Pozbadź się nałogów - Rzuć palenie !
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Pozbadź się nałogów - Rzuć palenie !
Wielki Post jako czas przygotowania na czas Zmartwychwstania Pańskiego jest czasem, podczas którego szczególnie warto zastanowić się nad własnymi słabostkami.
Jest też czasem, dającym nam możliwość uporządkowania swojego życia.
Szczególnie polecam ten okres do sprawdzenia własnej siły woli i ofiarowania tego swojego prywatnego wysiłku Bogu, sobie i swoim najbliższym.
Osobiście polecam "post" polegający na odmawianiu sobie tego, co najbardziej dodaje "posmaku życia" - czyli używek.
Ograniczenie (bądź zaniechanie) picia kawy, powstrzymanie się przynajmniej przez 40 dni od najmniejszej nawet dawki alkoholu w jakiejkolwiek postaci na pewno będzie pomocne nam w pracy nad sobą i ćwiczeniu własnej silnej woli.
Jednak na pewno największym wyrzeczeniem zrobionym tak dla siebie, jak i dla swoich najbliższych będzie zerwanie z nałogiem palenia.
Każdy, kto choć raz próbował wyrwać się z tego wstrętnego nałogu wie aż nadto dobrze, jak duzego wysiłku i jak silnej woli potrzeba, by móc pozbyć się tej niemiłej własnej "słabostki".
"Słabostki" która rujnuje zdrowie i kieszeń, zatruwa powietrze najbliższym, często odrywa od właściwego wykonywania obowiązków w pracy w domu...
Pozbawiony bowiem papierosa palacz często nie jest w stanie właściwie skupić się nad tym, co robi...
Wpaść w nałóg palenia jest stosunkowo łatwo. Wyrwać się z niego - o wiele trudniej.
Pamiętajmy o tym, zanim sięgniemy po raz pierwszy (lub też kolejny) po papierosa... Po to, by nie stało się to dla nas nałogiem..
Papieros - który w pierwszym momencie powoduje tylko przyjemny zawrót głowy, lepszą koncentację uwagi oraz środek "wzmacniający koncentrację uwagi" (podobnie, jak np. kawa) w najmniej przewidywalnym dla nas momencie staje się naszym najgorszym wrogiem. Niszczącym nasze i naszej rodziny zdrowie i powodujący ogromną "dzurę w budżecie rodziny".
Jak więc walczyć z tym wstrętnym nałogiem
Najlepiej po prostu wogóle nie sięgać po papierosa...
Jeżeli już natomiast po niego sięgniemy - to regularnie, co jakiś czas sprawdzajmy, czy palenie nie zaczyna się stawać dla nas nałogiem.
Po prostu - róbmy sobie regularne - powiedzmy dwu - trzy tygodniowe przesrwy w "popalaniu"
Co jednak zrobić, gdy z przerażeniem stwierdzimy, że zaczynamy być od papierosa uzależnieni ?
Jak z tym walczyć
Jak rzucić
Dla wielu chętnych do zabrania się za palenie - niech dotrze do świadomości fakt, że wyrwać się z tego nałogu naprawdę nie jest łatwo
Wielu rzucających nałóg palaczy przechodzi wręcz mękę.
Czysto fizyczny ból, który nie wiadomo, jak poskromić.
Do tego jeszcze - rozdrażnienie, rozkojarzenie, poddenerwowanie...
Oraz niewyjaśnione "to coś", które nie jest odczuwalne ani jako ból fizyczny, ani sprawy związane z emocjami... A jednak dość dotkliwie przez niektórych odczuwane. Jako "coś niewyłtumaczalnego, jednak istniejejącego"
Jednak - w moim przekonaniu - każdy, kto uważa się za stuprocentowego człowieka powinien pokazać po sobie, że jest silniejszy od własnych słabości...
Że tylko człowiek pozbawiony jakichkolwiek nałogów jest tak naprawdę człowiekiem WOLNYM
|
N lut 29, 2004 10:26 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Wszystkim tym, ktorzy chcieliby się pokazać, że są "Stuprocentowymi", wolnymi ludźmi - proponuję kilka rad, jak wyrwać się z nałogu (palenia).
Dobrze byoby, gdyby również inni Forumowicze podzielili się swoimi spostrzeżeniami, jak można wyrwać się z nałogu - tak palenia, jak i innych.
Na początek - trochę teorii
Nikotyna usuwana jest z organizmu przez ok. 72 godz.
Jednak oprócz nikotyny papieros zawiera jeszcze ok. 4000 innych, szkodliwych dla zdrowia substancji, z których ok. 30 - 40 (wg. różnych źródeł) może przyczynić się do powstawania raka.
Dlatego też najgorszy "kryzys" u palacza trwa 3- 5 dni. Jednak przez trochę dłuższy okres czasu może być odczuwalne "to coś", które powoduje niemiłe odczucia. A spowodowane jest - w moim przekonaniu - tym, że wewnętrzne organy organizmu, które normalnie "nie bolą" ( płuca, serce i td). też odczuwają braki pewnych związków, dostarczanych z paleniem... Zatem - zanim się przyzwyczają do ich braku - po prostu w jakitam sposób odczuwamy to.
Dobrym sposobem na zlikwidowania odczucia "tego czegoś" - jest zwiększony wysiłek fizyczny...
Spacer w parku, "marszobieg" do uzyskania przyspieszonego bicia serca oraz zmuszenia płuc do pozytwnej pracy na pewno nam pomogą w przezwycięcieniu nałogu. A przy okazji poprawią naszą kondycję fizyczną
Jak rzucać palenie ?
Pod linkiem
http://www.esculap.pl/palenie/dym.htm
Znajdziecie wszystko to, co może pomóc Wam przy rzucaniu palenia
Z mojej strony tylko kilka uwag...
1. Znajdź sobie dobrą motywację do rzucenia palenia, odpowiednią dla siebie (np. "nie chcę zachorować na raka", "potrzebuję pieniędzy na nową pralkę, a to, co wypalam wystarczyłoby mi na ratę", nie będę już więcej narażał na bierne palenie swoich najbliszych" - i td.
2. przed rzuceniem palenia - zmniesjsz dawkę wypalanych papierosów poniżej 12- 15 szt. dziennie.
3. Postaraj się palić "lepsze" gatunkowo papierosy"
Będzie Ci lżej pozbyć się tego niemiłego odczucia "tego czegoś"
4. Zastanów się nad wyborem metody rzucania.
Pomocne przy tym bywają różnego rodzaju gadżety - gumy, plastry oraz przyrządy (np. tzw bicom) pomagające w zagluszeniu głodu nikotynowego.
5. Rzucaj palenie w pełnym przekonaniu dotego, że to dla Ciebie doskonała szansa . Wierz w to, że Ci się uda, bo nie ma innej możliwości.
6. Jeżeli "nie wytrzymasz" i "przepalisz" - to staraj się to tylko potraktować jak drobny błąd, ktory nie przeszkodzi Ci w drodze do celu.
7. Każdego, kto chce poczęstować Cię papierosem w momencie, gdy rzucasz - potraktuj go jako złośliwego fałszywca
Niech to będzie dla Ciebie tylko dodatkową motywacją do rzucenia palenia.
Widocznie żal mu, że Ty potrafisz, a on nie.
8. Będąc palacza rzucającego palenie - nie częstuj go, choćby Cię o to prosił na kolanach :):)
Za wyjątkiem sytuacji, które mogą być zagrożeniem dla czyjegoś zdrowia lub życia - np. rozkojarzony kierowca niech sobie zapali, ze dwa razy wciągnie dym, po czym niech odrzuci papierocha czym dalej.
Polecam do zapoznania się:
http://www.g3.elk.edu.pl/uks/nalogi/nalogi01.htm
http://www.philipmorrisinternational.co ... _smoke.asp
Pozdrawiam i życzę sukcesów w walce z nałogiem
|
N lut 29, 2004 11:44 |
|
|
kefas_piotr
Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45 Posty: 1883
|
rzucić palenie
Kochany ddv 163 super że wpadłeś na pomysł tematu o paleniu............
tylko że to nie takie proste, po wielu latach palenia, zbyt wielu....
rzucanie nałłogu , już jest dla mnie nałogiem.
Ale obiecuję Ci że poczytam, przejrzę linki, może się uda???????
W każdym bądź razie jestem gotów do zmierzenia się z tym WSTRĘTNYM i śmierdzącym paleniem.
pozdrowionka Kefas_Piotr
_________________
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II
|
N lut 29, 2004 12:23 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kefasie !
Niech CI zatem pomoże świadectwo byłego już palacza z (...)letnim - baaardzo długim "stażem"...
Pozdrawiam serdecznie !
|
N lut 29, 2004 14:09 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Po pierwszym dniu zassało
Zapaliłam, odczułam wręcz nieziemską ulgę
Mam nadzieję, że się uda, terza ograniczam drastycznie, więc jest szansa, że za tydzień już będę mogła na nowo spróbowac
Palę od 11 lat i wiem, że to bardziej psychiczne uzależnienie, ale wiem również, że warto nie palić
Trzymajmy za siebie kciuki i pamiętajmy w modlitwie o tych, którzy się z tym nałogiem właśnie zmagają.
Pozdrawiam
|
N lut 29, 2004 14:10 |
|
|
|
|
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Mówiąc o paleniu:
Paliłem od szkoły podstawowej. Trwało to pare lat.
Rzuciłem już w całości nałóg.
Było ciężko,ale się opłacało.
Papierosy to chleb,na który mi w domu brakuje pieniędzy czasami.
Czynnikiem,który mnie pociągnął do rzucenia nikotynizmu była po prostu Łaska Boża pomagająca człowiekowi we wszystkim.Ona uwalnia nas z kajdan grzechu.
Czynnikiem,dzięki czemu rzuciłem palenie był wzbudzony żal w sobie,że palenie jest po prostu grzechem(dla niektórych ciężkim śmiertelnym,gdyż nie chcą rzucić nałogu;dla niektórych lekkim,gdyż walczą upadając)
Kapłan na spowiedzi powiedział mi to tak:
Rzeczą ludzką jest upaść.
Rzeczą diabelką trwać w upadku.
A,że pragnąłem się podobać Bogu,nie chciałem się zabijać od środka.
Dla tych,którzy ośmieliby wykluczyć grzech nikotynizmu zadaje pytanie:
CZY WYOBRAŻACIE SOBIE NASZEGO PANA JEZUSA Z ... papierosem?
|
N lut 29, 2004 14:32 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cieplutki
Nie obraź się, ale czy ten Twój świat nie jest zanadto uduchowiony
Zgodzę się z Tobą, że modlitwa pomaga.
Jednak to nie Bo ma rzucić palenie, lecz konkretna osoba...
Bóg może jedynie pomóc człowiekowi w oderwaniu się od nałogu...
Nie do każdego trafia każda argumentacja
Mimo tego, że sa porządnymi, wierzącymi i praktykującymi osobami...
Do niektórych np. najsilniejszą motywacją jest (np.)
"Ile to przyjemności odmawiam swojemu dziecku przez ten mój nieszczesny nałóg"
Lub: "Co włożę do garnka, jak nie przestanę palić" ?
Lub: "Będę zdrowszy"
A wszystkie argumentacje s prawdziwe i cenne...
|
Wt mar 09, 2004 1:26 |
|
|
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Masz rację.Rozumiem Cię.Nie gniewam się.
Jesteś "wporzo" facet...
Ja napisałem tak,jak czułem.
Rozumiem,że zanadto...
Czasami jest ciężko wyczuć tę granicę...
Tak jak to powiedział S.Faustynie JEZUS:
"duchowych ludzi domownicy nie rozumieją"
Podzielam Twoje zdanie,ale przyznam Ci szczerze,
że na codzień używam takich samych,jak Ty-argumentów...
"Papierosy to chleb,którego brakuje dzieciom"
Z Bogiem
|
Wt mar 09, 2004 10:24 |
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
ddv 163, piekna to sprawa umiec sie wyrzec papierosa, ale wiesz, co Ci powiem?
Ks. M. Malinski wydal kiedys taki zbiorek, ktorego tytul brzmial:
"To nie takie proste, moj drogi..."
A ja to juz nawet boje probowac. chyba, ze zdarzy sie cud, jak juz sie kiedys zdarzyl.
|
Śr mar 17, 2004 4:25 |
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
A co sie stalo ze sciana, ktora chcialam przebic glowa?
|
Śr mar 17, 2004 4:29 |
|
|
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
Rada dla palaczy:
JEZUS mówi do Ciebie: Nie skupiaj się na swojej słabości. JA JESTEM od nich silniejszy.
Powoli,systematycznie,odmawiając sobie okresowo
coraz to więcej razy papierosa-tak to wyglądało u mnie.
Najpierw odejmowałem sobie 1 potem 2 potem 3 potem...
I tak przyzwyczajałem organizm.
Chciałem rzucić od razu.
Hmm...myślałem,że mnie poniesie z nerwów.
Nie tędy droga.
Powoli,stopniowo.
Za słowami JEZUSA:
Nie skupiaj się na swojej słabości.
JA JESTEM od nich silniejszy
Z Bogiem
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
Śr mar 17, 2004 11:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A cóż szkodzi... Sprawdzić samego siebie, własną silną wolę
I poświęcić ten wysiłek Jezusowi
|
N mar 28, 2004 20:02 |
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Sprobuje jeszcze raz, a Wy, prosze, wspomagajcie mnie modlitwa.
Szczesc Boze
|
Pn mar 29, 2004 4:53 |
|
|
cieplutki
Dołączył(a): Pn sty 26, 2004 16:10 Posty: 1251
|
DDV...myślę,iż nie jest to dobra rada.
Nie obraź się...
Nie wiem,czy interesujesz się "głęboką duchowością człowieka"
Nie wiem,czy czytasz fachową i wiarygodną literaturę o tym.
Ale...według niej na serio nie warto radzić ludziom,
by coś starali się zdobyć o własnych siłach
Zapraszam do lektury www.egzorcyzmy.katolik.pl/index.php?id= ... swiadectwa
To może człowieka wpędzić w pychę i próżność.
Człowiek jest bezsilny bez Łaski Bożej.
Z Bogiem.
_________________ www.youtube.pl/wilczeoko69
|
So kwi 03, 2004 17:05 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ale - ileż za to satysfsakcji, jak się uda
|
So kwi 03, 2004 20:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|