Czyli jak dla kogoś przyjemnością jest bicie słabszego to ma być to w niebie?? Niebo nie ma nic wspólnego z róbtacochcetyzmem!

A jeśli jakiś gość lubi, żeby ktoś mocniejszy go pobił, to co wtedy? będziesz mu tego zabraniał?
Ludzie mają przeróżne upodobania.

Niebo to nie róbta_co_chceta. Takie niebo nie różniło by się od ziemi

Na ziemi ludzie umierają, a tam przecież tego nie będzie.
Więc różnica jakaś jest.

To jeszcze gorzej, bo żadnej nie było by ucieczki z tego piekła

Niby dlaczego?
Ustaliłbyś jakie życie ci najbardziej odpowiada, i byś sobie tak żył w nieskończoność.

To nie ja ustalam, to Bóg, To Jego Niebo i Jego reguły

To byś chciał żyć, pod boskie dyktando?

Bóg wie co dla nas dobre i co da prawdziwe szczęście

To nie masz własnego rozumu, żeby rozsądzić co dla ciebie jest dobre, a co nie?

rozum oświecony wiarą i wzrastający na Słowie Życia daje szczęście, takie rozumowanie z dala od Kościoła często gęsto kończy się tragediami, chociaż i Pan Bóg jest na tyle łaskawy, że i takim ludziom daje poza Kościołem na tyle łaski, żeby się nie pogubili całkowicie.

Robek,piszesz o wyobrażeniu nieba.Szczęście w niebie można częściowo wyobrazić sobie już tu na ziemi.To jest radosny,niewyobrażalny stan duszy.Masz radość wewnętrzną,gdy masz wiarę.Czujesz jak wszystko wokół jest piękne.Zauważasz-jak słońce świeci,jak ptaki śpiewają,jak kwitną kwuaty.Czujesz jak radość i miłość rozpiera twoje serce.Wszystko ma sens i swój urok.Ty czujesz się piękny oraz widzisz to piękno w innych ludziach.Człowiek bez wiary czuje się bezwartościowy i nieszczęśliwy.Jeżeli uważa,że jest szczęśliwy,bo ma na przykład dużo pieniędzy-to jest szczęście ale tylko pozorne.Dużo sławnych,bogatych ludzi popełnia samobójstwo.Ich ego,ciało może czuje szczęście ale ich dusza cierpi

Ja pamiętam taki stan jeszcze przed rokiem 2000, to były czasy! a potem już nie mogło się zdarzyć znowu.
Nawet dwa razy - raz byłem zakochany i nic z tego nie wyszło
drugi raz - gdy po roz pierwszy zbliżyłem się do Boga.
Ciekawe czy Robek się kiedyś zakochał? Wtedy by poznał Szczęście, i zobaczył czym Szczęście różni się od zwykłej przyjemności, którą nazywa szczęściem.

Bóg jest miłością i to miłość przede wszystkim sprawia naszym życiu ,że czujemy szczęście i radość.Miłość do Boga,do drugiej ukochanej osoby,miłość do dzieci,miłość do ludzi.Może być biedna ale kochająca rodzina i tam czują szczęście a w bogatej rodzinie , tego szczęścia może zabraknąć,bo bez miłości nie ma szczęścia.Jeżeli kocham-to nie krzywdzę.Jeżeli kocham- to robię wszystko dla drugiej osoby.Jeżeli kocham Boga - to pragnę również jego miłości i obecności w swoim życiu i nie oskarżam Go o zło na ziemi.

Czasem łatwiej jest znieść to że jakieś przykre zdarzenie celowo sprawił Bóg niż to, że to nasza wina. Ja się wpakowałem raz w ambaras i miałem poczucie że Bóg "umywa ręce" i zwala wszystko na mnie.
Potem gdy doszedłem do tego, że tak miało być, że to było częścią wielkiego niezrozumiałego planu Boga i że Bóg jest po mojej stronie, znacznie mi się poprawiło.