Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 09, 2024 22:26



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Dylemat z opłatkiem... 
Autor Wiadomość
Post 
Cytuj:
Napisałem, że jestem ateistą,


Mam pytanko. Od ilu lat jestes ateista, takim zadeklarowanym?


Wt gru 26, 2006 22:33
Post 
Można powiedzieć, że "od zawsze". Oczywiście będąc małym brzdącem przyjmowałem wszystko to co rodzice mi wmawiali, nawet się nad tym nie zastanawiając, ani głębiej nie analizując. Chodziłem do kościoła, modliłem się przed snem, miałem pierwszą komunię świętą, potem bierzmowanie. Nigdy jednak w Boga nie wierzyłem, poza tym, że wmawiano mi iż on istnieje i wyznawałem wiarę w niego odprawiając formułki modlitw, nad którymi sensem nawet się nie zastanawiałem, tylko działało to jak automat na zasadzie wyuczonego tekstu jak wiersza. Z czasem jednak, gdy już trochę bardziej dorosłem zacząłem zdawać sobie sprawę, że to jeden wielki fałsz i zakłamanie ta cała religia, opierająca się właściwie wyłącznie na tradycji i na wmawianiu ludziom absurdów. Domniemanego Boga nigdy na oczy nie widziałem, ani nie poczułem nawet podświadomie jego rzekomej obecności. W końcu stwierdziłem, że jeszcze nie jestem chory na umyśle, żeby w to zakłamanie dalej brnąć i przestałem praktykować coś, w co nie wierzę, ani się nie identyfikuję, a ponadto jest mi obce i odległe. Duże znaczenie (aczkolwiek nie decydujące) w moim odejściu od praktykowania religii miał też aspekt światopoglądowy. Wielokrotnie a to na lekcjach religii w szkole podstawowej a to na mszach w kościele, słuchając księdza wielokrotnie nie zgadzałem się z tym co on mówi, denerwowałem się i w myślach ostro sprzeciwiałem temu co słyszałem. Nie miałem ochoty podporządkowywać całego swojego życia temu co jakiś ksiądz opowiada z ambony i być niewolnikiem określonych zasad moralnych. Wiem, że jest wielu ludzi, których z kościołem katolickim łaczy właściwie tylko wiara w Boga, a na sprawy życiowe mają totalnie odmienne zdanie, a mimo to pozostają w kościele i czują się katolikami, ale ja bym tak chyba nie potrafił, jeśli bym był osobą wierzącą pewnie bym odszedł z kościoła albo zmienił wyznanie na inne, bardziej pasujące do mojego światopoglądu i mniej kłócące się z moim sumieniem.
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi Bóg to ktoś ważny i że głęboko w niego wierzą i nie neguję tego. Wiara w Boga to sprawa prywatna, nic mi do tego, czy ktoś w niego wierzy czy nie, dla mnie jednak jest to obce zjawisko, a do tego jak się okazało po moim uświadomieniu sobie kilka lat temu, że nie wierzę w Boga, że kompletnie niepotrzebne mi do życia i coś bez czego sobie doskonale radzę. Dla innych oczywiście może to być absurd, gdyż uważają, że wiara w Boga jest do życia niezbędna, ale ja wypowiadam się za siebie. Ludzie są różni i nie wszystkich to samo uszczęśliwia. Fakt, że jestem osobą niewierzącą nie oznacza też, że nie mam w sobie sfery duchowej, bo ją mam, razem z moimi myślami, sumieniem, poczuciem dobra i zła, wrażliwością, miłością i jeszcze wieloma aspektami.


Śr gru 27, 2006 8:18
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL