Offtop o wszystkim i niczym
Autor |
Wiadomość |
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
Re: Offtop o wszystkim i niczym
Johnny99->Cytuj: Jak przypuszczam, sama jesteś człowiekiem, więc może masz problem z samoakceptacją? Nie, nie mam problemów z samoakceptacją. Ani ochoty na dyskusje z Panem na mój temat.
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
N cze 30, 2013 18:15 |
|
|
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Re: Offtop o wszystkim i niczym
Daleko nie zajdziesz, jak będziesz dyskutować tylko z ludźmi, którzy ci przytakują.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
N cze 30, 2013 19:36 |
|
|
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
Re: Offtop o wszystkim i niczym
Czy ja wyraziłam się niejasno? Kolejne ad personam będę zgłaszać.
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
N cze 30, 2013 19:45 |
|
|
|
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
Re: Offtop o wszystkim i niczym
Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Co by oznaczało, że satanistycznego społeczeństwa nie ma i nie będzie. : / Zastanawiam się czy gdyby to miało być dla wszystkich, mega popularne, to wciąż byłoby tak samo fajne… Społeczności. Komuny. Squatu. Społeczeństwa w skali mikro. Czy sataniści potrafią egzystować tylko jako "cząstki elementarne", wymieniające od czasu do czasu między sobą fotony, ale w zasadzie bytujące osobno w pianie kwantowej? Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Jak właściwie sataniści rozstrzygają spory? Honorują arbitraż thelemitów? : ) A i owszem. Tyle że nam wrogowie Thelemitów w imię wiary wycięli E! Coś mi się nie chce wierzyć. Na satanie był taki jeden, mój imiennik z numerkiem. Tutaj też się jeden wielbiciel Crowleya kręci. : P Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Ja zaś jestem osobą wycofaną, co czasami bywa przyjemne (samotność nie jest taka zła), a czasami powoduje, że omijają mnie różne rzeczy i przyjemne, i pożyteczne. Ja lubię samotność. Chętnie ją wybieram, nie kręci mnie coś przeciwnego (tylko od czasu do czasu, w ramach odskoczni). Co nie zmienia faktu, że moje wybory często nie ułatwiają mi życia. Nie ma płaskich gór. : ) Nawet na stołowe trzeba się powspinać. Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Jest to, wydaje mi się, jednak rzecz kultury, którą się nasiąka jak gąbka od dziecka. Przy czym zauważ, nie chodzi mi o to, że byś chrzescijaństwo zaakceptowała. Po prostu nie byłoby ono dla Ciebie rzeczą obcą. Mogłabyś natomiast postrzegać je jako wroga i zwalczać aktywnie. : ) No to poniekąd mam tak teraz przecież. Jednak nie do końca nasiąkłam, często się wyłamuję, pozostaję niedostosowana, idę pod prąd. Bo inaczej jestem nieszczęśliwa, w strasznej niezgodzie z sobą. Tak, ludzie są różni, kwadratowi i podłużni... a chrześcijanie i tak będą twierdzili, że ich religia stanowi panaceum, dla każdego i w dodatku za darmo. Potem okaże się, że Bóg wymaga czegoś niewygodnego, sumienie delikwenta jest ukształtowane niezgodnie z wzorcem, a ksiądz przychodzi do domu tylko "po kopercie"... Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Skupienie się na człowieku... ha! Dla mnie samo słowo "człowiek" ma w sobie coś odpychającego. Brzydko brzmi. Do słowa nic nie mam, ale w ogóle człowiek, tak generalnie, jako gatunek, jest moją nieulubioną formą życia. Za dużo go jest przede wszystkim. Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Ale powiedz, jeśli nie tajemnica, co byś sobie wybrała z tej religijnej pogańskiej mieszanki Cesarstwa, gdybyś miała szczęście (?) urodzić się dwa tysiące lat temu? Misteria greckie? Kult Izydy? A może w ogóle zabrałabyś swój tobołek i wyniosła się za Limes, do barbarzyńców? Do barbarzyńców oczywiście! Z okrutnym uśmiechem na ustach, wzięłabym strasznie krwawy odwet na wrogach. Za naszych Thelemitów! 'A rzeki spływają krwią!' jak to zwykł baldurzyć Montaron... Co nie jest takim nonsensem zwyżywszy, że pojęcie honoru ukształtowało się własnie z mieszanki germańsko-chrześcijańskiej i bez barbarzyńskiego pogaństwa by go nie było. Mnie pociągają, oczywiście, misteria, ponieważ nic o nich nie wiadomo. Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Klasyczny przykład argumentu za reinkarnacją. Pamiętasz z tamtego życia. Ano. U mnie takich argumentów występuje kilka. Od czasu do czasu mi się przydarzają. Uważaj, żebyś się nie zakochała w swoim byłym ślubnym. Powracający motyw w hinduskiej kulturze ludowej.
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Cz lip 04, 2013 13:07 |
|
|
Panna_Funia
Dołączył(a): So gru 29, 2012 23:16 Posty: 876
|
Re: Offtop o wszystkim i niczym
Lurker->Cytuj: Społeczności. Komuny. Squatu. Społeczeństwa w skali mikro. Czy sataniści potrafią egzystować tylko jako "cząstki elementarne", wymieniające od czasu do czasu między sobą fotony, ale w zasadzie bytujące osobno w pianie kwantowej? Nie wiem jak inni sataniści, ja jestem jedna Zresztą myślę, że to tak naprawdę zależy od człowieka. Albo jesteś osobą, która nadaje się do tego by funkcjonować w grupie, albo wręcz przeciwnie. Pytanie można postawić czy satanizm przyciąga bardziej któryś typ osób. Ale nie znam na to odpowiedzi. Ja sama nie za bardzo odnajduję się w grupie. A nawet jak już zaczepię się do wspólnego projektu, to i tak traktuję to bardzo luźno. Jestem zawsze gdzieś tam obok, i bardzo umiarkowanie zaangażowana. Średnio się z tym wszystkim utożsamiam, bo to rzadko odpowiada indywidualnym potrzebom. I grupę raczej opuszczam bez żalu. Natomiast przywiązuję się do wybranych jednostek. Jak już zaskoczy coś fajnego między mną a drugim człowiekiem i nam po drodze, to tak, chętnie działam wspólnie i przechodzę na 'my'. Wtedy to jest takie naturalne i sprawia przyjemność. I w taki czy inny sposób boli jak się skończy. Natomiast wspólnoty generalnie nie są dla mnie. Zresztą do tego jeszcze dodatkowo odniosę się potem, jak będę odpisywać Ci w innym wątku. Tam też o to zahaczę. Cytuj: Tutaj też się jeden wielbiciel Crowleya kręci. : P Kręcił, chciałeś powiedzieć. Dopóki bana nie dostał. I teraz już się nie kręci, a niektórym jest smutno Cytuj: Nie ma płaskich gór. : ) Nawet na stołowe trzeba się powspinać. Co racja, to racja. Z drugiej strony, lubię góry miedzy innymi za to, że nie są płaskie Cytuj: Tak, ludzie są różni, kwadratowi i podłużni... a chrześcijanie i tak będą twierdzili, że ich religia stanowi panaceum, dla każdego i w dodatku za darmo. Wiesz... nikt im nie zabrania twierdzić. Tyle że ja tego nie kupuję. Co z tego, że reklama, co z tego że za darmo, jak nie wszyscy to tolerują. Jeśli łykasz coś co Ci szkodzi, to kiepsko się czujesz, a w końcu zrobisz sobie krzywdę. I nic tu z tego, że komuś innemu służy. Cytuj: Potem okaże się, że Bóg wymaga czegoś niewygodnego, sumienie delikwenta jest ukształtowane niezgodnie z wzorcem, a ksiądz przychodzi do domu tylko "po kopercie"... To jedno. Ale to o czym pisałam powyżej, to drugie. Jeśli dla kogoś duchowość jest ważna a nie obojętna, to niewłaściwe realizowanie może tylko zaszkodzić. Cytuj: Za dużo go jest przede wszystkim. Zgadza się. Cytuj: Mnie pociągają, oczywiście, misteria, ponieważ nic o nich nie wiadomo. Mnie w jakimś stopniu również. Ale i barbarzyństwo, w pewien sposób oczywiście, mnie pociąga. No ale widzisz, ja już tak mam - tu skubnę, tam uszczknę, a potem sobie ulepię coś całkiem swojego Cytuj: Uważaj, żebyś się nie zakochała w swoim byłym ślubnym. Powracający motyw w hinduskiej kulturze ludowej. A to by było takie bardzo złe? Wierzysz w Przeznaczenie?
_________________ 'I jak tu nie być optymistą. Moi wrogowie okazali się takimi świniami, jak przewidywałem.' Stanisław Jerzy Lec
...to be who I am
|
Cz lip 04, 2013 15:37 |
|
|
|
|
Lurker
Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23 Posty: 3341
|
Re: Offtop o wszystkim i niczym
Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Społeczności. Komuny. Squatu. Społeczeństwa w skali mikro. Czy sataniści potrafią egzystować tylko jako "cząstki elementarne", wymieniające od czasu do czasu między sobą fotony, ale w zasadzie bytujące osobno w pianie kwantowej? Nie wiem jak inni sataniści, ja jestem jedna Zresztą myślę, że to tak naprawdę zależy od człowieka. Albo jesteś osobą, która nadaje się do tego by funkcjonować w grupie, albo wręcz przeciwnie. Pytanie można postawić czy satanizm przyciąga bardziej któryś typ osób. Ale nie znam na to odpowiedzi. Rzecz w tym, że człowiek musi, inaczej się udusi. Funkcjonować w grupie, znaczy. Homo sapiens jest zwierzęciem społecznym i jest do społecznego bytowania przystosowany jak ryba do oddychania wodą. Panna_Funia napisał(a): Ja sama nie za bardzo odnajduję się w grupie. A nawet jak już zaczepię się do wspólnego projektu, to i tak traktuję to bardzo luźno. Jestem zawsze gdzieś tam obok, i bardzo umiarkowanie zaangażowana. Średnio się z tym wszystkim utożsamiam, bo to rzadko odpowiada indywidualnym potrzebom. I grupę raczej opuszczam bez żalu. Mnie takie rzeczy wprawiają w rozbawienie. Nie wiem, może mi czegoś brakuje w mojej mózgownicy, ale nie potrafię się utożsamić z "projektem" na tyle, by czuć się częścią grupy. To jest przecież tylko praca, sposób na zarobienie pieniędzy. Owszem, nie powinniśmy w związku z tym uprzykrzać sobie życia, maszyna winna działać gładko i bez zgrzytów, ale dodawanie do tego jakiejś "społecznościowej" czy "lojalnosciowej" nadbudowy to już fanaberia menedżerów przerażonych, że ktoś odkryje, że tak naprawdę to oni ze swoim "fachem" (i dyplomem!) są w firmie zbędni. Przy czym mam dziką nadzieję, że nie rozmawiam z menedżerką właśnie... Panna_Funia napisał(a): Natomiast przywiązuję się do wybranych jednostek. Jak już zaskoczy coś fajnego między mną a drugim człowiekiem i nam po drodze, to tak, chętnie działam wspólnie i przechodzę na 'my'. Wtedy to jest takie naturalne i sprawia przyjemność. I w taki czy inny sposób boli jak się skończy. A ja nie wiem. Zawsze czegoś mi brakowało w relacjach z innymi ludźmi, jakiegoś takiego iskrzenia (ale oczywiście nie erotycznego), które zaowocowałoby trwałą i wzajemną przyjaźnią. Ktoś zresztą ten mój głód wykorzystał, cwaniaczek taki mazowiecki. Ogólnie people are harsh. Kiedy się do tego przyzwyczaiłem i to zaakceptowałem, mizantropia wynikła w sposób naturalny. Panna_Funia napisał(a): Natomiast wspólnoty generalnie nie są dla mnie. Ja bym się chyba dobrze w squacie czuł. Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Tutaj też się jeden wielbiciel Crowleya kręci. : P Kręcił, chciałeś powiedzieć. Dopóki bana nie dostał. I teraz już się nie kręci, a niektórym jest smutno Aha. No to pora chyba budować przyczółek na Imladis. Mają tam rodzimowierców, a nawet tarocistów! Panna_Funia napisał(a): Wiesz... nikt im nie zabrania twierdzić. Tyle że ja tego nie kupuję. Co z tego, że reklama, co z tego że za darmo, jak nie wszyscy to tolerują. Jeśli łykasz coś co Ci szkodzi, to kiepsko się czujesz, a w końcu zrobisz sobie krzywdę. I nic tu z tego, że komuś innemu służy. Dobrze powiedziane. Tylko że to nie jest tak do końca reklama. Reklamuje się towar, produkt żywnościowy, który w końcu zamienia się w... wiadomo co. A tutaj mamy raczej coś bliższego obietnicy politycznej. Warto by było zacząć wreszcie kapłanów religij rozmaitych z ich obietnic rozliczać. Panna_Funia napisał(a): To jedno. Ale to o czym pisałam powyżej, to drugie. Jeśli dla kogoś duchowość jest ważna a nie obojętna, to niewłaściwe realizowanie może tylko zaszkodzić. Szczerze mówiąc, nigdy nie zrozumiałem tego pojęcia. Może dlatego, że Pana Boga zawsze traktowałem jako byt istniejący realnie, namacalnie, a nie tylko w wyobraźni. Teraz, kiedy przerzuciłem się na kult Erydy, coś jakby zaczyna do mnie docierać. Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Mnie pociągają, oczywiście, misteria, ponieważ nic o nich nie wiadomo. Mnie w jakimś stopniu również. Ale i barbarzyństwo, w pewien sposób oczywiście, mnie pociąga. No ale widzisz, ja już tak mam - tu skubnę, tam uszczknę, a potem sobie ulepię coś całkiem swojego Co tylko zaskarbi Ci chrześcijańskie "komplementy". Ale jak to klarowałem komuś na PW, ludzie dzielą się tych, którzy przyjmują Prawdę zawartą w religii za swoją i tych świadomych, że Prawdę to noszą oni sami, w sobie. Panna_Funia napisał(a): Cytuj: Uważaj, żebyś się nie zakochała w swoim byłym ślubnym. Powracający motyw w hinduskiej kulturze ludowej. A to by było takie bardzo złe? A to już zależy od zysku karmicznego z tego poprzedniożyciowego związku. : ) Panna_Funia napisał(a): Wierzysz w Przeznaczenie? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Prędzej mogłabyś mnie zapytać, czy wierzę w determinizm (nie wierzę).
_________________ In my spirit lies my faith Stronger than love and with me it will be For always. Orkiestra!
|
Pt lip 05, 2013 2:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|