Witajcie!

Jako że mieszkam na wsi często od znajomych w pracy otrzymuje suchy chleb aby go spożytkować jako paszę dla zwierząt domowych.
Wszystko jest w porządku - dopóki nie dostane od kogoś chleba spleśniałego.
Chociaż zawsze przypominam o tym aby czerstwe pieczywo suszyli - nie zawsze dostaję suche - czasem jest spleśniałe.


Co wtedy zrobić? Zwierzętom go nie dam bo by się pochorowały, wyrzucić nie wyrzucę - jedyne co mi przychodzi do głowy to zakopanie go w ziemi lub w składzie obornika aby uległ rozkładowi i stanowił nawóz pod rośliny. Co o tym sądzicie? Jak zgodnie z religią spożytkować spleśniały chleb??

Pozdrawiam...

Tak żeby nikomu nie stała się krzywda.

Takie tematy przypominają mi wzywanie policji do rzeczy błahych. Nie dość że przez to do dyspozycji jest o dwóch funkcjonariuszy mniej na rzeczy poważne, to i zawraca się ludziom głowę niczym. Tak też jest i w tym wypadku.Ja proponuje nie wypuszczać z domu wody ani tej z łazienki ai ubikacji, bo przecież to marnotrawstwo...

Pleśń jest toksyczna, więc powinno się spalić.
Ale co religia ma do rzeczy to nie rozumiem...

Elbrus..ależ ty się czepiasz..

Czyżbyś Elbrusie chciał pod mikroskopem usuwać tą pleśń z tego kawałka chleba? Bo nie za bardzo rozumiem co ma do tego szacunek do chleba? Zawsze mnie dziwiło jak z absurdalnych tematów ludzie potrafią robić wielkie uczone dyskusje. A może przez szacunek do życia pleśni powinniśmy ja pielęgnować? Czemu tej kwestii nikt nie podnosi - przecież to jest życie?

Grzesiu, chleb jako pieczywo nie jest bardziej świety niż drożdzówka, masło czy serek bialy. To poprostu pokarm, nic mniej ani nic więcej. Dobrą zasadą jest nie marnowanie jedzenia wogóle, chleba też, ale jeśli zdarzy się że coś się zepsuje i wyrzucisz nic złego się nie dzieje. A suchy chleb można przemielić na bułkę tartą i spożytkować w kuchni Ja też staram się chleba nie wyrzucać, suszę albo daję na wieś dla kur, ale jeśli czasem coś spleśnieje, trudno, wyrzucam.