Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 04, 2025 0:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Kogo byście uratowali? 

Kogo byście uratowali?
Embriony 4%  4%  [ 1 ]
Kota 46%  46%  [ 12 ]
Nikogo 4%  4%  [ 1 ]
Wydumany/bezsensowny problem, nie będę odpowiadać 46%  46%  [ 12 ]
Liczba głosów : 26

 Kogo byście uratowali? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Kogo byście uratowali?
Taką mam dla Was zagadkę/ankietkę.

Wyobraźcie sobie, że znajdujecie się w sytuacji, w której musicie błyskawicznie podjąć decyzję. Nie będzie możliwości zmiany tej decyzji! Ot, dla ustalenia uwagi, w laboratorium w którym pracujecie wybuchł pożar i musicie natychmiast uciekać - w przeciwnym razie zginiecie - szans na zgaszenie pożaru albo na szybki ratunek nie ma - tak zakładamy.
Razem z Wami w laboratorium nie ma nikogo poza kotem w klatce (z którym nie jesteście związani emocjonalnie - to "nowy" kot). No, jest jeszcze pojemnik z "niepotrzebnymi" zamrożonymi ludzkimi embrionami po in vitro czy innym klonowaniu (też z nimi emocjonalnie związani nie jesteście, ani z ich dawcami/rodzicami bo nie macie pojęcia kto to). Podczas ucieczki macie szansę wziąć tylko jedno z nich - albo klatkę z kotem albo pojemnik z embrionami (przypominam, że zarówno kot jak i embriony nie są Wasze - eliminujemy tu osobiste związki uczuciowe).

PYTANIE: kogo byście uratowali? Kilukomórkowe "niepotrzebne" embriony czy zwykłego kota? Kogo wolelibyście pozostawić na pastwę płomieni? Żywego sierściucha czy zamrożone w termosie kilkukomórkowce?

Zastanówcie się nad tym proszę, bo łatwo jest mówić: embrion to człowiek lub embrion to nie człowiek, ale spróbujcie wyobrazić sobie siebie w takiej sytuacji i Wasz wybór. Ciekawe jakie będą wyniki ankiety?

Mam prośbę o unikanie "odwracania kota ogonem" i znajdowania sposobów uratowania zarówno kota jak i embrionów - np. że byście wypuścili kota z klatki aby sam biegł, a sami wzięli embriony; albo pojemnik z embrionami wyrzucili przez okno, a kota wzięli pod pachę itd itp. Przyjmujemy, że przy okazji własnej ucieczki możecie podjąć skuteczną próbę ratowania albo jednego albo drugiego i nie narażacie się tym na istotne niebezpieczeństwo, natomiast jakakolwiek próba uratowania i kota i embrionów skończy się śmiercią wszystkich.
Dla malkontentów takich jak ......... (nie będę uprzedzał wydarzeń ;) ) przewidziałem ostatnią opcję ankiety :D, ale mam nadzieję, że tacy się nie trafią.
Będę też wdzięczny za komentarze, przemyślenia itd itp.


Jednocześnie zwracam uwagę, że wątek ten nie łamie regulaminu ani nawet dodatkowych, ponadregulaminowych i dyskryminujących zakazów specjalnie dla mojej osoby ustanowionych i wymienionych poniżej.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn cze 03, 2013 23:59
Zobacz profil
Post Re: Kogo byście uratowali?
Wybrałem ostatnia opcję.
Jak wiele tego typu ankiet do niczego ona nie prowadzi.

Nasze deklaracje bardzo często mijałyby się z rzeczywistością. Jak postąpi każdy z nas dowie się, gdy w takiej sytuacji by się znalazł.

Także warunki brzegowe dalekie są od jakichkolwiek realiów. Jeżeli kogoś ratujemy to własnie najczęściej ponosząc ryzyko.

Krótko mówiąc jest to zadanie typu: "kiedy zaczniesz okradać pracodawcę", a człowiek nie dość, że nie okrada, to jeszcze jest bezrobotny.


Wt cze 04, 2013 0:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Kogo byście uratowali?
Może Ciebie nie prowadzi, niemniej interesujący może być jej wynik wśród społeczności teistycznej i ateistycznej. Różnica powinna być wyraźna, choć nie diametralna. Ciekawe jak tu będzie?

Mam nadzieję, że kolejni czytelnicy nie pójdą na łatwiznę tak jak Kozioł, tylko zastanowią się (choć w realu nie będzie na to czasu!) i spróbują szczerze odpowiedzieć. A że deklaracje mijają się z rzeczywistością, to rzecz znana, choćby na podstawie zadeklarowanych i realnie praktykujących katolików :D

W tym wymyślonym przykładzie też jest ryzyko, ale reguła 3 sigma mówi, że ratując jedno uratujesz je i siebie, a ratując oba zginiesz razem z nimi. Tak by należało przyjąć dla tego eksperymentu myślowego.

Ja na razie nie zaznaczyłem odpowiedzi, ale myślę, że jest oczywiste kogo bym ratował.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt cze 04, 2013 0:16
Zobacz profil
Post Re: Kogo byście uratowali?
Jeśli miałbym pracować w laboratorium, w którym eksperymentuje się na ludzkich zarodkach, tobym nie pracował w takim laboratorium. A więc gdyby wybuchł w nim pożar, nie uratowałbym nikogo, boby mnie tam nie było.


Wt cze 04, 2013 1:13
Post Re: Kogo byście uratowali?
Czasem zastanawiam się , czy Ty jajko chwilami dobrze się czujesz.
Jako osoba nad wyraz inteligentna która nie raz o swej inteligencji zaświadczała , powinieneś wiedzieć , że taka ankieta nie zawiera najmniejszego sensu.
Na logikę biorąc każdy człowiek postąpi odruchowo i impulsywnie , jedno i drugie ratując.
Ty zrobisz tak samo i mogę Ci to zagwarantować , ponieważ posiadasz świadomość i nawet jeśli całe życie będziesz twierdził - iż embrion to nie człowiek - w takiej sytuacji będziesz ratował i embriony i kota .
Chyba , że nie posiadasz świadomości.
Zabawa w takie zgaduj zgadula kogo wyniosę kogo zostawię jest dla małolatów


Wt cze 04, 2013 2:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Kogo byście uratowali?
(westchnienie) Gdybym był pracownikiem laboratorium, to znaczy człowiekiem na tyle znieczulonym, żeby męczyć żywe stworzenia w imię nauki, wybrałbym oczywiście embriony, ponieważ kotów jest na świecie na pęczki, a embriony stanowią wartość handlową, np. można z nich zrobić krem. Ale pracować w takim laboratorium nie mam zamiaru.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Wt cze 04, 2013 3:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16
Posty: 876
Post Re: Kogo byście uratowali?
Ja się nie mam nawet nad czym zastanawiać - oczywiście kota! Czy szczura w klatce, każdego zwierzaka.
Inną rzeczą jest, że nigdy nie pracowałabym w miejscu, gdzie się eksperymentuje na zwierzętach.

Cytuj:
(przypominam, że zarówno kot jak i embriony nie są Wasze - eliminujemy tu osobiste związki uczuciowe)

Wcale niekoniecznie. Ja tam miewam związki uczuciowe (o mniejszym bądź większym natężeniu), również ze zwierzętami nieswoimi.

_________________
'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.'
Stanisław Jerzy Lec


...to be who I am


Wt cze 04, 2013 7:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Kogo byście uratowali?
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi (te odwracające kota ogonem też, choć miałem nadzieję, że dacie radę) i czekam na kolejne. Chciałbym zrobić analizę 3sigma, ale potrzeba do tego nieco więcej wpisów.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt cze 04, 2013 8:26
Zobacz profil
Post Re: Kogo byście uratowali?
Panna_Funia napisał(a):
Ja się nie mam nawet nad czym zastanawiać - oczywiście kota!

No właśnie, dlatego dla Ciebie jest potrzebna specjalna wersja: są dwie klatki: w pierwszej jest kot, w drugiej pies(to taki zamiennik dla embrionów). No więc, jaki będzie wybór, przy Jajkowych założeniach, że tylko jedną klatkę możesz wziąć ze sobą?

Przy takich założeniach, jakie zrobił Jajko pozostaje banalna odpowiedź: nie ratuję kota, ani embrionów. Jako pracownik laboratorium najpewniej "uratowałabym" dokumentację, w której znajdowałyby się istotne informacje dotyczące przeprowadzanych przeze mnie badań. Skoro wg @Jajka, nie żywię żadnych uczuć względem embrionów i kota, to są one dla mnie jedynie obiektami z przydzielonymi numerkami. Mam wykonać określone procedury i robię to co do mnie należy. Więc naturalnie dokumentacja będzie dla mnie ważniejsza, w końcu gdybym była emocjonalnym człowiekiem, to by mnie tam nie zatrudnili, wszak który szef chciałby codziennie wysłuchiwać kazań od podwładnego nt. etycznych zagadnień dotyczących wykorzystywania zarodków i zwierząt do badań laboratoryjnych??

Jednakże w takim laboratorium, w którym przeprowadza się takie eksperymenty, nie chciałabym z własnej woli pracować.


Wt cze 04, 2013 12:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16
Posty: 876
Post Re: Kogo byście uratowali?
Val->
Cytuj:
No właśnie, dlatego dla Ciebie jest potrzebna specjalna wersja: są dwie klatki: w pierwszej jest kot, w drugiej pies(to taki zamiennik dla embrionów). No więc, jaki będzie wybór, przy Jajkowych założeniach, że tylko jedną klatkę możesz wziąć ze sobą?

No jak to jaki? Wtedy będzie ostatnia opcja w ankiecie :twisted:

_________________
'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.'
Stanisław Jerzy Lec


...to be who I am


Wt cze 04, 2013 12:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Kogo byście uratowali?
Val napisał(a):

Przy takich założeniach, jakie zrobił Jajko pozostaje banalna odpowiedź: nie ratuję kota, ani embrionów. Jako pracownik laboratorium najpewniej "uratowałabym" dokumentację, w której znajdowałyby się istotne informacje dotyczące przeprowadzanych przeze mnie badań. Skoro wg @Jajka, nie żywię żadnych uczuć względem embrionów i kota, to są one dla mnie jedynie obiektami z przydzielonymi numerkami.


Zaznaczyłaś jakąś odpowiedź czy na siłę szukasz dziury w całym. To jest eksperyment hipotetyczny i z zasady nie należy doszukiwać się w nim nieścisłości. Ale spieszę rozwiać Twe wątpliwości co do dokumentacji - dziś mało kto robi papierową, wszystko jest w chmurze, więc nie trzeba niczego ratować. A jeśli chodzi o uczucia, to wyraźnie pisałem o osobistych związkach uczuciowych - zakładamy, że takich niet, ale chyba jakiekolwiek uczucia do żywych istot żywisz? Czy nie? Jak ktoś znęca się nad nie Twoim kotem, to to olewasz???

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt cze 04, 2013 12:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Kogo byście uratowali?
MIXer napisał(a):
Jeśli miałbym pracować w laboratorium, w którym eksperymentuje się na ludzkich zarodkach, tobym nie pracował w takim laboratorium. A więc gdyby wybuchł w nim pożar, nie uratowałbym nikogo, boby mnie tam nie było.


A gdybyś znalazł się tam z powodu .....(tu wstawić DOWOLNY powód, taki który Tobie wydaje się najbardziej prawdopodobny, choćby krucjata polegająca na niszczeniu takich laboratoriów, aby nie można w nich było przeprowadzać zabiegów z embrionami w roli głównej - wystarczy?), to kogo byś uratował?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt cze 04, 2013 13:04
Zobacz profil
Post Re: Kogo byście uratowali?
Jajko napisał(a):
To jest eksperyment hipotetyczny i z zasady nie należy doszukiwać się w nim nieścisłości.

Chyba żartujesz! To jest pod względem konstrukcji totalny bubel!
Jedynym uzasadnieniem tego "eksperymentu" jest obserwowanie cienia reakcji ludzi na tą (marną) manipulację: czy i w jakim zakresie dadzą się ukierunkować. Ale i to byłoby zrobione na poziomie pierwszych nie przemyślanych prób, ledwie na poziomie szkicu.

Specjalnie dla ciebie na otarcie łez Lubelski Full

"W wysokich Andach kondor jajo zniósł,
pierwsze jajo zniósł,
drugie jajo zniósł,
trzecie jajo zniósł.
A potem zdechł,
a to pech,
a na co jemu było tyle jaj?
Ajajaj!
Ajajaj!
Na co tyle jaj!
Było mu!..."


Wt cze 04, 2013 13:36
Post Re: Kogo byście uratowali?
Faktycznie, gapa ze mnie :oops: . Już zaznaczyłam :P

Serio chmura jest tak doskonałym narzędziem, że choćby bomba wybuchła w budynku, to dane pozostaną w nienaruszonym stanie i nie ma możliwości, że mogą w jakiś sposób zostać utracone?
Poza tym, nie sądzę, aby w dzisiejszych czasach w laboratoriach nie było wymogu prowadzenia jakiejś dokumentacji i żeby wszystko było skomputeryzowane.

Jajko napisał(a):
A jeśli chodzi o uczucia, to wyraźnie pisałem o osobistych związkach uczuciowych - zakładamy, że takich niet, ale chyba jakiekolwiek uczucia do żywych istot żywisz? Czy nie? Jak ktoś znęca się nad nie Twoim kotem, to to olewasz???

Zrozumiałam to tak, że kot i embrion są dla mnie obojętne uczuciowo, gdyż są obiektem badawczym z numerkiem. Jeżeli ktoś ma seryjnie zarażać koty i eksperymentować na nich leki, to choćby na początku czuł się niezręcznie z tym fantem, to po jakimś czasie będzie to dla niego normalne. Jednak w laboratorium nie uczą znęcania się nad zwierzęciem w sensie kopania, duszenia etc., a uczą znieczulicy wobec zwierzęcia w przypadku zarażania ich rozmaitymi chorobami i obserwowanie jak reagują na leki. Uważasz, że znęcanie nad zwierzakiem to jest tylko wtedy, gdy kopie się psa, głodzi lub trzyma na krótkim łańcuchu? Jak ustawa nie obejmuje czegoś w zakres definicji znęcania się nad zwierzętami to i dla Ciebie nie może to być znęcaniem?

Twoje hipotetyczne założenie jest na poziomie: jest pożar w mieszkaniu. Żona jest uwięziona w sypialni, a Twoja matka w pokoju gościnnym. Możesz uratować jedną z nich, gdyż wszelkie próby ratowania obu...dalej założenia jak w Twoim przykładzie.
Którą uratujesz?


Wt cze 04, 2013 13:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Kogo byście uratowali?
Val: dość dobra analogia. Gdyby była to żona i teściowa to nie miałbym cienia wątpliwości. A tak mam. Mój eksperyment pokazuje właśnie ten cień.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt cze 04, 2013 13:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL