Trzy filary zdrowej wiary
Na podstawie tego tekstu (w różnych przekładach; podaję dosłowny):
Wiara natomiast jest podstawą spełnienia się tego wszystkiego, co jest treścią nadziei; przekonaniem o prawdziwości tego, co niewidzialne.Hbr 11,1
ułożyłem własną "definicję" wiary:
Wiara to przeświadczenie o spełnieniu nadziei; przekonanie o tym, czego nie widzimy. Podoba się Wam?...
Czy zdarzało się Wam mieć jakiś kryzys wiary? Na przykład wtedy, gdy przeświadczenie o spełnieniu posiadanej nadziei na coś rozpadało się jak domek z kart... albo, gdy zawiodło przekonanie na oglądanie czegoś, co wydało się dostępne na wyciągnięcie ręki...
Podzielę się czymś, co przyjąłem na swój własny użytek, jako zabezpieczenie, aby w możliwym kryzysie wiary nie popaść w jakieś grzeszne życie, nie zrezygnować z wiary w Boga i nie przekreślić tego, co do tej pory na gruncie chrześcijańskim miało miejsce...
Nazywam to
trzema filarami, które pomagają mieć zdrową wiarę w Boga, który jest dobry! Bo właśnie - może zauważyliście - ludzie kwestionują dobrego Boga i Jego dobroć w obliczu zła, jakie na całym świecie ustawicznie się dzieje... Pytają:
No i gdzie jest ten dobry Bóg, gdy... [i tu lista "zażaleń" pod adresem Boga sypie się jak z rękawa...]
Spotkaliście takich ludzi?
A może sami też mieliście takie myśli?...
Mam na to taką odpowiedź (opartą na Biblii):
Pan Bóg jest dobry, o czym przekonują mnie dwa Jego dokonania z przeszłości i jedno obiecane na przyszłość (razem: trzy; spełnienie się dwóch daje podstawę do przekonania, że i ta trzecia rzecz nastąpi).
Pytacie co to?! To:
Stworzenie - Zbawienie - OdnowieniePan Bóg jest dobry, bo dokonał dobrego stworzenia.
Pan Bóg jest dobry, bo dokonał dobrego zbawienia.
Pan Bóg jest dobry, bo dokona dobrego odnowienia.To, co uczynił
Bóg-Stworzyciel tworząc świat z jego mieszkańcami, było dobre.
Gdy nastąpiło - w skutek grzechu - zaburzenie tego dobra,
Bóg-Zbawiciel dokonał dobrego zbawienia/odkupienia.
Aktualny świat nie jest takim, jaki został stworzony, więc w swoim czasie
Bóg-Odnowiciel dokona dobrego odnowienia wszechrzeczy.
Osobiście powyższymi prawdami posługuję się jak
statywem, sztalugą, albo stołem o trzech nogach... - w każdym terenie te przedmioty stabilnie stoją i się nie chwieją! (trzy punkty podparcia wyznaczają płaszczyznę, dzięki czemu nawet na bardzo nierównym terenie można usiąść przy trójnożnym stole, który nie będzie się kiwał na boki...).
Nasza wiara może się chwiać i kiwać (już się szatan o to stara), ale
gdy opieram swoją wiarę w Boga na powyższych filarach, to ona jest statyczna, niechwiejna, ale solidnie oparta na tych trzech prawdach dotyczących Stworzenia - Zbawienia - Odnowienia.Co o tym myślicie? Zapraszam do wypowiedzi...