Nie tylko Torę - w Nazarecie Jezus mówi o Eliaszu, Elizeuszu, ogłasza dziś wypełniło sie pismo - czyli czytał i tłumaczył Księgi Prorockie.

Ja nic nie próbuję podważać. Ja jestem chrześcijanką i Jezus Chrystus i wiara w Niego daje mi zbawienie. Jeżeli jestem chrześcijanką, to wierze Jezusowi, bo Jezus Chrystus daje żywe świadectwo wiary. Przez tą wiarę otrzymujemy pojednanie z Bogiem. Jezus daje nam Prawdę Objawioną.
Tylko tą prawdą my chrześcijanie mamy się posilać, bo ona jest celem naszego życia.
Podałem ci w poprzednim poście krótkie urywki, jak Jezus krytycznie wyrażał się o przestrzeganiu prawd Bożych danych Izraelitom. Prawa Boże były prawe i dobre, tylko rozumienie ich i przestrzeganie - było złe.
23:30I mówicie: Gdybyśmy żyli za dni ojców naszych, nie bylibyśmy ich wspólnikami w przelaniu krwi proroków.
23:31A tak wystawiacie sobie świadectwo, że jesteście synami tych, którzy mordowali proroków.
23:32Wy też dopełnijcie miary ojców waszych.
23:35Aby obciążyła was cała sprawiedliwa krew, przelana na ziemi - od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiaszowego, którego zabiliście między świątynią a ołtarzem.

Bóg kocha człowieka od samego początku stworzenia go i pragnie, by człowiek również Go miłował, bo Bóg jest naszym Stwórcą i Ojcem. Jesteśmy stworzeni dla życia wiecznego. Życie na ziemi jest dla nas takim przedsionkiem, taką furtką do dalszego życia. Mają wolną wolę, my ludzie zaświadczamy, czy chcemy być dobrzy, wypełniać Bożą wolę wypełniając Boże przykazania, czy pragniemy zamieszkać w Bożym Królestwie. Bóg pragnie by ludzie się wzajemnie kochali i byli wobec siebie dobrzy. Już Izraelitom dał piękne przykazania - nie cudzołóż, nie zabijaj, nie mów fałszywego świadectwa, czcij matkę i ojca itd. Izraelici natomiast mimo, że Bóg często ten naród wspomagał odrzucali te przykazana i żyli na prawdzie wymyślonej przez ludzi, którzy twierdzili, że mają podbijać inne plemiona, bo taka jest wola Boża, a to było tylko ich urojonym wymysłem. Bóg nigdy nie kazał zabijać. My chrześcijanie jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji, bo Jezus Chrystus dał nam prawdę objawioną. Czytając Nowy Testament mamy wyraźnie przedstawiony prawdziwy obraz Boga i Jego wolę.
Jezus nauczał, że mamy miłować Boga i siebie nawzajem, bo Bóg jest miłością i my mamy się tą miłością kierować.
Największy kościół, który opanował z rozkazu Rzymskiego Cesarza wiarę chrześcijańską uczył nas Boga nie na podstawie prawdy objawionej nam przez Jezusa, ale na podstawie relacji Starotestamentowych pisarzy. Do czego to doprowadziło?
Do tego, że ludzie nie poznali prawdziwego Boga, tylko posilają się Starotestamentowym Bogiem, który był okrutny i kazał zabijać kobiety i dzieci. Fałszywy obraz Boga zafascynował złych ludzi i oni upodobniają się do tego obrazu wymierzając okrucieństwo innym ludziom twierdząc, że czynią to z przyzwolenia Boga( Islam, 600 lat inkwizycji katolickiej)
Zakon krzyżacki był zakonem KK i mordował, łupił i palił.
Dlatego zło, szatan się tak bardzo rozgościł na ziemi, bo ludzie w większości ulegli jego złemu wpływowi. A dlaczego większość uległa? bo karmiono ich fałszywą religią, uczono ich nie prawdziwego Boga, którego my chrześcijanie powinniśmy wyznawać, ale uczono ich boga, który był szatanem, bo to szatan jest bogiem zła dla złych ludzi.
Każdy, kto czyni świadomie zło, czyni je pod mocą szatana.
My jeżeli pragniemy Boga Wszechmogącego - Stworzyciela nieba i ziemi i Jezusa Chrystusa Syna Jego jedynego musimy odrzucać zło i uświęcać swoje życie w Chrystusie.

Trzeba przyznać, że wybrana osiągnęła coś, co rzadko komu się udaje. Sprawiła, że Świadek Jehowy w dyskusji z nią jest tym rozsądnym i logicznie rozumującym

Oj tam. Oj tam. Naginacie interpretacje do z góry przyjętych tez. Przyjmujecie, że Bóg jest dobry. A jak w ST jest napisane, że był zły to nazywacie alegorią, bajką, poezją. To jest manipulacja powstała dlatego, że Pismo Święte to taki misz masz, że nie potraficie sobie z nim poradzić. Byli już tacy co postulowali aby ST wyw.... tzn dać sobie z nim spokój. Ale jakoś nie wyszło. Wiem, wiem zaraz pojawią się cytaty, że Jezus jest tym, który "wypełnił pismo" i cytaty z samego Jezusa...

Te tezy nie są "z góry przyjęte" i nie są nieprzemyślane i nieprzedyskutowane tak, jak Ci się wydaje. wybrana odgrzewa tutaj spór z początków chrześcijaństwa. Spór między gnostykami a Ojcami Kościoła takimi jak św. Ireneusz, czy św. Polikarp.

Nie wyszło nie "jakoś" z jakiegoś nieokreślonego powodu. Nie wyszło dlatego, że koncepcja gnostycka jest niekompatybilna z chrześcijaństwem. Z chrześcijańskim postrzeganiem materii, kosmosu i Wcielenia. I nawet jako niechrześcijanin powinieneś się z tego powodu cieszyć, bo nie sposób sobie wyobrazić cywilizacji naukowo-technicznej wyrosłej na gruncie gnostycyzmu.

Na które nie potrafisz odpowiedzieć.

Zdecyduj się. Albo Pismo Święte, albo misz masz, bo jedno drugie wyklucza.

Chrześcijanin ma się posilać całą Prawdą,Chrystus wydał świadectwo tej Prawdzie którą Izraelici już posiadali...umarł i zmartwychwstał bo Prawo "dało Mu życie"
Boża miłość jest dostępna tylko w Synu,poza Nim pozostaje Boży gniew(Sprawiedliwość)
Miłość i Sprawiedliwość to pełny obraz Stwórcy,obie muszą być zrównoważone,ponieważ On jest
Doskonały.
Prosty przykład ...gdyby Bóg był jedynie samą Miłością,czy konieczna byłaby wtedy ofiara Jezusa która zaspokaja Sprawiedliwość?

Jest dobry,dla wszystkich tych nie uważających się za "pępki świata",tych
którzy zrozumieli dlaczego,po co wszystko zaistniało(oczywiście oni sami też )
Hmm...oczywiście chciałby być dobry i dla tych drugich,niestety musi uszanować ich decyzję.. wolność wyboru.

To podobnie jak ta proba wody dla czarownic - jesli utonela to byla niewinna, ale jesli nie utonela to trzeba ja spalic bo na pewno czarownica.
Taka wolnosc wyboru .

Zaraz, zaraz. Alchemia przynależała do chrześcijańskiej ortodoksji, czy raczej do nauk hermetycznych, w które wtajemniczano? Astrologia, której celem i zadaniem było stawianie horoskopów, to Kościół czy wróżbiarstwo? A jaką CNT można zbudować na bazie ślepego posłuszeństwa autorytetom wyznającym humory i żywioły?

A zupełnie osobna sprawa, że pojęcie cywilizacji naukowo-technicznej Majakowskim trąci. Techniczna to znaczy: posługująca się normą technologiczną; cała fura ludzi od Greków po Japończyków dawała radę filozofować bez tego, a poza tym budowała regularny feudalizm. Norma technologiczna to jest coś, co jest konieczne do uprzemysłowienia kraju i zbudowania w nim regularnego kapitalizmu – do którego później potrzeba obywatela (i obywatelki!) z odpowiednio zasobnym portfelem, a więc upodmiotowionego (-ej) politycznie. I teraz leci pytanie za sto punktów: kto wymyślił przemysł – nie anglikanie aby? Bo z pewnością nie zrobili tego prawosławni.

Biblia Warszawska, Ewangelia św.Mateusza
Podobieństwo o talentach
25:14Będzie bowiem tak jak z człowiekiem, który odjeżdżając, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek.
25:15I dał jednemu pięć talentów, a drugiemu dwa, a trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, i odjechał.
25:16A ten, który wziął pięć talentów, zaraz poszedł, obracał nimi i zyskał dalsze pięć.
25:17Podobnie i ten, który wziął dwa, zyskał dalsze dwa.
25:18A ten, który wziął jeden, odszedł, wykopał dół w ziemi i ukrył pieniądze pana swego.
25:19A po długim czasie powraca pan owych sług i rozlicza się z nimi.
25:20I przystąpiwszy ten, który wziął pięć talentów, przyniósł dalsze pięć talentów i rzekł: Panie! Pięć talentów mi powierzyłeś. Oto dalsze pięć talentów zyskałem.
25:21Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego.
25:22Potem przystąpił ten, który wziął dwa talenty, i rzekł: Panie! Dwa talenty mi powierzyłeś, oto dalsze dwa talenty zyskałem.
25:23Rzekł mu pan jego: Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego.
25:24Wreszcie przystąpił i ten, który wziął jeden talent, i rzekł: Panie! Wiedziałem o tobie, żeś człowiek twardy, że żniesz, gdzieś nie siał, i zbierasz, gdzieś nie rozsypywał.
25:25Bojąc się tedy, odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi; oto masz, co twoje.
25:26A odpowiadając, rzekł mu pan jego: Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie siałem, i zbieram, gdzie nie rozsypywałem.
25:27Powinieneś był więc dać pieniądze moje bankierom, a ja po powrocie odebrałbym, co moje, z zyskiem.
25:28Weźcie przeto od niego ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów.
25:29Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i obfitować będzie, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane i to, co ma.

W przypowieści tej, którą nauczał nas Jezus widzimy, że Bóg pragnie byśmy się rozwijali i nie tracili swoich talentów. Jeżeli Bóg daje nam talenty, to po to, byśmy je rozwijali i wykorzystali w swoim życiu. Każdy człowiek otrzymuje własne talenty i to one dają mu predyspozycje do rozwoju. Dlatego mamy postęp w technice i we wszystkich dziedzinach życia, bo ludzie wykorzystują talenty, które Bóg im nadał. Nie możemy ich ukrywać, ale mamy je rozwijać.
Bóg pragnie naszego rozwoju. Bóg pragnie, by ten rozwój pomagał nam tu na ziemi żyć. Rozwój ten ma nam służyć, ale ten postęp musi być zgodny z przykazaniami Bożymi.

Owszem - korzenie współczesnej nauki jakoś tam częściowo tkwią w praktykach magicznych. Ale przecież inne cywilizacje też miały swoje systemy magiczne. A prawdziwa nauka wykwitła jednak w chrześcijańskich uniwersytetach.
Żadną. Ale kto każe?
Chodzi przede wszystkim o wypracowanie metody naukowej, a nie o jakąś "normę technologiczną".
Różni dołożyli różne cegiełki. Swoją również Cesarstwo Wschodniorzymskie i Rosja. Ale nie mam potrzeby licytowania się, kto większą. Największą zasługą Wschodu jest, jak już mówiłem sprzeciwienie się gnostycyzmowi. A potem ikonoklazmowi.

Zdaje się, że przyjdzie obwołać królową nauk metrologię, której oczywiście na swoich studiach nie miałeś.

Jeśli chodzi o cywilizację, tzn. o sposób organizacji życia mas ludzkich idących w miliony, to ja bardzo przepraszam, ale podstawą CNT jest technische normen. Nauczaniem formułek mogą się zajmować nawet rycerze zakonu JEDI, ale jeśli śrubka z fabryki w Birmingham nie będzie pasowała do nakrętki z fabryki w Leeds, to całe to szumnie wyprorokowane przez nie pomnę którego Angola „bogactwo narodów” diabli wezmą w powiciu.

Natomiast odnośnie nauki, to jej metodę dało się wypracować po galileuszo-franklińsku, tzn. wymieniając korespondencję na wspólne, ciekawe tematy z innymi pasjonatami – i żadne pielęgnujące Arystotelesa z Celsusem uniwersytety nie były do tego potrzebne. Naprawdę. Ciekawa rzecz zresztą, że wykładu z metody naukowej na uniwerku nie uświadczysz – chyba że tego doktorantów uczą na seminariach; ja tak wysoko nie doszedłem.