Inicjatywa proboszcza wzbudza wiele kontrowersji. Niektórzy uważają ją za łamanie prawa do swobody wyznania oraz decydowania przez każdego obywatela, czy chce poinformować otoczenie, że jest niewierzący, czy woli zachować to dla siebie.

Moim zdaniem tego typu informacja na drzwiach jest dobrym rozwiązaniem zarówno dla osoby niewierzącej, lub innego wyznania, która w ten sposób unika niechcianej wizyty, oraz dla kapłana, przed którym ktoś nie zatrzaskuje drzwi.

W innej z łódzkich parafii lokatorzy są uprzedzani, że ksiądz przyjdzie tylko do mieszkań, na drzwiach których lokatorzy sami napiszą kredą K+M+B=2005 lub JMJ 2005.
Jeżeli nawet zostałyby oznakowane tylko drzwi osób, które chcą przyjąć kolędę , nic się nie zmieni- nadal drzwi do mieszkań osób nie życzących sobie wizyty duszpasterskiej pozostaną wyróżnione - w tym wypadku znakiem będzie brak napisu.... a przecież każdy ma prawo do demonstrowania swojej wiary...

Kiedyś, słuchając nakazu Boga, drzwi swoich domów oznaczyli krwią baranka Izraelczycy. Był to widoczny znak.

Dlaczego teraz lękamy się znaków?

Baranek - ja bym bardzo chciała, żeby to wystarczyło.

Bo mimo telefonu do kancelarii parafialnej (mieszkałam krótko w tym mieszkaniu i nie miałam pojęcia, czy poprzedni właściciele przyjmowali księdza) i mimo oznakowania drzwi w zeszłym roku u mnie kolędy nie było. Cóż - w tym poproszę jeszcze sąsiadów o poinformowanie księdza, ża też chciałabym go przyjąć - trochę trudno siedzieć w drzwiach przez kilka godzin i "czatować"...

u nas jest zwyczaj, ze jak ktos z mieszkancow nie moze przyjąć księdza w terminie kolędowania [wyjazd czy jakis wypadek losowy] to zgłasza to w kancelarii i w ostatni dzien księża obchodzą takie rodziny...
może, jotko, u ciebie jest podobnie?

Owszem - w zeszłym roku to był ten sam dzień (mój blok i kolędy dodatkowe), w tym jest to kolejny. Mój blok jest co roku ostatni

Jestem za tym by ksiadz chodzil do wszystkich, co z tego ze mu beda drzwi przed nosem zamykac, ale jest to tez okazja by ktos kto ma jakis problem a sam do Kosciola nie przyjdzie mogl sie spotkac z kims kto niesie wiesc o milosci bozej. Moj znajomy, ksiadz opowiad mi ze bardzo czesto w trakcie koledy spowiada.

Nie rozumiem po co te znaki?

To jakis chybiony i wyjatkowo dziwaczny pomysł.

Po co to?
Czy stanie sie cos złego jezeli ksiadz chwilke poczeka i w razie braku reakcji odejdzie od drzwi?.....korona mu z głowy nie spadnie.

Nie wiem jak to wyglada u Was..........U mnie każdy wie kiedy bedzie miał kolede........Lista wisi od dawna w gablocie przy kosciele. Zawsze też mozna zapytac sasiadów, w koncu na pustyni nie mieszkamy.
Kto chce to przygotowuje sie odpowiednio na ten dzień......a przeoczyc ksiedza z dzwoniacymi na dzwonkach ministrantami raczej trudno i osoba ta musiałaby byc całkowicie głucha.
Jezeli ktos z przyczyn niezaleznych nie moze byc w dany dzień obecny, to po prostu powiadamia o tym telefonicznie lub osobiscie i wtedy łapie sie na koledę dodatkową.

Od pisania K+M+B.....są ministranci lub ksiądz...a nie lokator. Poza tym u nas wypisuje sie to po wewnętrznej stronie drzwi......a nie po zewnętrznej.

Jestem zszokowany....gdyż pomysły co niektórych proboszczów zamieniaja odwiedziny duszpasterskie w zwykły "spis inwentarza parafialnego"........Rozumiem, ze to okazja do uzupelniania kartoteki parafialnej, ale nie jest to chyba główny cel........no chyba ze sie mylę.





Tak, zgadza sie.....tylko ze wtedy przechodził Anioł Smierci......i bynajmniej o "towazryskie" odwiedziny w tym nie chodziło.

Jezus często wiele lat stoi cierpliwie u zamkniętych drzwi.......tymbardziej ksiądz moze postac 20 sekund........niczego mu nie ubędzie.

....a kółko to ja namalowałem na czole czytając o tych pomysłach

pozdrówka

dziwny pomysł z tymi minusami i plusami, i kółkami

w naszych czasach nieżyje się w chałupach to i rysnąć drzwi kredą to od razu zniszczy się delikatną powłokę "drzwiczek" z mieszkania

niewiadomo jak chcieli informowani być lokatorzy łódzkich mieszkań może mieli taką umowę z ks, albo taki zwyczaj zawsze tam panował

a gazety jak to gazety , wiadomo , że szukają tematu a już zupełnie to chorują na tematy katolickie

to sie dobrze sprzedaje gazeta wtedy przecież po prostu

Trochę trywializując... wtedy chodziło o skórę... dzisiaj "tylko" o kolędę ?

U nas od kiedy pamiętam zawsze na Zewnątrz

Może jeszcze ministranci obok plusów napiszą dla księdza ile lokatorzy gotowi są płacić kasy dla księdzia- no bo poco księżyk ma się męczyć za jakieś 10 zetów?

A i jakbym przyłapał ministrnata bazgrzącego mi po drzwiach to albo bym spuścił manto, albo wezwał gliny i oskarŻył o wandalizm.

myśląc realnie to :
-jakbyś mu spuscił manto, to on by wezwał "gliny"
-jakbyś wezwał gliny, to by Cie wyśmiali - "gliniarze" oczywiście


powiedz szczerze po prostu nielubisz katolików
jestem ciekaw dlaczego

"albo" nie oznacza koniunkcji tylko alternatywę
co glin -śmiali by się czy nie śmiali- protokół by spisać musieli, a i w sądzie sie stawić jakby była taka potrzeba.


skąd te przypuszczenie, że nie lubię katolików?

U mnie od kiedy pamiętam też pisze się na zewnętrznej stronie kredą przyniesioną z kościoła...

Semper wynika to z twoim wypowiedzi...

nadal nie kapuję