Nie wydaje mi się, że tak jest choć tak jest. Jaki sens ma klejenie modlitw jako żalu po spowiedzi kiedy to jest jej celem. Po niej powinnismy się skupić juz na tym żeby do grzechu nie powrócić?

Jak zapewne wiemy w dawnych czasach pokuta bywała dotkliwa. Ale miała swój kres. Dziś jest to w najgorszym wypadku Litania. Ale nawet taka jest nadal szczególną modlitwą związaną właśnie z naszym grzechem. I dla człowieka wierzącego to powinno być naturalne, że po grzechu i po spowiedzi skupia się na kontakcie z Bogiem, aby to naprawić, aby wyciągać wniosek itp. Taka pokuta to nie koniecznie umartwienie się, czy żal, ale kolejny krok do naprawienia relacji z Bogiem. Jak po kłótni z kimś bliskim. Przeprosiny to jedno, ale potem warto wręcz zintensyfikować rozmowy i kontakty, skupić się na tym aby to się już nie powtórzyło. To nie to samo co trwający jeszcze jakiś czas smutek z zaistniałej sytuacji.

"Dziś jest to w najgorszym wypadku Litania", hmm.
A strzyrzenie trawnika w ogródku u sióstr zakonnych? Zdarzały się i takie, i tym podobne, gorsze.
Zatem nie ma co pisać takich rzeczy bracie.
Poza tym, pokuta to pokuta, a mocne postanowienie poprawy to postanowienie poprawy.

Warto przypomnieć:

"
Tradycyjnie mówimy o pięciu warunkach dobrej spowiedzi. Są to:
1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Wyznanie grzechów
5. Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu. "

trywializujecie albo nie rozumiecie.

jaki cel ma pokuta? sama spowiedz swieta jest aktem zalu. i w niej a czesc sie powinna zamykac.

natomiast pokuta jest pewnego rodzaju dalsza czescia czyli mocnym postanowieniem poprawy. w takim wypadku moc pokuty mogla by miec pewnie nie skutek w postaci postanowienia tylko rzadszej spowiedzi

nie wiem powinno się wymyślić coś co by się odnosiło do i było pomocne w wytrwaniu w czystości. dla mnie nie zrozumienie omawianego problemu.

A sam nie mozesz sobie wynalezc pokuty? Ta od ksiedza to program minimum, zebys nie zapomnial od razu o swojej grzesznosci, slabosci i ... pysze.