Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 23:53



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Żebrałem o Boże Miłosierdzie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Było to mniej więcej rok temu. Przyszedłem do mojego proboszcza z pewną sprawą. Zdaję sobie sprawę z tego ,że to co powiedziałem mogło się wydać proboszczowi trochę bardziej jak kontrowersyjne.
Proboszcz mi przerwał mówiąc „Pan jest chorym człowiekiem niech pan więcej do mnie nie przychodzi” Odpowiedziałem : proszę o skierowanie do specjalisty. Proboszcz powtórzył : Pan jest chorym człowiekiem . Niech pan da mi spokój. Do mszy na 18,00 została godzina i poszedłem adorować Pana Jezusa w Tabernakulum. Podczas adoracji Pan mi polecił abym poszedł do proboszcza prosić o pomoc. Jeśli wydał diagnozę ,że jestem chorym człowiekiem to przecież nie miał na myśli mojego ciała ,bo medycyny nie kończył ale miał na myśli moją duszę bo uczył się o chorobach duszy to jeśli nie chce zająć się moją duszą osobiście to niech mnie skieruje do specjalisty od chorób duszy. Po mszy wszedłem do zakrystii i powiedziałem : „Proszę księdza o pomoc” Ksiądz odpowiedział „ Nie będę z panem rozmawiał. pana zachowanie przekroczyło już wszelkie granice” Odpowiedziałem – „Przed chwilą na kazaniu ksiądz mówił o życzliwości nawet do tych trudnych ludzi „ ksiądz odpowiedział „nie będę z panem rozmawiał” Świadkiem tej rozmowy była siostra posługująca przy ołtarzu i jeden ze starszych ministrantów 25 sierpnia byłem u proboszcza i pytałem czy mi da skierowanie – odpowiedział „ nie będę z panem rozmawiał. Proboszcz poddał w wątpliwość czy jestem na dobrej drodze ,a ja nie mam pewności bo to jest kwestia wiary to co mam robić w tej sytuacji? Choćbym miał tylko 1% wątpliwości to i tak jest za dużo abym mógł ryzykować swoją duszę. Pomyślałem ,że będę żebrał o Boże Miłosierdzie ,aby pan rozwiał moje wątpliwości ,a jeżeli jestem w błędzie to żeby ocalił moją duszę. Rozmawiałem z księdzem Radkiem w tej sprawie i powiedział ,że najpierw powinienem pójść do egzorcysty aby mieć większą pewność i wstępnie się zgodziłem. W piątek 28.08 przyszedłem na mszę trochę wcześniej i modląc się przyszła do mnie myśl ,że jeśli ksiądz proboszcz odmówił mi skierowania do egzorcysty ,a ja pójdę do egzorcysty za jego plecami to sprzeciwię się jego władzy. Poza tym jeśli egzorcysta powie ,że z moją duszą wszystko jest w porządku to nie będę miał powodów żeby żebrać ,a jestem prawie pewien ,że Pan oczekuje tego ode mnie. Postanowiłem ,że będę żebrał w najbliższą niedzielę. Przygotowałem na szyję specjalną tabliczkę tej treści „proszę ratujcie moją duszę” Krzysiek. Zacząłem o godzinie ósmej i Pan rozdarł moje serce na dwoje. Przez pół godziny ledwo mogłem się wysłowić. Nigdy wcześniej nie byłem w takim stanie. Od 8.30 byłem na mszy ,a od 9.30 znów zacząłem żebrać ale emocje powoli opadały .
Kilka minut po dziesiątej ubzdurało mi się ,że następna msza jest o 12.30 i pomyślałem ,że pojadę do domu i zjem śniadanie. Pojechałem ,zjadłem śniadanie i spojrzałem na zegarek –była 11.10 i dotarło do mnie ,że następna msza jest o 11.30. Zostałoby tylko kilka minut na żebranie. Zrozumiałem wtedy ,że Pan przyjął moje żebranie i nie muszę dalej żebrać. Zrozumiałem wtedy dlaczego mój proboszcz zachowywał się do tej pory jak faraon z Księgi Wyjścia .Pan mówił do Mojżesza „Ja zaś uczynię nieustępliwym serce faraona”
Widocznie Pan miał swój plan i uczynił nieustępliwym serce mojego proboszcza abym zrozumiał ,że mam żebrać o Boże Miłosierdzie i żeby moje żebranie było jak najbardziej szczere
A teraz kilka refleksji z mojego żebrania.
Połowa ludzi obchodzi żebraka szerokim łukiem aby nie mieć z nim żadnego kontaktu.
Około dwadzieścia procent ludzi zgodziło się odmówić za mnie koronkę do miłosierdzia bożego.
Kilkanaście osób chciało mi dać pieniądze o które wcale nie prosiłem.
Dwie osoby mi powiedziały – ratuj się sam.
Kilkunastu znajomych pytało się – co się stało ,widząc mnie w takim stanie.
Moja refleksja – ile jest warta moja dusza dla tych 80 % ludzi ,którzy nie chcieli mi pomóc ,przecież Pan Jezus oddał za moją duszę swoje życie. Może myślą ,że Pan Jezus umarł tylko za tych dobrych ,którzy nie czują potrzeby żebrania. Wierni nie mają pojęcia ,że dusza ludzka ma wartość największą na tym świecie ,skoro Pan Jezus oddał swoje życie za każdą duszę z osobna.
Myślę ,że też nie zdają sobie sprawy ,że eucharystia jest naszą ostatnią deską ratunku ,a nie nagrodą za nasze święte życie.
Nie wiem czy wśród Was znajdzie się taki desperat ,który spróbuje ale polecam wszystkim. Myślę ,że ten tekst o Eucharystii to jest owoc mojego żebrania a skrucha ,którą przeżyłem to dar od Boga.


Śr sie 24, 2016 15:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
A może proboszcz miał rację?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sie 24, 2016 17:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Być w łączności z Bogiem to chcieć być takim jak Jezus ipołączyć się z nim w Chrystusie. Przez przyjęcie daru pojednania od Jezusa po przez gorące pragnienie tego daru stajemy się jednością. Jezus na równi z Bogiem nie chce pamiętać zła uczynionego przez człowieka. Dlatego my w złączeniu z Jezusem również nie możemy tego chcieć. Gdy tak myślimy bez patrzenia wstecz wierzymy, że to miłość nad wszystkim króluje i wszystko przemienia na podobne do siebie. Dlatego wtedy już nie wierzymy w brak miłości! Bo wszelki grzech jest wiarą w brak miłości. Dlatego nie można jednocześnie wierzyć w Boga i wierzyć w grzech. Bo to oznacza wierzyć w brak wiary. A wierząc w te przeciwne wiary nie zdajemy sobie sprawy jak wielką siłą jest wiara, choćby w takie nic jak grzech. Właśnie dlatego ludzie nie mogą przestać grzeszyć ponieważ nadają cechy prawdy temu co kłamliwe i nadają wartość temu co jest niczym.
Gdy rozpoznajemy jak wspaniałym darem jest dar Syna , który daje nam samego siebie i osobiście czuwa nad nami abyśmy coraz doskonalej byli z Nim w łączności. Nasza wdzięczność jest nieopisana. Zaczynamy też rozumieć jak bardzo potrzebuja pomocy wszyscy nasi bracia, aby mogli też w pełni sie jednoczyć w Chrystusie. I zaczynamy rozumieć ,że tylko w pełnej jedności wraz z innymi pełnia Chrystusa staje się prawdziwsza. A przyjąwszy pojednanie chcielibyśmy aby to pojednanie było udziałem wszystkich ,po to aby inni też byli szczęśliwi i po to aby szczęście było pełne a nie połowiczne czy częściowe.
Bo czyż zgromadzeni przy stole na uroczystości możemy być w pełni szczęśliwi gdy np jedna osoba obok w pokoju lub nawet w szpitalu jest śmiertelnie chora i do tego potwornie cierpiąca?

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Śr sie 24, 2016 17:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Jeśli się zastanawiasz czy proboszcz miał rację to może objaśnij mi pod którym względem?
Jeśli jest moim proboszczem a ja jego parafianinem to odpowiada przed bogiem za moją duszę?
Jeśli stwierdził ,że jestem chorym człowiekiem to miał obowiązek udzielić mi w tym temacie pomocy?
Chodziło mi tylko o skierowanie do egzorcysty.
Jeśliby egzorcysta wydał opinię ,że nie jestem wariatem to później musiałby mnie wysłuchać.
Uznał mnie za wariata po wysłuchaniu kilku słów osądził i skazał.
Jak pewnie zauważyłeś nie zlekceważyłem jego wyroku ale w związku z tym ,że odmówił mi pomocy to musiałem sobie radzić sam i stąd to żebranie. Przeżyłem taką skruchę ,że szatan nawet jakby bardzo chciał to w człowieku takiej skruchy nie jest w stanie wzbudzić. Takie uczucia są szatanowi zupełnie obce . taka skrucha może pochodzić tylko od Boga.


Śr sie 24, 2016 18:42
Zobacz profil
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Andy72 napisał(a):
A może proboszcz miał rację?


Proboszcz po prostu uciekal od tego czego nie mogl pojac, a jako kaplan powinien.
Na mszach Sw. prowadzonych przez takich kaplanow Jezus czeka poza prezbiterium przy Chrzcielnicy aby dokonalo sie przeistoczenie podczas udzielania Komunii Sw. podczas gdy na mszach Sw. prowadzonych przez innych kaplanow Jezus objawia sie ponad kaplanem unoszacym hostie, ktory staje sie niejako czescia Jezusa w gescie oddania.


Śr sie 24, 2016 18:45

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
A co konkretnie naopowiadałeś proboszczowi? Skąd pewność że pomógł by egzorcysta a nie psychiatra? Poważnie pytam, bo ludzie chcący egzorcysty potrzebują zwykle leków, a ci którym egzorcysta by pomógł, o egzorcyzmie nie chcą słyszeć.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Śr sie 24, 2016 18:46
Zobacz profil
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
To sa jedynie zalozenia, ktore moga miec negatywny wplyw na pomoc.


Śr sie 24, 2016 19:15

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Podzieliłem się z wami moim szczególnym doświadczeniem ,które głęboko zapadło mi w serce.
To co powiedziałem proboszczowi po prostu nie zmieściło mu się w głowie bo w podręcznikach nic o tym nie było.W temacie żebrania to nic nie wnosi a myślę ,że to nie jest ten czas ,żebym mógł się tym podzielić.
Egzorcysta był po to ,żeby rozstrzygnąć czy powoduje mną Bóg czy szatan. Całe otoczenie traktuje mnie normalnie i tylko od strony religijnej odbiegam od normy.


Śr sie 24, 2016 23:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 06, 2015 10:22
Posty: 630
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
krzysiekniepieklo napisał(a):
Podzieliłem się z wami moim szczególnym doświadczeniem ,które głęboko zapadło mi w serce.
To co powiedziałem proboszczowi po prostu nie zmieściło mu się w głowie bo w podręcznikach nic o tym nie było.W temacie żebrania to nic nie wnosi a myślę ,że to nie jest ten czas ,żebym mógł się tym podzielić.
Egzorcysta był po to ,żeby rozstrzygnąć czy powoduje mną Bóg czy szatan. Całe otoczenie traktuje mnie normalnie i tylko od strony religijnej odbiegam od normy.



piękne świadectwo działania (miejmy nadzieję) Bożego, powinieneś mieć kierownika duchowego i rozeznawać drogę Bożą, jeśli działasz w tak kontrowersyjny sposób to musisz to działanie w przyszłości jakoś ukierunkować.
na miejscu proboszcza w sumie wykazałbym dużo więcej (mimo wszystko) życzliwości i zainteresowania się tematem i faktycznie skierowania do egzorcysty, wszak taki kapłan ma podstawy wiedzy psychologicznej, jeśli wyłapałby że masz 'nie równo pod deklem', kazałby ci iść do lekarza.
tutaj jest za dużo opcji, włącznie z tym, że Pan Bóg chciał obudzić sumienie proboszcza i go ratować, żeby się nawrócił i szedł drogą świętości, równie dobrze mogłeś to sobie ubzdurać, ale takiej opcji bym się nie doszukiwał, bo takie przynaglenia miałeś przed Najświętszym Sakramentem, jak to przyszło delikatnie w sercu albo miałeś jakieś światło, żeby tak działać, to trzeba się doszukiwać też działania Ducha Świętego. Tak, czy siak poszukaj w przyszłości kierownika duchowego, nie znam cię, zatem się nie będę wypowiadał. Stan duszy twej zna Pan Jezus, który na różne sposoby szuka zbłąkanych owieczek i posługuje się ludźmi przez Swojego Świętego Ducha. Warto o tym pamiętać i być otwartym na Boże działanie :)

_________________
Warto zerknąć: Egzorcyzmy | Mamre | Różaniec | Modlitwy i życiorysy świętych | Życie wieczne


Cz sie 25, 2016 17:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Te sprawy trwają już dwanaście lat i przez pierwsze siedem miałem kierownika duchowego ,który na początku był trochę sceptyczny ale później mi uwierzył. Później został dyrektorem Caritasu i rzadko miał dla mnie czas ale wtedy nic się nie działo. Dopiero po tym żebraniu sprawa nabrała rozpędu.
Dla pewności szukałem mocno wierzącego księdza i znalazłem. Parafia Świętego Wojciecha na korkowej w Warszawie. Czy wiesz jak szukać? Ja obserwuję księdza podczas Mszy i i jak podnosi chleb to nie masz co do niego iść ,a jak podnosi Żywego Boga to wtedy znajdziesz u niego Światło Boże. Opisałem to wszystko i porozmawiałem z nim.
Za tydzień mi powiedział ,że jest to kontrowersyjne ale nie widzi w tym sprzeczności z Duchem Ewangelii. Nie widzi w tym szatana. To mi wystarczyło i ruszyłem do boju.
Prowadzę teraz spór z kilku prześmiewcami (ale wiem ,że tak jak ja szukają Boga) w dziale „wiara i prawda” pod hasłem „Eucharystia a związki niesakramentalne”


Cz sie 25, 2016 18:54
Zobacz profil
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
krzysiekniepieklo napisał(a):
Te sprawy trwają już dwanaście lat i przez pierwsze siedem miałem kierownika duchowego ,który na początku był trochę sceptyczny ale później mi uwierzył. Później został dyrektorem Caritasu i rzadko miał dla mnie czas ale wtedy nic się nie działo. Dopiero po tym żebraniu sprawa nabrała rozpędu.
Dla pewności szukałem mocno wierzącego księdza i znalazłem. Parafia Świętego Wojciecha na korkowej w Warszawie. Czy wiesz jak szukać? Ja obserwuję księdza podczas Mszy i i jak podnosi chleb to nie masz co do niego iść ,a jak podnosi Żywego Boga to wtedy znajdziesz u niego Światło Boże. Opisałem to wszystko i porozmawiałem z nim.
Za tydzień mi powiedział ,że jest to kontrowersyjne ale nie widzi w tym sprzeczności z Duchem Ewangelii. Nie widzi w tym szatana. To mi wystarczyło i ruszyłem do boju.
Prowadzę teraz spór z kilku prześmiewcami (ale wiem ,że tak jak ja szukają Boga) w dziale „wiara i prawda” pod hasłem „Eucharystia a związki niesakramentalne”


Ja w taki sam sposob znalazlem wlasciwego ksiedza choc on jeszcze pewnie o tym nie wie.
Twoj problem polega na tym ze wpadasz w panike co sprawia ze zly ma okkazje mieszac.
Nie panikuj z przyjmowaniem Eucharystii za wszelka cene, bo narobisz sobie klopotow.
Jesli Duch Sw. cie prowadzi to powinienes nieco wiecej rozumiec, a jak nie rozumiesz to Go pytaj.
Z drugiej strony to przyjecie Eucharystii wcale nie musi byc w formiie chleba.
Pewnie w tym wlasniie celu mi to wyjasniono, choc w dosc ciekawy sposob i niie rozumialem dokladnie jaki byl tego cel.
Nie bede tu pisal szczegolow by nie wywolac niepotrzebnych dyskusji ktore innym nic nie dadza.
Podaj mi na PW tel. do tej parafii i imie ksiedza to" moj" ksiadz bedzie sie mogl z nim skontaktowac co zmniejszy ich obciazenie odpowiedzialnoscia i zmniejszy ryzyko ewentualnych bledow.
Twoj przypadek wyjasnil mi wiele szczegolow co do ktorych nie wiedzialem po co i do czego sie odnosza.
Wyglada na to ze mam czesci puzli ktore pasuja do innych takich jak ty.
Kosciol musi to poskladac razem.
I tu teraz widac wyraznie dlaczego nie mozna dzialac poza Kosciolem i samemu.
Nie jestesmy zadnymi swietymi tylko posrednikami. Szkoda tylko ze tak wielu zamiast "dostarczyc przesylke do adresata" opuscilo Kosciol.


Cz sie 25, 2016 20:19
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
krzysiekniepieklo napisał(a):
Prowadzę teraz spór z kilku prześmiewcami (ale wiem ,że tak jak ja szukają Boga) w dziale „wiara i prawda” pod hasłem „Eucharystia a związki niesakramentalne”

Wywołana do tablicy, jestem.
Nie rozumiem dlaczego nazywasz nas prześmiewcami. Inne zdanie, w dodatku argumentowane nie jest prześmiewaniem, a dyskusją.
A teraz w kwestii egzorcysty. Nie widzę potrzeby takiej wizyty, ale do egzorcysty nie potrzeba skierowania, więc niepotrzebnie chcesz to uzyskać od proboszcza. Wystarczy dowiedzieć się kto i gdzie jest egzorcystą w Twojej diecezji i udać się do niego. Oczywiście pewnie trzeba będzie sie umówić. Jednakże uważam, że Tobie nie jest potrzebny egzorcysta, a lekarz. Lekarz psychiatra. I wcale to nie oznacza, że jesteś wariatem, jak to nazwałeś. Do psychiatry chodzą normalni ludzie mający depresje, stany lekowe itp. Niekoniecznie muszą być niepełnosprawni intelektualnie. I tak samo jak do egzorcysty, tak samo do psychiatry nie trzeba skierowania. Mniemam, że jesteś z Warszawy, więc nie masz się co obawiać, że ktoś weźmie Cie za chorego umysłowo widząc Cię u psychiatry. To nie jest zapadła wieś, a i w zapadłych wsiach jest dzisiaj inna świadomość potrzeby takich wizyt.
Nie chciałabym, abyś odebrał moich słów jak atak czy prześmiewanie, bo daleko mi do tego, aby wyśmiewać się z czyichś problemów.


So sie 27, 2016 6:24

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
Do Helenki: Nie traktuję tego co przeżywam,jako problem, a wręcz przeciwnie, jako wielką radość.Sam nie pójdę do egzorcysty ani do psychiatry z jednego powodu:Jestem szczęśliwy i nie mam zamiaru z własnej woli wkładać kija między szprychy. Pójdę dopiero wtedy,jak będę przeświadczony ,że to pomoże pchnąć tą sprawę do przodu.Odpowiedz szczerze czy poszłaś by na moim miejscu?


So sie 27, 2016 9:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
I w tym problem.
To zresztą charakterystyczne - zarówno dla problemów kwalifikujących się do egzorcysty, jak i tych do psychiatry.
Dla mnie wniosek jest jeden - dyskusja z Twoimi tezami jest chybiona, bo nie w nich leży problem.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


So sie 27, 2016 10:26
Zobacz profil WWW
Post Re: Żebrałem o Boże Miłosierdzie
krzysiekniepieklo napisał(a):
Do Helenki: Nie traktuję tego co przeżywam,jako problem, a wręcz przeciwnie, jako wielką radość.Sam nie pójdę do egzorcysty ani do psychiatry z jednego powodu:Jestem szczęśliwy i nie mam zamiaru z własnej woli wkładać kija między szprychy. Pójdę dopiero wtedy,jak będę przeświadczony ,że to pomoże pchnąć tą sprawę do przodu.Odpowiedz szczerze czy poszłaś by na moim miejscu?

Tak. Poszłabym, chyba że moja świadomość choroby byłaby na takim samym poziomie jaka jest u Ciebie.
Nie chrzań głupot, że jesteś szczęśliwy, jeśli przyszło Ci do głowy zajęcie żebraka. Nieważne, że nie żebrałeś o pieniądze, bo niektórzy tak to zrozumieli (pisałeś, że wrzucali Ci pieniądze). Poszedłeś do proboszcza, aby skierował Cie do egzorcysty. Miałes pretensje, że nie skierował, czyli chciałeś iść. Teraz twierdzisz cos innego. Zresztą, w Twoich wszystkich postach zauważyłam wiele zaprzeczeń (zaprzeczasz sam sobie, swoim tezom i ocenom sytuacji). Już pominę doświadczenie ze szpitala, ale nie słyszałam, aby Bóg wymagał żebrania o miłosierdzie. Do Boga zanosi się modlitwy, modlitwa-rozmowa dziecka z Ojcem, a nie uprawianie żebractwa. To nie ta relacja. Relacja Ojciec - dziecko to miłość, a nie poniżenie.


So sie 27, 2016 13:59
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL