przedszkolak) wie, ze opłatek wigilijny nie jest Eucharystią, a ty jednak masz z tym problem...mimo katolickiej rodziny.
Cos tutaj jest pokręcone i niejasne...
|
Pn gru 25, 2006 2:23 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
tokkien,
tak samo jak byłem w dzieciństwie uczony wielu wierszyków do spowiedzi, czy modlitwy i w większości dzisiaj ich już nie pamiętam (co mnie cieszy). Nie pamiętam już wielu katolickich symboli religijnych i ich wymiaru. Stąd taki temat a nie inny, który założyłem. Moja rodzina jest owszem katolicka, ale to nie prawda, że byłem "wychowany po katolicku". Nie byłem też wychowany po "niekatolicku", po prostu nie był to kaotlicki zamordyzm i przestrzeganie każdej katolickiej zasady co do joty. Była wolność światopoglądowa i rodzice mi tę wolność dali, kiedy jako nastolatek zacząłem mieć już pewne swoje przemyślenia odnośnie religii i świata.
Jeszcze wracając do samej wigilii i świąt - myślę, że to iż w tym uczestniczę po części jest na skutek tego, iż od urodzenia byłem uczestnikiem świąt i to już we mnie zostało to przyzwyczajenie, obojętnie teraz na moją wiare/bezwiare. Po prostu przyzwyczaiłem się do choinki, do prezentów, do radosnej atmofery, do świątecznej "wyżerki". Jeśli komuś trudno pojąć, że można z powodzeniem obchodzić święta bez tego całego wymiaru religijnego i też sie dobrze bawić, to trudno nie mój problem
|
Pn gru 25, 2006 9:46 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: zatem nie rozumiem tego całego pretensjonalnego tonu z twoich wypoweidzi.
Moze źle odebrałeś moje wypowiedzi. Nie miały być pretensjonalne czy uszczypliwe, tylko polemiczne
|
Pn gru 25, 2006 10:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dylemat z opłatkiem...
przemo napisał(a): Witam! Niedługo wiglia, kurczę, a ja mam dylemat... Jestem osobą niewierzącą, ale moja najbliższa rodzina jest katolicka. I teraz nie wiem jak sie zachować. Zaakcenotwać swoją areligijność i nie dzielić się opłatkiem, tylko najzwyczajniej złożyć życzenia wesołych świąt, czy też "pójść na ugodę" i się dopasować? Przyznam, że jedno i drugie budzi mój moralny niepokój, bo jak się nei podzielę opłatkiem to rodzina może mieć żal i być przykro, a jak sie podzielę to z kolei moje sumienie może być nadszarpnięte.... I znajdź tu rozsądne rozwiązanie, tak aby wilk był syty i owca cała A może tak sobie jeszcze myślałem, że to opłatek w ostatnim czasie to już kwestia mniej religijna, a bardziej zlaicyzowana i również ateisći sie nim dzielą? Bo i takie opinie ostatnio usłyszałem od kolegi pozdrawiam
Ty powinieneś postawić na swoim i nie podzielić się opłatkiem, a oni powinni postawić na swoim i nie podzielić się z Tobą kolacją P
|
Wt gru 26, 2006 8:27 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
przemo napisał(a): Jeszcze wracając do samej wigilii i świąt - myślę, że to iż w tym uczestniczę po części jest na skutek tego, iż od urodzenia byłem uczestnikiem świąt i to już we mnie zostało to przyzwyczajenie, obojętnie teraz na moją wiare/bezwiare. Po prostu przyzwyczaiłem się do choinki, do prezentów, do radosnej atmofery, do świątecznej "wyżerki". Jeśli komuś trudno pojąć, że można z powodzeniem obchodzić święta bez tego całego wymiaru religijnego i też sie dobrze bawić, to trudno nie mój problem
To akurat bardzo łatwo pojąć.
|
Wt gru 26, 2006 8:29 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A jeszcze jedno -
Przemo, to Ty jesteś twórcą swojego światopoglądu. Skąd kurde my mamy wiedzieć, czy dzielenie się opłatkiem z rodziną jest zgodne z Twoim światopoglądem, hę?
|
Wt gru 26, 2006 8:46 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
jakbyś przeczytał mój pierwszy post to byś wiedział o co chodzi
|
Wt gru 26, 2006 10:14 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Dylemat z opłatkiem...
PTRqwerty napisał(a): przemo napisał(a): Witam! Niedługo wiglia, kurczę, a ja mam dylemat... Jestem osobą niewierzącą, ale moja najbliższa rodzina jest katolicka. I teraz nie wiem jak sie zachować. Zaakcenotwać swoją areligijność i nie dzielić się opłatkiem, tylko najzwyczajniej złożyć życzenia wesołych świąt, czy też "pójść na ugodę" i się dopasować? Przyznam, że jedno i drugie budzi mój moralny niepokój, bo jak się nei podzielę opłatkiem to rodzina może mieć żal i być przykro, a jak sie podzielę to z kolei moje sumienie może być nadszarpnięte.... I znajdź tu rozsądne rozwiązanie, tak aby wilk był syty i owca cała A może tak sobie jeszcze myślałem, że to opłatek w ostatnim czasie to już kwestia mniej religijna, a bardziej zlaicyzowana i również ateisći sie nim dzielą? Bo i takie opinie ostatnio usłyszałem od kolegi pozdrawiam Ty powinieneś postawić na swoim i nie podzielić się opłatkiem, a oni powinni postawić na swoim i nie podzielić się z Tobą kolacją P
skoro już mnie do niej przyzwyczajali przez 20 lat to mi w nawyk weszła, razem ze świętami Opłatkiem się podzieliłem, bo już mi tu wyjaśniono, że nie ma on symbloliki religijnej, a więc nie przeszkadza mi w tym brać udziału. Noi też ważni byli rodzice, nie chciałem im robić przykrości, wiem jak bardzo mamie zależało
|
Wt gru 26, 2006 10:19 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
PTRqwerty napisał(a): A jeszcze jedno - Przemo, to Ty jesteś twórcą swojego światopoglądu. Skąd kurde my mamy wiedzieć, czy dzielenie się opłatkiem z rodziną jest zgodne z Twoim światopoglądem, hę?
inni nie mieli problemu w wyjaśnieniu mi tego.
Napisałem, że jestem ateistą, a więc cała sprawa sprowadza się do tego, czy opłatek ma symbolike religijną czy jej nie ma. Będąc ateistą zależy mi te święta spędzać po laicku i unikać elementów religijnych. Cała sprawa właśnie się od tego sprowadza, nei potrzeba tutaj nikomu wiedzieć całego mojego światopoglądu, bo rozmawiamy tu o konkretnej sytuacji
|
Wt gru 26, 2006 10:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Spokojnie Przemo - wiem o co Ci idzie. Żartuję sobie po prostu
|
Wt gru 26, 2006 11:39 |
|
|
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
Niezależnie od tego, co my myślimy o przemowym obchodzeniu Świąt Bożego Narodzenia (nie da się ukryć, że one tak się właśnie nazywają), śmiem przypuszczać, że nowo narodzony Jezus cieszy się że przemo spędził czas Wigilii z rodziną, a nie wyskoczył sobie w tym czasie na przykład na browarka.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Wt gru 26, 2006 13:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|