Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 21:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Miłość to nie uczucie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post Miłość to nie uczucie?
Miłość to nie uczucie - głoszą o tym współczesne hasła Psychologii. Dołączają się też do tego Chrześcijańscy Publicyści, również duchowieństwo.

Czy zgadzamy się z tym? Jeśli Miłość nie jest uczuciem, to czym więc?
Jak to jest, że poruszając ten temat przy młodych Ludziach, patrzą na Nas, jak na Kosmitę? :) A jednak, to Prawda. Sam jestem już przeszło 11 lat z Żoną, i mimo tworzenia tak słodkich prezentacji, jak ta:

http://pl.youtube.com/watch?v=4X33iU_lpqo

..mimo tego, NIE BUDUJĘ/nie budujemy Miłości na płaszczyźnie uczuciowej, ale.. właśnie.. jak to pisał Karol Wojtyła, na płaszczyźnie odpowiedzialności..

a jakie jest Wasze zdanie?

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


So wrz 27, 2008 7:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Hm, faktycznie, dla mnie też nie ma miłości. Conajwyżej przyjaźń z bonusem. Bo w gruncie rzeczy taka chyba powinna być moja idealna partnerka- przyjaciółka v 1.3.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


So wrz 27, 2008 11:46
Zobacz profil
Post 
Hmmm... nie bardzo rozumiem. Czy cieplutki nie kochasz swojej żony? Czy Ty A. nie masz zamiaru kochać swojej partnerki? Dla mnie to bez sensu... :?


So wrz 27, 2008 15:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
A dla mnie nie.
Bo nie chodzi o to czy kocham czy nie kocham. Tylko czy uważam ten "pakiet" cech i zachowań względem drugiej osoby za mistyczne uczucie, tak chyba chętnie nadużywan przez nastolatków (choć nie jestem pewien czy nadal), czy cos zupełnie prostego i prozaicznego nie mające nic wspólnego z ethosem i pathosem.

Poza tym, czym jest niby miłość?

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


So wrz 27, 2008 16:09
Zobacz profil
Post 
Nadal nie rozumiem totalnie. Miłość to nie żadne ochy i achy tylko zwykłe życie u boku kogoś kogo kochamy, kto jest nam najdroższy, z kim po prostu chcemy być do końca życia. Ale dlatego, że w definicji nie ma ochów i achów nie uważam, że miłość nie zasługuje na miano "uczucia" :shock:

Cytuj:
Poza tym, czym jest niby miłość?

No właśnie może najpierw należałoby odpowiedzieć na to pytanie, zanim zaczniecie tworzyć na jej temat jakieś wydumane teorie zupełnie oderwane od rzeczywistości?


So wrz 27, 2008 16:57
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Ale ja nie mogę na to pytanie odpowiedzieć. A to z tej prostej przyczyny, że uważam iż miłość=przyjaźń+ tak jak pisałem.

Cytuj:
kto jest nam najdroższy, z kim po prostu chcemy być do końca życia

Ok. I to mi równie dobrze pasuje do przyjaźni. Więc już jeden punkt na to, że miłość to właściwie przyjaźń+.
I to nie jest oderwane od rzeczywistości, bo to dla mnie jest rzeczywistość i codzienność.

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


So wrz 27, 2008 18:12
Zobacz profil
Post 
A., a przyjaźń to nie jest uczucie?? Oczywiście, że jest. Tym bardziej miłość jest uczuciem. I to jeszcze jak!


So wrz 27, 2008 20:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Ja się zgadzam.
Miłość to nie uczucie.
To co się czuje do różnych osób, co jest określane "kochaniem", to jest przywiązanie lub nawet czasem, brzydko mówiąc, uzależnienie.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N wrz 28, 2008 0:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Zanim odpowiem, proponuję obejrzeć do końca prezentację przeze mnie przedstawioną. Czy widać po niej, że Mężczyzna Ją tworzący, nie buduje Miłości na uczuciu, ale na odpowiedzialności za druga Osobę = w kierunku, jakim uczył Nas nie tylko Karol Wojtyła, ale w kierunku, który kontynuują współcześni - choćby Autorytet w dziedzinie psychologii, ks dr M Dziewiecki..?

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


N wrz 28, 2008 1:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Różne uczucia bez przerwy pojawiają się i znikają w naszym umyśle. Jeśli uznać miłość za uczucie, to trzeba też uznać, że jak akurat nie odczuwamy uczucia miłości to nie kochamy naszych "ukochanych".

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N wrz 28, 2008 8:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39
Posty: 2702
Lokalizacja: Paragwaj
Post 
Rita napisał(a):
A., a przyjaźń to nie jest uczucie?? Oczywiście, że jest. Tym bardziej miłość jest uczuciem. I to jeszcze jak!


To nie jest zbyt sensowny argument. To, że przyjaźń jest uczuciem, nie udowadnia od razu, że miłość jest. I tu nie chodzi mi o to, czy jest czy nie jest uczuciem, tylko czy wogóle istnieje jako osobny byt, czy po prostu nazywamy tak zupełnie co innego chcąc widząc w tym "miłość".

_________________
Shame on the night
for places I've been and what I've seen
for giving me the strangest dreams
But you never let me know just what they mean
so oh oh so shame on the night alright
And shame on you


N wrz 28, 2008 10:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Miłość jest oddaniem siebie drugiemu w wolności. To nie jest ani emocja, ani uczucie, ani jakieś wzniosła ekstaza, choć może się łączyć z tego rodzaju przeżyciami. One jednak są drugorzędne, najważniejsza jest ta właśnie wolna i nieodwołalna decyzja.


Pn wrz 29, 2008 8:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10
Posty: 1251
Post 
Na Portalu Naszej Klasy, na jednym z Forów, poruszyłem ten temat przy młodych Ludziach. Przyznam, że nie wgłębiałem się za mocno w dyskusję, bo trafiłem na emocjonalne towarzystwo, a wiemy, iż z subiektywną nadwrażliwością raczej się nie dyskutuje.. :) Czemu o tym wspominam? Ot tak, dla ciekawości, byście wiedzieli, że zostałem "przyatakowany" za poruszenie tego tematu, o jakim rozmawiamy - głównym powodem było ... wtrącenie Pana Boga. Na pewno wina leży po dwóch stronach - ale staram się nie być naiwny. Skąd bierze się w społeczeństwie taki bunt? Czasem wręcz graniczący z łagodną formą "niechęci", gdy próbujemy Komuś "wmawiać", że Miłość ma z uczuciem tyle wspólnego, co klawiatura z myszką...

_________________
www.youtube.pl/wilczeoko69


Wt wrz 30, 2008 0:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Bo dla ludzi liczy się tylko przeżycie, doznanie. Ciekawe, że ci sami ludzie często powtarzają, jak to ich wolność jest dla nich najważniejsza itd. Tymczasem sami wolność odrzucają.


Wt wrz 30, 2008 8:37
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Miłość to nie uczucie.
To co się czuje do różnych osób, co jest określane "kochaniem", to jest przywiązanie lub nawet czasem, brzydko mówiąc, uzależnienie.

A czy przywiązanie i uzależnienie to aby nie "uczucia"? Jaka jest więc definicja uczucia?

Wszystko w związku pomiędzy dwojgiem ludzi zachodzi w dwóch płaszczyznach wzajemnie przenikających się: w sferze fizycznej (mam tu na myśli właśnie sferę uczuciową, od pociągu seksualnego do przywiązania i troski) i sferę psychiczną (czyli właśnie decyzję bycia razem, wybór osoby i zgoda na wspólne życia z budowaniem wspólnego własnego świata). Te dwie sfery też się przenikają, ale nie można budować czegokolwiek tylko w obrębie jednej sfery, niezależnie którą sobie wybierzemy. Uczucia w związku się zmieniają i prawdą jest, że nie trwają cały czas w równym nasileniu, a powiedziałabym nawet, że czasem miewają kryzysy ;) Jednak w tym momencie powinna wkraczać ta druga sfera: psychiczna, która powinna czuwać nad trwałością uczuć i samego związku. Może to trochę chaotycznie napisane, ale przynajmniej z serca :)


Wt wrz 30, 2008 18:15
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL