Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1254 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62 ... 84  Następna strona
 Nasze zbawienie 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 30, 2017 8:53
Posty: 323
Post Re: Nasze zbawienie
Małgosiaa napisał(a):
I tak na marginesie: jakie owoce wydaje ktoś, kto obmawia na forum sąsiadkę pod płaszczykiem troski o nią?


Nie podałam tej sąsiadki ani jej Nazwiska, ani adresu zamieszkania, jak również nikt nie wie skąd ja pochodzę.
Twoje oskarżenie jest bezzasadne i jak zwykle złośliwe.
Podałam przykład tej osoby miedzy innymi również dla ciebie, abyś nie była taką osobą o której pisałam w temacie - wiara na pokaz.
Myślę, że ten temat dał ci pewne zalecenia odnośnie wartości życia chrześcijanina, katolika praktykującego.

_________________
Miłość Jezusa moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie Boga uwielbieniem.


Wt wrz 05, 2017 18:09
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a):
Nie podałam tej sąsiadki ani jej Nazwiska, ani adresu zamieszkania, jak również nikt nie wie skąd ja pochodzę.
Twoje oskarżenie jest bezzasadne i jak zwykle złośliwe.

To nie ma znaczenia. Ważny jest cel: osądzanie innych i to własnie zrobiłaś.
wybrana napisał(a):
Podałam przykład tej osoby miedzy innymi również dla ciebie, abyś nie była taką osobą o której pisałam w temacie - wiara na pokaz.

Mnie ten przykład mówi jedynie o Tobie, a nie o tej sąsiadce, bo założyłaś temat z jej powodu viewtopic.php?f=9&t=38618&hilit=s%C4%85siadka . Gdybyś podała ten przykład w kontekście rozmowy o wierze, a nie zakładała wątku w celu obmowy pod pretekstem troski, to co innego.
wybrana napisał(a):
Myślę, że ten temat dał ci pewne zalecenia odnośnie wartości życia chrześcijanina, katolika praktykującego.

Ten temat dał mi zupełnie co innego. Ujrzałam Twoją hipokryzję w najczystszej postaci.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Wt wrz 05, 2017 18:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 30, 2017 8:53
Posty: 323
Post Re: Nasze zbawienie
Hipokryzją jest stawanie w obronie osoby postępującej niegodziwie i glorofikowanie jej osoby.
No chyba, że ktoś się utozsamia z takim postępowaniem.

_________________
Miłość Jezusa moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie Boga uwielbieniem.


Wt wrz 05, 2017 19:32
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a):
Hipokryzją jest stawanie w obronie osoby postępującej niegodziwie i glorofikowanie jej osoby.
No chyba, że ktoś się utozsamia z takim postępowaniem.

Oczywiście, jeśli ktoś gloryfikuje takie postępowanie. Mam nadzieję, że udowodnisz, iż ktokolwiek z nas pochwalał jej postępowanie. Jeśli nie, uznam to za oszczerstwo. Zresztą, już powinnam tak uznać, ale dam Ci szansę.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Wt wrz 05, 2017 19:36
Zobacz profil
Post Re: Nasze zbawienie
wybrana napisał(a):
Małgosiaa napisał(a):
Bardzo odkrywcze i rzeczywiście nowe :D . Ech, wybrana, powtarzasz to, co wszyscy wiemy, tylko pokaż mi swoją wiarę bez uczynków (Jk 2,18).



Nie nazywaj tego uczynkami, bo to, co robimy dla naszej wiary, to nie uczynki, ale są to
akty miłości
, które wyrażają naszą wiarę.
Te akty wyrażają, czy kochamy Boga i bliźniego.
Uczynek wyraża zrobienie coś, by wykonać to co do nas należy i być usprawiedliwionym wobec Boga, wobec ludzi i wobec siebie.
Akt miłości jest naszym wyrażeniem i owocem naszej wiary.
Wszystko, co czynimy w naszym życiu powinno być naszym aktem miłości wobec Boga i wobec drugiego człowieka.
To, co robisz dla wiary, nie nazywaj uczynkiem.

A "akt" to synonim "uczynku".....czyli zastosowałaś tzw masło maślane.


Śr wrz 06, 2017 9:22
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Nasze zbawienie
Offtop przeniesiony tu: viewtopic.php?p=965742#p965742

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Śr wrz 06, 2017 15:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 30, 2017 8:53
Posty: 323
Post Re: Nasze zbawienie
Pragnę przedstawić poniżej treść artykułu, bardzo owocnego dla wszystkich, którzy mają nadzieję zbawienia - jak piękne życie ich czeka.
Ja w pełni podzielam pogląd piszącego.

Żródło:http://katolik.d500.pl/index.php?option=com_kunena&func=view&catid=75&id=204&Itemid=121
Cytuj:
Jak wygląda Niebo?


Tyle mówi Kościół o niebie, nagrodzie wiecznej, a mnie to tylko śmieszy, gdyż sądzę, iż musiałbym się tam strasznie nudzić. Strasznie drętwe towarzystwo, pewnie ciągłe śpiewy i psalmy. Wydaje mi się więc, że najtrudniej dostać się do piekła. Idą tam tylko Ci, co nie chcą iść do nieba. Tak więc może ktoś zachęci mnie do tego nieba - bym zechciał tam iść.

Widzisz - ja jak i cały Kościół jestem nastawiony na przyszłe życie, na to Niebo. Czytałem, co tylko można było na ten temat przeczytać. W tym kontekście staram się czytać Biblię. Medytowałem, czytałem objawienia prywatne, sprawdzałem co na ten temat mówią inne religie i co wspólnie przekazują swoim wiernym. Cała dziedzina teologii (główna) zajmuje się eschatologią (i tak się nazywa). Całe Chrześcijaństwo zajmuje się tym, co nas czeka po śmierci. I często się dziwię - właśnie po tylu latach własnych poszukiwań, jak łatwo ludzie rezygnują z Nieba. Bo gdyby się sami zapoznali z tym, co tylko trochę Bóg nam odsłonił w przeróżny sposób, to naprawdę zaczęliby weryfikować swoje życie - i to bez większych problemów. Nie jesteś pierwszym, który zadaje mi to pytanie. Ale napiszę Ci, co ja na ten temat myślę (i wiem, że nie stoi to w sprzeczności z nauką Kościoła, gdyż wielu moich profesorów mówiło mi, że doszło do tego samego).
Modlitwa wytrwała, pokorna i gorąca bez wątpienia osiąga niebo, z którego nigdy nie powróci nie wysłuchana (św. Bernard)

Powiem z ręką na sercu - jedyną osobą jaka tam była i która coś mogła powiedzieć to był Jezus. Owszem mamy jeszcze zeznania osób, które przeżyły "life after life" - czyli śmierć pozorna - ale akurat do tego mam daleko posunięty krytycyzm. Są również objawienia prywatne: o. Pio, Proboszcza z Ars, s. Lucji i św. Faustyny.
To, czego się najbardziej boimy - to śmierć - ja też się czasami bałem. Tak czas przeszły to dobre słowo. Teraz się nie boję, owszem boję się o najbliższych, że gdybym teraz odszedł musieliby radzić sobie sami, czasami boję się "tego przejścia" (no przecież sam Chrystus się bał), ale wiem, że czas i czekanie nie istnieją w niebie. Ale od początku.

Śmierć

Więc nadchodzi chwila śmierci. Człowiek się boi i czuje, ze życie doczesne się kończy. Bóg nie chce śmierci niewinnego, więc te ostatnie chwile życia to często ostatni dar na Ziemi dla człowieka - dar żalu za zło jakie się wyrządziło i dar ponownego albo nowego wyboru - czy chce do Nieba czy do Piekła. I znam wielu, którzy to wykorzystali. Jak również znam człowieka, który umierał przeklinając Boga. I szczerze żałowali tuż przed śmiercią. Ale we wszystkich religiach jest powszechne przekonanie, że w chwili śmierci, tzn., w tym czasie, gdy ciało już umarło, ale w trakcie tzw. Przejścia, jest czas, który pozwala na ostatni rachunek życia. Od razu Cię jednak przestrzegam przed postawieniem tezy - no to sobie pohasam, a przed śmiercią będę miał czas na żal - nic z tego - Pana Boga nie oszukasz. To jest grzech najcięższy - nazywanym grzechem przeciwko Duchowi św. i Miłosierdziu Bożemu - jest nieodpuszczalny tu na ziemi, zaś konsekwencje tego grzechu tam, po drugiej stronie są straszne - przestrzegał przed nim sam Jezus!

Umysł ludzki uwolniony od bólu, udręki życia i bodźców fizycznych tak absorbujących za życia (zaznaczam umysł, jako cześć nie fizyczna, ale informacja - jak matryca skopiowana w duszy człowieka), problemów - pozostaje sam na sam z tym co zarejestrował przez cale nasze życie. Wtedy to - opisują to ludzie po śmierci klinicznej widzi się całe swoje życie jak film, który ogląda się szybko, ale we wszystkich najdrobniejszych szczegółach, tak jakbyś przeżył swoje życie jeszcze raz, ale w mgnieniu oka. Kościół, a wraz z nim ja podejrzewa, że ten rachunek sumienia połączony z prawdziwym żalem i przeświadczeniem, że już się umarło, a się żyje jest ostatnim momentem na żal za grzechy doskonały (stad m.in. tzw. warunkowe odpuszczenie grzechów na wypadek śmierci - np. na wojnie oraz sakrament namaszczenia chorych, który też uważa się za taki "ponowny chrzest na śmierć i nowe życie"). Więc z jednej strony będziesz widział całe swoje życie - dobro i zło jakie było Twoim udziałem. Będziesz już wiedział, że śmierć nie kończy życia, ale rozpoczyna coś nowego. I będziesz widział wszystkie skutki swoich grzechów - ilu ludzi wycierpiało przez twoje zło i to czego nie widziałeś za życia. Niebo jest na pewno ciągiem dalszym życia tutaj, bo przecież zostaje świadomość psychicznego podmiotu - po śmierci będziesz wiedział, że Ty to Aleks, a ja to Misiek.


Więc człowiek umiera i od razu dokonujesz skoku czasowego - nie tam jakieś czekanie - ale od razu trafiasz na Sąd Ostateczny. Oczywiście to trwa, ale nie dla Ciebie. Tam czasu nie ma - tam jest nieskończoność - nie ma dni, snu, nie ma nic z tego co regulowało naszym czasem i dawało nam orientacje w czasie. Jeśli Twój żal za grzechy był szczery, ale za życia dokonałeś jakichś czynów, które spowodowały jakieś przeszkody - czyli jesteś nie oczyszczony ze zła, są w Tobie jakieś naleciałości i pozostałości po twoich grzechach, jakieś winy - to nie widzisz jeszcze Boga. Widzisz inne dusze, innych ludzi, wszystkich ich od razu poznasz, każdego z nich będziesz widział. Będziesz widział tych, którzy pomarli przed Tobą (wszystkie religie są zgodne, że nasi zmarli członkowie rodzin będą tam nas oczekiwać), całe drzewa genealogiczne, pradziadków, praprapra, aż do początku, Ci wszyscy, których zostawiłeś na ziemi (nie ma czasu, ich spotkasz od razu na Sądzie Ostatecznym), oraz Ci, którzy się narodzą (Twoje wnuki, prawnuki i ich rodziny i tak w nieskończoność). Spotkasz wszystkich i to co zobaczysz i co zrozumiesz jako pierwsze, od razu, to, że stanowicie jedną rodzinę, że nie ma obcych - tylko swoi. Że twój kolega z pracy to Twój bardzo daleki kuzyn mimo, że ma inny kolor skóry.
Widząc Boga, będziesz kochał Go pełnią miłości poznając fakt, że gdyby Cię nie stworzył nie wiedziałbyś czym jest Dobro, jakim Cię obdarzył.

I to co naprawdę eksploduje to miłość i życzliwość. Bo i Twoja skośnooka koleżanka z drugiej ulicy okaże się Twoją daleką siostrą i będzie Cię chciała poznać i ona i inni będą chcieli Ciebie poznać. Więc cały ten tłum, który się dostał do Nieba będziesz widział (jak - nie wiem, ale będziesz widział). Jeśli więc musisz się oczyścić widząc jak inni się cieszą, jak nieskończona dobroć jest i zespala ludzi, to wielka męka dla Ciebie będzie to, że jesteś nie do końca czysty. Pragnienie bycia z nimi i z Bogiem, to będzie dla nas męka, ale męka mająca swój kres i mająca cechy oczyszczające z resztek zła - oni już się cieszą, a Ty nie. I rodzące się w Tobie pragnienie bycia razem w tej wspólnocie spowoduje, że to co zostało w Tobie ze zła pryśnie jak bańka mydlana. Nagle znajdziesz się wśród tych ludzi - braci i swoich sióstr, matek i ojców, synów i córek, wnuków i prawnuków i prapraprawnuków. I zobaczysz Boga. Nieskończoną Pełnię, Miłość, Dobro i Doskonałość. Głębia ogromna przeplatająca wszystko i wszystkich. I to co niewiadome zaczniesz poznawać - to co teraz dla Ciebie było ograniczeniem, co tamowało Twój rozwój życia, myślenie, potrzebę pokonywania przestrzeni, poznania, tworzenia, wszelkie Twoje pragnienia przestaną Cię ograniczać, poczujesz się doskonale wolny. Będziesz mógł robić co chcesz, poznawać wszystko. Widząc Boga zapomnisz o tym co złe, ciesząc się z nieskończonego dobra.
Nie będzie miłości egoistycznej i bezrozumnej czy partykularnej


Niebo nie będzie bezczynnością

Nie będzie nudy. Cokolwiek poznasz będziesz chciał poznać, posmakować, poczuć. Stąd pojawi się naturalna potrzeba posiadania normalnego ciała. I będziesz miał ciało jakie chcesz, ale nie będzie to ciało, które panuje nad człowiekiem, posiadające potrzeby, ale takie ciało, o jakim Jezus powiedział i pokazał na własnym przykładzie. Ciało odnowione i doskonale: z jednej strony będziesz mógł z nim robić co chcesz, z drugiej nie będzie dla niego żadnych barier. Nie będzie podlegało żadnym potrzebom (higienicznym, żywieniowym, czy kosmetycznym), ale z drugiej strony będzie mogło być zaspokajane, jeśli będziesz chciał. Jezus na przykład po śmierci jadł rybę i pił wino z uczniami. A jednocześnie przechodził przez ściany, chodził po wodzie unosił się w powietrzu. Raz posiadał rany po gwoździach i przebiciu lancą na krzyżu w okolicach serca, innym razem ich nie miał. Raz wyglądał tak, że go ludzie po trzech dniach od śmierci nie poznawali, mimo że go widzieli przez 3 lata dzień w dzień, innym razem był tak podobny, że jak Tomasz zwątpił w ogóle, czy Jezus umarł.

Będziesz więc mógł wyglądać tak jak chcesz. Przestrzeń i czas nie będzie Twoją barierą, będziesz mógł być teraz i wszędzie gdzie chcesz - nawet w przeszłości. Ponieważ Bóg jest nieskończony, poznanie go będzie nieskończone. A będziesz chciał poznać to wszystko czego nie wiedziałeś za życia, będziesz chciał poczuć to, czego nie mogłeś spełnić tutaj, bo zło i nasza biologia Ci nie pozwalały. Niebo więc jest działaniem - bo będziesz uczestniczył w działaniu Boga. Niebo jest miłością nieskończoną - bo posiadanie każdego dobra jest związane z miłością tego dobra.

Nie będzie miłości egoistycznej i bezrozumnej czy partykularnej. Będzie tylko miłość wszechogarniająca i życzliwa - jej przedsmak mamy w zakochaniu tutaj na ziemi, tylko przedsmak. Przeżywanie miłosnych uniesień, też jest tylko przedsmakiem. Niebo jest radością, gdyż w pełni realizuje wszelkie władze człowieka, które osiągają zadowolenie we wszelkich przedmiotach swych dążeń.

Poznanie Boga nie będzie takim poznaniem na sposób ludzki, ale będziesz miał bezpośredni kontakt własnego umysłu z największym Konkretem! Będziesz poznawał wszystko tak jak Bóg to wie.

Widząc Boga będziesz się Nim stawał - tak jak i inni będą się stawali. A pamiętając wszystko nigdy nie zapragniesz zła (no bo byś nie przyszedł do nieba, gdybyś go pragnął), bo będziesz znał jego skutki z własnego życia i wiedział, że wielu nie dostąpiło łaski Nieba, bo wybrali piekło (poznasz całą prawdę). Więc będziesz żył Dobrem i czynił Dobro.

Widząc Boga, będziesz kochał Go pełnią miłości poznając fakt, że gdyby Cię nie stworzył nie wiedziałbyś czym jest Dobro, jakim Cię obdarzył. A radochy będzie co niemiara (nieskończenie) bo będziesz miał każde dobro jakie zapragniesz - i będziesz je posiadał.

Jak Ci się zachce pomieszkać jako człowiek na jakiejś planetce ze wszelkimi dobrami, to pstryk - i już mieszkasz w miłym towarzystwie ukochanych przyjaciół (dar bilokacji to norma - ba nawet spotykana tutaj wśród ludzi - miał go np. Pio, św. proboszcz z Ars, i wielu innych, w niebie będzie miał go każdy) - cokolwiek zapragniesz, będzie cieszyło wszystkich - nie tylko Ciebie. A ponieważ nasza potrzeba posiadania Dobra jest nieskończona, to i nieskończone musi być niebo, aby je zaspokoić. Granic wyobraźni nie będzie. Granic poznania również.

Poznanie Boga będzie doskonałe i pełne - to samo z poznaniem innych ludzi, innych ras, aniołów, a nawet innych istot, o których teraz nie wiemy... Ba, nawet zwierząt. Co będziesz chciał, to będziesz miał (stąd moje zaproszenie na piwo u św. Piotra - będzie piwo - idę o zakład. Czy piwo to coś złego? Upicie się i kac tak, są złe - tam się nie upijesz.

Wszystko co do tej pory jest tajemnicą przestanie nią być. I co najważniejsze, będziesz tam mógł tworzyć nowe Prawdy, Nowe Dobro, w teologii nazywa się to dobro nad dodatkowe. I nie będziesz już mógł tego nigdy utracić i nikt Ci tego nie zabierze.

I na koniec jedna z podstawowych prawd związanych z życiem przyszłym. Ponieważ życie w niebie jest kontynuacją życia na ziemi, ważna jest "pozycja" z jakiej startujemy w niebie - im większe jest dobro ziemskie, które człowiek tworzy tu na ziemi, tym większy zdobywa stopień życia przyszłego. Innymi słowy, im lepiej tutaj żyjesz, im więcej tutaj poznajesz, im więcej tutaj dla Boga poświęcisz, im więcej dobra uczynisz, tym więcej tego dostaniesz tam. Ten kto ma będzie mu dodane, a ten co nie ma, to zabiorą mu i to, co ma. A kto dla mnie wszystko stracił... stokroć więcej otrzyma a nadto życie wieczne. Warto o tym pamiętać.
Wszystko co do tej pory jest tajemnicą przestanie nią być..

To tyle. Masz owoc 8 lat moich studiów, modlitw, myślenia, medytacji i czytania. Teraz uruchom swoją wyobraźnię i zapragnij jakieś wielkie dobro, którego pragniesz. Otwórz oczy i powiedz czy się ono stało - nie, nie stało się. Zaś w niebie się stanie -od ręki w chwili kiedy pomyślisz tylko. Mam nadzieję, że się tam spotkamy, byłoby mi strasznie miło. Więc jak tam trafisz to wypijemy to piwo zawieszeni gdzieś w przestrzeni kosmicznej w innym wymiarze czasowym i będziemy sobie oglądali jakiś wybuch supernowej albo kolejny Big Bang.
Trzymaj się i uruchom swoją wyobraźnię - pragnienie nieba, to wielki motor - wtedy nic na ziemi nie staje się przeszkodą. Pozdrawiam Cię serdecznie.

_________________
Miłość Jezusa moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie Boga uwielbieniem.


Pt gru 01, 2017 14:28
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Nasze zbawienie
Infantylizm mający się za mądrość.
Śmieci.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Pt gru 01, 2017 18:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Nasze zbawienie
Wybrana podaje pochodzenie tego materiału i nazywa go "źródłem", tymczasem jest to adres jakiegoś forum, gdzie ktoś wkleił ten materiał, a z kolei do źródła pochodzenia wklejki podano link http://www.palys.interq.pl/Pytania/Jak_ ... niebo3.htm, który nie działa i nie wiadomo czym jest.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Pt gru 01, 2017 18:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 30, 2017 8:53
Posty: 323
Post Re: Nasze zbawienie
Marek_Piotrowski napisał(a):
Infantylizm mający się za mądrość.
Śmieci.


Marku, nie podoba ci się taka wizja nieba?
Mi podoba się bardzo i wierzę, że jest podobna do rzeczywistej - jest piękna i możemy takiej pragnąć.

_________________
Miłość Jezusa moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie Boga uwielbieniem.


Pt gru 01, 2017 22:07
Zobacz profil
Post Re: Nasze zbawienie
Istnieje?


So gru 02, 2017 10:47

Dołączył(a): Pt cze 30, 2017 8:53
Posty: 323
Post Re: Nasze zbawienie
Istnieje - 100% do nieskończonej potęgi.

_________________
Miłość Jezusa moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie Boga uwielbieniem.


So gru 02, 2017 17:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Nasze zbawienie
Tylko czy zasłużymy na Niebo?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So gru 02, 2017 17:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 09, 2017 12:38
Posty: 1531
Post Re: Nasze zbawienie
Zasłużyć sami na niebo raczej nie możemy :)
Za to warto zadać sobie pytanie, czy wytrwamy w Bożej łasce do końca?

_________________
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali tak jak Ja was umiłowałem" (J 15,12)


So gru 02, 2017 17:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Nasze zbawienie
Nie, nie podoba mi się. Po Niebie - zgodnie z Pismem - spodziewam się znacznie więcej, niż "jeszcze więcej kartofli".

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


So gru 02, 2017 22:11
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1254 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62 ... 84  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL