|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Hejka! Czy macie też tak czasami, że nie macie na nic ochoty tylko leżeć i płakać nad sobą? Wiem, że to do niczego nie prowadzi, ale na nic innego nie mam już sił. Moje życie z Panem Bogiem nie było od zawsze tak dobre. Od roku wciąż tylko się boję grzechu i widzę go w każdej czynności. Byłam niedawno u spowiedzi generalnej i nawet nie przystąpiłam po niej do Komunii, bo znowu zaczełam myśleć, że takie i siakie czyny to grzech ciężki i nie mogę przystąpić. Podsumowując nie byłam od 2,5 miesiąca u Komunii tylko z powodu strachu np. bałam się, że zbluźniłam mówiąc, że kleszcze są głupie, niepotrzebne i w ogóle po co one istnieją? albo brałam udział w biegu, zajełam miejsce na podium, ale biegu nie zaliczono, bo niektórzy nie pobiegł dobrą trasą (był to błąd organizatora) wiedziałam, że takie rozwiązanie jest sprawiedliwe, ale nie chciałam, żeby podium przeszło mi koło nosa, dlatego argumentował, żeby jednak go zaliczono. To było nie fair, ale czy był to grzech ciężki? Nic nie umiem już sama ocenić. Macie jakiś pomysł co z tym zrobić?
|
Pt wrz 06, 2019 13:39 |
|
|
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Idź do komunii. Przy najbliższej okazji, a może nawet i dziś, jak kościół znajdziesz.
Nic lepszego nie wymyślisz.
Komunia uzdrawia duszę, a chwilowo Zły tobie podpowiada, żebyś nie szła i z tego nie skorzystała. Dlatego, jeszcze raz, idź do Kościoła, pomódl się "Spowiadam się Bogu Wszechmogącemu i wam bracia i siostry..." na początku, potem jeszcze "...Ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja". I idź.
I pamiętaj, że jeżeli autentycznie żałujesz za grzechy, tzw. żal doskonały, to możesz iść do komunii nawet przed spowiedzią. Choćbyś milion dwieście siedemdziesiąt pięć tysięcy dziewięćset sześćdziesiąt trzy grzechy ciężkie miała. Przy żalu doskonałym możesz się wyspowiadać po komunii, byle przy najbliższej okazji.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pt wrz 06, 2019 14:55 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8962
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Żal doskonały to szczególna Łaska, trudno mieć go na zawołanie
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pt wrz 06, 2019 15:03 |
|
|
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Andy72 napisał(a): Żal doskonały to szczególna Łaska, trudno mieć go na zawołanie "Na zawołanie" nie, ale aż tak trudno znowu też nie. Zal doskonały wynika z miłości do Boga a nie ze strachu przed potępieniem, zawiera pragnienie pojednania się z Bogiem (spowiedź) i zjednoczenia z nim w Sakramencie Eucharystii. Wtedy kolejność jest "opcjonalna", choć zasadniczo bez ważnej przyczyny spowiedź powinna być najpierw. Przy tego typu urojonych grzechach ciężkich, jak prezentuje je autorka tematu nietrudno pojąć, że Zły wykorzystuje jej miłość Boga przeciw niej, żeby czuła strach przed grzechem pod każdym cieniem i pozorem. Jej będzie się wydawało, że między konfesjonałem a ołtarzem zgrzeszy. Tyle że właśnie ta miłość Boga jest też jej ratunkiem i drogą wyrwania się z tej spirali skrupułów i uzdrowienia duszy. A to chyba jest poważna racja. Wystarczy przystąpić do komunii. Jak najszybciej I tyle.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pt wrz 06, 2019 15:28 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8962
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Ale warto przystąpić po spowiedzi, pamiętając że grzechy lekkie nie są przeszkodą bo Komunia je gładzi.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Pt wrz 06, 2019 15:30 |
|
|
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Andy72 napisał(a): Ale warto przystąpić po spowiedzi, pamiętając że grzechy lekkie nie są przeszkodą bo Komunia je gładzi. Jeżeli przeczytasz jeszcze raz wstępniak to zobaczysz, że mamy tu szczególny przypadek, przy którym nawet spowiedź generalna nie pomogła. Normalnie bym też radził "Idź do spowiedzi", ale tutaj widać, że nie tędy droga, że więcej spowiedzi już nie pomaga. Dlatego autorka tematu musi uwierzyć w Miłosierdzie Boże, tak na 100% i więcej. Wtedy żal doskonały sam przyjdzie. A Eucharystia uzdrowi duszę. A potem niech przystępuje, niech się spowiada, niech wyznaje to wszystko, co chciało ją odciągnąć od Najświętszego Sakramentu. Grzechy ciężkie, lekkie, urojone i wymyślone. Ale już bez strachu, że znowu między konfesjonałem a ołtarzem coś jej się wydawać będzie przeszkodą.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pt wrz 06, 2019 15:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Byłam u spowiedzi czasem nawet 2 razy w tygodniu, raz na tydzień, ale to nic nie dawało i zaczęłam się trochę zrażać. Ostatnio miałam taką wątpliwość co do grzech i kiedy już ją pokonała przyszła następna, jeszcze silniejsza i tak jest prawie zawsze.
|
Pt wrz 06, 2019 15:41 |
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Martyna0511 napisał(a): Byłam u spowiedzi czasem nawet 2 razy w tygodniu, raz na tydzień, ale to nic nie dawało i zaczęłam się trochę zrażać. Ostatnio miałam taką wątpliwość co do grzech i kiedy już ją pokonała przyszła następna, jeszcze silniejsza i tak jest prawie zawsze. Wiem. Skrupulanctwo to choroba duszy. Na długą metę jedyną metodą jest stały spowiednik, który będzie miał rozeznanie w Twoich rozterkach i pomoże Ci odróżnić te urojone grzechy od tych rzeczywistych, te lekkie od tych ciężkich. Jeżeli masz jakiegoś zaufanego księdza, to pogadaj z nim, czy na to przystanie. Bo jestem pewien, że chwilowo nie masz, że chodzisz do różnych księży. Trochę odwrotnie, niż "letni katolicy", którzy tak długo chodzą po konfesjonałach, aż trafią na półgłuchego księdza, który da rozgrzeszenie, ty wręcz szukasz takiego, który Ciebie utwierdzi, jednocześnie nie znając Twoich wewnętrznych rozterek. Jest tak czy nie jest tak? Odpowiedz sobie sama. A w międzyczasie po prostu idź do komunii. Szczerze żałuj, i idź.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pt wrz 06, 2019 15:49 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Ale co jeśli te grzechy, które odpisałam, czy inne są ciężkie? Co jeśli nie będę żałować doskonale?
|
Pt wrz 06, 2019 15:51 |
|
|
subadam
Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16 Posty: 2261
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
bert04 napisał(a): Wiem. Skrupulanctwo to choroba duszy. Na długą metę jedyną metodą jest stały spowiednik, który będzie miał rozeznanie w Twoich rozterkach i pomoże Ci odróżnić te urojone grzechy od tych rzeczywistych, te lekkie od tych ciężkich. A nie psychiatra ? Skrupulant zawsze znajdzie powod zeby sie nim zamartwiac.
|
Pt wrz 06, 2019 16:19 |
|
|
bramin
Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38 Posty: 4592
|
Re: Czuję się bezsensu...(Nieznośne skrupuły i strach)
Tu sie nie ma co zastanawiac tylko trzeba znalezc stalego spowiednika i dobrego psychologa lub psychiatre.
Martyna ma depresje i silne skrupuly. I dobre rady typu "modl sie" albo "zaluj za grzechy" nic nie pomoga.
|
Pt wrz 06, 2019 19:17 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 11 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|