Autor |
Wiadomość |
Przemyslaw
Dołączył(a): Pn wrz 08, 2008 12:59 Posty: 1
|
 miłość
Wiecie co... tak myślę sobie czy istnieje ktoś kto tak naprawdę rzuciłby się w ogień za swoją miłością, który nie uciekłby w niebezpieczeństwie, może podjąłby się kradzieży np. na statku, ktoś kto oddałby swoje narządy dla niej, niego.. Choćby przyjaciel,który nie tylko mówi i radzi.. Boże istnieją tacy ludzie??? Może wszystkim się tylko wydaje.. OO jak wspaniale nam się układa! Ale może tak naprawde nikt nie poświęciłby się! Może to tylko w filmach: przystojny aktor, piękna aktorka i prawdziwa miłość i życie ze snów... Nagle wszystko im się układa! Mówię teraz o takich wielkich rzeczach! O czynach  !! Bo dla mnie coś takiego jak wyżej wymienione, prawie nie istnieją! Bo nie śmiałabym sobie marzyć o nich! Czasami m się wyadaję, że jestem jakiś inny niż wszyscy, którzy mnie otaczają. Nie jestem chory, nie jestem też biedny, mam rodzinę i nie mogę w tym kierunku narzekać... Ale może jestem wrażliwy, nie wiem może troche histeryczny... Bo czasami jakaś drobnostka sprawi, że nie potrafię normalnie żyć...Staję się wtedy może troche chory - jak to strasznie zabrzmiało.. Nie wiem czy mogę tak napisać, ale czuję się jak najbardziej pokrzywdzony człowiek, jakbym nie mógł normalniei funkcjonować i wszystkim bym zazdrościł to, że mogą żyć. Szukam pomocy i nie mam u kogo.. tej prawdziwej.. I nurtuje mnie to: Tylko ja jestem taki wrażliwy? Tylko ja tak kocham??? Chodzę sobie i myślę : nie no to nie przez to jestem taki, akurat chyba mam zły dzień albo coś... Ale dalej - myślę sobie - skoro tak mam non stop, z kimś i sam, no to jak to?! A tak, że czuję jakby to było we mnie w środku, tak wbudowane, takie automatyczne, że nawet nie mogę tego zrobić specjalnie.. ani nic innego.. Pytanie teraz: Co się tak najbardziej przeżywa w życiu..  ? Inni ludzie robią różne rzeczy, aby przypiłować sobie charkter, ale ja mam to w dupie! Ja tylko chcę być z tym kimś, każda minuta bez tej osoby jest dla mnie niczym.. czymś zmarnowanym a zarazem strasznym, bo ciężko sobie z tym poradzić..
Oczywiście super jest być w centrum i mieć świadomość, że wszyscy sie patrzą, uważają, że jesteś w porządku.. a tak naprawdę w ogóle Cię nie znają.. Mam słabośc do rzeczy, które tak rzadko się zdarzają w życiu.. Ostatnio miałem wiele chwil do myślenia.. Idąc samemu przez miasto i nie przez miasto można wiele zauważyć, można nawet się samemu śmiać, uśmiechać.. Jest piękna pogoda, ludzie ładni, może trochę bogaci.. modnie ubrani wybierają się na spacery albo pobawić, zaszpanować, poderwać, wypić, poszaleć, jednemu powiedzieć tak, drugiemu zaś inaczej.. zażyć trochę przyjemności, pokazać się jako lepszy, wyższy.. Nie wiem już sam, potem dziewczyny się tylko chwalą ilu próbowało ją poderwać, ilu dotknęło....... Nie wiem już sam.. Ale to mnie tak nurtuję, bo co to za człowieik, który nie ma prawdziwej wartości.. który przy kims opowiada o czymś innym, mówi w sumie jakieś głupoty, aby tamten go zaakceptował i pomyślał : mhm.. nieźle, chyba mi się podoba.. Może to co piszę jest niezrozumiaiłe albo pesymistyczne bądź banalne! Ale jak na początku pisałam o maksymalnym poświęceniu, życiu tylko i wyłącznie dla kogoś i TE CZYNY, które mogłyby potwierdzić to.. ba ! Uważam, że tylko dzięki nim możemy poznać się na kimś, możemy powiedzeć : ona/on mnie kocha! Jestem najważniejszy dla kogoś, mam kogoś, mogę całkowiciie na nim polegać, mogę to odwzjemnić! MOgę pokazać całemu światu jaki jestem ważny dla tej osoby i nikt się nie sprzeciwi, bo to jest prawda.. Bo często coś się komplikuje, czasami naprawdę dziwne rzeczy się dzieją albo straszne, ale mogę wkrzyknąć, że jestem całym serem dla tej postaci, bo wiem, że choćby się życie komplikowało i straszne rzeczy się działy to ja dalej bd w tym sercu i on nikomu na świeicie nie powie złej rzeczy na mnie, ja dla niej zawsze bd najwyzej i ta osoba albo to pokaże, albo czasam uniknie tematu, nigdy nie zdepta mniei z ziemią, choćby się waliło, zawsze pokażę klasę, ale nie w ten sposob jak jest ubrany i ile ma pieniedzy, auto i znajomych.. tylko jak może szanować kogoś.. kochać.. To jest prawdziwe poczucie wartościi ... powiedzeić nie jak mówią tak, powiiedzeć nie ! Np on jest całkiem inny i zawszę tą osobę bd sznował i wszyscy na świecie bd mogli to potwierdzić bo to będzie prawda.. Czy to nie jest najważnieijsze? Pewnie dla wieilu ludzi nie.. ale dla mnie to jak człowiek siebie przedstawia, bo on sam ustala na jakiej będzie półce, ale kto powiedzał, ze ta najwyżej jest najlepsza? Dla mnie szczerość, klasa, poziom.. TO JEST PRAWDZIWY CZLOWIEK, na ktorym można polegać ! Całkowicie I dlatego nie śmiałabym marzyć o tych czynach, że ktoś mnie tak pokocha, że poświęci swoje życie.. nie śmiiałabym dlatego, że prawie nie ma na świecie osób, kóre tylko przez słowa i gesty wobec osoby najwazniejeszej, ALE TEŻ WOBEC WSZYSTKICH , może potwierdzić miłość... a co dopiero skakać za kimś w ogień  !!!
|
Pn wrz 08, 2008 15:04 |
|
|
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Przeniosłem tutaj, bo wydaje mi się tu bardziej pasować. Choć mam wątpliwości czy jest tu nad czym dyskutować.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn wrz 08, 2008 16:33 |
|
 |
Maro15
Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 17:18 Posty: 156
|
Prawdziwa miłość istniała istnieje i będzie istnieć. mój przyjaciel był mówiąc szczerze dość ...złym człowiekiem. Dziewczyna go tak zmieniła że nie moge go poznać do dziś. Prawdziwa miłość istnieje. Ja wiem że mógłbym kochać nad życie ale to trudne.
|
Pn wrz 08, 2008 18:09 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Twój brak szacunku dla innych ludzi świadczy, że nic nie wiesz o prawdziwej miłości.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt wrz 09, 2008 12:05 |
|
 |
zbyszek58-61
Dołączył(a): So lut 16, 2008 10:30 Posty: 317
|
filippiarz napisał(a): Twój brak szacunku dla innych ludzi świadczy, że nic nie wiesz o prawdziwej miłości.
Możliwe, że Przemysław o prawdziwej miłości wie nie wiele - jednak na pewno nie jest tego powodem jak określiłeś "brak szacunku dla innych ludzi ". Znamy raczej wszyscy osoby wzajemnie darzące się szacunkiem, uznaniem i podobnymi względami a nie mające zielonego pojęcia o tym, czym jest prawdziwa miłość.
" Miłość jest wielkodusznie cierpliwa i życzliwa. Miłość nie jest zazdrosna, nie przechwala się, nie nadyma się, 5 nie zachowuje się nieprzyzwoicie, nie szuka własnych korzyści, nie daje się rozdrażnić. Nie prowadzi rachunku krzywdy. 6 Nie raduje się z nieprawości, ale się współraduje z prawdą. 7 Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, na wszystko ma nadzieję, wszystko przetrzymuje. 8 Miłość nigdy nie zawodzi"
Gdybyś miał określić procentowo filippiarzu, ile osób z kościoła, w którym jesteś przejawia taką miłość - ilu ich by było? Szacunkiem darzy się zapewne większość.
_________________ "Żaden człowiek nie umocni się niegodziwością, lecz korzeniami prawych nic nie zachwieje"
(Przysłów 12:3)
|
Cz wrz 25, 2008 17:31 |
|
|
|
 |
leon19
Dołączył(a): Pn wrz 01, 2008 16:41 Posty: 104
|
Czym się zatem różni miłość od zakochania? Czy to prawda że zakochanie jest stanem który przechodzi zawsze a miłóść jest wieczna? Czym tak naprawde jest miłość? Ludzie chyba zdecydowanie za często nadużywają tego słowa. Czy miłość jest tylko zarezerwowana dla Boga?
|
Cz wrz 25, 2008 18:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Czym się zatem różni miłość od zakochania? Czy to prawda że zakochanie jest stanem który przechodzi zawsze a miłość jest wieczna? Czym tak naprawde jest miłość?
Zakochanie nie jest tożsame z miłością. Zakochanie jest dużo intensywniejszym uczuciem, związanym z wydzielaniem wielu substancji działających jak narkotyki. Nieustannie myśli się o tej osobie, czemu towarzyszą silne emocje, jest się bezkrytycznym, nie widzi wad i nie wyobraża życia bez tej osoby.
Miłość jest uczuciem mniej intensywnym. Nie przeżywa się uniesień, ale czuje się silne przywiązanie, poczucie odpowiedzialności, troskę, przy rozstaniu tęsknotę. Miłość jest bezinteresowna, nawet gdy osoba, którą kochamy okazuje się być trochę inna niż przypuszczaliśmy, lub sobie wyobrażaliśmy
Zakochanie jest wtedy, gdy chcesz wejść w świat tej osoby, w której się zakochałeś, miłość, gdy tworzycie jeden wspólny świat.
|
Cz wrz 25, 2008 20:30 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
+1 dla Rity
zbyszek58-61 napisał(a): filippiarz napisał(a): Twój brak szacunku dla innych ludzi świadczy, że nic nie wiesz o prawdziwej miłości. Możliwe, że Przemysław o prawdziwej miłości wie nie wiele - jednak na pewno nie jest tego powodem jak określiłeś "brak szacunku dla innych ludzi ". Znamy raczej wszyscy osoby wzajemnie darzące się szacunkiem, uznaniem i podobnymi względami a nie mające zielonego pojęcia o tym, czym jest prawdziwa miłość. [...]1Kor 13:4-8[...] Gdybyś miał określić procentowo filippiarzu, ile osób z kościoła, w którym jesteś przejawia taką miłość - ilu ich by było? Szacunkiem darzy się zapewne większość.
Ile? Nie wiem. Sporo. W sumie nie kojarzę nikogo zaawansowanego w praktyce (Zen, Karma Kagyu), kogo nie dałoby się podciągnąć pod taką miłość. Oczywiście nie gwarantuję duchowości tych ludzi, tak się po prostu zachowują.
Odwróciłeś moją wypowiedź zaburzając logikę całości.
Oczywiście, że okazywanie szacunku nie oznacza "wiedzy" o prawdziwej miłości, ja mówiłem, że ten kto nie ma szacunku dla bliźniego na pewno nie ma pojęcia o miłości, skoro okazuje jej brak wobec innych.
Szacunek -> być może miłość.
Brak szacunku -> stanowczo brak miłości.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pt wrz 26, 2008 11:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
No proszę, chociaż raz  Dziękuję  Cytuj: Oczywiście, że okazywanie szacunku nie oznacza "wiedzy" o prawdziwej miłości, ja mówiłem, że ten kto nie ma szacunku dla bliźniego na pewno nie ma pojęcia o miłości, skoro okazuje jej brak wobec innych.
Ale czy to oznacza, że należy wszystkich szanować? Ja na przykład nie potrafię szanować wszystkich ludzi, a szczególnie tych, którzy krzywdzą innych, albo po prostu są obojętni na krzywdę. Jest niewiele osób, które kocham i chyba jeszcze mniej tych, których prawdziwie i szczerze szanuję.
|
Pt wrz 26, 2008 22:14 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Rita napisał(a): Ale czy to oznacza, że należy wszystkich szanować?
Oczywiście.
Tylko nie myl szacunku z przyzwoleniem. Szacunek można okazywać także wobec osób z którymi czynami absolutnie się nie zgadzamy i którym przeciwdziałamy.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
N wrz 28, 2008 0:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To czym dla Ciebie jest szacunek?
Jak na przykład szanujesz człowieka, który gwałci swoją sześcioletnią córkę?
Jak szanujesz człowieka, który dla przyjemności torturuje i zabija?
Jestem bardzo ciekawa, jak u Ciebie przejawia się szacunek dla takich osób.
|
N wrz 28, 2008 9:06 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Rita napisał(a): To czym dla Ciebie jest szacunek? Normalnością. Nie wiem jak zdefiniować normalność  ... Natomiast zdaję sobie sprawę, że często "szacunkiem" określane jest wszelkie odmiany wazeliniarstwa, idolizacji i innych zachowań społecznych wobec subiektywnie, pozytywnie wartościowanych jednostek (np. politycy), kosztem innych jednostek (np. biedota). Im większy u danej osoby rozdźwięk pomiędzy okazywanym "szacunkiem" jednym ludziom i brakiem "szacunku" wobec innych, tym mniej dana jednostka posiada ogólnie szacunku do kogokolwiek lub czegokolwiek. Rita napisał(a): Jak na przykład szanujesz człowieka, który gwałci swoją sześcioletnią córkę? Jak szanujesz człowieka, który dla przyjemności torturuje i zabija? Jestem bardzo ciekawa, jak u Ciebie przejawia się szacunek dla takich osób.
Normalnie, tak jak wszystkich innych.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn wrz 29, 2008 0:58 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
Myślę, że niestety mało jest w dzisiejszych czasach takich ludzi..
coraz bardziej to zanika, ale to dlatego, że ludzie teraz o Miłości mówią przy byle okazji.. a przecież jest t słowo wyjątkowe, a niestety ludzie umniejszają je...
Co do oddania życia ...
Sam Pan Jezus mówił, że oddanie życia za drugiego człowieka jest najpiękniejszym i największym wyrazem naszej miłości...
Ale wiesz... trzeba wierzyć, że są tacy ludzie, ja już na starcie obarczam ludzi kredytem zaufania i może to naiwne z mojej strony i nie rozważne, ale przecież "Traktujmy innych, jakbyśmy sami chcieli być traktowani.."
Jak mają ludzie w siebie wierzyć ,kiedy nikt w nich nie wierzy?
Myślę, że może gdzieś na świecie jest taka garstka ludzi..
Nie możemy wszystkiego idealizować, bo ludzi idealnych nie ma, ale jest wielu...
Jak w piosence Czesława Niemena: "(...)lecz ludzi dobrej woli jest więcej
i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim.."
|
Pn wrz 29, 2008 5:58 |
|
 |
zbyszek58-61
Dołączył(a): So lut 16, 2008 10:30 Posty: 317
|
*Julka* napisał(a): Myślę, że może gdzieś na świecie jest taka garstka ludzi..
Nie możemy wszystkiego idealizować, bo ludzi idealnych nie ma, ale jest wielu...
Jak w piosence Czesława Niemena: "(...)lecz ludzi dobrej woli jest więcej i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim.."
Z całą pewnością są i wyraźnie podkreślił to Jezus - " Mt 7:13-14 13. Wchodźcie przez ciasną bramę. Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują.
(BT)
Jest ich w porównaniu z ogółem nie wielu, ale są.
_________________ "Żaden człowiek nie umocni się niegodziwością, lecz korzeniami prawych nic nie zachwieje"
(Przysłów 12:3)
|
Pn wrz 29, 2008 15:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
filippiarz, a coz to znaczy, ze szacunek jest normalnoscia? To jakas twoja definicja, ktorej ja zupelnie nie rozumiem... czy u ciebie szacunek wobec ludzi przejawia sie czymkolwiek oprocz stwierdzenia, ze ich szanujesz, czy to tylko takie pustoslowie? ja ludzi szanuje za to co robia a nie ile zarabiaja i dla mnie to znaczy cos wiecej niz "normalnosc". Mam wrazenie, ze ty probujesz wszystko ladnie nazywac, ale niewiele ma to wspolnego z rzeczywistoscia. przepraszam za brak polskich znakow, kot lezy na mojej lewej rece... 
|
Wt wrz 30, 2008 16:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|